Paulo Costa wyśmiewa Seana Stricklanda, wyzywa do walki…Nicka Diaza?

Paulo Costa ma jeszcze tylko jedną walkę do stoczenia w kontrakcie z UFC. Ostatnio dał do zrozumienia, że nie jest zadowolony ze swojego wynagrodzenia. Wspomniał także o tym, że po tej ostatniej walce chce trochę odpocząć. Mimo, że od wolności dzieli go już tylko jeden pojedynek, Costa jednak pozostaje bardzo wybredny. Cały czas zgłasza swoje pomysły i obiekcje w kwestii swojego ostatniego pojedynku i przeciwnika.

Na przykład pięć rund z Robertem Whittakerem? Costa nie zgodził się na to.

Niedawno najwyżej notowany pretendent do tytułu wagi średniej Sean Strickland wyzwał „Borrachinhę” i według słów Stricklanda „It makes f-king sense!„. Rzeczywiście, wydaje się to bardzo rozsądnym i być może korzystnym match-upem dla Costy. Brazylijczyk nie wydaje się jednak zachwycony. Odpowiedział na Twitterze, skupiając się bardziej na żartach o Stricklandzie niż na faktycznej perspektywie walki z „Tarzanem”.

Strickland głęboko, głęboko, głęboko w sercu jest miłym facetem” – napisał w poniedziałek Costa. „Po prostu myślę, że jednym z jego wielu problemów jest to, że został uderzony kilka razy w głowę. Teraz jakby żyje z permanentnym wstrząsem mózgu, robiąc żarty tak stare, mógłby wymyślić czegoś nowego„.

Zamiast tego, Costa ma własne pomysły. Zamiast walczyć z kolegą z Top 10 wagi średniej, Costa zamieścił zrobiony przez fanów plakat z UFC 289, na którym zmierzył się z Nickiem Diazem, 39-letnim zawodnikiem wagi półśredniej, który technicznie nie wygrał walki od 2011 roku.

Czekamy zatem na dalsze ruchy „Borrachinhi”…

Zdjęcie: Oficjalny FanPage Paolo Costa