Udany debiut Michała Oleksiejczuka w UFC. Na gali w T-Mobile Arena w Las Vegas Polak na przestrzeni trzech rund pokonał Khalila Rountree. W walce wieczoru UFC 219 Cris Justino lepsza od Holly Holm.
Na kończącą rok 2017 galę w Las Vegas wszyscy czekali ze względu na rywalizację na szczycie w wadze piórkowej kobiet. Nie zabrakło polskiego akcentu w postaci debiutu młodego i groźnego Michała Oleksiejczuka.
Przyszłość przed nim
Pochodzący z Łęcznej zawodnik ma dopiero 22 lata. Trafił do UFC po dziewięciu zwycięstwach z rzędu, w tym ośmiu przed czasem! Dobra postawa pozwoliła mu dostać się do innego wymiaru, w którym trzeba być przygotowanym na wyniszczającą walkę. Michał Oleksiejczuk uniósł ciężar rywalizacji w UFC. W debiucie trafił na Khalila Rountree, który w zeszłym roku miał kryzys w amerykańskiej organizacji. 27-latek poniósł dwie porażki, ale kolejne dwa pojedynki wygrał przez nokaut i jego akcje wzrosły. Polak miał być kolejną ofiarą Amerykanina, jednak Rountree został zaskoczony przez fightera z Łęcznej.
Od początku 27-latek odważnie ruszył do przodu. Trafiał Polaka, na którego twarzy pojawiła się krew. W końcu Oleksiejczuk zdobył sprowadzenie, ale niewiele udało mu się zrobić w parterze. Polak przetrwał napór rywala, zaczął dochodzić do głosu, a Rountree tracił siły. W drugiej rundzie Oleksiejczuk dał prawdziwy popis. Amerykanin przyjmował kolejne ciosy, Polak wyprowadzał podbródkowe, atakował kolanem na głowę. Z czasem faworyzowany Rountree poczuł, że zwycięstwo jest coraz dalej. Amerykanin starał się skutecznie atakować, ale Oleksiejzuk był na posterunku. Polak sprowadził walkę do parteru i do końca dyktował warunki.
Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości. Oleksiejczuk wygrał jednogłośną decyzją – wszyscy punktowali 30:27. 22-letni Polak zapisał na swoim koncie trzynaste zwycięstwo w karierze.
Wygrała, ale nie przed czasem
Myśl o rywalizacji Justino i Holm elektryzowała. „Cyborg” to gwiazda kobiecego MMA, która niszczy wszystkie przeszkody na swojej drodze. Również Holm to wyjątkowa postać. Amerykanka zapisała się w historii jako ta, która zatrzymała Rondę Rousey i odebrała jej pas w wadze koguciej. Szybko go jednak straciła, a później walczyła o tytuł w kategorii piórkowej. Holm musiała uznać wyższość Germaine de Randamie.
Los ponownie dał szansę 36-letniej Amerykance, która po pokonaniu Rousey zaliczyła aż trzy porażki i tylko jedno zwycięstwo. Ale poprzeczka była zawieszona wysoko. Cyborg idzie jak burza, zarówno w organizacji Invicta, a obecnie w UFC. Ostatnie dwanaście walk 32-letnia Brazylijka wygrała przed czasem!
Starcie o pas z animuszem zaczęła Holm. Wysokie kopnięcie i Justino znalazała się na ziemi. Amerykanka szukała swoich okazji, trafiała, ale Brazylijka nie pozostawała bierna. Z czasem Holm coraz częściej klinczowała. W czwartej rundzie widać było, że była mistrzyni wagi koguciej przyjęła wiele ciosów. Justino zachowała więcej sił, ale cały czas Holm twardo trzymała się na nogach. Amerykanka wytrzymała pięć rund, jednak kolejne zwycięstwo na swoim koncie zapisała „Cyborg”.
Fot. Michał Oleksiejczuk Facebook
KM