18.02.2015

#Życiowa szansa Janika, tak czy nie?

Łukasz Janik w kwietniu stanie przed szansą zdobycia mistrzowskiego pasa federacji WBA w wadze cruiser. Rywalem Polaka będzie Rosjanin Denis Lebiediew.

Do walki pozostaje coraz mniej czasu i należy poważnie zastanowić się nad szansami Polaka. Janik stanie przed życiową szansą. Propozycji walki o mistrzostwo świata się nie odmawia i zgodnie z tym bokser z Jeleniej Góry w kwietniu zmierzy się w ringu z Lebiediewem. Do tej pory Janik zanotował w swojej karierze dwadzieścia osiem zwycięstw i dwie porażki. W 2011 roku w drugiej rundzie pokonał Cristiana Dolzanelliego i wywalczył pas WBC Baltic Silver. Janik miał szansę wywalczyć wakujący tytuł mistrza świata federacji IBO. W listopadzie 2013 roku o pas zmierzył się z Olą Afolabim. Janik przegrał decyzją sędziów, którzy punktowali dwa do remisu – 114:114, 111:117 i 113:115. Dla Polaka była to druga porażka w zawodowej karierze, pierwszej doznał w starciu z Mateuszem Masternakiem. Janik to solidny pięściarz, który swoją przygodę z boksem zaczynał w grupie Wilfireda Sauerlanda. W większości swoje pojedynki toczył w Polsce, kilka miało miejsce w Niemczech. Ponadto, Janik walczył w Rosji, Szwajcarii czy Kanadzie. Solidność pozwoliła mu osiągnąć poziom, który sprawił, że otrzymał propozycję walki o mistrzostwo świata.

Janik stanie w ringu z Denisem Lebiediewem. Rosjanin to mocny bokser, który większość swoich walk kończył przez nokaut. Tytuł zdobył w 2012 roku, na chwilę stracił pas w pojedynku z Guillermo Jonesem, ale okazało się, że Panamczyk stosował zakazane środki. W swojej karierze Lebiediew pokonał Jamesa Toneya, Roya Jonesa Jr czy Aleksandra Aleksiejewa. Do tej pory świat boksu wraca do rywalizacji Rosjanina z Marco Huckiem o mistrzostwo świata WBO. Niemiec wygrał niejednogłośnie na punkty, co pobudziło dyskusję na płaszczyźnie zasadności werdyktu. Wielu ekspertów miało wątpliwości, czy Huck zasłużył na zwycięstwo. Lebiediew w ciągu kariery ugruntował swoją pozycję na światowych listach, stał się jednym z czołowych bokserów wagi junior ciężkiej.

Łukasz Janik staje przed niezwykle trudnym zadaniem. We wrześniu szansę odebrania tytułu Rosjaninowi miał Paweł Kołodziej, jednak jego starania spełzły na niczym. Polak został znokautowany w drugiej rundzie. Czy Janik wytrzyma dłużej od pięściarza z Krynicy? Walczący na swoim terenie Lebiediewem jest niczym lew, który strzeże swojego terytorium i nikomu nie pozwoli na zajęcia skrawka obszaru. Janik dostał szansę i postara się ją wykorzystać. Z tym, że musi być przygotowany na trudne warunki – potężne ciosy, pewny siebie rywal i specyfika rosyjskich gal. Nie licząc pojedynku z Jonesem – Lebiediew pozostaje niepokonany od 2011 roku.

Okazuje się, że wszystkie dywagacje i analizy mogą być nieważne. Dlaczego? Do walki Janika z Lebiediewem może nie dojść. Negocjacje między stronami na temat organizacji pojedynku trwały długo i osiągnięto kompromis. Walka miała czy też nadal ma się odbyć 4 kwietnia. Pojawiły się komplikacje, które stawiają podstawowe pytanie: czy dojdzie do tego pojedynku? Otóż, w sprawę wmieszali się prawnicy Youriego Kalengi, którzy twierdzą, że walka Janika z Lebiediewem nie może się odbyć. Do władz federacji WBA wystosowano w tej kwestii list. Wedle prawników Janik nie spełnia warunków, które dawałyby mu prawo walki o mistrzowski pas. Teraz ruch po stronie WBA. Federacja musi odnieść się do zarzutów ze strony obozu Kalengi i zadecydować, czy Janik 4 kwietnia stanie naprzeciw Lebiediewa.

KM