FEN 30: LOTOS Fight Night 3 października we Wrocławiu

3 października w Hali Orbita we Wrocławiu odbędzie się gala FEN 30: LOTOS Fight Night.

Kibice sportów po raz drugi w stolicy Dolnego Śląska zobaczą pojedynek mistrzowski w formule K-1, podczas którego rękawice skrzyżują Wojciech Wierzbicki (15-4) i Dominik Zadora (24-8).

Do klatki FEN powróci Szymon Bajor (20-9, 8 KO, 9 SUB), Wojciech Janusz (9-5, 3 KO, 3 SUB) i Szymon Dusza (8-5, 6 KO, 1 SUB). Po raz czwarty na galach FEN kibice zobaczą również w akcji niepokonanego w federacji Łukasza Charzewskiego (9-1, 2 KO, 2 SUB).

Sprzedaż biletów na galę FEN 30 rozpocznie się w przyszłym tygodniu (24-28 sierpnia).

FEN 29: LOTOS Fight Night Ostróda – bonusy

Przyznano bonusy za galę FEN 29: LOTOS Fight Night Ostróda, która odbyła się 22 sierpnia.

Najlepszą  walką wieczoru wybrano zestawienie  Kamila Łebkowskiego z Kacprem Formelą. W bardzo emocjonującym boju górą był zawodnik z Trójmiasta, który zwyciężył przez nokaut w 3. rundzie.

Najlepszy nokaut – tu nagroda wędruje w ręce Krystiana Bielskiego. Fighter z Mławy już w 49. sekundzie posłał na deski Seweryna Kirschhiebela.

Bonusem za najlepsze poddanie zostaje nagrodzony Paweł Biernat, który gilotyną w premierowej odsłonie skończył walkę z Kacprem Miklaszem.

23 medale Polaków

23 medale wywalczyli polscy judocy w turnieju w Bańskiej Bystrzycy. Po złoto sięgnęli Aleksandra Kaleta (52kg), Anna Dąbrowska (63kg) i Szymon Śmiegel (60kg).

Z powodu pandemii koronawirusa judocy mieli przerwę od rywalizacji w zawodach międzynarodowych. Zawodnicy dbali o formę w warunkach domowych. Gdy stopniowo znoszono obostrzenia, można było myśleć o wspólnych zgrupowaniach. Reprezentacja Polski trenowała w Centralnych Ośrodkach Sportu w Zakopanem, Giżycku i we Władysławowie. W końcu przyszedł czas na start w zawodach. Ponad 30-osobowa reprezentacja Polski wzięła udział w 35. Turnieju Międzynarodowym w Bańskiej Bystrzycy. Zawody na Słowacji odbyły się w czterech kategoriach wagowych kobiecych -52kg, -57kg, -63kg, +63kg oraz siedmiu męskich -60kg, -66kg, -73kg, -81kg, -90kg, -100kg, +100kg.

Biało-czerwoni pokazali się na Słowacji z bardzo dobrej strony. Po złoto sięgnęła Aleksandra Kaleta (52kg), która wygrała pięć pojedynków. W finale Polka pokonała Rekę Pupp mającą na koncie medale Grand Slam i Grand Prix. Ponadto, ze złotych medali cieszyli się Anna Dąbrowska (63kg) i Szymon Śmiegel (60kg).

Posypały się srebrne krążki. Jeden z nich wywalczył Piotr Kuczera (90kg). – Niestety mimo kontroli walki i licznych ataków dałem się zaskoczyć po około 4 minutach dogrywki… Był to turniej kontrolny, bez żadnych przygotowań także można powiedzieć, że przygotowania do sezonu w czasie pandemii przebiegły bardzo dobrze – przedstawia brązowy medalista mistrzostw Europy z Kazania z 2016 roku. Zmagania na drugich lokatach zakończyli również: Dominika Nowicka (-57kg), Arleta Podolak (-63kg), Paula Kułaga (+63kg), i Kacper Szczurowski (-100kg).

Po brąz sięgnął Damian Szwarnowiecki (-81kg). – Był to mój pierwszy start po kilkumiesięcznej przerwie. Wygrałem 4 z 5 pojedynków – podkreśla judoka. Łącznie biało-czerwoni zdobyli 15 brązowych krążków. Oprócz Szwarnowieckiego, trzecie lokaty zajmowali: Aleksandra Janeczko (-52kg), Katarzyna Wiszniewska (-52kg), Joanna Janeczko (-57kg), Natalia Kropska (-63kg), Maria Bączek (+63kg), Kinga Wolszczak (+63kg) oraz Hubert Pieczyński (-60kg), Przemysław Litwin (-66kg), Mateusz Garbacz)-73kg), Adam Stodolski (-73kg), Norbert Majcher (-90kg), Wojciech Punda (-90kg), Oleksii Lysenko (-100kg) i Artur Pujszo (+100kg).

Fot. Damian Szwarnowiecki Facebook

KM

Haratyk znokautował Strusa, wygrane Celińskiego i Omielańczuka

Za nami gala ACA 109, która odbyła się w Łodzi. W walce wieczoru Rafał Haratyk znokautował Piotra Strusa. Zwycięstwa odnieśli Karol Celiński i Daniel Omielańczuk.

Dla Haratyka był to drugi występ w organizacji ACA. Wcześniej, w listopadzie 2019, pokonał Arbiego Agujeva. Po pierwszej rundzie rywal nie był w stanie kontynuować walki z powodu kontuzji kolana. Piotr Strus ma zdecydowanie większe doświadczenie w ACA niż Haratyk. 32-latek walczył o pas wagi średniej, ale przegrał z Albertem Durajew. Ostatnio Strus wygrał dwa pojedynki i w Łodzi był stawiany w roli faworyta. Haratyk jednak był zdeterminowany i od początku ruszył na rywala. Po serii ciosów Strus zachwiał się i padł na deski. Zawodnik z Warszawy starał się wstać, ale Haratyk był nieustępliwy i raz po raz trafiał przeciwnika. W końcu sędzia przerwał walkę po upływie blisko 2,5 minuty. Dla Strusa była to trzecia porażka podczas przygody z organizacją. Haratyk zgłosił akces do rywalizacji o najwyższe cele.

Karol Celiński okazał się lepszy od Luke'a Barnatta. Pierwsza walka zawodników odbyła się 16 czerwca 2018 roku w Brisbane, a jej zwycięzcą okazał się Polak. Rok temu w Łodzi przez czasem wygrał Anglik. Nadszedł czas na ostateczne rozstrzygnięcie. Przez dwie rundy przeważał Celiński, w trzeciej do głosu doszedł Barnatt. Nie na tyle by zagrozić Polakowi. W Łodzi sędziowie nie mieli wątpliwości i po trzech rundach wskazali na Celińskiego. Czwarte zwycięstwo z rzędu odniósł Daniel Omielańczuk. Były zawodnik UFC uporał się z Tomasem Pakutinskasem, który po pierwszej rundzie wycofał się z dalszej rywalizacji.

Z kolei Adam Pałasz został znokautowany w pierwszej rundzie przez Dmitrija Poberezhetsa. W debiutanckim starciu w ACA na dystansie trzech rund Kamil Oniszczuk przegrał z Mindaugasem Verzbickasem. Łukasz Kopera uznał wyższość Aurela Pirtei. W pierwszej rundzie Nikola Dipchikov uporał się z byłym mistrzem KSW Goran Reljciem.

Fot. Rafał Haratyk Facebook

KM

Błachowicz z Reyesem o pas

To już pewne. 26 września podczas gali UFC 253 w Las Vegas dojdzie do starcia o pas mistrzowski w kategorii półciężkiej pomiędzy Janem Błachowiczem a Dominickiem Reyesem.

37-letni Polak swoją postawą zasłużył na walkę o tytuł. Niejednokrotnie to podkreślał i rzucał wyzwanie czempionowi. Droga do pojedynku nie była jednak łatwa ze względu na zamieszanie wokół mistrza Jona Jonesa. Amerykanin popadł w konflikt z UFC. Chciał walczyć z Francisem Ngannou w wadze ciężkiej, jednak przedstawiona propozycja finansowa go nie satysfakcjonowała. Od dłuższego czasu "Bones" wymienia "uprzejmości" z Daną White’m. Można to rozpatrywać w kategorii niekończącego się seriali bądź rozwleczonej telenoweli. Ostatnią walkę Jones stoczył w lutym, gdy pokonał Reyesa. 18 sierpnia przekazał informacje na temat pasa wagi półciężkiej. – Potwierdzam, że wakuję pas mistrzowski kategorii półciężkiej UFC. Jest on do wzięcia. to była niesamowita podróż, szczerze dziękuję wszystkim rywalom, UFC i fanom – napisał Jon Jones w mediach społecznościowych.

Tym samym pojawiła się nadzieja dla Jana Błachowicza. Długo wyczekiwana walka o mistrzostwo była na wyciągniecie ręki. UFC oficjalnie ogłosiło, że Polak zaprezentuje się na gali UFC 253, która odbędzie się 26 września w Las Vegas, a jego rywalem będzie Dominick Reyes. Zawodnicy zmierzą się o pas mistrzowski kategorii półciężkiej. Mamy to! UFC253. Wielkie podziękowania dla mojej menadżerki, która zrobiła kawał dobrej roboty – napisał Błachowicz w mediach społecznościowych.

Można powiedzieć, że w końcu stało się to, na co wszyscy czekali. Po raz pierwszy w historii męskiego MMA Polak będzie walczył o tytuł UFC. Błachowicz zapracował na mistrzowskie starcie fenomenalną postawą. 37-latek wygrał siedem z ostatnich ośmiu walk. Przegrał jedynie z Thaigo Santosem, a potem pokonał kolejno Luke'a Rockholda, Ronaldo Souzę i Coreya Andersona. W rankingu UFC Błachowicz zajmuje trzecie miejsce, zaś Reyes sklasyfikowany jest na pierwszej pozycji. Dla 30-letniego Amerykanina wrześniowa walka będzie drugim starciem o pas. W lutym przegrał z Jonesem i była to jego pierwsza porażka w karierze. Wcześniej Reyes odprawił m.in. Chrisa Weidmana, Volkana Oezdemira czy Ovince'a St. Preux.

Fot. materiały prasowe/UFC

KM

Jóźwiak przed FEN 29: Kibic otrzyma od nas w Ostródzie pełne spektrum MMA

Wywiad z Prezesem FEN, Pawłem Jóźwiakiem, przed galą FEN 29: LOTOS Fight Night Ostróda, która 22 sierpnia odbędzie się w Amfiteatrze w Ostródzie.

Sprzedaż biletów na galę FEN 29: LOTOS Fight Night Ostróda odbywa się pod linkiem:  TUTAJ.

Tym razem nie 5 miesięcy, a nieco ponad 2 minęły od ostatniej gali FEN. Zleciało, prawda?

Paweł Jóźwiak: Zdecydowanie tak. Cieszę się, bo wchodzimy w rytm organizowanych gal, do którego przyzwyczailiśmy fanów. Mniej niż pół roku przed nami do końca 2020, a planujemy zorganizować jeszcze 3 gale. Mówię oczywiście o tej najbliższej i dwóch kolejnych.

Jest Prezes zadowolony z karty walk gali FEN 29: LOTOS Fight Night Ostróda?

PJ: Jestem zadowolony i mam nadzieję, że taki skład osobowy już zostanie do 22 sierpnia. Ubolewam nad tym, że Marcin Wójcik nie zawalczy o pas mistrzowski, aczkolwiek Marcin Łazarz to super zawodnik, bardzo doświadczony i na pewno stawi mocne warunki minimalnemu faworytowi, jakim jest Adam Kowalski. Panowie już ze sobą walczyli, wtedy dużo lepszy był Łazarz. Adama bardzo to boli. Mówił mi o tym, że siedzi to w jego głowie i musi teraz wygrać – sam na siebie narzuca presję. To sprawa osobista. Mam wrażenie, że zawodnicy za sobą nie przepadają, a to dobry zwiastun. Czasami brakowało złej krwi pomiędzy bohaterami walk wieczoru podczas naszych gal. Teraz trochę emocji jest, a fight week dopiero przed nami. Kto wie, czy podczas poniedziałkowego dnia medialnego podczas pierwszego face to face komuś nie puszczą nerwy.

Wójcik jednak w FEN pozostaje.

PJ: Pozostaje i wiążemy z nim ambitne plany. Będzie pierwszym pretendentem mistrza, kimkolwiek by on nie był. Łazarz przegrał już kiedyś z Wójcikiem, więc taki pojedynek miałby sens. Mający trzy zwycięstwa na swoim koncie w FEN Kowalski miałby swoje argumenty w konfrontacji z doświadczonym Wójcikiem. Dumny jestem z naszej dywizji półciężkiej. Rok temu kibice wytykali nam, że nie ma u nas jednego dobrego zawodnika w kategorii do 93 kilogramów, a dziś mamy poza wymienioną trójką Wojtka Janusza, Rafała Kijańczuka i cały czas myślimy o kolejnych. Niezmiernie mnie to cieszy.

Nie boi się Prezes porażki Adriana Zielińskiego, który jesienią ma walczyć o pas w kategorii piórkowej z Danielem Rutkowskim?

PJ: Zapytałem Adriana i jego teamu: jaki to ma być rywal? Usłyszałem jasną deklarację: chcemy mocnego sportowo zawodnika, który będzie wyzwaniem. Szanuję bardzo takich wojowników. On zdaje sobie sprawę z tego, że może sporo stracić przegrywając przed rewanżem z Rutkiem, ale w ogóle tak na to nie patrzy. Chce wojny na wyniszczenie, ciężkiego pojedynku i bonusu za najlepszy pojedynek całej edycji. Adrian nie kalkuluje, nie czeka, nie wybiera sobie rywali. Były zawodnik UFC? Biorę, nie ma problemu. Bardzo takie podejście szanuję – w FEN nikogo nie oszczędzamy, nie pompujemy zawodników. Taka jest nasza filozofia i tego nie zmienimy.

Marcin Naruszczka w końcu zawalczy, tym razem jego rywalem będzie obcokrajowiec.

PJ: Marcin to zawodnik starej daty. Podobnie jak Adrian nie wybiera rywali. Nie szuka usprawiedliwień. W Polsce coraz trudniej znaleźć mu rywala, bo każdy wie, że musi się mocno namęczyć, żeby z nim wygrać. Na początku pandemii granice były zamknięte, więc Marcin nie mógł wystąpić w Krakowie – nie miał z kim się bić. Dziś obostrzenia są mniejsze, stąd jest możliwość ściągnięcia zawodników, który chce walczyć. Który nie boi się Naruszczki i chce się z nim zmierzyć.

FEN wiąże z Robertem Bryczkiem duże nadzieje?

PJ: Wiążemy nadzieję z jego dobrymi występami, bo to jeden z najbardziej niedocenianych zawodników w Polsce spośród tych czołowych w swojej kategorii wagowej. Bryczka bali się zawodnicy, których próbowaliśmy mu zakontraktować. Jacek Jędraszczyk podjął wyzwanie i za to należy mu się szacunek. On ma swoje lata, stoczył 9 walk, tylko dwie przegrał, a ma rekord w naszej federacji 1-2. Styl, w jakim walczy, czyli przebojowość, agresja, podejmowanie ryzyka – to wszystko powoduje, że kibice chcą go oglądać. Podczas tej walki usiadę wygodnie przy klatce i będę delektował się MMA na najwyższym poziomie.

Najciekawiej zapowiadającym się jednak pojedynkiem może być konfrontacja Łebkowskiego z Formelą.

PJ: Wiele wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Kibice piszą mi wiadomości prywatne z podziękowaniami, że damy im taką walkę. Super wymiany w stójce przez zawodników w niższych kategoriach w małych rękawicach to sól MMA i tu może wydarzyć się wszystko – obaj panowie pokazali już, że lubią jazdę bez trzymanki. To może być najciekawsza walka FEN 29, ale jest sporo równych pojedynków.

W Ostródzie kibice zobaczą pojedynki w aż sześciu różnych kategoriach wagowych w MMA i jedną walkę w K-1.

PJ: W Ostródzie będzie pełne spektrum sportów walki i każdy znajdzie coś dla siebie. Walka wieczoru – grzmoty, jestem o tym przekonany. Nieco zagadkowi w naszym kraju Belluardo i Radakovic, którzy mają mocne zwycięstwa na swoim koncie. Super walki, o których przed chwilą mówiłem, do tego waga ciężka i to w dwóch pojedynkach. Wyłoniony z obozu FEN zawodnik dostanie szansę na zawodowy debiut – naprawdę cieszę się z finalnego kształtu karty walk gali FEN 29.

Ostatnio dużo mówiło się o odejściach dwóch zawodników z FEN – Adama Pałasza i Kacpra Koziorzębskiego. Jak Prezes to skomentuje?

PJ: Sytuacja podczas pandemii zmusiła nas do tego, abyśmy decydowali się na kontrakty na jedną walkę. Umówione warunki były takie, że po FEN 28 usiądziemy do dalszych rozmów. Zawodnicy, którzy szerszej publiczności pokazali się dopiero na naszej gali, dostali propozycje od innych federacji i z nich skorzystali. Zarówno Pałasz jak i Koziorzębski to zawodnicy, którzy są dopiero na początkach swoich karier. Gdy ich kontraktowaliśmy, to mało kto dawał im szansę, więc nie robiłbym z nich wielkich gwiazd tylko dlatego, że zmienili pracodawcę. Życzę im powodzenia i czas pokaże, jaka jest ich prawdziwa wartość sportowa. Regularnie znajdujemy utalentowanych zawodników, którzy bardzo szybko znajdują się w orbicie zainteresowań innych organizacji – jest to naturalna kolej rzeczy. Gale FEN należy oglądać, bo zawsze gwarantujemy super równe pojedynki, wielkie emocje i u nas rodzą się mocni fighterzy.

test

test

[kod]

var player = new redGalaxy.Player("player").setup({
file: {
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/live_1/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/live_1/live.livx/manifest",
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/live_1/live.livx/playlist.m3u8"
},
width: 720,
height: 576,
autoplay: false,
});

Ostatni raz

Wiele mówi się o walce Łukasza Jurkowskiego z Szymonem Kołeckim. Dla świata MMA byłoby to niezwykle ciekawe wydarzenie. „Juras” zapowiada, że szykuje się do ostatniej walki w karierze.

Bez wątpienia 39-letni Jurkowski jest ikoną KSW. Związany z federacją od początku jej istnienia jako zawodnik, a później jako komentator gal. 19 marca 2011 w Warszawie popularny "Juras" przegrał z Tonim Valtonenem. Wtedy podjął decyzję o zakończeniu kariery. Jak pokazuje historia, zawodnicy często zmieniają swoje decyzje i nie mogą wytrzymać bez rywalizacji. W przypadku Jurkowskiego było podobnie. Na początku 2017 roku poinformował, że wraca do startów w MMA. 27 maja podczas gali KSW 39 na Stadionie Narodowym w Warszawie pokonał niejednogłośnie na punkty Rameau Thierry'ego Sokoudjou. Potem stoczył jeszcze dwie walki. Przegrał z Martinem Zawadą i triumfował w starciu ze Stjepanem Bekavacem.

Od pewnego czasu toczą się spekulacje na temat walki "Jurasa" z Szymonem Kołeckim, który jest niepokonany w KSW. Mistrz olimpijski z Pekinu wygrał z Mariuszem Pudzianowskim i Damianem Janikowskim. Ponoć do walki miało dojść latem, ale została odwołana. Kołecki zwracał uwagę, że była to wina Jurkowskiego. Ten podkreślał znaczenie kwestii zdrowotnych i konieczność odpowiedniego przygotowania do starcia. Jednocześnie zapewniał, że temat jest aktualny.- Dostaję wiadomości i pytania, a więc krótko: walka z Szymonem Kołeckim odbędzie się na jesieni tego roku – zapewniał w lipcu „Juras”.

Teraz 39-letni weteran KSW poinformował, że niebawem rozpoczyna treningi. Czy jego rywalem w kolejnej walce będzie Kołecki? Na potwierdzenie i ogłoszenie pojedynku trzeba poczekać. Wszystko wskazuje na to, że Jurkowski przygotowuje się do ostatniego występu w MMA. – Jeszcze kilka dni pracy telewizyjnej i zaczynamy robotę treningową. Ostatni Raz. Dla siebie. Dla kibiców. Dla tej adrenaliny. Peace Love MMA – napisał Łukasz Jurkowski na Facebooku.

39-letni "Juras" stoczył 28. walk w zawodowej karierze. 17 z nich zakończyło się jego triumfem, 11 razy przegrał. Czekamy zatem na ostatni występ Jurkowskiego – pełen emocji i efektownych akcji. Jak śpiewał Mieczysław Fogg – "To ostatnia niedziela, dzisiaj się rozstaniemy…".

Fot. Łukasz „Juras” Jurkowski Facebook

KM

Ugonoh poznał rywala

Podczas gali KSW 54 Izuagbe Ugonoh stoczy pierwszy pojedynek w MMA. Jego rywalem będzie Quentin Domingos.

Kilka tygodni temu mistrz Europy w kickboxingu z 2010 roku podpisał kontrakt z federacją KSW. Pierwszą walkę w formule MMA Ugonoh stoczy 29 sierpnia podczas gali KSW 54. Popularny "Izu" będzie chciał wykorzystać swoje doświadczenie z kickboxingu i boksu. Ostatnią walkę stoczył w lipcu 2019 roku, kiedy to w Rzeszowie przegrał przed czasem z Łukaszem Różańskim starcie o tytuł mistrza Polski w wadze ciężkiej. Zawodowy bilans Ugonoha w boksie to 18. zwycięstw i dwie porażki. Od kilku miesięcy 33-letni zawodnik intensywnie trenuje w klubie WCA Fight Team z myślą o debiucie w MMA. Miał tam okazję przygotowywać się m.in. z Janem Błachowiczem i Damianem Janikowskim.

Za nieco ponad trzy tygodnie Ugonoh stanie "oko w oko" z Quentinem Domingosem. Francuz miał zaprezentować się w Polsce podczas marcowej gali KSW 53. Najpierw z karty wypadł jego rywal Mariusz Pudzianowski, zaś później wydarzenie odwołano z powodu pandemii koronawirusa. Domingos to niezwykle silny zawodnik, który w MMA debiutował ponad dwa lata temu. Dotychczas stoczył sześć walk, z których pięć wygrał. Cztery razy Francuz triumfował już w pierwszej rundzie.

Powrót Kity

Ponownie w KSW zobaczymy Michała Kitę. Szczegóły powrotu nie są jeszcze znane. 40-letni zawodnik zdecydował się na kolejne starcie w organizacji Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego. Ostatni pojedynek dla KSW Kita stoczył trzy lata temu podczas gali na Stadionie Narodowym w Warszawie. Przegrał wtedy z Michałem Andryszakiem. Od tamtego czasu Kita stoczył pięć walk, dwie z nich wygrał, jedną zremisował i dwie przegrał.

Dwa słowa na temat planowanej walki Marcina Tybury w UFC. Pojawiły się informacje, że polski fighter 10 października zmierzy się z Benem Rothwellem. Tybura ostatnio pokonał Maxima Grishina, z kolei Rothwell uporał się z Ovincem St. Preux.

Fot. Izu Ugonoh Facebook

KM

FighTime Live – 04.08.2020

Rozkład jazdy wtorek (04.08.2020):

9.00 – Saleta, Guzowska, Różalski – Kickboxing
9.15 – gala Sharks Attack #2 – MMA
11.45 – gala DSF #3 – Kickboxing
12.55 – gala Angels of Glory #2 – Kickboxing
14.25 – gala Ladies Fight Night #6 – MMA
16.35 – koniec programu

[kod]

Biernat rywalem Miklasza w starciu młokosów na FEN 29

Paweł Biernat (0-0) podejmie Kacpra Miklasza (0-0) podczas gali FEN 29: LOTOS Fight Night Ostróda. Będzie to drugi pojedynek w królewskiej dywizji podczas wydarzenia, które 22 sierpnia odbędzie się w Amfiteatrze.

Sprzedaż biletów na galę FEN 29: LOTOS Fight Night Ostróda odbywa się pod linkiem:  TUTAJ.

Biernat ma 21 lat i pochodzi z Ustrzyk Dolnych. Reprezentujący barwy MMATadores Katowice i Jenel Fight Club wojownik może pochwalić się pięcioma zwycięstwami w karierze amatorskiej. Biernat ma na rozkładzie Kamila Woszczyńskiego, którego znokautował w premierowej odsłonie. W 1. rundzie skapitulował również Grzegorz Kwaśnik, którego sierpniowy debiutant poddał trójkątem nogami oraz Michał Marciniak, który odklepał kimurę. Pochodzący z Podkarpacia zawodnik zdobył w przeszłości Puchar Polski juniorów i zaliczył jeden pojedynek zawodowy w formule K-1.

Miklasz ma niespełna 20 lat i pochodzi z Ełku. W 2020 roku został finalistą pierwszej edycji turnieju na gołe pięści WOTORE. W decydującej rozgrywce uległ dopiero doświadczonemu i utytułowanemu Michałowi Pasternakowi. Miklasz trenuje na co dzień w klubie UFD Gym i ma wielkie aspiracje, by zrobić w mieszanych sztukach walki sporą karierę. Pochodzący z Mazur zawodnik na amatorstwie stoczył 10 pojedynków, z których 9 wygrał i wszystkie przed czasem.

Karta główna FEN 29:

93,0, MMA: Adam Kowalski vs Marcin Łazarz*
70,3, MMA: Adrian Zieliński vs Danilo Belluardo
83,9, MMA: Marcin Naruszczka vs Marko Radakovic
65,8, MMA: Kamil Łebkowski vs Kacper Formela
TBA vs TBA
120,2, MMA: Grzegorz Ciepliński vs Kamil Minda

Karta wstępna FEN 29:

83,9, MMA: Krystian Bielski vs Seweryn Kirschhiebel
120,2, MMA: Kacper Miklasz vs Paweł Biernat
93,0, K-1: Karol Łasiewicki vs Patryk Rasch
77,1, MMA: Kamil Kraska vs Piotr Golon
*walka o pas mistrzowski FEN