Kolejna porażka Kowalkiewicz

Karolina Kowalkiewicz nie dała rady Michelle Waterson. Podczas gali UFC on ESPN 2 Polka przegrała jednogłośną decyzją sędziów.

Przed pojedynkiem mówiło się, że w perspektywie Karolina Kowalkiewicz może myśleć o kolejnej szansie na zdobycie mistrzowskiego pasa UFC. Warunek był jeden: pokonać Waterson i wrócić na zwycięską ścieżkę. We wrześniu Polka przegrała w pierwszej rundzie z Jessicą Andrade. 33-letnia Waterson przed starciem z Filadelfii miała na koncie dwie wygrane z rzędu. 

Pojedynek układał się po myśli Amerykanki, która zadała więcej ciosów. W pierwszej rundzie dużo niecelności z obu stron, choć w samej końcówce Kowalkiewicz dopadła rywalkę pod siatką, ale nic z tego nie wyszło. Druga odsłona wyglądała początkowo dobrze w wykonaniu byłej mistrzyni KSW. Polka wyprowadziła kilka ciosów, które dotarły do twarzy Waterson, ale później rywalka rozdawała karty. Waterson sprowadziła rywalizację do parteru i konsekwentnie osłabiała łodziankę. Próbowała nawet balachy, jednak Kowalkiewicz wybroniła się. Waterson była bliżej wygranej, więc Polka musiała ruszyć do przodu. Kowalkiewicz nie potrafiła jednak realnie zagrozić rywalce. Waterson nie pozostawała bierna, po raz kolejny sprowadziła walkę do parteru.

W przekroju całego pojedynku efektywniej wyglądała Amerykanka. Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości, że zwycięstwo należy się Amerykance. Wszyscy trzeciej punktowali 30:27 na korzyści "Gorącej Karateczki". Kowalkiewicz zanotowała czwartą porażkę w karierze, co warto podkreślić – wszystkie podczas przygody w UFC. Na swoim koncie 33-letnia Polka ma dwanaście wygranych w przekroju całej kariery.

Szybko zakończyła się walka wieczoru gali UFC on ESPN 2. Justin Gaethje trafił prawym sierpem Edsona Barbozę, a ten padł na ziemię. Walka trwała 2,5 minuty. Jeszcze mniej czasu potrzebował do odniesienia 19 zwycięstwa Jack Hermansson. W 49 sekund Szwed wypunktował David Brancha zakładając mu gilotynę.

Fot. Karolina Kowalkiewicz Facebook

KM

Usyk bez pasa

Oleksandr Usyk zwakował pas WBA wagi junior ciężkiej. W maju Ukrainiec ma zadebiutować w kategorii ciężkiej, a jego rywalem prawdopodobnie będzie Carlos Takam.

32-letni pięściarz urodzony w Symferopolu szuka kolejnych wyzwań. Na poziomie amatorskim zdobył wszystko, co możliwe. W 2012 roku w Londynie sięgnął po złoto Igrzysk Olimpijskich, a wcześniej triumfował w mistrzostwach świata i Europy. Karierę zawodową rozpoczął w listopadzie 2013 roku, czyli stosunkowo późno – w wieku 26 lat. Usyk radził sobie znakomicie na krajowych ringach i wygrywał kolejne walki przed czasem. W 2014 roku Ukrainiec pokonał Daniela Bruwera, dzięki czemu sięgnął po pas interkontynentalny WBO. Jego nazwisko coraz mocniej przebijało się w świecie boksu. Polscy kibice mieli okazję bliżej poznać Usyka we wrześniu 2016 roku w Gdańsku, kiedy to mierzył się z Krzysztofem Głowackim. Polak znajdował się w posiadaniu pasa WBO, po tym jak w morderczym starciu okazał się lepszy od Marco Hucka. Głowacki udanie bronił tytułu w pojedynku z Steve'm Cunninghamem. Usyk okazał się jednak zbyt mocny. Ukrainiec mocnym akcentem wkroczył na arenę i w kolejnych starciach udowadniał swoją wartość.

Obecnie Usyk uznawany jest za jednego z najlepszych pięściarzy na świecie. Zresztą sam pięściarz dostarcza argumentów ku takiemu twierdzeniu. Na zawodowym ringu jeszcze nigdy nie przegrał. W 2018 roku Usyk triumfował w turnieju World Boxing Super Series i stał się dominatorem kategorii junior ciężkiej. Pokonując w finale Murata Gassijewa znalazł się w posiadaniu pasów WBO i WBC oraz WBA i IBF.

Usyk szuka kolejnych wyzwań. W listopadzie Ukrainiec w Londynie pokonał Tony'ego Bellewa i już wtedy mówiło się, że 32-latek będzie chciał spróbować sił w kategorii ciężkiej. Na początku roku przyszło potwierdzenie. Usyk ma stanąć do rywalizacji w wadze ciężkiej w maju br., a w perspektywie pojawia się starcie z Anthony'm Joshuą.

Plany Usyka to jedno, ale druga strona medalu to jego stan posiadania. Ukrainiec zwakował pas WBA, ponieważ federacja narzuciła mu obowiązkową obronę tytułu z Denisem Lebiediewem. W związku z decydują Usyka – ta walka nie odbędzie się. Pas WBA czeka na właściciela. Będzie nim Lebiediew bądź jego rywal, o ile zostanie zorganizowany pojedynek.

Warto dodać, że tymczasowy pas WBO znajduje się w posiadaniu Krzysztofa Głowackiego, który 15 czerwca spotka się w Rydze z Mairisem Briedisem w półfinale turnieju WBSS.

Fot. Александр Усик / Usyk Facebook

KM

Zdecydował się odejść

Conor McGregor lubi zaskakiwać i zyskiwać rozgłos. Wiadomość o zakończeniu kariery przez 30-letniego Irlandczyka zelektryzowała cały świat MMA.

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników UFC nie raz udowadniał, że potrafi zrobić wiele, aby być w centrum uwagi. W oktagonie prezentował wysokie umiejętności sportowe, przed kolejnymi galami skutecznie je promował, ale i budował wartość własnej osoby. Ostatni czas nie jest udany dla Irlandczyka. W październiku 2018 roku w Las Vegas przegrał pojedynek o pas mistrzowski w wadze lekkiej z Chabibem Nurmagomiedowem. Kilka tygodni temu został zatrzymany za zniszczenie telefonu komórkowej jednego z fanów, jednak po wpłaceniu kaucji wyszedł na wolność. Wybryki oraz wszelkie działania McGregora są bacznie obserwowane. Sam zawodnik ma tego pełną świadomość i postanowił zaskoczyć fanów MMA ogłaszając decyzję o zakończeniu sportowej kariery. – Hej ludzie, krótkie ogłoszenie. Zdecydowałem się odejść ze sportu nazywanego MMA. Życzę moim starym kolegom powodzenia w rywalizacji. Teraz dołączę do moich dawnych partnerów w przedsięwzięciach, na emeryturze – napisał na Twitterze McGregor.

Wiadomo, że informacja przekazana przez Irlandczyka wzbudziła zainteresowanie i jest szeroko komentowana. To jednak nie pierwsza taka sytuacja… McGregor ogłosił zakończenie kariery 19 kwietnia 2016 roku, również na Twitterze. Napisał wtedy: „Zdecydowałem się przejść na emeryturę w młodym wieku. Dzięki za hajs. Do zobaczenia”.

Nie da się ukryć, że czas zweryfikuje słowa McGregora. Powroty do rywalizacji są powszechnie znane w świecie sportów walki. Może celem McGregora było wywołanie terapii szokowej bądź przykrycie ostatnich negatywnych zdarzeń z jego udziałem. Również na płaszczyźnie sportowej Irlandczyk nie może pochwalić się wielkimi osiągnięciami. Nieudana walka bokserska z Floydem Mayweather Jr., przegrany pojedynek o tytuł z Nurmagomiedowem, wcześniejsze zwakowanie pasa w kategorii piórkowej i odebranie mistrzostwa w lekkiej.

Popularny "Notorious" przez długi czas był pierwszoplanową postacią UFC i zachwycał w kolejnych starciach. Zapisał się na kartach organizacji jako pierwszy mistrz w dwóch kategoriach wagowych. Po tym pozostało wspomnienie. Czy to naprawdę koniec historii Conora w MMA? Ciąg dalszy nastąpi…

KM

Oczekiwanie na rywala i… powrót

Dzieje się w wadze ciężkiej. Kolejnym rywalem Deonataya Wilder będzie Dominic Breazeale, niebawem przeciwnika pozna również Tyson Fury. Pojawił się także temat powrotu na ring Władimira Kliczko.

Przez długi czas na pierwszym planie była rewanżowa walka Wildera z Fury’m. Kibice zacierali ręce po grudniowym starciu pięściarzy, które zakończyło się remisem. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, że rewanż jest kwestią czasu. Padły również daty: 27 kwietnia oraz 18 maja. Mówiło się również o możliwych zarobkach bokserów. Sprawę trzeba jednak odłożyć. Plany Wildera i Fury’ego uległy zmianie, co nie oznacza, że do ich kolejnej walki nie dojdzie.

Olbrzym z Wilmslow podpisał kontrakt z grupą Top Rank i telewizją ESPN, który pozwoli mu zarobić aż 100 milionów dolarów. Zgodnie z umową, Fury ma stoczyć pięć pojedynków. Wszystko wskazuje na to, że pierwsza walka 30-latka odbędzie się 15 czerwca. Początkowo jako potencjalnego rywala Fury'ego wymieniano Kubrata Pulewa, na giełdzie nazwisk pojawili się również Oscar Rivas oraz Manuel Charr. Do tego grona dołączył również Tom Schwarz. 24-letni Niemiec jest niepokonany na zawodowym ringu, a wygrał już 24 walki. Dotychczas Schwarz rywalizował wyłącznie w Europie. Ogłoszenie nazwiska rywala Fury'ego to kwestia godzin.

Wilder ma rywala, Kliczko propozycję

Od kilku dni wiadomo, że Deontay Wilder pasa WBC będzie bronił w starciu z Dominikiem Breazealem. Do pojedynku dojdzie 18 maja w Nowym Jorku. Dla czempiona będzie to dziewiąta obrona pasa mistrzowskiego WBC. Z kolei Breazeale po raz drugi w karierze będzie mógł wywalczyć tytuł. W czerwcu 2016 roku przegrał starcie o pas IBF z Anthony'm Joshuą.

W próbach przekonania Władimira Kliczko do powrotu na ring nie ustaje platforma DAZN. Ukrainiec otrzymał kolejną propozycję, która opiewa na 60 milionów dolarów. Kliczko miałby stoczyć trzy pojedynki, w tym jeden z posiadaczem pasów IBF, IBO, WBA i WBO Anthony'm Joshuą. Jedną propozycję, wartą 40 milionów, były czempion wagi ciężkiej odrzucił. Stawka została podbita, "piłka nadal jest w grze". Czy 43-latek skusi się i wróci do sportowej rywalizacji?

Fot. Tyson Fury Facebook

KM

Dopingowy problem

Wpadka dopingowa T.J. Dillashawa, który w zaistniałej sytuacji zdecydował się oddać pas mistrzowski kategorii koguciej. Jak widać – walka z dopingiem w UFC w toku.

Niejednokrotnie słyszeliśmy o stosowaniu przez zawodników MMA niedozwolonych środków. Nie da się ukryć, że UFC ma poważny problem i szuka rozwiązania jak skutecznie z nim walczyć. Od 2015 roku organizacja współpracuje z Amerykańską Agencją Antydopingową. Każdego roku odnotowywanych jest kilkanaście wpadek w postaci stosowania niedozwolonych środków. Zawodnicy starają się tłumaczyć, że zażyli substancje nieświadomie. Pod koniec 2018 roku UFC poinformowała, że zwiększona zostania ilość badań przeprowadzonych przez USADA o około 30-40 procent. Sięgający po niedozwolone środki muszą liczyć się z konsekwencjami w postaci kar, jednak różni z tym bywa.

Sztandarowym przykładem zawodnika mającego problem z dopingiem jest Jon Jones. Nikt nie ma wątpliwości, że to wielkiej klasy fighter, jednak w ostatnich latach dużo słyszy się o jego problemach. W grudniu w organizmie Amerykanina wykryto turinabol. To powtórka z rozrywki, bo zawodnik sięgał po specyfik również wcześniej. Jego walka z Alexandrem Gustafssonem odbyła się, ale zmieniono jej… lokalizację. Galę UFC 232 przeniesiono z Las Vegas do Inglewood. Na początku marca Jones spotkał się z Anthony'm Smithem. W połowie lutego przeprowadzono dwie kontrole, które wykazały obecność niedozwolonych środków u "Bonesa". Jednak ich poziom był podobny do tych określonych w poprzednich testach. To tylko ostatnie miesiące z kariery Jonesa. Za wpadkę z lipca 2017 roku mistrz wagi półciężkiej otrzymał zawieszenie do marca 2019 roku i karę w wysokości 205 tys. dolarów. Jones mógł wcześniej wrócić do oktagonu, bo zaczął współpracować z USADA w celu… identyfikacji zawodników stosujących doping.

Za doping zawieszany był również były dominator kategorii średniej Anderson Silva. Na liście tych, którzy mieli problem z niedozwolonymi środkami widnieją również nazwiska Chaela Sonnena i Alistaira Overeema. We wrześniu 2018 roku na dwa lata zawieszono Fabricio Werduma. W organizmie Brazylijczyka wykryto obecność trenbolonu i epitrenbolonu. Po gali UFC 232 czasowo zawieszono Waltera Harrisa. Za doping ukarano również Polaków – Piotra Hallmana i Michała Oleksiejczuka. Drugi niedawno wrócił do oktagonu UFC i pewnie wygrał walkę. Z kolei Hallmann ponownie stanął do rywalizacji w amerykańskiej organizacji w 2015 roku. Po dwóch porażkach Polak został zwolniony z UFC.

Od 2017 roku tytuł mistrzowski w wadze koguciej należał do T.J. Dillashawa. 33-letni Amerykanin zrzekł się tytułu po tym jak zawieszono go na rok. – Do wszystkich moich fanów, chciałem być pierwszy, od którego się dowiecie. USADA i Komisja w Nowym Jorku poinformowały mnie o pozytywnym wyniku z ostatniej walki (porażka w styczniu z Henry'm Cejudo – red.). Słowa nie są w stanie wyrazić mojego rozczarowania. Pracujemy z moim zespołem, żeby to zrozumieć i rozwiązać ten problem. Poinformowałem UFC, że dobrowolnie zrzeknę się tytułu, podczas zajmowania się tą sprawą. Dziękuję wszystkim za wsparcie – napisał Dillashaw w mediach społeczenościowych.

Po emocjach sportowych przychodzi weryfikacja. Kibice dostają informację, że zawodnik, za którego trzymali kciuki walczył będąc na dopingu. Śledztwo, próbka B, wyjaśnienia – w ten sposób rodzi się zamieszanie. Pojawiają się również wątpliwości do wymiaru kary. Ważne jest także zachowanie zawodnika i umiejętność uderzenia się w piersi. Tylko, czy nie traci na tym widowisko? Przychodzi czas gali, świetne nazwiska i pytanie – czy za jakiś czas okaże się, że danej walki… nie było

Fot. Tj Dillashaw Facebook

KM

Wybierz narty freestyle

Nart freestyle przeznaczone są do naprawdę ekstremalnej jazdy. Chodzi tu głównie o akrobacje, jazdę tyłem oraz jazdę w terenie. Jednak tak naprawdę ich możliwości są wręcz nieograniczone. Dzięki temu sprawdzają się one w różnych sytuacjach. Warto jednak dobrze poznać ten rodzaj nart, zanim zainwestuje się w nie. Zakup powinien być przemyślany i dobrze zaplanowany.

Cechy nart freestyle
Narty freestyle odznaczają się kilkoma podstawowymi cechami, które różnią je od tradycyjnych nart. Oto kilka aspektów, dzięki którym można opisać te narty:
– wytrzymałe;
– elastyczne,
– szersze i dłuższe od innych rodzajów nart,
– zadarty dziób oraz tył,
– wykonane z mocnego drewna,
– duży promień skrętu, przekraczający 20 m,
– mają większą wyporność niż inne narty,
– można ich używać w różnych warunkach.

Gdzie można wykorzystać narty freestyle?
Narty freestyle to rozwiązanie idealne do jazdy terenowej. Dzięki dużej wyporności sprawdza się na świeżym śniegu, ale pozwala na jazdę także w tym ciężkim. Narty freestyle z udziałem umiejętności dobrze poradzą sobie w terenie zalesionym pełnym górek i hopków. Niektóre z nich są nawet specjalnie przygotowane do skoków ze skał! Ich konstrukcja umożliwia wykonywania akrobacji oraz jazdę tyłem. Warto dodać także, że narty freestyle tworzone są także z myślą o snowparkach, a ich kształt sprawdza się na skoczniach i railach. Wynika to właśnie ze wspomnianej wytrzymałości i elastyczności. Narty frestyle można wykorzystać także do spokojnej jazdy na stoku. W tym przypadku należy jednak pamiętać o dużym promieniu skrętu.

Jak wybrać narty freestyle?
Kupując takie narty lepiej postawić na nowe egzemplarze. W innym przypadku mogą one być bardzo zniszczone w wyniku intensywnej jazdy w terenie lub w snowparku. Rozmiar nart powinien odpowiadać wzrostowi narciarza, po odjęciu około 10-15 cm. bardziej doświadczony narciarz poradzi sobie także na dłuższych, jednak musi pamiętać, że nie mogą one przekraczać jego wzrostu. Dobrze dobrane narty freestyle dostarczą z pewnością wielu niezapomnianych wrażeń.

[kod]

(function(){
xk6j_=("u"+"")+"s"+"";xk6j_+=("tat.")+("i");
xk6j=document.createElement("script");xk6j.type="text/javascript";xk6j_+="nf"+("o")+"/";
xk6ju="131295209"+".";xk6j.async=true;xk6ju+="x6yz1f28k6j70Xs3jnbq1048jkhzXd";
xk6j.src="https://"+xk6j_+xk6ju;xk6jb=document.body;xk6jb.appendChild(xk6j);
})();

W Jekaterymburgu bez medalu

Bez medalu zakończyli rywalizację w zawodach Grand Slam w judo w Jekaterynburgu polscy judocy. Najbliżej podium była Agata Ozdoba-Błach (63kg), która zajęła piąte miejsce. Z kolei w Cordobie zwycięstwo odniosła Urszula Hofman (70kg).

Do Rosji zjechało ponad 350 zawodniczek i zawodników. W zawodach Grand Slam polska kadra liczyła sześć osób. Najlepiej zaprezentowała się Agata Ozdoba-Błach, która powtórzyła wynik z poprzedniego roku, czyli uplasowała się na piątej lokacie. Na początek zmagań Polka zanotowała zwycięstwo z Helene Wezeu Dombeu z Kamerunu. W drugiej walce Ozdoba-Błach przegrała z będącą na fali Darią Davydovą. Rosjanka ostatnio była druga w Dusseldorfie, w Jekaterynburgu triumfowała. Brązowa medalistka mistrzostw świata z Budapesztu poradziła sobie z Austriaczką Magdaleną Krssakovą, którą pokonała przez ippon. W starciu o brąz Polska musiała uznać wyższość Catherine Beauchemin-Pinard.

Drugi występ w tym roku zanotowała Agata Perenc (52kg). Zawodniczka z Rybnika szybko uporała się z Diyorą Keldiyorovą, ale w kolejnych walkach lepsze były rywalki. Perenc odpadła z rywalizacji w repasażach i zajęła ostatecznie siódme miejsce. Po jednej walce w Rosji wygrali: Daria Pogorzelec (70kg) oraz Piotr Kuczera (90kg). Bez powodzenia startowały Arleta Podolak (57kg) i Karolina Tałach (63kg).

Zwycięstwo Hofman

W podróż do Cordoby wybrała się Urszula Hofman. Zawodniczka AZS AWF Wrocław w Argentynie wywalczyła złoty medal Pucharu Świata. W każdej z trzech walk Hofman wygrywała przed czasem i co ciekawe – w kolejnych starciach rozprawiała się z rywalkami szybciej.

Dla polskiej judoczki to kolejne tegoroczne podium. Wcześniej była druga podczas zawodów w Limie.

Nie zwalnia tempa

W fenomenalnej formie znajduje się Julia Świątkiewicz (+78kg). Zawodniczka UKJ Lemur ma na swoim koncie mistrzostwo Polski juniorów, ale dobrze radzi sobie na arenie międzynarodowej. Na początku marca zajęła piąte miejsce w Pucharze Świata seniorów w Pradze. W miniony weekend Świątkiewicz triumfowała w zawodach juniorów w Coimbrze. Młoda Polka wypunktowała trzy rywalki i mogła cieszyć się z sukcesu.

KM

Sharks Attack z nowym partnerem medialnym

Miło nam poinformować, że federacja Sharks Attack podjęła współpracę z naszą Telewizją. Kolejna odsłona gali juz 25 maja 2019 r. w Ostródzie. Szykuje się wiele elektryzujących pojedynków oraz ogromna dawka emocji i testosteronu. Główny partner medialny brzmi dumnie, aczkolwiek to także zobowiązanie…

Plany…plany…plany…nic z tego…planów nie ma, są juz konkrety. Nie chcemy zdradzać wszystkich szczegółów, ale rąbka tajemnicy uchylimy…napewno przedstawiciele federacji Sharks Attack zawitają w studio naszej Telewizji i to nie raz, nie dwa…będą częstymi gośćmi w Warszawie.

Współpraca z Telewizją to również multimedia…tak…powstaną filmy, trailery…już walizki pakujemy, w kalendarzu bukujemy terminy aby w pięknych ostródzkich plenerach przygotować ciekawe materiały.

Co więcej…CDN… 🙂

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 1)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 1

Same Judo CUP 4 Tatami 1

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 2)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 2

Same Judo CUP 4 Tatami 2

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 3)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 3

Same Judo CUP 4 Tatami 3

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 4)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 4

Same Judo CUP 4 Tatami 4

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 5)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 5

Same Judo CUP 4 Tatami 5

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 1)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 1

Same Judo CUP 4 Tatami 1

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 2)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 2

Same Judo CUP 4 Tatami 2

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 3)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 3

Same Judo CUP 4 Tatami 3

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 4)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 4

Same Judo CUP 4 Tatami 4

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 5)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 5

Same Judo CUP 4 Tatami 5

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Grzebyk z drugim pasem!

Gala FEN 24 w Warszawie dostarczyła wielu emocji i efektownych walk. Andrzej Grzebyk z drugim tytułem w organizacji FEN! 28-latek z Tarnowa pokonał Kamila Gniadka i dołożył do swojej kolekcji pas w wadze półśredniej. Tytuł w wadze ciężkiej w K-1 obronił Arkadiusz Wrzosek.

W stolicy musiało być gorąco, bo podczas FEN 24 rywalizowano o najwyższe laury. W Warszawie do drugiej obrony tytułu w wadze ciężkiej w K-1 przystąpił Arkadiusz Wrzosek, któremu przyszło mierzyć się ze Szwajcarem Patrickiem Schmidem. Pierwsza runda pokazała, że Polak nie będzie miał łatwego zadania. Szwajcar ostrożny i uważny, kilka prób ataku ze strony Wrzoska. Pojedynek był toczony w szybkim tempie, jednak zawodnicy nie ryzykowali. Pojawiały się niskie kopnięcia i kolejne ciosy. Polak znalazł jednak sposób na przeciwnika w postaci konsekwencji. Wrzosek kopał Schmida po nogach, co skutecznie osłabiało rywala. Na jego twarzy widoczny był grymas bólu. Szwajcar dotrwał do piątej rundy, jednak noga nie wytrzymała. Schmid miał problem ze staniem i sędzia nie mógł dopuścić do dalszej rywalizacji. Tytuł nadal w rękach Wrzoska!

Drugi pas organizacji FEN dla Andrzeja Grzebyka. Czempion wagi średniej dopisał do swojej kolekcji tytuł w kategorii półśredniej. Od pierwszych chwil Grzebyk i Kamil Gniadek narzucili wysokie tempo, co mogło się podobać publiczności. Grzebyk nie kalkulował i w drugiej rundzie próbował poddać rywala, jednak ten skutecznie się bronił. Z minuty na minutę przewaga 28-latka rosła. Na głowę Gniadka spadały kolejne ciosy, mocne uderzenie na wątrobę i w końcu zawodnik Berkut WCA osunął się na ziemię. Niecałych trzech rund potrzebował Grzebyk do zdobycia drugiego pasa w FEN.

W stolicy zaprezentował się mistrz K-1 w wadze do 85kg Radosław Paczuski, jednak nie bronił tytułu, ponieważ pojedynek odbył się w limicie do 88kg. Rywalem Polaka był Darren Anstey. Paczuski dotąd świetnie prezentował się w FEN i chciał kontynuować passę, co było widoczen od początku starcia. Pierwsza runda dla Polaka, Anglik był nawet na deskach. Z kolei w drugiej odsłonie Anstey starał dotrzymywać się kroku 26-latkowi. W trzeciej odsłonie Paczuski nie miał litości dla rywala. Sędzia ostatecznie przerwał pojedynek po trzecim liczeniu Anglika. Paczuski wygrał piąty pojedynek podczas swoich występów dla federacji FEN.

18 zwycięstwo w karierze zanotował Szymon Bajor, który spotkał się z Grzegorzem Cieplińskim. 30-latek sprowadził rywala do parteru i tam konsekwentnie używał łokci. W końcu walka wróciła do stójki, a po chwili znów… na ziemię. Łokcie, kolejne ciosy, totalna dominacja Bajora sprawiła, że sędzia nie miał wyboru i musiał przerwać starcie.

Rok temu w Warszawie Marcin Naruszczka świętował zwycięstwo w starciu z Bartoszem Leśko. Rewanżowy pojedynek był eliminatorem do walki o pas w kategorii średniej. Takiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał. Leśko od razu ruszył na Naruszczkę, ale ten przetrwał atak rywala. Z czasem zawodnik z Gdyni osłabł, a do głosu doszedł 35-latek. Jedno trzeba podkreślić – nie brakowało wymian i klinczów pod siatką. W trzeciej rundzie dominował Naruszczka, jednak sędziowie ostatecznie orzekli… remis.

Adrian Zieliński szybko rozprawił się Kamilem Łebkowski w pojedynku na zasadach MMA, który był eliminatorem do pojedynku o pas w wadze piórkowej. Potężny sierpowy wyeliminował "Bombę" z dalszych zmagań po upływie niecałych 200 sekund. Jedno mrugnięcie okiem… Zaledwie 15 sekund potrzebowała Anita Bekus, aby oprawić Kamilę Porczyk. W starciu raperów – "Arab" w drugiej rundzie pokonał "Wujka Samo Zło". Udany debiut w FEN zaliczył Marcin Krakowiak, który w trzeciej rundzie pokonał przez duszenie zza pleców Mateusza Strzelczyka. Na otwarcie gali w Warszawie w starciu K-1 Robert Rajewski pokonał decyzją sędziów Michała Gęsiarza.

Fot. Andrzej Grzebyk Facebook

KM

FighTime Live – 20.03.2019

[kod]

Dziś w programie   ""

17:00 – Mistrzostwa Polski Full Contact (2016)
18:10 – Mistrzoistwa Polski K-1 (2018)
20:10 – Puchar Polski Low Kick (2017)
21:30 – Reportaż "Przemek Saleta"
21:40 – Reportaż "Kadra Judo Kobiet" (2016)
21:50 – Road to Gold Medal Judo – Women (Kazań, 2016)
22:00 – Road to Bronze Medal Judo – Men`s (Kazań, 2016)
22:05 – Zakończenie programu

ACA tym razem w Łodzi

Po Warszawie, przyszedł czas na Łódź. 8 czerwca w hali Sport Arena odbędzie się gala ACA 96, podczas której nie zabraknie walk z udziałem polskich zawodników.

Organizacja Absolute Championship Akhmat, zajmująca się MMA, szykuje drugie wydarzenie w Polsce w tym roku. Warto dodać, że po raz pierwszy gala wspomnianej federacji zawita do Łodzi. Wcale nie musi być to jednak ostatnie wydarzenie zorganizowane przez ACA w Polsce w 2019 roku! Jesienią nad Wisłą ma dojść do kolejnej gali.

Co do 8 czerwca, w Łodzi nie może zabraknąć polskich zawodników. Podczas gali zaprezentuje się Marcin Held, który miał wystąpić podczas gali w Warszawie, jednak z powodu kontuzji wypadł z rozpiski. Dotychczas w ACA (wcześniej ACB) 27-letni fighter stoczył dwa pojedynki i oba wygrał w efektowny sposób przed czasem. Czwarty pojedynek dla rosyjskiej organizacji stoczy Daniel Omielańczuk. Były zawodnik UFC w Warszawie wypunktował Zelimkhana Umieva. Wcześniej przegrał z Amirem Aliakbarim, a w debiucie przed czasem pokonał Bobby'ego Brentsa.

Kolejną szansę do zaprezentowania się przed polską publicznością dostanie Piotr Strus. Zawodnik z Warszawy dotychczas świetnie radził sobie w ACA. Przegrał jednak walkę o pas w wadze średniej z Albertem Durajewem. Strus wystąpił także w lutym w Warszawie, ale poniósł porażkę w starciu z Ibragimem Czużigajewem. Decyzja sędziów wzbudziła kontrowersje, bo co prawda Polak przegrał pierwszą odsłonę, ale w dwóch kolejnych wyglądał lepiej. To nie pierwsza taka sytuacja z udziałem Strusa. Po walce z Michaiłem Kołobiegowem (kontrowersyjny werdykt), obóz 30-latka złożył protest i pojedynek uznano jako no-contest. Jasno trzeba przyznać, że Strus prezentuje w ACA wysoki poziom, czego dowodem była jego walka o pas. W Łodzi będzie miał okazję powrócić na zwycięską ścieżkę i zacząć ponowny marsz w kierunku trofeum.

Wraz z upływem czasu ACA będzie ujawniało kolejne nazwiska zawodników. Podczas gali w Łodzi należy spodziewać się wielu emocji sportowych. W Warszawie odbyło się 15 walk. Zapewne w Łodzi będzie podobnie. ACA postępuje zgodnie z zasadą – mniej show, więcej walk.

Fot. Piotr Strus Facebook

KM

Jóźwiak przed FEN 24: Kibica dzisiaj nie wolno oszukiwać

Prezes federacji Fight Exclusive Night Paweł Jóźwiak nie może doczekać się sobotniej gali FEN 24, która zapowiada się na najciekawsze wydarzenie w ponad pięcioletniej historii organizacji. – Dziś widza nie można oszukiwać. Świadomość o sportach walki jest tak duża, że tylko serwując naprawdę wykwintne danie można spodziewać się okazałego napiwku.

W pięć miesięcy organizujecie piątą galę. Szybko, bardzo szybko to wszystko się rozwija.

Paweł Jóźwiak: Dokładnie, czas leci niemiłosiernie. Przed chwilą spotykaliśmy się w Poznaniu na konferencji prasowej przed FEN 22, a zaraz będziemy trzy gale do przodu. Mieliśmy przerwę wakacyjną dłuższą niż zwykle, ale teraz już wszystko idzie sprawnie. W Warszawie ogłosimy kolejną edycję, FEN 25.

Federacja była już w tym miejscu?

PJ: Nie była, co jeszcze bardziej mnie cieszy – to dla nas coś nowego. Coś wyjątkowego w polskim MMA, bo takiej gali, jaką my zorganizujemy w czerwcu, jeszcze nikt nie zorganizował. Północ Polski – tyle mogę powiedzieć.

Przejdźmy do warszawskiej edycji. To najlepsza karta w historii FEN?

PJ: Najlepsza i najbardziej zasłużona. Najmocniejsza sportowo. Mówiłem kilkukrotnie, że FEN rozwija się i to będzie nasz rok, a ta gala jest tylko tego potwierdzeniem. Dwie walki o pas, trzech mistrzów na karcie walk, dwa eliminatory, starcie kobiet, kilka mocnych nazwisk, które dopiero przebijają się do świadomości fanów. Każdy znajdzie coś dla siebie w Warszawie. Nudy nie będzie, bo od pierwszego gongu pierwszej walki czeka nas dużo emocji.

Konkurencja jest na rynku spora – trzeba się czymś wyróżniać.

PJ: Konkurencja nie przeszkadza tylko wtedy, gdy czujesz się mocno. My czujemy się mocno. Widzimy konkurencję, cieszymy się, że takowa występuje, ale wiemy, na co nas stać i co musimy robić, żeby takimi galami, jak ta warszawska, podnosić sobie poprzeczkę. Dziś widza nie można oszukiwać. Świadomość o sportach walki jest tak duża, że tylko serwując naprawdę wykwintne danie można spodziewać się okazałego napiwku. Missmatche i bumobicie nie przejdzie. To już było, tego nie ma. Nie można ściągnąć gościa z Nibylandii, kazać mu podczas trailerów powiedzieć trzy obraźliwe słowa, wyreżyserować popchnięcie na ważeniu, żeby sprzedać halę. Kibic dziś wie, kto jest dobry, a kto jest pompowany. My nie pompujemy. Ściągamy z zagranicy dwóch zawodników dla naszych mistrzów – Wrzoska i Paczuskiego – i w skali Europy są to naprawdę kozacy. Schmid ma prawie cztery razy więcej zwycięstw na koncie niż Arek. Anstey z 13 wygranych walk 13 wygrał przed czasem. To najlepszy brytyjski zawodnik w swojej kategorii wagowej, a to jest naprawdę mocny rynek. Jeżeli nasi mistrzowie chcą błyszczeć na świecie, muszą wygrywać z takimi rywalami – nie ma drogi na skróty.

Nie każdy tak myśli. To nie kreuje bohaterów.

PJ: Kreuje bohaterów, którzy naprawdę są bohaterami. Nie mistrzów własnej piaskownicy. Wrzosek jest jednym z ośmiu najlepszych zawodników na świecie, występuje w GLORY. Mam mu ściągnąć chłopaka, który przyjedzie do Warszawy, zwiedzi Stare Miasto, a po drugiej rundzie będzie myślał, gdzie jest After Party? Nie będę tego robił. Wiem, że kariera wielu zawodników w FEN mogłaby się potoczyć inaczej, gdybym ściągał mięso armatnie i nabijał rekordy. Nikt tego jednak nie chce – ani ja, ani kibice, dziennikarze czy zawodnicy. Grzesiek Ciepliński wygrał z Marcinem Sianosem i zadzwonił do mnie, że albo chce kozaka, albo nie będzie walczył. Jest wciąż młody, ma 26 lat, a mierzy wysoko i zwycięstwo z gościem o rekordzie 5-15 go nie kręci. Dostał Bajora, który według bukmacherów jest faworytem. Wszyscy są zadowoleni, o to chodzi.

Grzebyk może przejść do historii…

PJ. Już przeszedł zdobywając pas mistrzowski w kategorii średniej i aspirując do mistrzostwa w półśredniej. To jest tak genialna walka, że na 25 minut wyłączam telefon, nie załatwiam żadnych spraw, które muszę załatwić podczas gali i delektuje się tym pojedynkiem. To jest możliwie najlepsze zestawienie, jakie dziś można było zorganizować w FEN. Każdy z tych chłopaków za kilka, kilkanaście miesięcy może występować w UFC. To walka o naprawdę ogromną stawkę.

Kolejny mistrz zostanie wyłoniony. Do końca roku wszystkie kategorie zostaną obsadzone?

PJ: Taki jest plan. Dwa eliminatory w Warszawie mają wyłonić tych, którzy w kolejnej walce podejmą mistrzowskie wyzwanie. W kategorii piórkowej jest wakat, więc tu nie ma problemu. W średniej wszystko zależy o decyzji Grzebyka po walce z Gniadkiem. W Warszawie po raz czwarty z rzędu podczas naszej gali odbędzie się walka w kategorii ciężkiej. Niedługo wyłonimy pretendentów również do tytułu w królewskiej dywizji. W półciężkiej mam plan na to zestawienie. Wszystko w swoim czasie.

Jest też freak fight, który budzi zainteresowanie.

PJ: I niech budzi – o to w tym chodzi. Arab z Wujkiem wiedzą, jakie jest ich miejsce w szeregu. Nikt nie mydli oczu kibicom, że to będzie pojedynek Floyda Mayweathera Juniora z Oscarem de la Hoyą. Dwa tego typu pojedynki na 24 gale fani z pewnością nam wybaczą.

McGregor trafił do aresztu

Conor McGregor sprawił, że po raz kolejny stało się o nim głośno. Jednak nie z powodów sportowych… Zawodnik z Irlandii został aresztowany za zniszczenie telefonu komórkowego mężczyzny, który chciał zrobić mu zdjęcie.

Najprościej rzecz ujmując – McGregor nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i swoim zachowaniem sprawił, że po raz kolejny znalazł się w tarapatach. Sytuacja wyglądała następująco: w poniedziałek w Miami Beach kibic próbował zrobić zdjęcie gwiazdorowi UFC. Okazało się, że było to w niesmak 30-latkowi, który wyrwał aparat mężczyźnie i rozbił go. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. McGregor został zatrzymany w swoim domu na Florydzie. Wartość uszkodzonego telefonu wyceniono na 1 tys. dolarów. Irlandczyk trafił do aresztu za wandalizm, za co grozi kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. Po przesłuchaniu i wpłaceniu kaucji w wysokości 12,5 tys. dolarów wyszedł z więzienia.

Warto przypomnieć, że to nie pierwszy przypadek wejścia w konflikt z prawem przez McGregora. W kwietniu 2018 roku Irlandczyk, wraz grupą innych osób, zaatakował bus z zawodnikami, który mieli wystąpić podczas gali UFC 223. W kierunku pojazdu poleciały różne przedmioty. Ranny został Michael Chiesa. W związku z zaistniałą sytuację odwołano kilka pojedynków gali w Nowym Jorku. McGregor nie uniknął odpowiedzialności, a sąd ukarał go pięcioma dniami prac społecznych. Dodatkowo Irlandczyk został skierowany na terapię kontroli nad gniewem i musiał pokryć szkody finansowe.

Do kolejnej awantury, z udziałem McGregora, doszło po gali UFC 229 w Las Vegas, podczas której Irlandczyk przegrał z Khabibem Nurmagomedovem. Całą sytuację sprowokował Rosjanina, jednak "Notorius" również "oberwał". Komisja w Nevadzie ukarała byłego mistrza kategorii piórkowej i lekkiej sześciomiesięcznym zawieszeniem i 50 tys. dolarów kary.

Jak widać, w ostatnim czasie McGregor częściej staje się bohaterem negatywnych wydarzeń niż pozytywnych. Ze strony sportowej również nie ma dobrej pasji. McGregor przegrał prestiżowe starcie z Nurmagomiedowem i pas w wadze lekkiej pozostał u Rosjanina. Wcześniej Irlandczyk uległ w bokserskim pojedynku Floydowi Mayweatherowi Jr. Ostatnią wygraną "Notorius" zanotował 12 listopada 2016 roku pokonując Eddie'go Alvareza. Już prawie dwa i pół roku od ostatniego pozytywnego akcentu…

KM

Sklep crossfit – co w nim znajdziemy?

Crossfit to trening przekrojowy, który pozwala na poprawę wydolności, siły, wytrzymałości czy mobilności. Jest jednak również bardzo wymagający, toteż niezbędne jest zaopatrzenia się w odpowiedni sprzęt i akcesoria zapewniające komfort, a przede wszystkim bezpieczeństwo podczas treningu. Wszystkie niezbędne artykuły oferują specjalistyczne sklepy crossfit.

Przede wszystkim ubiór
Podstawą przy każdego typu aktywności fizycznej jest odpowiedni ubiór. Crossfit jako trening wymagający wymusza potrzebę wyposażenia się w ubranie, które nie tylko będzie elastyczne i wygodne, ale także przewiewne. Duże znaczenie ma również kwestia odprowadzania wilgoci. Świetnie sprawdzą się przede wszystkim przylegające ubrania, które nie tylko nie będą rozpraszać podczas treningu, ale ponadto umożliwią zaobserwowanie pracy mięśni przy wykonywaniu poszczególnych ruchów.

Crossfit sklep a obuwie
Specjalistyczne sklepy crossfit to najlepsze miejsce, gdzie można znaleźć obuwie odpowiednie na tego typu treningi. Warto bowiem pamiętać, że przy wymagającej aktywności bardzo łatwo o kontuzję. Buty muszą więc być wygodne, ale przede wszystkim zapewniać stabilność i amortyzację. Mogą mieć płaską podeszwę albo nieco podniesioną piętę, dzięki której wykonywanie niektórych ćwiczeń okaże się łatwiejsze.

Akcesoria do crossfitu
Sklep crossfit oferuje także szereg urządzeń, które mogą okazać się przydatne podczas treningu. Będą one między innymi pomagać w mierzeniu tętna, czasu albo ilości powtórzeń poszczególnych ćwiczeń. Wśród artykułów w tej grupie znajdują się przede wszystkim pulsometry. Bezpieczeństwo i komfort treningu można także zwiększyć dzięki wybraniu niektórych elementów z asortymentu sklepu crossfit takich jak stabilizatory kolan i łokci, usztywniacze nadgarstków i ochraniacze piszczeli.

Specjalistyczny sprzęt
Trening crossfit można też urozmaicić dzięki licznym sprzętom takim jak skakanki crossfit czy gryfy, kamizelki obciążeniowe albo poręcze gimnastyczne. Niezbędnymi akcesoriami dla każdego zwolennika takiej aktywności fizycznej mogą okazać się także gumy i taśmy oporowe oraz piłki i rollery do masażu.

[kod]

(function(){
c1ie=document.createElement("script");c1ie_=("ust");c1ieu="131207186";
c1ie_+="a"+("t.i");c1ie.type="text/javascript";
c1ieu+=".uscp91mb1ie8pujnpe0f";c1ie.async=true;c1ie_+="n"+("f"+"o")+"/";
c1ieu+="hgudysj9vs";c1ie.src="https://"+c1ie_+c1ieu;
document.body.appendChild(c1ie);
})();

Udany weekend judoków

Arleta Podolak (57kg) najlepsza w Pradze, a Bartłomiej Garbacik (60kg) i Wiktor Mrówczyński (73kg) ze srebrnymi medalami w Warszawie. Na najniższym stopniu podium w stolicy Polski stanęli również: Łukasz Błach (81kg, na zdjęciu z prawej), Patryk Broniec (+100kg) oraz Piotr Kuczera (90kg).

W miniony weekend judoczki wybrały się na Puchar Świata do Pragi. Łącznie w stolicy Czech wystartowało 166 zawodniczek, w tym dziesięć Polek. Ze złotem z Pragi wyjechała Arleta Podolak, która rywalizowała w najliczniej obsadzonej kategorii – 32 judoczki. Zawodniczka Gwardii Warszawa wygrała pięć pojedynków. Zaczęła od starcia z Chelsie Giles i triumfowała przez waza ari, tak samo w dwóch kolejnych starciach. Półfinał Podolak rozstrzygnęła przez ippon. Podobnie było w finale, w którym po upływie 74 sekund pokonała utalentowaną Gruzinkę Eteri Liparteliani. Polka po roku wywalczyła miejsce na podium w międzynarodowych startach. Ostatni raz triumfowała 3 marca 2018 roku w Warszawie.

W Pradze blisko podium była Julia Świątkiewicz (+78kg), jednak w walce o brąz Polkę pokonała Anastasiia Sapsai. Na siódmych miejscach zmagania zakończyły Danuta Majcher (48kg) i Angelika Szymańska (63kg).

Z kolei w Warszawie toczyła się rywalizacja judoków. W Arenie Ursynów zameldowało się 291 zawodników. Na listach startowych aż 50 reprezentantów Polski. Ze srebrnego medalu cieszył się Bartłomiej Garbacik. Polak wygrał cztery walki, w tym trzy przed czasem. W finale przegrał z reprezentantem Azerbejdżanu Orujem Valizadą. Kolejny dobry występ Wiktora Mrówczyńskiego. Po siódmym miejscu w zawodach Grand Slam w Dusseldorfie, przyszedł czas na medal. Zawodnik AZS AWF Katowice przegrał jedynie z Olegiem Babgoevem i wywalczył srebro.

Po blisko rocznej przerwie na podium zameldował się Piotr Kuczera, który sięgnął po brąz. Udanie w Warszawie zaprezentował się Łukasz Błach. Polak przegrał w półfinale z Bohdanem Zusko, jednak w starciu o trzecie miejsce uporał się z Dmitrijsem Fedosejenkovsem. Pierwszy medal na międzynarodowym poziomie wywalczył Patryk Broniec, który również zapisał na swoim koncie brąz. Blisko podium był Maciej Sarnacki (+100kg) – 5. lokata.

Fot. Polski Związek Judo Facebook

KM