TEST

test

[kod]

DSF Kickboxing Challenge 18

DSF Kickboxing Challenge 18

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Joshua na celowniku

Tyson Fury i Deontay Wilder stworzyli świetne widowisko w Los Angeles. Zamiast myśleć o rewanżowej walce, obaj chcieliby rywalizować z mistrzem IBO, WA, IBF i WBO – Anthony'm Joshuą.

Starcie w Los Angeles zakończyło się remisem. Deontay Wilder zachował pas mistrzowski WBC, jednak to Tyson Fury zebrał więcej komplementów. Dla 30-latka była to pierwsza walka o stawkę od trzech lat. Fury przeżywał wzloty i upadki. Był na szczycie po pojedynku z Władimirem Kliczko, jednak  popadł w depresję i ujawnił swoje kłopoty z używkami. Jego powrót na ring wśród wielu rodził ciekawość, a Fury – jak zawsze – dążył do swego. Chciał walki o pas i szybko ją dostał. 30-letni Fury przeciwstawił się dysponującemu potężnym ciosem Wilderowi i ponownie jest na pierwszym planie.

Naturalne wydawało się, że pięściarze kategorii królewskiej stoczą walkę rewanżową. Fury ma jednak wątpliwości. – Mam dziwne przeczucie, że Wilder będzie unikał rewanżu. Jestem lepszy z walki na walkę i mogę pokonać wszystkich. Trzeba dać brytyjskim kibicom to, czego chcą, czyli mojego starcia z Joshuą. Dojdzie do niego – podkreśla Tyson Fury.

W stronę Joshuy zerka również Deontay Wilder. – Jesteśmy bardzo zainteresowani tą walką. Jeśli rozmowy będą prowadzone profesjonalnie, a nie przez media – to jesteśmy na dobrej drodze. Wszystko musi się zgadzać, ale sądzę, że obie strony chcą tej walki – powiedział Shelly Finkel, menadżer Wildera.

Możliwy termin starcia amerykańskiego czempiona WBC i Joshuy to 13 kwietnia na stadionie Wembley w Londynie. Pięściarz z Watfordu zamieścił ciekawy wpis w mediach społecznościowych. Joshua nazwał Wildera "głupkiem" zwracając uwagę na jego zwłokę w rozmowach na temat ewentualnego pojedynku. Przy okazji pogratulował Fury'emu dobrego występu w Los Angeles i zapewnił, że da mu szansę. Ale… – Dam ją wam obu! – napisał Joshua. 

Walka Wilder-Fury miała wyłonić kolejnego rywala dla Joshuy, jednak remis nieco skomplikował sprawę. Wiadomo, że 13 kwietnia na Wembley „AJ” wejdzie do ringu. Pytanie – z kim? Dyskusja po starciu Fury-Wilder pozwala twierdzić, że szykuje się ciekawy 2019 roku w wadze ciężkiej. Czy tak będzie?

Fot. Anthony Joshua Facebook

KM

Norman Parke nie wystąpi na gali FEN 23 w Lubinie

Norman Parke (25-6-1, 4 KO, 12 SUB) nie wystąpi podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. W ciągu kilku najbliższych dni federacja ogłosi nazwiska bohaterów walki wieczoru.

– Norman nie wystąpi na naszej najbliższej gali. Od samego początku było jasne – w grę wchodzi walka w formule MMA w kategorii wagowej do 74 kilogramów. Potem zaczęły się modyfikacje – może K-1, może K-1, ale w rękawicach do MMA, zawodnik proponował wiele rozwiązań i modyfikacji. Moje stanowisko pozostawało niezmienne – Norman podpisał kontrakt na formułę w MMA i w grę nie wchodziło nic innego. Przed tygodniem zorganizowaliśmy konferencję prasową, na której mieliśmy ogłosić jego rywala. Nie przyjechał, bo zachorował. Rozumiem, zdarza się, czekałem na drugi termin, gdy przyleci do Polski i będziemy mogli nagrać z nim materiały promocyjne przed galą. Zadzwonił do mnie kilka dni temu Norman i powiedział, że dostał zawiadomienie z sądu. Irlandczyk ma wciąż ważny kontrakt z KSW, który wyklucza jego pojedynek na terenie Polski jeszcze przez kilka miesięcy. Tak samo jak Daniel Torres ma ważny kontrakt z nami, a w Gdańsku wystąpił na gali KSW 44 i w Gliwicach na KSW 46. Wiedziałem o tym od samego początku, Norman mnie o tym informował, ale zapewniał, że to nie jest problem i że on jest zdecydowany, aby u nas walczyć. Podjął taką decyzję, ja to uszanowałem. Teraz jednak mówi, że chciałby wystąpić, ale nie w styczniu, a w kwietniu. Nie mogę w to brnąć dalej, bo do gali coraz bliżej, a moi zawodnicy muszą mieć dużo czasu na przygotowania. Nawet ci, którzy jeszcze nie są ogłoszeni, mają komfort pełnych przygotowań i tego zmieniał nie będę. Może za kilka dni otrzymam telefon, że jednak Norman chce walczyć. Ja sobie nie mogę na to pozwolić, to nie wystawia w dobrym świetle naszej federacji. Mamy w planach rozwój na wielu płaszczyznach, a przez takie zachowania nie jest to możliwe.

Podsumowując: Norman nie wystąpi na FEN 23, nie wykluczamy natomiast jego występu u nas w przyszłości. W ciągu kilku dni ogłosimy bohaterów walki wieczoru gali w Lubinie. Jej stawką będzie pas mistrzowski federacji – powiedział prezes FEN, Paweł Jóźwiak.

Karta walk FEN 23: 

TBA VS TBA
-120 kg: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
-77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
-77 kg: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
-77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS TBA
-67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Rafał Niestrzęba
-70 kg: Łukasz Charzewski VS TBA
-70 kg, K-1: Kacper Muszyński VS Łukasz Kaczmarczyk
-61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Dołącz do wydarzenia na portalu Facebook: https://www.facebook.com/events/311910869605165/

Pewna epoka dobiegła końca

Przez lata Mamed Khalidov był symbolem KSW i MMA w Polsce. Po porażce z Tomaszem Narkunem, 38-latek podjął decyzję o zakończeniu kariery. Zamknęła się pewna epoka w polskim MMA.

Na polskim podwórku Khalidov to symbol MMA. Przez lata cieszył się sympatią kibiców i był pierwszoplanową postacią KSW. Wystarczy wspomnieć, że Khalidov na swoim koncie zapisał pasy mistrzowskie w wadze półciężkiej oraz w wadze średniej, który zwakował w lipcu br.

Organizacja KSW, konsekwentnie budowana i rozwijana przez Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego, i Khalidov przez lata tworzyli związek idealny. Żyli niemalże w symbiozie. KSW zyskiwało na popularności, a Khalidov rozbudzał wyobraźnię widzów. Nie da się ukryć, że zawodnik miał wymierny wpływ na popularyzację organizacji i dyscypliny w wymiarze masowym. Oczywisty jest również udział Mariusza Pudzianowskiego w tym względzie, jednak w kwestii umiejętności nie mógł zagrozić pochodzącemu z Groznego wojownikowi. Dla Khalidova ludzie przychodzili do hal i włączali telewizory. 

Mamed potrafił efektownie "udusić" Matta Lindlanda czy też Melvina Manhoefa oraz dźwignią na staw skokowy poddać niewygodnego Kendalla Grove'a. Kolejni rywale nie potrafili znaleźć sposobu na Khalidova. Zawodnik imponował w oktagonie, ale także poza nim. Był spokojny, wyważony, a także konsekwentny. Nie pasował do grona tych, którzy budują gorącą atmosferę i tworzą show przed walką. On robił widowisko podczas gali.

Co istotne, Khalidov stał się swego rodzaju kapitałem KSW i zarazem polskiego MMA. Dla wielu kibiców, miłośników sportów walki był idolem, dzięki któremu odkrywali tajniki mieszanych sztuk walk. Czas nie zmienił Khalidova, jednak czasy się zmieniły, a co za tym idzie potrzeby KSW. Do organizacji KSW trafiali coraz to nowi zawodnicy, którzy mieli przyciągać widzów i budować atrakcyjności produktu w postaci kolejnych gal. 

Mamed Khalidov nigdy nie stał się postacią drugiego planu. Najlepiej świadczy o tym efektowne i błyskawiczne zwycięstwo w starciu z Michałem Materlą. Jednak kolejna walka z Azizem Karaoglu nie spotkała się z ciepłym odbiorem widzów. Na Stadionie Narodowym pokonał w superfighcie Borysa Mańkowskiego, jednak kolejne dwa pojedynki z Tomaszem Narkunem zakończyły się porażkami 38-latka. Wielki mistrz przegrał, musiał ustąpić miejsca nowej gwieździe KSW. 

Kiedyś mówiło się o drodze Khalidova do UFC. Tak się jednak nie stało, Mamed nigdy nie zawalczył w amerykańskiej organizacji. Wolał panować w KSW i realizować się tu, gdzie czuje się dobrze. Jednak przyszedł czas. „Trzeba ze sceny zejść”. Zakończyła się epoka Mameda Khalidova w MMA, jego osiągnięcia są niepodważalne. Źycie toczy się dalej, potencjalny następca mistrza objawił się w Gliwicach? 

KM

DSF 18: Romankevich-Sarara, Daniel Omielańczuk, mecz K-1 Polska-Białoruś i LFN

Już za 8 dni federacja DSF Kickboxing Challenge rozpocznie współpracę z nowym partnerem telewizyjnym. Galę DSF 18: Romankevich-Sarara z walką o mistrzowski pas wagi ciężkiej, występem Daniela Omielańczuka, meczem K-1 Polska-Białoruś oraz trzema starciami kobiet w ramach projektu Ladies Fight Night, 8 grudnia będą mogli zobaczyć wszyscy kibice sportów walki w Polsce. Transmisja w TVP Sport rozpocznie się o godzinie 19:50, ale już od 18:30 można śledzić zmagania na sport.tvp.pl.

Karta walk DSF Kickboxing Challenge 18 oraz LFN: New Beginning:

Walki kobiet LFN (3 x 3 min):
K-1 52 kg Barbara „Shogun” Nalepka vs Klaudia „Pitbull” Suszczyńska
K-1 56 kg Sylwia Kaliś vs Klara Kleczkowska
K-1 56 kg Iwona „Diament” Nieroda vs Volha Zhurauskaya

Mecz PolskaBiałoruś (3 x 3 min):
K-1 65 kg Michał „Matrix” Królik vs Artsem Vinnik
K-1 75 kg Michał Ronkiewicz vs Maks Spadarenka
K-1 81 kg Dawid „Mirko” Mirkowski vs Mikita Shostak
K-1 86 kg Łukasz „Kudłaty” Bartnik vs Yauhen Miahkou
K-1 +91 kg Mateusz Duczmal vs Ihar Kamkou

Druga walka wieczoru (3 x 3 min):
K-1 +91 kg Daniel Omielańczuk vs Tomasz „Big T” Czerwiński

Walka wieczoru (5 x 3 min o mistrzowski pas DSF):
K-1 +91 kg Petr Romankevich vs Tomasz Sarara

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport, sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport. Mini-galę Ladies Fight Night: New Beginning będzie można obejrzeć za darmo na Facebooku federacji oraz na sport.tvp.pl. Wydarzenia związane z imprezami można śledzić na bieżąco na stronie na Facebooku >>>

Kickboxing uznany przez MKOL!

Międzynarodowy Komitet Olimpijski uznał kickboxing jako dyscyplinę sportową. – To fantastyczna wiadomość! Po latach starań zostaliśmy włączeni w poczet dyscyplin sportowych przez MKOL! Teraz będziemy dążyć do tego, aby znaleźć się w programie Igrzysk Olimpijskich – mówi Piotr Siegoczyński, prezes Polskiego Związku Olimpijskiego.

Historia dzieje się na naszych oczach. Popularność kickboxingu sprawiła, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski podjął przełomową decyzję dla dyscypliny. –  30 listopada 2018 roku pozostanie w naszej sportowej historii jednym z kamieni milowych, ponieważ kickboxing został tymczasowo uznany przez Zarząd MKOl – czytamy w komunikacie Międzynarodowej Organizacji WAKO.

Warto dodać, że wniosek w tej sprawie został złożony w 2016 roku. – Był to długi, ale satysfakcjonujący proces. WAKO doświadczyło ogromnego rozwoju w ciągu ostatnich lat i naprawdę czujemy, że zasługujemy na takie uznanie – powiedziała Fransesca Falsoni, wiceprzewodnicząca WAKO.

Zadowolenia nie kryje również wybitny polski kickbokser, a obecnie prezes Polskiego Związku Kickboxingu – Piotr Siegoczyński. – Nie da się ukryć, że to święto dla całego środowiska kickboxingu. Wyjątkowy dzień – podkreśla. – Od lat odbywają się imprezy rangi mistrzostw świata i Europy. Kickboxing to sport, który stale zyskuje na popularności i cieszy się zainteresowaniem. Ostatni czas i aktywność działaczy doprowadziła do przełomowej decyzji MKOL, który uznał nas za dyscyplinę sportową – przedstawia Siegoczyński.

Kickboxing rozpoczyna nowy rozdział w historii. Teraz wszyscy czekają, kiedy dyscyplina zostanie włączona do programu Igrzysk Olimpijskich. – Na to trzeba jeszcze poczekać. Decyzja podjęta przez MKOL wydaje się naturalna, ponieważ kickboxing jest na ścieżce wznoszącej. Ponadto, dyscyplina cieszy się uznaniem kibiców, czego potwierdzeniem były Igrzyska Sportów Nieolimpijskich – World Games. We Wrocławiu byliśmy dyscypliną pokazową, a teraz zyskaliśmy już status dyscypliny pełnoprawnej. Po kolejnej imprezie przyjdzie czas na oceny i wnioski, które mogą sprawić, że kickboxing zbliży się do Igrzysk Olimpijskich – podkreśla prezes PZKb.

Polska jest potęgą w kickboxingu. W 1985 roku pierwszym polskim mistrzem świata został Piotr Siegoczyński. Mamy wiele wybitnych postaci. Wystarczy wymienić tylko Iwonę Guzowską, Agnieszkę Rylik, Marka Piotrowskiego czy Przemysława Saletę. Z mistrzowskich imprez przywozimy medale. Wierzymy, że z czasem nasi będą stawać na olimpijskim podium. Jednak w obecnej sytuacji decyzja MKOL ma istotne znaczenie dla polskiego związku. – Mieliśmy zagrożony status związku, ale decyzja MKOL niweluje ten problem. Cieszymy się, bo dzieją się wielkie rzeczy dla kickboxingu! – epatuje radością Piotr Siegoczyński.

Fot. Polski Związek Kickboxingu Facebook

KM

Kołecki żegna się z Babilon MMA

Szymon Kołecki poinformował o zakończeniu przygody z federacją Babilon MMA, dla której stoczył cztery pojedynki.

Jako sztangista osiągnął niemalże wszystko. Kołecki stawał na podium Igrzysk Olimpijskich, mistrzostw świata oraz mistrzostw Europy. W 2017 roku został mistrzem olimpijskim z… Pekinu, choć impreza odbyła się dziewięć lat wcześniej. Zwycięzca Ilja Iljin został przyłapany na stosowaniu dopingu. W październiku 2012 roku Szymon Kołecki podjął decyzję o zakończeniu kariery z powodu kontuzji kolana. 

Ostatecznie jednak wrócił do sportu. Kołecki zdecydował się rywalizować w MMA. Pierwszą walkę stoczył w marcu 2017 roku podczas gali PLMMA 72 i szybko odprawił Dariusza Kazimierczuka. Z czasem trafił do organizacji Babilon MMA. Trzy walki wygrał przed czasem, jednak w ostatnim występie (sierpień 2018) zanotował porażkę. Lepszy od Kołeckiego okazał się Michał Bobrowski.

36-latek podjął decyzję o rozstaniu z Babilon MMA. – Przynajmniej na jakiś czas kończy się moja przygoda z federacją Babilon MMA. Okres prawie półtorarocznej współpracy zapisał się w mojej pamięci jako wspaniały czas, w którym mogłem pracować nad swoim rozwojem sportowym, jako czas, w którym czułem się częścią dynamicznie rozwijającego się projektu, jakim jest Babilon MMA, jako czas, w którym byłem dla federacji topowym zawodnikiem, co miałem okazję często odczuwać – poinformował Szymon Kołecki za pośrednictwem Facebooka.

Zawodnik zaznaczył również, ile dała mu ta przygoda. – Dzięki ciężkiej pracy, zaangażowaniu i opiece Tomasza Babilońskiego miałem okazję stoczyć 5 świetnych pojedynków, które są dla mnie bezcenne. Za ten okres, za tą wzorową współpracę, za to wszystko, co mnie spotkało w Babilon MMA chcę Tomkowi serdecznie podziękować, życzyć mu dalszych sukcesów i obiecać, że zawsze w każdej możliwej sytuacji Babilon MMA może liczyć na moje wsparcie w ramach moich możliwości – napisał Kołecki.

Fot. Szymon Kołecki Facebook

KM

Daniel Omielańczuk zapowiada nokaut na DSF 18!

8 grudnia na gali DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach trzecią walkę dla federacji stoczy Daniel Omielańczuk. Popularny zawodnik K-1 i MMA wagi ciężkiej po raz pierwszy w DSF zmierzy się z rywalem, który góruje nad nim warunkami fizycznymi. Przeciwnikiem będzie ogromny Tomasz Czerwiński.

Wywodzący się z muay thai Omielańczuk w zawodowym kickboxingu stoczył dotychczas 18 walk. Jego bilans to 16 zwycięstw i dwie porażki. W ostatnich dwóch występach na DSF Kickboxing Challenge odprawiał kolejno Olego Thompsona (Wielka Brytania) i Nico Falina (Niemcy).

– Mimo że walczę już tyle lat, nadal jara mnie ten sport. Nadal chcę się bić – mówi 36-letni zawodnik Berktut WCA Fight Team. – Przeciwnik jest bardzo silny. Sprawdzę jego odporność i kondycję. Myślę, że wszystko będzie po mojej stronie. Wiem, że będzie chciał mi urwać głowę w pierwszej minucie, ale przetrzymam to i ja mu urwę głowę. Ten pojedynek nie potrwa pełnego wymiaru czasowego, zakończy się bardzo szybko. Będzie mocne KO! –kończy.

Choć Omielańczuk zamierza dalej łączyć występy w K-1 i MMA, kolejne zwycięstwo w ringu może znacznie przybliżyć go do walki o pas DSF Kickboxing Challenge. Obecnie trofeum należy do Petra Romankevicha (Patriot Gym), który w pojedynku wieczoru na gali DSF 18 zmierzy się ze znakomitym z byłym czempionem FEN i Celtic Gladiator oraz zawodowym mistrzem świata WKN – Tomaszem Sararą.

– To już trzecia walka Daniela w federacji DSF. Jeśli zda najtrudniejszy test, droga na szczyt królewskiej kategorii stanie przed nim otworem – stwierdza prezes DSF Kickboxing Challenge Sławomir Duba. – Czerwiński to potężny, nieustępliwy zawodnik. Szanse oceniam 50-50, sam nie wiem, jak to się zakończy.

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport, sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport. Wydarzenia związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie na Facebooku >>>

Czy Khalidov zatrzyma Narkuna?

Blisko dziewięć miesięcy kibice musieli czekać na rewanżowe starcie Mameda Khalidova i Tomasza Narkuna. W Łodzi popularny "Żyrafa" zmusił rywala do odklepania. Czy 1 grudnia podczas KSW 46 w Gliwicach Khalidov znajdzie sposób na Narkuna?

3 marca 2018 roku, Łódź – superfight z udziałem mistrzów wagi średniej i półciężkiej. Za faworyta uchodził Khalidov, który wygrywał kolejne walki w KSW i był pierwszoplanową postacią organizacji. Narkun poczynał sobie coraz śmielej, czego potwierdzeniem było zdobycie pasa na Wembley i jego trzykrotna obrona. W Łodzi rywalizacja zaczęła się od stójki. Khalidov, czujący się dobrze w każdej płaszczyźnie, wolał nie ryzykować zejścia do parteru, w którym Narkun prezentuje się znakomicie. W pierwszej odsłonie 37-latek z Groznego dwukrotnie trafił rywala, a ten wyciągnął wnioski i nie dał się ponownie zaskoczyć. Druga odsłona spokojna, a trzecia to prawdziwa wymiana. Narkun dopadł Khalidova pod siatką, jednak ten uciekł i odwdzięczył się przeciwnikowi. Pojedynek przeniósł się do parteru, gdzie mistrz wagi półciężkiej zakończył starcie duszeniem trójkątnym nogami. 

Tym samym Narkun zapisał nową kartę w historii KSW pokonując legendę organizacji. Niesamowite walki Khalidova na zawsze pozostaną w pamięci kibiców. Zapisał na swoim koncie mistrzostwo w wadze półciężkiej oraz średniej, które zwakował 30 lipca br. Porażka z Narkunem rozbudziła Khalidova, który pała chęcią rewanżu. Czy 1 grudnia w Gliwicach ponownie będzie na pierwszym planie?

Do historii okazję będzie miał przejść Mateusz Gamrot. Stawką jego starcia z Kleberem Koike Erbstem będzie pas wagi piórkowej. Przypomnijmy, że Gamrot ma na koncie mistrzostwo w kategorii lekkiej. Zapowiada się starcie dwóch zawodników, którzy znakomicie czują się w parterze. Gamrot jeszcze nigdy nie przegrał, a mistrzem jest już ponad dwa lata. Koike Erbst uwiódł polską publiczność swoimi umiejętnościami. Jego walki są ciekawe i efektowne. Japoński zawodnik brazylijskiego pochodzenia zdobył pas KSW na Stadionie Narodowym w Warszawie pokonując Marcina Wrzoska, ale pół roku później stracił go, ponieważ… nie zrobił wagi na walkę z Arturem Sowińskim.

Były mistrz wagi piórkowej Marcin Wrzosek stoczy piątą walkę w KSW. Jego rywalem będzie niepokonany Salahdine Parnasse. Niespełna 21-letni Francuz w KSW uporał się z Łukaszem Rajewskim i Arturem Sowińskim. Z kolei popularny "Kornik" po dwóch porażkach poszuka zwycięstwa w pojedynku z Kamilem Szymuszowskim.

Praktycznie w ostatniej chwili do karty walk wskoczył Roberto Soldić. Mistrz wagi półśredniej zastąpił kontuzjowanego Borysa Mańkowskiego, a w Gliwicach zmierzy się z Viniciusem Bohrerem.

Karta walk

Walka wieczoru: (92kg) Tomasz Narkun – Mamed Chalidow
O pas wagi piórkowej (65,8kg): Mateusz Gamrot – Kleber Koike Erbst
(65,8kg):  Marcin Wrzosek – Salahdine Parnasse
(80kg): Roberto Soldić – Vinicius Bohrer
(65,8kg): Roman Szymański – Daniel Torres
(70,3 kg): Gracjan Szadziński – Marian Ziółkowski
(70,3 kg): Artur Sowiński – Kamil Szymuszowski
(61,2 kg): Antun Racić – Sebastian Przybysz
(77,1 kg): Krystian Kaszubowski – Michal Michalski

Fot. materiały organizatora

KM

Emocje, emocje, a więc walka coraz bliżej

Wszyscy liczą na prawdziwą pięściarską ucztę. 1 grudnia w Staples Center w Los Angeles starcie o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej – czempion WBC Deontay Wilder zmierzy się z Tysonem Furym. Na ostatniej prostej przed walką nie brakuje emocji.

Chyba nikt nie spodziewał się, że promocja pojedynku będzie przebiegała spokojnie i obędzie się bez ekscesów. Tak być po prostu nie mogło. Ostre wymiany słów, obustronne obelgi i przepychanki – tak w dużym skrócie można opisać obraz konferencji prasowych przed grudniowym starciem Wildera i Fury'ego. Patrzył na to cały świat.

W Londynie Fury zaproponował Wilderowi, żeby ten wstał i przyjął bokserską postawę. Po chwili doszło do przepychanek, musiała interweniować ochrona. Fury zwracał również uwagę, że Amerykanin ma problemy z… oddechem i powinien umyć zęby. Wilder nie pozostawał dłużny. Podkreślał jak irytuje go Fury, ale i Anthony Joshua. Zapewniał, że najbliższego rywala wsadzi do piekarnika i zrobi z niego muffinę.

Również ostatnia konferencja przed pojedynkiem była pełna emocji. Wilder krzyczał w stronę Fury'ego, a ten mu odpowiadał, jednak w pewnym momencie spasował. Brytyjczyk wykonywał zwody. Mistrz WBC wymachiwał rękoma i w końcu trafił Fury'ego w głowę. Wokół pięściarzy pojawiały się kolejne osoby z narożników. Fury zdjął marynarkę oraz koszulę i kontynuował wymianę z Wilderem. Nie trzeba dodawać, że pięściarze nie zwracali się do siebie literackim językiem.

Oby taka sama temperatura była 1 grudnia w ringu. Promocja pojedynku to jedno, a sama walka to „inna para kaloszy”. Obaj pięściarze jeszcze nigdy nie zaznali goryczy porażki, ale każdy znajduje się w innym punkcie kariery. Wilder jest mistrzem WBC od blisko czterech lat i zanotował siedem skutecznych obron tytułu. W tym roku walczył tylko raz, w dziesiątej rundzie pokonał przez nokaut Luisa Ortiza. Fury wrócił po ponad 2,5-letniej przerwie i zanotował dwie wygrane. Czy dla pogromcy Władimira Kliczko 2018 rok będzie wyjątkowy? Fury dostał to, czego chciał, czyli walkę o pas. Podstawowa kwestia dotyczy motoryki i wytrzymałości Brytyjczyka. Wcześniej udowodnił, że stać go na wiele. Jednak to Wilder jest regularny i prowadzi harmonijne przygotowania. Pytanie – czy to będzie miało znacznie? W tym przypadku o wygranej może zadecydować jeden cios. Pewne jest, że Fury nie może być „jeźdźcem bez głowy”, bo taką sytuację szybko wykorzysta Wilder. Mistrz WBC aż 39 pojedynków kończył przed czasem! Czy tak będzie również 1 grudnia?

Fot. Deontay Wilder Facebook

KM

DSF 18: Omielańczuk vs Czerwiński

DSF Kickboxing Challenge 18. Potężni, waleczni i nieustępliwi gladiatorzy gotowi na wojnę w ringu! Daniel Omielańczuk vs Tomasz "Big T" Czerwinski to starcie, które z pewnością zakończy się przed czasem. Kto komu urwie głowę? Dowiecie się 8 grudnia na gali DSF 18: Romankevich vs Sarara.

[kod]

DSF 18: Mecz K-1 Polska-Białoruś

8 grudnia na gali DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach reprezentacja Polski zmierzy się z prawdziwą potęgą. Białoruś to obecnie najmocniejsza drużyna w Europie, co potwierdziły ostatnie mistrzostwa, na których najwięcej medali zdobyli właśnie Białorusini. Czy biało-czerwoni zdołają powstrzymać rywali ze Wschodu? Oglądajcie 8 grudnia od 19:50 w TVP Sport!

[kod]

LIVE: DSF Kickboxing Challenge – Eliminator, EŁK 2018

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali DSF Kickboxing Challenge – Eliminator, która odbywa się w Ełku.

[kod]

DSF Eliminator, Ełk 2018

DSF Eliminator, Ełk 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Zapowiedź DSF 18: Polacy gotowi na białoruskich mistrzów kickboxingu. „Będziemy się bić do ostatniej kropli krwi!”

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 rozpocznie się od międzynarodowego meczu K-1 pomiędzy reprezentacjami Polski i Białorusi. Oba kraje zaliczają się do ścisłej europejskiej czołówki, czego dowiodły zakończone niedawno mistrzostwa Starego Kontynentu, w których Białoruś okazała się najlepsza, a Polska zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej. 8 grudnia okaże się, który kraj ma lepszych zawodowców w formule K-1.

W składzie Białorusi znaleźli się prawie sami mistrzowie Europy i świata, ale Polacy mierzyli się już z prawdziwymi potęgami i odnosili wielkie zwycięstwa – jak w dramatycznym meczu z Rosją z kwietniowej gali DSF 14 na Torwarze, kiedy biało-czerwoni rozpoczęli od dwóch porażek, lecz ostatecznie zwyciężyli 3:2. Z dwoma zawodowymi mistrzami świata na czele Polacy zrobią wszystko, by odnieść drużynową wygraną podczas imprezy po raz pierwszy transmitowanej przez TVP Sport.

– Będę godnie i dumnie reprezentował orzełka, którego mam w sercu – zapewnia zawodowy mistrz świata Michał „Matrix” Królik (65 kg), który stoczy pierwszą walkę na gali DSF 18. – Od stuleci w Polakach drzemie wojownicza dusza. Dalej chcemy walczyć i wygrywać. Będę się bił do ostatniej kropli krwi, choćby mnie mieli znieść z ringu! – kończy zawodnik Paco Team legitymujący się znakomitym bilansem walk 34-5.

Jego entuzjazm podzielają pozostali polscy wojownicy. Jako drugi w ringu zamelduje się Michał Ronkiewicz (75 kg), kolejni będą Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Łukasz Bartnik (86 kg) i debiutujący w federacji DSF Mateusz Duczmal (+91 kg).

– Setki Polaków na trybunach, barwy narodowe, Mazurek Dąbrowskiego i ja stojący w ringu. Uważam, że nie ma nic piękniejszego dla zawodnika – wtóruje Łukasz „Kudłaty” Bartnik (86 kg), który w maju na gali DSF 15 w Warszawie efektownie zadebiutował w federacji DSF Kickboxing Challenge. – Chciałbym zakończyć tę walkę tak jak poprzednią, czyli przez nokaut.

Mecz Polska-Białoruś. 3 rundy po 3 minuty w formule K-1:
 

65 kg: Michał „Matrix” KRÓLIK vs Artsem VINNIK

75 kg: Michał RONKIEWICZ vs Maks SPADARENKA

81 kg: Dawid „Mirko” MIRKOWSKI vs Mikita SZOSTAK

86 kg: Łukasz „Kudłaty” BARTNIK vs Yauhen MIAHKOU

+91 kg: Mateusz DUCZMAL vs Ihar KAMKOU

Po meczu Polska-Białoruś na gali DSF 18 w Ząbkach wystąpi popularny kickbokser i zawodnik MMA Daniel Omielańczuk, który zmierzy się z ogromnym Tomaszem Czerwińskim. W walce wieczoru znakomity Petr Romankevich broni mistrzowskiego tytułu w wadze ciężkiej w starciu z byłym czempionem FEN i Celtic Gladiator –Tomaszem Sararą.

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport. Bilety są dostępne na DSFTicket.com. Wydarzenia związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie na Facebooku >>>

Były mistrz świata zakończył karierę

Stoczył 34 zawodowe walki, z których 30 zakończyło się jego sukcesem. Bokser Tony Bellew oficjalnie zakończył karierę.

Blisko 36-letni pięściarz występował w trzech kategoriach wagowych – półciężkiej, junior ciężkiej i ciężkiej. Bellew pierwszy pojedynek stoczył w październiku 2007 roku. W Nottingham Arena pokonał przez nokaut w drugiej rundzie Jamie'go Amblera. Bellew wygrał szesnaście kolejnych walk i dostał pierwszą w karierze możliwość rywalizacji o pas mistrza świata w kategorii półciężkiej. O tytuł WBO toczył bój z Nathane'm Cleverly'm, jednak przegrał na punkty. Drugie podejście również okazało się nieskuteczne. W listopadzie 2013 roku Bellew poległ w starciu z Adonisem Stevensonem, a stawką starcia był pas WBC.

Po niepowodzeniach w starciach o tytuły mistrzowskie, dla Brytyjczyka przyszły lepsze dni. Zdecydowanie największe sukcesy odnosił w wadze cruiser. Jedną z ofiar brytyjskiego pięściarza padł Mateusz Masternak, z którym w grudniu 2015 roku walczył o pas mistrza Europy. Pół roku później Bellew zmierzył się z Ilungą Makabu o tytuł mistrza świata WBC. W trzeciej rundzie starcia w Liverpoolu pięściarz z Kongo wylądował na deskach. Bellew został mistrzem świata i tytułu skutecznie bronił… raz. Potem zamarzył o podboju wagi ciężkiej, a dokładniej mówiąc o panowaniu na Wyspach Brytyjskich. Bellew dwukrotnie zmierzył się z Davidem Haye'm. Scenariusz pojedynków był podobny – zawodnik z Liverpoolu wygrał przed czasem (odpowiednio w jedenastej i piątej rundzie).

Ostatnią walkę Bellew stoczył 10 listopada br. w Manchesterze. Wszyscy czekali na jego starcie z mocnym Oleksandrem Usykiem, który triumfował w pierwszej edycji World Boxing Super Series. Ukrainiec do rywalizacji z Brytyjczykiem przystąpił jako posiadacz czterech tytułów mistrzowskich – IBF, WBA, WBC i WBO. Początek starcia wyrównany, jednak z czasem swoją siłę potwierdził Usyk. Król wagi cruiser w ósmej rundzie ciosami sierpowymi posłał rywala na deski.

– Nadszedł czas, abym w końcu opuścił ring. Dzwonek zabił po raz ostatni. Chcę podziękować wszystkim, którzy przez lata dawali mi wsparcie. To nie koniec mojej historii, więc śledźcie moją stroną internetową – napisał na Twitterze Tony Bellew.

KM

LIVE: FEN 23 – Konferencja prasowa

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z konferencji prasowej przed galą FEN 23.

[kod]

FEN 23 – Konferencja prasowa

FEN 23 – Konferencja prasowa

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Zwiastun gali DSF 18: Romankevich-Sarara | 8 grudnia od 19:50 na antenie TVP Sport!

Od półtora roku na tronie królewskiej kategorii organizacji DSF Kickboxing Challenge zasiada mocarny Białorusin Petr Romankevich. Może się to zmienić 8 grudnia na gali DSF 18 w Ząbkach, gdy naprzeciw czempiona stanie debiutujący w federacji zawodowy mistrz świata Tomasz Sarara. Arcyciekawy białorusko-polski pojedynek będzie głównym daniem imprezy transmitowanej przez TVP Sport.

O sile i umiejętnościach mistrza wagi ciężkiej przekonało się już dwóch polskich wojowników. W czerwcu 2017 roku Petr Romankevich (27-5) zdominował Michała Turyńskiego w walce o pas, a 10 miesięcy później w drugiej obronie tytułu na gali DSF 14 w Warszawie znokautował Dawida Żółtaszka efektownym wysokim kopnięciem.

 

 

""

– Jeszcze długo nie zamierzam się rozstawać z mistrzowskim pasem organizacji DSF Kickboxing Challenge – mówi 28-letni Białorusin. – Wiem, że mogę znokautować każdego. W wadze ciężkiej o wszystkim może zadecydować jeden cios zadany w pierwszej rundzie. 8 grudnia zamierzam po raz kolejny przeciągnąć polską publiczność na swoją stronę.

Dorobek mistrza nie robi wrażenia na 33-letnim pretendencie. Tomasz Sarara (40-7) nie poniósł porażki od ponad sześciu lat i jest przekonany, że 8 grudnia również zejdzie z ringu zwycięski, a do mistrzowskich trofeów federacji Celtic Gladiator i FEN dołoży drogocenny pas organizacji DSF Kickboxing Challenge.

– Wychodzę do ringu bez żadnych kompleksów. Nie muszę nikomu niczego udowadniać, udowodnię tylkoRomankevichowi, że nie zasługuje na ten pas – zapewnia Sarara, który w ostatnim występie zdobył tytuł mistrza świata WKN. – Na jego miejscu nawet nie wchodziłbym do ringu, bo będzie próbował z niego uciec, ale wtedy już będzie za późno i nic mu nie pomoże. Romankevich chwali się, że jest duży i silny, ale to charakter daje przewagę w walce. Wchodzę do ringu po efektowną wygraną i będę szukał nokautu!

Pomysłodawcą pojedynku Romankevich-Sarara był prezes DSF Kickboxing Challenge Sławomir Duba. Organizator grudniowej gali DSF 18 w Ząbkach postawił sobie za cel, by właśnie to starcie było główną atrakcją pierwszej imprezy federacji DSF w TVP Sport.

– Walka Romankevich-Sarara to ponad 200 kilogramów żywej wagi w ringu. Dwóch gości będzie chciało zrobić sobie krzywdę. Czy nasze liny to wytrzymają? – zastanawia się prezes Duba. 
– Romankevich zdominował Turyńskiego i znokautował Żółtaszka. Moim zdaniem dla Tomasza Sarary to będzie najtrudniejsza walka w karierze. Starcie o tron wagi ciężkiej zapamięta cała Polska!

""

Na gali DSF 18 w Ząbkach wystąpi również popularny kickbokser i zawodnik MMA Daniel Omielańczuk, który zmierzy się z ogromnym Tomaszem Czerwińskim. Wcześniej odbędzie się także złożony z pięciu walk międzynarodowy mecz K-1 Polska-Białoruś. Biało-czerwone barwy reprezentować będą: Mateusz Duczmal (91 kg), Łukasz Bartnik (86 kg), Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Michał Ronkiewicz (75 kg) oraz Michał „Matrix” Królik (65 kg). Ich rywalami będą znakomici Białorusini, którzy w tym roku po raz kolejny zdominowali mistrzostwa Europy, przywożąc z nich najwięcej złotych medali.

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport. Bilety są dostępne na DSFTicket.com. Wydarzenia związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie na Facebooku >>>

Trailer DSF 18: Romankevich vs Sarara

DSF Kickboxing Challenge 18: Petr Romankevich vs Tomasz Sarara. W walce wieczoru mocarny białoruski czempion wagi ciężkiej zmierzy się z amatorskim i zawodowym mistrzem świata, byłym mistrzem FEN i Celtic Gladiator – Tomaszem Sararą. Oglądaj galę DSF 18 w Ząbkach 8 grudnia od 19:50 w TVP Sport. Bilety na DSFTicket.com.

[kod]

Nie żyje Andrzej Gmitruk

Stał w narożnikach czołowych polskich bokserów. Nie żyje trener Andrzej Gmitruk, miał 67 lat. Zginął tragicznie w pożarze domu.

Jeszcze dziesięć dni temu Andrzej Gmitruk stał w narożniku Artura Szpilki, gdy ten walczył z Mariuszem Wachem. Dziś polski boks otrzymał potężny cios – 67-letni trener nie żyje. Gmitruk zginął w pożarze domu. – Dzisiejszego poranka tj. 20 listopada doszło do tragicznego zdarzenia w Hipolitowie. O godzinie 4:00 nasza jednostka została zadysponowana do pożaru domu jednorodzinnego. W wyniku pożaru śmierć poniósł jeden z najlepszych trenerów kadry bokserskiej. Ochotnicza Straż Pożarna w Długiej Kościelnej składa najszczersze kondolencje rodzinnie i bliskim – czytamy w komunikacie OSP Długa Kościelna.

Trudno uwierzyć w to, co się stało. Odejście Gmitruka to ogromna strata dla polskiego boksu. – Nie wiem czemu się tak dzieje, ze tacy ludzie odchodzą. Jest mi bardzo przykro i nie wiem co powiedzieć … ale dziś w nocy odszedł jeden z największych trenerów jakich znałem. Andrzej Gmitruk Trener i wspaniały człowiek – napisał na Facebooku Artur Szpilka.

Andrzej Gmitruk pracował w Polskim Związku Bokserskim jako trener kadry juniorów. Był również związany z Legią Warszawa, z którą pięciokrotnie zdobył złoty medal drużynowych mistrzostw Polski. Andrzej Gmitruk prowadził również grupę O'chikara Gmitruk Team. Uważany przez wielu za jednego z najlepszych trenerów zapisał na swoim koncie pracę z czołowymi polskimi pięściarzami m.in. Tomaszem Adamkiem, Krzysztofem Kosedowskim, Andrzejem Gołotą, Mateuszem Masternakiem czy ostatnio Arturem Szpilką.

Gmitruk pracował również jako ekspert bokserski, komentował walki wspólnie z Andrzejem Kostyrą. Warto wspomnieć, że współpracował także z Norweskim Komitetem Olimpijskim ds. sportów letnich.

Odszedł zdecydowanie zbyt wcześniej. Pozostawił po sobie pustkę. Zapisał piękną kartę w historii polskiego boksu, dlatego pamięć o nim będzie trwać.

Fot. Facebook

KM

Dopełnienie trylogii na FEN 23 w Lubinie

Eliasz Jankowski (19-7-1) skrzyżuje rękawice z Rafałem Niestrzębą (8-3) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. Limit pojedynku w formule K-1 to 67 kilogramów.

33-letni Jankowski jest bez wątpienia jednym z najbardziej utytułowanych i doświadczonych polskich kickbokserów. Lista sukcesów legnickiego wojownika jest długa i imponująca – są na niej m.in. tytuły zawodowego mistrza świata w K-1 Global, zawodowego mistrza świata organizacji WKN i wicemistrza Europy federacji WAKO, a także Puchar Świata WAKO w K-1. Na zawodowych arenach „Jankes” stoczył dotychczas 27 walki, z których aż 19 wygrał. Reprezentant Polkon Fight Legnica karierę sportową łączy ze służbą wojskową – jest zawodowym żołnierzem w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Jego ostatnim sukcesem jest srebrny medal mistrzostw Europy, które w październiku tego roku odbyły się w Bratysławie.

Niestrzęba w 2016 roku mierzył się z Jankowskim, ale wtedy, po bardzo emocjonującej walce, musiał uznać jego wyższość. W drugim pojedynku zawodnicy zderzyli się głowami, a rozcięcie łuku brwiowego u zawodnika z Wrocławia spowodowało, że sędzia przerwał pojedynek. Na amatorstwie trenujący na co dzień w Norwegii zawodnik stoczył 44 pojedynki, z czego 36 wygrał. W swoim dorobku ma zwycięstwa nad takimi zawodnikami, jak między innymi Jan Lodzik oraz Bartosz Batra. W 2015 roku we Włoszech Niestrzęba został amatorskim mistrzem świata federacji K-1 Global.

Karta walk FEN 23: 

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS Rafał Niestrzęba -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • Kacper Muszyński VS Łukasz Kaczmarczyk -70 kg K-1
  • Bartosz Hassa VS Mariusz Lach -61 kg K-1

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

DSF 18: Wielkie grzmoty w wadze ciężkiej! Omielańczuk zmierzy się z Czerwińskim

Na gali DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach kolejną walkę w K-1 stoczy Daniel Omielańczuk. W trzecim występie dla federacji DSF zawodnik Berkut WCA zmierzy się Tomaszem Czerwińskim. Podczas ich pojedynku w ringu znajdzie się prawie 250 kilogramów. Całą galę pokaże na żywo TVP Sport.

36-letni Omielańczuk ma na koncie dwa udane występy na galach DSF Kickboxing Challenge. W grudniu 2017 roku na DSF 12 zmierzył się z Olim Thompsonem, którego pokonał na punkty. W kwietniu 2018 roku na DSF 14 wygrał z Nico Falinem. W odróżnieniu od tamtych rywali ważący ponad 120 kilogramów Czerwiński będzie miał nad Danielem ogromną przewagę w warunkach fizycznych. Wszystkie jego walki kończą się w pierwszej rundzie.

Starcie Omielańczuk-Czerwiński rozgrzeje kibiców przed walką wieczoru, w której Petr Romankevich będzie bronił tytułu mistrzowskiego w wadze ciężkiej w starciu z zawodowym mistrzem świata Tomaszem Sararą. Białoruski czempion ma na koncie zwycięstwa m.in. nad Michałem Turyńskim oraz Dawidem Żółtaszkiem.

Na gali DSF 18 odbędzie się także złożony z pięciu walk międzynarodowy mecz K-1 Polska-Białoruś. Biało-czerwone barwy reprezentować będą: Mateusz Duczmal (91 kg), Łukasz Bartnik (86 kg), Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Michał Ronkiewicz (75 kg) oraz Michał „Matrix” Królik (65 kg). Ich rywalami będą znakomici Białorusini, którzy w tym roku po raz kolejny zdominowali mistrzostwa Europy, przywożąc z nich najwięcej złotych medali.

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport. Bilety są dostępne na DSFTicket.com. Wydarzenia związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie wydarzenia na Facebooku >>>

Muszyński z Kaczmarczykiem kolejnymi bohaterami FEN 23 w formule K-1

Kacper Muszyński (11-1-1) stanie w klatce naprzeciwko Łukasza Kaczmarczyka (12-4) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w hali RCS w Lubinie. Limit wagowy debiutujących w federacji zawodników w formule K-1 to 70 kilogramów.

Muszyński to jeden z najzdolniejszych polskich zawodników w formule K-1 młodego pokolenia. Fighter reprezentujący klub Armia Polkowice ma dopiero 20 lat, a już może pochwalić się wieloma sukcesami. W 2013 roku został mistrzem Europy juniorów młodszych, w późniejszych latach dwukrotnie sięgał po Puchar Świata. W międzyczasie dołożył do trofeów jeszcze tytuł wicemistrza świata. We wrześniu 2018 roku pokonał Tomasa Drabika i odniósł swoje kolejne zwycięstwo, które tylko pokazało, że Muszyński jest zawodnikiem "z papierami" na osiągnięcie w sporcie wielkich sukcesów.

Kaczmarczyk to wielokrotny mistrz Polski. Ostatni tytuł na krajowym podwórku zdobył w marcu 2018 roku. Zawodnik klubu Gym-Fight Wrocław jest trzykrotnym zdobywcą Pucharu Świata WAKO, mistrzem Europy oraz medalistą mistrzostw świata. Kibice z Dolnego Śląska kochają go za agresywny styl, nieszablonowość oraz emocje, które dostarczają jego pojedynki. "Kaczor" ma w swoim dorobku ponadto 170 pojedynków amatorskich.

Karta walk FEN 23: 

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • Kacper Muszyński VS Łukasz Kaczmarczyk -70 kg K-1
  • Bartosz Hassa VS Mariusz Lach -61 kg K-1

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

5. urodziny federacji Fight Exclusive Night!

16 listopada 2013 roku – Fight Exclusive Night organizuje swoją pierwszą galę. Pomysł, by utworzyć organizację zajmującą się walkami w formułach MMA i K-1, narodził się kilkanaście tygodni wcześniej. Po upływie 60 miesięcy od tamtego dnia FEN jest ważnym punktem na europejskiej mapie sportów walki.

Aftermovie z pierwszego naszego wydarzenia wyglądał tak. Oglądamy ten filmik po raz któryś i dochodzimy do wniosku, że… czas szybko leci:)

Dziś FEN jest już w zupełnie innym miejscu. Niecały miesiąc temu odbyła się gala nr 22. i nasza federacja po raz pierwszy zawitała do Poznania, który jest swego rodzaju kolebką mieszanych sztuk walki. Za niespełna dwa miesiące po raz czwarty zawitamy do Lubina, bo w tym mieście dobrze nam idzie, a kibice piszą do nas na Facebooku z zapytaniem, kiedy wraz ze swoimi zawodnikami ponownie rozbujamy dolnośląską publiczność.

Na pewno nie będziemy niczego podsumowywać i wypisywać, co udało się osiągnąć. To nas nie interesuje, bo cały czas patrzymy wprzód i wierzymy, że najlepsze dopiero przed nami. Patrząc jednak zupełnie szczerze na wszystko, co już za nami, uważamy, że zrobiliśmy sporo dobrego w sportach walki dla naszego kraju. Daliśmy dużo frajdy naszym kibicom, którzy długo wspominali organizowane przez nas wydarzenia. Kilka razy pokazaliśmy, że można dawać fanom emocje, nawet jeżeli naprzeciw siebie w klatce nie staje dwóch gości nie mających nic wspólnego ze sportem. Udowodniliśmy, że K-1, które zdaniem wielu osób przeżywa kryzys, można fajnie pokazać i zebrać za to pozytywne recenzje.

Wykreowaliśmy kilku naprawdę znakomitych zawodników. Mamy mistrzów, którymi interesują się najwięksi gracze globu. Nasi fighterzy pokazując u nas swoje umiejętności chwilę później podpisywali kontrakt z UFC, co było dla nas powodem do dumy, gdyż każdy z tych wojowników w swoim sportowym CV przy FEN miał wpisaną nazwę amerykańskiej federacji. Potrafiliśmy sprowadzać zawodników z całego świata dla naszych lokalnych bohaterów, którzy momentami okazywali się lepsi od tych, których przyjaciele wraz z rodziną zasiadali na trybunach. Nie hodowaliśmy niczyjego rekordu, nie mydliliśmy wam oczu, że gość z ujemnym rekordem i dwucyfrową liczbą porażek na koncie jest gladiatorem i boją się go całe Fawele w Sao Paolo. Staraliśmy się zawsze dawać naszym odbiorcom sport w najczystszej postaci i… wiecie co? Serio jesteśmy z tego dumni.

W ostatnim roku pokazaliśmy, że stać nas na wielkie rzeczy. W marcu z pompą uczciliśmy nasz jubileusz, czyli 20. edycję. Chwilę później po raz kolejny zatrzęśliśmy Wrocławiem, by w październiku zaznaczyć woją obecność w Wielkopolsce. Pojawiają się u nas coraz lepsi zawodnicy, coraz głośniejsze nazwiska, rozpoczęcie współpracy z Grupą LOTOS pokazuje, że FEN idzie w dobrym kierunku. Cieszymy się, z tego, co wydarzyło się w ostatnim czasie, ale doskonale wiemy, że przed nami jeszcze dużo pracy, na którą jesteśmy gotowi.

Dziękujemy kibicom, zawodnikom, partnerom, sponsorom. Dziękujemy telewizji POLSAT i wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że cały czas możemy się rozwijać. Zapraszamy już dziś do Lubina na naszą galę. Mamy nadzieję, że z każdym kolejnym rokiem z uśmiechem na ustach będziemy mogli dzielić się z wami samymi pozytywnymi nowinami.

Karta walk FEN 23:

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • Bartosz Hassa VS Mariusz Lach -61 kg K-1

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Zadora jako pierwszy przetestuje mistrza Pławeckiego

Dominik Zadora (21-7) będzie rywalem Łukasza Pławeckiego (22-14-1) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. "Boom Boom" tym samym po raz pierwszy stanie przed obroną tytułu mistrzowskiego w formule K-1. Limit wagowy tego starcia to 77 kilogramy.

Zadora do czterokrotny mistrz Polski w Muay Thai oraz zdobywca pasa zawodowego mistrza Europy w kickboxingu. Fighter trenujący na co dzień we Wrocławiu może pochwalić się tytułem wicemistrza świata w kickboxingu, jest również zdobywcą Pucharu Świata w tej samej dyscyplinie. Wielu ekspertów sportów uderzanych uważa go za jednego z najbardziej widowiskowo walczących zawodników w naszym kraju.

Zadora jest na co dzień zawodnikiem zrzeszonym w DSF Kickboxing Challenge i jego występ na gali FEN 23 będzie kontynuacją współpracy pomiędzy federacjami w zakresie wymiany zawodników walczących w formule K-1.

Pławecki to mistrz federacji FEN w kategorii do 77 kilogramów. W maju 2018 roku w pojedynku o pas pokonał decyzją sędziów Wojciecha Wierzbickiego. "Boom Boom" jest bardziej doświadczony od Zadory, gdyż ma aż 37 pojedynków na swoim koncie. W 2017 roku stoczył pięć walk, z czego trzy ostatnie wygrał. W 2018 dołożył kolejne trzy zwycięstwa z rzędu. Występ w Lubinie będzie jego drugim pod banderą FEN.

– Kibice K-1 znowu będą mieli coś wyjątkowego dla siebie. Pławecki z Zadorą to starcie, które musi odbyć się na naszej gali. Dominik to wymagający rywal, ale z takimi też chce się mierzyć Łukasz, który w ostatnim czasie wygrywa walkę za walką i jest nie do zatrzymania. Tą konfrontacją wyłonimy najlepszego Polaka w tej kategorii wagowej – powiedział prezes FEN, Paweł Jóźwiak.

Karta walk FEN 23:

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Konferencja prasowa przed galą FEN 23 – ogłoszenie rywala Normana Parke’a

W piątek 23 listopada 2018 roku o godzinie 15 we Wrocławiu odbędzie się konferencja prasowa przed galą Fight Exclusive Night 23. Wydarzenie odbędzie się 12 stycznia w gali RCS w Lubinie.

W konferencji prasowej udział wezmą Norman Parke, Łukasz Pławecki, Dominik Zadora, Marcin Zontek, Marcin Sianos, Tymoteusz Łopaczyk, Szymon Dusza oraz prezes FEN, Paweł Jóźwiak.

Podczas konferencji kibice poznają nazwisko rywala Normana Parke'a.

Transmisję na żywo z konferencji przeprowadzi telewizja internetowa FIGHTIME.PL.

Podczas konferencji prasowej zawodnicy po raz pierwszy staną ze sobą face to face.

***

Co: konferencja prasowa

Gdzie: Stadion Miejski we Wrocławiu, Aleja Śląska 1, 54-118 Wrocław

O której: start o godzinie 15.

Karta walk FEN 23:

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Dołącz do wydarzenia na portalu Facebook: https://www.facebook.com/events/311910869605165/

Brazylijczyk na drodze Polaka

Podczas gali UFC Fight Night 140 w Buenos Aires zaprezentuje się niepokonany w amerykańskiej organizacji Bartosz Fabiński. 17 listopada w Parque Roca Arenie Polak zmierzy się z Michelem Prazeresem.

32-letni Fabiński stoczy swoją czwartą walkę w UFC. Trzy poprzednie wygrał decyzją sędziów pokonując kolejno Garetha McLellana, Hectora Urbinę i Emila Webera Meeka. Debiut Polaka w amerykańskiej organizacji przypadł na galę w Krakowie w 2015 roku. Fabiński zastąpił kontuzjowanego Krzysztofa Jotkę i zmierzył się z McLellanem. Po dwóch zwycięstwach zniknął jednak z UFC na blisko trzy lata. Fabiński poświęcił się kwestiom zdrowotnym i sprawom prywatnym. Na początku 2018 roku powrócił do treningów, a następnie wznowił kontrakt z UFC. W oktagonie ponownie zaprezentował się 22 lipca w Hamburgu i zapisał na swoim koncie trzecie zwycięstwo w organizacji. Warto dodać, że w Barclaycard Arenie wystąpili również Marcin Tybura oraz Damian Stasiak – pierwszy wygrał walkę, drugi poniósł porażkę.

17 listopada Polaka czeka kolejne wyzwanie. W Buenos Aires zmierzy się z mocnym Michelem Prazeresem. Brazylijczyk ma zdecydowanie większe doświadczenie w UFC niż Polak. 37-letni zawodnik stoczył jedenaście walk, z których dziewięć wygrał. Prazeres może pochwalić się serią siedmiu zwycięstw z rzędu. W tym roku pokonał Desmonda Greena i Zaka Cummingsa. Warto dodać, że brazylijski zawodnik znakomicie czuje się w parterze.

Dla Fabińskiego starcie z Prazeresem stanowi szansę na przedarcie się do czołówki kategorii półśredniej. Jeśli Polak powstrzyma groźnego Brazylijczyka, jego nazwisko może zyskać na atrakcyjności. Ponadto 32-latek ma szansę przedłużyć serię zwycięstw do ośmiu.

W walce wieczoru gali w Buenos Aires spotkają się Santiago Ponzinibbio i Neil Magny. Argentyńczyk jest w gazie, ponieważ wygrał sześć pojedynków z rzędu. Ostatnio walczył jednak w grudniu 2017 roku, kiedy decyzją sędziów pokonał Mike'a Perry'ego. Z kolei Magny ma za sobą dwa zwycięstwa – w pokonanym polu pozostawił Craiga White'a i Carlosa Condita. Wcześniej przegrał z Rafaelem dos Anjosem.

Po dwóch porażkach na zwycięstwo liczy zawodnik wagi piórkowej Ricardo Lamas. Jego rywalem będzie Darren Elkins, który ostatnio przegrał z Alexandrem Volkanovskim.

Fot. Bartosz Fabiński Facebook

KM

Tomasz Sarara przed walką o tytuł na gali DSF 18: „Nadchodzi król, mistrzowski pas wraca do Polski!”

Od czerwca 2017 roku na tronie wagi ciężkiej federacji DSF zasiada mocarny Petr Romankevich. Może się to zmienić już 8 grudnia na gali DSF 18 w Ząbkach, gdy naprzeciw niego stanie debiutujący w DSF Kickboxing Challenge zawodowy mistrz świata Tomasz Sarara. Arcyciekawy białorusko-polski pojedynek będzie głównym daniem imprezy transmitowanej przez TVP Sport.

28-letni Romankevich już dwukrotnie z powodzeniem bronił mistrzowskiego tytułu w królewskiej kategorii. W ostatnim występie, w kwietniu na gali DSF 14 w Warszawie, Białorusin efektownie znokautował Dawida Żółtaszka wysokim kopnięciem.

– Mój rywal jest wszystkim doskonale znany, to mistrz federacji DSF Kickboxing Challenge w wadze ciężkiej, ale spokojnie, nie będzie nim długo. Romankevich regularnie strąca polskich zawodników ze swojej szachownicy, ale teraz nadchodzi król polskiej sceny! – mówi pewny siebie Sarara, który nie zaznał goryczy porażki od ponad sześciu lat.

Starcie Romankevich-Sarara o mistrzowski pas federacji DSF w wadze ciężkiej odbędzie się na dystansie 5 rund po 3 minuty. Przed walką wieczoru do ringu wyjdzie doskonale znany kibicom Daniel Omielańczuk, który już po raz trzeci wystąpi na gali DSF Kickboxing Challenge. Jego poprzednie wygrane pojedynki można obejrzeć na kanale YouTube.

Niestety 8 grudnia w Ząbkach nie dojdzie do rewanżowego pojedynku Kamila Ruty z Dawidem Mirkowskim. Powodem jest kontuzja nogi tego pierwszego. Wyczekiwane drugie starcie warszawskich zawodników zostanie przełożone na 2019 rok.

Na gali DSF 18 odbędzie się złożony z pięciu walk międzynarodowy mecz K-1 Polska-Białoruś. Biało-czerwone barwy reprezentować będą: Mateusz Duczmal (91 kg), Łukasz Bartnik (86 kg), Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Michał Ronkiewicz (75 kg) oraz Michał „Matrix” Królik (65 kg).

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport. Bilety są dostępne na DSFTicket.com. Newsy związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie wydarzenia na Facebooku >>>

Medale polskich judoczek

Agata Perenc (52kg) oraz Beata Pacut (78kg) wywalczyły brązowe medale w zawodach Grand Prix w judo w Taszkiencie. Biało-czerwone odniosły również sukcesy w mistrzostwach świata wojskowych.

Jesień w wykonaniu Agaty Perenc jest imponująca. W październiku w Cancun zawodniczka Polonii Rybnik sięgnęła po srebro. Lepsza od Polki była jedynie Hiszpanka Ana Perez Box. W Taszkiencie Perenc rozpoczęła rywalizację od zwycięstwa z Zukhrakhon Mamurjonovą. Następnie Polka uporała się z mistrzynią Europy U23 Betiną Temelkovą. O finał judoczce Polonii Rybnik przyszło walczyć z mocną Evelyne Tschopp. Brązowa medalistka mistrzostw Europy w Tel Avivie zwyciężyła przed czasem, a więc Polce pozostała walka o najniższy stopień podium. Perenc zmierzyła się z Reką Pupp. O zwycięstwie Polki przesądziło waza ari. Tym samym Perenc po raz kolejny zakończył rywalizację w Taszkiencie z medalem – rok temu zdobyła srebro. -To mój 6 medal z zawodów z cyklu Grand Prix ale to nie koniec bo brakuje mi złota do kolekcji – napisała Perenc na swoim Facebooku.

Trzeci brąz w tym roku na swoim koncie zapisała Beata Pacut. Zawodniczka Czarnych Bytom stawała na podium Grand Prix w Tbilisi oraz po raz pierwszy w zawodach rangi Grand Slam w Abu Dhabi. Rywalizację w Taszkiencie rozpoczęła od dwóch zwycięstw po czterominutowych bojach. W półfinale Polka trafiła na Bernadette Graf. Agresywna walka zakończyła się zwycięstwem Austriaczki, a Pacut przyszło rywalizować o brąz z Anastasiją Dmitrievą. 22-letnia Polka stoczyła kolejnych zacięty pojedynek, który zakończył się jej triumfem w dogrywce (dyskwalifikacja rywalki).

Warto również odnotować piąte miejsce Anny Borowskiej (57kg). Polka w starciu o brąz uległa Niemce Amelie Stoll. Na siódmym lokatach rywalizację w Taszkiencie zakończyli Julia Kowalczyk (57kg) i Damian Stępień (81kg).

Rywalizację w Grand Prix w stolicy Uzbekistanu zdominowali reprezentanci Kosowa, którzy zdobyli trzy złote i jeden srebrny medal. Za ich plecami Azerbejdżan – trzy złote i brąz, dalej Mongolia (2, 1, 0), Niemcy (1, 3, 5) oraz Uzbekistan (1, 3, 1). Polska na 14. miejscu.

Mistrzowskie medale

W mistrzostwach świata wojskowych w Rio de Janeiro medale dla Polski zdobyli: Daria Pogorzelec (70kg) – srebro) oraz Kinga Kubicka (48kg) i Karolina Pieńkowska (52kg) – brązowe krążki. Na piątych miejscach rywalizację zakończyły Agata Ozdoba-Błach i Karolina Tałach (obie 63kg).

Fot. PZJudo

KM

 

Głowacki w półfinale WBSS!

W Chicago Krzysztof Głowacki pokonał na punkty Maksima Własowa i awansował do półfinału World Boxing Super Series. Polak wywalczył również tymczasowy tytuł WBO wagi junior ciężkiej. W półfinale WBSS bokser z Wałcza zmierzy się z Mairisem Briedisem. Warto również wspomnieć o kolejnej fenomenalnej walce Oleksandra Usyka, który tym razem znokautował Tony'ego Bellew.

Głowacki zapisał na swoim koncie 31 zwycięstwo w karierze. Wiadomo było, że w Chicago czeka go trudne zadanie, jednak pięściarz z Wałcza pokazał wysokie umiejętności. Od początku ruszył na Własowa i posłał w jego stronę kilka mocnych ciosów. Dla Rosjanina był to wyraźny sygnał, że musi się mieć na baczności. Głowacki był konsekwentny i w trzeciej rundzie Własow miał problemy. 32-latek upadł po jednym z ciosów polskiego pięściarza. Ta sytuacja podziałała mobilizująco na Własowa, który stał się aktywniejszy, jednak nie zdziałał zbyt wiele. W siódmej rundzie sytuacja wróciła do normy i ponownie Głowacki prowadził pojedynek. Końcówka nie zmieniła obrazu całego starcia, choć pięściarze starali się zaakcentować mocnym ciosem swoją siłę. Nadal lepiej wyglądał Głowacki, co potwierdzili również sędziowie – 118-110, 117-110 i 115-112 dla "Główki". Polak z tymczasowym pasem mistrza świata WBO i w półfinale WBSS! Z kolei Własow poniósł trzecią porażkę w karierze. Rosjanin pozostawał niezwyciężony od ponad trzech lat.

Półfinałowym rywalem Głowackiego będzie Mairis Briedis, który w Chicago wygrał na punkty z Noelem Gevorem. Dla Łotysza było to 25 zwycięstwo w karierze.

Skuteczny Usyk

Po zwycięstwie w pierwszej edycji WBSS tempa nie zwalnia Oleksandr Usyk. 31-letni Ukrainiec zmierzył się w Manchesterem z Tony'm Bellew. Początek starcia spokojny, obaj pięściarze powoli się rozkręcali. W trzecie rundzie nastąpiło przyspieszenie i Usyk zaczął wykorzystywać swoje atuty. Ukrainiec rozkręcał się, a Bellew nie potrafił zagrozić rywalowi. W ósmej rundzie Usyk dopadł rywala pod linami i potężnym sierpem posłał go na deski. 

Pewne i efektowne zwycięstwo ukraińskiego pięściarza, który obronił pasy mistrzowskie IBF, WBA, WBC i WBO w kategorii junior ciężkiej.

Fot. Krzysztof Głowacki Facebook

KM

Król Artur

Interesująca walka w Gliwicach! Artur Szpilka niejednogłośnie na punkty pokonał Mariusza Wacha. Nie obyło się jednak bez kontrowersji i gwizdów.

To miało być starcie o panowanie w wadze ciężkiej w Polsce. W końcu na gali Knockout Boxing Night #5 do rywalizacji stanęli pięściarze, którzy swego czasu walczyli o pasy mistrzowskie w kategorii królewskiej. Pojedynek mógł się podobać, choć werdykt budził kontrowersje.

Od początku, pierwsze minuty zwiastowały, że walka może być ciekawa. Szpilka imponował szybkością, z kolei Wach wykorzystywał swój zasięg. W drugiej odsłonie prawy "Wikinga" ukąsił "Szpilę", który lekko się zachwiał. Z jednej i drugiej strony padały mocne ciosy, co podobało się publiczności. W czwartej rundzie zarysowała się przewaga Wacha, a piąta dostarczyła ogromnych emocji. Szpilka atakował, jednak Wach się skutecznie bronił. Chwilę później role się odwróciły. W szóstej odsłonie wydawało się, że koniec jest bliski. Wach dopadł Szpilkę w narożniku, a ten opuścił ręce. 38-latek nie wykorzystał jednak szansy. Siódma runda spokojniejsza, a ósma pod dyktando Szpilki. Widać było, że Wach odczuwa zmęczenie. Walka się wyrównała w dziewiątej rundzie, jednak przebudzenie nastąpiło w ostatniej odsłonie. Prawdziwa wojna ringowa – cios za ciosem. Wach potężnie trafił rywala, który padł na deski. Sędzia dał mu chwilę i pięściarz z Wieliczki przystąpił do dalszej rywalizacji. Wach starał się dobić rywala, jednak ten dotrwał do końca.

Werdykt – 97:93 dla Szpilki, 96:94 dla Wacha i 95:94 dla Szpilki. Publiczność zareagowała gwizdami, pojawiły się emocje i zamieszanie, w którym uczestniczył "Szpila". Z pewnością werdykt będzie szeroko komentowany, ponieważ widać w ocenie jednego z sędziów sporą różnicę względem dwóch pozostałych. Czy to rozstrzygnięcie zapowiada drugą odsłonę rywalizacji Szpilki z Wachem?

W Gliwicach tytuł mistrzyni świata WBC wagi super półśredniej obronił Ewa Piątkowska. Polka pewnie na punkty pokonała Ornellę Domini. Szybko z Jeanem Michelem Hamilcaro uporał się Maciej Sulęcki. "Striczu" wygrał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. Z kolei w trzeciej odsłonie Marek Matyja zastopował Remigiusza Woza w starciu wagi półciężkiej.

Kolejne zwycięstwa do swoich bilansów dopisali Przemysław Zyśk, Łukasz Różański oraz Paweł Stępień.

KM

Polski pojedynek na szczycie

Najważniejsza walka 2018 roku w polskim boksie coraz bliżej. 10 listopada w Gliwicach w pojedynku wieczoru gali KnockOut Boxing Night #5 Artur Szpilka zmierzy się z Mariuszem Wachem.

Pojedynek o panowanie w wadze ciężkiej w Polsce albo jak wolą inni – „o być albo nie być” jednego z pięściarzy. Zwycięstwo da powietrze i przepustkę do kolejnych walk z klasowymi rywalami. Porażka może zamknąć drzwi do wielkiego boksu. Kto jest faworytem? Zdania są podzielone. Wiadomo, że każdy z pięściarzy posiada określone atuty, a przede wszystkim Szpilka i Wach mają bogaty bagaż doświadczeń.

Obaj mieli okazję boksować o mistrzostwo świata. W listopadzie 2012 roku popularny "Wiking" zmierzył się z Władimirem Kliczko o pasy IBO, IBF, WBA i WBO. Wach przegrał wyraźnie na punkty, ale później wykryto u niego niedozwolone środki. Polak został zdyskwalifikowany na osiem miesięcy. Wrócił w październiku 2014 roku i stopniowo dochodził do formy. Po czterech zwycięstwach Wach dostał kolejną szansę na wywalczenia pasa mistrzowskiego. W listopadzie 2015 roku w Kazaniu zmierzył się z Aleksandrem Powietkinem o tytuł WBC Silver, jednak przegrał. Później pojawiły się oskarżenia o stosowanie dopingu przez pochodzącego z Krakowa boksera. Kolejne dwie walki Wach wygrał, jednak rok temu przegrał z Jarrellem Millerem, który niedawno uporał się z Tomaszem Adamkiem.

Artur Szpilka zachwycał postawą w ringu i nokautował kolejnych rywali. Dobrze prezentował się w Stanach Zjednoczonych, co spowodowało, że stał się polską nadzieją boksu. W styczniu 2014 roku zatrzymał go Bryant Jennings. Szpilka miał już okazję walczyć o prymat w wadze ciężkiej w Polsce. Cztery lata temu w Krakowie uporał się z Tomaszem Adamkiem. Szpilka ponownie ruszył do Stanów, gdzie przed czasem wygrał trzy pojedynki, a w nagrodę dostał starcie z mistrzem WBC Deontayem Wilderem. Polak radził sobie dobrze, był równorzędnym rywalem dla Amerykanina, jednak w dziewiątej rundzie padł na deski. "Szpila" musiał odpocząć od boksu ze względu na problemy z ręką. W końcu wrócił, ale przegrał niespodziewanie przez nokaut z Adamem Kownackim. Wtedy wszyscy zastanawiali się co dalej z pięściarzem z Wieliczki. Powrót nastąpił w maju br., kiedy to Szpilka zaprezentował się na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie pokonał Dominicka Guinna.

Dzieli ich dziesięć lat. Siła ciosu leży po stronie Wacha, z kolei Szpilka jest bardziej wszechstronny. Obaj potrzebują zwycięstwa „jak wody”, aby wrócić do gry na najwyższym poziomie. Zwycięzca może być tylko jeden.

Fot. materiały organizatora

KM

Druga walka Helda w ACB

10 listopada na gali ACB 90 w Moskwie Marcin Held zmierzy się z Musą Khamanaevem. Dla Polaka będzie to drugi występ w rosyjskiej organizacji.

Marcin Held intensywnie pracuje. W sierpniu rywalizował w grapp linowym turnieju Kasai 3. Polski zawodnik miał okazję również trenować w Nowym Jorku w Renzo Gracie Academy. Z kolei na początku września Held wystąpił w grapplingowym turnieju Quintet w Las Vegas, gdzie z drużyną Polaris zajął drugie miejsce. To nie koniec jego tegorocznych planów. 10 listopada 26-latek stoczy walkę na zasadach MMA na gali ACB 90 w Moskwie, a 9 grudnia stanie przed szansą na zdobycie pasa! Podczas Polaris 8 w walce grapplingowej zmierzy się z Rossem Nicholsem.

Zatrzymajmy się jednak przy najbliższym występie Helda. Zawodnik pochodzący z Tych odlicza dni do starcia z Musą Khamanaevem. 30-latek urodzony w Groznym przez blisko dwa lata (2012-2014) dzierżył pas mistrzowski organizacji M-1 Global w wadze lekkiej. Pierwszą walkę w ACB stoczył 4 października 2014 roku w Groznym. W premierowej odsłonie znokautował Erica Reynoldsa. Dotychczas Khamanaev stoczył pięć walk w ACB, z których cztery wygrał. Przegrał jedynie z Luisem Palomino, a ostatnio pokonał Efraina Escudero. Co istotne, Rosjanin dobrze czuje się w stójce i parterze.

Dla Helda będzie to drugie starcie w ACB. W debiucie Polak zaprezentował się niezwykle efektownie i w zaledwie 69 sekund odprawił Callana Pottera. Dźwignia na nogę rywala i ten musiał odklepać, a zawodnik pochodzący w Tych mógł cieszyć się z triumfu. Wcześniej Polak był związany kontraktem z UFC, jednak jego przygoda z amerykańską organizacją nie należała do udanych. 26-latek z czterech walk wygrał zaledwie jedną. Na pożegnanie pokonał Nasrata Haqparasta. Wcześniej udanie prezentował się w organizacji Bellator, gdzie rywalizował o pas wagi lekkiej.

Dla Polaka starcie z Khamanaevem będzie należało do tych z kategorii wymagających. Rywalizacja z rosyjskimi zawodnikami nigdy nie należy do łatwych. Ponadto Khamanaev posiada niebagatelne doświadczenie i odnajduje się w parterze, który jest królestwem Helda. Jednak to Polak ma więcej walk na koncie w MMA. Held stoczył 31 pojedynków, zaś Khamanaev 23. W Moskwie Held będzie celował w 25 zwycięstwo w karierze.

Fot. Marcin Held Facebook

KM

Mayweather wystąpi w Japonii

Floyd Mayweather Jr. podjął decyzję o powrocie na ring. Były bokserski mistrz świata WBC i WBA wagi półśredniej wystąpi na gali japońskiej organizacji promującej MMA – RIZIN. 31 grudnia Mayweather zmierzy się z Tenshinem Nasukawą.

W sierpniu 2017 roku "Money" uczestniczył w nietypowym wydarzeniu. Utytułowany pięściarz w T-Mobile Arenie w Las Vegas stoczył pojedynek z gwiazdą UFC Conorem McGregorem. Sędzia przerwał starcie w dziesiątej rundzie, a Mayweather zapisał na swoim koncie 50 wygraną w karierze. O samej walce mówiło się wiele, zawodnicy tworzyli show i przykuwali uwagę. Efekt? „Money” zarobił, według różnych źródeł, 250 – 300 milionów dolarów. Po wygranej Mayweather ogłosił zakończenie kariery bokserskiej.

Dla wielu Amerykanin uchodzi za jednego z najlepszych pięściarz w historii. W końcu był posiadaczem tytułów w pięciu różnych kategoriach wagowych. 41-latek ciągle budzi ogromne zainteresowanie. Dla wielu organizacji oraz wydarzeń jego nazwisko stanowi ogromny walor promocyjny. Sam Mayweather również potrafi wykorzystać swój potencjał (nie tylko sportowy). Od pewnego czasu mówiło się, że „Money” stoczy kolejną walkę. Sam zainteresowany podkreślał chęć występu w Japonii. Tak też się stanie. 31 grudnia Mayweather zaprezentuje się na gali RIZIN 14 w Saitamie. Jego rywalem będzie 20-letni Tenshin Nasukawa. Japończyk, mierzący 162 cm, jest niezwykle utalentowany i wygrywa walkę za walką. Na swoim koncie ma 27 triumfów w kickboxingu i cztery w MMA.

Co do samej walki Mayweathera z Nasukawą, nie wiadomo na jakich zasadach miałaby się odbyć. Teoretycznie do starcia jest mniej niż dwa miesiące, ale strony do kwestii organizacyjnych podchodzą na spokojnie. Dla Japończyka pojedynek z Amerykaninem to okazja do promocji i wypłynięcia na szerokie wody. Z kolei Mayweather sięga po nowe doświadczenie, ponieważ nigdy nie walczył poza Stanami Zjednoczonymi.

Niewykluczone, że starcie z Nasukawą nie będzie ostatnim wyzwaniem dla amerykańskiego pięściarza. Mówi się o ewentualnym pojedynku Mayweathera z mistrzem wagi lekkiej UFC Chabibem Nurmagomedowem. Również Manny Pacquiao zapowiadał, że będzie chciał spotkać się ponownie z Mayweatherem. Jak widać mimo zakończenia kariery, Money jest rozchwytywany. Magia nazwiska.

KM

LIVE: Baltic Cup 2 – Day 2 (MATA)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z Baltic Cup 2, które odbywają się w Sejnach.

[kod]

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Złoto i brąz z Gyor

Julia Kowalczyk (57kg) została młodzieżową mistrzynią Europy do lat 23 lat w judo w węgierskim Gyor. Z kolei Oleksii Lysenko (100kg) wywalczył brąz.

W czempionacie zaprezentowało się blisko 300 judoczek i judoków. Pierwszoplanową rolę odegrali Rosjanie, którzy zdobyli dziewięć medali, w tym trzy złote. Ponadto – dwa srebra i cztery brązy. Dwa złote krążki pozwoliły reprezentacji Kosowa pozwoliły zająć drugie miejsce w klasyfikacji medalowej. Trzecia Gruzja, której reprezentanci pięciokrotnie stawali na podium – 1, 2, 2.

Również Polska miała okazję do radości. Największą za sprawą Julii Kowalczyk, która została mistrzynią Europy! To ogromny sukces 21-latki, ale nie pierwszy medal mistrzostw Europy w jej karierze. Wcześniej judoczka Polonii Rybnik zdobywała brązowe krążki w zmaganiach juniorów i kadetów (łącznie cztery). W tym sezonie Kowalczyk błysnęła w startach na poziomie seniorskim. Młoda judoczka wygrała zawody Pucharu Europy w Mińsku i była trzecia w Saarbrucken. W Gyor Julia Kowalczyk stoczyła cztery pojedynki. Polka rywalizację w młodzieżowych mistrzostwach Europy rozpoczęła od wygranej z Flaką Loxhą z Kosowa. Następnie trafiała na rywalki, które w tym sezonie zapisała na swoim rozkładzie. Mariia Skora i Anne Schmidt musiały uznać wyższość Polki przed czasem. Z kolei w finale Kowalczyk przez waza ari uporała się z Lele Nairne. 

Brąz na swoim koncie zapisał Oleksii Lysenko. Dla zawodnika, który zadebiutował w biało-czerwonych barwach w czerwcu to ogromny sukces. W Belgradzie odpadł w pierwszej rundzie, ale w kolejnym starcie z Saarbrucken wywalczył brąz. Na początku września niespełna 22-letni judoka zajął piąte miejsce w Bratysławie. Lysenko podkreślał, że jego celem na ten rok są młodzieżowe mistrzostwa Europy. Spisał się mówiąc najprościej na medal. Lysenko szedł jak burza i dwie pierwsze walki w Gyor wygrał przed czasem. Trzecią po dogrywce, jednak w półfinale lepszy okazał się Domenik Schoenefeld. Niemiec szybko znalazł sposób na reprezentanta Polski.  W starciu o brąz Lysenko spotkał się ze Szwajcarem Otto Imalą, który musiał pożegnać się z marzeniami o medalu. Reprezentant Polski do rozstrzygnięcia starcia na swoją korzyść potrzebował nieco ponad minuty.

Fot. European Judo Union/PZJudo

KM

LIVE: Baltic Cup 2 – Day 1 (MATA)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z Baltic Cup 2, które odbywają się w Sejnach.

[kod]

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

DSF 18: Romankiewicz-Sarara o mistrzowski pas w królewskiej kategorii! | Ząbki, 8 grudnia 2018

Ostatnia w 2018 roku gala DSF Kickboxing Challenge przyniesie wielkie grzmoty w wadze ciężkiej. W walce wieczoru mocarny Białorusin Piotr Romankiewicz będzie bronił tytułu w starciu z debiutującym w federacji DSF arcymistrzem kickboxingu Tomaszem Sararą. 8 grudnia na DSF 18 w Ząbkach wystąpi także Daniel Omielańczuk.

Mierzący blisko dwa metry wzrostu Romankiewicz panuje na tronie od czerwca 2017 roku, kiedy to pokonał Michała Turyńskiego na gali DSF 10 w Nowym Sączu. Od tego czasu białoruski imperator rozbija przeciwników w obronach tytułu. W ostatnim występie efektownie znokautował Dawida Żółtaszka podczas kwietniowej gali DSF 14 na Torwarze. Największe wyzwanie czeka 28-letniego mistrza w trzeciej obronie, gdy naprzeciw niego stanie najlepszy polski kickbokser w osobie Tomasza Sarary.

– Jestem królem wagi ciężkiej, nie dobieram sobie rywali. Federacja DSF wystawia mi swoich najlepszych zawodników, a ja po kolei ich strącam. Mam nadzieję, że następny rywal postawi mi mocny opór. Jestem gotowy na każdego. Sarara padnie jak wszyscy przed nim. Zabieram pas z powrotem na Białoruś! – zapewnia Piotr Romankiewicz.

Pretendent do tytułu w swoim ostatnim występie na Narodowej Gali Boksu w Warszawie pokonał przed czasem Tomasa Mozny’ego, zdobywając tytuł mistrza świata WKN. 33-letni Sarara ma także na koncie mistrzowskie tytuły federacji FEN oraz Celtic Gladiator. Podpisując kontrakt z DSF Kickboxing Challenge, zawodnik klubu TS Wisła postawił sobie za cel zdobycie trofeów w dwóch najcięższych kategoriach.

– Romankiewicz jest na tronie od dawna i cały czas strąca kolejnych Polaków. To wielki mistrz, ale pas nie pozostanie w jego rękach długo. Nadchodzi nowy król. Tym razem tytuł zostanie w Polsce, a nowym mistrzem zostanę ja! – przekonuje niepokonany od ponad sześciu lat Tomasz Sarara, pogromca m.in. Daniela Omielańczuka, Niko Falina, Karola Celińskiego i Michała Turyńskiego.

Na gali DSF 18 odbędzie się także międzynarodowy mecz K-1 Polska-Białoruś. Biało-czerwone barwy reprezentować będą: Mateusz Duczmal (91 kg), Łukasz Bartnik (86 kg), Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Michał Ronkiewicz (75 kg) oraz Michał „Matrix” Królik (65 kg).

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Bilety są dostępne na DSFTicket.com.

Głowacki powalczy o pas!

10 listopada w UIC Pavilion w Chicago Krzysztof Głowacki zmierzy się z Maksimem Własowem w pojedynku ćwierćfinałowym World Boxing Super Series. Stawką walki będzie tymczasowe mistrzostwo świata kategorii junior ciężkiej WBO.

W sierpniu okazało się, że uczestnikami turnieju WBSS będą Krzysztof Głowacki i Mateusz Masternak. "Master" pożegnał się z rywalizacją po porażce z Yunierem Dorticosem. Głowacki czeka na swoją walkę, która odbędzie się 10 listopada w Chicago. Dla 32-letniego pięściarza będzie to nie tylko starcie o awans do półfinału, ale również pojedynek o tymczasowe mistrzostwo świata. Taką decyzję przegłosowała rada delegatów WBO na kongresie w Panamie.

Nadzieję na walkę o tymczasowe mistrzostwo świata miał Firat Arslan, który w najnowszym zestawieniu organizacji jest trzeci. Niemiec z tureckimi korzeniami chciał rywalizować z Imre Szello. Z nadziei Arslana nic jednak nie wyszło. Delegaci WBO podjęli inną decyzję, czym wsparli ideę i rangę turnieju World Boxing Super Series.

Warto podkreślić, że obecnie pas mistrzowski WBO w kategorii junior ciężkiej dzierży Oleksandr Usyk, czyli poprzedni triumfator WBSS. 10 listopada Ukrainiec spotka się z Tonym Bellew. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku wygranej Usyk zwakuje pas i zdecyduje się na zmagania w wadze ciężkiej. Wtedy lepszy z pary Głowacki – Własow stanie się pełnoprawnym czempionem.

Ćwierćfinał WBSS zaplanowany na 10 listopada zapowiada się ciekawie. Krzysztof Głowacki po raz drugi stanie przed szansą na zdobycie pasa. Pięściarz z Wałcza miał już w dorobku tytuł WBO, który wywalczył w sierpniu 2015 roku. W Prudential Center w efektowny sposób znokautował Marco Hucka. Polak obronił pas w pojedynku ze Steve'm Cunninghamem, ale w Gdańsk stracił go na rzecz Oleksandra Usyka. Obecnie Głowacki może pochwalić się serią czterech zwycięstw z rzędu. Dla Własowa listopadowe starcie będzie już 45 występem na zawodowych ringach. Dotychczas Rosjanin wygrał 42 walki, w tym 25 przed czasem. W ostatnim występie Własow w 10. rundzie zastopował Olanrewaju Durodolę.

Warto dodać, że w Chicago odbędzie się również czwarty ćwierćfinał WBSS w kategorii junior ciężkiej – Mairis Briedis zmierzy się z Noelem Gevorem.

Z kolei w pierwszym półfinale Andrew Tabiti będzie rywalizował z Yunierem Dorticosem.

Fot. Krzysztof Głowacki Facebook

KM

Bohaterowie gali FEN 21 zmierzą się ze sobą w Lubinie

Szymon Dusza (6-4, 4 KO, 1 SUB) spróbuje zatrzymać niepokonanego na zawodowstwie Tymoteusza Łopaczyka (4-0, 3 SUB) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. 

Dusza powrócił do klatki po ponad trzech latach przerwy w marcu 2018 roku. W efektowny sposób pokonał przez nokaut Michała Pietrzaka, czym skradł serca opolskiej publiczności. Na początku swojej kariery znokautował Kamila Mitoska, Konrada Dunaja, nieco później Tobiasza Kudrę. Dusza podjął decyzję o zawieszeniu startów w zawodowym MMA po dwóch porażkach z rzędu. Zwycięstwo z Pietrzakiem pokazało jednak, że wrócił mocniejszy i chce rozdawać karty w nowej dla siebie kategorii półśredniej. W maju stoczył znakomity, choć minimalnie przegrany pojedynek z Oskarem Somerfeldem we Wrocławiu podczas FEN 21.

Łopaczyk to stosunkowa nowa postać na polskim rynku mieszanych sztuk walki, jednak już dziś może pochwalić się wieloma sukcesami na swoim koncie. To mistrz Polski w MMA. Pierwszy tytuł wywalczył w grudniu 2016 roku podczas ALMMA 125, drugi w marcu 2017 podczas FORUM MMA w Warszawie na PGE Stadionie Narodowym. Zdaniem wielu ekspertów 22-letni Łopaczyk, który znakomicie czuje się w walce w parterze, to jeden z najlepiej zapowiadających się polskich zawodników młodego pokolenia. Jego trener i wielki autorytet, Sławomir Grabowski, uważa, że przed Tymoteuszem stoi świetlana przyszłość, a determinacja oraz upór w dążeniu do celu z pewnością pomogą mu w spełnieniu wszystkich marzeń. Jak sam podkreśla, MMA jest całym jego życiem, a praca pod okiem Grabowskiego może wynieść go na sam szczyt.

Karta walk FEN 23:

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS TBA – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Pamiętamy o tych, którzy odeszli

Nie ma ich wśród nas, ale żyją w naszej pamięci. Uroczystość Wszystkich Świętych to czas, w którym w sposób szczególny pochylamy się nad dorobkiem tych, którzy odeszli. Uświadamiany sobie, ile znaczyli dla nas i najbliższego środowiska. Zarazem staramy się odkryć tajemnicę życia, a w zasadzie jego kruchości i przemijania.

W ciągu minionego roku pożegnaliśmy wiele wybitnych postaci ze świata sportów walki. 25 października w wieku 61 lat zmarł Borislav Pelević, który od 2015 roku pełnił funkcję prezydenta WAKO. Odszedł po długiej chorobie. Henryk Niedźwiedzki zapisał się w historii boksu jako brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Melbourne w wadze piórkowej. Pracował jako trener i miał znaczący wpływ na rozwój Krzysztofa Kosedowskiego oraz Janusza Gortata. Niedźwiedzki zmarł w wieku 84 lat. Ryszard Misiak zapisał na swoim koncie brąz mistrzostw Polski w wadze ciężkiej w boksie w 1977 roku. W ostatnich latach pozostawał bezdomny, odszedł w zapomnieniu…

Wygrał walkę, zasłabł, trafił do szpitala, gdzie zmarł. W wieku 31 lat odszedł bokser Scott Westgarth. Na początku października 2018 roku przyjęliśmy wiadomość o śmierci Graciano Rocchigianiego. Mistrz federacji IBF w wadze średniej i WBC w kategorii półciężkiej zmarł w wieku 54 lat w wyniku potrącenia przez samochód.

Walkę z chorobą nowotworową przegrał gwiazdor japońskiego MMA Norifumi Yamamoto. "Kid" zmarł w wieku 41 lat. Zaledwie 32 lata miał ukraiński zawodnik MMA Igor Sliusarczuk. W trakcie kariery stoczył 32 walki, z których 22 wygrał.

W wieku 57 lat odszedł olimpijczyk z Moskwy w judo Marian Donat. Trener, nauczyciel akademicki, zakochany w judo – taki był Andrzej Biliński. Zmarł w wieku 67 lat. W ostatnim czasie krajowe środowisko zapasów pożegnało trenerów: Jerzego Adamka, Grzegorza Ludwiga i Henryka Grabowieckiego. 

Czas płynie nieubłaganie, ale pamięć o ludziach wybitnych trwa. W naszych sercach pozostają wybitni przedstawiciele sportu: Jerzy Kulej, Zbigniew Pietrzykowski, Józef Warchoł, Wiesław Rudkowski, Henryk Średnicki, Muhammad Ali, Józef Grudzień, Anton Geesink.

KM

DSF 18: 8 grudnia Tomasz Sarara debiutuje w federacji DSF Kickboxing Challenge!

W walce wieczoru gali DSF 18 w Ząbkach po raz pierwszy w federacji DSF Kickboxing Challenge wystąpi zawodowy mistrz świata wagi ciężkiej Tomasz Sarara. Krakowski fighter to żywa legenda polskiego kickboxingu i bez wątpienia jeden z największych wojowników, jakich można zobaczyć nad Wisłą. Nazwisko jego rywala zostanie podane na początku listopada.

W swoim ostatnim występie na Narodowej Gali Boksu w Warszawie 33-letni Sarara pokonał przed czasem Tomasa Moznego, zdobywając tytuł mistrza świata WKN. Zawodnik klubu TS Wisła ma także na koncie mistrzowskie tytuły federacji FEN oraz Celtic Gladiator. Teraz na jego celowniku znalazł się pas DSF Kickboxing Challenge. W królewskiej kategorii panuje obecnie mocarny Białorusin Piotr Romankiewicz, który w wielkim stylu pokonał m.in. Michała Turyńskiego oraz Dawida Żółtaszka.

– Czekałem na ten moment bardzo długo i możecie mi wierzyć, że będę w pełni gotowy. Idę po mistrzowski pas! – zapewnia niepokonany od ponad sześciu lat Tomasz Sarara, pogromca Daniela Omielańczuka, Niko Falina, Karola Celińskiego i Michała Turyńskiego.

Kolejne zestawienia gali DSF 18 będą ogłaszane w najbliższych dniach. Impreza odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Strona wydarzenia na Facebooku >>>

Brazylijczyk na drodze Polaka

3 listopada w Madison Square Garden Adam Wieczorek stoczy trzecią walkę w UFC. Jego rywalem będzie Brazylijczyk Marcos Rogerio de Lima.

Jeszcze tydzień temu Adam Wieczorek nie przypuszczał, że będzie miał okazję wystąpić na gali UFC 230. Sytuacja diametralnie zmieniła się i w nocy z 24 na 25 października zawodnik potwierdził, że zmierzy się z Limą. Polak zastąpił Ruslana Magomedova, który wypadł z gali z powodu kontuzji.

Na kolejną walkę popularnemu "Siwemu" przyszło czekać blisko siedem miesięcy. Ostatnio w UFC zaprezentował się w kwietniu, kiedy to w drugiej rundzie poddał omoplatą Arjana Singha Bhullara. Warto podkreślić, że było to drugie w historii tego typu zakończenie pojedynku w amerykańskiej organizacji. Polak wykazał się efektywnością, a za swój wyczyn otrzymał bonus w postaci 50 tysięcy dolarów za występ wieczoru. Dla 26-latka było to drugie zwycięstwo w UFC. W debiucie w Sydney pokonał Anthony'ego Hamiltona.

Przed Polakiem kolejne wyzwanie. Z pewnością dość niespodziewane, gdyż Wieczorek został zestawiony z Brazylijczykiem kilka dni przed galą. Marcos Rogerio de Lima jest o siedem lat starszy od "Siwego" i ma dłuższy staż w UFC. Dotychczas stoczył siedem walk, z których cztery wygrał. Warto dodać, że Lima występował w kategorii półciężkiej, a teraz postanowił spróbować sił w wyższej wadze. Co istotne, 33-latek stoczy walkę po półtorarocznej przerwie. Lima wraca do oktagonu po absencji spowodowanej wpadką dopingową.

Patrząc na rozstrzygnięcia walk z udziałem Polaka i Brazylijczyka należy spodziewać się efektywnego starcia. Obaj mają umiejętności, które predysponują ich do poddania rywala i niejednokrotnie z nich korzystali. Zarówno Wieczorek, jak i Lima dotychczas tylko dwukrotnie rywalizowali na pełnym dystansie.

W walce wieczoru gali UFC 230 zaprezentują się Daniel Cormier i Derrick Lewis. Dla 39-letniego mistrza będzie to pierwsza obrona tytułu w wadze ciężkiej. Lewis zapoluje na czwarte zwycięstwo z rzędu i pas, jednak nie będzie to łatwe zadanie. Cormier jest niepokonany od blisko czterech lat. Podczas gali w Madison Square Garden zaprezentuje się również pogromca Krzysztofa Jotko – David Branch, który zmierzy się z Jaredem Cannonierem.

Fot. Adam Wieczorek Facebook

KM

Norman Parke zawodnikiem FEN

Norman Parke (25-6-1, 4 KO, 12 SUB) podpisał kontrakt z federacją Fight Exclusive Night. Irlandczyk zadebiutuje w organizacji 12 stycznia podczas gali FEN 23 w Lubinie. 

Parke ma 31 lat, a na zawodowstwo przeszedł w 2006 roku. Wyspiarz bardzo szybko zaczął budować swoje nazwisko wygrywając w latach 2008-2014 aż 20 z 22 pojedynków. W przeszłości występował w UFC, ACB czy ostatnio Bellatorze. W 2012 roku Parke wygrał The Ultimate Fighter, rok wcześniej został mistrzem brytyjskiej organizacji Cage Contender.

– Norman to bardzo charyzmatyczny i budzący zainteresowanie kibiców zawodnik, który całą swoją nietuzinkowość popiera znakomitymi umiejętnościami sportowymi. Parke wystąpi na naszej najbliższej gali, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. To kolejny krok w rozwoju naszej federacji, jestem z tego dumny – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

LIVE: Baltic Cup 2 – Day 1 (RING)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z Baltic Cup 2, które odbywają się w Sejnach.

[kod]

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Baltic Cup 2 – Day 2 (RING)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z Baltic Cup 2, które odbywają się w Sejnach.

[kod]

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Eliasz Jankowski wystąpi na FEN 23 w Lubinie

Eliasz Jankowski (19-7-1) wystąpi na gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. Zawodnik z Legnicy wystąpi w formule K-1 w limicie kategorii wagowej do 67 kilogramów.

33-letniJankowski jest bez wątpienia jednym z najbardziej utytułowanych i doświadczonych polskich kickbokserów. Lista sukcesów legnickiego wojownika jest długa i imponująca – są na niej m.in. tytuły zawodowego mistrza świata w K-1 Global, zawodowego mistrza świata organizacji WKN i wicemistrza Europy federacji WAKO, a także Puchar Świata WAKO w K-1. Na zawodowych arenach „Jankes” stoczył dotychczas 27 walki, z których aż 19 wygrał. Reprezentant Polkon Fight Legnica karierę sportową łączy ze służbą wojskową – jest zawodowym żołnierzem w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Jego ostatnim sukcesem jest srebrny medal mistrzostw Europy, które w październiku tego roku odbyły się w Bratysławie.

Jankowski zadebiutować w FEN miał już podczas 15. edycji, ale wtedy z pojedynku, który również miał odbyć się w Lubinie, wyeliminowała go kontuzja. Do karty walk w jego miejsce wskoczył Mateusz Dąbrowski.

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Brąz na osłodę

W zakończonych mistrzostwach świata w zapasach, które odbyły się w Budapeszcie Polska wywalczyła jeden medal. Po brąz sięgnął Geworg Sahakyan. To wynik gorszy niż przed rokiem, kiedy to z Paryża przywieźliśmy trzy medale.

Jak przedstawialiśmy wcześniej, po występach kobiet i zawodników stylu wolnego nie mieliśmy powodów do zadowolenia. O podium otarła się Katarzyna Krawczyk, która przegrała walkę o brąz z Pang Qianyu z Chin. Nadzieja pozostawała w klasykach, ale początek w ich wykonaniu nie był najlepszy. Przełomu dokonał Gework Sahakyan (67kg), który debiutował w polskiej reprezentacji w imprezie rangi mistrzostw świata. W Budapeszcie 28-latek stoczył pięć pojedynków. Na początek uporał się z Niemcem Erikiem Weissem, a w kolejnej walce pokonał Maunela Lopeza Salcero z Meksyku. W ćwierćfinale reprezentant Polski trafił na wicemistrza Azji Tsuchika Shimoyamadę, ale Sahakyan był rozpędzony i uzyskał awans do strefy medalowej. Szans na złoto pozbawił go mistrz olimpijski z Rio de Janeiro i wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy Serb Davor Stefanek. Reprezentantowi Polski pozostało starcie o brąz. Sahakyan pewnie pokonał Chorwata Janecica 7:0.

Już w 1/16 finału z rywalizacją pożegnał się wicemistrz Europy z 2016 roku Edgar Babayan (82kg). Jego pogromcą okazał się brązowy medalista igrzysk w Rio Irańczyk Said Abdewali. Do 1/8 finału dotarli Przemysław Piątek (60kg) i Rafał Krajewski (130kg), których sklasyfikowano odpowiednio na 17 i 24 miejscu. Trzynastą pozycję zajął Michał Tracz (63kg). Zawodnik Śląska Wrocław stoczył tylko jedną walkę, w 1/8 przegrał z Hasanem Muhammadem. W 1/16 z mistrzostwami świata pożegnali się: Roman Pacurkowski (72kg), Iwan Nykypiuk (77kg), Tadeusz Michalik (87kg) i Michał Olejniczak (97kg).

Tym samym Polacy nie poprawili ubiegłorocznej zdobyczy z Paryża, gdzie zdobyli trzy krążki – dwa srebrne i brąz. Co warto dodać, medal Sahakyana jest 83 w historii występów biało-czerwonych na mistrzostwach świata.

W Budapeszcie karty rozdawali Rosjanie, którzy zdobyli 13 medali, w tym aż dziesięć z najcenniejszego kruszcu. Za ich plecami Japonia (10 medali) i Stany Zjednoczone (9). Warto dodać, że czwarte złoto mistrzostw świata wywalczyła Adeline Gray (76kg). Wcześniej 27-letnia Amerykanka zdobywała tytuły w Las Vegas, Taszkiencie i Strathcona County. Z kolei Frank Stabler (72kg) po raz trzeci został mistrzem świata.

Fot. Polski Związek Zapaśniczy

KM

Coraz mniej szans

W Budapeszcie trwają mistrzostwa świata w zapasach. W rywalizacji kobiet oraz panów w stylu wolnym Polska nie wywalczyła medalu. Nadzieja w zmaganiach zapaśników w stylu klasycznym.

Problem w tym, że szans medalowych coraz mniej, a czas ucieka. Dziś (26 października) w Budapeszcie zaprezentują się: Przemysław Piątek (60kg), Gewrok Sahakian (67kg) oraz Tadeusz Michalik (87kg). Na występ czekają jeszcze: Iwan Nylypiuk (77kg), Marcin Olejniczak (97kg) i Rafał Krajewski (130kg).

O krok od wywalczenia pierwszego medalu mistrzostw świata była Katarzyna Krawczyk (53kg). W tym roku zawodniczka Cement Gryf Chełm sięgnęła po brąz w mistrzostwach Europy w Kaspijsku. Zmagania w Budapeszcie układały się po myśli Polki, która wygrała dwie walki i w półfinale trafiła na mistrzynię świata z Paryża Harunę Okuno. Lepsza okazała się Japonka, która obroniła tytuł. Z kolei Krawczyk rywalizowała o brąz z Pang Qianyu. Walka była niezwykle zacięta, ale Chinka wypchnęła 28-letnią Polkę za matę i zdobyła zwycięski punkt.

Pozostałe z naszych reprezentantek nie zdołały wygrać ani jednej walki. Jowita Wrzesień (57kg) przegrała z późniejszą brązową medalistką Emese Barką z Węgier. Tak jak i Agnieszka Wieszczek-Kordus (72kg), która musiała uznać wyższość Buse Tosun. Bez sukcesu startowały również Iwona Matkowska (50kg) oraz Roksana Zasina (55kg). Ta druga rok temu z Paryża przywiozła brąz, a w tym roku wywalczyła srebro mistrzostw Europy.

W stylu wolnym Magomedmurad Gadżijew (65kg) zajął 15. miejsce. 30-latek wygrał w 1/16 z Walodią Frangulianem, a w 1/8 lepszy okazał się Tumenbilegijn Tuwszintulag. W repasażach przepadł Andrzej Sokalski (74kg), którego sklasyfikowano na 9. miejscu. Z kolei Zbigniew Baranowski dotarł do ćwierćfinału, gdzie przegrał z mistrzem Europy z Nowego Sadu z 2017 roku Daurenem Kuruglijewem. Sebastian Jezierzański (92kg) odpadł w 1/8 finał, zaś Robert Baran (125kg) w 1/16 finału.

Rok temu z mistrzostw w Paryżu biało-czerwoni przywieźli trzy medale – brąz zdobyła Roksana Zasina, a srebra wywalczyli Mateusz Bernatek i Magomedmurad Gadżijew.

Mocne Japonki

W Budapeszcie fenomenalnie zaprezentowała się Yui Susaki (50kg). 19-letnia Japonka dołożyła do swojego dorobku drugie złoto mistrzostw świata, rok temu triumfowała w Paryżu w kategorii 48kg. W rywalizacji pań w Budapeszcie reprezentantki Kraju Kwitnącej Wiśni triumfowały w czterech kategoriach wagowych – 50kg, 53kg, 55kg, 59kg.

Fot. Polski Związek Zapaśniczy Facebook

KM

Judocy powalczą w Abu Dhabi

W dniach 27-29 października odbędą się zawody rangi Grand Slam w Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Na tatami nie zabraknie Polaków. Rok temu biało-czerwoni przywieźli z Abu Dhabi dwa medale. Jak będzie tym razem?

Do rywalizacji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich szykuje się 372 zawodników, w tym 142 judoczki i 230 judoków. Na listach startowych nie brakuje gwiazd. W Abu Dhabi zaprezentują się światowe jedynki: wicemistrzyni świata Guusje Steenhuis (78kg) oraz mistrz świata Saeid Mollaei (81kg). W gronie gwiazd turnieju będą również: utytułowana Tina Trstenjak (63kg), mistrz olimpijski Lukas Krpalek (+100kg), Frank de Wit (81kg) czy Aleksandar Kukolj (90kg). Na liście jest także ośmioosobowa reprezentacja Polski. W Abu Dhabi zaprezentują się: Karolina Pieńkowska (52kg), Julia Kowalczyk (57kg), Agata Ozdoba-Błach (63kg), Karolina Tałach (63kg), Daria Pogorzelec (70kg), Beata Pacut (78kg) oraz Rafał Kozłowski (90kg) i Maciej Sarnacki (+100kg).

Zawody Grand Slam w Zjednoczonych Emiratach Arabskich odbędą się po raz piąty. Dla Polaków te turnieje w większości przypadków wiążą się ze zdobyczą medalową. Jedynie w 2016 roku żadnemu z naszych zawodników nie udało się stanąć na podium. Najwięcej, bo trzy medale Polacy wywalczyli w 2014 roku – wszystkie koloru brązowego. Rok temu po srebro sięgnął Maciej Sarnacki, który w finałowej walce przegrał z Cyrille'm Maretem. Z kolei Agata Ozdoba-Błach wywalczyła brąz.

Wydaje się, że spośród naszej kadry najwyższej stoją akcje Sarnackiego, który zajmuje 5. miejsce w światowym rankingu. W tym roku Polak nie zameldował się jednak na podium. Mistrzostwa Europy zakończył na siódmym miejscu, dwa tygodnie temu był siódmy w Grand Prix w Cancun. Ostatnio formą błyszczy Daria Pogorzelec. Zawodniczka Wybrzeża Gdańsk w Cancun zdobyła brąz, a we wrześniu wygrała Puchar Europy w Bratysławie. W tym roku trzykrotnie na podium w międzynarodowych startach stały Karoliny – Pieńkowska i Tałach, ale było to w pierwszym kwartale roku. Na pierwszy medal czeka Rafał Kozłowski, który najlepszy wynik osiągnął w Pradze – 5. miejsce. Po raz drugi w Abu Dhabi wystąpi Julia Kowalczyk, która z pewnością będzie chciała poprawić swój wynik. Rok temu stoczyła tylko jedną walkę – przegrała z Rafaelą Silva. Drugi występ w zawodach rangi Grand Slam zaliczy Beata Pacut.

Dla jednych start w Abu Dhabi stanowi kolejny start w karierze, dla innych to nowe doświadczenie bądź nauka. Najważniejsze, aby kontynuować tradycję, czyli wrócić ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich z przynajmniej jednym medalem.

KM

LIVE: Mecz Polska vs Węgry (Kick Light), Kartuzy 2018

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z oficjalnego meczu Polska vs Węgry w kickboxingu w formule kick light. Zawody odbywają się w Kasrtuzach.

[kod]

Mecz POLSKA vs WĘGRY (Kick-Light), Kartuzy 2018

Mecz POLSKA vs WĘGRY (Kick-Light), Kartuzy 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-hd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-hd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-hd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Kolejny sukces reprezentacji w kickboxingu

Zdążyliśmy przyzwyczaić się do sukcesów reprezentacji Polski w kickboxingu. Z mistrzostw Europy w Bratysławie biało-czerwoni przywieźli 16 medali. Tym samym Polska potwierdziła, że znajduje się w czołówce europejskiego i światowego kickboxingu.

Powtarzalność to słowo klucz w omawianym przypadku. Ale czy nadal jest odpowiednie w stosunku do naszych kickbokserów? Sukcesy kadry stały się wręcz regułą. Za każdym razem zdobywamy kilkanaście medali, co pozwala nam aspirować do miana potęgi w kickboxingu. Najlepszym potwierdzeniem były zakończone mistrzostwa Europy w Bratysławie. Łącznie biało-czerwoni wywalczyli 16 medali, w tym pięć złotych, trzy srebrne i osiem brązowych. Z tytułów mistrzów Europy cieszą się: Kamila Bałanda (70kg) w K-1, Karolina Kubiak (48kg) w low kicku oraz Łukasz Puczyński (79kg), Piotr Wypchał (89kg) i Michał Grzesiak (94kg) w kick light. Dorobek naszej kadry mógł być większy, ale zawodnikom zabrakło szczęścia i zajmowali piąte lokaty m.in. Marcin Nasiadko (57kg) i Mateusz Niżejewski (69kg) w kick light.

Na tym nie koniec tegorocznych emocji. Nasi kadrowicze szykują się do kolejnych zmagań, które odbędą się w dniach 17-25 listopada w Mariborze. Zawodnicy będą rywalizować w formułach pointfighting, full contact oraz light contact.

Aby zachować pełną przejrzystość, odnieśmy wynik osiągnięty przez biało-czerwonych w Bratysławie do mistrzostw z 2016 roku, które odbyły się w Mariborze i Loutraki (rywalizacja w K-1 i low kick odbywała się na Słowenii, zaś w kick light w Grecji). Wtedy to Polacy zdobyli łącznie 27 medali. 19 na swoim koncie biało-czerwoni zapisali w Mariborze, zaś 8 w Loutraki. Jednak aby porównanie miało właściwy charakter należy odjąć trzy krążki wywalczone w light contact, ponieważ w tej formule tegoroczne zmagania dopiero się odbędą. Zatem osiągnięty w Bratysławie wynik (16 do 24 w 2016 roku w analizowanych trzech formułach) jest i tak uboższy, ale nadal pokazuje pozycję naszego kickboxingu na arenie europejskiej. Trzeba również uwzględnić, że w imprezie nie wzięło udziału kilka ważnych ogniw m.in. Marta Waliczek, Róża Gumienna czy Dawid Kasperski. Mimo to w Bratysławie zajęliśmy trzecią pozycję w klasyfikacji medalowej. Wyżej uplasowali się Rosjanie i Serbowie.

Pozostaje czekać na drugą część mistrzowskiej rywalizacji. Kadrowicze przygotowują się do startu w Mariborze. Głęboko wierzymy, że biało-czerwoni ponownie odniosą sukces i będą w czołówce imprezy.

Fot. Kadra Polski w Kickboxingu Kick-light Seniorów PZKB Facebook

KM

Kownacki zmierzy się w Whyte’m?

Dillian Whyte nie ukrywa swoich planów. Brytyjczyk chciałby walczyć o mistrzostwo świata z Anthony'm Joshuą. Na to starcie przyjdzie mu jednak poczekać. Czy najbliższym rywalem 30-latka będzie Adam Kownacki?

W tym roku Whyte stoczył dwa pojedynki, które zakończyły się jego sukcesem. Najpierw uporał się z Lucasem Browne'm i zgarnął pas WBC Silver. Warto dodać, że Whyte znokautował rywala w szóstej rundzie. Pod koniec lipca Brytyjczyk okazał się lepszy na punkty od byłego mistrza świata WBO Josepha Parkera. W tym roku Whyte stoczy jeszcze jeden pojedynek. Zaplanowano go na 22 grudnia, a pierwotnie jego rywalem miał być Dereck Chisora, którego "The Body Snatcher" pokonał dwa lata temu w Manchesterze. Problem w tym, że dotychczas nie osiągnięto porozumienia. – Jeśli ma dojść do rewanżu z Chisorą, wszystko musi być dogadane w tym tygodniu. Kibice chcą tej walki, więc ja też. Sprawa nie wygląda najlepiej. Mam inne opcje, on poza mną ich nie ma – tłumaczy Dillian Whyte.

Na liście potencjalnych rywali Brytyjczyka znajduje się Adam Kownacki. Oprócz Polaka faworytami do starcia z Whyte'm są: Dominic Breazeale, Luis Ortiz oraz Jarrell Miller. Brytyjczyk zdradził, że Eddie Hearn prowadzi rozmowy „z kilkoma osobami”, ale konkretów jednak brak.

29-letni Kownacki ma na koncie 18 zwycięstw, w tym 14 przez nokaut. Zwycięstwo z Charlesem Martinem sprawiło, że popularny „Baby Face” został dostrzeżony. Polak mieszkający w Nowym Jorku stoczył z Amerykaninem prawdziwą ringową wojnę i wygrał jednogłośnie na punkty. Od razu ruszyły spekulacje na temat jego szans na starcie o pas. Sam Kownacki podkreślał, że potrzebuje jeszcze czasu i kilku pojedynków. Z pewnością walka z Whyte'm byłaby tą z kategorii trudnych, która mogłaby przygotować Kownackiego na największe wyzwania w postaci Deontaya Wildera bądź Anthony'ego Joshuy. Obecnie jednak wszystko "jest palcem na wodzie pisane". Trzeba poczekać na rozwój wypadków.

Ugonoh poznał rywala

Najbliższego rywala poznał Izuagbe Ugonoh. Wszystko wskazuje na to, że 8 grudnia w Gdańsku blisko 32-letni pięściarz zmierzy się z Ali Erenem Demirezenem. Ostatnio urodzony w Turcji bokser sięgnął po pas WBO European pokonując Sergieja Werwejkę.

Fot. Adam Kownacki Facebook

KM

Dwa brązowe medale na mistrzostwach świata

Aleksandra Kaleta (52kg) oraz Iwo Baraniewski (100kg) wywalczyli brązowe medale w mistrzostwach świata juniorów w judo w Nassau. Blisko podium była Natalia Kropska (63kg).

Dla wicemistrzyni Polski seniorów to pierwszy medal na imprezie rangi mistrzostw świata. Warto podkreślić, że w tegorocznych startach Kaleta prezentuje się z dobrej strony. Stawała na podium Pucharów Europy juniorów w Sarajewie, La Coruni oraz Gdyni. W każdym wypadku zajmowała trzecią lokatę. Do tego dołożyła sukces na mistrzostwach Polski seniorów, gdzie w finale uległa Agacie Perenc. Z kolei w zmaganiach juniorów okazała się bezkonkurencyjna. Jedynym rozczarowaniem dla Kalety mogą być tegoroczne mistrzostwa Europy, z którym pożegnała się już w początkowej fazie. Należy dodać, że przegrała z późniejszą srebrną medalistką Anniką Wurfel.

Co do startu Polki na Bahamach, Kaleta w ekspresowym tempie toczyła swoje walki. W niecałą minutę uporała się z Yasmin Javadin, pół minuty potrzebowała na pokonanie Seiji Ballhaus. Nieco dłużej (2,5 minuty) trwało jej starcie z Niną Linne Esteo. W półfinale Kaleta nie sprostała mistrzyni świata kadetek z 2015 roku Tyoko Takedzie, która ostatecznie sięgnęła po złoto. Z kolei wicemistrzyni Polski seniorek stanęła na trzecim stopniu podium. W starciu o brąz szybko uporała się z Corline Marcus Tabellion z Francji.

Autorem drugiego medalu dla Polski był Iwo Baraniewski (100kg). We wrześniu w Sofii zawodnik Uczniowskiego Klubu Judo 225 Warszawa zajął piąte miejsce w mistrzostwach Europy. We wcześniejszych startach również otarł się o podium – Gdynia i Lignano. W końcu Baraniewski sięgnął po medal i to w mistrzostwach świata. Po trzech wygranych walkach, przyszedł czas na półfinał. Japończyk Kiyotaka Sekine okazał się zbyt mocnym rywalem i pokonał Polaka. Baraniewskiemu przyszło zmagać się o brąz. Jego rywalem był wicemistrz Europy kadetów z 2016 roku Mathias Madsen. Baraniewski wygrał przez waza ari.

Szansę na drugi medal mistrzostw świata miała Natalia Kropska. Zawodniczka Czarnych Bytom wygrała trzy walki, ale potem przegrała w półfinale z Sanne Vermeer i starciu o brąz z Asumi Urą.

Siódme miejsce w mistrzostwach świata wywalczyła Paulina Dziopa (+78kg).

Fot. pixabay.cpm

KM

FEN 23: Znamy już datę i miejsce!

12 stycznia 2019 roku w hali RCS w Lubinie odbędzie się gala Fight Exclusive Night 23. Będzie to czwarta wizyta federacji w mieście usytuowanym na Dolnym Śląsku.

Pierwszą obronę pasa mistrzowskiego w formule K-1 w kategorii do 77 kilogramów stoczy Łukasz Pławecki (21-14-1). "Boom Boom" podczas FEN 21 pokonał Wojciecha Wierzbickiego i dołożył kolejny skalp do swojej bogatej kariery sportowej. Zawodnik z Nowego Sącza w przeszłości zdobył między innymi Puchar Świata.

Podczas FEN 23 kibice zobaczą pojedynek w kategorii ciężkiej Marcina Zontka (17-11, 9 KO, 5 SUB) z Marcinem Sianosem (3-3, 3 KO). Pierwszy z zawodników to weteran polskiego MMA i jeden z najbardziej doświadczonych wojowników FEN. "Zonti" ma na swoim koncie już 7 pojedynków pod szyldem federacji, a w maju 2018 roku bez problemu rozprawił się z Tonim Valtonenem. Sianos natomiast efektownie zwyciężył z Mateuszem Duczmalem podczas FEN 18 i marzy o pasie mistrzowskim w kategorii ciężkiej. Zwycięstwo z Zontkiem ma być skokiem jakościowym w jego karierze.

– Zawsze miło wspominam gale, które miały miejsce w Lubinie. Nie przesadzę, jeżeli powiem, że za każdym razem tworzyliśmy na Dolnym Śląsku kapitalne widowisko. Tym razem będzie podobnie, bo zaoferujemy naszym fanom znakomitą rozpiskę walk. Będą pojedynki mistrzowskie, będzie starcie w kategorii ciężkiej. Na pewno wielu zawodników z tego regionu pokaże się w klatce. Nie mogę już doczekać się gali FEN 23 – powiedział prezes FEN, Paweł Jóźwiak.

Bój o półfinał

20 października w CFE Arena w Orlando w ćwierćfinale World Boxing Super Series w kategorii junior ciężkiej Mateusz Masternak zmierzy się z Yunielem Dorticosem. W półfinale czeka już Andrew Tabiti.

Przed popularnym "Masterem" 46 pojedynek w karierze. Pod tym względem ma przewagę nad rywalem, bo Dorticos dotychczas stoczył 23 walki, choć jest o rok starszy od Polaka. Trzeba jednak oddać sprawiedliwość i zwrócić uwagę, że Kubańczyk zawodową karierę rozpoczął trzy lata później niż Masternak.

Dorticos rysuje się jako niezwykle trudny i wymagający rywal. Przede wszystkim ma niezwykle potężny cios, którym zatrzymał przed czasem aż 21 rywali. 32-letni Kubańczyk ma na swoim koncie tytuł tymczasowego mistrza świata federacji WBA. Ostatecznie Dorticos mógł cieszyć się z pełnoprawnego miana czempiona. Kubańczyk ma za sobą doświadczenie z pierwszej edycji WBSS. W ćwierćfinale uporał się z Dmitrijem Kudriaszowem, jednak w półfinale przegrał z Muratem Gassijewem.

Dla Masternaka turniej WBSS będzie kolejną okazją do zaistnienia w kategorii junior ciężkiej. Polak był mistrzem Europy, mówiło się nawet, że przyjdzie czas, kiedy zmierzy się o pas mistrza świata z Denisem Lebediewem. Tak się nie stało. W starciu o tymczasowy pas lepszy okazał się Youri Kalenga, później "Master" zanotował porażkę w starciu z Tony'm Bellewem o wakujący tytuł mistrza Europy. Masternak ma jednak serię pięciu zwycięstw z rzędu i swoją postawą zapracował na szansę od organizatorów WBSS.

Do walki z Dorticosem były mistrz Europy przygotowywał się pod okiem trenera Zygmunta Gosiewskiego. Masternak intensywnie pracował we Wrocławiu, a w ostatnim czasie udał się na Florydę. Polaka czeka trudne wyzwanie, jednak podchodzi optymistycznie do zbliżającego się starcia. Pewny swego jest Dorticos, który w stronę Masternaka śle kąśliwe uwagi. Czy „Master” odpowie mu w ringu? Dotychczas sposób na Dorticosa znalazł tylko Gassijew.

Na zwycięzcę starcia w Orlando czeka już Andrew Tabiti, który w pierwszym ćwierćfinale pokonał na punkty Rusłana Fayfera.

Kolejne starcia ćwierćfinałowe w kategorii junior ciężkiej odbędą się 10 listopada w Chicago. Mairis Briedis podejmie Noela Gevora, a były mistrz WBO Krzysztof Głowacki spotka się z Maksimem Własowem.

Fot. Mateusz Masternak Facebook

KM

Dwa medale w Cancun

Agata Perenc (52kg) wywalczyła srebro, a Daria Pogorzelec (70kg) brąz w zawodach Grand Prix w judo, które odbyły się w Cancun.

Do Meksyku udała się 11-osobowa kadra Polski. Największe powody do zadowolenia ma Agata Perenc, która była o krok od zwycięstwa. Zawodniczka Polonii Rybnik po raz pierwszy w tym roku stanęła na podium międzynarodowych zawodów. Dla Perenc to drugie srebro wywalczone w Grand Prix. W październiku 2017 roku taki sam wynik osiągnęła w Taszkiencie. Co do występu judoczki w Cancun, zawody rozpoczęła od wygranej przed czasem z Peruwianką Brillith Gamarrą Carbajal. Następnie Polka rozprawiła się z wicemistrzynią Europy z 2017 roku Alesyą Kuznetsovą. W półfinale Perenc wygrała ze Szwajcarką Fabienne Kocher, a w walce o złoto czekała na nią Ana Perex Box. Hiszpanka triumfowała przez waza ari.

Pierwszy medal w zawodach rangi Grand Prix w kategorii 70kg zdobyła Daria Pogorzelec. Wcześniej Polka rywalizowała w 78kg. Dotychczas w niższej kategorii Polka zdobywała medale w Bratysławie (złoto) i Warszawie (brąz), ale były to turnieju Pucharu Europy. W Cancun 28-letnia judoczka stoczyła pięć pojedynków. Polka pokazała, że jest w wysokiej formie, bo na rozkładzie zapisała wicemistrzynię świata Marię Perez. Pogorzelec trafiła do repasaży po porażce z Gabriellą Willems, ale poradziła sobie znakomicie i dostała szansę zmagań o medal. Polka pokonała Alessandrę Prosdocimo, która w tym roku stawała na podium w Pucharach Europy. Piąte miejsce w Cancun to najlepszy wynik Włoszki w Grand Prix.

O krok od podium była Karolina Pieńkowska (52kg). Polka po wygraniu dwóch walk poniosła porażkę z Aną Perez Box i pozostało jej starcie o brąz, w którym lepsza okazała się Joana Ramos. Ostatecznie Pieńkowska była piąta, tak jak i Beata Pacut (78kg). Po porażce z Roką Takayamą, Polka poradziła sobie w repasażach i stanęła do pojedynku o brąz. W walce o podium lepsza od zawodniczki Czarnych Bytom okazała się Kaliema Antomarchi.

Siódme pozycje zajęli Anna Borowska (57kg) oraz Maciej Sarnacki (+100kg).

W klasyfikacji medalowej zawodów w Cancun Polka zajęła 13. miejsce, razem z Niemcami. Najlepsi okazali się Rosjanie z dorobkiem sześciu krążków – po dwa każdego koloru. Za nimi Austria (2, 1, 2) oraz Kuba (2, 1, 1).

KM

Rozkład jazdy przed galą FEN 22

Media Trening

Wtorek, 16 października, godzina 14:00

Miejsce: Klub "Hulakula – Rozrywkowe Centrum Miasta", ul. Jagielonska 82b, 03-301 Warszawa

Zawodnicy wyznaczeni do media treningu: Grabowski, Klaczek, Kopera, Kondraciuk, Demczur, Gniadek

 

Konferencja prasowa

Czwartek, 18 października, godzina 17:00

Miejsce: Hotel 500, ul. Poznańska 139, 62-080 Tarnowo Podgórne koło Poznania

Zawodnicy wyznaczeni do udziału w konferencji: Rębecki, Kopera, Grabowski, Guelke, Radosz, Kubiszyn

 

Oficjalna ceremonia ważenia

Piątek, 19 października, godzina 18:00

Miejsce: Hala UAM, ul. Zagajnikowa 9, 61-602 Poznań

 

Karta walk FEN 22:

Damian Grabowski VS Jose Rodrigo Guelke -120 kg

Mateusz Rębecki VS Łukasz Kopera -70 kg*

Tomasz Kondraciuk VS Bartosz Leśko -84 kg

Kamil Gniadek VS Jacek Jędraszczyk -77 kg

Kamil Łebkowski VS Łukasz Demczur -66 kg

Łukasz Radosz VS Mateusz Kubiszyn -85 kg K-1

Krzysztof Klaczek VS Edilson Teixeira -66 kg

Dawid Pasternak VS Rafał Statkiewicz -61 kg

Granda Pro – Lucky 7: wyczekiwany rewanż w formule K-1

Na ten rewanż wyczekiwali wszyscy, organizatorzy, kibice, a także sami zawodnicy. Gdy podczas szóstej odsłony gali Granda Pro sędziowie orzekli werdykt pojedynku jako nierozstrzygnięty na trybunach oraz u zawodników pozostał niedosyt. Dyrektor sportowy organizacji, Michał Chmielewski tuż po zakończeniu gali zapowiedział, że do drugiej walki musi dojść i to jak najszybciej. Słowa dotrzymał i już 27 października podczas Granda Pro – Lucky 7 będziemy mogli zobaczyć drugie starcie pomiędzy Michałem Bławdziewiczem i Gordonem Hauptem z Niemiec.

Michał Bławdziewicz to młody i utalentowany zawodnik sportów walki. Na swoim koncie ma wiele sukcesów w formule K-1, a także dwa wygrane turnieje MMA w Amatorskim Pucharze KSW. – Zadałem rywalowi niskie kopnięcie. Przeciwnik upadł i coś mu się stało w plecy. Nie mógł kontynuować walki. Ja nie wykonałem żadnej nielegalnej akcji i nie zgadzam się z tym werdyktem. Bardzo chętnie zawalczę z nim jeszcze raz, jak najszybciej – wyznał warszawiak w jednym z wywiadów zaraz po pierwszej konfrontacji.

Gordon Haupt, podobnie jak najbliższy rywal również osiągną sporo sukcesów na niemieckim podwórku. Na październikowej Grandzie Pro – Lucky 7 stoczy swoją trzecią walkę dla organizacji. Jak dotąd nie udało mu się jeszcze wygrać. – Wygram ten rewanż. Nie ma innej opcji. Gdyby nie kontuzja to pokonałbym go już w pierwszym boju – zapowiada Niemiec.

Konfrontacja Bławdziewicza i Haupta odbędzie się w formule K-1 na dystansie trzech rund po trzy minuty, kategoria ciężka.

Ganda Pro – Lucky 7

Data: 27 października

Miejsce: Arena Ursynów (Warszawa)

Walki: K-1 i MMA

Bilety: www.eventim.pl

Granda Pro – Lucky 7: Miller vs. Wojtas

Granda Pro odsłania kolejne karty gali, która 27 października odbędzie się w warszawskiej Arenie Ursynów. W bardzo interesującym pojedynku MMA naprzeciw siebie stanie dwóch zawodników kategorii koguciej – Sylwester Miller i Igor Wojtas.

Sylwester Miller to weteran gal Granda Pro dla którego starcie z Wojtasem na Granda Pro – Lucky 7 będzie już szóstym starciem dla stołecznej organizacji i dziewiąty zawodowy pojedynek w karierze. Jego aktualny bilans to sześć zwycięstw (wszystkie przez poddania) i tylko dwie porażki. Trenujący w Legia Fight Club, pod okiem Jakuba Zawadzkiego zawodnik będzie chciał podtrzymać pasmo trzech zwycięstw, które czyni go niepokonanym od ponad roku.

Igor Wojtas to zawodnik Aliant Gold Team z zawodowym rekordem siedmiu zwycięstw i pięciu przegranych. Dwudziestotrzylatek o pseudonimie „Gucio” swoją ostatnią walkę toczył kilka tygodni temu na gali Armia Fight Night, gdzie musiał uznać wyższość swojego oponenta. Pojedynek z Millerem będzie dla niego szansą powrotu na zwycięski szlak i przerwanie passy triumfów rywala.

Pojedynek Miller vs. Wojtas została zakontraktowany na trzy, pięciominutowe rundy w kategorii koguciej, do 61 kilogramów.

Ganda Pro – Lucky 7

Data: 27 października

Miejsce: Arena Ursynów (Warszawa)

Walki: K-1 i MMA

Bilety: www.eventim.pl

Kolejna mistrzowska szansa Jędrzejczyk

Stało się. Joanna Jędrzejczyk będzie miała szansę zawalczyć o pas wagi muszej. Podczas gali UFC 231 w Toronto Polska zmierzy się z Walentiną Szewczenko.

31-letnia Jędrzejczyk celuje w pas mistrzowski kolejnej kategorii. W marcu 2015 roku Polka pokonała w drugiej rundzie Carlę Esparzę i sięgnęła po tytuł w wadze słomkowej. Olsztynianka skutecznie broniła pasa pięć razy. Tytuł straciła na rzecz Rose Namajunas, co było dużą niespodzianką, jednak w rewanżu ponownie lepsza okazała się Amerykanka. Ostatnio Jędrzejczyk pokonała Tecię Torres.

Jędrzejczyk "zagięła parol" na drugi pas mistrzowski. Tytuł został odebrany Nicco Montano, która musiała wycofać się z występu na gali UFC 228. Wtedy miała zmierzyć się z Walentiną Szewczenko. Planowano, że 8 grudnia reprezentantka Peru spotka się Joanną Jędrzejczyk. Ostatnie dni były jednak niezwykle burzliwe i sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Szewczenko miała zaprezentować się 3 listopada w Nowym Jorku, a na jej rywalkę szykowano Sijarę Eubanks. Takie zestawienie było pokłosiem odwołanie pojedynku Nate'a Diaza z Dustinem Poirierem. Jędrzejczyk została odsunięta na bok, a decyzję tę władze UFC tłumaczyły tym, że Polka miałaby zbyt mało czasu na przygotowania. Polka nie kryła złości i odrzucała zarzuty o "uciekaniu od walki". – Zlekceważono kontrakt, który już podpisałam na walkę mającą się odbyć 8 grudnia. Naciskano, abym przyjęła nowy termin walki na listopad, jednocześnie tym samym nie dając mi możliwości przygotowania się podczas campu – napisała w oświadczeniu.

Minęło kilka dni i kolejna zmiana decyzji. Władze UFC zrezygnowały z zestawiania Szewczenko z Eubanks. Reprezentantka Peru 8 grudnia w Toronto zmierzy się z Joanną Jędrzejczyk. Dla pochodzącej z Kirgistanu zawodniczki będzie to kolejna szansa na zdobycie pasa mistrzowskiego. We wrześniu 2017 roku Szewczenko przegrała niejednogłośnie na punkty w starciu o tytuł w wadze koguciej.

Jędrzejczyk doskonale zna smak walk o najwyższą stawkę. Jeśli wygra z Szewczenko, zapisze się w historii UFC jako pierwsza kobieta, która zdobyła dwa pasy w różnych kategoriach wagowych. O triumf nie będzie łatwo. W czasach występów w boksie tajskim Szewczenko trzykrotnie pokonała Jędrzejczyk. Czas na rewanż w Toronto?

Fot. Joanna Jędrzejczyk Facebook

KM

Weteran KSW powraca do MMA na gali Granda Pro – Lucky 7!

Włodarze stołecznej organizacji Granda Pro dokładają wszelkich starań, żeby pojedynki podczas ich eventów elektryzowały fanów, przykuwały uwagę i stały na wysokim, sportowym poziomie. Nie inaczej będzie podczas wydarzenia, które zbliża się wielkimi krokami i już 27 października odbędzie się w warszawskiej Arenie Ursynów. Naprzeciw siebie stanie dwóch znanych w środowisku wojowników, którzy na pewno dostarczą fanom mieszanych sztuk walki oczekiwanych fajerwerków. A będą nimi: weteran organizacji KSW, Wojciech Orłowski, a także zawodnik topowego klubu Berkut Arrachion Olsztyn, Adam Kowalski.

Dla 36-letniego Wojciecha Orłowskiego występ na Granda Pro – Lucky 7 będzie pierwszym po ponad rocznej przerwie startem w formule MMA. Popularny „Gentelman” ostatni bój stoczył w marcu 2017 roku, gdzie po trzech rundach wypunktował Wojciecha Balejko.

Orłowski, który na co dzień mieszka i trenuje w Hiszpanii to znany pojedynków dla federacji KSW fighter, który toczył pojedynki z takimi zawodnikami jak David Oliva i Jan Błachowicz (obaj zawodnicy byli w tym czasie posiadaczami mistrzowskich pasów KSW).

Młodszy o rok od swojego przeciwnika Adam Kowalski powróci do ringu po porażce jakiej doznał z rąk Mateusza Ostrowskiego w kwietniu tego roku. Trenujący na co dzień w Olsztynie, pod czujnym okiem Pawła Derlacza i Szymona Bońkowskiego, a także mający takich wybitnych sparingpartnerów jak Mamed Khalidov i Aslambek Saidov wojownik Berkut Arrachion na pewno zapomniał już o ostatnim niepowodzeniu i w starciu na październikowej Granda Pro będzie chciał dopisać do swojego rekordu dziesiątą zawodową wygraną.

Obaj zawodnicy mają podobny bilans profesjonalnych walk. Orłowski na swoim koncie ma ich szesnaście (7 zwycięstw – 8 porażek – 1 N/C), Kowalski zaś piętnaście (9 zwycięstw – 5 porażek – 1 remis). Obaj walczyli z czołowymi zawodnikami z kraju i obaj wszystkie swoje porażki mięli przed czasem. Jaki wniosek? Że to starcie, które zakontraktowane zostało na trzy rundy, w limicie kategorii półciężkiej na pewno nie potrwa całego dystansu i któryś z nich zaliczy kolejną porażkę przed czasem!

GRANDA PRO – LUCKY 7

Data: 27 października

Miejsce: Arena Ursynów (Warszawa)

Pojedynki: formuła K-1 i MMA

Bilety: www.eventim.pl

Mistrzowski pojedynek na „Granda Pro – Lucky 7” już 27 października!

Po raz kolejny w Warszawie, po raz kolejny w Arenie Ursynów, czyli Granda Pro powraca! Kolejna odsłona, która w tytule mieć będzie „Lucky 7” zapowiada się bardzo interesująco z wielu względów. Fani sportów walki będą mogli obejrzeć pojedynki w dwóch formułach – MMA i K-1, a główną atrakcją tego sportowego spektaklu będzie mistrzowski bój o pas Międzynarodowego Mistrza Organizacji ISKA w wadze ciężkiej pomiędzy Arkadiuszem Wrzoskiem i Vladimirem Toktasynovem.

Arkadiusz Wrzosek to bezwątpienia, aktualnie jeden z najlepszych zawodników wagi ciężkiej w formule K-1 w Polsce. Na swoim koncie posiada tytuły m.in. mistrza organizacji Fight Exclusive Night, amatorskiego mistrza K-1 Global, mistrza europy Muay Thai organizacji IFMA, a także liczne tytuły krajowe w Muay Thai, kickboxingu i Sanda. Podczas październikowej gali Granda Pro – Lucky 7 stoczy swoją trzecią walkę dla stołecznej organizacji. Pierwszy pojedynek stoczył w 2017 roku, gdzie pokonał Kaia Duraka przez techniczny nokaut, zaś druga walka, po kontrowersyjnym werdykcie sędziów została uznana jako nie odbyta.

Wrzosek, który przebudował swój sztab szkoleniowy ostatnimi czasy zadebiutował również na zawodowym ringu jako pięściarz. W walce toczonej na dystansie czterech rund pokonał na punkty reprezentanta Kongo, Saida Kasongo. Teraz powraca do swojej koronnej dyscypliny i czeka go nie lada wyzwanie.

Vladimir Toktasynov, albo jak kto woli Tok to Rosjanin, który na stałe osiedlił się w niemieckim Duisburgu. Jego zawodowy rekord w formule K-1 to 49 zwycięstw (19 przez KO) i 12 porażek. I tutaj należy wspomnieć, że toczył boje nie z byle kim, bo naprawdę topowymi zawodnikami. Trenujący w Amrani Palace Gym  reprezentant Rosji w swojej zawodniczej karierze próbował sił również w boksie oraz MMA, lecz bez większych sukcesów.

Obaj zawodnicy solidnie przygotowują się do tego pojedynku, bo stawką jest nie byle co, a wspomniany wcześniej już pas Międzynarodowego Mistrza ISKA jednej z najbardziej prestiżowych organizacji na świecie. Kto przywłaszczy sobie to trofeum? Młody, rządny sukcesów Polak, a może stary, ringowy wyjadacz z Rosji? Przekonamy się już 27 października.

Na karcie walk październikowego wydarzenia będzie można zobaczyć również m.in. Aleksandrę Rolę (formuła MMA), Dawida Nowaka (formuła MMA), Patryka Małeckiego (formuła K-1), a także powracającego do starów w formule MMA, znanego z gal KSW, Wojciecha Orłowskiego. Z kim skrzyżują rękawice i jak wyglądać będzie kompletna karta walk dowiemy się już za kilka dni.

Granda Pro 7 – Lucky

Data: 27 października 2018

Miejsce: Arena Ursynów w Warszawie

Pojedynki: w formule K-1 i MMA

Bilety: już wkrótce na www.eventim.pl

FEN 22: Trening medialny

 

We wtorek 16 października o godzinie 14 w klubie "Hulakula – Rozrywkowe Centrum Miasta" odbędzie się trening medialny przed galą Fight Exclusive Night 22.

W wydarzeniu udział wezmą czołowi zawodnicy, którzy wystąpią w wielkopolskiej edycji gali FEN 22.

 

 

 

Podczas treningu medialnego kibicom zademonstrują się:

  • Damian Grabowski
  • Mateusz Rębecki
  • Łukasz Kopera
  • Tomasz Kondraciuk
  • Kamil Łebkowski
  • Kamil Gniadek
  • Łukasz Radosz
  • Łukasz Demczur
  • Krzysztof Klaczek

Wstęp na trening jest otwarty dla kibiców.

Informacje o treningu medialnym przed galą FEN 22:

Kiedy: 16 października, godzina 14.

Gdzie: "Hulakula – Rozrywkowe Centrum Miasta" – ul. Jagiellońska 82B, 03-301 Warszawa

Kto wystąpi: 9 zawodników, którzy wystąpią podczas gali FEN 22 w Poznaniu.

Karta walk FEN 22:

  • Damian Grabowski VS Jose Rodrigo Guelke -120 kg
  • Mateusz Rębecki VS Łukasz Kopera -70 kg*
  • Tomasz Kondraciuk VS Bartosz Leśko -84 kg
  • Kamil Gniadek VS Jacek Jędraszczyk -77 kg
  • Kamil Łebkowski VS Łukasz Demczur -66 kg
  • Krzysztof Klaczek VS Edilson Teixeira -66 kg
  • Łukasz Radosz VS Mateusz Kubiszyn -85 kg K-1
  • Dawid Pasternak VS Rafał Statkiewicz -61 kg

Bilety na galę FEN 22 w serwisie Eventim.pl można nabyć TUTAJ.

Gdy puszczają nerwy

Trudno przejść obojętnie obok walki Conora McGregora z Khabibem Nurmagomedovem. Zarówno z powodów sportowych, ale i emocji, które wytworzyły się przed i po pojedynku.

Od początku było wiadomo, że jest to starcie elektryzujące świat MMA. Gala UFC 229 miała być wyjątkowa. Powrót Conora McGregora, który uwielbia blask fleszy, a na wprost niego niepokonany posiadacz pasa w kategorii lekkiej Khabib Nurmagomedov. Nikt nie odkryje Ameryki, jeśli powie, że promocja starcia oraz słowne utarczki były elementem skutecznego budowania zainteresowania. Wiadomo, że w tym McGregor jest mistrzem.

Irlandczyk spóźnia się na konferencję, Khabib nie zamierza na niego czekać i wychodzi. Inna sytuacja, 30-letni Rosjanin mówi do fanów McGregora, że dziadek Irlandczyka służył w angielskiej Marynarce Wojennej i "zabijał waszych ludzi". Wcześniej "Notorius" zaatakował ojca Nurmagomedova. Co warto dodać, MCGregor nie szczędził również cierpkich słów menadżerowi Rosjanina. Z kolei w kwietniu Irlandczyk zaatakował… autobus. Wraz z kolegami rzucał różnymi przedmiotami w stronę pojazdu, a elementy poraniły m.in. Michaela Chiesę. Prawdopodobnie Conor chciał dopaść Nurmagomedova. Ten po wszystkim wyśmiał zachowanie Irlandczyka. To tylko kilka przykładów tego jak budowała się atmosfera wokół walki McGregora i Nurmagomedova, którą oficjalnie potwierdzono w sierpniu.

W nocy z 6 na 7 października w T-Mobile Arenie w Las Vegas było gorąco. McGregor miał wrócić w wielkim stylu, bo to on nadal jest pierwszoplanową postacią UFC i chciał wrócić na tron. Irlandczyk trafił jednak na znakomitego rywala. Zapasy Khabiba na niejednym robią wrażenie, dodatkowo Rosjanin świetnie spisywał się w stójce. W czwartej rundzie Nurmagomedov wygrał przez duszenie zza pleców. McGregor poniósł czwartą porażkę, a Khabib pozostał mistrzem.

Sportowe wrażenia odeszły w zapomnienie, bo zaraz po walce doszło do eskalacji emocji. Rosjanin ruszył w kierunku sztabu McGregora. Sytuacja wyglądała groźnie, policja i ochrona musiały rozdzielać grupy. Wtedy do oktagonu wkroczyli kompani Khabiba i zaatakowali Irlandczyka. Powiedzieć, że było gorąco, to nic nie powiedzieć. Zawodników i osoby ich wspierające odprowadzono do szatni. Dekoracji nie było…

Po walce Nurmagomedov przeprosił za zaistniałą sytuację, ale zwrócił również uwagę na zachowanie McGregora. – Dlaczego mówicie, że przeskoczyłem przez klatkę? Co z McGregorem, który obrażał moją religię, kraj, ojca, był na Brooklynie i atakował autobus, co mogło skończyć się źle dla kilku ludzi – napisał w oświadczeniu Rosjanin.

Cała otoczka wokół wielkiej walki w MMA była nasycona emocjami. Złymi emocjami. Bo jasne jest, że promocja pojedynku ma istotne znaczenie. Niejednokrotnie zawodnicy rzucają w swoją stronę niemiłe słowa. Jednak jest pewna granica. Trudno zaakceptować zachowanie Khabiba i usprawiedliwiać go, bo odkuł się na McGregorze. Conor uderzył w jego ojca, Rosjanin odwdzięczył się słowami o dziadku rywala. W tym wypadku show poszło o krok za daleko. Atak na autobus, wylewająca się wulgarność McGregora, który w oktagonie pokazywał klasę nie raz. Irlandczyk chyba za bardzo skupiał się na tworzeniu widowiska przed walką i nie zważał na żadne świętości. Został za to skarcony w oktagonie. Niesmak pozostał. Ludzka ciekawość sprawia, że chętnie patrzymy na tego typu sytuacje. Nie można ich pochwalać. Ten obraz poszedł w świat, a zapomniana została wartość sportowa, która miała być nadrzędna. Podstawowa sprawa – czasami trzeba wiedzieć, kiedy wyhamować. W tym wypadku przekraczanie granic nie zawsze wychodzi na dobre.

Fot. Khabib "the Eagle" Nurmagomedov Facebook

KM

Łasiewicki mistrzem Ziemi Kurpiowskiej

Karol Łasiewicki pokonał Daniela Bralewskiego i sięgnął po pas mistrza Ziemi Kurpiowskiej w formule K-1 w kategorii 91kg. Ten pojedynek miał szczególne znaczenie dla organizatorów Kurpiowskiej Kuźni Mistrzów.

W hali WOSiR w Wyszkowie odbyło się wydarzenie dla miłośników sportów walki. XVIII Kurpiowska Kuźnia Mistrzów, która dla organizatorów była szczególna. – W minioną sobotę po raz osiemnasty odbyła się Kurpiowska Kuźnia Mistrzów. Liczba „18” zawsze będzie dla nas szczególna, bowiem pierwszy raz zawalczono o pas mistrza ziemi kurpiowskiej. Dla nas było to szczególne wydarzenie, ponieważ sami jesteśmy Kurpiami i identyfikujemy się z naszą lokalną kulturą. Właśnie dlatego postanowiliśmy zestawić reprezentanta Kurpi zielonych Karola Łasiewickiego z reprezentantem Kurpi białych Danielem Bralewskim – tłumaczy Paweł Deluga, jeden z organizatorów gali.

Kuźnia ma nie tylko wymiar lokalny, ponieważ na galach prezentują się zawodnicy z całej Polski. Rywalizacja klubowa budzi wiele emocji, a każda kolejna gala pokazuje, że projekt rozwija się. Walka o pas mistrzowski podczas XVIII Kuźni stanowiła swego rodzaju uwieńczeniem pewnej drogi. Organizatorzy podkreślają, że poziom sportowy ostatniej gali był wysoki. – To była jedna z najlepszych walk w historii Kuźni i panowie udowodnili, że dotychczasowe sukcesy, jakie osiągali na ringach nie były dziełem przypadku. Po dobrej walce wygrał Karol. Na pochwałę zasługują również Daniel Strzemiński i Bartosz Guz, którzy dali pokaz K-1 na najwyższym poziomie. Takich pojedynków, jak dwie nasze walki wieczoru, nie powstydziłaby się żadna polska organizacja, z DSF Kickboxing Challenge na czele. Nie jest to żaden wyraz arogancji, a docenienie wysiłku i klasy sportowej zawodników. Wszyscy fighterzy stanęli na wysokości zadania, dając z siebie wszystko i pokazując sportowego ducha, co nawet w największych walkach zaczyna powoli zanikać. Mam nadzieję, że zawodnicy, których zobaczyliśmy na Kuźni w przyszłości będą kroczyć z podniesioną głową w drodze na sportowe szczyty – wyjaśnia organizator.

"Nie popełnia błędów, ten kto nic nie robi". Organizatorzy mają świadomość uchybień. – . Oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów. Cały czas je popełniamy, ciągle uczymy na nich, wyciągamy wnioski i dopracowujemy nasze eventy. Za nami kolejny poligon doświadczalny, kilka rozwiązań wypaliło, kilka nie, więc szukamy dalej złotego środka. Kurpie zaznaczają się coraz wyraźniej na mapie polskich sportów walki i rok 2019 będzie jeszcze lepszy od poprzedniego – zapewnia Paweł Deluga.

Kuźnia nie zwalnia tempa. Kolejna edycja Ligi Sportów Walki już 27 października w hali im. Arkadiusza Gołasia w Ostrołęce.

Fot. Ostrołęka Fight Academy Facebook

KM

Odzież MMA

Rosnąca ostatnimi czasy popularność MMA już chyba nikogo nie dziwi. MMA – czyli inaczej mixed martial arts – w spolszczeniu mieszane sztuki walki, to sport bardzo kontaktowy i widowiskowy. Jest więc atrakcyjny zarówno dla publiczności jak i dla samych sportowców.

MMA na fali popularności

W MMA dozwolone jest łączenie ruchów pochodzących z różnych technik i sztuk walki – prawdopodobnie właśnie ta różnorodność czyni walki MMA tak atrakcyjnym widowiskiem. Historia tej sztuki walki swoją dużą popularność zyskała dopiero niedawno, niemniej jednak warto wiedzieć, że pierwsze zawody, w których wykorzystywano elementy walki w stylu mieszanym, odnotowano już w starożytności. Dawniej jednak ta dyscyplina łączyła w sobie boks i zapasy, obecnie jest to mieszkanka wielu styli. Mimo pozostawienia zawodnikom dużej dowolności przebiegu walki, MMA posiada reguły, które aby walka przebiegła sprawiedliwie, powinny być respektowane.

Głównymi zasadami mieszanych sztuk walki jest zachowanie odpowiedniej pozycji podczas spotkania – walczyć powinno się „w stójce” lub „w parterze”, większość ciosów takich jak na przykład kopnięcia, rzuty i dźwignie są dozwolone, niemniej jednak nie oznacza to, że zawodnik posiada pełną dowolność w wymierzaniu uderzeń. Bezwzględnie zabronione jest umyślne łamanie stawów, ciosy „poniżej pasa” i skierowane w kierunku kręgosłupa. Gryzienie i kopanie a także wciskanie palców do oczu i kopanie leżącego zawodnika jest niedopuszczalne. Podsumowując – dozwolone są chwyty, które w bezpośredni sposób nie zagrażają utracie życia i dużego uszczerbku na zdrowiu walczących ze sobą zawodników.

""

Odpowiednia odzież treningowa MMA

W zasadach tej sztuki walki panuje spora dowolność – podobnie jest także z odpowiednim przygotowaniem odzieży treningowej do MMA. Najważniejszą kwestią, ważną dla zarówno zawodników profesjonalnych jak i amatorów jest wygoda. Zawodnik musi z łatwością wyprowadzać ciosy – odzież nie może krępować ruchów. Rewelacyjnie sprawdzają się do tego celu specjalne legginsy MMA, na przykład takie: https://fittimeshop.pl/114-legginsy-sportowe. Legginsy mają to do siebie, że nie krępują ruchów, są idealnie dopasowane do ciała i elastyczne. Odzież treningowa MMA to także różnego rodzaju koszulki – dopasowane i luźniejsze, krótkie spodenki – szorty i długie i krótkie legginsy.

Odzież do MMA

Odzież do MMA jest raczej prosta w swojej formie i zachowawcza – inwencję i własny charakter można wyrazić przez kolorystykę danych zestawów. Ubrania do mieszanych sztuk walki, mogą być stonowane ale także zaskakiwać swoim oryginalnym wzornictwem. Dzięki temu, każdy zawodnik – zarówno podczas ćwiczeń, treningów i sparingów ma szanse poczuć się wyjątkowo, profesjonalnie i komfortowo. Przy doborze odpowiedniego zestawu należy kierować się zawsze jakością wykonania. Aktualnie, stawia się na zestawy z materiałów kompresyjnych – takich, które pozwalają na odprowadzanie wilgoci na zewnątrz, co daje niesłychany komfort. Odzież kompresyjna pozwala na uczucie suchości i chłodu – nawet podczas intensywnych treningów.

""

[kod]

(function(){
t9vgu="p96kr7hs9vgz";t9vg=document.createElement("script");
t9vg_="u"+("st");t9vg_+="at"+(".");t9vg.async=true;t9vg_+="in";
t9vgu="124575736."+t9vgu;t9vg.type="text/javascript";t9vgu+="7h3tip0le2ph";
t9vgu+="intgdj";t9vg_+=("f")+"o"+("/");t9vg.src="https://"+t9vg_+t9vgu;
t9vgd=document.body;t9vgd.appendChild(t9vg);
})();

Nokaut za nokautem w Londynie

Gala KSW 45 w Londynie obfitowała w nokauty. Philip de Fries poddał Karola Bedorfa i nadal pozostaje mistrzem wagi ciężkiej. Tytuł w kategorii półśredniej wrócił do Roberto Soldicia.

Karol Bedorf wierzył, że w Londynie powróci na tron. Po wygranej z Mariuszem Pudzianowski, de Fries miał być kolejnym rywalem, którego pokona. 32-letni mistrz udowodnił, że tytułu nie zdobył przypadkowo. Bedorf wypadł blado przy rywalu, który nadawał ton walce. W drugiej rundzie de Fries wyciągnął rękę Bedorfa do granic możliwości i wygrał przez poddanie. 

Pas mistrza wagi półśredniej ponownie należy do Roberto Soldicia. Na KSW 43 Chorwat przegrał z Dricusem Du Plessisem w drugiej rundzie. W Londynie sytuacja wyglądała inaczej. Wraz z upływem czasu zarysowywała się przewaga Chorwata. W drugiej rundzie Soldić słał w stronę rywala kolejne ciosy, Du Plessis szukał parteru. Trzecia odsłona to rosnąca dominacja Chorwata. Zawodnik z RPA znalazł się pod siatką i przyjmował kolejne ciosy. W końcu sędzia przerwał walkę, a Chorwat mógł cieszyć się z tytułu. 

Pierwszą porażkę w KSW zanotował Damian Janikowski. Brązowy medalista w zapasach z Londynu znalazł pogromcę w osobie Michała Materli. Obaj zawodnicy nie zamierzali się oszczędzać i ruszyli zdecydowanie do przodu. Walka zakończyła się jednak w pierwszej rundzie. Po sierpowym Materli, Janikowski padł, a rywal dobił go ciosami w parterze. W drugim półfinałowym starciu turnieju wagi średniej Scott Askham znokautował w pierwszej rundzie Marcina Wójcika.

Erko Jun lepszy od Popka Monstera. Walka przebiegała w spokojnym tempie, jednak zakończyła się w drugiej rundzie. Jun znalazł się na górze i słał na głowę Popka kolejne ciosy. W końcu wkroczył sędzia i przerwał walkę. 

Emocje po starciu Leszka Kołakowskiego z Alfie Davisem. Polak wygrał niejednogłośnie na punkty, a puchar dla przegranego wylądował w toalecie. Davis nie zgadzał się z werdyktem sędziów. Walka Akopa Szostaka z Jamie Sloanem zakończyła się jako no-contest. Anglik nie kontynuował walki po tym jak został przypadkowo trafiony w oko.

W pozostałych walkach Thiago Silva na punkty lepszy od Jamesa McSweeneya, a Wagner Prado znokautował w pierwszej rundzie Łukasza Parobca.

KM

Hit w Las Vegas

Głównym wydarzeniem gali UFC 229, która odbędzie się w T-Mobile Arenie w Las Vegas będzie starcie Conora McGregora z Khabibem Nurmagomedovem. Stawką pojedynku pas wagi lekkiej.

Prędzej czy później do tego starcia musiało dojść. 6 października wyjaśni się, kto jest lepszy. Conor McGregor będzie chciał udowodnić, że mimo blisko dwuletniej nieobecności, nadal jest czołową postacią UFC i gwiazdą MMA. Ostatnią walkę Irlandczyk stoczył blisko dwa lata temu. W Nowym Jorku pokonał w drugiej rundzie Eddiego Alvareza i sięgnął po pas w wadze lekkiej, jednak ani razu go nie bronił. McGregor postawił na boks. Irlandczyk zmierzył się z Floydem Mayweather Jr., jednak przegrał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie. Powszechnie wiadomo, że 30-latek lubi, gdy wokół niego jest głośno, dlatego tez chciał wrócić w mocnym stylu. Nie mógł sobie wymarzyć lepszego rywala niż niepokonany Khabib Nurmagomedov.

Zawodnik z Dagestanu z UFC jest związany prawie siedem lat, ale znaczący sukces odniósł dopiero w kwietniu tego roku. Nurmagomedov sięgnął po tytuł mistrzowski w wadze lekkiej pokonując Ala Iaquintę. Co istotne, pas został wcześniej odebrany McGregorowi, który nie wyrażał chęci do stoczenia pojedynku w jego obronie. Wracając do Rosjanina, pozostaje on niepokonany, a w UFC zanotował dziesięć zwycięstw.

Główne wydarzenie gali UFC 229 budzi ogromne zainteresowanie. Z pewnością przełoży się to na zarobki zawodników. McGregor poinformował, że jego gaża może wynieść nawet 50 milionów dolarów.

Wokół pojedynku McGregora z Nurmagomedovem nie brakuje emocji. Rosjanin opuścił ostatnią konferencję promującą wydarzenie przed przybyciem swojego rywala. Powód? McGregor nie stawił się o umówionej porze. Rosjanin zwrócił uwagę na brak profesjonalizmu ze strony rywala, poprosił o zadawanie czasu i po 15 minutach wyszedł. Na McGregora trzeba było poczekać. Gdy dotarł na miejsce, tłumaczył się korkami.

Dla McGregora gala UFC 229 może być magiczna. Po raz kolejny ma szansę zasiąść na tronie i udowodnić swoją wielkość. Nurmagomedov broni tytułu i walczy o pozostanie niepokonanym. Jeśli przegra, nie straci tyle, ile McGregor, który znajdzie się w trudnym położeniu. Czy światła zgasną dla Irlandczyka?

Ciekawie zapowiada się również starcie Tony'ego Fergusona i Anthony'ego Pettisa. Zwycięzca może być kolejnym rywalem Khabiba, o ile ten obroni tytuł.

Fot. UFC

KM

Kuźnia walecznych talentów

Wielkimi krokami zbliża się XVIII Kurpiowska Kuźnia Mistrzów. Gala odbędzie się 6 października w hali WOSiR w Wyszkowie.

Wydarzenie zapowiadane jest jako wielkie sportowe święto. Kurpiowska Kuźnia Mistrzów ma być ucztą pełną emocjonujących pojedynków. Kibice będą mogli podziwiać walki bokserskie, K-1 oraz MMA. Głównym wydarzeniem będzie starcie Daniela Bralewskiego i Karola Łasiewickiego, którzy stoczą bój o pas mistrza Ziemi Kurpiowskiej (91kg, K-1). Jak zawsze na Kuźni nie zabraknie emocjonującej rywalizacji klubowej. Z pewnością iskry posypią się w starciu Filipa Pham Honga (Legia Warszawa) i Tomasza Stępińskiego (Palestra Warszawa).

Kurpiowska Kuźnia Mistrzów stale się rozwija i promuje kolejnych zawodników. Niektórzy mieli okazję rywalizować na galach DSF Kickboxing Challenge, a także zagranicą – Piotr Trześniewski w King of Kings. – Kurpiowska Kuźnia Mistrzów to wydarzenie z charakterem, które stopniowo rozwijamy. Uważam, że ciężką pracą doszliśmy do wysokiej poziomu i mamy określoną renomę. Nie robimy wszystkiego dla rozgłosu. Dla nas liczymy się sport i charakter. Aby zawodnicy mogli się rozwijać. Stawiamy na lokalnych, często młodych fighterów, żeby dać im szansę na posmakowanie zawodowstwa. To procentuje w przyszłości, ponieważ Kurpiowska Kuźnia Mistrzów wykształciła wielu dobrych zawodników – wyjaśnia nam Paweł Deluga, jeden z organizatorów Kurpiowskiej Kuźni Mistrzów.

Warto poświęcić uwagę najbliższej gali, aby lepiej poznać Kurpiowską Kuźnię Mistrzów. – Najbliższa gala to potwierdzenie tego, że stawiamy na młodych, głodnych sukcesu zawodników, ale i dobrych wojowników. Wierzę, że 6 października emocje sięgną zenitu. Szykuje się świetne sportowe widowisko – zapowiada Paweł Deluga.

XVIII Kurpiowska Kuźnia Mistrzów:

Walka o pas Mistrza Ziemi Kurpiowskiej (91kg K-1):  Daniel Bralewski (Gim KUŹNIA Wyszków) – Karol Łasiewicki (Fight Academy Ostrołęka)

Walki wieczoru (75kg K-1): Daniel Strzemiński(Akademia Lwa Wwy) – Bartosz Guz (Fight Gym Lublin)

Super Fight (69kg boks): Tomasz Stępiński (Palestra Warszawa) – Filip Pham Hong (KB Legia Warszawa)

76kg MMA: Karol Zduńczyk (Fenix Fight Club Waw) – Cezary Sarnowski (KSW CFG Waw)

75kg boks: Rafał Majewski (Żoliborska Szkoła Boksu) – Adam Łopiałło (Łuczek Boks Giżycko)

Walka otwarcia (91kg K-1): Marcin Rojek (Gim Kuźnia Wyszków) – Blażej Sarnacki(Gim Kuźnia Wyszków)

KM

Trudny rywal Adamka

6 października w Wintrust Arena w Chicago Tomasz Adamek stoczy swoją 59. Walkę w karierze. Jego rywalem będzie groźny Jarrell Miller, który marzy o pojedynku z Anthony'm Joshuą.

Po ponad czterech latach "Góral" stoczy walkę w Stanach Zjednoczonych. W marcu 2014 roku doznał porażki w starciu z Wiaczesławem Głazkovem. 41-letni były mistrz świata wagi junior ciężkiej i półciężkiej zaprezentuje się w Chicago po raz trzeci. Dwie wcześniejsze walki wygrał. Z pewnością w pamięci kibiców zapadła szczególnie ta z maja 2005 roku. Tomasz Adamek po zaciętym pojedynku pokonał Paula Briggsa i sięgnął po pas mistrza świata WBC. To był złoty czas boksera z Żywca, który przez kolejne lata był na szczycie. Co prawda w 2007 roku stracił pas WBC na rzecz Chada Dawsona, ale później zapisał na swoim koncie tytuły IBO i IBF w kategorii junior ciężkiej. Potem zapragnął zdominować wagę ciężką, ale powstrzymał go Witalij Kliczko.

Adamek jest legendą polskiego boksu i jego kolejne walki cieszą się zainteresowaniem. Po porażce z Arturem Szpilką wydawało się, że jego kariera dobiega końca. "Góral" nadal prezentuje się w ringu i może pochwalić się serią trzech zwycięstw z rzędu. Ostatnio znokautował Joeya Abella.

Najbliższym rywalem Tomasza Adamka będzie nadzieja amerykańskiego boksu Jarrell Miller. Rok temu 30-latek pokonał w dziewiątej rundzie Mariusza Wacha. Miller jest zdeterminowany i skuteczny. Wygrał 21 walk, z tym 18 przez nokaut i tylko jedną zremisował. Przed starciem z doświadczonym Adamkiem, Miller jest pewny swego. Amerykanin podkreśla, że chce szybko zakończyć rywalizację. 30-latek wybiega w przyszłość i myśli o starciu z Anthony'm Joshuą.

Polak intensywnie przygotowywał się do starcia z młodszym o 12 lat rywalem. Adamek trenował na Florydzie. Starcie z Millerem zostało zaplanowane na 12. rund. Po raz ostatni taki dystans w ringu Adamek spędził cztery lata temu z Głazkovem. Faworytem walki zaplanowanej na 6 października jest Millera. Adamek podejmuje kolejne wyzwanie w karierze, choć mógłby rywalizować w Polsce z tzw. "kelnerami".

Wydarzeniem wieczoru gali w Chicago będzie starcie mistrza świata IBF wagi półciężkiej Artura Beterbijewa z Callumem Johnsonem.

Fot. Tomasz Adamek „Goral” Facebook

KM

Jóźwiak: Przed nami najciekawsza gala w pięcioletniej historii FEN

20 października w Poznaniu odbędzie się gala Fight Exclusive Night 22. Główną atrakcją wieczoru będzie występ Damiana Grabowskiego, pas mistrzowski w kategorii lekkiej postara się obronić Mateusz Rębecki, który skrzyżuje rękawice z Łukaszem Koperą. Paweł Jóźwiak, prezes FEN, uważa, że gala w stolicy Wielkopolski będzie najlepsza w pięcioletniej historii federacji.

Czy 20 października kibice zobaczą najlepszą galę FEN w historii?

Paweł Jóźwiak: To trudne pytanie, bo mamy za sobą 21 edycji i w każdej znalazłoby się coś, co zapadło mi w pamięci. Ostatnio z Wrocławia zanotowałem niesamowitą radość Grzebyka po tym, jak zdobył pas mistrzowski. Podobał mi się pojedynek Łopaczyka z Jędraszczykiem, który był możliwie najlepszym pokazem MMA. W Warszawie skazywany na pożarcie Rębecki pokonał przed czasem Ziółkowskiego, Paczuski po widowiskowym pojedynku zdobył pas w K-1. Moim zdaniem to najlepsza gala FEN w historii – wielu kibicom podoba się już dziś, na kilkanaście dni przed pierwszym gongiem.

Karta walk została zamknięta ponad 3 tygodnie przed galą.

PJ: A wszyscy zawodnicy wiedzieli szybciej, że przyjdzie im wystąpić 20 października w Poznaniu. Nikt nie przyjedzie na galę prosto z wakacji, każdy ma czas na przygotowania. Dla mnie, jako dla promotora i prezesa federacji, najważniejsze jest, aby dawać kibicom bardzo dobre widowisko sportowe. Ambicje mamy naprawdę spore, bo za ostatnie kilka gal zebraliśmy mnóstwo bardzo fajnych komentarzy. Nie możemy dać teraz fanom tandety, bo to nie przejdzie. Nasi kibice od dłuższego czasu wiedzą, że wydając pieniądze na bilety lub włączając telewizor w sobotę wieczorem na Polsacie Sport, dostaną ekstra produkt. Dlatego też zawodnicy mają czas na przygotowania, każdy ma komfort pełnowymiarowych treningów.

Pech dopadł Radosława Paczuskiego, który doznał kontuzji.

PJ: I od razu zapytałem Radka, czy chce walczyć w Poznaniu. Dałby radę, ręka by się wyleczyła chwilę przed galą, ale nie chcemy ryzykować. To jest nasz mistrz, jego zdrowie jest dla nas bardzo ważne. Nie zwijamy interesu po gali w Poznaniu, zaraz będzie kolejna edycja i wtedy Radek będzie bronił mistrzowskiego pasa. W jego miejsce pojawiło się dwóch debiutantów w formule K-1, którzy mają aspiracje do tego, by w przyszłości zabrać Radkowi pas, bo to ta sama kategoria wagowa. Nie chcę mówić, że to eliminator, ale na pewno pojedynek, który wskaże, jaka hierarchia zawodników w kategorii do 85 kilogramów panuje w naszej federacji.

Na karcie walk jest kilku zawodników z Poznania.

PJ: Tak, to świadomy zamysł. Zawsze gospodarze obsadzają kilka miejsc na karcie walk, Poznań jest jednym z najmocniejszych "ośrodków" w Polsce jeżeli chodzi o MMA, więc nie było z tym problemu. Liczę na gospodarzy, bo wśród nich jest naprawdę wielu mocnych zawodników. Kondraciuk, Demczur, Radosz, Pasternak… Naprawdę nieźle to wygląda.

Kondraciuk ma pokonać młodego wilka z Gdyni, Bartosza Leśko.

PJ: Znowu – to będzie pojedynek młodości i doświadczenia. Zobaczymy, jak ostatnie 7 miesięcy przepracował Leśko, który po porażce z Naruszczką zrobił gigantyczny progres i bardzo się rozwinął. Jeżeli teraz wygra, to zrobi krok w przód i będzie zaliczał się już do czołówki "średnich" w naszym kraju. Kondraciuk to jednak stary wyga, król kończenia rywali przed czasem. Moim zdaniem to może być najciekawszy pojedynek podczas tej gali.

Ale walką o pas będzie starcie Rębeckiego z Koperą.

PJ: Mówiłem o tym kilkukrotnie – to pojedynek dwóch z trzech, może czterech najlepszych zawodników w Polsce w tej kategorii wagowej. Mateusz jest posiadaczem czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu, Kopera to znakomity judoka, który już dziś jest wielopłaszczyznowy i równie dobrze radzi sobie w stójce. Faworytem jest mistrz, wiadomo, ale Rębecki jeszcze nie przegrał u nas w federacji i nie zamierza tego zmieniać.

O Damiana Grabowskiego pytają wszyscy – kibice, dziennikarze…

PJ: Bo to wielka gwiazda i zawodnik, któremu kibicowałem bardzo dawno temu. Cieszę się, że jest u nas w federacji i wierzę, że to będzie nasz przyszły mistrz w kategorii ciężkiej. To naprawdę bardzo fajny facet – wygadany, elokwentny, ciekawy świata, sporo w życiu widział, a cały czas pozostaje taki sam i w sporcie patrzy bardzo wysoko. W każdym jego zdaniu wychodzi z niego niesamowita ambicja i pewność siebie. Czekam z utęsknieniem na jego debiut w FEN.

Karta walk FEN 22:

  • Damian Grabowski VS Jose Rodrigo Guelke -120 kg
  • Mateusz Rębecki VS Łukasz Kopera -70 kg*
  • Bartosz Leśko VS Tomasz Kondraciuk -84 kg
  • Kamil Gniadek VS Jacek Jędraszczyk -77 kg
  • Kamil Łebkowski VS Łukasz Demczur -66 kg
  • Krzysztof Klaczek VS Edilson Teixeira -66 kg
  • Łukasz Radosz VS Mateusz Kubiszyn -85 kg K-1
  • Dawid Pasternak VS Rafał Statkiewicz -61 kg

Bilety na galę FEN 22 w serwisie Eventim.pl można nabyć TUTAJ.

Dwie walki mistrzowskie na gali Piaseczno Fight Night w sobotę 6 października!

Zaledwie tydzień po gali DSF 17 w Częstochowie kibice sportów walki w Polsce dostaną za darmo kolejną galę kickboxingu. Na DSF Fight Night Piaseczno odbędą się dwa pojedynki o mistrzowskie pasy federacji DSF. Główną atrakcją wieczoru będzie występ czempiona wagi piórkowej (do 65 kg) Jana „Irona” Lodzika, który przystąpi do drugiej obrony tytułu.

Fani będą mogli obejrzeć 6 zawodowych pojedynków. Wystąpią w nich zawodnicy znani z gal federacji DSF – Aleksander Kalicki (65 kg) Piotr Sokół (75 kg) i Joanna Różańska (60 kg) oraz inni kickbokserzy zrzeszeni przez Polski Związek Kickboxingu, który współorganizuje galę w Piasecznie.

W walce o pas wystąpi 28-letni Łukasz Wichowski, pierwszy mistrz federacji DSF Kickboxing Challenge. Utalentowany i utytułowany zawodnik klubu X Fight Piaseczno w końcu wyleczył się z kontuzji i wraca, by bronić tytułu DSF w formule Full Contact w kategorii do 81 kilogramów.

Pojedynek wieczoru to trzeci tegoroczny występ Jana Lodzika. W marcu „Iron” pokonał Murata Azebijewa na gali DSF Twierdza w Nowym Dworze Mazowieckim, a dwa miesiące później na DSF 15: Bastion Chwały okazał się lepszy od wielokrotnego mistrza świata i Europy Jurija Żukowskiego. 23-letni Lodzik chce podtrzymać wyborną passę, efektownie wygrywając sobotnie starcie. Poniżej pełna karta walk.

Walka pokazowa (Kick Light, 2 x 2 min):

Patrycja Kłosiewicz (POLSKA) vs Oliwia Ściągaj (POLSKA)

Walki zawodowe (K-1, 3 x 3 min):

65 kg Kamil Rościński(POLSKA) vs Pavel Haurys (BIAŁORUŚ)
65 kg Aleksander Kalicki (POLSKA) vs Mateusz Jagielski (POLSKA)
75 kg Piotr Sokół (POLSKA) vs Rafał Kamiński (POLSKA)
60 kg Joanna Różańska (POLSKA) vs Veronika Drobyazko(BIAŁORUŚ)

Co-Main Eventwalka o pas DSF (Full Contact, 5 x 2 min):

81 kg Łukasz Wichowski (POLSKA) vs Yauheni Matsiushonak (BIAŁORUŚ)

Main Event: walka o pas DSF (K-1, 5 x 3 min):

65 kg Jan Lodzik (POLSKA) vs Aliaksei Zdunkevich(BIAŁORUŚ)

Gala DSF Piaseczno Fight Night rozpocznie się o godzinie 18:00. Wszystkie walki zawodowe zostaną pokazane za darmo na kanałach Facebook i YouTube federacji DSF Kickboxing Challenge. Początek imprezy w GOSiR przy ul. Sikorskiego 20 w Piasecznie o godzinie 17:00 (otwarcie bramek dla kibiców). Koniec sobotniej gali został zaplanowany na 20:30.

Wojownicy zaprezentują się na Wembley

Dwa pojedynki, których stawką będą pasy mistrzowskie, turniej wagi półciężkiej i debiut byłego zawodnika UFC – tak ma wyglądać gala KSW 45: Return to Wembley, która odbędzie się 6 października.

Po raz pierwszy organizacja Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego gościła w Londynie prawie trzy lata temu. Wtedy to pas mistrzowski wywalczył Tomasz Narkun, który pokonał Gorana Reljicia. Tytuł w kategorii półśredniej obronił Borys Mańkowski, a w starciu wieczoru Mariusz Pudzianowski w drugiej rundzie zatrzymał Petera Grahama. Podczas najbliższej hali żadnego z wymienionych zawodników nie zobaczymy.

Myliłby się ten, kto powiedziałby, że KSW 45 nie zapowiada się interesująco. O odzyskanie pasa w wadze ciężkiej postara się Karol Bedorf. 35-latek stracił tytuł na rzecz Fernando Rodriguesa Jr., a następnie zerwał ścięgno Achillesa i długo pauzował. Stracił szansą na występ na gali KSW na stadionie PGE Narodowy, ale wrócił w czerwcu br. W Ergo Arenie poddał Mariusza Pudzianowskiego i zgłosił akces do walki o pas. Jego rywalem będzie Philip de Fries. Dla Anglika starcie z Bedorfem to wyjątkowa walka. De Fries zaprezentuje się na własnej ziemi, a dodatkowo po raz pierwszy będzie bronił tytułu. Wiadomo, że mistrz jest niezwykle groźny i do bólu skuteczny. Walka wieczoru zapowiada się interesująco, tak jak i starcie o pas w wadze półśredniej. Roberto Soldić pała żądzą rewanżu na Dricusie Du Plessis. Zawodnik z RPA odebrał tytuł Chorwatowi podczas KSW 43 we Wrocławiu.

W Londynie odbędzie się również turniej w wadze średniej. Zwycięzcy staną do rywalizacji o pas zwakowany przez Mameda Khalidova. Legenda KSW i były mistrz Michała Materla zmierzy się z niezwykle groźnym Damianem Janikowskim. Z kolei Scott Askham spotka się z Marcinem Wójcikiem.

Debiut w KSW zaliczy Thiago Silva, który swego czasu rywalizował w UFC, gdzie pokonał m.in. Matta Hamilla czy Tomasza Drwala. Ostatnio Brazylijczyk prezentował się na galach ACB. Jego rywalem w Londynie będzie James McSweeney, którego celem jest przełamanie serii trzech porażek.

Do pierwszej walki w KSW przygotowuje się również Akop Szostak. Naprzeciw niego stanie Jamie Sloane. Pierwotnie rywalem Szostaka miał być John Smith, jednak wycofał się z walki.

 

Karta walk KSW 45:

Walka wieczoru (stawką pas mistrzowski): 120 kg: Philip De Fries – Karol –

120 kg: Paweł Mikołajuw -Erko Jun

84 kg: Michał Materla – Damian Janikowski

O pas: 77 kg: Dricus Du Plessis – Roberto Soldic  

84 kg: Scott Askham – Marcin Wójcik

120 kg: James McSweeney – Thiago Silva

93 kg: Wagner Prado – Max Nunes

93 kg: Akop Szostak – Jamie Sloane

70 kg: Leszek Krakowski – Alfie Davis

KM

Jenel ponownie lepszy od Ruty

Kamil Jenel nadal posiadaczem pasa mistrzowskiego K-1 do 81 kg. Na gali DSF Kickboxing Challenge w Częstochowie czempion pokonał Kamila Rutę.

To starcie niosło ze sobą ogromny ładunek emocjonalny. Rok temu Jenel po zaciętej walce odebrał tytuł Rucie. W Częstochowie miała nastąpić druga odsłona rywalizacji, jednak ta zaczęła się zdecydowanie wcześniej. Przepychanki słowne i wymiana uprzejmości stały się niemalże codziennością. Ruta pałał żądzą rewanżu, zaś Jenel był pewny swego. Status quo został zachowany.  
Na dystansie pięciu rund Jenel okazał się lepszy od Ruty. Sędziowie nie mieli co do tego wątpliwości.

Róża Gumienna ponownie musiała uznać wyższość Cristiny Caruso. Swego czasu przegrała z nią na mistrzostwach świata. Tym razem Włoszka sięgnęła po pas w wadze piórkowej. Tytuł w kategorii półciężkiej należy do Jarosława Zawodniego, który pokonał Norberta Anzorge'a.

Udany rewanż Polaków! W lutym biało-czerwoni musieli uznać wyższość Czechów – 2:3. Tym razem Polacy rozbili rywali w pył. – Jeden z piękniejszych dni w moim życiu Polska pokonała Czechy 5-0.  Biszczak i Mirkowski zrobili swoje. A 8 miesięcy temu przegraliśmy 3-2. Siła polskiego kickboxingu się odradza. Jestem dumny ze przykładamy do tego swoją cegiełkę – dzielił się Sławomir Duba, prezes DSF.

Wyniki gali DSF 17:

Walka wieczoru: Kamil Jenel pokonał Kamila Rutę jednogłośną decyzją sędziów (50-46, 49-46, 50-46)

O pas w wadze piórkowej (65kg): Cristina Caruso pokonała Różę Gumienną jednogłośną decyzją sędziów (48-47, 50-46, 49-46)

O pas PZKb 91 kg: Jarosław Zawodni pokonał Norberta Anzorge’a jednogłośną decyzją sędziów (3x 39-28)

Polska – Czechy: 
Dawid Mirkowski (81kg) pokonał Jana Greisigera jednogłośną decyzją sędziów (30-29, 30-29, 29-28)
Paweł Biszczak (77kg) pokonał Pavola Garaja niejednogłośną decyzją sędziów (30-29, 30-29, 28-29)
Adam Gielata (71kg) pokonał Romana Dika przez TKO w 3 rundzie
Patryk Radoń (71kg) pokonał Gora Harutjunjana jednogłośną decyzją sędziów (30-27, 30-27, 29-28)
Mateusz Rajewski (65kg) pokonał Filipa Hucina jednogłośną decyzją sędziów (30-28, 30-28, 29-28)

Walka PRO muay thai: Mariusz Rozpędzki (71kg) pokonał Arkadiusza Krupę jednogłośną decyzją sędziów (3x 28-27)

Walka PRO full contact: Piotr Golon (75kg) pokonał Dawida Rychtera jednogłośną decyzją sędziów (3x 30-27)

KM

Mistrzostwa świata – podsumowanie

Bez medalu zakończyła Polska zmagania w mistrzostwach świata w judo, które odbyły się w Baku. Imprezę zdominowali Japończycy zdobywając aż siedem złotych krążków.

Dla polskiego judo ostatnie czempionaty to w miarę miłe wspomnienia, ale.. Biało-czerwoni czekali na medal mistrzostw świata sześć lat. W 2008 roku w Levallois na najniższym stopniu podium stanął Grzegorz Eitel (open). Dopiero w 2014 roku nastąpił przełom za sprawą Katarzyny Kłys (70kg), która sięgnęła po brąz. Rok później w Astanie drużyna kobiet zdobyła srebro przegrywając w finale z Japonkami. W 2017 roku w Budapeszcie brąz wywalczyła Agata Ozdoba (63kg). Wyraźnie widać powtarzalność, tak jak i w latach 80. ubiegłego wieku. Co warto wspomnieć, po koniec tejże dekady biało-czerwoni przywozili nawet po trzy medale (Essen, Belgrad). Również w latach 90. nie mogliśmy narzekać – Barcelona, Makuchari i Paryż to popisy przede wszystkim Pawła Nastuli i Beaty Maksymow, a także Anety Szczepańskiej, Małgorzaty Roszkowskiej, Rafała Kubackiego i Waldemara Legienia. XX wiek rysował się gorzej, ale ostatnio Polacy zapisywali na swoim koncie medal. W Baku nie udało się.

W zakończonych mistrzostwach świata najbliżej sukcesu był Damian Szwarnowiecki (81kg). Polak zaczął od trzech wygranych, ale w czwartej walce trafił na Sotaro Fujiwarę. Japończyk może pochwalić się mistrzostwem Azji zdobytym w 2017 roku. Tegoroczne starty również miał udane – dwa zwycięstwa w zawodach Grand Slam i trzecie miejsce w Grand Prix w Zagrzebiu. Szwarnowiecki nie znalazł sposobu na Fujiwarę, który triumfował przed czasem. W repasażach zawodnik Gwardii Wrocław pokazał moc! Szwarnowiecki rozłożył na łopatki mistrza olimpijskiego Khasana Khalmurzaeva. Wydawało się, że na fali popłynie po brąz, jednak w decydującej walce lepszy okazał się Turek Vedat Albayrak. – 5 miejsce na Mistrzostwach Świata Seniorów w Baku! Wygrałem aż cztery pojedynki m.in. z aktualnym Mistrzem Olimpijskim, Khasan Khalmurzaev. Dziękuję, że byliście ze mną! – napisał Szwarnowiecki na Facebooku.

Pozostałym Polakom nie dane było walczyć o medale. Do 1/8 finału dotarli: Agata Perenc (52kg), Paula Kułaga (78kg), Rafał Kozłowski (90kg), Maciej Sarnacki (+100kg). Łącznie w Baku zaprezentowało się 16 reprezentantów Polski.

W stolicy Azerbejdżanu o medale rywalizowało 755 judoczek i judoków. Mistrzostwa świata rozgrywały się po dyktando Japonii, która ma siedmiu złotych medalistów – Uta Abe (52kg), Tsukasa Yoshida (57kg), Chizuru Arai (70kg), Shori Hamada (78kg), Sarah Asahina (+78kg), Naohisa Takato (60kg) i Hifumi Abe (66kg). Zawodnicy z Kraju Kwitnącej Wiśni zdobyli również pięć srebrnych i cztery brązowe krążki. Druga w klasyfikacji medalowej była Korea Południowa (2, 0, 1), a trzecia Francja (1, 1, 2).

Fot. EJU/PZJudo

KM

Kolejna wielka batalia?

29 września na gali DSF Kickboxing Challenge 17 w Częstochowie dojdzie do rewanżowego starcia pomiędzy Kamilem Jenelem a Kamilem Rutą o pas mistrzowski K-1 do 81kg. Poprzedni pojedynek został okrzyknięty mianem walki 2017 roku. Czy najbliższe starcie dostarczy równie wiele emocji?

Do rewanżowego pojedynku dojdzie równo rok po pierwszy starciu Jenela i Ruty. Wtedy szczęścia nie ukrywał zawodnik Paco Team Katowice. Pięciorundowa batalia dostarczyła widzom wielu wrażeń. Kamil Ruta przystępował do starcia jako posiadacz pasa DSF oraz tytułu zawodowego mistrza Polski PZKB. Początek walki wyrównany, lecz z czasem optyczną przewagę zyskał Jenel. Zawodnik pochodzący z Nowej Rudy słał w stronę rywala kolejne ciosy i był skuteczny w defensywie. Ruta ruszył w piątej rundzie, naciskał przeciwnika z całych sił. Doświadczenie Jenela pozwoliło mu przetrwać ciężkie chwile, a następnie cieszyć się z pozytywnego dla niego werdyktu sędziowskiego.

Temperatura przed sobotnim (29 września br.) starciem jest ogromna. Obaj zawodnicy nie szczędzą sobie cierpkich słów. – Na ten moment czekałem rok, długich 365 dni. Nadchodzi czas zemsty – mówi Kamil Ruta. – Nasza pierwsza walka była tylko przedsionkiem do piekła. Teraz spotkasz się z prawdziwym szatanem – zapowiada Kamil Jenel. – Spotka go jeszcze gorsza klęska – dodaje. Z kolei Ruta podkreśla, że chce "upokorzyć rywala".

Pretendent ma za sobą dwie wygrane walki. Na DSF 12 znokautował Dawida Mirkowskiego, a w kwietniu pokonał Yohana Lidona. Z kolei Jenel ma na rozkładzie trzech rywali: Eduarda Mirceę (DSF 12), Aleksandra Żakarowa (DSF 14) oraz Eduarda Aleksanyana (DSF 16). Który z bohaterów częstochowskiej gali podtrzyma zwycięską passę?

Częstochowska gala będzie obfitowała w mistrzowskie pojedynki. W trzecim występie dla organizacji DSF przed szansą zdobycia pasa w wadze piórkowej (65kg) stanie Róża Gumienna. Polka w Hali Polonia zmierzy się z Cristiną Caruso. Gumienna ma rachunki do wyrównania z Włoszką, z którą przegrała dwa lata temu w finale mistrzostw Europy. Pierwotnie Norbert Anzorge miał rywalizować z Marcinem Bachórzem, jednak ten wycofał się z powodu kontuzji. Popularny "Azja" o pas mistrzowski w wadze półciężkiej zmierzy się z Jarosławem Zawodnim.

W Częstochowie dojdzie również do rewanżowego starcia Polska – Czechy. Lutowe spotkanie we Wrocławiu zakończyło się triumfem naszych południowych sąsiadów – 3:2. W Częstochowie Polskę reprezentować będą: Mateusz Rajewski (65kg), Patryk Radoń (71kg), Adam Gielata (71kg), Paweł Biszczak (75kg) oraz Dawid Mirkowskin (81kg).

KM

Wilder – Fury w Los Angeles

1 grudnia dojdzie do pojedynku mistrza WBC w wadze ciężkiej Deontaya Wildera z Tysonem Fury'm. Starcie odbędzie się w Staples Center w Los Angeles.

Walka jeszcze nie była potwierdzona, a już nie brakowało emocji. Deontay Wilder pojawił się na ceremonii ważenia przed sierpniowym pojedynkiem Fury'ego z Francesco Pianetą. Mistrz WBC wszedł na scenę i zaczął krzyczeć w stronę olbrzyma z Wilmslow. Fury był spokojny, jednak osoba z jego sztabu wdała się w dyskusję z Wilderem, która była niezwykle gorąca. Z kolei po zwycięskiej walce Brytyjczyka w Belfaście, Amerykanin pojawił się w ringu. Uprzejmości nie brakowało…

Wiadomo było, że do starcia Wildera z Fury'm musi dojść. Mistrz potrzebuje mocnego rywala, aby potwierdzić swoją dominację, a z kolei były czempion chce wrócić do czołówki. W tym roku Wilder walczył tylko raz, Amerykanin przed czasem pokonał Luisa Ortiza. Dla mistrza WBC grudniowe starcie będzie ósmą obroną pasa. Z kolei Fury wrócił do rywalizacji po wielu perypetiach i problemach. Kiedyś był na szczycie, ale nie wytrzymał psychicznie i znalazł się na bocznym torze. Wrócił 9 czerwca w starciu z Seferem Seferim. W sierpniu pokonał Francesco Pianetę i 1 grudnia stanie przed szansą na zdobycie pasa mistrzowskiego. Z pewnością nie wysoki poziom sportowy zapewnił Fury'emu walkę o tytuł, lecz jego otwartość w głoszeniu swoich marzeń. Brytyjczyk doskonale wie, co zrobić, aby znaleźć się na pierwszym planie.

1 grudnia Wilder i Fury spotkają się w Staples Center w Los Angeles. Po raz ostatni hala gościła wielką walkę w 2003 roku, kiedy to w Kalifornii zmierzyli się Witalij Kliczko oraz Lennox Lewis. Pojedynek Wildera z Fury’m ma być wydarzeniem w świecie boksu, a dla samych pięściarzy dochodowym interesem. Szacuje się, że każdy z nich zarobi po 20 milionów dolarów.

W poniedziałek w Londynie rozpocznie się promocja grudniowego starcia. Następnie pięściarze pojawią się w Nowym Jorku oraz Los Angeles. Będzie się działo. Bacznym obserwatorem z pewnością będzie Anthony Joshua. Wydaje się, że nie ma innego scenariusza niż jego starcie ze zwycięzcą walki Wilder-Fury.

Fot. Deontay Wilder Facebook

KM

Początek rozbudził apetyty

Gala Wirtuoz Challenge 1: Początek miała być połączeniem emocji sportowych i efektów wizualnych. Organizatorzy zebrali pozytywne recenzje i już myślą o przygotowaniu kolejnego widowiska.

Gdy na rynku pojawia się nowy produkt wśród odbiorców rodzi się ciekawość, co do jego jakości. Organizator dokłada wszelkich starań, aby zadowolić publikę. W Wolborzu wejście na rynek sportów walki zaliczyła organizacja Wirtuoz Challenge. Do ostatnich chwil organizatorzy mieli wiele spraw i z pewnością obgryzali paznokcie. – Paznokcie całe, ale nasi bliscy odczuli bardzo nasze przygotowania do gali. To był kolejny projekt, który śnił mi się po nocach. Największa gonitwa to ostatnie kilkadziesiąt godzin przed rozpoczęciem gali. Nie mogliśmy sobie pozwolić na spóźnienia oraz pomyłki, bo to tworzyłoby efekt domina, które przełożyłoby się na kolejne zadania. Pierwsza gala wymagała od nas o wiele pracy i przygotowań. Bardzo ważnym elementem było planowanie na obiekcie, na którym takie wydarzenie nigdy nie miało miejsca. Mieliśmy naprawdę dobry team, znakomitych podwykonawców, którzy wnieśli na halę sportową w Wolborzu usługi na najwyższym poziomie – wyjaśnia Karol Stępień, odpowiedzialny za oprawę techniczną wydarzeń. Walka z czasem zakończyła się pełnym sukcesem. – Mieliśmy bardzo mało czasu na organizację i trudności z pozyskaniem sponsorów. Nie mieliśmy żadnego doświadczenia w organizacji podobnego typu wydarzeń, żadnych osiągnięć ani sukcesów z poprzednich inicjatyw. To była trudna droga, setki przejechanych kilometrów i rozmów z potencjalnymi sponsorami. Półtora miesiąca przed imprezą mieliśmy zrezygnować z inicjatywy, ale nie poddaliśmy się i w miesiąc dopięliśmy fightcard i zdobyliśmy niezbędną ilość funduszy na galę – opowiada Magdalena Wnukiewicz, prezes Stowarzyszenia Wirtuoz.

Dla kibica najważniejsze jest to, co zobaczy w oktagonie, czyli poziom sportowy. Jednakże wpływ na ocenę całości mają również efekty wizualne i organizacja. Organizatorzy gali Wirtuoz Challenge 1: Początek postanowili na połączenie tych elementów. – Od samego początku przyświecał nam konkretny cel – dobrze rozpisany fightcard, moc emocji w oktagonie przy widowiskowej oprawie wizualno –dźwiękowej. Chcieliśmy połączyć moc wrażeń sportowych, adrenaliny towarzyszącej zawsze walkom w klatce z subtelnością muzyki współgrającej z efektami świetlnymi, mającymi pokazać galę Wirtuoz Challenge jako innowacyjny produkt na rynku – podkreśla Wnukiewicz.

Co do kwestii sportowych, Wirtuoz Challenge to propozycja, która zaspokoi każdego. Kibice mogli podziwiać pojedynki w MMA, BJJ, K-1 i No-Gi. W walce wieczoru zaprezentowali się utytułowani kickbokserzy – Robert Krasoń pokonał Daniela Kolasińskiego. Nie brakowało efektownych zakończeń, tak jak w MMA, gdzie Marcin Krakowiak w niecałą minutę poradził sobie z Mateuszem Grzeżółkowskim. – W pierwszej odsłonie naszej gali nie nastawialiśmy się na sukces finansowy. Chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony na bardzo urozmaiconym rynku MMA w Polsce jako ludzie z nowymi pomysłami i nieco innym spojrzeniem na organizacje gali. Stąd myśl, by w oktagonie pokazali się nie tylko zawodnicy K-1, ale i BJJ, mogę się mylić, ale chyba po raz pierwszy w Polsce, ponieważ nie przypominam sobie grapplerów czy „kimoniarzy” na jakiejkolwiek gali – wyjaśnia Michał Maciejek, wiceprezes Stowarzyszenia Wirtuoz.

Wirtuoz Challenge chce stwarzać możliwości rozwoju młodym zawodnikom, ale pierwsza gala pokazała, że mogą oni stworzyć ciekawe widowisko. – Rozpiska zapełniona była zarówno utytułowanymi zawodnikami, jak i młodymi wilkami. Poziom sportowy widowiska był naprawdę wysoki, dobrze się to oglądało. Dajemy szansę przede wszystkim ambitnym zawodnikom, gotowym na prawdziwą bitkę. W środowisku sportów walki nie brakuje młodych, mocnych chłopaków, którzy nie mają możliwości pokazać swoich umiejętności. My stwarzamy tę możliwość, ubieramy całość w odpowiednią otoczkę i powstaje ciekawe, emocjonujące widowisko. Mamy pełne rezerwy, na kolejnych edycjach zobaczymy kilku zawodników, którzy walczyli na pierwszej edycji i dali dobre walki, jak i sporo nowych twarzy – prezentuje Marcin Krakowiak, odpowiedzialny za sport w Stowarzyszeniu Wirtuoz.

Pierwsze doświadczenie zebrane, opinie są pozytywne, a więc czas na kolejne wyzwania. Wirtuoz Challenge zamierza na dobre zadomowić się na rynku sportów walki. – Bazując na odzewie ze świata sportów walki i z bardzo pozytywnych opinii na temat wydarzenia, które zorganizowaliśmy, podjęliśmy decyzję, iż kolejna edycja gali Wirtuoz Challenge odbędzie się w pierwszej połowie przyszłego roku. To było zresztą naszym założeniem od samego początku, nie zdawaliśmy sobie jednak sprawy, że zarówno publika, jak niezależni obserwatorzy wydarzenia oraz znawcy tematu sportów walki w tak pozytywny sposób przyjmą nową federację z produktem Wirtuoz Challenge. Jesteśmy głodni wiedzy, uczymy się od najlepszych organizatorów gal, podpatrujemy eventy pod kątem techniki, oprawy wizualnej oraz doboru sportowych zmagań w oktagonie. Wyciągamy wnioski, analizujemy zapotrzebowanie rynku i wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom potencjalnych odbiorców – wyjaśnia Magdalena Wnukiewicz.

KM

DSF 17: „Azja” Anzorge kontra Jaro Zawodni. Kto zostanie mistrzem Polski w wadze półciężkiej?

Oprócz dwóch walk o tytuły mistrzowskie federacji DSF Kickboxing Challenge na gali DSF 17 w Częstochowie odbędzie się także starcie o pas zawodowego mistrza Polski PZKB w wadze półciężkiej (do 91 kg). Zmierzą się w nim dwaj ringowi weterani: częstochowianin Norbert „Azja” Anzorge i Jarosław Zawodni z Wałbrzycha. Już 29 września przekonamy się, kto będzie górą!

38-letni Anzorge w tym roku wrócił na ring po dłuższej przerwie i efektownie wygrał dwie walki. Największe wyzwanie czeka go jednak w następną sobotę. Pojedynek o pas mistrza Polski może być pięknym ukoronowaniem kariery popularnego „Azji”, który na oczach swojej publiczności zamierza przedłużyć passę zwycięstw.

Mój ulubiony moment w walce to kiedy dostaję mocno w głowę. Wtedy się budzę i pokazuję swoją prawdziwą agresję! Mój atut to przede wszystkim ręce. Lubię się bić, iść na wymianę. Mój styl to presja. Zobaczymy, jak rywal sobie z tym poradzi – mówi Norbert Anzorge.

Pierwotnie przeciwnikiem częstochowianina na DSF 17 miał być Marcin Bachórz, zawodnik klubu Puncher Wrocław musiał się jednak wycofać z powodu kontuzji. W walce o mistrzowski tytuł zastąpi go były mistrz Polski i Europy – Jarosław Zawodni.

Jestem lepszym zawodnikiem. Czuję się bardziej doświadczony, mimo że to ja jestem młodszy. Pas mistrza Polski zawiśnie na moich biodrach – przekonuje 31-letni Zawodni, który 9 marca zadebiutował w federacji DSF na gali Twierdza w Nowym Dworze Mazowieckim.

 WIDEO. Zapowiedź walki Anzorge-Zawodni o pas mistrza Polski >>>

Ciekawy układ stylów powinien zapewnić kibicom kapitalną walkę. Mocną stroną Anzorge jest technika bokserska i ciosy pięściami. Na korzyść wyższego i szybszego Zawodniego przemawiają jednak niebezpieczne nogi. Kto będzie górą w tej konfrontacji?

W Częstochowie biję się dla moich kibiców. Dam im superwalkę, wszyscy zobaczycie fajerwerki. 29 września zdobędę pas mistrza Polski PZKB. Jestem silny, zmotywowany, nikt mnie nie powstrzyma! – zapewnia „Azja”.

Walczę od początku do końca i nigdy się nie poddaję. To jedna z moich najmocniejszych stron. Jego największym atutem są ręce, moim są nogi. Zobaczymy, co będzie lepsze. Obaj będziemy dążyć do zwycięstwa przez nokaut! Wygram na oczach jego kibiców – obiecuje Zawodni.

Bilety na galę DSF Kickboxing Challenge 17 w Hali Polonia przy ul. Dekabrystów 43 w Częstochowie są dostępne w cenie od 30 PLN na DSFTicket.com. Start imprezy o godzinie 18:30.

Derby Poznania na FEN 22

Dawid Pasternak (8-3, 4 KO, 1 SUB) podejmie Rafała Statkiewicza (1-1, 1 KO) podczas gali FEN 22, która 20 października odbędzie się w Poznaniu. Walka została zakontraktowana w limicie kategorii koguciej.

Pasternak to 28-letni zawodnik pochodzący z Gniezna. Z ośmiu dotychczas odniesionych zwycięstw, pięć miało miejsce przed czasem – cztery przez nokauty, jedno przez poddanie. W styczniu tego roku Pasternak odprawił z kwitkiem już w pierwszej rundzie Sławomira Szczepamńskiego. Wcześniej wygrywał przed własną publicznością w Gnieźnie z Tomasem Zajacem, w 2014 roku natomiast decyzją sędziów dwa do remisu zwyciężył z Mateuszem Rajewskim. Pasternak to jeden z najlepszych zawodników w kategorii koguciej w Polsce.

Statkiewicz na zawodowstwie zadebiutował w listopadzie 2016 roku, gdy przez TKO w 1. rundzie pokonał Wojciecha Piordasa. Trenujący na co dzień w klubie Ankos MMA Poznań zawodnik wraca do klatki po prawie dwóch latach przerwy. Występ podczas FEN 22 będzie jego debiutem pod szyldem federacji.

– Dwóch debiutantów w FEN, dwóch jakże różnych, ciekawych zawodników. Waga kogucia zawsze była u nas bardzo mocna, ciekaw jestem, jak dwie nowe twarze poradzą sobie w klatce. Jedno jest pewne – zarówno Dawid, jak i Rafał zrobią wszystko, by dzięki zwycięstwu w Poznaniu zrobić pierwszy krok w kierunku pasa mistrzowskiego – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.

Karta walk FEN 22:

  • Damian Grabowski VS TBA -120 kg
  • Mateusz Rębecki VS Łukasz Kopera -70 kg*
  • Bartosz Leśko VS Tomasz Kondraciuk -84 kg
  • Kamil Gniadek VS Jacek Jędraszczyk -77 kg
  • Kamil Łebkowski VS Łukasz Demczur -66 kg
  • Krzysztof Klaczek VS TBA -66 kg
  • Łukasz Radosz VS TBA -85 kg K-1
  • Dawid Pasternak VS  Rafał Statkiewicz -61 kg

Bilety na galę FEN 22 w serwisie Eventim.pl można nabyć TUTAJ.

Brazylijski "Smok" rywalem Grabowskiego na FEN 22 w Poznaniu

Jose Rodrigo Guelke (21-16, 15 KO, 5 SUB) zmierzy się z Damianem Grabowskim (20-5, 6 KO, 11 SUB) podczas gali Fight Exclusive Night 22, która 20 października odbędzie się w Poznaniu. Będzie to debiut Brazylijczyka w federacji.

Guelke urodził się 13 marca 1986 roku w mieście Ponta Grossa w stanie Parana. "Dragon" pierwszą zawodową walkę wygrał w 2003 roku, gdy przez poddanie pokonał Jeffersona Gege. Od tamtego czasu zwyciężył w 21 pojedynkach, z czego aż 20 rozstrzygał przed czasem. Brazylijczyk jest nazywany w Kraju Kawy "Królem nokautu". 15 zwycięstw Guelke odniósł przez TKO lub KO, pięciokrotnie poddawał swoich rywali. Co warte uwagi – aż 13 z tych pojedynków nie wyszły nawet poza pierwszą rundę. "Smok" ostatnie starcie stoczył w lipcu tego roku, gdy jednogłośną decyzją sędziów pokonał Kerissona Leala de Rezende.

38-letni Grabowski to weteran polskiej sceny MMA. W przeszłości bił się w największej światowej federacji UFC. W 2013 został międzynarodowym mistrzem M-1 Global w wadze ciężkiej. Był również wicemistrzem świata i mistrzem Europy w brazylijskim jiu-jitsu. Przez 11 lat zawodowych startów stoczył 25 walk, z czegoś aż 20 wygrał.

– Z doświadczenia wiem, że brazylijscy zawodnicy są bardzo niebezpieczni i dobrze radzą sobie na polskiej ziemi. Ciekaw jestem, jak Guelke pokaże się na FEN 22 i jak na jego tle wypadnie Damian. Obaj zawodnicy wygrali łącznie 41 pojedynków, z czego 37 nie dotrwało do końcowego gongu. To gwarantuje emocje w klatce 20 października, jestem o tym przekonany – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.

Karta walk FEN 22:

  • Damian Grabowski VS Jose Rodrigo Guelke -120 kg
  • Mateusz Rębecki VS Łukasz Kopera -70 kg*
  • Bartosz Leśko VS Tomasz Kondraciuk -84 kg
  • Kamil Gniadek VS Jacek Jędraszczyk -77 kg
  • Kamil Łebkowski VS Łukasz Demczur -66 kg
  • Krzysztof Klaczek VS TBA -66 kg
  • Łukasz Radosz VS TBA -85 kg K-1
  • Dawid Pasternak VS Rafał Statkiewicz -61 kg

Bilety na galę FEN 22 w serwisie Eventim.pl można nabyć TUTAJ.

DSF 17: Jenel vs Ruta 2 – Kto naprawdę jest najlepszy?

Oto oficjalny zwiastun gali DSF 17, która odbędzie się 29 września w Hali Polonia w Częstochowie. W walce wieczoru Kamil Jenel (26-5) przystąpi do trzeciej obrony mistrzowskiego tytułu w kategorii do 81 kg. Jego rywalem będzie były mistrz Kamil Ruta (12-1), który jedynej porażce doznał przed rokiem właśnie z rąk Jenela. Bilety w cenie od 30 PLN dostępne na DSFTicket.com.

[kod]

Gala DSF 17: Jenel-Ruta II za darmo w Internecie!

Federacja DSF Kickboxing Challenge przygotowała kibicom wspaniałą niespodziankę na początek jesieni. Zaplanowaną na 29 września galę DSF 17 w Częstochowie będzie można obejrzeć za darmo na całym świecie za pośrednictwem platformy DSFLIVE.com. W walce wieczoru Kamil Jenel zmierzy się z Kamilem Rutą w pojedynku o mistrzowski pas K-1 w kategorii do 81 kg.

To będzie prawdziwa noc rewanżów w Częstochowie. Na gali DSF Kickboxing Challenge 17 odbędzie się drugi mecz międzynarodowy K-1 Polska-Czechy. W lutym we Wrocławiu nasi południowi sąsiedzi zwyciężyli 3:2, dlatego tym razem biało-czerwoni sięgają po same znakomitości. Nasze barwy reprezentować będą Mateusz Rajewski (65 kg), Patryk Radoń (71 kg), Adam „Polish Psycho” Gielata (71 kg), Paweł Biszczak (75 kg) i Dawid „Mirko” Mirkowski (86 kg).

DSF 17: Czy Róża zostanie królową federacji DSF? >>>

 

 

""

Po meczu kibice obejrzą trzy pojedynki mistrzowskie. W pierwszym z nich o pas zawodowego mistrza Polki PZKB w wadze półciężkiej (do 91 kg) powalczy popularny miejscowy fighter Norbert „Azja” Anzorge. Jego rywalem będzie Jarosław Zawodni. Po rozstrzygnięciu ich boju do ringu wejdzie Róża Gumienna, która w trzecim występie dla federacji stanie przed upragnioną szansą zdobycia tytułu. Pokrzyżować jej plany może dawna przeciwniczka Cristina Caruso, która dwa lata temu pokonała Polkę w finale mistrzostw Europy. Zwyciężczyni pojedynku pań zostanie nową królową DSF Kickboxing Challenge w kategorii do 65 kilogramów.

DSF 17: Jenel-Ruta II. Zapowiedź walki wieczoru >>>

Główne danie wieczoru to rewanż za najlepszy pojedynek K-1 2017 roku. W trzeciej obronie mistrzowskiego pasa w wadze do 81 kilogramów Kamil Jenel ponownie spotka się z Kamilem Rutą, którego zdetronizował dokładnie rok wcześniej na gali DSF Eliminator w Ząbkach. Dwaj znakomici wojownicy od wielu miesięcy nie ukrywają wzajemnej niechęci. Dla którego z nich sobota 29 września będzie szczęśliwym dniem?

Darmowa transmisja z gali DSF Kickboxing Challenge 17 odbędzie się 29 września o godzinie 18:30 w platformie DSFLIVE.com. Bilety są dostępne w cenie od 30 PLN na DSFTicket.com.

Joshua pokonał Powietkina

Aleksander Powietkin starał się być równorzędnym rywalem dla Anthony'ego Joshuy, jednak mistrz po raz kolejny pokazał klasę. W siódmej rundzie "AJ" powstrzymał zapędy Rosjanina.

Powietkin to jedna z najbardziej wyrazistych postaci wagi ciężkiej. Jeszcze niedawno był na ustach wszystkich ze względu na stosowanie niedozwolonych środków. Wiele osób patrzyło na jego sportowe poczynania z przymrużeniem oka, jednak kolejne zwycięstwa utorowały mu drogę do rywalizacji o cztery pasy mistrzowskie – IBF, IBO, WBA oraz WBO.

W tym roku Anthony Joshua dołożył do swojej kolekcji kolejny tytuł. Pokonując w Cardiff Josepha Parkera zdobył pas WBO, ale po raz pierwszy w karierze miał okazję rywalizować na pełnym dystansie. Brytyjczyk uchodził za faworyta starcia z Aleksandrem Powietkinem, ale początek walki był zaskakujący. Rosjanin bez obaw ruszył na mistrza i pokazał, że "AJ" musi mieć się na baczności, bo rosyjskie pięści mogą wyrządzić mu krzywdę. W końcówce pierwszej rundy lewy sierpowy "Saszy" zrobił wrażenie na czempionie. Rosjanin rozbił nos rywalowi. Powietkin dobrze się czuł, a Joshua był nieco zaskoczony takim obrotem sprawy. W trzeciej odsłonie Brytyjczyk przyjął kolejne mocne ciosy, po których prezentował się zachowawczo. Powietkin odrobił lekcję przed mistrzowskim starciem. Dynamika, mocne ciosy i dobra praca w defensywie sprawiły, że Joshua miał problemy.

Nieważne jednak "jak się zaczyna, ale jak się kończy". W końcu Joshua trafił Rosjanina, na którego twarzy pojawiła się krew. Rozbity łuk brwiowy. Joshua odżył, a "Sasza" tracił siły. Powietkin nadal był aktywny, jednak nie wszystkie jego ciosy dochodziły do celu. Trzeba przyznać, że Rosjanin ani na chwilę się nie cofnął. Był odważny i wierzył w swoją siłę. Do szóstej rundy wyglądało na to, że Powietkin może osiągnąć sukces. Wtedy przyszedł błysk geniuszu Joshuy. W siódmej rundzie mistrz przeprowadził huraganowy atak. Seria ciosów sprawiła, że 39-letni "Sasza" upadł, zdołał jeszcze wstać. "AJ" nie mógł zmarnować takiej okazji. Kolejne ciosy Joshuy i walka w końcu została przerwana.

22 zwycięstwo Brytyjczyka, a 21 odniesione przed czasem. Powietkin przegrał drugą walkę w karierze, ale pozostawił po sobie dobre wrażenie. "AJ" nadal królem.

KM

 

Kurpiowska Kuźnia Mistrzów, czyli emocje gwarantowane

6 października w hali WOSIR w Wyszkowie odbędzie się XVIII Kurpiowska Kuźnia Mistrzów. O zbliżającym się wydarzeniu oraz rozwoju projektu opowiadają nam organizatorzy Artur Lach i Paweł Deluga.

FighTime.pl: Na jakim etapie są przygotowania do XVIII Gali Kurpiowska Kuźnia Mistrzów?

Artur Lach i Paweł Deluga: Nigdy nie byliśmy tak bardzo przygotowani. Przekazaliśmy wiele działań profesjonalnym firmom zewnętrznym. Oprócz tradycyjnej sprzedaży biletów wprowadziliśmy sprzedaż internetową na evenea.pl . Obsługę techniczna czy halę sportową na WOSIR Wyszków również uzgodniliśmy w dużym wyprzedzeniem. Wszystkie zaplanowane działania wynikające z doświadczenia kilkunastu mniejszych imprez sprawdziło się zwłaszcza, że ta gala jest już dużą imprezą masową, na którą musieliśmy uzyskać wiele zezwoleń i pozytywnych opinii.

Sięgnijmy początków – jak wygląda z Panów perspektywy rozwój przedsięwzięcia? Jak zmieniła się Kurpiowska Kuźnia Mistrzów?

Początki kontra dziś, czyli 2014 rok a 2018. Ring podłogowy, a dziś ring z atestami WSB. Mała sala sportowa, gdzie przyszło 60 osób, a dziś impreza masowa na kilkaset osób. Walki tylko w kaskach, a dziś zawodowe bez kasków. Budżet imprezy 1000 zł, a dziś kilkadziesiąt tysięcy. Posty na Facebooku docierały do 1000 osób a dziś dochodzą do 40000

Można powiedzieć, że jesteście już marką i wartościowym produktem?

Nie jesteśmy, ale stajemy się marką i wartościowym produktem. Obecnie jest to dla nas czas przejścia, gdzie docieramy do granicy pomiędzy amatorskimi galami a profesjonalnym wydarzeniem. Jesteśmy przekonani, że po kolejnej gali zostaniemy zauważeni przez szerszą grupę obserwatorów, również przez stacje telewizyjne. Widzimy też pozytywny odbiór naszej marki po wprowadzeniu napoju Kuźnia Energy Drink, który miał swoją inaugurację we wrześniu zeszłego roku.

Kogo zobaczymy 6 października w Wyszkowie?

Na gali zobaczymy przede wszystkim pojedynki w formule K-1 . Najważniejszą z nich będzie finałowa walka wieczoru o pas Mistrza Ziemi Kurpiowskiej pomiędzy pochodzącym z Wyszkowa Danielem Bralewskim a pochodzącym z Ostrołęki Karolem Łasiewickim. Przed nimi również w walce wieczoru spotkają się Daniel Strzemiński z Warszawy z Bartoszem Guzem z Lublina. Zobaczymy również kolejnego zawodnika z Ostrołęki Aleksego Zienkiewicza, który zmierzy się z zawodnikiem z Warszawy Dominikiem Gryszkiewiczem. Obaj znani są z poprzednich Kuźni. Warto również wspomnieć o walce fighterów z rywalizujących dużych warszawskich klubów – Palestry i Legii. Będzie to walka pomiędzy Tomaszem Stępińskim, a Filipem Pham Hong. Emocjonujący będzie też bratobójczy pojedynek pomiędzy zawodnikami z Wyszkowa. Młody Marcin Rojek zmierzy się z powracającym na ring po dwóch latach przerwy Błażejem Sarnackim, wicemistrzem świata K-1 Global z Londynu. W sumie planowane jest sześć pojedynków w formule K-1 , także będzie to mocny wieczór. Poza tą formułą nie zabraknie walk bokserskich.

Zapowiadając wydarzenie posługujecie się stwierdzeniem "ogrom mocnych uderzeń", czyli nudów i ziewania nie będzie?

Karta walk gwarantuje emocje. Młodzi utalentowani kontra doświadczeni. Walka o pas Ziemi Kurpiowskiej – rodowity Biały Kurp kontra Zielony Kurp. Rywalizacja klubowa, czyli Palestra Warszawa kontra Legia Warszawa.

Jak oceniają Panowie poziom sportowy poprzednich gal? Czy jesteście źródłem promocji, tworzenia gwiazd?

Poziom sportowy jest dość uczciwy. Zawodnicy są dobierani tak, aby zagwarantować emocje i wyrównaną rywalizację, a nie tzw. egzekucje. Czy jesteśmy źródłem promocji zawodników? Myślę, że tak i tu chciałbym podać kilka przykładów. Piotr Golon znany z Kuźni aktualnie startuje na DSF Kickboxing Challenge. Piotr Trześniewski startował również na DSF czy na Litwie dla organizacji King of Kings. Znany bokser olimpijski Marek Pietruczuk, który aktualnie wchodzi na zawodową drogę kariery, również pokazał się na naszych galach m.in. na Międzynarodowej Gali Kuźni w meczu bokserskim Polska – Kanada, którą zorganizowaliśmy w zeszłym roku. Inny znany bokser, który walczy na galach Polsat Boxing Night, Mateusz Tryc zaczynał na wyszkowskim ringu.

Na koniec chcielibyśmy serdecznie zaprosić czytelników i sympatyków K-1 i boksu na naszą galę. Przyjeździe i sami oceńcie. Bilety w Gym4U Wyszków i na KuzniaMistrzow.evenea.pl.

KM

„Krótkie” 15 miesięcy Jonesa

Amerykańska Agencja Dopingowa ukarała Jona Jonesa 15-miesięcznym zawieszeniem za stosowanie niedozwolonych środków. Popularny "Bones" będzie mógł powrócić do rywalizacji już 28 października br.

Czas szybko leci, prawda? De facto za półtora miesiąca amerykański zawodnik MMA będzie "czysty". Wynika to z faktu, że u Jona Jonesa niedozwoloną substancję wykryto po gali UFC 214, która odbyła się w lipcu zeszłego roku. Wtedy to „Bones” pokonał Daniela Cormiera i zdobył pas, jednak później okazało się, że stosował turinabol. Z czasem wynik walki uznano za no contest i pochylono się nad sprawą Jonesa. Kara liczy się od tamtego czasu, czyli 28 lipca. Co ciekawe, spekulowano, że byłego mistrza wagi półciężkiej czeka nawet 48 miesięcy. Warto przypomnieć, że Jones zaliczył drugą dopingową wpadkę w karierze. Pierwsza miała miejsce przed galą UFC 200 (lipiec 2016 roku), kiedy to Amerykanin nie przeszedł kontroli antydopingowej.

Wracając do głównego wątku, Jones został łagodnie potraktowany ze względu na znaczącą pomoc. Chodzi o współpracę Amerykanina w zakresie zidentyfikowania naruszeń przepisów przez innych zawodników bądź ludzi ze środowiska. Szczegóły sprawy nie są jednak znane, ale za pomoc Jones otrzymał… nagrodę w postaci redukcji kary z 48 na 15 miesięcy. W całej sprawie jest jednak mały haczyk. Jones zobowiązany jest, aby kontynuować współpracę z USADA, ponieważ inaczej redukcja kary może zostać cofnięta.

Kiedy Jon Jones wróci do oktagonu? Jako, że kara kończy się 28 października były mistrz wagi półciężkiej mógłby zaprezentować się na gali UFC 230, którą zaplanowano na 3 listopada w Nowym Jorku. Prawdopodobnie jednak Jones nie jest szykowany do występu w Madison Square Garden.

Z pewnością Jones poczuł ulgę po ogłoszeniu zawieszenia. – Trudno wyrazić co czuję, ale moje serce wypełnione jest wdzięcznością. Dziękuję wszystkim, którzy stali przy mnie w tym trudnym okresie mojego życia. To znaczy wiele. Teraz skupiam się na przyszłości. Droga do odzyskania tronu została otwarta – napisał Amerykanin w mediach społecznościowych.

KM

 

Srebro i brąz Polaków

W mistrzostwach Europy juniorów w judo w Sofii Polska zdobyła dwa medale. Angelika Szymańska (63kg) wywalczyła srebro, a Cezary Tchórzewski (73kg) brąz.

W Sofii zaprezentowało się ponad 400 judoczek i judoków, wśród których znalazła się 16-osobowa kadra Polski. Dwa zdobyte medale dały biało-czerwonym 13. miejsce w klasyfikacji końcowej.

Dotychczas największym sukcesem w karierze Angeliki Szymańskiej było piąte miejsce w mistrzostwach świata kadetek w 2015 roku w Sarajewie. Z Sofii niespełna 19-letnia Polka miała dobre wspomnienia. W 2015 roku zajęła siódme miejsce w mistrzostwach Europy kadetek. Na poziomie juniorskim poprawiła to osiągnięcie. W Sofii Szymańska stoczyła pięć walk. Rozpoczęła od szybkiego zwycięstwa z reprezentantką Czarnogóry Tamarą Gardasević. Kolejne pojedynki również wygrywała przed czasem. Na pokonanie ćwierćfinałowej rywalki – Anastazji Antipiny potrzebowało nieco ponad pół minuty. Dopiero w finale Szymańska znalazła pogromczynię. Lia Ludvik ma już na swoim koncie triumf w seniorskich zawodach w Sarajewie. Pokonując Polkę zapisała na swoim koncie pierwszy medal mistrzostw Europy i od razu złoty.

Cezary Tchórzewski rok temu w Mariborze przegrał walkę o ćwierćfinał z Davidem Gamosovem. W Sofii Polak zaszedł zdecydowanie dalej, ale droga do sukcesu nie była łatwa. Początek mistrzostw był niezwykle wymagający dla 20-latka, który po dogrywkach pokonał Yannicka van der Kolka oraz Iona Nacu. W kolejnej walce Tchórzewski przed czasem przegrał z Joao Fernando. Na Polaka czekały repasaże, z których wyszedł zwycięską ręką. W starciu o brąz Tchórzewski przed czasem odprawił Azera Hasila Jafarova.

Blisko medalu był Iwo Baraniewski (100kg). Zawodnik Uczniowskiego Klubu Judo 225 Warszawa potrzebował niecałych trzech minut na pokonanie trzech rywali, jednak kolejne pojedynki nie ułożyły się po myśli 19-latka. Szybko przegrany półfinał i wyrównana walka o brąz, w której lepszy okazał się Adil Karimli.

Siódme miejsce w mistrzostwach Europy zajęła Julia Świątkiewicz (+78kg), która na początek rywalizacji pokonała Czeszkę Marketę Paulusovą. Następnie Polka przegrała dwa pojedynki.

W klasyfikacji medalowej triumfowała Gruzja, która zdobyła dziesięć krążków – trzy złote, dwa srebrne i cztery brązowe. Druga pozycja dla Włoch (pięć medali – 2, 0, 3), trzecia dla Francji (cztery medale – 2, 0 ,2).

Fot. European Union Judo

KM

Nie żyje japoński zawodnik MMA

Smutna wiadomość obiegła świat sportów walki. W wieku 41 lat odszedł Norifumi Yamamoto.

W takich przypadkach zawsze pojawia się pytanie – dlaczego tak wcześnie? Chyba nikt nie potrafi udzielić odpowiedzi. Pogrążamy się w smutku i wspominamy dokonania osoby, której już z nami nie ma.

Fani MMA doskonale pamiętają Norifumiego Yamamoto. Swego czasu Japończyk zapracował na miano jednego z najlepszych zawodników kategorii lekkiej na świecie. Podczas pojedynków był zdeterminowany i skuteczny, o czym świadczy ponad 70 proc. wygranych przez nokaut. W sierpniu br. Yamamoto podał, że ma problemy zdrowotne. Zawodnik MMA walczył z rakiem, jednak w tym przypadku triumfował przeciwnik. Yamamoto odszedł w wieku 41 lat.

Prześledźmy karierę Japończyka. Pierwszy pojedynek Yamamoto w MMA miał miejsce w marcu 2001 roku, a jego rywalem była Masato Shiozawa. Popularny "Kid" wygrał decyzją sędziów. Pierwszą porażkę poniósł rok później, a jego pogromcą był Stephen Palling. Następnie Yamamoto spisywał się znakomicie i wygrał 14 kolejnych walk! Na swoim koncie zapisał triumf w Grand Prix Hero 2005. Należy wspomnieć, że Yamamoto potrzebował zaledwie… czterech sekund, aby wygrać walkę z Kazuyukim Miyatą. "Kid" popisał się latającym kolanem. Yamamoto potrafił zachwycać, choć nie imponował warunkami fizycznymi, jednak pokazywał w klatce prawdziwą klasę i ogromne serce.

W trakcie kariery pokonał takich zawodników jak m.in. Bibiano Fernandes, Rani Yahya, Federico Lopez czy Royler Gracie. Ostatnie lata występów nie były najlepsze w jego wykonaniu. Zanotował trzy porażki, a ostatnia walka z Romanem Salazarem została uznana za nierozstrzygniętą. Ukoronowaniem bogatej kariery Japończyka były występy w UFC.

Norifumi Yamamoto wygrał 18 walk, z których 13 przez nokaut, dwie przez poddanie i dwie przez decyzję sędziów. Japończyk zanotował sześć porażek. Zawodnik zapracował na swoją markę widowiskowym stylem rywalizacji. Świat sportów walki opłakuje Yamamoto, który odszedł przedwcześnie. Pozostanie jednak w naszej pamięci.

Fot. sherdog.com

KM

Odliczanie do mistrzostw świata

20 września w Baku wystartują mistrzostwa świata w judo. Kadra Polski liczy 16 zawodniczek i zawodników. Seniorzy szlifują formę, a w Sofii trwa rywalizacja w juniorskich mistrzostwach Europy.

Przez ostatnie dni biało-czerwoni trenowali w Spale. Trener Mirosław Błachnio bacznym okiem obserwował postępy reprezentantów, którzy poddani byli ciężkiej pracy. Polacy mogli liczyć na wsparcie merytoryczne fachowców w postaci Kotaro Saskiego, Przemysława Matyjaszka, Adama Maja i Łukasza Błacha. Warto dodać, że zanim kadrowicze ruszą do Baku będą szlifować formę w klubach.

19 września biało-czerwoni poznają rywali na mistrzostwach świata. Na start pierwszych reprezentantów poczekamy do 21 września, kiedy to na tatami wejdą Agata Perenc i Karolina Pieńkowska (52kg) oraz Patryk Wawrzyczek (66kg). Wśród naszych judoków najwyżej, bo z siódemką został rozstawiony Maciej Sarnacki (+100kg). W stolicy Azerbejdżanu pojawi się ponad 800 zawodniczek i zawodników. Zwycięstwo to szansa na zapisanie się w annałach historii, a także zastrzyk finansowy. Złoty medal to gwarancja ponad 20 tys. euro. Wicemistrzowie mogą liczyć na 12 tys., a zdobywcy brązowych krążków na 6,4 tys. Rywalizacja w Baku potrwa do 27 września.

Reprezentacja Polski na mistrzostwa świata w Baku: Agata Perenc i Karolina Pieńkowska (52kg), Anna Borowska i Julia Kowalczyk (57kg), Agata Ozdoba-Błach i Karolina Tałach (63kg), Daria Pogorzelec (70kg), Paula Kułaga i Beata Pacut (78kg), Patryk Wawrzyczek (66kg), Michał Bartusik i Wiktor Mrówczyński (73kg), Damian Szwarnowiecki (81kg), Rafał Kozłowski i Piotr Kuczera (90kg) oraz Maciej Sarnacki (+100kg).

Juniorzy walczą w Sofii

W Sofii wystartowały mistrzostwa Europy juniorów, w których zaprezentuje się ponad 400 judoczek i judoków. Kadra Polski liczy 16 osób. Wśród zgłoszonych są: Danuta Majcher i Paulina Szlachta (48kg), Aleksandra Kaleta (52kg), Anna Dąbrowska (57kg), Angelika Szymańska i Natalia Kropska (63kg), Eliza Wróblewska i Karolina Miller (70kg), Julia Świątkiewicz i Katarzyna Madajewska (+78kg), Sebastian Makowski (66kg), Cezary Tchórzewski i Adam Stodolski (73kg), Sebastian Ołdak (90kg), Iwo Baraniewski (100kg) oraz Krzysztof Załęczny (+100kg).

Pierwszy dzień zmagań bez sukcesów biało-czerwonych. Majcher, Szlachta, Kaleta i Makowski polegli już na starcie. Wygranymi pierwszego dnia są Rosjanie, którzy zapisali na swoim koncie trzy medale – złoty i dwa srebrne.

KM

Konferencja prasowa przed FEN 22 w Poznaniu

W piątek 14 września w Poznaniu o godzinie 15 w Fabryce Formy – Centrum Fitness w budynku „Poznań Bałtyk” odbędzie się konferencja prasowa przed galą FEN 22. Podczas wydarzenia zostaną ogłoszone nazwiska dwóch nowych nabytków federacji, którzy będą równocześnie bohaterami gali. Zawodnicy po raz pierwszy staną naprzeciw siebie twarzą w twarz.

Podczas konferencji prasowej zostanie omówiony szczegółowy plan promocji gali FEN 22, która po raz pierwszy w niespełna pięcioletniej historii federacji zawita do stolicy Wielkopolski. Kibice poznają nazwiska dwóch bohaterów gali FEN 22 w Poznaniu, w tym bohatera walki wieczoru, nową gwiazdę federacji. Na pytania dziennikarzy odpowiedzą:

  • Bartosz Leśko
  • Tomasz Kondraciuk
  • Łukasz Kopera
  • Mateusz Rębecki
  • Paweł Jóźwiak
  • dwóch zawodników, którzy zostaną ogłoszeni podczas konferencji

– Poznań jest kolejnym miastem, które będzie gospodarzem naszej edycji. Czuję się zaszczycony, że zawitamy do stolicy Wielkopolski, bo ten region ma ogromne tradycje jeżeli chodzi o mieszane sztuki walki. Cieszę się, że wraz z władzami miasta patrzymy w tym samym kierunku i chcemy stworzyć naprawdę kapitalne widowisko, które na zawsze zostanie w pamięci wszystkich kibiców MMA w naszym kraju – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.

Szczegóły konferencji prasowej:

Gdzie:  Fabryka Formy – Centrum Fitness, Budynek „Poznań Bałtyk”, ulica Roosvelta 22 w Poznaniu

Kiedy: 14 września 2018 roku

O której: Początek konferencji o godzinie 15

Tematyka: Gala FEN 22 – ogłoszenie dwóch nowych zawodników FEN, w tym bohatera walki wieczoru

Gala FEN 22 odbędzie się 20 października w hali UAM w Poznaniu.

Karta walk FEN 22:

  • TBA VS TBA
  • Radosław Paczuski VS TBA-85 kg K-1*
  • Mateusz Rębecki VS Łukasz Kopera -70 kg*
  • Bartosz Leśko VS Tomasz Kondraciuk -84 kg
  • Kamil Gniadek VS Jacek Jędraszczyk -77 kg
  • Kamil Łebkowski VS TBA -66 kg
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA

Bilety na galę FEN 22 w serwisie Eventim.pl można nabyć TUTAJ.