31.03.2017

#Zmiany w życiu Rousey i Haye’a?

Spokojnie. Nie bawimy się w swatkę. Tak się stało, że w jakiś pokręty sposób losy Rondy Rousey i Davida Haye'a spotkały się w jednym punkcie. Amerykanka znalazła nowego trenera, co może oznaczać, że głosy o jej pożegnaniu z MMA były przedwczesne. Z kolei brytyjski bokser otrzymał ciekawą propozycję.

Jak mawiał Benjamin Franklin, „na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki”. Na tapecie znalazł się pojedynek zawodnika MMA Conora McGregora z bokserem Floydem Mayweatherem Jr. Kto wie, czy nie będzie to jedyna „mieszana” walka.

Nowe wyzwanie byłego mistrza 

Czy David Haye ma najlepsze lata za sobą? Tony Bellew pokazał 36-latkowi miejsce w szeregu i wyrzucił go za liny. Co prawda były mistrz świata WBA długo nie boksował. Haye zrobił sobie dłuższą przerwę od sportu. Po wygranej walce z Dereckiem Chisorą (14 lipca 2012) zniknął na 3,5 roku. Wrócił, wygrał dwie walki i żył nadzieją, że stać go na mistrzowskie pojedynki. Bellew sprowadził go na ziemię.

O Haye'u jest ponownie głośno. Dziennik The Exprees podał informację na temat spotkania boksera z przedstawicielami Jimi'ego Manuwy. Panowie mieliby stoczyć walkę na gali, której głównym wydarzeniem będzie starcie McGregora z Mayweatherem. Manuwa rzucił wyzwanie bokserowi, który obecnie przechodzi rehabilitację po operacji ścięgna Achillesa. 37-letni zawodnik UFC ostatnio efektownie znokautował Coreya Andersona, czym udowodnił, że ma mocny cios. Zaimponował tym byłemu mistrzowi świata wagi ciężkiej, który nie uchyla się od kolejnego wyzwania w swojej karierze. – Wysłuchaliśmy przedstawicieli Manuwy jak i UFC i jest to coś czego w tym momencie szukamy. Nie da się ukryć, że długa droga do potwierdzenia tego, ale jest to walka, która połączy wielu fanów UFC i boksu i będzie elementem wielkiego wydarzenia – powiedział Haye.

Pojawił się trener, jest nadzieja?

W grudniu 2016 roku Ronda Rousey poniosła dotkliwą porażkę w starciu z Amandą Nunes. Kariera „Rowdy” znalazła się na zakręcie. – Potrzebuję wziąć trochę czasu wolnego, żeby to wszystko przemyśleć i zastanowić się nad przyszłością. Dziękuję wam za wiarę we mnie i zrozumienie – napisała była mistrzyni UFC w swoim oświadczeniu.

Pojawiło się wiele głosów, że Amerykanka pożegna się z UFC. Nawet szef organizacji Dan White przychylał się do tej wersji. Rousey nie zabrała głosu w sprawie. Dla jej fanów optymistycznym znakiem może być nawiązanie współprace z trenerem Danem Garnerem, który zajmuje się siłą, kondycją i suplementacją. – Chciałem dać dobry powitalny post do Rondy Rousey, która właśnie niedawno dołączyła do zespołu i jest przygotowana na kompleksowy proces programowania żywieniowego. Jestem podekscytowany, że mam ją na pokładzie i tym, co osiągniemy – napisał Garner na swoim Instagramie.

KM