Jotko zaprezentuje się w maju

Kolejną walkę w UFC Krzysztof Jotko miał stoczyć 11 kwietnia, jednak z powodu koronawirusa gala została odwołana. "Co się odwlecze, to nie uciecze" – Polak ma wejść do oktagonu w maju, a jego rywalem będzie Eryk Anders.

Pandemia koronawirusa sparaliżowała cały świat i zmieniła nasze dotychczasowe funkcjonowanie. Sytuacja wpłynęła również na sport. Odwołano wiele wydarzeń, zawieszono rozgrywki. W jednej chwili praktycznie wszystkie dyscypliny „zamarły”. 11 kwietnia w Portland Krzysztof Jotko miał zmierzyć się z Erykiem Andersem, ale organizacja odwołała galę. – Jestem smutny, bo mam za sobą naprawdę dobry obóz przygotowawczy. Liczę, że sytuacja z koronawirusem szybko uspokoi się i będę mógł wejść do oktagonu – podkreślał w marcu 30-letni zawodnik. Warto wspomnieć, że podczas przygotowań Polak miał okazję sparować z Vitorem Belfortem.

UFC podejmuje kroki, aby organizować gale bez udziału publiczności. Pierwsza z nich ma odbyć się 9 maja. W starciu wieczoru zaprezentują się Tony Ferguson i Justin Gaethje, którzy zmierzą się o tymczasowe mistrzostwo w wadze lekkiej. Z kolei 16 maja w akcji zobaczymy Krzysztofa Jotko. 30-letni Polak zmierzy się, tak jak wcześniej planowano, z Erykiem Andersem. Jotko zanotuje trzynasty występ w UFC, dotychczas wygrał osiem pojedynków. Po ciężkim okresie w amerykańskiej organizacji urodzony w Elblągu fighter zanotował dwa zwycięstwa. Jotko znalazł się pod ścianą po trzech porażkach z rzędu, ale w 2019 roku wypunktował Alena Amedovskiego i Marca-Andre Barriaulta. Polak chce kontynuować dobrą passę, ale Anders w ostatnim czasie również prezentował dobrą dyspozycję. W zeszłym roku 33-letni Amerykanin wygrał dwie z trzech walk. Anders pokonał przed czasem Viniciusa Moreirę Castro oraz na punkty Geralda Meerschaerta. Co warto podkreślić, najbliższy rywal polskiego zawodnika 9 z 13 zwycięstw odniósł przed czasem.

W walce wieczoru gali, którą zaplanowano na 16 maja w Jacksonville zaprezentują się Alistair Overeem i Walt Harris. Ponadto, do oktagonu wejdą Edson Barboza i Dan Ige.

Fot. Krzysztof Jotko Facebook

KM

Ostra wymiana

Gorąca dyskusja pomiędzy Scottem Askhamem, a Tomaszem Narkunem. Spór dotyczy potencjalnego starcia pomiędzy mistrzami KSW.

Askham znakomicie radzi sobie w organizacji Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego. W imponującym stylu wygrał turniej kategorii średniej i sięgnął po pas mistrzowski. Ostatnio pokonał legendę organizacji Mameda Khalidowa. Pod koniec ubiegłego roku dyskutowano na temat możliwości starcia Askhama z Tomaszem Narkunem. Strony były zainteresowane pojedynkiem.

W obecnej sytuacji na walkę trzeba poczekać, ale nie brakuje ostrych wymian z udziałem dwóch czempionów i Khalidova. 39-latek nie ukrywa, że chciałby stoczyć kolejny pojedynek. Chętnie spotkałby się w rewanżu z Askhamem. Z kolei mistrz kategorii średniej proponuje kilkuosobowy turniej. Jednocześnie Anglik zwraca uwagę, że Khalidov ucieka się do wymówek mówiąc o ich pierwszym starciu. – Widziałem Mameda, który powiedział coś w stylu „byłem zaskoczony jego taktyką”, więc po prostu przyznaj, że wygrał lepszy gość – napisał w mediach społecznościowych Scott Askham.

Całą sytuację z uwagą obserwuje Tomasz Narkun. Mistrz wagi półciężkiej dał wyraz swoim emocjom. – Czego k***a chcesz, co z tobą???! Najpierw wyzywasz mnie na pojedynek chcąc mojego pasa. Później chcesz turnieju pomiędzy mną, tobą, Mamedem i kimś jeszcze. Teraz uważasz że Mamed nie zasługuje na rewanż z tobą… Co z Tobą nie tak??? Dość twoich gier, wyjdź do walki jak prawdziwy mistrz i nie uciekaj jak cipa (pisownia oryginalna) – zwrócił się do Askhama Tomasz Narkun.

31-letni Anglik odniósł się do słów Polaka. – Czy ja kiedykolwiek próbowałem uciekać? Wyzwałem Ciebie do walki, tak powiedziałem o turnieju, ale ja z Tobą w pierwszej walce! Odmówiłem Mamedowi, bo chcę pojedynku z Tobą. Jednak to prawda co mówią o Tobie – jesteś imbecylem! – odpowiedział Askham.

Jak widać, zawodnicy nie szczędzą sobie uszczypliwości. Z pewnością w ten sposób budują temperaturę wokół potencjalnej walki. Pozostaje czekać na rozwój sytuacji z organizacją wydarzeń sportowych w kraju i kolejną galę KSW. Czy jej pierwszoplanowymi postaciami będą Askham i Narkun?

Fot. Scott Askham Facebook

KM

FEN 28: #zostańwdomu 13 czerwca w PPV

13 czerwca 2020 roku odbędzie się gala FEN 28. Impreza bez udziału kibiców zostanie przeprowadzona w systemie PPV.

Podczas gali FEN 28 o pas w kategorii ciężkiej zawalczy niepokonany pod szyldem federacji  Szymon Bajor (20-8, 8 KO, 9 SUB). Drugim starciem w królewskiej dywizji tego wieczoru będzie konfrontacja Marcina Sianosa (4-4, 4 KO) z niepokonanym  Adamem Pałaszem (4-0, 3 KO, 1 SUB).

W hitowo zapowiadającym się pojedynku w dywizji półciężkiej rękawice skrzyżują Rafał Kijańczuk (8-2, 8 KO) i  Marcin Wójcik (12-7, 5 KO, 5 SUB). Pojedynek ten będzie miał charakter eliminatora do walki o tytuł w limicie do 93 kilogramów.

Ulubieniec publiczności,  Szymon Dusza (8-4, 6 KO, 1 SUB), również 13 czerwca zamelduje się w klatce FEN. Nazwisko jego rywala kibice poznają wkrótce.

O nazwiskach kolejnych bohaterów gali FEN 28 będziemy informować na bieżąco.

FEN Social Media:

Facebook:  facebook.com/fightexclusivenight/
Twitter:  twitter.com/fenmma
Instagram:  instagram.com/fightexclusivenight/

Giełda Joshuy

Anthony Joshua chciałby zmierzyć się z Tysonem Furym o panowanie w wadze ciężkiej. O walce z "AJ" myśli Charles Martin. Wśród rywali czempiona wymienia się m.in. Adama Kownackiego. Prawdziwy zawrót głowy.

20 czerwca Joshua miał zmierzyć się z Kubratem Pulewem. Wiadomo, że w tym terminie do walki, którą planowano na stadionie Tottenhamu nie dojdzie. Powód jest jasny – pandemia koronawirusa. Gale bokserskie (i nie tylko) nie odbywają się, ale za jakiś czas (wszyscy liczą, że jak najszybciej) życie zacznie powoli wracać do normalności. Oczywiste jest, że wydarzenia będą organizowane z zachowaniem zasad bezpieczeństwa. Mówi się o galach bez udziału publiczności.

Wszystko wskazuje na to, że walka Joshuy z Pulewem odbędzie się poza Wielką Brytanią, choć "AJ" chciał rywalizować na własnym terenie. Jak mówi promotor Eddie Hearn, w grę wchodzi Arabia Saudyjska. 30-letni czempion IBO, WBA, IBF i WBO nie ukrywa, że chciałby zmierzyć się z Tysonem Furym. Z pewnością pojedynek wzbudziłby ogromne zainteresowanie. W końcu chodziłoby o wyłonienie najlepszego w kategorii królewskiej. Joshua jest gotów zmierzyć się z Furym nawet bez udziału publiczności i za mniejsze pieniądze. Z kolei „Olbrzym z Wilmslow” ma stoczyć trzecią walkę z Deontayem Wilderem, którego w lutym pozbawił pasa WBC.

Joshua wyjawił listę pięściarzy, z którymi chciałby się zmierzyć. W rozmowie ze Sky Sports wymienił m.in. Adama Kownackiego. Dla Polaka starcie z Brytyjczykiem byłoby ogromnym wyzwaniem i szansą, ale kolejka jest długa. Choć już sam fakt, że Kownacki jest na liście "AJ" zasługuje na uwagę. Z kolei Joshua znalazł się na "celowniku" Charlesa Martina. Amerykanin chciałby się zrewanżować za porażkę z 2016 roku, kiedy to znalazł się na deskach w drugiej rundzie. Od tamtej pory Martin stoczył sześć walk – pięć wygrał, przegrał z Adamem Kownackim.

W grudniu ubiegłego roku Joshua wrócił na tron pokonując w Arabii Saudyjskiej Andy’ego Ruiza Jr. Było to jego 24. zwycięstwo w karierze. Patrząc na powyższe – trudno o cierpliwości. Plany są bogate, a co i kiedy z nich wyjdzie – trzeba zajrzeć w fusy i powróżyć.

Fot. Anthony Joshua Facebook

KM                                                                                                    

Gala UFC 249 odwołana

18 kwietnia w Tachi Palace Hotel and Casino Lemoore miała odbyć się gala UFC 249. Wydarzenie się jednak nie odbędzie.

Blisko miesiąc temu, 14 marca, w Brazylii odbyła się gala UFC Fight Night 170. Bez udziału publiczności. Pandemia koronawirusa sprawiła, że odwołano wiele wydarzeń sportowych, w tym w boksie i MMA. UFC nie zamierzała ustępować, a Dana White szukał kolejnych sposobów, aby doszło do gali UFC 249. Co prawda z karty walk wypadł Khabib Nurmagomedov, który miał rywalizować z Tonym Fergusonem. W jego miejsce wskoczył Justin Gaethje, a stawką walki wieczoru miał być tymczasowy pas wagi lekkiej. Podczas gali miało dojść również do starcia Rose Namajunas z Jessicą Andrade. 27-letnia Amerykanka zrezygnowała z występu z powodów prywatnych. Wokół gali pojawiło się wiele znaków zapytania, ale White robił wszystko, aby się odbyła. Planował również organizację kolejnych wydarzeń, których miejscem miała być prywatna wyspa. 

Wszystko było gotowe, ale nastąpił jednak zwrot akcji. Brett Okamoto z ESPN poinformował o odwołaniu gali UFC 249. Nie wiadomo, kiedy wydarzenie się odbędzie. – UFC 249 zostało anulowane. Wszystkie wydarzenia UFC zostały przełożone na czas nieokreślony z powodu COVID-19. Dana White mówi, że był gotów promować to wydarzenie, ale sprawy wymknęły się spod jego kontroli – napisał w mediach społecznościowych w Okamoto.

Dana White wyjaśnił, że wpływ na decyzję o odwołaniu gali miały naciski kierownictwa ESPN i korporacji Disney. Ich zdaniem organizacja wydarzenia w obliczu pandemii koronawirusa na świecie mija się z celem. – Chociaż organizacja była w pełni przygotowana do kontynuacji # UFC249, ESPN zażądał odroczenia wydarzenia i kolejnych pojedynków do odwołania w świetle pandemii COVID-19 – brzmi komunikat UFC w mediach społecznościowych.

Trzeba jednak dodać, że White nie porzucił idei walk na prywatnej wyspie. Ponoć trwa przygotowywanie niezbędnej infrastruktury do organizacji wydarzeń. Jeśli wszystko będzie gotowe, zawodnicy zostaną przetransportowani na wyspę, gdzie będą mogli trenować i walczyć. Czekamy zatem na rozwój sprawy.

Fot. UFC Facebook

KM

Przymiarki z Pacquiao w roli głównej

41-letni Manny Pacquiao przeszedł do historii boksu, ale nadal zamierza rywalizować. Wiele mówi się o potencjalnym starciu Filipińczyka z Conorem McGregorem. Zainteresowany walką z Pacquiao jest Amir Khan.

Temat pojedynku mistrza świata w ośmiu kategoriach wagowych w boksie z Conorem McGregorem to nic nowego. Sprawa pojawiła się kilka lat temu. Zwracano uwagę, że Pacquiao pozazdrościł Floydowi Mayweatherowi Jr. i również chce spotkać się z zawodnikiem MMA. Warto dodać, że "Money" pokonał McGregora.  

Wydaje się, że sprawa nabiera rozpędu. W styczniu McGregor podkreślał, że chętnie spotka się z Pacquiao na otwarcie stadionu Allegiant. Gdy 41-letni Filipińczyk podpisał kontrakt z grupą Paradigm Sports Management (związany z nią jest McGregor – red.), temat ewentualnej walki stał się jeszcze bardziej realny. Umowa Pacquiao z Alem Haymonem wygasła, więc teraz utytułowany bokser czeka na kolejne wyzwania. Wiadomo, że w związku z pandemią koronawirusa plany trzeba nieco zweryfikować, ale ponoć strony prowadzą rozmowy dotyczące pojedynku. Jeśli doszłoby do porozumienia starcie miałoby się odbyć na początku przyszłego roku. Pacquiao i McGregor rywalizowaliby na zasadach bokserskich. 

Wydaje się, że popularny „Pacman” chciałby spotkać się z Irlandczykiem, jednak gotowy do walki z nim jest również Amir Khan. Jeszcze kilka dni temu 33-letni bokser rozważał zakończenie kariery, ale zmienił plany. Sam podkreśla, że najpierw chciałby spotkać się z mniej wymagającym rywalem. Potem Khan liczy na starcie z Pacquiao, z którym się doskonale zna. Obaj pięściarze trenowali razem z Freddim Roachem. Ostatni raz Khan boksował blisko rok temu. Przegrał przed czasem z Terencem Crawfordem.

41-letni Pacquiao nadal imponuje ambicją, wolą walki i dążeniem do osiągania kolejnych celów. Pokonując w lipcu Keitha Thurmana, po zaciętym pojedynku, Pacquiao sięgnął po pas WBA wagi półśredniej. 62 zwycięstwo na koncie Filipińczyka. Z kim przyjdzie mu stoczyć 72. pojedynek na zawodowym ringu? Pacquiao wydaje się niezniszczalny i gotowy do kolejnych wyzwań. Nadal chce udowadniać swoją wartość. Miejsce w historii boksu Filipińczyk już ma, ale ambicje też.

Fot. Manny Pacquiao Facebook

KM